4/5
07-07-2019 o godz 20:31 przez: Anonim
Ta recenzja została usunięta, ponieważ jej treść była niezgodna z regulaminem
2/5
15-07-2019 o godz 10:53 przez: Katarzyna Kat.
Zapraszam Was do prawdziwego świata obrotu książkami , pełnego zapachu starych, ale i nowych tytułów. Shaun Bythell w swoim pamiętniku obnaża prawdę o księgarzach, księgarniach i odwiedzających je klientach. "Pamiętnik księgarza" to autobiograficzna powieść, w której poznajemy samego autora Shauna Bythella, młodego mężczyznę, który ponad wszystko kochał książki. Pochodzi z małego szkockiego miasteczka Wigtown, gdzie rozpoczyna się i kończy książka. Tytuł ten to typowy pamiętnik, mamy okazję przeczytać osobiste zapiski autora, które spisywał przez rok swojego życia. Chyba każdy miłośnik literatury i książek myślał o tym, aby posiadać własną księgarnię, antykwariat lub kawiarnię z książkami. Cudownie byłoby obsługiwać ludzi, którzy podzielają naszą pasję i dzielić się coraz to nowszymi pozycjami wydawniczymi. Podobnie myślał Shaun Bythell, kiedy jako młodzieniec pod wpływem impulsu zakupił stary antykwariat chylący się ku upadkowi. Świetna myśl, piękna idea, jednak kiedy szara rzeczywistość zaczyna przytłaczać i atakuje ze zdwojoną siłą życie staje się nieustającym pasmem kłopotów i trudności. W tej książce, która, jak sama nazwa wskazuje, jest osobistym pamiętnikiem właściciela antykwariatu znajdziemy całe mnóstwo przemyśleń o prowadzeniu biznesu, pracy z ludźmi i problemami z pracownikami. Poznajemy myśli autora, prostą codzienność, drobne problemy, z którymi zmuszony jest walczyć. Pojawia nam się również obraz ludzi, z którymi pracuje, ale i tych, których obsługuje. Wszystko byłoby pięknie gdyby nie to, że oprócz pięknej otoczki i realizacji tytułu, tu się nic nie dzieje, ot zwyczajne życie. Zgadzam się, mamy obraz czytelników, którzy nie wiedzą czego chcą, ale to jak w każdej pracy z ludźmi, trafiają się takie jednostki, które skutecznie uprzykrzą życie nawet najtwardszego człowieka na świecie. Jeszcze początek jest interesujący, całe to wprowadzenie w świat tego antykwariatu, problemy i zderzenie własnych oczekiwań z rzeczywistością sprawiały, że przeczytanych stron przybywało, ale im głębiej, tym stabilniej. Nie porwały mnie wydarzenia, ani sposób prowadzenia narracji. Zwyczajny pamiętnik, w którym ktoś zapisywał swoje myśli, rozterki i rozmyślania o własnych decyzjach. Brakowało mi tu wspomnianego poczucia humoru i zabawnych sytuacji, a może po prostu nie bawi mnie szkocki humor. Nie mnie oceniać czyjeś życie i decyzje, cieszę się, że pomimo początkowych problemów Shaun Bythell nie poddał się i teraz prowadzi jeden z największych antykwariatów. Książka ma tyle samo wad co zalet, przeczytałam z ciekawości i Wy pewnie też tak postąpicie. Nie zmieniła mojego światopoglądu ani nie wniosła niczego konkretnego do mojego czytelniczego życia. Myślę, że osoby lubiące autobiografie i tym podobne tytuły będą zachwycone. Ja wolę jednak bardziej fabularne tytuły. "Pamiętnik księgarza" to książka pełna pasji, z którą o czytelnictwie opowiada Shaun Buthell i opowieści z jego księgarskiego życia. Myślę, że niektórzy z Was polubią się z tym tytułem. Dla mnie nie był on aż tak dobry, by za nim tęsknić.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
16-09-2019 o godz 11:35 przez: Wiktoria Rówińska
Jeśli macie nadzieję na lekturę, którą pochłaniać będziecie z zapartym tchem, niestety „Pamiętnik księgarza” takich wrażeń Wam nie zapewni – sięgając po tę książkę, musicie być tego całkowicie świadomi. Jak mówi już sam tytuł, jest to pamiętnik pisany od lutego dwa tysiące czternastego roku do lutego roku następnego. Na przestrzeni tego jednego roku bardzo wyraźnie zostaje zarysowana codzienność Shauna Bythella jako właściciela antykwariatu. Wzloty i upadki – nimi naznaczone jest życie każdego z nas – tytułowego księgarza również nie omijały, o czym możecie sami się przekonać! Nie jest to skomplikowana książka, nie dostrzeżecie tutaj żadnych zaskakujących zwrotów akcji – ot, zwykła księgarska codzienność. Ale czasem to co zwykłe i ulotne może stać się ciekawe! Do takich można zaliczyć kwestię nastawienia autora do czytników i Amazona – warto poznać jego punkt widzenia jako stacjonarnego sprzedawcy książek. Zabawnymi momentami w tej księgarskiej rutynie mogła pochwalić się jedna z pracownic antykwariatu i zarazem postać, która wnosiła wiele swoich dziwactw i niekonwencjonalnych myśli – Nicky. To dzięki niej i jej nastawieniu do życia na ustach gościł mi uśmiech! Na swoje pięć minut zasługują klienci, ale nie wszyscy – szczególny ich rodzaj. Aroganccy, wkurzający, uważający się za królów całego przybytku. Kiedy autor opisywał poszczególne sytuacje, które mu się przydarzały w trakcie pracy, byłam zdumiona tym, jak ludzie potrafią się zachowywać! Staram się nie tracić wiary w ludzkość, ale czasem – spotykając się z takimi zachowaniami godnymi pożałowania – jest ciężko. Myślę, że to swego rodzaju przestroga, nie tylko żartobliwe podejście do tematu. Zastanówmy się, jakimi klientami – nieważne w jakim sklepie czy korzystając z jakichkolwiek usług – jesteśmy? Do jakiej grupy byśmy zaliczyli siebie samych? Pozwólmy sobie na chwilę refleksji. „Zdaniem antropologów po wejściu do nieznanego miejsca instynktownie zatrzymujemy się i wypatrujemy potencjalnych zagrożeń, ale tajemnicą jest dla mnie, jakie niebezpieczeństwo może czyhać w antykwariacie – oczywiście z wyjątkiem właściciela, który ma nerwy jak postronki i może być agresywny, bo kolejny raz ktoś zablokował mu drogę”. str. 135 Podsumowując, „Pamiętnik księgarza” może nie być lekturą na jeden wieczór. Mi dotrzymywała towarzystwa dosyć długo, ale nie czułam się niczym zobowiązana – autor nie opisywał z dokładnością swojego życia osobistego, a skupił się na rzeczywistości księgarskiej, która nas otacza. Jeśli tylko jesteście zainteresowani takim światem, polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
20-09-2019 o godz 08:57 przez: Anonim
Ta recenzja została usunięta, ponieważ jej treść była niezgodna z regulaminem
3/5
07-07-2019 o godz 10:31 przez: Karolina Borys
Zastanawialiście się jak wygląda praca antykwariusza? Ja tak! I teraz jak pozostali czytelnicy, mogę się o tym przekonać. Poznajemy Shauna Bythella, bibliofila i zagorzałego czytelnika, który nie wiedząc, co zrobić ze swoim życiem, wykupuje stary antykwariat. Szaleniec, nieprawdaż? Postanawia on rozkręcić podupadający biznes i wejść w świat biznesu. Jak szybko okazuje się nie jest to łatwa bajka, a jego życie obraca się o 180 stopni! W swoim sarkastycznym i uroczym pamiętniku opisuje jak trudna jest praca antykwariusza, wchodząc w jej tajniki i pokazując nam, ile trudu trzeba włożyć w sprzedawanie książek. Do Pamiętnika podeszłam z ogromnym entuzjazmem! Jak tylko zobaczyłam ja na portalu, to wiedziałam, że to jest to. Z miejsca wymieniłam punkty i czekałam na paczuszkę. Jak przyszła bardzo szybko zabrałam się za lekturę. Wtedy jeszcze byłam mocno podekscytowana i napalona na tę książkę. Początek, pierwsze sto stron, mocno ostudziło ten entuzjazm. Książka jest pamiętnikiem, jak sama nazwa wskazuje, i jest osobistymi zwierzeniami bohatera. Które niestety okazały się troszkę nudniejsze niż myślałam. Można je skrócić do właściwie dwóch zdań - bohater odkupuje książki i narzeka, że ciężko je sprzedać. Koniec... Mam z tą książką spory problem. Jest słodka i urocza, ale zdecydowanie czegoś w niej brakuje. Czego? Fabuły. Całość polega na śledzeniu pracy antykwariusza dzień po dniu. Codziennie przez wiele miesięcy. Z tym, że tak naprawdę nic z tego nie wynika. Co prawda dowiadujemy się o ilości zarobionych pieniędzy czy zrealizowanych zamówień, jednak ostatecznie nic z tego nie wynika. Każdy dzień to nowe sytuacje i perypetie, sprowadzone do kilkunastu, czy tam kilkudziesięciu, zdań opisu. Nie mamy tu właściwie żadnej akcji, nic nie popycha tej historii do przodu. Owszem czas mina, ale nic poza tym. O braku punktu kulminacyjnego nie wspomnę, bo skoro nie ma fabuły to i jego nie ma. Całość napisana jest bardzo przyjemnym językiem, prezentowane postacie są wielowymiarowe i instygujące, ale poza narzekaniem na kiepską sprzedaż nasz bohater nie robi nic innego. Liczyłam na coś w stylu Fangirl, książkę na nerdów, uroczą i słodką, z książkowymi nawiązaniami i problemami, a dostałam trochę nijaką powieść z całkiem ciekawymi bohaterami i dużym potencjałem, który został zaprzepaszczony. Nie mogę szczerze powiedzieć, że polecam, ale nie mogę też odradzać, bo podejrzewam, że masa osób polubi tę książkę, a nawet się nią zachwyci :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-11-2019 o godz 10:37 przez: Planty of Books
„Nie interesują mnie książki - oznajmił. - Ale powiem panu, co sądzę o energii jądrowej” Ach, księgarnie - ciche, spokojne przystanie dla miłośników książek. Życie księgarza - bajka? Otóż nie. Wyobrażenia o antykwarycznej utopii neguje Shaun Bythell w swoich zapiskach - prowadzonych przez rok notatkach na temat codziennego życia i pracy antykwariusza w erze cyfrowej. Autor „Pamiętnika…” pochodzi ze Szkocji. Mieszka w Wigtown, zwanym także “Miastem Książek”, w którym odbywa się coroczny festiwal literatury. Wydarzenie to odbyło się po raz pierwszy w 1999 roku i urosło do rangi drugiego największego festiwalu książki w Szkocji. Shaun Bythell, jako właściciel największego w swoim kraju antykwariatu, bierze czynny udział w wydarzeniu, między innymi organizując spotkania autorskie z pisarzami. Festiwal Książki w Wigtown trwa jedynie kilka dni. Jak wygląda miasteczko przez pozostałą część roku? Zamieszkuje je około tysiąc osób wiodących spokojne, uporządkowane życie. Mają swoje zwyczaje i dziwactwa, swoje codzienne rytuały. Poza pracą antykwariusza, Shaun Bythell pokazuje też, jak toczą się losy mieszkańców Wigtown. Przedstawia czytelnikom kilku klientów, którzy pojawiają się w księgarni regularnie, pracowników oraz przyjaciół. Relacje te nieraz prowokują autora do różnych uwag - często żartobliwych, w których uwidacznia się błyskotliwy humor i inteligencja antykwariusza. Czyni on także „niepotrzebnie sarkastyczne komentarze”, które dostarczają czytelnikowi dodatkowej rozrywki. Shaun Bythell zwraca ponadto uwagę na problemy pojawiające się coraz częściej w branży księgarskiej. Najczęściej powodowane są one przez postęp technologiczny, w tym przez znienawidzone przez autora czytniki e-booków. Są one niczym koń trojański - z pozoru atrakcyjne, niosą śmierć tradycyjnych książek. Wygoda jest oczywista - kilka tysięcy powieści na urządzeniu lekkim jak piórko, mieszczącym się praktycznie wszędzie, dodatkowo z dostępem do internetu. Nic nie zastąpi jednak szelestu kartek, zapachu zarówno nowych, jak i starych egzemplarzy, a zwłaszcza notatek poprzednich czytelników. Księgarnie i antykwariaty zawsze były dla mnie magicznymi miejscami, przejściami pomiędzy światami. Dopiero „Pamiętnik Księgarza” uświadomił mi jednak, jak dużego wsparcia klientów potrzebują te sklepy. Zapraszam do przeczytania innych moich recenzji na blogu: plantyofbooks.tumblr.com oraz na media społecznościowe: FB - Planty of Books IG - @plantyofbooks
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
24-06-2019 o godz 13:58 przez: kogellmogell
Czy potraficie sobie wyobrazić coś cudowniejszego od książki o książkach?! 😍 Przecież to istny raj na ziemi dla każdego bibliofila! Shaun Bythell to Szkot, który jest jednocześnie autorem książki "Pamiętnik księgarza", jak i jego głównym bohaterem. Shaun w 2001 roku, będąc zaledwie trzydziestojednoletnim mężczyzną wszedł w posiadanie sklepu z używanymi książkami. Kupując antykwariat "The Book Shop" miał spore plany i całkowicie inne wyobrażenie na prowadzenie tego typu działalności. Jednak jak to często bywa w rzeczywistości, życie szybko i brutalnie zweryfikowało jego zamiary i ściągnęło go na ziemię. Jak się możecie domyślać, prowadzenie biznesu w małym szkockim miasteczku jakim jest Wigtown, nie należy do najłatwiejszych i najbardziej opłacalnych. Poza tym trzeba też liczyć się z tym, że klienci właściwie każdego sklepu bywają czasami baaardzo osobliwi. 🙈 Po dłuższym już czasie prowadzenia własnego interesu, bo 5 lutego 2014 roku Shaun postanowił notować najciekawsze wydarzenia z każdego dnia pracy, co z czasem przekształciło się w pamiętnik. Dzięki temu teraz możemy trzymać w ręce jego własną książkę z mnóstwem wspomnień, anegdot i kilkoma zdjęciami, a wszystko to okraszone jakże fantastycznym czarnym humorem! Bardzo spodobała mi się możliwość zaglądnięcia do antykwariatu Shauna i poznanie jego pracy od podszewki. Dla jednych działalność w świecie książek może się wydawać najnudniejszym zajęciem pod słońcem, ale dla mnie jest czymś niesamowicie ekscytującym, a jednocześnie wyciszającym. Sama przez kilka miesięcy, miałam możliwość pracy w bibliotece i wspominam ten okres z ogromną nostalgią. Może nie pracowałam w towarzystwie tak ekscentrycznych osób jak Shaun, ani z taką częstotliwością nie spotykałam tylu nietypowych klientów, jednak co nieco udało mi się doświadczyć. Mój komentarz w tym temacie może być tylko jeden: ludzie nigdy nie przestaną mnie zadziwiać! 😄 Dzięki temu, że Shaun każdego dnia notował liczbę klientów i sumę, która pod koniec dnia znajdowała się w kasie, niezwykłą frajdę sprawiło mi szukanie największej kwoty jaką udało mu się zarobić jednego dnia. Jestem ciekawa, czy i Wy zwrócicie/zwróciliście na to uwagę. 🙊😄
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-07-2019 o godz 23:28 przez: Megan
„24 kwietnia, czwartek. Starsza klientka powiedziała mi, że na spotkanie klubu książki musi przeczytać „Drakulę” ale nie pamięta, co on napisał.” Młody Szkot pod wpływem impulsu przejmuje podupadły antykwariat i postanawia rozkręcić ów bez wątpienia niełatwy interes. Jak się okazuje, decyzja ta wywraca jego życie do góry nogami. Shaun Bythell jest księgarzem, bibliofilem i wyjątkowym mizantropem ze szkockiego miasteczka Wigtown. Prowadzi tu swój antykwariat, którego niezliczone półki uginają się od książek. Wśród nich można znaleźć wszystko: od szesnastowiecznej Biblii po pierwsze wydania powieści Agathy Christie. Raj dla miłośników książek? Cóż… Prawie. W swoich szczerych, sarkastycznych i przezabawnych zapiskach, autor dokumentuje obfitujące we wzloty i upadki codzienne życie księgarza: utarczki z wrednymi klientami, problemy z ekscentrycznym personelem, frustracje z powodu chronicznie pustej kasy, podróże do najodleglejszych zakątków Wielkiej Brytanii w poszukiwaniu książkowych skarbów, emocje towarzyszące niespodziewanym znaleziskom, uroki małomiasteczkowego życia. O tym wszystkim przeczytacie właśnie w „Pamiętniku księgarza”. Jeśli mam być szczera, to dawno z żadną książką nie poczułam się tak zżyta, jak właśnie z tą. Jest to historia, którą mogę przypasować do swoich własnych doświadczeń w pracy w księgarni. Co prawda, nie był to antykwariat w małej miejscowości, ale problemy pozostają te same i szczerze rozumiem frustracje i sarkazm autora w stosunku do różnych spraw, które porusza w swoim dzienniku. Jeśli ktoś z was myśli, że praca w księgarni czy ogólnie z książkami jest niby mityczna kraina mlekiem i miodem płynąca, to polecam serdecznie lekturę tego dziennika. To taki zimny, niby szkocki deszcz, prysznic który może zaowocować tym, że sami zechcecie spróbować swoich sił w prowadzeniu takiego biznesu lub może dzięki temu będziecie bardziej wyrozumiali dla ludzi, którzy pracują w księgarniach czy antykwariatach. To nie jest łatwy kawałek chleba, ale jak dowodzi książka „Pamiętnik księgarza” niezwykle ciekawy.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
21-07-2019 o godz 10:02 przez: Karolina Radlak
Okładka to pierwsza rzecz która przyciąga nas do książki, dopiero potem czytamy opis i przeglądamy środek, dlatego tak ważna jest grafika i ciekawy pomysł zachęcający nas do przeczytania historii z wnętrza. Shauna Bythella nie satysfakcjonuje żadna praca i pod wpływem impulsu odkupuje antykwariat w szkockim miasteczku Wigtown, pewnego dnia postanawia też dla siebie zapisywać historie ze swojej pracy. "Wrażenie, że data początkowa to coś dziwnie mało znaczącego, jest najzupełniej uzasadnione. Po prostu wpadłem na pomysł, żeby zacząć 5 lutego, a luźne notatki przekształciły się w pamiętnik". Po pewnym czasie szkot rozumie że praca księgarza jest trudna i mało opłacalna, jego pracownica przychodzi tylko dwa razy w tygodniu bo na więcej go nie stać a klienci zawsze chcą zapłacić mniej niż są winni. "Kiedy klienci, którym oferuje się zniżkę na produkty już i tak kosztujące ułamek swojej pierwotnej ceny, domagają się rabatu o kolejne 30 procent, bardzo nadweręża to moją wiarę w ludzką przyzwoitość". Przyznam że niesamowicie przyciągnęła mnie okładka, długo ją oglądałam i cieszyłam się że będę mogła tę książkę przeczytać, zaczyna się dość normalnie, autor pokazuje nam jak na prawdę wygląda praca księgarza i zdecydowanie nie jest to tak jak ludzie sobie wyobrażają. Im dalej brniemy tym bardziej historia staje się przygnębiająca i wydaje mi się że autor chce przybić coraz bardziej czytelnika tak żeby poczuł się tak samo jak on podczas pracy. Szkoda że musiałam przez tą książkę przebrnąć a nie przeczytać z ciekawością o pracy księgarza, wydaje mi się że można było to napisać fajniej, w końcu wiele osób kocha książki i pracuje w księgarniach a jakoś smutnych pracowników nie widziałam. Niestety ale jest to klasyczny przypadek kiedy piękna okładka nie skrywa dość ciekawego wnętrza, ale na pewno znajdzie swoich miłośników w końcu nie wszystkim podoba się to samo.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-09-2019 o godz 19:41 przez: Anonim
Ta recenzja została usunięta, ponieważ jej treść była niezgodna z regulaminem
3/5
28-07-2019 o godz 12:09 przez: BarbaraAndHerBooks
Shaun Bythell jako młody chłopak pod wpływem impulsu kupuje podupadły antykwariat w niewielkim miasteczku Wigtown w Szkocji, co sprawia, że jego życie diametralnie się zmienia. Ma nadzieję, że uda mu się rozkręcić interes, jednak to wcale nie jest takie łatwe jak mogłoby się wydawać. W swojej książce pt. „Pamiętnik księgarza” szczerze opisuje jak naprawdę to wszystko wygląda. Okazuje się, że prowadzenie antykwariatu to wcale nie jest taka prosta i przyjemna sprawa. Autor opowiada o problemach z często wrednymi klientami, o ekscentrycznych pracownikach, ciągle pustej kasie, podróżach do klientów w poszukiwaniu książkowych perełek oraz urokach życia w niewielkim miasteczku. Książka może nie porywa, bo trudno spodziewać się tu jakiejś wartkiej akcji, ale dość często się przy niej śmiałam. Bardzo polubiłam jedną z pracownic Shauna – Nicky, która jest bardzo specyficzną i ekscentryczną osobą. Chwilami przechodziła sama siebie :) Zachowanie niektórych klientów antykwariatu było po prostu oburzające. Nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego z jakimi ludźmi musi się czasami „użerać” właściciel i trochę otworzyło mi to oczy na pewne sprawy. Pytając niewielkiego sprzedawcę o rabat zastanówmy się czasem nad tym, że to jest jego być albo nie być… Podsumowując książka mnie nie zachwyciła, a często wręcz miałam ochotę ją odłożyć, bo nic ciekawego się nie działo. Z drugiej zaś strony bywały rozdziały, które szybko pochłaniałam i dobrze się przy nich bawiłam. Smaczku zdecydowanie dodawała tu postać Nicky, którą bardzo polubiłam i która sprawiała, że na mojej twarzy pojawiał się uśmiech. To pozycja pełna ironicznego poczucia humoru, który nie każdemu musi się spodobać. Opinie na jej temat są skrajne, więc najlepiej samemu się przekonać, czy trafi w Wasze gusta.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
29-08-2019 o godz 14:35 przez: Książkowo czyta
O niniejszej książce od pewnego czasu jest dosyć głośno i wywołuje ona zazwyczaj skrajne opinie tzn. albo z pewnych względów się podoba albo dokładnie odwrotnie. Mowa o „Pamiętniku księgarza”, którego autorem jest Shaun Bythell. Autor od pewnego czasu prowadzi antykwariat w niewielkim, szkockim miasteczku Wigtown. Książka dokładnie tak, jak wskazuje na to jej tytuł jest pamiętnikiem Shaun’a, w którym w sposób bardzo otwarty i szczery opisuje on m.in. blaski i cienie zawodu księgarza/antykwariusza. Z ogromnym poczuciem humoru oraz sporą dawką sarkazmu autor przedstawia swoje spostrzeżenia czytelnikowi. Dowiadujemy się też całkiem sporo o klientach antykwariatu, którzy stanowią dosyć ekscentryczna menażerię. Dzięki opisom Shaun’a, które tworzy on dzień po dniu mamy szansę przyjrzeć się temu, jak ogromną walkę o klienta muszą każdego dnia staczać sprzedawcy detaliczni z wszechobecną potęga Amazona. Niestety bardzo często już na starcie stoją oni na mocno przegranej pozycji. O tej pozycji nie da się napisać zbyt dużo, aby nie popsuć Wam frajdy z jej lektury. Jeśli jednak macie ochotę na słodko – gorzką opowieść o życiu i pracy małomiasteczkowego antykwariusza, w której znajdziecie sporo charakterystycznego szkockiego poczucia humoru to ta książka będzie dla Was idealna. Osobiście mam nadzieję, iż uda wam się zaprzyjaźnić z Shaun’em i jego kotem Kapitanem oraz spędzić sympatyczne chwile w progach The Book Shop. A lektura tej pozycji będzie dla Was nie tylko dobrą zabawą, lecz również okazją do przyjrzenia się nieco bliżej niełatwej, mimo iż wypływającej z pasji pracy księgarza. Zapraszam do lektury. * https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta * http://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2019/08/codziennosc-maomiasteczkowego.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
26-07-2019 o godz 16:55 przez: snaky_reads
„Pamiętnik księgarza” to dziennik Shauna Bythella(autora), który przez rok relacjonuje nam, jak wygląda praca księgarza. Wydawałoby się, że zawód ten to sama przyjemność. Czas upływa na miłych pogawędkach z inteligentnymi klientami. Otóż praca ta…wcale tak nie wygląda! Jak pisze sam autor „Klienci są często głupi”. Do tego dochodzi temat pieniędzy, bo w naszych czasach odsetek ludzi czytających jest dosyć mały, a kupujących książki jeszcze mniejszy. I jeszcze ten internet, który zabiera klientów… I jak tu zarobić? Po książce oczekiwałem bardzo dużej dawki humoru, jednak się zawiodłem. Owszem, w pewnych momentach się śmiałem, ale nie było ich za wiele. Z książką mam taki problem, że kiedy ją czytałem, popadałem ze skrajności w skrajność. Raz książka była wielkim „wow” i mnie porywała, ale po kilku stronach się to kończyło, bo lektura stawała się nudna. Z tego powodu mam raczej mieszane uczucia do tej pozycji. Akcji tutaj nie znajdziecie, co jest zrozumiałe, gdyż jest to pamiętnik. Oprócz tego znalazłem kilka literówek, które jednak były niczym w porównaniu do sytuacji, kiedy po 30 stycznia następował 31 grudnia (gdzie książka pisana jest w dniach pracy antykwariatu, czyli we wszystkie dni tygodnia oprócz niedziel). Nie oszukujmy się- tego nie da się przeoczyć i jest to dosyć poważny błąd korektora czy wydawnictwa. Podsumowując: pomimo ogromnej popularności, wielu dobrych opinii i tematu, który jest mi dosyć bliski (bo kto, z osób czytających, w dzieciństwie nie chciałby pracować albo być właścicielem antykwariatu czy księgarni?) zawiodłem się na tej pozycji. Jest to według mnie niewypał, o którym chciałbym zapomnieć. 1,5/5 gwiazdek (tutaj niestety nie mogę dawać połówek, więc zaokrąglam do 2 ;)).
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-07-2019 o godz 12:05 przez: Anonim
Ta recenzja została usunięta, ponieważ jej treść była niezgodna z regulaminem
4/5
16-09-2019 o godz 14:42 przez: Anonim
Ta recenzja została usunięta, ponieważ jej treść była niezgodna z regulaminem
3/5
23-08-2019 o godz 19:46 przez: martucha180
W 2001 roku młody Szkot kupuje antykwariat i rozkręca interes, choć się na tym nie znał. Handel książkami ma swe okresy chude i tłuste, ma swe blaski i cienie. I o tym jest ta książka, o tajnikach pracy w antykwariacie, o bolączkach księgarskiego biznesu, ale i o satysfakcji z pracy, zmaganiu się z klientami, zdobywaniu nowych pozycji. Autor to narrator i bohater pamiętnika, nieco ekscentryczny i złośliwy, szufladkujący klientów. Czasem czuć jego pasję, podniecenie, radosne wyczekiwanie, ale i znużenie pracą, słabymi zarobkami, klientami. Praca to zarazem udręka, jak i ekstaza. Niby napisał pamiętnik, lecz zdecydowanie brakuje w nim refleksji, przemyśleń, emocji… Bo tak naprawdę to nie pamiętnik, a dziennik. Świadczą o tym codzienne, suche zapiski z roku z pracy antykwariatu, życia księgarza z domieszką pomniejszych wydarzeń opatrz0one datą dzienną i dniem tygodnia. Przy każdym wpisie są informacje o codziennych zamówieniach, kwocie utargu i liczbie klientów oraz rozmowy, referencje, e-maile, posty na Fb, opinie. Męczyłam się z tą książką, nie bawiły mnie wpisy. Akcji brak, powtarzalność i schematyczność po prostu mnie nudziły, pracownica Nicky denerwowała. Do tego nierówny styl, kilka literówek i jeden poważny błąd rzeczowy. Ciekawie prezentuje się paleta ekscentrycznych klientów ze szkocką przypadłością opisana z ironią oraz ciekawostki o pisarzach i książkach. Moim zdaniem Pamiętnik księgarza to przereklamowana pozycja ukryta pod piękną i klimatyczną okładką. Mimo że zawiodłam się na książce, to znajdzie ona swoich fanów, zainteresowanych tą tematyką.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-07-2019 o godz 09:52 przez: Kruszynka
Jak naprawdę wygląda praca księgarza, a właściwie właściciela antykwariatu? Przekonacie się, czytając ,,Pamiętnik księgarza" autorstwa Shauna Bythella. Jak podkreśla autor, przed zakupem nowego miejsca pracy, czytał bardzo dużo i chętnie. Z czasem jednak okazało się, że ciągłe przebywanie wśród publikacji i liczne zobowiązania poza godzinami pracy, skutecznie powodują, że nie ma tyle czasu, ile chciałby na to przeznaczyć. ,,Pamiętnik księgarza" to zbiór notatek spisanych z poszczególnych dni i miesięcy, zawierających ilość złożonych i zrealizowanych zamówień internetowych oraz jaka suma została w kasie. Mężczyzna podaje także każdorazowo ilość klientów. Muszę przyznać, że historia Shauna Bythella okazała się bardzo ciekawa. Od początkowego entuzjazmu przechodzimy do tego, jak zatrudnia kolejne osoby, jacy klienci do niego przychodzą. Opowiada, jak skupuje książki, podaje konkretne kwoty, jakie za nie płaci. To zbiór krótkich i dłuższych anegdot z życia antykwariusza. Nieco także opowiada o swoim życiu prywatnym i przyjazdach Anny, jego partnerki. Historia zostaje oddana w wersji ostatecznej kilka lat po zakończeniu notatek. ,,Pamiętnik księgarza" liczy kilkaset stron, jednak dzięki podzieleniu treści na mniejsze części, nie czujemy znużenia. Poza tym, autor co jakiś czas wtrąca jakiś żart, dzięki któremu rozładowuje atmosferę i ponownie wciąga czytelnika w literacki świat. To historia, którą powinien przeczytać każdy, kto chciałby pracować w księgarni, czy antykwariacie. Spójrz, czy to odpowiednia praca dla Ciebie. Powodzenia!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
20-07-2019 o godz 20:25 przez: Anonim
Ta recenzja została usunięta, ponieważ jej treść była niezgodna z regulaminem
4/5
26-07-2019 o godz 15:07 przez: Anonim
Ta recenzja została usunięta, ponieważ jej treść była niezgodna z regulaminem
5/5
28-07-2019 o godz 13:42 przez: Oldzah
Książka spodobała mi się z opisu i dlatego po nią sięgnęłam. Niestety trochę mnie rozczarowała. "Kolejny piękny dzień zepsuty wcześnie rano przez klienta w szortach i wełnianych skarpetkach do kolan, który strącił stos książek i zostawił je rozrzucone na podłodze." Shaun Bythell postanawia kupić antykwariat i zmierzyć się z jego prowadzeniem. W książce opisuje życie w antykwariacie dzień po dniu. Pokazuje jak zdobywa cenne egzemplarze do sprzedaży oraz jak ludzie próbują mu wcisnąć cokolwiek. W antykwariacie pracują również różni ekscentryczni ludzie co trochę ubarwia opisy. Możemy się dowiedzieć jacy niektórzy klienci są wredni a inny cudowni. Dzięki książce poznajemy tajniki prowadzenia antykwariatu oraz sprzedaży internetowej, dzięki której właściciel sprzedaje co ciekawsze egzemplarze. Możemy poznać również zmagania się z konkurencją, którą jest Amazon. "W sklepie przez cały dzień panował duży ruch - ostatnie podrygi przed długą, zimową posuchą." Po książce spodziewałam się o wiele więcej, więc trochę się na niej zawiodłam. Jednakże nie uważam żebym straciła z nią czas. Myślę, że z każdej książki można coś wynieść, czegoś nowego się dowiedzieć. Książka jest trochę nie równa bo są momenty które porywają oraz takie przez które ma się chęć odłożyć książkę na półkę.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji