DeLorean DMC-12 - jedyny w swoim rodzaju
Dlaczego ten wyjątkowy samochód – który zagrał jedną z głównych ról w serii popularnych komedii science-fiction – znany jest po prostu jako „DeLorean”? Niemal nikt nie pamięta wszak jego dokładnego oznaczenia modelowego DMC-12. Tę kwestię można wyjaśnić w bardzo prosty sposób. DMC-12 był jedynym modelem samochodu wyprodukowanym przez przedsiębiorstwo Johna DeLoreana.
Z dzisiejszej perspektywy może wydawać się to nieco dziwne. Model samochodu zdobywa globalną popularność za sprawą udziału w kultowym filmie. Setki tysięcy osób na całym świecie z pewnością pałają chęcią zakupu jego lub jego następcy. Dlaczego zatem firma nie decyduje się na skomercjalizowanie sukcesu i produkcję kolejnych modeli? Odpowiedź jest prosta. Ponieważ w momencie premiery filmu, od trzech lat już nie istnieje.
Wydaje się, że bankructwo firmy DeLorean w 1982 r. to niezwykle pechowe zdarzenie w kontekście tego, jak dużą rozpoznawalność miał wkrótce zdobyć jej pierwszy model samochodu. Przyjrzenie się bliżej historii tego przedsiębiorstwa oraz samemu DMC-12 zmienia jednak nieco optykę na tę sytuację. DeLorean na zawsze pozostanie ikoną popkultury, jednak jako model samochodu w ówczesnych czasach wyróżnił się praktycznie tylko niezwykłym designem nadwozia. Wśród fanów motoryzacji z tamtych lat znajdziemy nawet głosy, że był to jeden z gorszych samochodów lat 80. – przynajmniej pod względem właściwości jezdnych oraz relacji ceny do jakości.
Niezrealizowana wizja Johna DeLoreana
Kiedy John DeLorean porzucał prestiżową posadę wiceprezesa w rozwijającym się dynamicznie koncernie General Motors, wielu ludzi z jego otoczenia pukało się w czoło. Był on najmłodszą osobą w firmie piastującą stanowisko dyrektorskie, której wróżono rychły awans w strukturze GM. Ambicje zdolnego inżyniera sięgały jednak wyżej – ku zbudowaniu własnej, absolutnie wyjątkowej na tle rynku marki samochodowej. Choć John DeLorean nie posiadał własnych funduszy wystarczających do realizacji swojego celu, okazał się sprawnym organizatorem. Udało mu się pozyskać wielu inwestorów, których szukał m.in. wśród gwiazd Hollywood, a także otrzymać dotację od rządu Irlandii Północnej, umożliwiającej zbudowanie tam własnej fabryki i toru testowego.
Choć początkowo projekt wyglądał obiecująco, firmę DeLoreana zgubił brak doświadczenia na rynku produkcji aut. Budowa fabryki opóźniła się, a budżet na jej powstanie szybko został przekroczony. Ze względu na lokalizację w irlandzkim Dunmurry, które było regionem stosunkowo biednym i cierpiącym na bezrobocie, nie udało się zatrudnić pracowników mających odpowiednie doświadczenie w branży. W efekcie, kiedy produkcja ruszyła z opóźnieniem w 1981 r., niemal natychmiast pojawiły się problemy jakościowe. Próbowano radzić sobie z nimi zdalnie, sterując produkcją z terytorium USA – główna siedziba firmy znajdowała się w Detroit – i wprowadzając kolejne poprawki w locie, co w tamtych czasach było szczególnie trudne.
Techniczna strona DeLoreana DMC-12
Trzeba przyznać, że design DeLoreana robił wrażenie w dniu premiery i robi wrażenie dzisiaj. Futurystyczna i jednocześnie mocno osadzona w latach 80. – sylwetka auta była dziełem Giorgetto Giugiaro, prawdziwej legendy i jednego z najsłynniejszych włoskich projektantów samochodów. Innowacyjnym pomysłem, nadającym całości jeszcze więcej indywidualnego charakteru było zastosowanie nielakierowanej stali nierdzewnej do budowy karoserii. DMC-12 był jednym z najciekawiej wyglądających sportowych coupe na rynku – nic dziwnego, że wzbudził zainteresowanie również u twórców filmowych.
Za to pod względem technologicznym DeLorean DMC-12 niestety nie miał wielu atutów na tle swojej ówczesnej konkurencji rynkowej – którą stanowiły przecież takie maszyny jak kultowy Chevrolet Corvette czy Porsche 911. Silnik o pojemności 2,8 l w układzie V6 był konstrukcją francuską, która współpracowała z pięciobiegową skrzynią manualną Renault lub klasycznym, zaledwie trzybiegowym automatem. Zaimplementowanie jednostki do specyficznie zaprojektowanego nadwozia wymagało zmian konstrukcyjnych. Ostatecznie umieszczenie jej centralnie spowodowało przesunięcie środka ciężkości, które zaowocowało mało precyzyjnym prowadzeniem się samochodu. Do tego DeLorean wcale nie był szczególnie szybki względem konkurentów – co też mogło przesądzać o jego sukcesach jako auta sportowego.
Układ zawieszenia był dziełem inżynierów brytyjskiego Lotusa, co zapowiadało pełen sukces. Niestety i tu włodarze marki DeLorean napotkali problemy. Zawieszenie było za niskie, by móc zaoferować samochód na rynku amerykańskim. Dokonana z konieczności korekta spowodowała zmianę charakterystyki pracy sprężyn i amortyzatorów i utratę pożądanej w przypadku sportowego coupe sztywności nadwozia. Nawet podnoszone do góry drzwi, które nawiązywały do legendarnego Mercedesa 300SL, szybko okazały się rozwiązaniem nieszczególnie praktycznym, bo wymagającym przykładania dużej siły przy zamykaniu.
Koniec DeLoreana, czyli finansowe tarapaty ponadczasowego auta
Stworzenie marki samochodowej od zera nie jest zadaniem prostym. John DeLorean, mimo doświadczenia wyniesionego ze struktur General Motors popełnił kilka kluczowych błędów, które zaważyły na tym, że jego rynkowy debiut nie był udany. Inżynier przeistaczający się w biznesmena przede wszystkim źle obliczył koszty, ale miał także pecha – gdyż nie mógł przewidzieć nadchodzącego kryzysu ekonomicznego i inflacji. Liczba 12 w nazwie modelu auta miała symbolizować jego cenę, a więc 12 tys. dolarów. Koszty wygenerowane przez opóźnienia w budowie, uruchomienie i prowadzenie fabryki, konieczność uzyskania homologacji oraz transport pojazdów z odległej Europy na rynek USA okazały się na tyle duże, że ostateczna cena pojazdu wynosiła 25 tys. dolarów. Była ona wysoka na tle konkurencji i mimo początkowego zainteresowania rynku, założony próg sprzedażowy stanowiący minimum rentowności udało się zrealizować tylko w połowie.
Po DeLoreanie pozostały długi oraz legenda, zbudowana za sprawą hollywoodzkiej produkcji kinowej. M.in. dzięki niej to nienajlepsze technicznie, ale niezwykłe pod względem stylistycznym auto jest dziś jednym z najczęściej poszukiwanych przed kolekcjonerów. Do dzisiaj pojawiają się plotki o wznowieniu działalności DeLorean Motor Company i kolejnych próbach tworzenia nowych replik DMC-12, które byłyby możliwe do zakupu. Jedno jest pewne – trudno o inne auto, które tak mocno zapisało się we współczesnej popkulturze.
Więcej artykułów znajdziesz na Empik Pasje w dziale Motoryzacja.
Zdjęcie okładkowe: źródło: shutterstock.com
Komentarze (0)