4/5
30-09-2017 o godz 13:30 przez: Marta Korytkowska
Z całej fantastyki, powieści sci-fi przemawiają do mnie najbardziej. Lubię poznawać różne wizje przyszłości, podróży w kosmosie, ale także podróży w czasie. I właśnie pod tą ostatnią grupę podchodzi «Pasażerka» Alexandry Bracken. * Etta Spencer jest utalentowaną skrzypaczką. Wygrała już wiele konkursów, a wielkimi krokami zbliża się jej debiut. Jednak nagle, zupełnie nieprzygotowana, zostaje porwana ze swojego świata i swojej rzeczywistości w rok 1776. Zostaje odkryta przed nią prawda, której nie spodziewałaby się w najśmielszych snach - są ludzie, którzy potrafią podróżować w czasie, a Etta jest jedną z takich osób. A gdyby tego było mało, zostaje przed nią postawione poważne zadanie, które zmusi ją do podróży w jeszcze dalsze odmęty historii. Towarzyszyć jej będzie przystojny korsarz, Nicholas Carter... * Nie raz mignęła mi ta książka na zagranicznych bookstagramach i przyciągała moją uwagę, cieszę się więc, że wreszcie została u nas wydana. Jak już wspominałam, tematyka tej powieści bardzo mnie zainteresowała, jednak podróże w czasie to dosyć specyficzny i moim zdaniem trudny temat. Łatwo się zaplątać w logice, czegoś nie dopowiedzieć, czegoś nie przemyśleć i z owych podróży wyjdzie jeden wielki bełkot. Alexandrze Bracken udało się wyjść z tego obronną ręką i jej pomysł na podróże jest całkiem intrygujący. W powieści Bracken nie ma żadnych skomplikowanych maszyn latających, nie każdy też może być podróżnikiem. Są nimi tylko wybrani, urodzeni w konkretnych rodzinach. Nie jest też tak, że bez problemu można trafić w dowolny moment przeszłości. Od tego są specjalne tunele, które wcale nie tak łatwo znaleźć. Żeby przejść do czasu docelowego, bohaterowie niejednokrotnie muszą podróżować przez kilka innych tuneli/czasów pośrednich. Idealne tło pod intrygę - Bracken bardzo sprytnie to wykombinowała i przyznam, że nieco mnie zaskoczyła taką wizją podróży w czasie. Ciekawie było obserwować kolejne epoki, do których trafiali bohaterowie, choć jak na moje oko, zbyt łatwo sobie w nich radzili. Wątek romantyczny też jest całkiem ciekawy. Między Ettą i Nicholasem iskrzy od samego początku i czuć tę chemię między bohaterami. Oczywiście, jak to w tego typu powieściach, nie może zabraknąć przeszkód ku happy endowi - w tym przypadku dwie różne epoki, w których urodzili się i wychowali nasi bohaterowie. Ale miłość przecież jest w stanie pokonać wszelkie bariery, nieprawdaż? Podsumowując: całkiem dobra młodzieżówka, ciekawy i oryginalny pomysł na podróże w czasie, główni bohaterowie zaskarbiający sobie sympatię czytelnika i wreszcie zakończenie, które sprawia, że chcielibyśmy od razu sięgnąć po następny tom. Jestem na tak!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
18-12-2017 o godz 22:44 przez: Anonim
Książka wciągająca nas w podróż po przeszłości, zaczynając czytać tą powieść zgadzamy się wyruszyć w niezapomnianą podróż!!! Co się stanie, gdy zwykła choć niesamowicie uzdolniona dziewczyna odkryje, że jej talent jak i całe życie było tylko przykrywką ? Etta jest niesamowitą skrzypaczką, poświęciła nauce gry na skrzypcach całe swoje życie, przez co praktycznie nie miała życia towarzyskiego. Swoją przyszłość zawsze wiązała z muzyką. Jej starsza nauczycielka-Alice jest dla niej jak babcia, która kocha ją całym sercem i zawsze wspiera. Jest wychowywana tylko przez matkę, która ma ogromne zdolności malarskie i umie opowiadać wspaniałe historie, jednak z czasem oddalają się od siebie, co uwiera w serce młodą skrzypaczkę. Dziewczynę poznajemy tuż przed jej wielkim debiutem. Wszystko wydawało się takie piękne, a jednak zostało zniszczone… Wszystko zaczyna legnąć w gruzach, a rozpoczyna się to od nieprzyjemnych dźwięków, które rozrywają jej głowę,potem dochodzi śmierć kogoś ukochanego i w pewnym stopniu porwanie, a następnie tylko ciemność. Gdy zaczyna odzyskiwać przytomność, nie może dojść do siebie, nie chce uwierzyć w to co widzi. Z centrum XXI wiecznego Nowego Jorku trafia na statek, który znajduje się na środku oceanu. Wokół niej trwa walka , a na ziemi leżą prawdziwe ludzkie zwłoki. Jest zdezorientowana i zagubiona. Wyruszy w podróż po miejscach i czasie, zobaczy wydarzenia, które znamy z lekcji historii. Nie będzie sama, tylko czy to wystarczy? Wraz z Nicolasem, czyli piratem poznanym na okręcie, będzie po kolei odkrywała tajemnice swojej rodziny . Nicolas jest wyrzutkiem, który coś osiągnął. Odsunięty od rodziny z krwi i kości, odnalazł spokój u ludzi, którzy go ocalili. Stał się wyśmienitym piratem, którego statek i woda są prawdziwym domem. Jedyne o czym marzy to własny okręt. Zamierza go kupić z pieniędzy otrzymanych za dostarczenie dwóch dziewczyn, znajdujących się na podbitym przez niego i jego załogę statku. Jednak z początku łatwe zadanie, zdaje się bardzo komplikować. Nicolas jest rozdarty między tym czego pragnął a tym co mógł mieć, nie wiedział jak postąpić… Wie, że musi jej pomóc za wszelką cenę i choć z początku wydaje mu się, że robi to z powodu czystego zysku, szybko odkryję, że tak naprawdę nigdy nie chodziło o pieniądze, tylko o nią…tą niesamowitą istotę, która wkroczyła w jego życie z dnia na dzień i pokazała mu jaki może być świat. Damaszek, Paryż, dżungla czy Londyn- nie ważne gdzie i w jakim czasie się znaleźliśmy, to wraz z bohaterami mogliśmy odkrywać uroki i okrutne tajemnice tych miejsc.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-09-2018 o godz 13:05 przez: miye.eu
Nie lubię powieści o podróżach w czasie. W tej tematyce jest zbyt wiele paradoksów, sprzeczności i niedomówień. Oczywiście tak bywa, że od każdej reguły pojawia się kilka wyjątków. Wśród takich pozycji znalazła się książka Pasażerka Alexandry Bracken. Nicholas wcale nie miał ochoty poznawać rodzinnej tajemnicy. Zwłaszcza że z uwagi na swoje pochodzenie i kolor skóry, dla rodziny był właściwie bardziej służącym niż jej prawowitym członkiem. Miał jednak nadzieję, że jeżeli wykona powierzone mu zadania to już całkiem niedługo uwolni się spod władzy dziadka i zostanie kapitanem swojego własnego okrętu. Matka Etty nigdy jej nie doceniała, nieważne jak ciężko dziewczyna pracowała. Kiedy jednak nadszedł dzień jej solowego debiutu na skrzypcach, przed Ettą ukazała się szansa. Zagra najlepiej, jak potrafi i wreszcie usłyszy upragnione słowa pochwały. Los jednak bywa kapryśny i miewa swoje własne plany. Natomiast Ettę zamiast muzycznego debiutu czeka jej pierwsza podróż w czasie. Powieść w dużej mierze opiera się na tych samych założeniach co niezwykle wciągająca „Trylogia czasu” spod pióra Kerstin Gier. Podróżników w czasie jest niewielu, mają oni swoje zadania, nie mogą łamać ustalonych reguł. Wspólnym wątkiem jest również chciwy, starszy dżentelmen, który wykorzystuje podróżników, by osiągnąć swoje własne cele. Reszta to oczywiście już zupełnie inna historia, ale te powiązania sprawiły, że jako wielbicielka twórczości Kerstin Gier, szybko przekonałam się do książki. Alexandra Bracken urodziła się w Arizonie. Jako córka wielbicielka gwiezdnych wojen już od najmłodszych lat uczestniczyła w licznych konwentach i targach branżowych. Gdy dorosła, sama również postanowiła tworzyć fantastykę. W 2014 roku na polskim rynku pojawiła się jej pierwsza trylogia „Mroczne umysły”. Książki wciągnęły mnie do swojego przerażającego świata, a gdy skończyłyśmy wspólną przygodę, obowiązkowo stanęły na półce w gronie ulubionych. Moja radość, gdy ujrzałam „Pasażerkę” była więc ogromna. Dzisiaj, po jej lekturze, mogę śmiało powiedzieć, że pisarka ani trochę mnie nie zawiodła. Nowa powieść Alexandry Bracken to ciekawa, dobrze napisana i niezwykle barwna przygoda. Znalazł się w niej wątek romantyczny, problemy rodzinne i naprawdę sporo akcji. Z lektury jestem niezwykle zadowolona i niecierpliwie czekam na kolejną część. Polecam każdemu, kto lubi dobrą fantastykę młodzieżową lub ma ochotę na naprawdę lekką książkę, która jednak pochłonie go na cały dzień.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-12-2017 o godz 11:18 przez: Karolina001
Etta to zwykła nastolatka. Wyróżnia ją ogromny talent, jakim jest gra na skrzypcach oraz otwarte drzwi do ogromnej kariery. Tak właśnie było do czasu, aż pewnej nocy dziewczyna zostaje nagle magicznie przeniesiona z Nowego Jorku na pokład statku do oddalonej o setki lat rzeczywistości. W roku 1776 jej losy splatają się z Nicholasem, od którego ma zależeć jej przyszłość. Okazuje się, że jedynie Etta jest w stanie zdobyć pewien wartościowy przedmiot. I tu właśnie zaczyna się niebezpieczna i fascynująca przygoda u boku młodego korsarza, która zadecyduje o przyszłych losach dziewczyny i o jej powrocie do domu... Zacznę może od tego, co pokochałam w "Pasażerce" najbardziej, czyli od bohaterów. Etta i Nicholas to zdecydowanie ten typ postaci, których po prostu nie da się nie lubić. Dziewczyna ta to niezwykle odważna i silna osoba, która nawet mimo sytuacji, w jakiej się znalazła, nigdy się nie poddawała. Ogromnym plusem jest dla mnie to, że jej zachowanie nie było ani irytujące ani przewidywalne. Jej wybory nie były schematyczne i oczywiste. Co do Nicholasa - jest po prostu idealny. Urzeczywistnienie wszystkich dziewczęcych fantazji dotyczących idealnego chłopaka. Jest on idealną mieszanką różnych cech, która tworzy perfekcyjną całość. Kolejnym plusem jest genialny pomysł na fabułę oraz żywe i wciągające rozwinięcie akcji. Autorka pisze lekko i przyjemnie, co tylko dodatkowo umilało mi lekturę. Właściwie nie potrafię znaleźć żadnej znaczącej wady, więc pozostaje mi tylko pogratulować pani Bracken bo wykonała kawał dobrej roboty. Zaskakujące zwroty akcji to kolejna zaleta powieści, której nie mogę zignorować bo dzięki temu książka stała się jeszcze lepsza. Ogromną zaletą jest także moim zdaniem całe tło historii, zwłaszcza opisy fantastycznych miejsc i odległych czasów. Pozwoliło mi to na wczucie się w opowieść i porwało mnie w ekscytującą podróż wraz z Ettą i Nicholasem. Spodobało mi się też to, że autorka nie tylko stworzyła ciekawą powieść przygodową, ale również zdołała poruszyć w niej kilka ważnych tematów, więc jest to pozycja, która nie tylko bawi, ale także uczy. W ramach podsumowania, chciałabym serdecznie polecić Wam "Pasażerkę". Nawet jeżeli tak jak ja nie gustujecie zbytnio w powieściach z tego gatunku, zapewniam Was, że ta książka na pewno się Wam spodoba, a przy okazji przeżyjecie fantastyczną przygodę z dwójką młodych i odważnych ludzi. Zachęcam do przeczytania :)) blondiebooklover.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
18-02-2018 o godz 17:37 przez: Dominika Stryszowska
Kilka dni temu skończyłam czytać Pasażerkę i mogę śmiało stwierdzić że podróżowanie w czasie nigdy nie było tak proste. Ale pierwsze kilka słów o autorce. Alexandra Bracken ma już w swoim dorobku serie Mroczne umysły (którą niestety porzuciłam po pierwszym tomie) wydana w Polsce przez Moondrive. Stąd pewne oczekiwania i uprzedzenia do autorki. Tutaj wielkie brawa dla wydawnictwa SQN za piękną okładkę, która samym wyglądem sprawiła mi dużą radość. Tłoczone litery i matowa gustowna grafika na pewno przyciągną wszystkie okładkowe sroki :) Książka zaczyna się od koncertu skrzypcowego jako że Etta, główna bohaterka jest uzdolnioną artystką. Tylko coś idzie nie tak. Wybuch, śmierć nauczycielki, dziwna dziewczyna i okropny dźwięk, który ją przyzywa to tylko początek. Nagle znajdujemy się w ogniu abordażu na pirackim statku, którym dowodzi śniady Nicholas (tak, do niego będziemy wzdychać). Tutaj według mnie zabrakło opisu zdezoriantowania Etty, totalnie pominięty został wątek wprowadzenia dziewczyny i przy okazji nas, czytelników w to co się stało. Etta dzięki temu nie czuje się bynajmniej zaskoczona cała sytuacja i jedynie co zaprząta jej głowę to Nick, rzekome kłamstwa matki i śmierć Alice. Okej, ale dla mnie czegoś tu brakło. Dalej poznajemy motywy dla których Sophia (to ta dziwna dziewczyna) ściąga Ette do 1910 roku, a mianowicie ma odnaleźć przedmiot o mocy budowania tuneli czasowych, który jej matka ukryła przed Ironwoodem i tylko nasza bohaterka może go odnaleźć. Oczywiście pomaga jej Nicholas któremu dziewczyna nie jest obojętna. Tutaj zaczyna się wyścig przez stulecia, lądujemy w Londynie w czasie wojny, w dżungli w 1685 roku i między innymi w Damaszku. Niestety, ale te skoki w czasie są słabo przygotowane przez autorkę. Miejsca są tylko nakreślone bez jakiegoś rozwinięcia czy choćby tła historycznego. Wiem, że to książka przygodowa, ale jednak brakowało mi tego. Pewno ciśnie się na myśl porównanie do Trylogii Czasu Kerstin Gier, bo mamy ten sam motyw podróży w czasie. Na szczęście tylko to jest podobne. Wydaje się że Pasażerka ma być lekturą dla starszych czytelników, bardziej rozbudowaną i z dojrzalszą bohaterką jednak to akcja Trylogii jest bardziej przemyślana i dopracowana. Mimo kilku zastrzeżeń zachęcam do poznania świata piratów widzianego oczami Etty, sama czekam na kolejny tom.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
05-10-2017 o godz 18:34 przez: Zofia Żywiałowska
Historia dla opornych “Pasażerka” - Alexandra Bracken Książka idealna na każdą okazję? „Pasażerka” Alexandry Bracken zadowoli każdego! Dlaczego? Po pierwsze fabuła. Najciekawszą częścią tej historii, częścią, dzięki której chce się ją poznawać, która wyróżnia “Pasażerkę” spośród innych młodzieżówek, jest idea podróżowania w czasoprzestrzeni. Po drugie bohaterowie. No dobra, jeden bohater. Henrietta - Etta - Spencer dla muzyki zrezygnowała ze szkoły i jest o krok od swojego debiutu. Mimo braku jakichkolwiek przyjaciół i chłodu ze strony matki, która kiedyś potrafiła godzinami opowiadać o minionych podróżach, jest niemalże zadowolona ze swojego życia. W końcu tak mało dzieli ją od spełnienia marzeń! Etta po raz kolejny staje przed ogromną widownią, by znowu oczarować innych swoją grą, ale… coś jest nie tak. Dziewczyna ląduje w ładowni na przejętym przez wroga statku przebrana w wymodelowaną XVIII-wieczną suknię… Hmm… Coś jest zdecydowanie nie tak. Podróżniczka. Tym teraz jest Etta. Potrafi przechodzić przez tunele prowadzące do różnych lat i miejsc. Zresztą jej matka - Rose - także. Do tego Rose coś ukradła. I teraz Etta musi to odzyskać pod naciskiem apodyktycznego Ironwooda, który nie spocznie, puki nie zniszczy życia wszystkich swoich wrogów… Wow, powiało nudnym streszczeniem. Panie i panowie, proszę zrobić przejście, przed państwem Nicholas Carter! Nick w życiu miał po prostu przechlapane. Własny dziadek wysługuje się nim jak zwykłym sługą. Społeczeństwo słabo go postrzega, przez jego ciemny kolor skóry. I wszyscy oskarżają go o morderstwo najlepszego przyjaciela! A no tak, Nick urodził się 1756 roku i obecnie jest kapitanem statku, którego pasażerką staje się, no wiecie, Etta. Bohaterowie wyruszają w nie cierpiącą zwłoki podróż, która z mojego punktu widzenia jest po prostu niesamowita. Alexandra Bracken przedstawiła codzienne życie z kilku naprawdę różnych punktów widzenia. Często nie zdajemy sobie sprawy jak łatwo pali się drewno, dopóki w ciągu kilku minut nie spłonie stodoła, albo jak dawniej postrzegano osoby o odmiennym kolorze skóry. “Pasażerka” nie jest pozycją odkrywczą, ani idealną, nie zastąpiła mi książki historycznej, ale zdecydowanie wciągnęła bez reszty i naprawdę nie mogę się doczekać kolejnej części!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
20-09-2017 o godz 14:21 przez: Marta
Etta pozornie jest zwykłą dziewczyną z nowojorskiej dżungli. No właśnie, POZORNIE, bo w końcu ile współczesnych nastolatek potrafi perfekcyjnie zagrać na skrzypcach utwory Bacha? Albo ile dziewczyn nie ma żadnych przyjaciół, ani nawet znajomych, a jedynymi kompanami do rozmów są mama oraz nauczycielka muzyki? No i w końcu ile młodych ludzi potrafi podróżować w czasie? Etta na pewno spełnia wszystkie te warunki. Jednak sama nie zdaje sobie z tego sprawy (przynajmniej z tej ostatniej kwestii). Uświadamia sobie to dopiero w momencie kiedy budzi sie na statku płynącym do XVIII-wiecznego Nowego Jorku. Szczerze mówiąc zawsze z pewną obawą podchodzę do książek, w których główny bohater początkowo nie ma pojęcia o "magicznej" stronie świata. Boję się, że autor nie sprosta temu zadaniu, które sobie wyznaczył i to wprowadzenie będzie po prostu bardzo sztuczne (z czym już miałam do czynienia). Jednak Alexandra Bracken poradziła sobie z tym momentem bardzo płynnie i nie raził mnie on podczas czytania. Dużym plusem w "Pasażerce" jest również bardzo dobre przygotowanie się autorki do napisania tej książki. W każdym rozdziale widać, że sporo czasu poświęciła na zbieranie informacji o muzyce, różnych epokach i miejscach, ubiorze ludzi w poszczególnych czasach i ich zachowaniu, jednocześnie nie zanudzając czytelnika przydługimi opisami. Jednak jak w większości książek także i w tej znalazłam minus. W "Pasażerce" jest nim wątek romantyczny. Zazwyczaj bardzo lubię je w książkach, ale ten, moim zdaniem, był zbyt naciągany i nierealistyczny, a mając na myśli nierealistyczny wcale nie chodzi mi o to, że wybrankiem Etty jest XVIII-wieczny, legalny pirat. Nie potrafiłam po prostu znieść tego, że po na prawdę krótkiej znajomości (niecałe dwa tygodnie, serio?!) wyznają sobie dozgonną miłość. Na początku ten romans zapowiadał się bardzo dobrze, był raczej poboczną kwestią, jednak z czasem przysłonił on wszystko inne i "Pasażerka" zamiast o podróżach w czasie i wspaniałych przygodach opowiadała o romantycznej relacji dwójki ludzi. Reasumując, pomimo tego feralnego romansu na prawdę dobrze bawiłam się przy tej książce i prawdziwą torturą było oderwanie się od niej, a zaskakujący finał pozostawił po sobie duży niedosyt.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
27-10-2017 o godz 17:45 przez: Sun Reads
Etta Spencer jest utalentowaną skrzypaczką i... podróżniczką. Ale nie wiedziała o tym, aż do dnia, gdy została wepchnięta w tunel czasoprzestrzenny i obudziła się w 1776 roku na pokładzie statku. Jego nowym kapitanem zostaje Nicholas Carter, związany kontraktem z potężną rodziną Ironwoodów, który wkrótce zostaje jej nieodłącznym towarzyszem podróży w czasie. Aby wrócić do domu Etta musi podjąć się niebezpiecznej misji, od której zależy życie jej oraz jej bliskich. Dziewczyna jest jedyną osobą, która może odnaleźć ukryte przez jej matkę astrolabium. Etta musi znaleźć sposób na uratowanie bliskich, jednocześnie nie pozwalając by cenny artefakt wpadł w ręce Ironwoodów. Pytanie tylko, jaką rolę w tej grze odgrywa Etta? Po czyjej stronie w tym starciu stanie Nicholas? Jednego dnia całe jej życie zostaje obrócone do góry nogami, a ona rozpoczyna wędrówkę po egzotycznych miejscach, które zna z opowieści jej matki. "Pasażerka" odkrywa przed nami świat podróży w czasie, które nie są tak proste, jak to pokazują w innych książkach. Stykamy się z prawdziwymi piratami, zaskakującymi i groźnymi intrygami oraz realiami historyczno-społecznymi. Nie potrafię sobie nawet wyobrazić, ile wysiłku włożyła autorka w wykreowanie takiego świata, w którym wszystko jest niesamowicie autentyczne. Osiemnastowieczny klimat, kultury różnych krajów, każdy w innych czasach, postacie i zdarzenia skrajnie odmienne. Każda z epok została opisana szczegółowo, aż można poczuć atmosferę danego miejsca. Sama powieść jest bardzo dynamiczna, choć więcej zaczyna dziać się dopiero w drugiej połowie. Pierwsza jest raczej na rozeznanie, w jaki sposób działa cały mechanizm. Bohaterowie przeżywają ogromną przygodę, jednocześnie odnajdując siebie i swoje pragnienia. Zmieniają się ich wartości i poglądy. Jeśli maci ochotę na książkę z rodzaju przygodowych, utrzymaną w średniowiecznym klimacie, z wątkiem miłosnym na drugim planie, to jest pozycja dla was. "[...] to, co znalazła w tej miękkiej i ciepłej ciemności, nie miało początku ani końca, bo ten czas należał do nich i tylko do nich, i dał początek swojej własnej wieczności." Pełna recenzja: http://sunreads.blogspot.com/2017/10/pasazerka-alexandra-bracken.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-09-2018 o godz 14:45 przez: verna
Główną bohaterką "Pasażerki" jest Etta Spencer, młoda i niezwykle utalentowana skrzypaczka, która spokojnie żyje w Nowym Jorku. Można powiedzieć, że nic jej nie zagraża, jej świat jest pełen kojącej muzyki, aż w jednym ułamku sekundy Etta trafia do 1776 roku, gdzie poznaje młodego i przystojnego Nicholasa Cartera. Zadanie Etty jest proste: odnaleźć przedmiot, który pozwoli powrócić jej do czasów, z których przybyła. Zadanie to nie jest jednak łatwe, gdyż musi ona zaufać piratowi, który przyzwyczajony jest do bardzo chaotycznego stylu życia. A na dodatek kobiecie grozi niebezpieczeństwo... "Pasażerka” to fascynująca podróż przez epoki, miejsca, historię oraz wydarzenia . Pomysł na stworzenie tuneli czasowych, które przenoszą podróżnika do przeszłości, jest bardzo ciekawy. Akcja powieści już od pierwszych chwil jest w stanie pobudzić wyobraźnię czytelnika. Czasem wydaje się też być powolna i leniwa, a czasem zbyt szybka i urozmaicona. Cała powieść jest dynamiczna i czyta się ją prawie jednym tchem. "Zastanawiała się, czy przez te wszystkie podróże w czasie nie zapomnieli o najważniejszym - że żyć należy nie w przeszłości ani w przyszłości, ale tu i teraz. A na przyszłość przyjdzie jeszcze czas." Postaci są bardzo dobrze zbudowane, losy bohaterów poznajemy głównie z perspektywy Henrietty i Nicholasa. Ona - uparta i inteligentna dziewczyna, on - lubiący rozboje. Miłość głównych bohaterów pokazuje, że może odebrać rozum. Bardzo podobało mi się, że słownictwo nie było zbytnio wyszukane, czego się obawiałam. Książkę czytało się płynnie i nie musiałam co chwile zaglądać do słownika. Na plus również jest to, że autorka wplatała czasami pojedyńcze fakty historyczne. Nie zabrakło również dbałości o szczegóły, jak np dokładny opis części statku i jego wyposażenia, co barwnie wpływało na wyobraźnię. Wiele wątków nie zostało jednoznacznie wyjaśnionych co sprawia, że chce się czytać kolejny tom. Książka naprawdę bardzo mi się podobała i szczerze ją polecam."Pasażerka" to książka pełna przygód i miłości, więc każdy znajdzie coś dla siebie. Uważam, że należy obrać cel i do niego dążyć, nie zaś, że cel powołuje człowieka do czegokolwiek.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-11-2017 o godz 12:24 przez: Paulina Długosz
Etta Spencer – nastoletnia dziewczyna i świetnie utalentowana skrzypaczka. Wieczór jej debiutu na scenie w Nowym Jorku przerywa otwarcie tunelu do innego świata. Niczego nie świadoma Etta trafia z zatłoczonego i ogromnego Nowego Jorku na nieznaną dla niej piracką starą łódź oddaloną o wiele mil i lat od jej domu. Poznaje tam kapitana statku Nicolasa Cartera. Na statku dowiaduje się, że pochodzi z rodziny podróżników, którzy potrafią podróżować w czasie dzięki swoim zdolnościom. Etta dowiaduje się, że wróci do domu tylko wtedy, gdy wykona zadanie powierzone jej przez Cyrusa Ironwooda, czyli znalezienie tajemniczego przedmiotu. Zlecenie okazuje się bardzo niebezpieczne i trudne do wykonania. Czy uda jej się odnaleźć sekretny przedmiot? Czy uda jej się wrócić do domu? Odpowiedź na to pytanie na pewno zna każdy jej czytelnik. Ciekawy wątek w książce rodzi się, gdy Etta i Nicolas zaczynają do siebie coś czuć. Starają się trzymać swoje uczucia na wodzy, ponieważ wiedzą, że pochodzą z różnych epok. Jednak nie udaje im się to, bo są w sobie naprawdę zakochani. Akcja tej powieści potrafi zaciekawić czytelnika. Czytając ją czujemy jakbyśmy to my byli głównymi bohaterami. „Pasażerka” to lekka, dynamiczna i przyjemna książka, którą można przeczytać w jeden wieczór. Z każdą przeczytaną kartką, chcemy dowiedzieć się więcej i więcej o losach bohaterów. Powieść zaliczana jest do kategorii wiekowej nastolatków, młodzieży, ale ja uważam, że warta jest przeczytania przez starszych jak i tych młodszych. Książka wyczekiwana przez wielu i mnie również. Bardzo bałam się tego, że może okazać się niewypałem, niezbyt dobrze napisaną opowieścią oraz że autorka nie wykorzysta szansy na napisanie naprawdę dobrego utworu. Ale myliłam się! Naprawdę wielkie brawa należą się autorce za bardzo dobrze napisaną książkę i wykorzystanie w 100% tematu przewodniego. Finał „Pasażerki” okazał się bardzo zaskakujący i intrygujący. Powiem szczerze, że czekam na kontynuacje przygód Etty Spencer i liczę na to, że Alexandra Bracken podejmie się napisania kolejnego bestsellera.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
23-07-2018 o godz 07:21 przez: czyczytasz
"Co jest gorsze, żałować, że spróbowała, czy żałować, że nie spróbowała?" "Pasażerka" to dobrze wyważone połączenie powieści podróżniczej, romansu i fantastyki. Zaczynając jednak od początku - o czym jest książka: Etta Spencer to młoda utalentowana skrzypaczka, ktorej życie zmienia się w ciagu kilku chwil,na skutek długo skrywanej, rodzinnej tajemnicy. Na swojej drodze Etta spotyka Nicholasa - XVIII-wiecznego pirata, który ma za zadanie chronić ją i zrobić wszystko aby wypełniła zadanie przewidziane dla niej przez ród Ironwoodów. Jedynie ona może zdobyć niezwykle cenny przedmiot, dzięki któremu bedzie mogła wrócić do XXI w. i swojego dotychczasowego życia. Etta i Nicholas ruszają w szaloną podróż przez wieki i kontynenty. Czy uda im się odnaleźć tajemniczy przedmiot i uchronić siebie i najbliższych przed katastrofą ? Po książkę sięgnęłam po przeczytaniu wielu pozytywnych opinii na Instagaramie i innych portalach. Przyznam jednak, że w trakcie lektury przez długi czas odczuwałam odrobinę znudzenia i nie mogłam wczuć się w klimat książki. Obawiałam się nawet, że nie dotrę do końca !!! Po przeczytaniu całości widzę w niej zdecydowanie wiecej zalet ale nadal nie jestem w 100% przekonana do przedstawionej historii. Na plus działają: oryginalny pomysł na fabułę, ciekawi bohaterowie i barwnie przedstawione opisy odwiedzanych przez nich miejsc. Oprócz opisu podróży mamy w niej również wątek miłosny (bez którego tego typu książka z pewnością nie mogła sie obyć) oraz zakończenie, ktore daje możliwość kontynuacji przygód w kolejnych częściach. Nie mogłam jednak odnaleźć się w ciągle zmieniających się okolicznościach, przeskakiwaniu z jednego okresu do drugiego oraz niezliczonej ilości wątków. Miałam wrażenie, że przez ciągłe zmiany miejsca wydarzeń akcja traciła spójność. I dlatego właśnie, mimo wielu pozytywów, nie mogę powiedzieć ze zostanę wielbicielką tej książki. Jest to dobra książka posiadająca swój potencjał ale nie jest z pewnością wspaniałą, fascynująca lekturą do której chciałabym wrócić.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
09-10-2017 o godz 20:23 przez: Olaa95
Książka ta przedstawia losy młodej Etty Spencer, która ma wielki talent muzyczny i gra na skrzypcach, niestety pewnej nocy traci wszytko,co znała i kochała. Z współczesnego Nowego Jorku dziewczyna zostaje przeniesiona do 1776 roku na statek piratów. Etta jest przerażona, nie wie co ma robić, nie wie gdzie jest i dlaczego przeniosła się w czasie. Poznaje tam Nicholasa, który od razu polubił dziewczynę i obiecuje jej pomóc wszystko zrozumieć. Etta musi odzyskać tajemniczy przedmiot o wielkiej wartości, ale niestety jeśli jej się nie uda dziewczyna już nigdy nie będzie mogła wrócić do swojego domu i czasów które zna najlepiej. Dlatego ona i Nicholas wyruszają w podróż po różnych epokach i miejscach starając się odnaleźć ten tajemniczy przedmiot oraz uratować mamę Etty. Czy to się im uda? Dowiecie się, gdy przeczytacie tą książkę. Po pierwsze muszę pochwalić piękną okładkę, która bardzo mi się spodobała i oczywiście zachęciła do czytania. Niestety z treścią było trochę gorzej, tej książki nie czyta się szybko, bo trzeba bardzo się na niej skupić. Styl aktorki jest zrozumiały, ale przeszkadzały mi miejscami te rozbudowane opisy pomieszczeń itd. Czasami książka, zanudzała mnie, bo akcja toczyła się bardzo wolno i musiałam ją odkładać na półkę. Czy jest to książka godna polecania? Owszem, wszystkim, którzy lubią powieści przygodowe z małym wątkiem miłosnym można polecić i zachęcić do czytania. Czy żałuję, że przeczytałam tą książkę? Nie, ale czytałam o wiele lepsze i ciekawsze książki. Z pewnością sięgnę po kolejną część, bo nie lubię zaczytać serii i jej nie kończyć. Pomysł autorki jest naprawdę bardzo oryginalny, bo jeszcze takiej książki nie było, ale ja spodziewałam się czegoś więcej, czegoś mi w niej zabrakło, a może po prostu już wyrosłam z takich książek? Podsumowując na pewno mogę stwierdzić, że jest to dobra książka i godna polecenia wszystkim, którzy chcą oderwać się na chwilkę od rzeczywistości i przeczytać ciekawą i interesującą książkę. Moja ocena to 6/10.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
09-10-2017 o godz 20:21 przez: Olaa95
Książka ta przedstawia losy młodej Etty Spencer, która ma wielki talent muzyczny i gra na skrzypcach, niestety pewnej nocy traci wszytko,co znała i kochała. Z współczesnego Nowego Jorku dziewczyna zostaje przeniesiona do 1776 roku na statek piratów. Etta jest przerażona, nie wie co ma robić, nie wie gdzie jest i dlaczego przeniosła się w czasie. Poznaje tam Nicholasa, który od razu polubił dziewczynę i obiecuje jej pomóc wszystko zrozumieć. Etta musi odzyskać tajemniczy przedmiot o wielkiej wartości, ale niestety jeśli jej się nie uda dziewczyna już nigdy nie będzie mogła wrócić do swojego domu i czasów które zna najlepiej. Dlatego ona i Nicholas wyruszają w podróż po różnych epokach i miejscach starając się odnaleźć ten tajemniczy przedmiot oraz uratować mamę Etty. Czy to się im uda? Dowiecie się, gdy przeczytacie tą książkę. Po pierwsze muszę pochwalić piękną okładkę, która bardzo mi się spodobała i oczywiście zachęciła do czytania. Niestety z treścią było trochę gorzej, tej książki nie czyta się szybko, bo trzeba bardzo się na niej skupić. Styl aktorki jest zrozumiały, ale przeszkadzały mi miejscami te rozbudowane opisy pomieszczeń itd. Czasami książka, zanudzała mnie, bo akcja toczyła się bardzo wolno i musiałam ją odkładać na półkę. Czy jest to książka godna polecania? Owszem, wszystkim, którzy lubią powieści przygodowe z małym wątkiem miłosnym można polecić i zachęcić do czytania. Czy żałuję, że przeczytałam tą książkę? Nie, ale czytałam o wiele lepsze i ciekawsze książki. Z pewnością sięgnę po kolejną część, bo nie lubię zaczytać serii i jej nie kończyć. Pomysł autorki jest naprawdę bardzo oryginalny, bo jeszcze takiej książki nie było, ale ja spodziewałam się czegoś więcej, czegoś mi w niej zabrakło, a może po prostu już wyrosłam z takich książek? Podsumowując na pewno mogę stwierdzić, że jest to dobra książka i godna polecenia wszystkim, którzy chcą oderwać się na chwilkę od rzeczywistości i przeczytać ciekawą i interesującą książkę. Moja ocena to 6/10.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
25-09-2018 o godz 19:12 przez: Diaxarka
Dowiadując się o nowej książce autorki "Mrocznych umysłów", wiedziałam, że muszę ją kupić. Okładka jak i opis z tyłu książki zainteresowały mnie a ja podekscytowana czekałam na dzień premiery oraz na paczkę, ze znajdującą się w środku książką. Gdy ta doszła rozpoczęłam od razu lekturę "Pasażerki". Czy nowa powieść Alexandry Bracken przypadła mi do gustu? Czy "Mroczne umysły" są wybitnym dziełem autorki w porównaniu do tego? Przekonasz się tego czytając dalej moją recenzję. Etta Spencer to obiecująca uzdolniona młoda skrzypaczka, ze spokojnym życiem. Niestety wszystko się zmienia, gdy dziewczyna w brutalny i okropny sposób zostaje powiadomiona o swoim niezwykłym darze przez mafię podróżującą w czasie, którzy porywają jej matkę i zabijają wielbioną przez nią mentorkę. Dziewczyna wyrusza na poszukiwania, w towarzystwie XIX-wiecznego pirata, Nicholasa Cartera. Książka bardzo podobała mi się, lecz lekturę tej książki mogę uznać za jedynie namiastkę poprzedniej trylogii autorki. Akcja w książce jest wartka i dynamiczna. Momentami nie wiedziałam co się właśnie stało w książce, co po zrozumieniu spotykało się zazwyczaj z moim entuzjazmem. Opisy epok przypadły mi do gustu, zapewne przez nadawany przez nie klimat, przez co czułam się jakbym wędrowała z bohaterami po różnych czasach. Bohaterów polubiłam od pierwszych stron (oprócz drobnych wyjątków) i kibicowałam im w każdej napotkanej przez nich przygodzie. Niestety momentami nie odczuwałam uczuć ani myśli bohaterów, przez skomplikowane i chaotyczne opisy autorki. Kolejnym minusem był u mnie brak strachu o bohaterów w kulminacyjnych momentach książki, co mogę wytłumaczyć niezrozumiałymi opisami ich historii. Myślę jednak, iż te opisy spowodowane były uczuciami odczuwanymi przez autorkę w momencie pisania powieści, dlatego wzmogło to jedynie moje odczucia dotyczące "Pasażerki". Polecam tę książkę fanom twórczości Alexandry Bracken oraz osobom, których interesuję motyw przenoszenia się w czasie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
28-09-2018 o godz 13:07 przez: Polishreading
Podróże w czasie XVIII - wiecznym legalnym piratem i skrzypaczką z XXI - wieku - czyż to nie zapowiada świetnej książki? • ,,Zastanawiała się, czy prze te wszystkie podróże w czasie nie zapomnieli najważniejszym - że żyć należy nie w przeszłości ani w przyszłości, ale tu i teraz. A na przyszłość przyjdzie jeszcze czas.” • Etta jest młodą skrzypaczką, osiągającą szczyt kariery, o której marzy. Zadebiutować w wielkim stylu - to jej cel. W dzień wyczekiwanego występu, ani myśli, iż jej losy ogromnie się skomplikują i połączą z XVIII - wiecznym piratem. A wraz z nim dziewczyna będzie musiała walczyć o utracone marzenia, rodzinę i własną godność, by nie dać wplatać się w intrygi związane z podróżowaniem w czasie. • Chyba każdy rozmyślał nad tym, jak by to było odwiedzać dawne krainy, a wraz z nimi starożytną naukę i kulturę. Pojawić się załóżmy w wojennym Londynie lub w XVIII - wiecznym Nowym Jorku. Autorka przybliża to zagadnienie. Niezwykle dobrze wykreowani bohaterowie zabierają nas wraz z sobą w podróż między wiekami. • Motyw Alexandry Bracken jakim jest podróżowanie w czasie przez dobre pisarskie wykonanie stał się iście genialny. Akcja przez cały czas pędzi i ani na chwilę nie zwalnia. Bohaterowie muszą rozwiązać zagadkę pozostawioną przez matkę Etty i podjąć trudną decyzję, zmierzyć się z zagadnieniem do czego można się posunąć, by zapewnić sobie bezpieczeństwo. Książka jako młodzieżówka jest bardzo pouczająca. Pisarka mierzy się z problemem naszego obecnego świata jakim jest rasizm. Co prawda ten motyw jest zaledwie wspomniany, ale mam nadzieję, iż Alexandra Bracken w kolejnym tomie jakim jest ,,Podróżniczka” go rozwinie. Opowieść jest lekka i nie wymagająca przy czytaniu skupieniach, przez co relaksuje. Myślę, że ,,Podróżniczka” w szczególności spodoba się młodzieży, lecz starsi z pewnością też odnajdą w tej historii coś co im się spodoba.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
08-10-2017 o godz 20:26 przez: Karolina Szymczak
Podróż w czasie, w celu odnalezienia pewnego artefaktu. Wpływowa rodzina, magia muzyki, miłość, piraci i czas. Pasażerka okazała się wspaniałą lekturą. Czytało się lekko, a od historii nie szło się oderwać. Wskoczymy na piracki okręt, w sam środek II Wojny Światowej albo razem z bohaterami przemierzać będziemy piaski pustyni czy głęboką dżunglę. Autorka bardzo dobrze wykreowała różne, zupełnie inne od siebie, tła historyczne. A podróżowanie poprzez nie, jest wspaniałą przygodą. Podróże w czasie są tematem dość skomplikowanym, a jednocześnie ogromnie fascynującym. Myślę, że autorka poradziła sobie z wytłumaczeniem swojej wizji tych podróży, nie tworząc przy tym żadnych logicznych błędów. Kiedy byłam młodsza, moim marzeniem było zostać kobietą — piratem. Nie może więc dziwić fakt, że bardzo polubiłam XVIII-wiecznego pirata Nicholasa. To bardzo silna, ciepła i mądra postać. Niestety towarzyszy mu również bagaż rasizmu i odrzucenia z powodu jego ciemnej skóry. Również Etta okazała się dla mnie bohaterką godną sympatii. Dziewczyna żyjąca muzyką. Nieśmiała i dość samotna, jednak w porównaniu do chłopaka z XVIII wieku wydaje się aż nader otwarta (chociaż pewnie każda dziewczyna z naszych czasów jawiłaby się w taki sposób w tamtych czasach). Etta zostaje rzucona na głęboką wodę, ale okazuje się silną i interesującą postacią. Wątek Etty przypomina mi Clary z Darów Anioła. Obie mieszkają z mamą, ukrywającą jakiś sekret. Z czasem dziewczyna wpada w sam środek świata, przed którym ukrywała się jej matka. I o ile dalsza część obu historii jest zupełnie inna, to jeśli ktoś lubi właśnie taki wątek tajemnicy rodzinnej, to jest to zdecydowanie książka dla niego. Nie zabraknie tutaj emocji i walki z czasem (i to właściwie dosłownej). Zdecydowanie polecam i nie mogę się doczekać kontynuacji!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
15-02-2018 o godz 20:41 przez: Honorata Jamroży
Książka opowiada o współczesnej nastolatce o imieniu Etta, a właściwie to Henrietta i osiemnastowiecznym piracie Nicholasie Carterze. Na okładce można przeczytać, że książka "chwyta za serce już od pierwszych stron i nie puszcza aż do nokautującego wielkiego finału" (Sarah J. Maas). Czy się w 100% zgadzam z tym zdaniem? Niekoniecznie. Nie mówię, że książka była zła, bo taka nie była. Była dobra, zabrakło mi jednak tego czegoś, żeby pozostał we mnie efekt wow i już nie mogła doczekać się kolejnej części, ale od początku. Główną bohaterkę poznajemy gdy ta szykuje się do swojego wymarzonego debiutu, dla którego poświęciła dosłownie wszystko, przyjaciół, chłopaka, swój wolny czas. Jedna noc zmienia jednak wszystko. W niewytłumaczalny sposób znajduje się w roku 1776 na statku, który jest właśnie atakowany przez piratów. W taki sposób poznaje głównego bohatera Nicholas. Historia zapowiadała się bardzo dobrze. Miejscami jednak mnie nudziła, akcja toczyła się za wolno. Przyspieszyła dopiero mniej więcej gdy do końca zostało ok 150 stron. Podobał mi się motyw przeskakiwania w czasie i to, że autorka nie skupiła się tylko przeskoku w czasie w danym miejscu, ale można było przeskoczyć do innych krajów. Co do samych bohaterów bardzo polubiłam Nicholasa. Od samego początku wiedział czego chce i kim jest. Miało to pewnie związek z jego doświadczeniami w przeszłości. Etta czasami mnie wkurzała. W jednej chwili była słaba, bała się, a już w następnej robiła coś szalonego, niezgodnego z tym jak zachowywała się wcześniej. Pewnie dlatego nie byłam w stanie się do końca z nią zżyć. Ogólnie oceniam książkę dobrze. Przyjemnie się ją czytało i pewnie sięgnę po kolejną część jak już zostanie przetłumaczona.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
27-09-2018 o godz 16:44 przez: Karolina Radlak
Alexandra Bracken "Pasażerka" książka przyciąga już samą okładką, jest bardzo tajemnicza a zarazem magiczna aż ma się ochotę zacząć czytać ją jak najszybciej. Etta ma osiemnaście lat jest bardzo utalentowaną skrzypaczką która ma przed sobą szanse na ogromną karierę. "Zawsze na sekundę przed zetknięciem się smyczka ze strunami następował ten moment, gdy wszystko stawało się dla Etty krystalicznie jasne. Kiedyś żyła dla tej chwili, gdy bez reszty skupiała się na grze, a wszystko inne schodziło na dalszy plan." Wszystko zmienia się w jedną noc w pewnym momencie jest w Nowym Jorku a w drugim na otwartym morzu. Jest wiek XVIII, Etta jest na statku a wokół niej korsarze którzy mają doprowadzić ją do Ironwooda. "Etta zerwała się na nogi, ogarnięta nagłą trwogą. (...) Statek. Omiotła go wzrokiem już wcześniej, zanim spadły na nią te wszystkie żagle, a ona pod wpływem uderzenia niemal ujrzała poprzednie wcielenie." Jej niebezpieczna przygoda zaczyna się dziś, musi znaleźć rodzinną pamiątkę ponieważ życie jednej z jej bliskich osób wisi na włosku. Kocham podróże i kocham o nich czytać, książka ma idealne tempo ciągle coś się dzieje i losy bohaterów śledzi się z zapartym tchem. Podoba mi się to że nie ma zamieszania w akcji która toczy się w różnych wiekach, gładkie, jasne przejścia nic nie dzieje się szybko ale też nie zanudza długimi opisami. Postacie są ciekawe niektóre trudno rozgryźć inne są owiane tajemnicą każdy znajdzie coś dla siebie. Ciekawa podróżnicza powieść dla włóczykijów, dla osób lubiących fantastyczny świat ale też dla tych które siedzą w fotelu i pod ciepłym kocykiem lubią snuć marzenia o podróżach, nie mogę się doczekać aż przeczytać część drugą.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
05-11-2017 o godz 13:41 przez: p.kosowska
Pasażerka to moje pierwsze spotkanie z Alexandrą Bracken. Początkowo byłam mocno zniechęcona do tej książki, czytałam ją z długimi przerwami prawie dwa miesiące. A to tylko dlatego, że bookstagram był nią bardzo nasycony i dużo osób jednak wyrażało o niej pochlebne opinię, podkreślając jednocześnie, że pierwsza część książki wypada dość blado. Druga część jednak przyćmiewa początkowe braki i sprawia, że ocena nie jest aż tak surowa.No i to doskonałe podsumowanie tej właśnie pozycji. Pierwsze 150 stron wymęczyło mnie okrutnie! Nie bardzo wiedziałam co się dzieje, książka wydawała mi się chaotyczna, a tempo akcji zbyt wolne, bez życia. Później jednak zaczęła się prawdziwa przygoda, ale nie morska! Bo najlepsza część historii według mnie rozpoczęła się właśnie wtedy, gdy bohaterowie zeszli na ląd. Język autorki jest bardzo przyjemny w odbiorze, gdyby nie fakt delikatnie zbyt powolnego tempa na początku książki z całą pewnością oceniłabym ją lepiej. Należy zdecydowanie wciągnąć się w książkę, by móc czerpać z niej przyjemność. Jednak podsumowując Pasażerkę jako całość - podobała mi się. Dawno nie miałam okazji czytać książki przygodowej z motywem podróży morskich i tych w czasie, i to w jednej pozycji! Najciekawsze jest chyba to, że autorka w dość ciekawy sposób przenosimy się z Nowego Jorku, do pogrążonego w wojnie Londynu, niebezpiecznej Kambodży, a nawet Paryża, mojego ulubionego miasta. Pokazując tym samym nie tylko różne miasta, ale też kulturę poszczególnych miejsc oraz społeczeństwo zamieszkujące wówczas w tych miejscach. To książka pełna tajemnic, rozwiązywania rodzinnych zagadek, ale przede wszystkim poznawania siebie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
03-01-2018 o godz 22:50 przez: anonymous
"Pasażerka" to książka pełna przygód i miłości. Jej główną bohaterką jest Etta Spencer, młoda i niezwykle utalentowana skrzypaczka, która wiedzie normalne życie w Nowym Jorku. Można by rzecz, że nic jej nie zagraża, a w jej głowie wyłącznie płynie kojąca jej duszę muzyka:) Lecz nie tym razem... Młodej kobiecie zaczyna grozić niebezpieczeństwo. W jednym ułamku sekundy Etta trafia do 1776 roku, gdzie poznaje równie młodego i przystojnego korsarza Nicholasa Cartera. Zadanie Etty jest jedno - odnaleźć przedmiot, który pozwoli powrócić jej do czasów, z których przybyła. Zadanie to nie jest ani trochę łatwe, gdyż musi ona zaufać piratowi. Osobie, która przyzwyczajona jest do rozrób i bardzo chaotycznego stylu życia. Czy jej się to uda? Czy odważy się ona zaufać Nicholasowi? Etta nie ma innego wyjścia, musi w bardzo zawrotnym tempie odnaleźć drogocenny przedmiot, którego wartość jest aż niewysłowiona. Historia opisana w książce nabiera bardzo szybkich obrotów. Z początku fabuła może okazać nam się oczywista, ale z czasem zaczyna nas zaskakiwać, a samo czytanie staje się dla nas przyjemnością. Im bardziej wgłębiamy się w prawdę, im więcej faktów poznajemy, tym bardziej dostrzegamy czyhające na każdym kroku zagrożenia. Czy powrót do domu jest taki oczywisty? Czy pokona ona potężny ród Ironwoodów? Przekonajcie się sami. Uważam, że warto sięgnąć po tą lekturę i przekonać się na własne oczy, jaki świat potrafi być piękny i brutalny jednocześnie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji