Najnowszy obraz Małgorzaty Szumowskiej „33 Sceny z życia” został bardzo dobrze przyjęty na 61 Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Locarno. Oficjalny pokaz filmu został poprzedzony konferencją prasową. W ogromnej Sali Nevi, gdzie odbywają się projekcje konkursowe „33 Sceny z życia” obejrzało w skupieniu ponad trzy tysiące widzów. Spotkał się on z bardzo dobrym przyjęciem ze strony publiczności, dziennikarzy i międzynarodowego środowiska filmowego, zgromadzonego na festiwalu.

Podkreślano uniwersalną wymowę filmu, oryginalność w potraktowaniu tematu śmierci, przemijania i zarazem dojrzewania młodej kobiety - przejawiające się między innymi w specyficznym, niekiedy zaskakującym poczuciu humoru. Ogromne pochwały zyskała gra zarówno obecnej w Locarno niemieckiej gwiazdy Juli Jentsch (znanej z filmu "Sopie Scholl") jak i polskich aktorów, grających w "33 scenach z życia" - m.in. Małgorzaty Hajewskiej i Andrzeja Hudziaka.
Film natychmiast wzbudził zainteresowanie innych międzynarodowych festiwali filmowych. Wkrótce zostanie pokazany na najważniejszym festiwalu na kontynencie amerykańskim - w Toronto.

Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Locarno to jedna z najstarszych i najważniejszych imprez filmowych w Europie. W tym roku odbywa się od 6 do 16 sierpnia, kiedy zostaną przyznane nagrody, z prestiżowym Złotym Leopardem na czele. W tegorocznym festiwalu w Locarno, w sekcji Tydzień Krytyki, uczestniczy także pełnometrażowy dokument Beaty Dzianowicz "Latawce".

"33 sceny z życia" to koprodukcja polsko-niemiecka, którą dofinansował Polski Instytut Sztuki Filmowej.

PISF/I.J.