Oszukać miliardera (okładka  miękka)

"Oszukać miliardera" to moje pierwsze spotkanie z twórczością Georgii Le Carre. Dlatego, zanim sięgnęłam po tę książkę, postanowiłam pogrzebać trochę w Internecie i dowiedzieć się czegoś o samej autorce. Udało mi się ustalić, iż jest to pisarka, która specjalizuje się w romansach o silnym zabarwieniu erotycznym. Jako że na ogół lubię takie książki, postanowiłam dać jej szansę. Jednak czy była to dobra decyzja? Z jednej strony tak, z drugiej może trochę mniej. Życie Raine nigdy nie było proste. Gdy zmarł jej tata, a siostra zachorowała na nowotwór, dziewczyna pracowała na dwóch etatach, aby pomóc mamie uzbierać pieniądze na operację Madison. Dlatego, kiedy pewna kobieta zaproponowała jej układ, za który w najgorszym wypadku mogła zgarnąć jedynie pięćdziesiąt tysięcy dolarów, dziewczyna wahała się tylko przez chwilę. Zadanie, które miała wykonać, wydawało się dziecinnie proste. Kobieta miała wziąć udział w aukcji charytatywnej, na której do wylicytowania będzie kolacja z jedną z pięciu dziewczyn. Raine ma być jedną z nich. Niby banalna misja, prawda? Jednak nie jest to jedyne zadanie, którego dziewczyna będzie musiała się podjąć. Celem tajemniczej kobiety jest rosyjski miliarder - Konstantin Tsarnow, który ma w posiadaniu pewną rzeczy, którą należy odzyskać, gdyż nie jest ona jego własnością. Zatem prawdziwym zadaniem Raine ma być podmiana oryginału na falsyfikat. Czy Raine podoła temu, jak mogłoby się wydawać, prostemu zadaniu? Tego dowiecie się, czytając książkę autorstwa Georgii Le Carre. Ogólnie pomysł na fabułę był całkiem dobry. Byłam ciekawa, czy Raine podoła zadaniu i czy kolacja z Konstantinem będzie ich jedynym spotkaniem. Podobała mi się niewinność i można powiedzieć, że również naiwność głównej bohaterki, jej ślepa wiara w dobre intencje kobiety, którą poznała podczas wykonywania obowiązków służbowych, oraz jej determinacja, by wykonać powierzone jej zadanie. Mam jednak wrażenie, że w pewnym momencie autorka gdzieś rozminęła się z pierwotnym planem na napisanie tej historii. Wydaje mi się, że trochę poniosła ją wyobraźnia i potem ciężko było jej wrócić do tego, co sama założyła, dlatego książka jest miejscami chaotyczna, a ilość scen erotycznych wygląd, jak nieudolna próba powrotu na odpowiednie tory. Jestem trochę rozczarowana, bo "Oszukać miliardera" zapowiadało się bardzo dobrze, a w ostatecznym rozrachunku wyszła klapa. Tak szczerze powiedziawszy, to w zasadzie jakby ktoś chciał to mógłby przyczepić się do każdego z wątków, które są w niej poruszane, od choroby siostry (i okresu rekonwalescencji po takim zabiegu, o którym autorka najzwyczajniej nie ma zielonego pojęcia), aż po sceny erotyczne, które niby były gorące, jednak wydawały się nieco nierealne, zważywszy na doświadczenie Raine w tej materii oraz rozmiar wiadomej części ciała Konstantina. W ogólnym rozrachunku książka niekoniecznie trafiła w mój gust, ale myślę, że będzie to ciekawa pozycja dla tych mniej wymagających czytelników.

Od zawsze nie przepadam za rozpoczynaniem swoich opinii, bo nie bardzo wiem od czego zacząć. Szczególnie gdy przychodzą momenty takie jak ten, czyli książka, która mnie do siebie nie przekonała. Georgie Le Carre wpadła na świetny pomysł jeśli chodzi o fabułę, opis książki mnie zaciekawił i postanowiłam sięgnąć po ten tytuł. Jednak problem pojawił się gdy przyszło mierzyć mi się z wykonaniem. Niestety absurd gonił absurd. Raine miała pojawić się w życiu Konstantina Tsarnowa jedynie na moment. Jedna kolacja, jedna szybka podmianka i błyskawiczny przelew. Wszystko po to, aby jej siostra mogła przejść kosztowną operację, która uratuje jej życie. Przebieg wydarzeń nie przebiegnie jednak tak jakby sobie tego życzyła dziewczyna. Jedno spojrzenie w oczy Konstantina, jedna rozmowa, jeden wspólny weekend i cały plan przestaje mieć dla niej znaczenie. Pozostaje jednak pytanie jak wyplątać się z układu w który wdepnęła.. Choć wkręciłam się w tą historię już od samego początku, tak z każdym kolejnym rozdziałem irytowała mnie coraz bardziej. Bohaterowie nie byli wstanie mnie do siebie przekonać, a ich relacja przez cały czas wydawała się bardzo płytka, taka pusta i bez większych emocji.Właściwie ich bliższa relacja nie istniała, no chyba że liczyć chwile uniesień, które głównie opierały się na pociągu seksualny. I o tyle o ile spodziewałam się tych scen łóżkowych (w końcu mamy tutaj pięć płomieni w skali hot level) tak ich przedstawienie prawie w każdej scenie było identyczne, a dialogi podczas tych scen cringowe. Liczyłam na coś więcej niż tylko erotyka. Fabuła opierała się na niej i ewentualnie na teoriach spiskowych. Tak wiemy, telefony są złe, uzależniamy się od nich, a na domiar złego jesteśmy ciągle podsłuchiwani. No nie dało się tego przegapić, gdy na każdym kroku było nam to przypominane. Dla mnie to po prostu było za ciężkie. Liczyłam na lekką historię, z nutką humoru, która pozwoli mi się odprężyć, jednak no tak się nie stało. Nie czytało mi się tej książki jakoś przyjemnie i to zasługa nijakich bohaterów oraz tych absurdów o których wspomniałam wcześniej. Całkowicie olany wątek medyczny, oddany na rzecz wątku technologicznego, który był za ciężki dla czytelnika. Brak jakichkolwiek głębszych uczuć czy emocji. No ja mówię nie tej książce. Nie mogę wam jej polecić, jednak mogę powiedzieć, że nie zniechęcam Was. Nie miałam wobec tej książki wielkich oczekiwań i wam też tak radzę podejść do tej pozycji. Może dla kogoś będzie ona lekką i przyjemną, mnie niestety wymęczyła. Jednak bywa i tak, nie każdy tytuł nam przypasuje.

Raine zrobi wszystko, by ratować siostrę, a czas bardzo szybko się kończy. Świat wielkich pieniędzy i milionerów kojarzy jej się z obłudą, kłamstwami i oszustwami, ale tylko to zlecenie może pomóc Madison. Jedno jedyne spotkanie. Godzina, może dwie przy kolacji, a z jego mieszkania może się szybko ewakuować, gdy już wykona zlecenie. Jednak od początku nie wszystko idzie zgodnie z planem. Konstantin jest na tej kolacji z obowiązku, choć sam przed sobą musi przyznać, że z każdą chwilą ta piękna kobieta intryguje go coraz bardziej. Oczywiście nie daje nic po sobie poznać, pogrywając z Raine testuje ją i próbuje rozgryźć. Jest ciekaw w jaką ona gra grę, chętnie się do niej przyłącza aby sprawdzić gdzie go to zaprowadzi, bo z pewnością nie jest to zwyczajne spotkanie. Mężczyzna uosabia wszystko to, czym ona gardzi. Jednak tej chemii i pożądania nie da się zagłuszyć. A gdyby choć raz pozwolić sobie na szaleństwo? Tylko czy uda jej się nie przekroczyć tej cienkiej linii, kiedy będzie za późno aby bez konsekwencji się wycofać? Autorka stworzyła ciekawą powieść, w której zderzają się dwa światy. Choć możecie natknąć się tu na wątki, które przynoszą na myśl skojarzenia z innymi tytułami, to i tak całość mocno wciąga, a lektura jest bardzo przyjemna. Raine i Konstantina od początku połączył pociąg fizyczny, więc zdecydowanie nie jest to grzeczna książka. Autorka zadbała, żeby było pikantnie, ale na szczęście nie o sam seks tu chodzi. Podoba mi się narracja, która prowadzona jest czasami z punktu widzenia kobiety, a innym razem mężczyzny. „Oszukać miliardera” to dynamiczna powieść, a przy jej lekturze można się nieco zarumienić. Choć nie wszystko mnie zachwyciło, czas z nią spędzony uważam za przyjemny. To dobry wybór, gdy szukacie czegoś lekkiego i niegrzecznego. Pomiędzy parą głównych bohaterów cały czas iskrzy. Konstantin to pewny siebie facet, który bierze, to na co ma ochotę, a Raine zdecydowanie go do tego zachęca 😉

Książki Georgie La Carre mają w sobie coś takiego, że czytam je bardzo szybko, ale niestety nie trafiają one do mojego serca. Tak też jest teraz w przypadku "Oszukać miliardera". Raine wiedzie trudne życie dwudziestoparolatki. Pracuje na dwa etaty, żeby uzbierać pieniądze na operację dla chorej siostry. Ale to i tak za mało. Gdy więc spotyka w barze kobietę, która proponuje jej duży i szybki zarobek za jedynie "podmienienie" czegoś w domu pewnego miliardera, Raine nie waha się ani chwili. Jednak z pozoru proste zadanie, okazuje się czymś więcej, bo gdy raz spojrzysz w oczy Konstantina Tsarnowa, nic już nie będzie takie samo. OSZUKAĆ MILIARDERA wydaje się być ciekawą pozycją. Mamy młodą dziewczynę z trudną sytuacją materialną i bogatego, starszego od niej mężczyznę. Intrygi, niedopowiedzenia, kłamstwo i pożądanie. Ale choć całość naprawdę ma potencjał, to mam wrażenie, że brakuje tej historii jakiejś głębi. Bohaterowie byli jak dla mnie trochę zbyt płytko opisani, z minuty na minutę zmieniali swoje zdanie, powodując ciąg wydarzeń, który przez ich działania nieustannie się zapętlał. Raine to trochę taka trzpiotka. Z jednej strony dbała o siostrę, pracowała ile się dało, ale z drugiej nie posiadała logicznego poglądu na rzeczywistość. Wystarczyło jej kilka słów od zupełnie obcej osoby, żeby od razu zmieniała swoje zachowanie i nastawienie. I to kilka razy. Czegoś ewidentnie mi tutaj brakowało. Tak jak uwielbiam takie historie z wątkiem różnicy wieku, tak tutaj nie był on w stanie ulepszyć całej reszty historii. Niestety jest to kolejna książka autorki, na której się zawiodłam. Podobne odczucia miałam w przypadku "Najlepszej oferty" jej autorstwa. Jeśli więc szukacie książek z romansem, biedą vs. bogactwem i różnicą wieku, to polecam Wam inne z mojego profilu, bo ta nie porwie Waszych serc.

@book.moodpl „Oszukać miliardera” @lecarrebooks @niegrzeczneksiazki to książka z gatunku romans z odważnymi scenami erotycznymi. W skali hot level 5/5🔥 to o czymś świadczy, pamiętajcie 🙂 Sięgając po tę książkę miałam duże oczekiwania, ponieważ czytałam poprzednie książki autorki i podobały mi się, ale ta chyba z całej trójki podobała mi się najmniej, ze względu na te chaotyczne sceny erotyczne, momentami wyimaginowane. Ale uratowało tę książkę fabuła, która była fajnie poprowadzona, pomysł oryginalny, nawet nutka sensacji pojawiła się i podobało mi się najbardziej. Nasza główna bohaterka - Raine znalazła się w takim momencie życia, że za wszelką cenę chwyta się każdej pracy, ponieważ zbiera na kosztowną operacje swojej siostry, która może uratować jej życie. Pewnego dnia w jej życiu pojawia się tajemnicza kobieta, która proponuje dziewczynie pewne zlecenie. Musi zdobyć pewien przedmiot od znanego miliardera. Raine godzi się, ale w chwili gdy poznaje Konstantina plany ulegają zmianie. Co będzie musiała zrobić kobieta ? Czy uda jej się uratować życie siostry ? Kim tak naprawdę jest mężczyzna i czy zasiadła z nieodpowiednimi ludźmi ? Na te pytania musicie odpowiedzieć sobie sami sięgając po książkę „Oszukać miliardera”. Autorka pod koniec książki wprawi Nas w małą konsternację, gdzie do końca nie było wiadomo jak ta historia zakończy się. Co prawda moje przypuszczenia potwierdziły się, ale zawsze jest ten 1%, że może jednak nie. W książce oprócz tematu różnicy klas społecznych czy ciężkiej choroby, znajdziemy bardziej niezobowiązującą lekturę, w celu zapewnienia Nam rozrywki. W książce znajdziemy także intrygi i kłamstwa oraz świat w którym rządzącą ogromne pieniądze. Każda decyzja jest na wagę złota.

„Jak, do cholery, mogłam choćby rozważać taki niebezpieczny pomysł? Pakt z diabłem to nie dla mnie”. Jestem rozdarta. Z jednej strony książki z taką tematyką powinny zawierać dużo scen erotycznych. Logiczne. Sam fakt, że hot level wynosi 5/5 mówi sam za siebie. Jednak dlaczego było to wszystko opisywane tak… obleśnie? Nie mogłam tego czytać, przysięgam, że przy końcówce omijałam już te sceny bo nie chciałam sobie tego wszystkiego obrzydzać. Tu nie chodzi o stosowane przez nich techniki, pozycje itp. chodzi o język, o to jak to wszystko było opisywane… No do mnie to nie przemawia w ogóle. I słowo „k_tas”, które było notorycznie nadużywane, aż ręce opadają. Kto co lubi, czasami można użyć jakiegoś innego synonimu. To chyba jedyne do czego mogę się przyczepić. Reszta była po prostu dobra. Pomijając te teksty było okej. Oceniam ją jako przeciętną. Szybko się czyta tego typu książki, wiadomo, że nic odkrywczego tutaj nie znajdziemy, jest to idealna książka jako przerywnik lub pozycja na jeden wieczór. Autorka mogłaby pokusić się jednak o jakieś fajne zwroty akcji, żeby coś więcej się działo, ale rozumiem, że wolała iść w stronę erotyków bo właśnie takie sceny były tutaj w większości (i to też jest ok), po prostu gdyby coś więcej tu się zadziało to myśle, że zarówno mnie jak i innym czytelniczkom (z tego co widziałam) może by dłużej zapadła ona w pamięci, i oceny byłyby wyższe. Niemniej jest tam dużo pikantnych scen, więc jeśli ktoś szuka książki tego typu to może ta akurat okaże się strzałem w dziesiątkę? Kto wie.

To miał być prosty układ. Jeden wieczór w towarzystwie miliardera. Jeden podmieniony niepostrzeżenie obraz. Jeden przelew, który był ostatnią szansą, by uratować życie jej siostry. Wszystko jednak niespodziewanie przybiera zupełnie inny obrót... To, co bezsprzecznie muszę oddać Georgie Le Carre, to fakt, że już dawno nie czytałam romansu z tak nietuzinkową fabułą. Momentami zakrawał wręcz o sensację, a narzucone od samego początku spore tempo akcji sprawiło, że ciężko było oderwać się od lektury. I naprawdę dobrze się przy niej bawiłam! Natomiast sama relacja łącząca głównych bohaterów... Cóż, doskonale zdaję sobie sprawę, że romanse w sporej mierze są przewidywalne, ba, często nawet banalne. Jednak chyba zwyczajnie liczyłam na więcej, niż wielokrotnie powtarzany w tym gatunku schemat - ON obrzydliwie bogaty, pewny siebie, a do tego zabójczo przystojny i ONA, zamknięta w sobie i kompletnie niedoświadczona. Niemniej stopień 'hot level', który w przypadku tej pozycji sięgnął zenitu, idealnie oddaje skalę jej pikanterii - pod tym względem działo się naprawdę DUŻO i fanki szczegółowych, niezwykle obrazowo ukazanych scen łóżkowych z pewnością będą nimi w pełni usatysfakcjonowane. Jeśli macie ochotę na lampkę wina i niezobowiązującą lekturę, to "Oszukać miliardera" sprawdzi się w tej roli idealnie - chociaż nie zostanie w Waszej pamięci na długo, to w wolny piątkowy wieczór zapewni Wam odpowiednią dawkę rozrywki!

„Dobrze jest mieć pieniądze, ale w życiu są o wiele ważniejsze rzeczy”. Oszukać miliardera to powieść pokazująca historię dziewczyny, która wkroczyła do niebezpiecznego świata korupcji i grubych pieniędzy, żeby ratować swoją chorą siostrę, która potrzebowała pilnie operacji i to bardzo kosztownej. Autorka w swojej powieści pokazała nam, jak świat jest okrutny i jak bardzo zmanipulowane oraz skorumpowane są wielkie firmy. Człowiek potrafi zrobić wiele dla pieniędzy, ale każdy ma swoje powody danych czynów. Rodzina jest najważniejsza, a bohaterka zrobi wszystko dla swojej siostry i to jest piękne. Historia pełna tajemnic, intryg, kłamstw, ryzyka, pieniędzy, manipulacji, miłości siostrzanej, poświęcenia, namiętności oraz pożądania. Jest to powieść z tych miłych lekkich i przyjemnych dla relaksu, żeby spędzić z nią miło czas, jakiegoś wielkiego efektu wow nie zrobiła na mnie wręcz mogę stwierdzić, że jestem nią rozczarowana, bo dość dużo rzeczy tutaj nie trzymało się do końca kupy. Jednakże, każdy ma inny gust, może komuś akurat przypadnie do gustu, ale jest wiele lepszych książek na rynku. Całość opinii znajdziecie na blogu Świat książkowy Mali

Chemia między bohaterami była widoczna już od pierwszej wspólnej sceny. Książka jest wciągająca, posiada zwroty akcji, a język jest prosty i lekki. Lekturę traktowałabym jako umilacz czasu na długi wieczór. Pojawiają się nieścisłości, jednak w książce z dynamiczną relacją romantyczną nie chodzi o logikę, tylko o doznania, a ich było tu sporo. „Oszukać miliardera” wywołuje wypieki na twarzy i szybsze tętno. Lektura dodatkowo zawiera linki do piosenek, które wprowadzą czytelnika w odpowiedni nastrój. Polecam ,,Oszukać miliardera” dla osób, które poszukują lektury przy której się zrelaksują i zarumienią. Nie brakuje w powieści dynamicznej akcji, intryg i tajemnic. Jeśli zależy ci na licznych gorących scenach, to książka warta jest twojej uwagi.

Tu nie ma przestrzeni na szeroką warstwę emocjonalną, nie ma też miejsca na stylistyczne uniesienia i sceniczną akuratność zdarzeń – w zamian czytelnik staje się świadkiem starcia rodzinnego dramatu z temperamentnie rozchodzącą się lubieżnością. Oszukać miliardera to powieść prowadzona z należytą jej śmiałością, optycznie skoncentrowana na łakomym wdzieraniu się w zaułki wzajemnej intymności, z pewnością sugestywnie zachęcająca do uruchamiania plastycznej strony wyobraźni. A jednocześnie subtelnie muskająca tak ważnych tematów jak śmiertelna choroba lub drastyczne różnice społeczne. To nie jest książka w żaden sposób fundamentalna, a jednak spełnia swój pierwotny cel – dostarcza rozrywki.