Ponury, makabryczny, chory, cyniczny, niepokojący - takie przymiotniki często słyszy się w kontekście twórczości Thomasa Otta, szwajcarskiego grafika, realizatora filmów animowanych i twórcy niezwykłych komiksów. Miłośników takich klimatów ucieszy zapewne informacja, że w przyszłym tygodniu ukaże się Cinema Panopticum - drugi na polskim rynku po świetnie przyjętym Exit - album Szwajcara. Komiks był w tym roku nominowany do nagrody za najlepsze rysunki na festiwalu komiksowym w Angouleme.

W swojej twórczości Ott sięga po sprawdzone gatunki: dreszczowiec, horror, science-fiction, czarny kryminał. Dzięki tym często wykorzystywanym przez popkulturę formom rysownik łatwiej dociera do podświadomych lęków naszych i swoich. - Moja praca ma charakter egzorcyzmu - mówi szwajcarski rysownik. - Za każdym razem, gdy ukończę jakieś opowiadanie, czuję ulgę - zapewnia.

Tytułowe Cinema Panopticum to namiot w osobliwym lunaparku, do którego przez przypadek trafia mała dziewczynka. W jego wnętrzu znajdują się cztery urządzenia - wystarczy wrzucić do nich monetę, by na własne oczy ujrzeć przedziwne i przerażające historie.

Komiksowe opowiadania Thomasa Otta nie są pozbawione ironii i humoru. Jest to jednak humor wyjątkowo czarny. Tak jak plansze szwajcarskiego rysownika, który stosuje niezwykłą technikę: z arkuszy papieru pokrytych grubą warstwą czarnego tuszu wydrapuje przy pomocy japońskiego noża każdą kreskę. Ich setki układają się w porażający precyzją rysunek.

Wydanie Cinema Panopticum wspiera fundacja Pro-Helvetia, Arts Council of Switzerland.

Kultura Gniewu/M.W.