Dziś mamy 12 grudnia 2017 roku i czegoś tu nie rozumiem, płyta jest niedostępna, data premiery 15 grudnia 2017 roku, a na stronie już jest 12 opinii, czy to fikcja, proszę pisać na temat danego produktu. W opinii powinno być, jak Linkin Park poradzili sobie z nową muzyką z płyty z początku roku na koncercie, gdy jeszcze żył Chester B. , a nie, że kocham czy jest to wspaniały zespół, nie o to chyba chodzi, prawda ?
@ Marek Struski Dokładnie. Też jestem wielkim fanem Linkin Park, ale to nie jest miejsce na pisanie o tym. Recenzja płyty nieistniejącej jest niewłaściwym posunięciem i administrator powinien usuwać takie wpisy i oceny. I w ogóle blokować możliwość recenzowania przed premierą.
28-12-2017 o godz 02:32 przez:
Korpiklaani - Noita 2015
Ta płyta do genialny hołd dla Crazy Chaza. Do podsumowania jego umiejętności brakuje tylko Given Up albo One Step Closer. In the End I ten pierwszy refren, który śpiewa publiczność, a instrumenty milkną... coś genialnego. Jednak najbardziej genialny jest kawałek New Divide, bije i tak świetny oryginał. Utwór perfekcja po prostu... Wielka szkoda, że to już koniec. Spike ponoć weźmie ciężar lidera na siebie, zobaczy się. Mimo wszystko to już nigdy nie będzie to samo. :'( Genialna, choć krótka książeczka. Szczerze polecam!
13-01-2018 o godz 00:00 przez:
Sandra Romanowicz
|Empik recenzuje
Zawsze jestem zdania, że koncerty to jest coś więcej niż tylko album nagrany studyjnie. Słuchacz może w takich chwilach usłyszeć więcej, artyści często dodają więcej solówek, albo innych twórczych improwizacji. Album, który promowali na trasie koncertowej, z którego są nagrania na płycie początkowo nie został dobrze przyjęty w gronie fanów. Smutne, że dopiero pośmiertnie ludzie pokochali nowe brzmienie zespołu. Na składance artyści umieścili swoje najważniejsze piosenki, który każdy pamięta z swojego dzieciństwa, lub z lat poprzednich. Bardzo dobre jakościowo nagrania jak na wersje koncertowe. Dzięki temu możemy poczuć się jak na koncercie granym specjalnie dla nas LP.
25-01-2018 o godz 00:00 przez:
amgixese
|Empik recenzuje
One more Light to jeden z moich ulubionych krążków zespołu. Przede wszystkim ze względu na kawałki jakie się na nim znalazły, a mianowicie pochodzą one głównie z koncertów, które zespół wykonał w celu promocji albumu. Do tego bardzo ujęła mnie postawa zespołu, który zadedykował ten krążek Chesterowi. To właśnie dzięki tej dedykacji nie da się ukryć odczucia niezwykłego braterstwa, które słyszy się na tej płycie. I jeszcze to niesamowite uczucie bycia i towarzyszenia zespołowi na każdym z koncertów. Dla mnie rewelacja!
Ta recenzja została usunięta, ponieważ jej treść była niezgodna z regulaminem
4/5
15-12-2017 o godz 01:53 przez:
Kris
No proszę. Na płycie zamieszczono chyba dwa utwory z krakowskiego koncertu, o ile nie więcej. Jestem prawie pewien, że są to Invisible oraz Nobody Can Save Me - wtedy zagrali ją dopiero drugi raz podczas trasy koncerrowej, o czym mówił Mike. Szkoda, że to już koniec. Mogli zamieścić całą setliste koncertową, czyli ponad 20 utworów, ale cóż. Na razie pozostaje to co mamy.
Jeżeli ktoś zamówił ze strony oficjalnej zespołu to może ja mieć przed 15 grudnia. Na stronie LP jest przedsprzedaż dlatego w sieci mogą być już komentarze. Płyta jest świetna. Kawałki już wszyscy znamy ale słuchanie wersji koncertowej daje słuchaczom chwilę refleksji przecież odeszła legenda. Moim zdaniem płyta świetna.. Do niej chyba nie trzeba recenzji.
Mniej recenzji