Bohaterem książki jest dziesięcioletni Oskar, dla którego domem jest szpital. Chłopiec jest chory na białaczkę, miał już nawet przeszczep szpiku kostnego, jednak lekarze są bezradni. Nie ma dla niego ratunku. Oskar wydaje się bardziej dorosły niż rodzice w temacie nieuniknionej śmierci. W szpitalu chłopiec ma kolegów i koleżanki, jednak jego największą powiernicą staje się ciocia Róża - wolontariuszka, która dzięki specjalnej zgodzie, może przychodzić do chłopca częściej niż ustalone wcześniej trzy razy w tygodniu. To właśnie ona, namawia Oskara do pisania listów do Boga. Mają one pomóc dziecku w przeżyciu swoich ostatnich dwunastu dni życia... Książka, mimo iż jest bardzo oszczędna objętościowo to zawiera ogromną ilość przesłań, prawd życiowych i słów niosących ukojenie dla tych, którzy cierpią. Epistolarna forma Schmitta jest dość rzadko spotykana we współczesnej literaturze, a przecież tak dobrze się ją czyta. Uważam, że to opowieść ponadczasowa, którą każdy z nas powinien poznać.
Książka przede wszystkim dla lekarzy, którzy muszą pracować z chorymi dziećmi - na pewno dowiedzą się jak bardzo one czują się winne swojej chorobie. Książka dla rodziców, którzy z dziećmi nie potrafią rozmawiać. Książka dla każdego z nas, abyśmy docenili wartość każdego dnia i każdej chwili, abyśmy nie marnowali czasu który jest nam dany. Polecam każdemu, napędza do życia jednocześnie zmuszając do przystanięcia na chwilę. Fenomen wart każdej złotówki.
Oskar i Pani Róża.... Tak ciekawe, ale wiele przeżywamy czytając książkę. Oskar jest głównym bohaterem książki. Jego dom to tak naprawdę szpital. Przebywa tam dość długi czas, choruje na białaczkę. Marne szanse na przeżycie, no nie ? Kiedy leży całymi dniami zaprzyjaźnia się z wolontariuszką ze szpitala nazywając ją ''Panią Różą''. Pani Róża zachęca dziesięcioletniego chłopca, który nie ma już żadnej kropelki nadziei aby pisał listy do samego Boga. Opisywał co robił i z czym ma problem. Zakochuje się w pewnej dziewczynie ze swego ''domu'', ale również ma też dobrych kolegów. Kiedy wylicza sobie swoje lata typu 12,14,16. Pewnego dnia umiera. Pani Róża zabiera wszystkie listy do siebie. .... a ostatni pisze ona sama!
Wspaniała książka zarówno dla dzieci (młodszym można poczytac) jak i dla dorosłych.Mnie urzekła.Opowiada o małym chłopcu (10 letnim)chorym na raka.Jest to świat przedstawiony oczami chorego dziecka,który każdy dzień przeżywa jako 10 lat życia.Na mało czasu☺.Przy tym pisze codziennie listy do Pana Boga i pisze mu,np dzisiaj ma 30 to sporo,jeszcze czuję się silny...itp.Przyjaźni się z opiekunką Panią Róża oraz przeżywa miłość,silna przyjaźń do dzoewczynki z tego samego oddziału szpitalnego.Wspaniała książka,urzekająca,skłania do refleksji nad życiem nad uplywającym czasem,nad tym co jest ważne tak naprawdę zarówno dla dorosłego jak i dziecka.Dla mnie klasyka porównywalna do Małego Księcia.
Jestem osobą, która bardzo lubi czytać. Nigdy jednak nie przeczytałam książki dwa razy. Twierdzę, że jest wiele książek, których jeszcze nie czytałam, a są tego warte. Te kilkadziesiąt kartek wiozę ze sobą zawsze. Oskar i Pani Róża stała się moim ulubionym dziełem, zabieram ją wszędzie i codziennie. Przeczytałam ją kilkanaście razy. Polecam!
Książka, która porusza serca nawet najtwardszych osób! Przeznaczona dla dzieci, młodzieży, dorosłych jak i osób starszych!Właściwie idealna na te świąteczną porę, która wita już powoli w naszych domach! Książka godna polecenia! Naprawdę warto ją przeczytać!