Z artystycznego punktu widzenia miniona dekada w filmie to przede wszystkim kino niepokoju. W ciągu ostatnich dziesięciu lat byliśmy świadkami wielu epokowych wydarzeń, w tym m.in. przybierającego na sile ruchu kobiet, kryzysu ekonomicznego, imponującego rozwoju technologii, problemu pogłębiających się nierówności czy katastrofalnych zmian klimatycznych. Kino zdecydowanie nie pozostało w tych sferach obojętne. Wiele produkcji okazało się innowacyjnych artystycznie oraz wyzwalających dla dużej części twórców. Zapewniały nam rozrywkę, ale także pomagały zrozumieć ciągle zmieniający się świat. Co istotne, do głosu doszło także pokolenie młodych twórców i aktorów, spośród których z pewnością w przyszłości wyłonią się nowe gwiazdy.

La La Land” reż. Damien Chazelle, 2016 (Oscar w kategorii: najlepsza aktorka pierwszoplanowa, najlepszy reżyser, najlepsza muzyka oryginalna, najlepsza piosenka, najlepsza scenografia, najlepsze zdjęcia)

„La La Land” to jeden z najradośniejszych filmów dekady i godny następca wielkich musicali, takich jak „Deszczowa piosenka” czy „Moulin Rouge!”. Jest zabawny, artystyczny, momentami smutny i refleksyjny, ale także pełen nadziei. Jego magia tkwi w porywających muzycznych numerach oraz opowieści o dwojgu zakochanych w sobie artystach, spełnianiu marzeń i przyjmowaniu tego, co nieodwracalne. Dzięki czarującej chemii między bohaterami (Emmą Stone i Ryanem Goslingiem), a także wspaniałej ścieżce dźwiękowej i zdjęciom z Los Angeles, „La La Land” to film, który w atrakcyjny sposób przybliża widzom dość wymagający gatunek filmowy.

 

La La Land. Edycja specjalna z muzyką z filmu (DVD)

 

Na uwagę zasługuje jeszcze jeden film tego reżysera. „Whiplash” to psychologicznie wstrząsające arcydzieło, będące przestrogą przed dążeniem do perfekcji za wszelką cenę. To niesamowita opowieść o potwornie wybuchowym nauczycielu i niesamowicie skoncentrowanym uczniu, duecie opartym na okrutnej współzależności. Film elektryzuje z każdą kolejną nutą wybijanego rytmu.

Mad Max: Na drodze gniewu” reż. George Miller, 2015 (Oscar w kategorii: najlepsza charakteryzacja, najlepsza scenografia, najlepsze kostiumy, najlepszy dźwięk, najlepszy montaż dźwięku, najlepszy montaż)

Warczące silniki, szybka akcja i imponujące wyczyny kaskaderskie. „Mad Max: Na drodze gniewu” to postapokaliptyczny pościg, który zasłużył na miano jednego z najbardziej zachwycających wizualnie filmów dekady. Reżyser wykorzystuje prędkość i intensywne sekwencje akcji, nie tylko po to, by wywołać dreszcz emocji, ale także, by zaprezentować dystopijną wizję przyszłości oraz oddać głos kobietom-wojowniczkom, prowadzonym przez Furiosę (Charlize Theron). Zamienia podróż klasycznego bohatera na opowieść o wyzwoleniu, w której zbuntowane kobiety wydają bojowy okrzyk.

 

Mad Max: Na drodze gniewu (Premium Collection)

 

Moonlight” reż. Barry Jenkins, 2016 (Oscar w kategorii: najlepszy film, najlepszy aktor drugoplanowy, najlepszy scenariusz adaptowany)

To trzyczęściowa opowieść o molestowanym emocjonalnie i fizycznie czarnoskórym chłopcu, który wywodzi się z nizin społecznych i z biegiem czasu odkrywa swoją seksualność. Główny bohater opowiada swoją historię w kilku etapach, od dzieciństwa do dorosłości i nie brak w niej narkotyków, przemocy oraz trudnych relacji. Film jest surowy i bolesny, ale pięknie nakręcony, z niesamowitą ścieżką dźwiękową. Wyjątkowa gra kolorów i świateł tworzy tu oniryczną atmosferę, która potęguje poczucie wyobcowania i samotności bohatera, do tej pory ignorowanego przez kino.

Opowieść o miłości między dwoma mężczyznami to także fabuła filmu „Tamte dni, tamte noce” (2017), który również zdobył uznanie krytyków i publiczności. 

 

Moonlight

 

Boyhood” reż. Richard Linklater, 2014 (Oscar w kategorii: najlepsza aktorka drugoplanowa)

Ta produkcja zdecydowanie wykroczyła poza ramy standardowego filmu i stała się czymś na kształt filmowego projektu. Linklater postanowił opowiedzieć (fikcyjną) historię chłopca z rozbitej rodziny ekstremalnie realistycznie. Film powstawał przez 12 lat, ukazując ścieżkę ku dorastaniu głównego bohatera. Rezultatem jest intymna epopeja, która płynnie śledzi życie chłopca od dzieciństwa do wczesnej dorosłości. Całość stanowi obszerną i poruszającą relację, w której obserwujemy wiele najdrobniejszych szczegółów z życia rodziny. Wszystko to spakowane w niespełna trzy godziny filmu powoduje, że widzowie dogłębnie odczuwają upływ czasu, a z seansu wychodzą o kilkanaście lat mądrzejsi.

 

Boyhood

 

Uciekaj!” reż. Jordan Peele, 2017 (Oscar w kategorii: najlepszy scenariusz oryginalny)

Rzadko zdarza się, by horror wywoływał tyle dyskusji. Ten satyryczny i naszpikowany symboliką film, podejmuje temat rasizmu, tożsamości i klasowości w pomysłowy sposób, pozostawiając niezatarty ślad w świadomości widza. To obraz pełen przerażających, trzymających w napięciu chwil. Fabuła zaskakuje połączeniem humoru i grozy.

Reżyserski debiut Jordana Peele’go śmiało przez niektórych krytyków określanego mianem „mistrza suspensu”, to genialny przykład nowej fali w horrorze, który stał się niepokojącym znakiem czasu. „Uciekaj!” to zdecydowanie jeden z najgłośniejszych i najbardziej wpływowych filmów dekady.

Problem nierówności na tle rasowym był w minionej dekadzie jednym z częściej podejmowanych tematów. Oprócz „Uciekaj!” opowiada o tym także, np. „Zniewolony” z 2013 roku, „Służące” (2011), czy „Czarne bractwo. Blackkklansman” (2018).

 

Uciekaj

 

Her” reż. Spike Jonze, 2013 (Oscar w kategorii: najlepszy scenariusz oryginalny)

„Her” znalazło się w zestawieniu przede wszystkim dlatego, że doskonale ilustruje problem naszych czasów, czyli technologię coraz częściej zastępującą kontakt z innymi ludźmi. W tej postmodernistycznej opowieści o samotnym mężczyźnie (Joaquin Phoenix), który nawiązuje relację z oprogramowaniem komputerowym (głosu użycza tu Scarlett Johansson), zaprezentowana historia jawi się widzom zarówno zmysłowo, boleśnie, jak i prawdziwie. Irracjonalna sytuacja rozwija się w całkiem wywrotowy morał, sugerując, że związek mężczyzny z programem, staje się częścią normalizującego się i nowoczesnego krajobrazu. Krajobrazu, który w dobie cyfryzacji stawia człowieka w roli wyobcowanego samotnika. Stroniącego od kontaktu i uciekającego w świat wirtualny. Choć akcja filmu rozgrywa się w niedalekiej przyszłości, łatwo można odnieść wrażenie, że problematyka jest bardzo aktualna.

Podobnie przytłaczający przekaz, dotyczący wpływu nowych technologii na życie człowieka, mogliśmy później zobaczyć w futurystycznym serialu „Black Mirror”. 

 

Her

 

Trzy billboardy za Ebbing, Missouri” reż. Martin McDonagh, 2017 (Oscar w kategorii: najlepsza aktorka pierwszoplanowa, najlepszy aktor drugoplanowy)

„Trzy billboardy…” to kolejny film, który pokazał, że ta dekada należała do kobiet. Postacie kobiece zyskiwały na znaczeniu i rezerwowały dla siebie coraz więcej miejsca (np. „Wonder Woman”, „Mad Max: Na drodze gniewu”, „Lady Bird”). Kreowały także silne bohaterki jak właśnie Mildred (Frances McDormand) w tym świetnym filmie o kobiecym żalu i wściekłości. To mroczny dramat o Ameryce klasy B i zapomnianych stanach, gdzie krzyk rozpaczy jest właściwie niesłyszalny i nikogo nie wzrusza. Ból i nieustępliwość Mildred w walce o prawdę na temat śmierci jej ukochanej córki, nie pozwalają jej godzić się na taki stan rzeczy.

 

Trzy billboardy za Ebbing, Missouri 4K

 

Grand Budapest Hotel” reż. Wes Anderson, 2014 (Oscar w kategorii: najlepsza charakteryzacja i fryzury, najlepsza muzyka oryginalna, najlepsza scenografia, najlepsze kostiumy)

Produkcja ta stanowi zabawną i wielce stylową opowieść o przygodach portiera ze słynnego hotelu, który zostaje uwikłany w walkę o przejęcie ogromnego spadku. Akcja rozgrywa się okresie międzywojennym. Pełna jest niespodziewanych spotkań, pościgów, ucieczek i intryg. To nie tylko sekwencja zabawnych scen, ujęta w cukierkowej stylizacji. Film Andersona stanowi przede wszystkim ilustrację dla tęsknoty za przeszłością i zamiłowanie do tradycji. Jak każdy film tego reżysera „Grand Budapest Hotel” to wizualny majstersztyk, oszałamiające scenerie, piękne kostiumy i imponująca lista talentów – Ralph Fiennes, Bill Murray, Tilda Swinton.

 

The Grand Budapest Hotel

 

Czarna Pantera” reż. Ryan Coogler, 2018 (Oscar w kategorii: najlepsza muzyka oryginalna, najlepsza scenografia, najlepsze kostiumy)

Na liście musiał znaleźć się też przedstawiciel kina science fiction i uniwersum superbohaterów, które w ostatniej dekadzie wprost eksplodowało produkcjami i popularnością. Film „Czarna Pantera” od Marvel Studios stał się wielkim przebojem, przede wszystkim ze względu na obsadę, humor oraz jakość efektów specjalnych.

Na uwagę w tej kategorii zasługują także: seria „Avengers”, „Thor: Ragnarok”, „Kapitan Ameryka”, „Wonder Woman” czy „Doktor Strange”.

 

Czarna Pantera. Kolekcja Marvel

 

Spotlight” reż. Tom McCarthy, 2015 (Oscar w kategorii: najlepszy film, najlepszy scenariusz oryginalny)

Miniona dekada w kinematografii to także czas demaskowania skandali i afer oraz rozwój dziennikarstwa śledczego. „Spotlight ” jest opowieścią o śledztwie, które doprowadziło do ujawnienia pedofilii w kościele rzymskokatolickim. Film oparty na faktach to porywająca historia, która przyciągnęła uwagę publiczności i pokazała, jak ważną funkcję pełnią media w życiu społecznym.

Wątek siły dziennikarskiej pracy porusza również późniejsza produkcja „Czwarta władza” w reżyserii Stevena Spielberga z 2017 roku, z Meryl Streep i Tomem Hanksem w rolach głównych.

 

Spotlight

 

Wybór najlepszych filmów dekady nie jest prostym zadaniem. Nie tylko dlatego, że w ostatnich latach powstało naprawdę dużo dobrych produkcji, ale przede wszystkim ze względu na fakt, że kino zmienia się tak szybko, jak wszystko wokół nas, a kolejne premiery i wydarzenia wypierają te, które właśnie wzbudziły w nas zachwyt.

Jakie filmy ostatniego dziesięciolecia nie pozwolą Wam o sobie zapomnieć?