4/5
24-01-2022 o godz 19:28 przez: Margaretka
Gdy poniedziałek przytłacza i jest ci bardzo żle. Przeczytaj „Ostatnią prawdziwą singielkę”, a na pewno rozchmurzysz się! Najbardziej znaną singielką w literaturze jest Bridget Jones. To ona skradła nasze serca. Jej perypetie czytali i oglądali już chyba wszyscy. Ale właśnie pojawiła się jej rywalka, czyli Andrea Tang, której perypetie będziecie mogli poznać już 26 stycznia! Andrea Tang mieszka w Singapurze i wiedzie prawie idealne życie. Ma świetną prace, luksusowy apartament i fantastycznych przyjaciół. Do szczęścia brakuje jej tylko upragnionego awansu i tego jedynego. Czy uda jej się go znaleźć? Przeczytajcie, a się dowiecie. Ta historia, napisana w formie pamiętnika, porwała mnie od pierwszej strony. Perypetie Andrei i jej przyjaciół to istny rollercoaster. Tu nic nie ma prawa się udać, a każde podjęte działania bohaterów kończą się wybuchem śmiechu czytelnika. Ale oprócz zabawnych, czasami wręcz przerysowanych sytuacji autorka wprowadziła nas w świat azjatyckich obyczajów. Z przymróżeniem oka pokazała jak ciężko spełnić wymagania rodziny, która tylko czeka, aż potknie ci się noga. Poszukiwanie miłości też do najłatwiejszych nie należy, ale Andrea się nie poddaje. Zamiast w nocy spać poszukuje nowych możliwości na poznanie drugiej połówki. Myślicie, że jej się uda? To właśnie w tym aspekcie kibicowałam jej najbardziej. Wybór pomiędzy facetem, który jest spełnieniem marzeń jej rodziny, a facetem, którego pokochała Andrea jest nie lada wyzwaniem. Ja mam swojego faworyta, ale jestem bardzo ciekawa, którego wybierzesz TY! Ta książka jest idealną rozrywką na gorsze dni. Nic tak nie poprawia humoru jak wpadki bohaterów książkowych. Fantastycznie się bawiłam w trakcie lektury, a nawet momentami się wzruszyłam. Mąż za to nie mógł spać, gdy chichotałam podczas nocnego maratonu czytania. Czekam na kolejne powieści autorki i jestem bardzo ciekawa czy jej kolejna książka zostanie u nas wydana.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
16-02-2022 o godz 13:26 przez: Oliwia
"Ostatnia prawdziwa singielka" Lauren Ho 💓 Andrea Tang to szanowana w swojej profesji prawniczka, będąca o krok od awansu. Na nieszczęście dla Andrei, jest ona również jedyną singielką po trzydziestce w klanie Tangów, co według krewnych kobiety zakrawa o zbrodnię narodową! Na wszelkiego rodzaju rodzinnych imprezach Andrea jest dosłownie zasypywana pytaniami od wścibskich i złaknionych nowych tematów do plotek ciotek: o małżeństwo i dzieci, oraz czy nie mogłaby ona przypadkiem wrócić do swojego wieloletniego partnera, z którym się niedawno rozstała, tylko po to by szybciej poszerzyć rodzinę Tangów. Stawiająca na awans w firmie Andrea musi zacząć zaprzątać sobie głowę takimi tematami jak związek z facetem, który w dodatku będzie przystojnym i bogatym prawnikiem, koniecznie po trzydziestce i z dobrego rodu. Tak aby rodzina Tang mogła go zaakceptować. Pff znalezienie takiego okazu to błahostka! Andrea rozpoczyna więc "polowanie" na faceta przez wszystkie znane jej metody podrywu. Wliczając w to nawet apki randkowe! Czy Andrei uda się odnaleźć kogoś odpowiedniego a przy okazji zdobędzie upragniony awans w firmie? No cóż... O tym przekonajcie się sami! "Ostatnia prawdziwa singielka" to tryskająca humorem azjatycka wersja Bridget Jones! Sarkastyczne docinki, sprośne uwagi i zabawne perypetie z życia Andrei Tang sprawiły, że nie byłam w stanie oderwać się od tej historii. To pozycja, która dostarczyła mi dawkę czystej, dobrej rozrywki i pozwoliła na relaks po ciężkim dniu, rozgrzewając moje serce lepiej niż gorąca herbata. Jeżeli szukacie historii, która rozbawi was już od pierwszych stron i nie raz zaskoczy zabawnym rozwojem wydarzeń "Ostania prawdziwa singielka" będzie pozycją idealną! To fenomenalna, wzruszająca i przesiąknięta ironią historia, przy której nie znajdziecie chwili na nudę. Gorąco polecam i zachęcam do lektury! Ocena 8/10
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
29-01-2022 o godz 16:44 przez: Anonim
Andrea ma trzydzieści trzy lata i odnosi ogromne sukcesy zawodowe, ma piękny apartament i mnóstwo przyjaciół. Wydaje się, że ma wszystko… jednak w jej rodzinie tylko ona nie ma jeszcze męża. Jej to nie przeszkadza jednak odmienne zdanie mają jej krewni którzy są wychowywani w tradycyjnej chińsko-malezyjskiej rodzinie. Dziewczyna postanawia wrócić do randkowania, gdyby jednak wiedziała co ją czeka… „Bo ja też coś do ciebie czuję- odparłam, rumieniąc się. Zabawne, jak najprostsze słowa stają się trudne, kiedy się boisz, że zostaniesz odrzucona”. Nie jestem nią tak zachwycona jak połowa instagrama. Nie jest zła ale do dobrych również bym jej nie zaliczyła. Właściwie to mam ogromny problem z oceną tej książki. Zacznę od tego, że nie przemawia do mnie to jak jest ona pisana- w pierwszej osobie do tego jako pamiętnik. Plusem jest fakt, że możemy poznać kulturę głównej bohaterki, zrozumieć punkt widzenia rodziny, ich priorytety, nacisk na założenie rodziny, dzieci i całą tą otoczkę. Jeśli chodzi o główną bohaterkę i jej perypetie miłosne nie czułam żadnej chemii pomiędzy nią a bohaterami, żadnych motylków ani nic. Czegoś tu zabrakło. Myślałam, że będzie to lekka, zabawna historia, tym bardziej widząc w opisie: „Co by się działo, gdyby Bridget Jones należała do bajecznie bogatych Azjatów” jako fanka Bridget nastawiłam się na świetnie napisaną, zabawną opowieść. Niby jest pisana z humorem, często pojawia się sarkazm ale zupełnie tego nie kupuje. Nie było sytuacji, która by mnie rozśmieszyła wręcz kilkakrotnie byłam zażenowana czytając np: „Coja ribie? Musxe ogartnac(…)” co miało odwzorować stan upojenia alkoholowego, hmm… nie przemawia to do mnie. Do tego prawie 500 stron… no trochę mnie wymęczyła. Ani nie polecam, ani nie odradzam. Oceniam ją jako średnią.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
11-03-2022 o godz 13:51 przez: aga.czyta.wszedzie
Można by pomyśleć, że Andrea Tang nie ma swojego życia. Co z tego, że jest kobietą samowystarczalną, ma pracę, swój apartament, skoro ciągle z tyłu głowy gnieździ się myśl, że jej rodzina czeka, aż ta w końcu sprosta ich oczekiwaniom. No bo jak to tak? Żeby w tym wieku nie mieć jeszcze męża? W dodatku nie byle jakiego! Ma być znany i bogaty! Nastaje dzień, gdzie idealny kandydat na na partnera staje na jej drodze. W dodatku Andrea wydaje się być nim oczarowana. Z drugiej jednak strony jest jeszcze ktoś... Ktoś, kogo jej rodzina nigdy by nie zaakceptowała, ale to nie wszystko. Jej współpracownik ma narzeczoną, a poza tym ciągle rywalizują w drodze do awansu. Przecież nie mogła się w nim zakochać prawda? Ciekawa i sympatyczna okładka, interesujący a zarazem zachęcający opis, a środek... Nieco rozczarowujący. Książka napisana jest w formie pamiętnika prowadzonego przez pannę Tang. Książka była by dla mnie naprawdę ciekawa, gdyby była nieco okrojona. Niektóre teksty Andrei, jej żarty, czy rozważania były dość męczące i nie ukrywajmy, dziecinne. Owszem, nie raz się zaśmiałam, także to nie jest tak, że książka okazała się kompletną klapą. Bardzo podobała mi się relacja pomiędzy główną bohaterką, a Sureshem, czyli jej wrogiem numer jeden. Miałam jednak spore wątpliwości co do zakończenia, bo ten bogaty przystojniak którego poznała, uchodził za porządnego gościa. Nie brakowało momentów, gdzie współczułam tytułowej singielce. Nie wyobrażam sobie, mieć narzucane przez rodzinę jak powinnam ułożyć sobie życie, by to oni decydowali co ma być dla mnie lepsze. A Wy? Jakie jest Wasze podejście do tego tematu? Wyobraźcie sobie by rodzina podejmowała za Was decyzję, z kim mieli byście spędzić życie?
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
01-03-2022 o godz 20:36 przez: Barbara Bandyk
„- Wiesz, co myślę? Boisz się, że ja znajdę miłość, a ty zostaniesz sama ze swoimi przeciętnymi wymaganiami od przeciętnego życia, tkwiąc w pracy, której nawet nie lubisz. - Trwałej miłości tu nie znajdziesz, nie ma obawy – odparowałam kąśliwie”. Bardzo spodobało mi się połączenie jakie zaserwowała autorka pokazując różne tradycje, zwyczaje i światy w tej historii. Nie tylko na zasadzie kreacji bohaterów, ale też fabuły. „Ostatnia prawdziwa singielka” jest niczym pamiętnik i właśnie taka forma pozwala jeszcze bardziej zżyć się z bohaterką powieści. Andrea jest silną i niezależną kobietą, chociaż jeśli przyjrzeć się bliżej duży wpływ na jej życie ma rodzina i wartości, w których się wychowała. Jej obraz, jako singielki, nie wpasowywał się w żaden schemat i obyczaje jakimi kierowała się jej rodzina. Podczas lektury, przynajmniej na początku, wydawało mi się że wszystkiego jest za dużo. Jednak im dalej tym mocniej rozumiałam, że gdyby nie te opisy, przemyślenia i mnogość wątków, nie poczułabym tej historii w takim stopniu w jakim czułam, a cała fabuła nie dałaby mi do myślenia. Ta lekkość i żartobliwość całej powieści to jej największy atut. Lektura mocno mnie odprężyła i zrelaksowała a także dała chwilę wytchnienia. Potrafiła rozbawić jednocześnie zmartwić i zdenerwować. Czasem wybory głównej bohaterki były niepoprawne, ale w jakiś sposób dla mnie zrozumiałe. Z jednej strony to dziwne a z drugiej? Poczułam z nią więź, przynamniej w tych momentach, w których stawiała na siebie. Ta książka ma w sobie uroczą aurę, która miesza się z jednej komediowym humorem i mi to w pełni pasowało! Polecam! 🙂
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-01-2022 o godz 17:34 przez: asia gębicz
Nie wolno odkładać rodzenia dzieci na nie wiadomo kiedy: kto wie, co Ci potem wyjdzie przez taki sflaczały kanał rodny" 😳 Mieszkająca w Singapurze Andrea Tang ma życie jak ze snu. Świetną pracę, luksusowy apartament i cudownych przyjaciół. Jeszcze tylko upragniony awans i można otwierać Don Perignon. Ale to wszystko nie jest ważne dla jej rodziny, dla której podstawowym i jedynym wyznacznikiem sukcesu jest złapanie męża. Andrea postanawia więc być ostatnią prawdziwą singielką! Ale kiedy na jej drodze pojawia się przystojny i bogaty przedsiębiorca, zaczyna się łamać. Do tego jej, do tej pory irytujący, współpracownik okazuje się być..całkiem sympatyczny. Co teraz zrobi Andrea? Wybierze tego, którego uwielbia rodzina? Czy może tego, którego jej bliscy nigdy nie zaakceptują? #ostatniaprawdziwasingielka to typowo kobieca lektura napisana luźnym stylem z zabawnymi dialogami. Z pewnością jest też przewidywalna, ale w końcu po to sięgamy takie pozycje. Aby po różnych wybojach nastąpił oczekiwany przez nas happy end. Bardzo podobało mi się podejście autorki do mentalności chińsko- malezyjskiej, w której priorytetem kobiety powinno być małżeństwo. Sposób w jaki się z tego naigrywa nie jest złośliwy, lecz ironiczno- dowcipny i myślę, że tak właśnie lepiej trafia do nas, jako osób nie znających tamtych obyczajów. Bo w końcu istotne jest, aby kobieta sama mogła wybrać, czego w danej chwili chce od życia: męża czy kariery, na którą wielokrotnie musi dużo ciężej zapracować niż mężczyzna. Książkę oczywiście polecam i zapraszam do czytania.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
19-02-2023 o godz 16:14 przez: CzasoStrefa.pl
Każdy z nas czuł kiedyś presję ze strony rodziców: „kiedy znajdziesz sobie partnera/partnerkę?”, „kiedy planujecie ślub?”. Książka Lauren Ho idealnie odzwierciedla te oczekiwania dorosłych wobec swoich dzieci. Ostatnia prawdziwa singielka to historia Andrei Tan – prawniczki, która mieszka w Singapurze. Duża odległość od matki pozwala jej na bycie niezależną i rozwój kariery. Starsza kobieta chce dobrze, naciskając na córkę, aby założyła rodzinę i znalazła sobie męża. Niekiedy jej mowa przynosi inne skutki od zamierzonych. W celu spełnienia oczekiwań swoich krewnych Andrea postanawia wrócić do randkowania i na swojej drodze spotyka idealnego kandydata — Erica, bogatego i atrakcyjnego przedsiębiorcę. Kiedy na jej drodze dodatkowo pojawia się również kolega z pracy, Suresh, kobieta zaczyna zastanawiać się, czy jest gotowa na kompromis pomiędzy zadowalaniem innych a własnym szczęściem. Czy uda jej się odnaleźć równowagę między swoimi marzeniami a oczekiwaniami rodziny i kultury? Eric Deng jest wielkim romantykiem. Każdy gest, każdy uśmiech w kierunku głównej bohaterki jest szczery i nienastawiony na korzyści. Czy to wystarczy, aby zdobyć jej serce? Czytanie pamiętnika Andrei momentami wywoływało u mnie wrażenie, że szuka powodu do nieszczęścia. Przeszkadzają jej przelotne romanse w pracy, uważa swoich współpracowników za pracoholików lub za osoby niekompetentne. Sama nie jest lepsza, też ma wady. Ciągła negatywna energia głównej bohaterki była wyczerpująca. Krytykowała wszystko poza siostrą i jedzeniem. Więcej na: CzasoStrefa
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-02-2022 o godz 11:34 przez: ania_reads
„Ostatnia prawdziwa singielka” to książka o poszukiwaniu drugiej połówki, o wielkiej presji wywieranej przez bliskich, o frustracji i niemocy. To zabawna historia o dziewczynie, która mimo tego iż jest piękna, inteligentna i ma dobrze płatną pracę, w której jest szanowana, ciągle jest sama. Po trzydziestce trudno jest znaleźć odpowiedniego partnera. Randki z internetu nie należą do ciekawych, nie można tam spotkać miłości. Andrea skupia się więc na pracy. Robi wszystko, by zostać partnerką w kancelarii prawnej. Wyrabia mnóstwo nadgodzin i liczy na to, że w tym roku awansuje. Na drodze do sukcesu staje jej jednak Suresh, przystojny współpracownik. Jemu także zależy na tym awansie. Dzielą biuro i większość czasu w ciągu dnia, jednak się nie lubią. On jest zaręczony, ona właśnie kogoś poznała. Działają sobie na nerwy. Wszystko zaczyna się zmieniać, gdy wyjeżdżają służbowo. Andrea zaczyna zdawać sobie sprawę z tego, że lubi Suresha. On wydaje się czuć to samo. Co z tego wyniknie? Andrea ma dylemat. Kogo wybrać? Suresh coraz bardziej ją pociąga, ale bogaty przedsiębiorca, z którym się spotyka, wydaje się szczerze w niej zakochany. Zabawna komedia, momentami przypominająca mi Bridget Jones. Tu także większość książki napisana jest w formie pamiętnika. Jedyne, co mi przeszkadzało, to te niektóre azjatyckie nazwy, opisy i imiona bohaterów. Momentami się gubiłam. Mimo to, całość oceniam pozytywnie. Fajnie się przy niej bawiłam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
21-03-2022 o godz 21:42 przez: kiiki.books
Jak często słyszycie/słyszeliście pytania o chłopaka, narzeczonego, ślub albo dziecko? Mnie na szczęście ominęło takie irytujące gadanie, jednak główna bohaterka „Ostatniej prawdziwej singielki” nie miała takiego szczęścia. Nacisk z każdej strony o ślub, o dziecko… Bo młodsza już nie będzie, bo na co ona czeka, a bo ta twoja kuzynka już dawno ma dziecko, a bo Helenka też w końcu wychodzi za mąż. Presja jedna wielka presja ze strony rodziny. Już nie mówiąc o tym, że to nie może być pierwszy lepszy mężczyzna z brzegu! O nie! Najlepiej Azjata! A im bogatszy tym lepszy! Cóż Andrea wbrew pozorom nie może narzekać na swoje życie. Ma dobrze płatną pracę, pnie się po szczeblach kariery, ma elegancki apartament i świetnych przyjaciół. Ale no cóż… jako jedyna z klanu Tang nie ma męża. I tu zaczynają się schody. Książka napisana jest w formie pamiętnika. Mamy podział na dni, a i sama bohaterka opowiadając zwraca się do Nas „pamiętniczku”. Nie będę ukrywać, że w połowie zaczęła mnie trochę nużyć i się ciągnąć. Jednak bardzo szybko zażegnałam ten kryzys. Historia nadrabia ogromnym humorem, który całkowicie mnie kupił. Żarty i docinki głównej bohaterki… cóż… całkowicie się w niej odnalazłam. I wcale nie ma to nic wspólnego z faktem, że jestem równie mocno uzależniona od Candy Crush jak Andrea. Przyjemna historia, świetne pióro! Bardzo dobra na poprawę humoru i chwilę relaksu. Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
12-02-2022 o godz 23:24 przez: Jasnosówka
Trzydziestokilkuletnia Andrea Tang doskonale odnajduje się w roli singielki. Pracuje w kancelarii prawnej, za chwilę czeka ją awans, ma własne mieszkanie, przyjaciół i w zasadzie nie ma powodów do narzekania. Żeby jednak nie było tak kolorowo, od czasu do czasu musi znosić uciążliwe naciski ze strony najbliższych, ale tak to już jest, kiedy należy się do chińsko-malezyjskiej rodziny, która ma swoje wymagania i oczekiwania. Trochę na przekór swoim założeniom, postanawia ponownie zaangażować się w poszukiwania nowego partnera, w międzyczasie tocząc cichą rywalizację ze swoim kolegą z pracy. Całkowicie szczerze, nie pamiętam kiedy ostatnio aż tak ubawiłam się przy czytaniu książki, tym bardziej typowej komedii romantycznej. Z reguły ich unikam, ale absolutnie nie żałuję, że dałam się skusić, bo bawiłam się wyśmienicie! Historia życiowych perypetii Andrei opowiedziana jest w formie pamiętnika, w bardzo humorystyczny, a nawet sarkastyczny sposób. Śmiałam się niemal do łez, praktycznie na każdej stronie, które swoją drogą, pochłaniałam błyskawicznie. To lekka, przezabawna książka, momentalnie poprawiająca humor, której nie sposób odłożyć, choćby na chwilę. Główna bohaterka rozwaliła mnie na łopatki, i bez dwóch zdań jest moją faworytką.  "Ostatnia prawdziwa singielka" to naprawdę świetna pozycja, śmiało mogę stwierdzić, że nawet obowiązkowa 😍 Bardzo, bardzo polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
12-02-2022 o godz 23:19 przez: Jasnosówka
Trzydziestokilkuletnia Andrea Tang doskonale odnajduje się w roli singielki. Pracuje w kancelarii prawnej, za chwilę czeka ją awans, ma własne mieszkanie, przyjaciół i w zasadzie nie ma powodów do narzekania. Żeby jednak nie było tak kolorowo, od czasu do czasu musi znosić uciążliwe naciski ze strony najbliższych, ale tak to już jest, kiedy należy się do chińsko-malezyjskiej rodziny, która ma swoje wymagania i oczekiwania. Trochę na przekór swoim założeniom, postanawia ponownie zaangażować się w poszukiwania nowego partnera, w międzyczasie tocząc cichą rywalizację ze swoim kolegą z pracy. Całkowicie szczerze, nie pamiętam kiedy ostatnio aż tak ubawiłam się przy czytaniu książki, tym bardziej typowej komedii romantycznej. Z reguły ich unikam, ale absolutnie nie żałuję, że dałam się skusić, bo bawiłam się wyśmienicie! Historia życiowych perypetii Andrei opowiedziana jest w formie pamiętnika, w bardzo humorystyczny, a nawet sarkastyczny sposób. Śmiałam się niemal do łez, praktycznie na każdej stronie, które swoją drogą, pochłaniałam błyskawicznie. To lekka, przezabawna książka, momentalnie poprawiająca humor, której nie sposób odłożyć, choćby na chwilę. Główna bohaterka rozwaliła mnie na łopatki, i bez dwóch zdań jest moją faworytką.  "Ostatnia prawdziwa singielka" to naprawdę świetna pozycja, śmiało mogę stwierdzić, że nawet obowiązkowa 😍 Bardzo, bardzo polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
21-03-2022 o godz 15:07 przez: Paulina Woźna
"Ostatnia prawdziwą singielka" przykuwa oko wiosenną okładką, a ciekawość potęguje się, gdy poznajemy opis wydawcy. Wyobraź sobie, że Bridget Jones należy do świata bajecznie bogatych Azjatów, a przy okazji posiada cechy Ally McBeal... Mieszanka wybuchowa? Mam ogromny sentyment do Bidget Jones oraz Ally McBeal, zatem nie mogłam sobie odpuścić lektury tej książki! Z początku ciężko było mi się wkręcić w wykreowaną przez autorkę singapurską rzeczywistość. Andrea Tang żyje w świecie całkowicie innym od mojego... Jednak ciekawość zwyciężyła i stopniowo zaczęłam wciągać się w tę historię. Warsztat pisarski Lauren Ho jest lekki, lecz szczegółowy. Pamiętnik singielki wręcz kipi od dobrego humoru. Podczas czytania niejednokrotnie śmiałam się w głos! Jednak obok elementów komediowych pojawiają się także obyczajowe oraz społeczne. Uwierz mi, że niełatwo być singlem po trzydziestce, gdy najbliższa rodzina z zapartym tchem oczekuje Twojego potomstwa. Wychowanie w tradycyjnej rodzinie chińsko-malezyjskiej bywa dla Andrei prawdziwym przekleństwem. A gdy powrót do randkowania okazuje się niezwykle burzliwy i owocny... cóż, wówczas robi się naprawdę ciekawie! "Ostatnia prawdziwa singielka" to zdecydowanie najbardziej zabawna pozycja jaką przeczytałam w tym roku 😊 Już nie mogę się doczekać kolejnej książki autorki!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
25-02-2022 o godz 20:03 przez: Joanna
4 luty, 21:36 Drogi pamiętniczku! Wlasnie skonczylam czytać "Ostatnią prawdziwą singielke". Może Ci o niej trochę opowiem. Kilka dni temu dostałam paczuszkę z książką. Moje serce okładkowej sroki było zachwycone!🤩 Pierwsze co pomyślałam to oczywiście "PRZEPIEKNA".💚 Od razu wzmoglo to oczekiwania wobec tej książki. Jest to bardzo przyjemna i lekka lektura. Swoją aparycją, Andrea przyciaga do siebie czytelnika jak bliskiego przyjaciela. Może trochę zazdrosnego przyjaciela? Przecież ona wiedzie życie jak ze snu: własne mieszkanie, cudowna praca prawniczki, pieniądze i prawdziwi przyjaciele. To brzmi jak sen. Ale nie każdy sen jest do końca idealny. Będąc po trzydziestce cała chinsko-malezyjska rodzina oczekuje od niej że rychło wyjdzie za mąż i wyda na świat dzieci. W tym wieku zaczynają juz z niej szydzić. Z jednej strony poddaje się tym naciskom, a z drugiej ma swoje zdanie, liczy na awans i wyrabia nadgodziny w pracy jak wariatka, prześcigając się z seksownym współpracownikiem. Suresh, oo Suresh. Człowiek tajemnica.🤭 Andrea to silna bohaterka. Rozśmieszyła mnie, zirytowała i wciągnęła w chińsko-malezyjskie tradycję. Byłaby dobrą przyjaciółką we współczesnym świecie. Szczerą, otwartą i zdolną wyciągnąć mnie wieczorem na karaoke i kilka drinków. 🥂 P.S. ostatnia scena rozbawiła mnie do łez.😅
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
11-03-2022 o godz 20:29 przez: ja.melkowsky
OSTATNIA PRAWDZIWA SINGIELKA to książka, która: a) zwróciła moją uwagę na IG, po czym stwierdziłam, że zdecydowanie jest must have, b) gdy dostałam propozycję zrecenzowania, wiedziałam, że nie odmówię, c) jest pozytywna i zabawna, a tego teraz bardzo potrzebuję. Zobaczyłam ją na jednym z bookstagramowych profili (niestety, nie pamiętam na jakim! Post przypadkowo wyświetlił mi się na głównej) i z ciekawości przeczytałam opinię. Autorka opisała ją jako skrzyżowanie Bridget Jones z „Seksem w wielkim mieście” i... tym totalnie mnie kupiła! Uwielbiam bohaterki tych kultowych filmów i seriali, więc między nami musiało zaskoczyć! Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie powiedziała, że spodziewałam się trochę czegoś innego, co nie znaczy, że książka mi się nie spodobała! Była przyjemna, zabawna, miała dobrą, pozytywną energię. Może nie wszystkie motywacje głównej bohaterki są dla mnie zrozumiałe, ale rodzinka wbijająca szpilę niezamężnej bezdzietnej lambadziarze przy każdej możliwej okazji – nie mów nic więcej, znam z autopsji! Podsumowując: bawiłam się super i bardzo polecam! Jeśli chcecie się zrelaksować, trochę odmóżdżyć, sięgnąć po coś innego niż krwawe crime story, gdzie trup ściele się gęsto, to będzie to dobry wybór!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
31-01-2022 o godz 10:52 przez: yellowkalia
Komedie romantyczne nigdy nie były w kręgu moich zainteresowań. Nie lubię tego typu filmów i pierwszym wyborem zawsze był thriller lub dramat. Jak więc wyszło z "Ostatnią prawdziwą singielką", książką, która komedią romantyczną jest? Rewelacyjnie! To było coś, czego w tym momencie potrzebowałam. Andrea nie ma szczęścia w miłości. Co gorsze, rodzina cały czas wypomina jej brak partnera i dzieci. Mimo nacisku kobieta pozostaje nieugięta w swoich przekonaniach i realizuje się w obowiązkach zawodowych. Jednak na jej drodze pojawi się kilku mężczyzn, którzy zwróca jej w głowie. Pomyślicie: "Schemat za schematem, wiem, jak to się skończy". Może i tak, ale tak zabawnej książki nie czytałam już dawno. Andrea to bohaterka, która skradła moje serce swoim sarkastycznym humorem i perypetiami, przy których cały czas parskałam śmiechem. Książka napisana jest w formie pamiętnika, co sprawiło, że wręcz ją pochłaniałam. Poruszono tu problem presji i oczekiwań, które od małego ciążą na człowieku w pewnych kręgach kulturowych. A dotyczą one zawodu wykonywanego w przyszłości, wyboru odpowiedniego partnera. Co wybrać: żyć po swojemu czy zawieść rodzinę? Polecam tę książkę! Na poprawę humoru jest idealna.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
11-02-2022 o godz 17:51 przez: Coolturka
Jeśli tak jak ja, jesteś fanką "Dziennika Bridget Jones", to pokochasz zwierzenia „Ostatniej prawdziwej singielki”, czyli Andrei Tang. Mieszkająca w Singapurze Andrea ma świetną pracę, luksusowe mieszkanie i fantastycznych przyjaciół. Jest singielką i dobrze jej z tym. Przeciwnego zdania jest jej chińsko - malezyjska rodzina, która na każdym kroku przypomina jej, że prawdziwa kobieta powinna mieć u swego boku mężczyznę. Problem pojawia się gdy Andrea poznaje nie jednego, lecz dwóch facetów. Którego z nich powinna wybrać? „Ostatnia prawdziwa singielka” Lauren Ho, to przezabawna powieść o pogoni za szczęściem, problemach współczesnych trzydziestolatków, którzy chcą i lubią być singlami oraz o otwarciu się na miłość. To napisana z niezwykłym poczuciem humoru, błyskotliwa i urocza książka, przy której świetnie się bawiłam. Tutaj współczesność ściera się z tradycją, co uświadomiło mi, że życie nie polega na uszczęśliwianiu innych za wszelką cenę. To nasze potrzeby powinny stać na pierwszym miejscu przed oczekiwaniami otoczenia czy rodziny. Tylko wtedy będziemy szczęśliwi.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
19-06-2023 o godz 15:34 przez: Antonina
Główną bohaterką powieści jest Andrea Tang mająca 33 lata. Jest ona szanowaną prawniczką i mieszka w pięknym apartamencie. Wszystko wydaje się być na pozór idealnie, ale Andra nie ma męża. I nie byłoby to niczym złym gdyby nie oczekiwania rodziny. Chociaż na drodze stają różni mężczyźni, to czy jej rodzina ich zaakceptuje? I co na to sama Andrea? W niektórych momentach ta książka przypominała mi "Bajecznie bogatych Azjatów", których nigdy nie dokończyłam (te zawrotne sumy i luksusy były nie na mój rozum🤣). Też pojawia się tutaj właśnie Azja, no i pieniądze. Bohaterka tej powieści, Andrea, jest bardzo zabawną i przyjazną osobą. Całą historię poznajemy z jej perspektywy. Pojawiają się także inne postacie, ale szczerze mówiąc niezbyt je zapamiętałam. Chwilami ta książka była troszkę "napchana" ,moim zdaniem, nudnymi fragmentami. Jednak dało się wciągnąć w tę historię i razem z Andreą przeżywać miłosne rozterki i rodzinne dramaty. Ogólnie było w porządku🩷.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
06-03-2022 o godz 23:27 przez: Dominika Stryszowska
"Ostatnia prawdziwa singielka" to powieść, która bardzo mi się spodobała. Świetnie się przy niej bawiłam, a perypetie Andrei - głównej bohaterki, idealnie pasowały do mojego poczucia humoru. Autorka świetnie połączyła dwa światy - chęć rozwijania kariery (tego chce Andrea), oraz poszukiwania idealnego kandydata na męża (tego chce matka Andrei). A wszystko to w trochę inne kulturze niż nasza, bo powieść dzieje się w Azji. Całość jest okraszona ironicznymi i zabawnymi dialogami, nie obejdzie się też bez śmiesznych sytuacji. Mimo, że książkę możemy zakwalifikować do tych z gatunku komedii romantycznych, to więcej tu komedii niż romansu, co dla mnie jest dużym plusem. Fajnie, że jest to powieść umieszczona w innych realiach niż nasze, bo chociaż podobne, to dodały tutaj dużo świeżości. Idealna powieść na jeden, dwa wieczory jako przyjemna odskocznia. Sympatyczna, pełna humoru i sarkastycznych rozmów.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
07-02-2022 o godz 14:44 przez: Czytotaj
Potrzebujesz chwili wytchnienia z książką? - Sięgnij po "Ostatnią prawdziwą singielkę". Potrzebujesz książki, która od pierwszych do ostatnich stron będzie Cię bawiła? - Sięgnij po "Ostatnią prawdziwą singielkę". Potrzebujesz książki, która pozostawi po sobie ciepło w te wietrzne, szare dni? Sięgnij po "Ostatnią prawdziwą singielkę". Bawiłam się cudownie! Śmiałam się w głos. Uwielbiam główną bohaterkę! To była najlepsza możliwa opcja na takie ponure dni. Historia spisana w formie pamiętnika 32 letniej singielki, która wplata w swoją opowieść nie tylko perypetie miłosne ale również sporo ciekawostek związanych z kulturą azjatycką. Kochani czytajcie i zaśmiewajcie się do łez!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
11-03-2022 o godz 13:57 przez: magdaandbooks
Najlepsze określenie to chyba urocza i zabawna. Lekka i przyjemna, dla całkowitego wyluzowania idealna. Napisana w formie pamiętnika, nie zabraknie też humoru i romansu. Autorka w bardzo ciekawy sposób pozwala nam się zapoznać z kulturą azjatycką. Miłość otoczy Was swoimi dobrymi fluidami, a forma dzienniczka ułatwia czytania. Bardzo polecam 💜💜💜
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji