5/5
24-01-2018 o godz 19:26 przez: Sebastian Adamczyk
Recenzja z bloga: zatraceni w kartkach Słuchajcie. Jestem w takim szoku, że nie wiem od czego zacząć. Ta książka jest taka idealna, że nie wiem jaki może mieć minus. Od dłuższego czasu zauważam, że czytam same świetne książki, ale "Okrutna pieśń" to jakiś ewenement... Victoria Schwab stworzyła dla nas książkę, której akcja toczy się w mieście Prawdziwość, które jest podzielone na dwie części. Wcześniej na terenach miasta panowała wojna, jednak na mocy porozumienia zostało ono podzielone. Część rodziny Hekerów i rodzinę Flynnów. Niby spoko, ale... W tym świecie pojawiają się też potwory. Takie prawdziwe P O T W O R Y. Co prawda dzielimy je na 3 grupy. A skąd się one biorą? A no są skutkiem działania niewyobrażalnego zła jakim jest zabójstwo. Te najrzadsze, których jest baardzo mało, pojawiają się jako efekt masowej śmierci np. wybuch bomby. Najciekawsza z nich, to ta najrzadsza, która pochłania ludzką duszę muzyką. Uroczo, prawda? Kate, czyli córka Harkera, jest typową buntowniczką. W ciągu pięciu lat zmieniała sześć razy szkołę, żeby w końcu zamieszkać z ojcem i pokazać światu, że jest taka jak on. Dopina swego w całkiem ciekawy sposób, o którym czytamy w preludium. Nie jest słabiutką dziewczynką, która potrzebuje obrońcy. To raczej inni potrzebują się bronić przed nią Teraz uczy się w normalnej, przeciętnej szkole w mieście. Do tej samej szkoły trafia nasz August, czyli jak się domyślacie ten najrzadszy z potworów. Jego zadaniem jest zbliżyć się do Kate, obserwować ją i dowiedzieć się o niej jak najwięcej. Chłopak jest tak naprawdę potworem tylko z nazwy. Tak naprawdę, to cudowne stworzenie, które ma pytania i problemy wynikające z tego kim jest. Powiedziałbym, że jest ideałem. Jest delikatny, czuły ale i oddany, kochany i potrafi się poświęcić w obronie bliskich. OKŁADKA Jejku. Ona jest cudowna. Te skrzypce, czcionka, no urocze. I to nie jest przypadek, że akurat taki tytuł i taki instrument. Wcale. Książka pięknie się prezentuje na zdjęciach, na półce a nawet czytając ją na szkolnym korytarzu wygląda się z nią uroczo (tak, słowo "uroczo" to moje nowe, ulubione słowo). Litery tytułu są wypukłe i no muszę się przyznać, ale nie mogłem się powstrzymać i cały czas jeździłem palcem po literkach. Może się wydawać, że to przeciętna książka o przetartych szablonach, ale nie! Tak się tylko wydaje. W rzeczywistości "okrutna pieśń" jest tak oryginalna, że nie ma bata, by się nią znudzić. Jeśli myślicie, że to kolejna seria o bohaterach, którzy zakochują się od pierwszego wejrzenia, to jesteście w wielkim błędzie. Podobnie jak Maja, która jest ambasadorką Czwartej Strony, stwierdzam, że dawno nie było książkowej pary, która tak do siebie pasuje jak Kate i August. "Okrutna pieśń" to nie jest książka o relacji między Kate i Augustem. Dziewczyna chce pokazać ojcu że jest godna być jego córką. On nie dostrzega tego. Chłopak natomiast nie jest dumny z tego kim jest. Chciałby być człowiekiem a nie potworem, który może zabić. Spotyka się z uczuciem odrzucenia, bo wie, że jeśli ludzie się dowiedzą kim jest naprawdę, jego życie nie będzie takie samo. To bardzo trudne tematy- odrzucenie, brak akceptacji czy bezsilność w sytuacji jakiej znajdują się bohaterowie. Jednak na przykładzie Augusta i Kate autorka w bardzo fajny sposób to opisuje. Naprawdę świetnie jej to wychodzi. Podsumowując. "Okrutna pieśń" to książka, którą muszą przeczytać wszyscy. Nie jest istotne czy lubisz fantasy czy nie. Wczujesz się w klimat bez problemu. Książka niesie ze sobą wartości nieprzemijające i odpowiedzi na pytania, które stawia współczesny nastolatek. Jeśli miałbym wytypować książkę, która za sto lat powinna znaleźć się w zakresie lektur obowiązkowych do matury podstawowej, zaliczyłbym tam właśnie "Okrutną pieśń" Victorii Schwab. Nie ma co się oszukiwać. Książka jest tak dobra, że skala do 5 pkt., jest za mała.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
17-01-2018 o godz 18:17 przez: Kamila Kaczmarska
O tej książce było głośno jeszcze zanim pojawiła się data wydania u nas. Niektórzy czytali ją po angielsku i opinie były pozytywne, wręcz ją zachwalali, więc nie ukrywam, że mnie zainteresowała i chciałam przekonać się na własnej skórze. Miałam pewne obawy, ale żadne się nie spełniły. Kate i August mieszkają w świecie opanowanym przez potwory. Oboje są potomkami aktualnych rządzących, z tym, że ojciec Kate odciąga ją jak najdalej od siebie, a August sam jest potworem. Istnieją ich trzy rodzaje: Malchaje, Corsaje i Sunaje. Dwa pierwsze gatunki są najczęściej spotykane i rodzą się z cudzych grzechów, z zabójstw, by same mogły zabijać. Sunajów jest trójka; August i jego rodzeństwo. Nic dziwnego, że są najpotężniejsi, bo nie wystarczy kogoś zabić, by się narodzili. Sunajów tworzą masakry, zbiorowe samobójstwa, ataki terrorystyczne, gdzie ginie mnóstwo ludzi. Potrafią swoją pieśnią i wygrywaną przez nich muzyką odebrać komuś duszę. Ale jest warunek: tylko grzesznikom. Kate natomiast może i potworem nie jest, ale jest bezlitosna i silna, zrobi wszystko, by udowodnić, że jest córką swego ojca. Nawet jeśli wspomnienia z przeszłości nie dają o sobie zapomnieć, a wszyscy mają przed nią sekrety. Największa rzecz, której się obawiałam, to to, że z urban fantasy zrobi się romans. Lubię romanse, ale nie wtedy, kiedy są wpychane do innych gatunków i przyćmiewają wszystko inne. Ale tutaj to nie nastąpiło: Kate i August się polubili, znaleźli wspólny język, ale to tyle. Naprawdę podobał mi się ich wątek, podobało mi się to, jak to zostało poprowadzone. Oboje posiadali swoje koszmary, których próbowali się pozbyć; August pragnął być człowiekiem, a Kate uznania ojca. Fajnie, że to nie zostało napisane na kilku pierwszych stronach i zapomniane, tylko autorka cały czas miała na uwadze ich marzenia i strachy, więc i bohaterowie o nich nie zapomnieli. Skupiła się na ich uczuciach i tym, co siedzi w ich głowie, przez co możemy się bardziej do nich zbliżyć. Pomysł z potworami był świetny. Chyba już pisałam w innych recenzjach, że nie mam nic do schematów, dopóki są dobrze napisane, a jeśli autor daje coś od siebie, to już w ogóle super. I tutaj dostajemy postapokaliptyczny świat, a jakby ktoś się uparł, to można i by znaleźć podobieństwa do apokalipsy zombie, ale autorka to zmodyfikowała, utworzyła potwory i jednemu z nich dała prawo głosu. Szczerze, na początku myślałam, że nie są to nasze czasy, ale jak się okazało – są, a może i nawet późniejsze. Całość osadzona jest w mrocznym klimacie, ich świat jest okrutny i niebezpieczny, widzimy morderstwa, czytamy o intrygach i knowaniach, i to jest naprawdę fajne, czuć ten klimat. Pomysł i realizacja jak najbardziej na plus, w dodatku autorka fajnie rozprowadza informacje, nie zdradza wszystkiego na początku. Trochę można się pogubić, ale styl pisania jest prosty i nieskomplikowany, a po kilku stronach już dostajemy wyjaśnienie. Kiedy wszystko już zostało przedstawione, historia biegnie naprawdę szybko, tak samo czytanie. Co mi się nie podobało? Jestem trochę zawiedziona tłumaczeniem, bo było ono bardzo niedokładne i mam nadzieję, że to tylko w tych egzemplarzach dla recenzentów. Były zmiany czasów, nawet narracji, raz nazwa miasta została przetłumaczona, raz nie. Utrudniało to dosyć czytanie, bo musiałam się czasem zatrzymać i zastanowić. Poza tym autorka lubiła dawać nacisk na niektóre rzeczy, tak jak w przypadku Kate “zdrowe ucho”, na przestrzeni kilku stron zostało to napisane kilka razy, tymczasem ja już zrozumiałam za pierwszym, że Kate ma tylko jedno zdrowe ucho. Ale nie obniża to bardzo ogólnej oceny. Podsumowując, moje obawy się nie sprawdziły, minusów jest naprawdę niewiele, pomysł fajne, tak samo jak realizacja. Mi się bardzo podobało i poluję na następną część, Wam też polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-02-2018 o godz 20:05 przez: Amanda
Tekst pochodzi z bloga: https://amandaasays.blogspot.com/2018/02/okrutna-piesn-victoria-schwab.html KATE JEST CÓRKĄ SWOJEGO OJCA Kate chce być bezwzględna i brutalna. Chce rządzić miastem u boku ojca, jednak czy wie o nim wszystko? I przede wszystkim - czy wie wszystko o sobie? Nasza bohaterka, chociaż zbudowana nieco na schemacie trudnej dziewczyny, która pod maską twardzielki ukrywa kogoś znacznie delikatniejszego, była niezwykle ciekawa i chętnie śledziłam jej losy. Jej przeszłość również wzbudzała zainteresowanie i cieszę się, że autorka pokusiła się o rozwinięcie wątku matki dziewczyny. Podobało mi się również nakreślenie otoczenia Kate - Malchaje, w tym okrutny Sloan to zdecydowanie potwory, o których mam nadzieję jeszcze trochę poczytać przy okazji drugiego tomu. Zwłaszcza, że sporo tu namieszały! AUGUŚCIE, ZAGRAJ SWOJĄ PIEŚŃ August przez lata był ukrywany w domu, jednak zawsze marzył o tym, aby walczyć jak jego brat. Z tym, że on chciał walczyć w obronie ludzi. Gdy dostaje szansę wyjścia z domu, jest zadziwiony zadaniem, jakie dostaje - zbliżyć się do córki wroga. Nie tak wyobrażał sobie swoją pierwszą misję. I do samego końca będzie ona nietypowa. August jest Sunajem - najgroźniejszym z potworów, który poprzez muzykę może siać zniszczenie. Jednak czy faktycznie jest taki groźny? Przyznam, że młodego Flynna obdarzyłam większą sympatią niż Kate. Miała na to wpływ z pewnością jego nietypowa tożsamość, bo z takim potworem jeszcze się w literaturze nie spotkałam! Jego rodzina również wzbudziła moją sympatię, a szczególnie tajemnicza Ilsa - pierwsza z Sunajów. Mam nadzieję, że w kontynuacji tej historii dowiem się jeszcze więcej o tych niezwykłych istotach i ich charakterach. POTWORY SĄ WŚRÓD NAS Chociaż powieść ma warstwę fantastyczną, w której to potwory są głównym źródłem strachu, to jednak pojawia się tu również gorzkie przemyślenie o tym, że czasami to ludzi powinniśmy bać się bardziej. Czasami to właśnie oni stają się gorszymi potworami i to właśnie oni sprawiają, że te okropne kreatury w ogóle powstają. Niezwykle podobał mi się taki wydźwięk i już trzymam kciuki, aby drugi tom był równie dobry, co pierwszy. A są na to ogromne szanse, zwłaszcza, że zaskakujące zakończenie pozostawiło otwartą furtkę i spore pole do popisu. STRUKTURA Nasza książka jest niczym pieśń, nawet jeśli chodzi o jej strukturę. Podzielona jest bowiem na preludium, cztery wersy, w ramach których mamy jeszcze podział na numerowane rozdziały i elegię. Narrację autorka powierzyła zaś trzecioosobowemu narratorowi, który naprzemiennie towarzyszy Kate i Augustowi. Co do stylu autorki natomiast - przyjemny w odbiorze i bez większych zgrzytów. Zadowoleni będą również miłośnicy estetycznych wydań, bo Okrutna pieśń zdecydowanie do takich należy. Ozdobne strony z tytułami kolejnych części oraz numeracja rozdziałów w minimalistycznej, jednak pasującej do treści formie. Pod względem technicznym nie mam żadnych zastrzeżeń. PODSUMOWUJĄC Okrutna pieśń to oparta na niezwykle oryginalnym pomyśle historia, która wprowadza nas do Świata Verity. Mocne strony tej powieści to zdecydowanie fabuła, kreacja bohaterów i styl autorki. Minusy? Pojawił się tylko jeden zgrzyt, odnośnie wieku bohaterów, jednak mam nadzieję, że to rozjaśni mi się jakoś w drugim tomie. Podsumowując, spędziłam z tą książką bardzo dobrze czas i czytało mi się ją szybko i płynnie. Zadowoleni z lektury powinni być miłośnicy intrygujących i pomysłowych koncepcji oraz fantastycznych wizji alternatywnej rzeczywistości. Serdecznie polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
03-03-2018 o godz 15:59 przez: 1991monika
Kate Harker i August Flynn są następcami przywódców podzielonego miasta. W mieście tym z przemocy zaczęły rodzić się prawdziwe potwory i zarówno ojciec Kate jak i Augusta starają się, choć w zupełnie inny sposób, chronić swoich ludzi. Harker pozwala bestiom swobodnie poruszać się po mieście, jednak nie mogą one tknąć ludzi posiadający pewien medalion – którego cena jest kosmicznie wysoka, ale zapewnia bezpieczeństwo. Z kolei Flynn posiada armię OSF, która walczy z potworami, jednak w swojej fortecy sam trzyma kilku z nich. Pomiędzy nimi tkwi sojusz, jednak nie jest on zbyt trwały i w każdej chwili może zostać zerwany, a są tacy, którym bardzo na tym zależy. W „Okrutnej pieśni” czytelnik zderza się z postapokaliptyczną wizją świata. Ludzie pozornie wiodą normalne życie, chodzą do pracy i szkół, więc wydawać by się mogło, że ich codzienność jest normalna. Jednak w części miasta Harkera po zmroku wychodzą bezwzględne potwory, a w części Flynna jego armia jest gotowa bronić mieszkańców cały czas. Muszę przyznać, że początkowo książka mnie nie zachwyciła. Po pierwsze dlatego, że rozpoczyna się sceną, po której poczułam niechęć do głównej bohaterki. Po drugie dlatego, że od samego początku autorka stara się przybliżyć czytelnikowi świat, który stworzyła w tej książce i zrobiła to w sposób, który nie do końca przypadł mi do gustu. Dla mnie tych informacji było zbyt dużo (te wszystkie nazwy mi się myliły i wydawało mi się to chaotyczne), a przez to na początku prawie nie było żadnej akcji. Potem oczywiście się to zmienia – jak się przebrnie przez pierwsze 100 stron robi się już naprawdę ciekawie i ciężko się oderwać od lektury. Muszę przyznać, że świat przedstawiony przez Schwab w „Okrutnej pieśni” jest świetnie wykreowany i dopracowany w najmniejszym nawet szczególe. Podobała mi się ta drobiazgowość w opisach wyglądu potworów, ich cech, broni jakiej używają, czy sposobów ich pokonania. Za to właśnie uwielbiam książki fantasy – wyobraźnia autorów nie jest niczym ograniczona i dzięki temu powstają ciekawe i oryginalne rzeczy. Co do potworów to mamy tutaj do czynienia z Corsajami, Malchajami i Sunajami. Ale poza potworami autorka pokusiła się również o inne ciekawe detale jak np. nazwy miast typu Prawdziwość, co też dodaje magiczności i tajemniczości. Jedyne, czego mi zabrakło to rozwinięcia tematu powstania potworów – niby jest wspomniane jak powstały, ale bardzo ogólnie i chętnie przeczytałabym o tym więcej. Bohaterowie również zasługują na uznanie. Co prawda z Kate na początku książki miałam pewien problem. Wydawała mi się ona egoistyczną, rozpuszczoną nastolatką, która nie pragnie niczego więcej, niż pójść w ślady ojca i być okrutną oraz bezwzględną osobą. Jednak nic bardziej mylnego! Im dalej czytałam tę książkę, tym bardziej się przekonywałam, że nie miałam racji, a bohaterka miała pewne powody by postępować właśnie w taki, a nie inny sposób. Okazała się postacią odważną, zawziętą i silną, a takie postaci zdecydowanie zyskują moją sympatię. Z Augustem też miałam pewien problem. Wydaje się on zbyt idealny – mądry, szlachetny, niosący pomoc, jednak z drugiej strony okazuje się być potworem, który grając jedną pieśń kradnie ludziom dusze. Czy ktoś taki może być dobry? „Okrutna pieśń” to bardzo ciekawa i oryginalna książka fantasy. Miłośnicy gatunku z pewnością będą zachwyceni. Po średnim początku, dalsza część jest już wciągająca, a zakończenie sprawia, że po kolejny tom chce się sięgnąć od razu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
18-01-2018 o godz 14:26 przez: Monika Szulc
Świat już nie jest bezpieczny. Pełno w nim zła, przemocy i cieni. Flynnowie i OSF zapewniają względne bezpieczeństwo i eliminują potwory, jednak ludzie nadal się boją. Ci, którzy są skłonni zapłacić za bezpieczeństwo i żyć w spokoju, choćby miało to być tylko iluzją, wybrali stronę bezwzględnego Harkera. Kate pragnie być taka jak ojciec i zrobi wszystko, by zdobyć jego aprobatę i miłość. August Flynn dąży do utrzymania pokoju. Kiedy ich ścieżki się przecinają, wszystko bezpowrotnie się zmienia. Potwory atakują, prawda wychodzi na jaw, a prawdziwa natura Augusta może doprowadzić do katastrofy! „Okrutna pieśń” całkowicie mnie zaskoczyła. Spodziewałam się kolejnej powieści, w której młodzi bohaterowie będą walczyć o władze i zachowywać się jak dorośli oraz doświadczeni wojownicy. Już po przeczytaniu kilku stron, byłam w głębokim szoku. Historia Augusta i Kate pochłonęła mnie całkowicie. Dwójka młodych i zagubionych ludzi, którzy szukają swojego miejsca na świecie. Ona jest człowiekiem, lecz pragnie być zła! Często zachowuję się nieracjonalnie i chwilami mocno mnie irytowała, ale świat, w którym dorastała odbił na niej swoje piętno. Pragnie uwagi ojca i widać, że to właśnie ta relacja zaważyła na jej wyborach. Jestem w stanie zrozumieć ją, lecz nie zmienia to faktu, że pomimo fascynacji jej osobą, nie wiem, czy mam ją lubić, czy też nienawidzić. August jest potworem, ale pragnie być człowiekiem. Sunaj, Sunaj, czarnooki, Pieśń zanuci, Porwie duszę. Niezwykła postać. Intryguje i wzbudza dużo pozytywnych emocji. Delikatny i potężny. Co tu dużo mówić – UWIELBIAM GO! Pomysł na wykorzystanie muzyki jest cudowny i wpływa na klimat, który jest mroczny i osnuwa całą tę historię. Autorka miała świetny pomysł i wykorzystała go w pełni. Kiedy August i Kate spotykają się w szkole, byłam, co najmniej zdziwiona. Było to nieco surrealistyczne i odbiegało od moich wyobrażeń dotyczących tej książki. „Okrutna pieśń” zafundowała mi wiele takich zaskoczeń, bo akcja wre do przodu i naprawdę dużo się dzieję. Narracja również zasługuję na plus. Jest to młodzieżowe Urban Fantasy, które czyta się bardzo szybko. Dialogi są wartkie i pełne ognia, a sama akcja nie pozwala się nudzić. Bohaterowie są dziwni i nadzwyczajni. Nie spodziewałam się, że tak szybko się z nimi zżyję. Czuję ogromny niedosyt, gdyż książka skończyła się za szybko. Dużo walk i krwi. Miłość? Hmmmm… moja wyobraźnia żyję własnym życiem i już mam plan na ten wątek, ale czy zostanie spełniony, okaże się dopiero w przyszłości. Jak na razie brak miłosnych rozterek, tu chodzi o coś więcej! Książa spodoba się wszystkim fanom Urban Fantasy, a i miłośnicy dystopii znajdą w tej powieści coś dla siebie. „Okrutna pieśń” okazała się wielkim zaskoczeniem i trudno będzie przebić wrażenie, jakie po sobie zostawiła. Historia świeża i błyskotliwa, taka, w której można zatracić się całkowicie. Victoria Schwab łamie schematy i jeśli zdecydujecie się poznać tę historię, to zapewniam, że czeka Was dużo emocji i wrażeń, o których nie będziecie chcieli zapomnieć! 9/10
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
20-05-2018 o godz 14:54 przez: redgirlbooks
"Monstra, monstra, małe duże Przyjdą Ci odebrać życie. Corsaj, Corsaj, zęby, szpony, Potnie, pożre na surowo. Malchaj, Malchaj, blady, chudy, Wyssie krew, aż będziesz suchy. Sunaj, Sunaj, czarnooki, Pieśń zanuci, porwie duszę. Monstra, monstra, małe duże Przyjdą Ci odebrać życie". Kate Harker najbardziej na świecie pragnie udowodnić ojcu swoją wartość. Chce być taka jak on: bezwzględna, groźna i władcza. Z kolei August Flynn chciałby być prawdziwym człowiekiem oraz móc chronić ludzkość przed potworami. Niestety Flynn jest jednym z nich - Sunajem, który zgarnia dusze grzeszników. Kate i August żyją w Prawdziwości, która po sześcioletniej wojnie terytorialnej, w wyniku ustalonego rozejmu zostaje podzielona na dwie części. W północnym mieście Prawdy rządzi Hektor, który gromadzi potwory, a ludziom każe płacić za ochronę. W południowej części władzę mają Flynnowie, którzy starają się powstrzymać zło i przemoc, w wyniku których powstają potwory. Pewnego dnia August zostaje wysłany do Akademii Coltona, w której uczyć ma się również Kate. Chłopak ma śledzić dziewczynę, gdyż rozejm pomiędzy obiema połówkami miasta grozi zerwaniu, a ona jest jedyną osobą, na której może zależeć Hektorowi. Jak długo chłopak ukryje prawdę o sobie? Czy będzie zmuszony wykorzystać Kate w zagrywkach pomiędzy obydwoma przywódcami? Kiedy tylko zobaczyłam, że ta książka ma u nas zostać wydana, koniecznie chciałam ją mieć. Jednak, kiedy ją miałam to albo nie miałam okazji, by zacząć ją czytać albo zwyczajnie brakowało mi chęci. Tak więc, kiedy już zaczęłam, wiedziałam, że nie tak łatwo będzie się od niej oderwać. Autorka krok po kroku wprowadza nas w świat Prawdziwości, jej zasady, prawa i sytuację. Nie bombarduje nas od razu tymi informacjami, dostajemy je, co jakiś czas w małych dawkach. Powoli odkrywa przed nami fascynujący świat, w którym nie brak barwnym opisów, przez co łatwiej nam jest go sobie wyobrazić. Również postacie zostały świetnie wykreowane. Są wyraziste, każde z nich ma swoje wady zalety i z pewnością potrafią wybić się na tle fabuły. Kate z pozoru wydaje się być twarda, niebezpieczna i niczego się nie boi. Jednak momentami wyziera z niej zagubiona nastolatka, której brakuje miłości i uwagi ojca. August to również ciekawa postać. Myślicie, że Potwory są złe? Otóż nie. August nienawidzi siebie oraz tym kim jest. Chciałby być prawdziwym człowiekiem, a nie Potworem, który żyje w ludzkiej skorupie. Jest dobry, miły oraz skory do pomocy. Nie ocenia innych z góry. "Okrutna pieśń" jest dopracowana, pod każdym względem jeśli chodzi o wykreowany świat, postacie i akcję. Autorka pokazuje nam, że zło, które powodujemy rodzi Potwory, ale to jak to zrozumiemy zależy od nas. W tej książce nic nie jest czarno białe - niekiedy to ludzir mają w sobie potwora. Autorka stworzyła historię, gdzie nie brak odwagi, brutalności, niebezpieczeństwa, ale istnieje tu również przyjażń, miłość i lojalność. Czego można chcieć więcej? Myślę, że tylko kolejnej części.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
23-01-2018 o godz 14:13 przez: Z herbatą wśród książek
Jak wyglądałby świat, gdyby każdy akt przemocy nie tylko przemieniał ludzi wewnętrznie, ale i przybierał materialną formę, w postaci potwora? Taką właśnie rzeczywistość stworzyła Victoria Schwab w powieści “Okrutna pieśń”, rozpoczynającej serię Świat Verity. Ludzkie zbrodnie nie pozostają bez echa, ale z każdej z nich rodzi się monstrum: drapieżny Corsaj, krwiożerczy Malchaj, lub Sunaj, który za pomocą muzyki może ukraść człowiekowi duszę. Obszar dawnych Stanów Zjednoczonych podzielony jest na dziesięć Terytoriów, o sugestywnych nazwach, takich jak: Męstwo, Dobrobyt, Niezłomność czy Prawdziwość, daleko im jednak do ideału. Stolicę Prawdziwości przedziela mur - w jednej części rządzi brutalny Callum Harker, trzymający potwory na smyczy i zapewniający ludziom płatną ochronę, w drugiej natomiast przywódcą jest Henry Flynn, który sprzeciwia się bezwzględnym metodom Harkera i dąży do utrzymania rozejmu między dwiema częściami miasta. Córka Calluma, Kate, desperacko chce udowodnić ojcu, że jest godna jego nazwiska, nie zważając na cenę, natomiast podopieczny Flynna, August, oddałby wszystko, aby być człowiekiem, należy jednak do rasy Sunajów. Kiedy ścieżki tych dwojga nastolatków przecinają się, rozpoczyna się niebezpieczna gra, a kruchy pokój w Mieście Prawdy staje pod jeszcze większym znakiem zapytania. Czy potwór może pozostać człowiekiem, a człowiek dorównywać okrucieństwem potworom? Przyznam szczerze, że na początku miałam bardzo mieszane uczucia odnośnie do tej książki, nie potrafiłam wciągnąć się w fabułę ani przekonać do dwójki głównych bohaterów, jednak im bliżej końca, tym bardziej rosło moje zainteresowanie, aż w końcu ostatnie 200 stron przeczytałam za jednym posiedzeniem. Nie była to więc dla mnie jedna z tych książek, które wciągają od pierwszych stron, ale cieszę się, że nie zniechęciłam się po kilku rozdziałach i doczytałam ją do końca. Postapokaliptycznych powieści YA powstało już wiele, przez co autorzy nie mają łatwego zadania, jeśli chcą wymyślić coś oryginalnego. Victorii Schwab udało się jednak stworzyć świeżą i bardzo interesującą wizję świata, w którym zło rodzi zło w dosłownym, namacalnym sensie, pozostawiając na ludziach piętno i zwiększając niebezpieczeństwo, od którego ostatecznie nie jest w stanie nikogo ochronić żadna cena, zapłacona chciwemu przywódcy. Ciekawe są też trzy rodzaje potworów, które rodzą się w zależności od popełnionej przez człowieka zbrodni. Podczas gdy Corsaje i Malchajowie są źli do szpiku kości i śmiertelnie niebezpieczni, Sunaje są o wiele bardziej niejednoznaczni, ponieważ wyglądem nie różnią się od ludzi i mogą pożywiać się tylko grzesznikami, na których ciąży piętno zła. To skłania do refleksji, czy zabicie zbrodniarza ciągle jest morderstwem, czy tylko wymierzaniem sprawiedliwości. Całosć recenzji na: www.zherbatawsrodksiazek.pl
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
31-07-2018 o godz 14:33 przez: Agnesja
Victoria Schwab zasłynęła już swoją serią „Odcienie magii”, której, przyznać muszę, jeszcze nie czytałam. Jeszcze większym hitem okazała się dylogia „Świat Verity” rozpoczynająca się książką pt. „Okrutna pieśń”. O tej serii słyszałam dosłownie same pozytywy, postanowiłam jednak podejść do lektury z dystansem, aby znów nie czuć się zawiedziona czymś, co widzę na każdym kroku i to w otoczeniu zachwytów i serduszek. I na szczęście nie zawiodłam się. Tak naprawdę najlepiej, aby przed przystąpieniem do czytania wiedzieć o fabule jak najmniej. Pozostańmy przy tym, że mamy powieść postapokaliptyczną, której akcja ma miejsce w podziemnym mieście. Żyją tam prawdziwe potwory zrodzone z przemocy, a ojciec Kate pozwala im się wałęsać po ulicach. Ludziom zaś każe płacić sobie za ochronę. Kate chce być równie bezwzględna co jej ojciec. I jest jeszcze August, potwór, który chce zostać dobrym człowiekiem. Oboje stają po dwóch stronach barykady, ale gdy na jaw wyjdą pewne sekrety, wszystko może się zmienić. Książka zachwyca przede wszystkim konceptem fabularnym. Mamy tutaj dobry materiał na refleksję na temat człowieczeństwa, co czyni z nas ludzi dobrych, a co „potworów”. Świat Verity nie jest czarno-biały, ma wiele ocieni szarości, jest mroczny i niejednoznaczny. Odwołuje się do zemsty, przemocy i wojny, ale nie przekracza granicy dobrego smaku. To sprawia, że lektura jest odpowiednia nie tylko dla młodzieży, ale także szansę zachwycić dorosłego odbiorcę. Świat przedstawiony w książce jest miłą odmianą od przesłodzonych powieści, czasem zbyt banalnych i aspirujących do sztucznego moralitetu. „Okrutna pieśń” daje pole do własnych przemyśleń, osobistych refleksji tak, że każdy osobiście przeżyje historię Kate i Augusta. Odniosłam wrażenie, że książka nie obfituje w wartką akcję i to nie jest też cel tej opowieści. Autorka postawiła na nowy pomysł na wykreowanie świata oraz na ciekawe postacie. Ciężko oderwać się od lektury i to chyba przez klimat, który jak macki otacza czytelnika i ciężko się z nich wyrwać. Mrok, dwuznaczność, niebanalność i zagadki sprawiają, że kartki przewracają się w bardzo szybkim tempie, chociaż sama historia nie jest wielce zaskakująca, akcja nie pędzi na łeb, na szyję. Jedyne, do czego się przyczepię to wiele niedopowiedzeń i luk w kreacji świata, zabrakło więcej informacji. Mam jednak nadzieję, że drugi tom wyjaśni nieco więcej. „Okrutna pieśń” to jedna z lepszych książek dla starszej młodzieży i dla dorosłych. Pod świetnie wykreowanym, przerażającym światem, znajdujemy symbolikę dotyczącą zła, jakie w historii człowiek wyrządził drugiemu człowiekowi. Ta opowieść na długo ze mną pozostanie i już nie mogę się doczekać lektury drugiego tomu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
07-07-2018 o godz 22:14 przez: Anonim
"Dobry i zły to bezwartościowe słowa. Potworów nie interesują intencje czy ideały (...). Południe było pogrążone w chaosie. Na Północy panował porządek. Okupiony krwią i strachem, lecz nadal porządek." "Okrutna Pieśń" jest pierwszym tomem bestsellerowej serii z gatunku urban fantasy Victorii Schwab. Autorka przedstawia nam nieco odmienny świat. Akcja dzieje się w dawnych Stanach Zjednoczonych - Mieście Prawdy, z czego połowę (oprócz ludzi) zajmują dwa gatunki potworów - Corsaje i Malchajowie, na których czele stoi Callum Harker. Drugą połowę zajmuje trzeci i zarazem ostatni gatunek potworów mający wygląd człowieka - Sunajowie, za których odpowiada Henry Flynn. Potwory rodzą się z różnego rodzaju przestępstw, przemocy, zabójstw. Kate Harker jest zbuntowaną nastolatką, córką Calluma, która większość swojego życia spędza w szkołach z internatem. Dziewczyna chce udowodnić ojcu, że jest godna nazwiska, które nosi. Ma pewien plan, który chce wcielić w życie. August Flynn jest jednym z Sunajów, potworem o ludzkim wyglądzie. "Chłopak" żywi się duszami grzeszników, przyciągając ich do siebie grając na skrzypcach. August brzydzi się swojego gatunku, chciałby być człowiekiem, bronić niewinnych przed potworami. Pewnego dnia ścieżki Kate i Augusta łączą się. Rodzi się między nimi przyjaźń. Ale co zrobi Kate, gdy odkryje kim naprawdę jest August? Pierwszy tom serii "Świat Verity" jest pierwszą książką Schwab, jaką miałam okazję przeczytać. Czy się zawiodłam? Nie, jednak spodziewałam się po tej książce czegoś odrobinę lepszego. Sam pomysł na tę historię jest naprawdę dobry. Jednak brakowało mi obszerniejszych opisów nowego dla mnie świata. Mam wrażenie, że autorka rzuciła czytelnika na głęboką wodę. Jeśli chodzi o mnie, za dużo informacji jak na pierwszy raz. Brakowało mi elementów zaskoczenia. Udało mi się przewidzieć, kto tu jest dobry, a kto zły, przez co cała historia okazała się dla mnie odrobinę nudna. Jednak zaintrygował mnie przedstawiony przez autorkę świat. Polubiłam głównych bohaterów, zżyłam się z nimi. Podobało mi się to, że autorka nie zrobiła z tej książki love story. Między Kate a Augustem rodzi się piękna przyjaźń, co dla mnie jest ogromnym plusem, nawet jeśli w kolejnych tomach zrodzi się z tego, coś więcej (o ile, bo tego nie wiem:)). Mimo kilku minusów na pewno sięgnę po kolejny tom serii. Jestem ciekawa dalszych losów nietypowej pary przyjaciół. Tym bardziej, że pierwszy tom zakończył się dość intrygująco. Czy polecam? Oczywiście! Dla fanów fantasy to naprawdę kawał dobrej historii :). "W jednej chwili nie istniałem, by pojawić się w następnej. Każdego dnia boję się, że równie nagle zniknę."
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
16-01-2018 o godz 11:29 przez: Yelle
Powieści młodzieżowe raczej rzadko mnie zachwycają. Zwykle staram się nie nastawiać zbyt entuzjastycznie do takich książek, bo większość okazuje się całkiem przeciętna, jednak Okrutna Pieśń ma w sobie to coś i czytałam ją z prawdziwą przyjemnością. Prawdziwość jest podzielona na Miasto Północne i Południowe. Na północy rządzi Harker, który każe płacić ludziom za ochronę przed potworami. Jest bezwzględny, a przy tym pozwala potworom wałęsać się po ulicach. Po zmroku aż roi się wszędzie od niebezpiecznych Corsai i Malchajów. Tymczasem do miasta przyjechała Kate Harker, która chce aby ojciec wreszcie był z niej dumny. Trafia do tej samej szkoły do do której zapisuje się nasz drugi bohater. August Flynn mieszka w Mieście Południowym, gdzie oddziały specjalne walczą z potworami i przeciwdziałają powstawaniu nowych. Chciałby odgrywać większą rolę w chronieniu ludzi, ale on sam jest Sunajem, trzecim rodzajem potwora, który grając na skrzypcach odbiera ludziom dusze i przed którym wszyscy drżą ze strachu. Wkrótce dostaje swoją szansę – ma się zbliżyć do Kate i ją śledzić. Oboje zwracają na siebie uwagę w szkole i rozpoznają, że są inni od reszty uczniów i posiadają swoje tajemnice. Jednak w pewnym momencie Kate odkrywa sekret Augusta i zaczyna się robić niebezpiecznie. Z tej dwójki bohaterów chyba bardziej spodobał mi się August. Tak trochę walczył z samym sobą i swoją naturą. W świecie pełnym przemocy chciał być po prostu dobry co sprawiało, że jest naprawdę wyjątkową postacią biorąc dodatkowo pod uwagę to kim jest. Motyw skrzypiec, czy ogólnie muzyki też jest w bardzo ciekawy sposób przedstawiony. Co innego Kate. Ona była bardzo impulsywna ale też wrażliwa i na siłę starała się pokazać jak bardzo jest bezwzględna. Z czasem trochę się uspokoiła, ale moim ulubieńcem pozostał August. W mieście robi się niebezpiecznie, a potwory wymykają się spod kontroli. Należy tu zwrócić uwagę na dość nietypowy świat, jaki stworzyła autorka. Z początku wydaje się, że to zwykła dystopia, ale nie do końca. Ludzie skupili się w kilku terytoriach po Fenomenie, po którym przemoc i ciemność zaczęły wychodzić z ludzi. W książce nie ma żadnego wątku romantycznego i bardzo dobrze, bo ta historia w ogóle go nie potrzebuje. Autorka świetnie pisze, ale początek nieco mi się ciągnął. Było trochę za mało akcji, biorąc pod uwagę to, że wszystko ma miejsce w post-apokaliptycznym świecie. Jednak wszystko to zostało nadrobione na końcu książki. Całość naprawdę dobrze mi się czytało i z chęcią sięgnę po drugą część. To zdecydowanie jest książka warta uwagi. Latające książki
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
03-03-2018 o godz 12:33 przez: CzytanieNaszymZyciem
"Okrutna pieśń" robi od jakiegoś czasu furorę w internecie, dlatego jestem pewna, że będziecie nieco zdziwieni jeżeli powiem, że ta książka nie przypadła mi do gustu... Dlaczego? Rozumiem fenomen "Okrutnej pieśni" pod tym względem, że autorka rzeczywiście uniknęła jakichkolwiek schematów. Moim zdaniem to dobrze i niedobrze. Schematy czasami są dobre, trzeba je tylko odpowiednio wykorzystać. Natomiast w tym przypadku widać gołym okiem, że Victoria Schwab chciała ich uniknąć aż rozpaczliwie, co dla mnie wygląda niewiarygodnie. Przez brak jakiegokolwiek wstępu do uniwersum, kompletnie nie mogłam wczuć się w tę historię. Daję duży minus za przedstawienie świata, ponieważ tak na dobrą sprawę go nie było. To się zdarza w fantastyce, a ja bardzo tego nie lubię, bo utrudnia mi to zrozumienie fabuły... Główni bohaterowie, Kate oraz August, są dobrze wykreowani, ale na pewno nie wszyscy ich polubią. Oni również zostali przedstawieni w sposób jak najbardziej odległy od schematów. Kate próbuje udowodnić wszystkim, że jest silna i wytrwała, ale odniosłam wrażenie, że gdzieś w głębi duszy czuje się krucha i słaba. Natomiast August jest ciekawszą postacią, ponieważ jak na mężczyznę (i to w dodatku istotę nieludzką), ma bardzo subtelny charakter i unika zła jeżeli tylko może to zrobić. Jeżeli liczycie na to, że między Kate a Augustem coś zaiskrzy, możecie już porzucić nadzieje. "Okrutna pieśń" nie zawiera w sobie wątku miłosnego, co dodatkowo podkreśla jej klimat. No właśnie, a co z klimatem? Choć autorka nie przedstawiła uniwersum w jasny i zrozumiały sposób, to nie można zaprzeczyć, iż mroczny klimat jest odczuwalny już od pierwszych stron. Mamy do czynienia z prawdziwymi potworami, z okrutnym światem, z nieludzkimi praktykami i ciągłym strachem. W końcu znajdujemy się w mieście mroku, a tam nikt nie może czuć się bezpiecznie... Czytałam mnóstwo recenzji "Okrutnej pieśni", z czego prawie wszystkie były pozytywne. Najwięcej recenzentów pisze o oryginalnym pomyśle, jakim jest wpływ muzyki na innych ludzi. Ten motyw mnie nie zaskoczył, ponieważ był już niejednokrotnie wykorzystywany w przeróżnych tekstach kultury. Ale dla osób, które nie są aż tak wymagające, będzie to ciekawe urozmaicenie fabuły. Jak widzicie, mam bardzo mieszane uczucia odnośnie "Okrutnej pieśni". Nie czuję się w pełni usatysfakcjonowana, ale też nie odczuwam dużego rozczarowania. Myślę, że po prostu ta książka nie jest dla mnie. A wszystkim ciekawym dobrze radzę, żeby sami sięgnęli po "Okrutną pieśń" i przekonali się, czy ta historia jest warta uwagi.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-02-2018 o godz 23:45 przez: tygrysica
Przed lekturą „Okrutnej pieśni” nigdy wcześniej nie słyszałam o twórczości Victorii Schwab, dlatego rozpoczynając swoją przygodę z Kate Harker i Augustem Flynnem nie wiedziałam czego się spodziewać. Cieszę się bardzo z tego powodu, ponieważ dzięki temu nie miałam okazji zepsuć sobie przyjemności z poznania tej historii przez zbyt wygórowane oczekiwania. Piszę o tym, dlatego że rozpoczynając tą książkę można szybko się do niej zniechęcić robiąc sobie właśnie zbyt duże nadzieje. Wszystko z powodu tego, że początkowe rozdziały nie są z rodzaju tych, które pędzą niczym rollercoaster i pochłaniają czytelnika całkowicie. Wręcz przeciwnie. „Okrutna pieśń” jest książką, w której wszystko dzieje się stopniowo. Zaczyna się wolno i z pozoru nieistotnie, aby później wciągnąć oraz zaciekawić czytelnika w takim stopniu, że nie będzie chciał zrezygnować z jej czytania nawet na minutę. „Nawet potwory bały się śmierci.” Historia przedstawiona na kartkach tej powieści niesie ze sobą bardzo istotne dla współczesnych czasów przesłanie. Pokazuje nam, że wbrew pozorom największym zwyrodnialcem wcale nie jest monstrum czy agresywne zwierzę tylko człowiek. Losy Kate są świetnym przykładem na to jak okrutni dla siebie nawzajem mogą być ludzie. Autorka w mistrzowski sposób ukazała tutaj problematykę współczesnych czasów. Duży plus należy się również Victorii Schwab za wykorzystanie motywu muzyki. Przyznam, że byłam dość sceptycznie do niego nastawiona, jednak koniec końców jestem naprawdę pod wrażeniem. Nie spodziewałam się, że w książce za pomocą muzyki można stworzyć tak fascynujący i mroczny klimat. Szybko można zauważyć, że w „Okrutnej pieśni” brakuje wątku romantycznego, tak typowego dla powieści YA. To naprawdę zaskakujące, zwłaszcza że między głównymi bohaterami widać wyraźne chemię. Jednak wbrew wszystkim przesłanką Kate i August nie dają się porwać miłosnym uniesieniom, a ich znajomość nabiera głębi innego rodzaju. „Moja siostra uważa, że chodzi o piękno. Że nasza muzyka nawiązuje do pierwszego pięknego dźwięku, jaki usłyszeliśmy. Ja usłyszałem skrzypce. Ona usłyszała czyjś śpiew.” Gdy przymkniemy oko na odrobinę nużący początek odkryjemy, że Victoria Schwab wykreowała mroczny i intrygujący świat bez oczywistych schematów. „Okrutna pieśń” to jedna z tych książek, które na długo pozostają w pamięci czytelnika. Gorąco polecam! Aleksandra Wszystkie cytaty pochodzą z książki „Okrutna pieśń” autorstwa Victoria Schwab. Szukaj mnie na: http://tygrysica.tumblr.com/ https://www.instagram.com/tygrysicaa/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
21-01-2018 o godz 10:48 przez: Lost In My Books
I chociaż ostatnio uciekam od fantastyki młodzieżowej, to przeczytania tego tytułu absolutnie nie mogłam odmówić. Bardzo często widywałam ją na zagranicznym Booktubie. Do przeczytania zachęca już sam tytuł i mroczna okładka. Nie miałam okazji czytać innych książek tej pisarki, ale po tym tytule zdecydowanie mam ochotę to zmienić. Mamy tutaj dwójkę naprawdę wyróżniających się bohaterów. Kate ma charakter buntowniczki i pragnie dorównać ojcu w bezwzględności. August natomiast jest potworem, który może ukraść duszę grając na skrzypcach, pragnie za to być normalny. Tych postaci zdecydowanie nie da się nie lubić, bo są ciekawi, mają dobrze wykreowane charaktery i są trochę idealistami. Sam świat w ,,Okrutnej pieśni" można trochę odnieść wrażenie, że jest postapokaliptyczny, ale bardziej w innym znaczeniu. Akcja toczy się w mieście, które zostało podzielone na pół. Jedna część należy do ludzi, druga zaś do potworów. Książka już od pierwszych zaczyna się intrygująco, więc wciąga na dzień dobry, co jest jedną z największych zalet. W ogóle dzieje się w niej bardzo dużo, że nie byłam w stanie się oderwać. Większą część książki połknęłam w 1 dzień. Po skończeniu czułam się jakbym była na naprawdę po dobrym seansie w kinie. Zdecydowanie polecam Wam przysiąść i przeczytać w jeden dzień, bo naprawdę wrażenia są lepsze, a biorąc pod uwagę, że cały czas się coś w niej dzieje, to czytanie z przerwami to tak jakby przerwać akcję w połowie. Czy książka jest oryginalna? Kurczę i to jak. Jeszcze zanim się za nią zabrałam pojawiały się recenzje w których każdy podkreślał jak bardzo jest to oryginalne, aż nie mogłam dać wiary, ale jednak mieli rację. Cały czas szukałam jakiegoś powielania tematu, ale nic nie znalazłam. Naprawdę podczas czytania bardzo to czuć, że czyta się coś nowego, niepowtarzalnego. Zdecydowanie wielki plus dla autorki za pomysł i świetne napisanie. Oczywiście wszystko cacy i w ogóle... Ale mam jedno 'ale". Brakuje mi trochę więcej przedstawienia czy opisania tego świata, bo mamy wszystko ukazane powierzchownie, a chciałabym bardziej poznać świat wymyślony przez autorkę. Mam nadzieję, że nic straconego i że w następnej części dostanę coś więcej. Podsumowując, była to naprawdę dobra książka, zostałam mile zaskoczona i cieszę się, że jednak można jeszcze trafić na coś oryginalnego. ,,Okrutna pieśń" była pełna wrażeń, wciągająca i mroczna. Polecam jak najbardziej!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-02-2019 o godz 11:48 przez: Anonim
Po przekroczeniu Miasta Prawdy, znajdujemy się w wielomilionowym mieście, przedzielonym na środku olbrzymim murem i oznaczonym kolorowymi sektorami, w zależności od stopnia zagrożenia ze strony czyhających w ciemności monster. Po jednej części rządzonym przez okrutnego, ale charyzmatycznego władcę Harkera, któremu jakoś udało się podporządkować sobie potwory, ale cenę za bezpieczeństwo obu "ras" każe płacić mieszkańcom w postaci swojego rodzaju haraczu. Zaś po drugiej stronie przez spokojnego i zachowawczego Flynna, który wraz z rodziną walczy w obronie ludzi, wysyłając do walki z demonami swoje oddziały OSF, choć we własnym domu trzyma trzy najpotężniejsze z nich... Czy podzielone miasto, wiszący na włosku rozejm pomiędzy stronami konfliktu i ogólna atmosfera strachu przed własnym cieniem to świetny materiał na książkę? Oczywiście, że tak! W tym całym zamieszaniu poznajemy dwójkę głównych bohaterów, którzy stanowią oś całej książki i punkty odniesienia. Kate Harker jest córką jednego z przywódców, która od lat pozostawała w cieniu ojca. Za wszelką cenę chcę mu udowodnić swoją lojalność i przydatność, postępując niejako wbrew sobie. Pragnie okrucieństwem dorównać swojemu ojcu, by nie tylko zyskać jego szacunek, ale też i miłość. August Flynn to z kolei potwór, potężny Sunaj, zrodzony ze zbrodni, który chciałby być kimś innym niż jest. Walczy ze swoją mroczną stroną, a każdy wygrany dzień pozostawia ślad w postaci wypalonej kreski... Nie chce zatracić się w ciemności, choć brat Augusta, Leo, pragnie, by zaakceptował w końcu kim jest i przyjął w pełni swoją prawdziwą naturę. "Okrutna Pieśń" to powieść, która przeraża swoim mrokiem, a jednocześnie fascynuje czytelnika oryginalnym podejściem do człowieczeństwa. To książka łamiąca stereotypy, żywa, autentyczna i pełna kontrastów. Nie sposób się oderwać od tego świata, gdzie potwór nie zawsze jest potworny, a ludzie, ludzcy. Victoria Schwab daje nam obraz świata, w którym nie chcielibyśmy żyć; gdzie światło nie zwycięża ciemności, a każdy uczynek ma swoje mroczne konsekwencje i ciągnie się za nami jak cień. Daje nam do zrozumienia, że bliżej nam do potworów niż sądzimy... Gorąco polecam wszystkim ludziom, tym ludzkim i tym bardziej potwornym. Autor: Eli Całość recenzji na czytaj na: https://czytamytu.blogspot.com/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
28-04-2018 o godz 11:31 przez: Kasia Fołta
„Chciałeś się czuć jak człowiek, prawda? Nie ma znaczenia, kim jesteś. Życie boli.” Jesteś człowiekiem czy potworem? Potworem czy człowiekiem? Nie da się jednoznacznie powiedzieć, gdyż każdy z nas kryje w sobie potwora, który ujawnia się w najmniej spodziewanym momencie. Bohaterowie książki – Kate i August, pochodzą z różnych światów. Dziewczyna jest człowiekiem. Chłopak – potworem. Obydwoje pragną zupełnie odmiennych rzeczy dla swoich gatunków. August, chce być bardziej ludzki. Nie chce wojny, zła i przemocy. Pragnie, aby było więcej miłości, szczęścia i bezpieczeństwa. Natomiast Kate, pragnie dorównać swojemu ojcu, który jest okrutnym i bezwzględnym przywódcą. Obydwoje muszą zadać sobie pytanie, po której stronie staną w nieuchronnej wojnie. Czy świat potworów aż tak bardzo różni się od świata ludzkiego? Czy może warto zjednoczyć siły, aby zbudować lepszy i bezpieczniejszy świat? Na te odpowiedzi, będą musieli odpowiedzieć bohaterowie. Jest to historia, która pokazuje najciemniejsze zakamarki duszy. Ukazuje, że pod płaszczykiem człowieczeństwa w każdym z nas kryje się tyle samo dobra co zła. Nie ważne czy urodziłeś się jako człowiek, czy powstałeś jako potwór. To Twoje czyny, decydują o tym co zwycięży w Twoim działaniu. Nie jest to kolejna głupia i pusta młodzieżówka, którą się przeczyta raz i zapomina się o niej. Pozostaje na długo w pamięci, a Ty musisz wybrać po której stronie jesteś – tej dobrej czy złej. Victoria Schwab, wykreowała postaci silne, odważne, dążące do celu. Chcą one zmienić świat, przeżywają w pewnym rodzaju przemianę na kartach powieści. Nie są jednakowe, przeźroczyste, tylko ukazują wszystkie swoje cechy i potrafią przyznać się do swoich błędów. Oprócz wyrazistych głównych bohaterów, mamy całą plejadę bardzo dobrze stworzonych postaci drugoplanowych. Nikt tutaj nie jest nijaki. Nie da się pominąć żadnej postaci, gdyż każda ma swoje ogromne znaczenie w tej historii. Z niecierpliwością czekam na kontynuację tej historii. Mam nadzieję, że będę równie zachwyconą drugim i ostatnim tomem, co pierwszym.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
17-01-2018 o godz 18:49 przez: Miasto Książek
Prawdziwość została podzielona na mocy rozejmu. Głowni bohaterowie są potomkami przywódców i to wszystko komplikuje. Kate została wydalona z sześciu szkół, by wreszcie znaleźć się w domu. Za to August przez pojawienie się dziewczyny, musi iść do szkoły, by ją śledzić. Czy rozejm się utrzyma? Czy potwory się zbuntują? Kto tak naprawdę jest potworem? Muszę przyznać, że początek książki nie zapowiadał się obiecująco. Nie rozumiałam wykreowanego świata, wszystko było dla mnie zbyt nowe i styl autorki jakoś mi nie podpadł. Jednak wszystko zmieniło się później. Świat został już lepiej ukazany i jego zasady również. Później z zapartym tchem śledziłam losy bohaterów i liczyłam abym im się powiodło. Historia opiera się przede wszystkim na Kate i Auguście. Kate to córka Harkera i stara się za wszelką cenę udowodnić, że zasługuje na to nazwisko, jak i na uwagę ojca. To silna i zdeterminowana dziewczyna, która dąży do osiągnięcia swoich celów. Bardzo podobała mi się jako postać i wolałabym ją mieć bardziej za przyjaciela niż wroga :D Za to August skradł moje serce już od początku. To wyjątkowy chłopak, który nie chce pogodzić się ze swoją naturą. Mimo że i tak jak na siebie robi najmniej złego, to i tak sobie to zarzuca i buntuje. Jednak konsekwencje tego buntu mogą nieść za sobą fatalne skutki. Poza tym August gra na skrzypcach <3 Co dla mnie jest boskie i ogólnie ma bardzo duże znaczenie dla fabuły. Co mogę Wam jeszcze o tej pozycji powiedzieć? Początek jest ciężki, ale nie zrażajcie się tym. Później jest tylko lepiej, akcja nabiera tempa, pojawiają się nowe niebezpieczeństwa i do samego końca nie wiadomo jak to się wszystko skończy. Moim zdaniem „Okrutna pieśń” to dobre rozpoczęcie historii. Nie brakuje tu akcji, intryg i ciekawych bohaterów. Może styl pisania nie powala, ale dla samej fabuły warto po nią sięgnąć. To naprawdę świetnie wykreowany i skomplikowany świat, gdzie żyją potwory, ale tak naprawdę nie wiadomo czy tymi potworami są one, czy jednak ludzie?
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
15-01-2018 o godz 15:52 przez: Magdalena Mrózek
Moją największą miłością w tej książce jest główna bohaterka - Kate Harker. Uwielbiam postaci żeńskie, które mają coś do powiedzenia i potrafią udowodnić swoją siłę. W tym przypadku blado wypadł August Flynn, który jak na potwora jest mdły i za bardzo uroczy. Do tego autorka zbyt bardzo go uczłowieczyła, choć na samym początku wyraźnie stwierdzono, że ludzkie emocje nie powinny go dotyczyć. Jednak w momencie spotkania Kate i Augusta jakoś wszystko zaczyna do siebie pasować. Nie ma między nimi wątku romantycznego, choć wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, że ich znajomość musi skończyć się romansem. Cieszę się z tego rozwiązania, bo właśnie ta platoniczna miłość sprawiała, że wydobywali z siebie najlepsze cechy. Świat przedstawiony w książce jest okrutny, nieprzewidywalny i bardzo niebezpieczny. Normalność miesza się z postapokaliptycznymi scenami. Z jednej strony mamy szkołę - najzwyczajniejszą rzecz na świecie, a z drugiej obszar ogarnięty wojną. Do tego wszystkiego potwory, które rodzą się z ludzkiego okrucieństwa. To połączenie niesamowicie działa na wyobraźnie i sprawia, że od razu przywiązujemy się do wszystkiego co rozgrywa się w Verity. Trochę martwi mnie fakt, że ta seria jest dualogią. Po przeczytaniu czuję lekki niedosyt. Mam wrażenie, że wiele wątków czeka na swoją kolej i choć Okrutna pieśń skończyła się w sposób rozstrzygający akcję z pierwszego tomu, to jej zakończenie daję nam obietnice na coś znacznie mroczniejszego i niszczącego wszystko co udało się osiągnąć bohaterom. Myślę, że ta książka jest zdecydowanie warta polecenia. Osoby, które nie wierzą, że w dzisiejszych czasach można napisać coś poza schematem ustanowionym przez literaturę młodzieżową na pewno się zdziwią. Ta książka łamie wszystkie reguły i sprawia, że do końca nie jesteśmy pewni, kto jest tym dobrym bohaterem, a kto złym. Nie spodziewajcie się w niej szczęśliwego zakończenia.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-04-2018 o godz 21:00 przez: Klaudia Grabowska
,,Okrutna pieśń" zabierze was w niezwykłą, poruszająca najczulsze strony duszy podróż, do świata pełnego potworów, zarówno tych prawdziwych, jak i czających się w ludzkich duszach. Podzielone miasto stanie się dla was synonimem niezapomnianej przygody, gdzie dwie całkowicie od siebie różne dusze połączy pewno zdarzenia, po którym świat Verity nigdy nie będzie taki, jak wcześniej. Victoria Schwab stworzyła powieść budzącą wiele gwałtownych emocji - przez fascynację, po gniew oraz żal. Historia Kate Harker i Augusta Flynna to jedna z najlepszych powieści wydanych w 2018 roku. Powoli budująca napięcie, tajemnicze, pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji, poruszająca serce i uzależniająca niczym najsłodsza czekolada. ,,Okrutna pieśń" nie pozwoli wam, choć na chwilę o sobie zapomnieć. Sprawi, że nie będziecie potrafi, przestać o niej myśleć. Będzie śniła wam się po nocach i doprowadzi do stanu permanentnych drgawek spowodowanych oczekiwaniem na kontynuację. Victoria Schwab w swojej niezwykle zajmującej powieści postanowiła ukazać to, co kryje się w ludzkich duszach. Ujawniła zło czające się, wydawać by się mogło, w najczystszych istotach, jak i dobro pochodzące od tych, których tak bardzo boją się ludzie podzielonego miasta. ,,Okrutna pieśń" pokazuje, jak pewne zdarzenia mogą zmienić człowieka, jak zacofanie może zostać przemienione w tolerancję, a wreszcie w przyjaźń. Historia Kate i Augusta ukazuje chciwość, bezwzględność targające ludźmi, jak i lojalność oraz życzliwość przeciwstawiające się ciągle temu, co złe. Piękna, zapierająca dech w piersiach pozycja zawierająca w sobie nutki fantastyki oraz delikatnego romansu, zabierze was do świata, którego nie będziecie potrafili opuścić. Zapraszam do zapoznania się z całą recenzją: http://zaczytanawniesamowitychksiazkach.blogspot.com/2018/04/219-okrutna-piesn-victoria-schwab-zo.html <3
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-07-2018 o godz 10:40 przez: Anonim
Kate Harker jest córką, zastępczynią Calluma Harkera - przywódcy północnej części Prawdziwości, miasta, w którym potwory narodziły się z przemocy, bólu zadanego innym. Kate chciałaby być taka jak jej ojciec; bezwzględna, podchodząca do wszystkiego z zimną krwią. W Prawdziwości Harkera potwory wałęsają się po ulicach, a ludzie muszą płacić za swoją ochronę. August Flynn to następca przywódcy południowej części Prawdziwości - Henry'ego Flynna. Chciałby być człowiekiem, który ma dobre serce i może odgrywać dużą rolę w ochronie niewinnych przed potworami - niestety on jest jednym z trzech Sunajów. Potrafi zabrać czyjąś duszę grając swoją pieśń na skrzypcach. W pewnym momencie drogi Kate i Augusta się ze sobą spotykają. Co się stanie, gdy Kate odkryje kim naprawdę jest następca Flynna? O "Okrutnej Pieśni" słyszałam głównie pozytywne opinie. Internet dosłownie huczał premierą tej książki. Ale czy na pewno zasługuje na tak duży szum? Moje pierwsze spotkanie z tą autorką uważam za bardzo dobre! Książka napisana jest przyjemnym językiem, zawiera wiele opisów, przez co ułatwia czytelnikowi wyobrażenie sobie świata przedstawionego. Victoria Schwab złamała schematy i stworzyła coś naprawdę wyjątkowego. Akcja jest dynamiczna, przez co trudno oderwać się od tej powieści. Historia przedstawiona jest z dwóch perspektyw - Augusta i Kate, a bohaterowie są świetnie wykreowani. Dodatkowo piękne wydanie tej książki zachęca do przeczytania samo w sobie. Na pewno sięgnę po drugi tom 'Świata Verity' :) Więcej recenzji: www.instagram.com/wiktoriareads
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
29-07-2018 o godz 21:53 przez: Zaczytanna
Kate Harter i August Flynn, to następcy przywódców podzielonego miasta, w którym z przemocy zaczęły rodzić się potwory. Kate przez cały czas próbuje udowodnić swojemu ojcu, że jest równie silna i bezwzględna jak on. August chce być dobrym człowiekiem, chce bronić niewinnych przed potworami, choć sam jest jednym z nich. Jego bronią są skrzypce, za pomocą których wygrywa melodie kradnące dusze. Czy w tym niezwykłym, złym świecie Kate i August rozpętają wojnę i będą walczyć przeciwko sobie, czy też może coś ich połączy? Stawka jest wysoka, a dwoje młodych ludzi będzie musiało podjąć wiele trudnych decyzji. Szczerze, nie pamiętam już, kiedy ostatnio czytałam coś z tego gatunku, więc musiało to być bardzo dawno temu. I może szkoda, ponieważ była to bardzo fajna, czytelnicza przygoda. Buntowniczą Kate polubiłam od samego początku. August, jak na potwora w ludzkiej skórze, nawet takiego, który chce wbrew swojej naturze być dobrym, okazał się mega ciepłą kluchą 😉 Mimo wszystko uważam, że bohaterowie zostali świetne wykreowani, a klimat i sama historia intryguje i wciąga. Autorka zabiera nas w mroczny świat fantasy, który nie okazał się dla mnie nudnym, czy męczącym. Z przyjemnością pochłaniałam kolejne rozdziały, ciekawa co też dalej się wydarzy. Myślę, że ta powieść może się spodobać wielu osobom, którym nawet przez myśl nie przeszło, żeby sięgnąć po książki z tego gatunku. Ja osobiście szczerze polecam 😊
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji