5/5
30-12-2016 o godz 21:43 przez: I czerwone szpilki
Podobno powieść Victorii Scott chwyta za gardło i nie puszcza. Po przeczytaniu w 100% to potwierdzam. Książka dostarczyła mi tylu emocji, wrażeń, że nie sposób zasnąć w nocy, nie myśląc o niej. Poruszająca jak i burzliwa powieść, napisana przez autorkę, której książki tłumaczone są w jedenastu językach. Victoria- autorka, jest mieszkanką Dallas, gdzie swoje życie dzieli z mężem i córką. W szkole średniej była cheerleaderką, szkolnym wesołkiem i bardzo śmiałą dziewczyną, która uwielbia poznawać swoich czytelników.


Główna bohaterka Tella ma szesnaście lat, nie ma łatwego życia, jej brat Cody jest chory, a lekarze nie wiedzą nawet co mu dokładnie jest. Choroba sparaliżowała całą rodzinę, gdyż trudno się pogodzić z tym, że dziewiętnastoletni Cody z dnia na dzień staje się coraz słabszy, a nadzieja na wyzdrowienie już dawno zniknęła. Rodzice Telli wyprowadzają się z miasta na pustkowie, z dala od cywilizacji, mediów, szkół. Tella uczy się w domu, tęskni za przyjaciółką, kontaktem z ludźmi, rozrywkami, telewizorem, radiem etc. Przez cały pobyt - 9 miesięcy, buntuje się, nie może darować rodzicom, że mieszkają tu, gdzie mieszkają, na totalnym odludziu. Rodzice tłumaczą jej, że tylko świeże powietrze może poprawić stan Cody'ego. Czy to jednak jedyny powód, dla którego cała rodzina porzuciła dotychczasowe życie? O tym dowiadujemy się chwilę później. Wbrew pozorom, dwutomowa powieść rozwija się szybko, akcja toczy się w przyspieszonym tempie, przynajmniej tak się wydaje, gdyż powieść opowiada przecież o wyścigu, Piekielnym Wyścigu.

Pewnego dnia, Tella znajduje tajemnicze pudełko z mini słuchawką, które to ojciec zabiera jej i próbuje spalić. Tella ze swoim uporem wykrada słuchawkę, która ku jej zdziwieniu jest niezniszczalna. W ten sposób dowiaduje się o Piekielnym Wyścigu, który składa się z czterech etapów, a nagrodą jest lek, mający uzdrowić jej brata. Tella bije się z myślami, czy to nie jest jakiś żart, skąd ktoś ma taki cudotwórczy lek na każdą chorobę świata, skąd ta słuchawka i dlaczego ojciec nic nie mówi. Nie ma jednak czasu na rozmyślanie, wie że musi spróbować, że musi uratować brata, jeśli jest taka możliwość. Jest zdeterminowana i jednocześnie przerażona. Bierze udział w wyścigu, który jest dla niej jedyną nadzieją, na normalne życie jej całej rodziny. Wyścig okazuje się być na śmierć i życie, a do pomocy uczestnicy otrzymują tylko tajemnicze jaja, z których kolejno wykluwają się zwierzęta o nadprzyrodzonych mocach, mające za wszelką cenę chronić swoich właścicieli. Piekielny Wyścig rozpoczyna się w dżungli, przerażającej i niebezpiecznej. Kolejne etapy odbywają się na pustyni, na morzu i w górach, co zdradza nam kolejny tom powieści. Czy Tella ukończy wyścig? Czy da radę pokonać własne słabości, strach i niebezpieczeństwa czyhające na nią na każdym kroku? Jest przecież tylko drobną szesnastolatką, która lubi błyskotki i modne ubrania. Co się stanie, gdy Tella odkryje prawdziwe intencje wyścigu?

Ogień i woda, to powieść o nieskończonej miłości siostry do brata, daje do myślenia, zwraca uwagę na to, ile jesteśmy w stanie zrobić, wytrzymać, by tylko pomóc najbliższej osobie. Książka przygodowa z elementami romansu, co mnie dodatkowo wciągnęło. Ten wątek jest jednak na drugim planie, odpowiednio zdystansowany. Nie mogłam się oderwać od tej powieści, pochłaniałam stronę za stroną, które to dostarczały mi takich emocji, że nie miałam kontaktu ze światem rzeczywistym. Książka wciąga na całego, nie odpuszcza. Napisana w taki sposób, iż nie mamy wrażenia, że uczestniczymy w Piekielnym Wyścigu, tylko my naprawdę tam jesteśmy, przeżywamy to co uczestnicy, jesteśmy jednym z nich. Czy damy radę? Zapraszam do lektury.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
10-08-2015 o godz 17:34 przez: Książkocholiczka
http://my-life-in-bookland.blogspot.com/

Śmierć jest nieodmiennym towarzyszem życia. Wystarczy sekunda by je stracić. Obluzowana cegła na budynku czy poślizg na drodze. Codziennie ludzie tracą bliskie osoby. Najgorzej jest jednak, kiedy trzeba patrzeć na czasem długoletnie cierpienia osoby. I to uczucie bezradności, że nie możecie już nic zrobić. A gdyby istniało rozwiązanie? Lek dzięki któremu umierająca osoba będzie żyć?

Telli Holloway ma serdecznie dość swojego życia. Jej ukochany brat umiera na nieznaną chorobę, rodzice jej nie rozumieją a na dodatek rozkochana w luksusie dziewczyna jest zmuszona mieszkać w zapadłej dziurze jaką jest dla niej Montana. Pewnego dnia odbiera tajemnicze instrukcje na temat Piekielnego Wyścigu. Będą poddawani próbą w dżungli, pustyni, przemierzą ocean i góry by wygrać lekarstwo dla ukochanej osoby. Nie ma gwarancji wygranej a tym bardziej przeżycia. Witamy w Piekielnym Wyścigu. Życzymy powodzenia.

Od samego początku akcja przypominała mi Igrzyska Śmierci. Szybko jednak pozbyłam się tego odczucia. Mimo kilku podobieństw, Victoria Scott wykreowała naprawdę ciekawą i dość oryginalną akcję. Zacznę od tego, że akcja nie ma miejsca w przyszłości. Świat nie jest po wojnach czy jakiejś globalnej katastrofie.

Jeszcze nie spotkałam się z ideą wobec której takie wydarzenia jak Piekielny Wyścig miały miejsce w teraźniejszości. Widać tutaj pewną oryginalność oraz przełamanie tak chętnie wybieranych teraz schematów.
Piekielny Wyścig wydaje się być wybawieniem. Obietnica lekarstwa oraz spokojnego życia dla najbliższej osoby już jest wielkim podarunkiem - wyobraźcie sobie: powstrzymać śmierć. Nie musieć oglądać cierpienia drugiej osoby i znowu ujrzeć ją w pełni sił. Ale za obietnicą kryją się niebezpieczeństwa dżungli i pustynii. Trudne wyzwania a nawet śmierć. To nie jest zabawa. Walczy się nie tylko o drugą osobę ale również o siebie. Idea Wyścigu przypadła mi do gustu. zainteresowaniem i bijącym sercem przerzucałam kolejne strony, walcząc z przeciwnościami losu razem z uczestnikami.

Historię poznajemy z punktu widzenia głównej bohaterki czyli Telli. Jest to dość sarkastyczna osóbka, którą polubiłam mimo, że jej tok myślenia mnie czasem szokował. Bo nie wiem czy jakaś inna dziewczyna podczas wędrówki w niebezpiecznej dżungli zastanawiała się czy jej tyłek jest bardziej płaski czy wypukły. No ludzie błagam! Infantylne myśli Telli nie zmieniły jednak faktu, że podziwiam odwagę i determinację dziewczyny. Widać, że bardzo kocha brata i zrobi dla niego wszystko. Wrażenie zrobiła na mnie także jej opiekuńczość w stosunku do Pandory dziewczyny. Dba o Madoxa jak o zwierzątko domowe, podczas gdy inni uczestnicy traktują je jak żołnierzy.
A czym są Pandory? To genetycznie zmodyfikowane zwierzęta skonstruowane by słuchać właścicieli i pomóc im w wygraniu Wyścigu. Słowo daję - mogłabym przygarnąć takie stworzenie!

Oprócz postaci Telli mamy tutaj także barwne postaci drugoplanowe. Najbardziej w oczy rzuca się Guy czyli silny oraz milczący uczestnik Piekielnego Wyścigu. Jego relacja z Tellą mi się jedna trochę papierowa.
Nie podobało mi się również to, że w niektórych momentach jakby na siłę chciała by akcja stała się mocniejsza i brutalniejsza.

W książce znalazłam parę minusów jednak muszę przyznać, że powieść naprawdę mi się podobała. Może jest i trochę schematyczna jednak bardzo miło spędziłam z nią czas. W powieści Pani Scott znajdziemy akcję, romans oraz barwnych bohaterów. Mi pozostaje czekać na kolejny tom. A jeśli Wy jeszcze tego nie zrobiliście, wkroczcie do świata Telli i weźcie udział w Piekielnym Wyścigu. Naprawdę warto.

Moja ocena to : 8.5/10
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
29-07-2015 o godz 11:00 przez: Charlotte Andell
my-life-in-bookland.blogspot.com

Śmierć jest nieodmiennym towarzyszem życia. Wystarczy sekunda by je stracić. Obluzowana cegła na budynku czy poślizg na drodze. Codziennie ludzie tracą bliskie osoby. Najgorzej jest jednak, kiedy trzeba patrzeć na czasem długoletnie cierpienia osoby. I to uczucie bezradności, że nie możecie już nic zrobić. A gdyby istniało rozwiązanie? Lek dzięki któremu umierająca osoba będzie żyć?

Telli Holloway ma serdecznie dość swojego życia. Jej ukochany brat umiera na nieznaną chorobę, rodzice jej nie rozumieją a na dodatek rozkochana w luksusie dziewczyna jest zmuszona mieszkać w zapadłej dziurze jaką jest dla niej Montana. Pewnego dnia odbiera tajemnicze instrukcje na temat Piekielnego Wyścigu. Będą poddawani próbą w dżungli, pustyni, przemierzą ocean i góry by wygrać lekarstwo dla ukochanej osoby. Nie ma gwarancji wygranej a tym bardziej przeżycia. Witamy w Piekielnym Wyścigu. Życzymy powodzenia.

Od samego początku akcja przypominała mi Igrzyska Śmierci. Szybko jednak pozbyłam się tego odczucia. Mimo kilku podobieństw, Victoria Scott wykreowała naprawdę ciekawą i dość oryginalną akcję. Zacznę od tego, że akcja nie ma miejsca w przyszłości. Świat nie jest po wojnach czy jakiejś globalnej katastrofie.

Jeszcze nie spotkałam się z ideą wobec której takie wydarzenia jak Piekielny Wyścig miały miejsce w teraźniejszości. Widać tutaj pewną oryginalność oraz przełamanie tak chętnie wybieranych teraz schematów.
Piekielny Wyścig wydaje się być wybawieniem. Obietnica lekarstwa oraz spokojnego życia dla najbliższej osoby już jest wielkim podarunkiem - wyobraźcie sobie: powstrzymać śmierć. Nie musieć oglądać cierpienia drugiej osoby i znowu ujrzeć ją w pełni sił. Ale za obietnicą kryją się niebezpieczeństwa dżungli i pustynii. Trudne wyzwania a nawet śmierć. To nie jest zabawa. Walczy się nie tylko o drugą osobę ale również o siebie. Idea Wyścigu przypadła mi do gustu. zainteresowaniem i bijącym sercem przerzucałam kolejne strony, walcząc z przeciwnościami losu razem z uczestnikami.

Historię poznajemy z punktu widzenia głównej bohaterki czyli Telli. Jest to dość sarkastyczna osóbka, którą polubiłam mimo, że jej tok myślenia mnie czasem szokował. Bo nie wiem czy jakaś inna dziewczyna podczas wędrówki w niebezpiecznej dżungli zastanawiała się czy jej tyłek jest bardziej płaski czy wypukły. No ludzie błagam! Infantylne myśli Telli nie zmieniły jednak faktu, że podziwiam odwagę i determinację dziewczyny. Widać, że bardzo kocha brata i zrobi dla niego wszystko. Wrażenie zrobiła na mnie także jej opiekuńczość w stosunku do Pandory dziewczyny. Dba o Madoxa jak o zwierzątko domowe, podczas gdy inni uczestnicy traktują je jak żołnierzy.
A czym są Pandory? To genetycznie zmodyfikowane zwierzęta skonstruowane by słuchać właścicieli i pomóc im w wygraniu Wyścigu. Słowo daję - mogłabym przygarnąć takie stworzenie!

Oprócz postaci Telli mamy tutaj także barwne postaci drugoplanowe. Najbardziej w oczy rzuca się Guy czyli silny oraz milczący uczestnik Piekielnego Wyścigu. Jego relacja z Tellą mi się jedna trochę papierowa.
Nie podobało mi się również to, że w niektórych momentach jakby na siłę chciała by akcja stała się mocniejsza i brutalniejsza.

W książce znalazłam parę minusów jednak muszę przyznać, że powieść naprawdę mi się podobała. Może jest i trochę schematyczna jednak bardzo miło spędziłam z nią czas. W powieści Pani Scott znajdziemy akcję, romans oraz barwnych bohaterów. Mi pozostaje czekać na kolejny tom. A jeśli Wy jeszcze tego nie zrobiliście, wkroczcie do świata Telli i weźcie udział w Piekielnym Wyścigu. Naprawdę warto.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
04-08-2015 o godz 17:04 przez: Klaudia Mordarska
Najpierw las. Wszędzie rośliny i drzewa. Mnóstwo wody i drapieżnych zwierząt, które czyhają na Twoje życie, ukrywając się w cieniu. Potem bezlitosna pustynia. Palące słońce, ruchome piaski i brak wody, która jest tak bardzo potrzebna... A ty, drogi Czytelniku, czy wytrzymałbyś w takich warunkach mając do dyspozycji jedynie swoje zwierzątko i niewielki plecak? Zrobiłbyś to, by uratować osobę, którą kochasz?

Tella Holloway nie ma łatwego życia. Jej brat jest chory i nawet lekarze nie są w stanie stwierdzić, co mu tak naprawdę dolega. To właśnie z jego powodu wraz z rodziną przeprowadza się do niewielkiego miasteczka, tracąc ukochany Boston i przyjaciół. I właśnie wtedy otrzymuje instrukcję, jak wziąć udział w Piekielnym Wyścigu. Tella odzyskuje nadzieję, bo nagrodą jest to, co tak desperacko pragnie: lekarstwo dla brata. Jednak w wyścigu bierze udział mnóstwo uczestników, a ona nie ma nawet gwarancji, czy przeżyje. Może liczyć jedynie na swoją pandorę – zwierzątko z nadnaturalnymi zdolnościami. Wyścig się zaczyna, czasu coraz mniej, a ona nie może nikomu ufać. Czy uda jej się przeżyć? Czy wytrwa w tych morderczych warunkach?

Gdy po raz pierwszy usłyszałam o tej książce, skojarzyła mi się nieco z "Igrzyskami Śmierci". To całe poświęcenie dla kogoś, walka o przeżycie. Jednak gdy zaczęłam czytać, okazało się, że jest inna i praktycznie nie przypomina tej dobrze znanej trylogii.

Dużym plusem są bohaterowie – różnorodni i o ciekawych charakterach. Od razu polubiłam Tellę. Była silna, wytrwała i zdolna do poświęceń. Poza tym była gotowa zaryzykować życie, by zdobyć lekarstwo dla brata. Cieszę, się, że autorka postanowiła przypisać jej taki charakter. Przynajmniej nie potrzebowała na każdym kroku pomocy płci przeciwnej. Zaintrygował mnie także Guy. Tajemniczy i odważny chłopak, który wiedział o wiele więcej, niż powinien. Ciężko mi było przewidzieć, jak się zachowa w danej chwili. Trzeba przyznać, że autorka dobrze sobie poradziła z postaciami. Nie chodzi mi tylko o Tellę i Guy'a, ale także tych pozostałych, którzy mieli mniejszą rolę do odegrania.

Kolejnym plusem tej powieści jest pomysł. Może motyw walki o życie swoje i innych był już powielany mnóstwo razy, ale szczerze powiedziawszy, to nie spodziewałam się, że kryje się za tym coś więcej, niż tylko zdobycie leku. A tu proszę! O wiele bardziej złożona historia, pełna intryg z przeszłości. Jeśli chodzi o sam Piekielny Wyścig, to spodobał mi się pomysł z doborem do każdego uczestnika pandory, czyli zwierzątka, które miało jakieś niespotykane zdolności. A do tego walka w trudnych warunkach, liczenie tylko na siebie – jak najbardziej moje klimaty.

Oczywiście nie mogło zabraknąć wątku romantycznego. Zainteresował mnie ze względu na okoliczności, w jakich się rozwinął. Jestem bardzo ciekawa, jak autorka dalej to pociągnie. Bo przecież tylko jedna osoba może zdobyć lek. A miłość zwykle wszystko komplikuje...

Podsumowując, "Ogień i woda" to opowieść o przetrwaniu i walce o życie dla kogoś, kogo się kocha. Muszę przyznać, że ta książka nieco mnie zaskoczyła, bo spodziewałam się czegoś innego. Ale to było nawet lepsze, niż oczekiwałam. W "Ogniu i wodzie" nie brakuje akcji, zaskakujących zdarzeń i unikalnego klimatu. Dzięki lekkiemu językowi autorki książkę czytało mi się bardzo szybko. I ta cudowna oprawa graficzna! Nie mogłam oderwać wzroku od okładki. Ta powieść powinna się spodobać osobom, które lubią historie pełne akcji i ciekawych rozwiązań. Mi bardzo się spodobała i niecierpliwie czekam na kolejną część. Polecam!
_______________
http://zagubiona-wslowach.blogspot.com/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-05-2016 o godz 22:06 przez: Natalia Łucja
Wyobraź sobie sytuację, gdy twój ukochany brat lub siostra powoli umierają i wasi rodzice postanawiają przenieść się w nieco spokojniejsze miejsce. Pewnego dnia znajdujesz na swoim łóżku tajemniczy aparat i odsłuchujesz wiadomość. „Możesz wziąć udział w Piekielnym Wyścigu. Jeśli wygrasz otrzymasz lekarstwo na każdą chorobę”.

Myślisz, że to żart? Pewnie na początku tak. Ale gdy wszystkie znaki na niebie wskazują, że to jednak nie jest to i dostajesz kolejne instrukcje, co robisz?

Życie Telli wywróciło się do góry nogami, gdy jej starszy brat Cody zachorował na nieuleczalną chorobę i rodzice wymusili na niej przeprowadzkę na zupełne odludzie. Pewnego dnia otrzymuje tajemniczą przesyłkę, a tam wiadomość o możliwości zdobycia lekarstwa dla brata. Dziewczyna decyduje się wystartować w wyścigu na śmierć i życie, a jej jedynym lojalnym sojusznikiem jest pandora – zwierzę, którego wyjątkowe zdolności mają pomóc jej przetrwać. Wyścig prowadzi przez dżunglę, pustynię, ocean i góry, a wszyscy uczestnicy są bardzo zmotywowani, by wygrać lekarstwo dla ukochanej osoby.

Na początku zostajemy wrzuceni w sam środek życia typowej amerykańskiej nastolatki, ale całe szczęście nie trwa to długo. Akcja przyśpiesza, gdy tylko Tella otrzymuje przesyłkę z wiadomością i nie zwalnia do samego końca. Autorce świetnie udały się niedłużące opisy poszczególnych etapów wyścigu i wprowadzenie napięcia, które rozsądnie dawkuje. Całość jest bardzo realistyczna, cała fabuła dopracowana i doszlifowana. Nie jest to dystopia, główna bohaterka nie jest Jedyną, Która Może Zniszczyć System, akcja dzieje się w teraźniejszości.

Główna bohaterka – Tella – na samym początku była dość pustą nastolatką, z jednej strony zasmuconą losem brata, a z drugiej wściekłą z powodu przeprowadzki, braku internetu i mani-pedi. Zwyciężyła w niej jednak miłość do brata, dziewczyna porzuciła swój dom dla cienia szansy na wygranie leku. Myślicie, że zachodzi w niej jakaś wielka zmiana i pod koniec książki staje się drugą Katniss? Nie, Tella zachowuje w sobie swoje amerykańskie wychowanie, myśli o typowych rozrywkach i dzięki temu ją polubiłam. Była bardzo realistyczna w swoim zachowaniu i sposobie myślenia, ale nie infantylna.

Dużym plusem jest to, że reszta bohaterów jest także napisana z pomysłem, a nie po to, by zapełnić fabułę. Mamy tu przekrój przez społeczeństwo i dużą różnorodność, od starców po dzieci, ale tych ludzi łączy jedno – chęć zdobycia leku. Wszyscy mają o wiele więcej wspólnego z Wyścigiem niż sądzą. Najbardziej polubiłam waleczną Harper i małomównego Guya.
W tej książce, jak w większości tego typu młodzieżówek, mamy wątek romantyczny, ale nie wybijał się on na pierwszy plan. Tella oszczędziła nam rozentuzjazmowanych opisów wyglądów swojego wybranka czy typowego zaślepienia, za co serdecznie dziękuję autorce. Wreszcie wątek romantyczny nie stanowił trzonu książki, a dodatek do historii.

„Ogień i woda” trzymała mnie przy sobie od samego początku do końca. Nie pozwoliła mi się oderwać od niej choćby na moment, a ja całkowicie w nią wsiąknęłam. Dawno nie zniknęłam z naszego świata na tyle godzin, a powróciłam do niego z solidnym książkowym kacem i ochotą na więcej. Może to ze względu na takie działanie jest porównywana do Igrzysk śmierci. Jeśli tak – to zupełnie trafione porównanie!

To książka z tych dla których zarwiecie noc i przypomnicie sobie, dlaczego tak bardzo kochacie czytać. Ja nie mogę doczekać się już drugiej części, bo zakończenie i wszystkie rewelacje sugerują, że druga część będzie jeszcze lepsza.

[withcoffeeandbooks.blogspot.com]
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-06-2015 o godz 07:52 przez: alexx.1
Życie Tessy wywróciło się do góry nogami w chwili, gdy dowiedziała się, że jej młodszy brat Cody jest poważnie chory. Żaden lekarz nie jest w stanie zdiagnozować tej tajemniczej choroby i cała rodzina straciła już wiarę w wyzdrowienie chłopca. Nikt nie wie, co tak naprawdę mu dolega, jednak jego stan zdrowia każdego dnia się pogarsza. Rodzice postanawiają przeprowadzić się z Bostonu do Montany, gdzie mają zamieszkać na całkowitym odludziu. Dziewczynie wcale się nie uśmiecha porzucać wszystkich swoich znajomych i zamieszkać na totalnym pustkowiu. Jej rodzice utrzymują, że to wszystko pomoże Codiemu wrócić do zdrowia. Jednak czy to prawdziwy powód ich przeprowadzki? Tessa zaczyna w tą wątpić, ponieważ jej rodzice wydają się przed nią coś ukrywać …

Pewnego dnia dziewczyna otrzymuje tajemnicze pudełko, w którym znajduje instrukcję, jak wystartować w Piekielnym Wyścigu, w którym nagrodą jest coś, czego Tessa tak desperacko pragnie – lek dla swojego brata. Jednak aby go uzyskać wszyscy uczestnicy muszą zmierzyć się z wieloma wyzwaniami i przejść przez cztery plansze: dżunglę, pustynię, ocean i góry. Każda z nich jest niezwykle niebezpieczna i nie wszystkim uda się z nich wyjść cało. Czy Tessa jest gotowa poświęcić wszystko, aby uratować brata?

Każdy z nas ma w domu jakiś powód, dla którego walczy [...].

Rozpoczyna się morderczy wyścig z czasem. Dziewczyna zamierza walczyć do samego końca, nawet jeżeli miałoby to oznaczać, że już nigdy nie zobaczy swojej rodziny. Jednak to z czym będzie musiała się zmierzyć, sprawi że wszystko, w co dotąd wierzyła, zostanie poddane w wątpliwość. Czym tak naprawdę jest Piekielny Wyścig? Jedno jest pewne. Życie Tessy już nigdy nie będzie takie jak kiedyś. Teraz dziewczyna nie może się rozpraszać i skupić tylko i wyłącznie na wygranej. Jednak jej uwagę odwraca tajemniczy Guy, którego spotyka podczas wyścigu. Czy Tessa może mu zaufać? Lekarstwa starczy tylko dla jednej osoby. Dziewczynie nie wolno zapomnieć o tym, że każdy znalazł się tutaj, aby je zdobyć i że wielu nie zawaha się przed tym, aby wyeliminować swoich rywali…

[...] od chwili , w której przystąpiłam do Piekielnego Wyścigu, musiałam się nauczyć walczyć o przetrwanie w każdy możliwy sposób.

Zaczynając czytać tą książkę, obawiałam się, że będzie trochę podobna do Igrzysk śmierci. Jednak z każdą następną stroną utwierdzałam się w przekonaniu, że opisana tu historia różni się od tamtej pod wieloma względami, co naprawdę bardzo mnie ucieszyło. Jednak znalazłam kilka podobieństw z książki „Wyścig śmieci” Maggie Stiefvater. Na szczęście nie były one bardzo rażące, a całą książkę czytałam z ogromną przyjemnością i zaciekawieniem. Bardzo podobała mi się duża ilość akcji jaką czytelnik jest raczony przez większą część czasu. Sam pomysł autorki na książkę bardzo mi się spodobał, a intrygujący bohaterowie zapewniają naprawdę wiele rozrywki.

Główna bohaterka niejednokrotnie zaimponowała mi swoją umiejętnością zachowania zimnej krwi nawet w najtrudniejszych sytuacjach. Dziewczyna dla swojej rodziny jest gotowa zrobić wszystko i mogłoby się wydawać, że nic nie jest w stanie stanąć jej na drodze. Wiele razy autorce udaje się mnie zaskoczyć i to w naprawdę pozytywny sposób. Nie spodziewałam się, że ta książka aż tak bardzo mi się spodoba. Mogłoby się wydawać, że powstało już wiele do niej podobnych pozycji, jednak zapewniam że „Ogień i woda” znacząco się od nich różni. Sama nie mogę się doczekać, kiedy wyjdzie następny tom o tytule: „Kamień i sól”. A książkę jak najbardziej polecam :))
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-07-2015 o godz 22:21 przez: Heather
Przyznam, że na początku odczuwałam lekkie nawiązanie do "Igrzysk Śmierci", co nie do końca wypadło w moich oczach korzystnie. Każda opowieść powinna być odrębną historią, dlatego na wszystkie próby upodobnienia się do znanych lektur patrzę krzywym okiem. W dodatku przy powolnym początku, w powietrzu wisiała zapowiedź marnej podróbki niezastąpionej powieści. Na całej szczęście okazało się, że to wyłącznie niekorzystne wprowadzenie do naprawdę intrygującej lektury.

Co jesteś w stanie zrobić, żeby ocalić kogoś, kogo kochasz?
Decyduj! Czas ucieka...


Tella Holloway czuje się oszukana przez życie. Jej brat choruje, a lekarze bezradnie rozkładają ręce. Kiedy rodzice decydują się na przeprowadzkę do małego miasteczka, by ich umierający syn mógł pooddychać świeżym powietrzem Tella traci wszystko co ma. Jednak pewnego dnia dziewczyna odbiera tajemnicze instrukcje, które pozwolą jej wystartować w Piekielnym Wyścigu - przez dżunglę, pustynię, ocean i góry a na mecie czeka lekarstwo dla brata. Każdy uczestnik wyścigu nie cofnie się przed niczym by wygrać to co pragnie najbardziej. Przy boku Telli staje tylko pandora - zwierzę, które powinno jej pomagać. Tylko gdzie podziały się magiczne zdolności pandory?

Tella jest młoda, ale daleko jej do naiwnej dziewczynki o cukierkowym umyśle. Siła, która w niej drzemie nie ujawnia się na początku, ale to wielka przyjemność obserwować dynamikę jej postaci, która zmienia się ze strony na stronę a pod sam koniec po prostu promieniuje silną wolą i determinacją. Wir wydarzeń w jaki wpadła Tella nie należy do łatwych, dlatego tym bardziej cieszy fakt, że dziewczyna zamiast załamywać ręce zakasała rękawy i ruszyła w nieznane. Kreacja jej postaci wypadła doskonale - jako głównej bohaterki i narratorki, ale i poboczni bohaterowie wykazali się precyzją i pełnym zarysem. Mogłam poznać sporą liczbę towarzyszących Telli przyjaciół i wrogów, ale każdy z nich - w mniejszym lub większym stopniu - wyposażony był w mocny charakter i pełen zestaw cech.

Wszystkie nowe i ciekawe pomysły przyjmuję z otwartymi ramionami, dlatego mnóstwo nietypowych nawiązań i oryginalne wplątanie do fabuły pandor - zwierząt chroniących i pomagających uczestnikom - okazało się doskonałym trafieniem. Pandory przywodziły na myśl postacie kompletnie nie z tego świata, dlatego intrygowały i pobudzały wyobraźnię. Każde ze zwierząt wyróżniało się inną mocą oraz osobowością, a dzięki indywidualnemu podejściu autorki do każdego z nich, mogłam śmiało poznawać te wszystkie postacie.

"Zwycięzca może być tylko jeden."


Fakt faktem - motyw Igrzysk Śmierci towarzyszył gdzieś w dalekim tle, ale nie na tyle, by razić w oczy. Historia jest wartka a akcja płynna, więc mimo potknięcia na samym początku (nudnawy wstęp zapowiadający raczej nieciekawy ciąg dalszy) rozwinięcie okazało się bardzo korzystne dla oczekującego przygód czytelnika. Bohaterka wpada w sam środek niecodziennych wydarzeń, o których nie ma najmniejszego pojęcia i wszystko poznaje razem z czytelnikiem angażując w to nie tylko dobrą zabawę, ale całkiem przyjemny humor. W tle pojawił się subtelny temat miłości, która nie kolidowała z istotnymi wydarzeniami i całkiem przyjemnie wypełniła pustą przestrzeń.

Książka pani Scott zaskoczyła mnie i to niezwykle pozytywnie. "Ogień i woda" to książka zaskakująca, wciągająca i - co najważniejsze - znacząco wyróżnia się na tle innych podobnych gatunkowo historii. Przyszło mi z niecierpliwością wypatrywać kolejnego tomu - mam szczerą nadzieję - równie dobrego.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-09-2016 o godz 21:57 przez: BookParadise
Recenzja również na: http://bookparadisebynatalia.blogspot.com/

" Bo kiedy chodzi o moją rodzinę, jestem nie tylko jego córką.
Jestem silna.
Będę silna dla mojego brata."


Co byś zrobił, gdyby bliska Ci osoba umierała?
Kiedy byś wiedział, że nie ma dla niej ratunku, nikt nie jest w stanie jej pomóc.
A gdyby jednak okazało się, że jest szansa?
Czy byłbyś w stanie poświęcić wszystko, nawet swoje życie, aby ją uratować?

Nieuleczalna choroba, to zmora wielu ludzi i ich rodzin. Dopada bez względu na wiek. Jedną z tych osób jest brat Telli. Pozostało mu niewiele czasu. Czuje się coraz gorzej. Kiedy Tella znajduje w swoim pokoju niebieskie pudełeczko, otrzymuje szansę na ratunek.
Oficjalnie otrzymała zaproszenie na Wyścig Śmierci. Wygraną w nim jest lek, na wszystkie choroby.
Jednak to nie jest zwyczajny wyścig. Składa się z czterech etapów - dżungli, pustyni, oceanu i gór. Każdy uczestnik walczy o lek dla bliskiej osoby. Jednak zwycięzca może być tylko jeden. Wielu ludzi zginie podczas morderczej walki, na każdym kroku czyha na nich przeszkoda.
Uczestnicy dostają swoje Pandory, które wykluwają się z jaj. Mają one pomóc im w przetrwaniu.
Tella dostaje KD - 8, którego nazwała Madox.

" - Co dzisiaj robiłaś?
Co dzisiaj robiłam? Żarły mnie mrówki i atakował King Kong."


Uwielbiam pióro Victorii Scott i to, z jak niebywałą lekkością piszę. Cudowny jest sposób, w jaki przeprowadza czytelnika przez książkę, czułam się, jakby płynęła i brała udział w przygodach bohaterów.
Kiedy przeczytałam "Tytany", które wyszły spod jej pióra, wiedziałam, że muszę sięgnąć po jej poprzednią książkę. I kiedy skończyłam "Ogień i woda", autorka oficjalnie stała się jedną z moich ulubionych.
Uwielbiam ją za to, że nie przynudza zbędnymi opisami. Za jej pomysły, bohaterów, styl. Po prostu jest pisarką z ogromnym potencjałem i w pełni go wykorzystuje.

" - Patrz na gościa, który rozmawia z Harper. Chyba bardzo chce zwrócić na siebie jej uwagę.
- Biedny chłopak.
- Dlaczego biedny? Harper jest... ona jest...
- No właśnie. Aż brak na nią słów."


Sięgając po "Ogień i woda", myślałam, że będzie to kopia książki "Igrzyska śmierci", jednak moje wątpliwości szybko zostały rozwiane. Autorka stworzyła całkowicie inną historię.
Ogromnie mi się spodobało, że Tella nie jest bohaterką, która wszystko potrafi. Uważałam, że gdy trafi do dżungli, będzie miała w głowie tuzin pomysłów na przetrwanie i wygranie. Jednak tak nie jest. I bardzo dobrze. Tella nawet jest trochę ciamajdą i gdyby nie pomoc innych, z pewnością zostałaby szybko zjedzona, zabita, czy też załatwiona w inny sposób.
Wątek miłosny znów nie jest rzucony na pierwszy plan. Owszem, jest on, ale występuje pobocznie. I bohaterowie nie rzucają się na siebie od razu. Jest to takie zauroczenie nastolatków, które powoli i stopniowo rośnie.
Tella i Guy poznają się w zasadzie przypadkiem, kiedy on próbuje jej pomóc. I nie jest on miły i skacze w koło niej, jak ona zagra. Guy jest dla niej nieuprzejmy i ignoruje ją na każdym kroku, aż w końcu Tella bierze sprawy w swoje ręce i tak powoli ich znajomość przeradza się w coś innego.
Guy jest tajemniczym chłopakiem i ciężko określić jaki on jest. Wzbudził moją sympatię, ale jedyne co mogę napisać o nim i jego charakterze, to - odważny, opiekuńczy.
Jak już wcześniej wspomniałam fabuła jest świetna, wyjątkowa, z pomysłem i niebanalna. Akcja ciągle się toczy, co chwilę coś się dzieje i nie da się nudzić.
Gorąco zachęcam was do sięgnięcia po tę książkę, jest tego warta i nie będziecie żałować.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-08-2015 o godz 11:26 przez: Clevleen
Życie 16-letniej Telli wywraca się do góry nogami. Jej brat, Cody, jest śmiertelnie chory, a żaden lekarz nie wie co mu tak naprawdę dolega. Rodzice Telli decydują się wyprowadzić z Bostonu i zamieszkać w Montanie. Dziewczyna jest zupełnie odcięta od świata. Nie ma telefonu, laptopa, a nawet nie chodzi do szkoły. Wszystko to ją bardzo irytuje, jednak pewnego dnia dostaje szansę by to zmienić. Na swoim łóżku znajduje małe, niebieskie pudełeczko - zaproszenie do Piekielnego Wyścigu, morderczego biegu przez dżunglę, pustynię, ocean i góry, w którym może wygrać lek na chorobę brata. Zwycięzca może być tylko jeden.

Jednak w wyścigu startuje wiele osób i Tella nie ma pewności, że wygra. Może liczyć jedynie na siebie, pandorę - tajemnicze zwierzątko, posiadające nadprzyrodzone moce i na...Guy'a, który staje się dla Telli kimś więcej niż tylko przeciwnikiem.

Czy Tella skorzysta z zaproszenia? Czy wygra wyścig? Czy może zaufać Guy'owi?


Okładka jest cudowna. Muszę się przyznać, ze głównie ze względu na nią tak bardzo chciałam przeczytać tę pozycję.

Książka składa się z trzech "ksiąg", które są oddzielone czarnymi kartkami oraz rozdziałowych, oddzielonych cieniowanymi kartkami. Z góry widać ile, mniej więcej długości ma dana księga, a z dołu, ile ma rozdział. Jest to bardzo praktyczne i ułatwia przerwanie książki.


Akcja rusza z kopyta już od pierwszych stron i nie przestaje pędzić, aż do końca. Częste i nieprzewidywalne zwroty akcji oraz ciekawy, aczkolwiek niezbyt oryginalny pomysł, nadają tej pozycji "smaczku".

Nie przeszkadzało mi to podobieństwo do "Igrzysk śmierci", bo wykonanie było dużo lepsze. Co z tego, że pierwszą firmą samochodową była Lancia (Fiat) skoro Toyota produkuje lepsze samochody?*


Bohaterowie byli tak różni jak tylko się da. Niby brali udział w tym samym wyścigu i mieli taki sam cel, jednak każdy odznaczał się innymi cechami. Tella, którą bardzo polubiłam, była buntowniczką i typową nastolatką. Wyścig jednak ją zmienił nie do poznania, chociaż nastoletnie odruchy i sposób myślenia jej częściowo zostały. To z jej perspektywy poznajemy historię. Guy pełnił w tej książce rolę Bear'a Grylls'a. Zawsze wiedział co zrobić. Nieważne gdzie był i jaka była sytuacja. W pewnym momencie myślałam, że techniki survivalowe zgłębiał od kiedy nauczył się chodzić. Na początku wydawało mi się to dziwne, ale potem doskonale zrozumiałam dlaczego tak jest.


Od pierwszych stron spodziewałam się charakterystycznego dla dystopii trójkąciku miłosnego. I w pewnym sensie go dostałam. W pewnym sensie, bo na pewno nie spodziewałam się, że będzie on tak poprowadzony oraz że tak się skończy.


Książka pod wartką akcją, nieprzewidywalnymi zwrotami akcji oraz ciekawie wykreowanymi postaciami skrywa drugie dno. Pod postacią wyścigu autorka chce poruszyć temat bardzo trudny. Temat choroby i utraty bliskiej osoby. Walki o jej życie do samego końca, mimo że zazwyczaj jesteśmy w tej kwestii zupełnie bezsilni.


Podczas czytania śmiałam się, bałam się o bohaterów, obgryzałam paznokcie ze zdenerwowania, co będzie dalej, a nawet kilka razy stanęły mi łzy w oczach. Mieszanka tych uczuć, które towarzyszyły mi podczas poznawania historii Telli nie pozwoliła odejść od niej nawet o krok.


Jest to pozycja obowiązkowa dla każdego fana young adult oraz dystopii, bo to te gatunki połączyła autorka, tworząc tę genialną książkę. Nie mogłabym jej wystawić innej oceny niż 10. Polecam.


*To tylko taki przykład


Za egzemplarz do zrecenzowania dziękuję wydawnictwu IUVI
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
24-06-2015 o godz 17:58 przez: SnowWhiteQueen
http://zakurzone-stronice.blogspot.com/2015/06/w-puszczy-i-w-pustyni-recenzja-ksiazki.html

Są takie książki, o których mogłabym napisać kilka grubych tomów, jak – na przykład – Wichrowe Wzgórza czy Władca Pierścieni. Pod liniami tekstu tych książek kryją się inne, wielowarstwowe przesłania, czasami tak skomplikowane, że niemożliwe do interpretacji, a ilość inspiracji Autora przeraża i budzi ogromny szacunek do danego pisarza. Są też powieści, które zmuszają do zadawania pytań, niszcząc to, w co wierzyliśmy i drażniąc nasze sumienie – są to zwykle pytania niełatwe, rodem z dyskusji na studiach filozofii. Bywa też tak, że Autor prowokuje treścią, by wywołać wokół siebie szum medialny i kontrowersje, dodając do tego kilka godzin całkiem niezłej rozrywki. Jednak, ponieważ wciąż mówimy o literaturze popularnej, która – jak wskazuje nazwa – jest dla wszystkich, często jest po prostu tak, że książka ma nam dostarczyć rozrywki i oderwania się od ponurej rzeczywistości na kilka godzin. Autor nie udaje wtedy, że ma jakieś większe ambicje niż rozbawienie czy poruszenie widza, tworzy z chęci opowiedzenia, zaprezentowania jakiejś historii, którą stworzył w swojej głowie. Nie ma nic w tym złego – każdy od czasu do czasu potrzebuje wytchnienia, odpoczynku, czegoś mniej skomplikowanego i lżejszego, może na podróż czy w lato, kiedy trzeba odetchnąć nieco przed kolejną ciężką jesienią i zimą. Jeśli oczywiście Autor dobrze się wywiąże z zadania, bo to, że książka ma służyć rozrywce, nie znaczy, że książka ma być literackim gniotem – bo te, o dziwo, czyta mi się gorzej, niż zabawne, inteligentne, wciągające i napisane z polotem książki napisane tylko i włącznie ku radości mola książkowego.

Szczerze mówiąc, że sięgając po tę powieść, nie wiedziałam, czego mam się spodziewać, a nawet trochę się bałam. Klon Igrzysk Śmierci? Ratunku, ja już mam takie doświadczenia z dystopijnymi koszmarkami (nie zawiodła mnie tylko Nowa Ziemia, ale czy książka o życiu po ataku bombowym nie może być słaba), że szkoda mówić. Kolejna powieść dla nastolatek z bohaterką słodką niczym cukierek, dietą cud i sylwetką modelki Victoria’s Secret? Nie lubię żyć w nieświadomości, więc kiedy skończyłam poprzednią książkę dzień przed wyprawą do Warszawy, wzięłam ze sobą tę powieść w podróż, z nadzieją, że umili mi podróż oraz pobyt u wujostwa, u których poza wspaniałym ogrodem, nie ma żadnych rozrywek.

Świat Telli Holloway rozsypuje się wraz z tajemniczą chorobą starszego brata – z gwarnego Bostonu przeprowadzają się na wieś w Montanie, gdzie w zasadzie nie ma żadnych rozrywek, poza oglądaniem, jak Cody umiera, jeśli można to nazwać rozrywką. Aż do czasu, kiedy na kołdrze bohaterki pojawia się pudełko z maleńkim urządzeniem, które rodzice i brat chcą jak przed nią ukryć i zniszczyć. Gdy dziewczyna odzyskuje urządzenie, okazuje się, że jest to zaproszenie na Piekielny Wyścig, w którym można wygrać lek na każdą chorobę. Dziewczyna, podążając za wskazówkami, bierze udział w niebezpiecznej wyprawie przez las równikowy i bardzo gorącą pustynię. Lecz czy wszystko jest takie proste, jak na początku się wydaje? Dzięki przystojnemu Guy’owi Tella odkrywa powoli prawdę o Wyścigu, a także swojej rodzinie. Jednak czy może komukolwiek ufać, szczególnie, że każdym dniem wyścig jest coraz bardziej piekielny? I co najważniejsze – dopiero się zaczął.

więcej: http://zakurzone-stronice.blogspot.com/2015/06/w-puszczy-i-w-pustyni-recenzja-ksiazki.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-11-2015 o godz 17:05 przez: Agnieszka Deja
Victoria Scott ma na swoim koncie serię o Dantem Walkerze. W Polsce niedawno ukazała się jej powieść młodzieżowa Ogień i woda, którą wydało wydawnictwo Iuvi.
Tella przeniosła się wraz z rodzinom do Montany. Jej rodzice twierdzą, że tu będzie lepiej jej choremu bratu. Właściwie to umierającemu bratu. Życie Telli kręci się więc wokół rodziny – uczy się w domu, spędza czas z rodzicami, żartuje z brata. Aż pewnego dnia znajduje w swoim pokoju dziwne pudełko z urządzeniem. Na aparaciku nagrana jest wiadomość, której jednak dziewczyna nie może odsłuchać, bo przerywa jej ojciec. Tata pozbawia Tellę urządzenia i stara się obrócić wszystko w żart, który zrobił jej brat. Jednak Tella nie odpuszcza. Udaje jej się zdobyć aparacik i odsłuchać wiadomość. Została wybrana do Piekielnego Wyścigu, którego stawką jest lek dla jednej osoby, który uzdrowi wszystkie choroby. Tella nie zastanawia się ani chwilę – pakuje swoje rzeczy i rusza w świat, by uratować umierającego brata. Jednak nie jest jedyna – taką samą wiadomość otrzymała ponad setka innych osób, które teraz są jej przeciwnikami.
Tella jako narratorka może nieco zaskoczyć. Jej opowieść jest podszyta subiektywizmem. To dobrze, bo dzięki temu lepiej ją poznajemy. Jednak na początku jest ona nastolatką, która może nam w ogóle nie przypominać wojowniczki, a tym powinna się stać, by uratować brata. Podróż zaczyna od pakowania ubrań i... lakieru do paznokci.
Tella nie jest typową bohaterką, która w ogień by skoczyła za swoją sprawę. Bywa niepewna, boi się, a nawet przejmuje swoim wyglądem, gdy w pobliżu znajduje się przystojny facet. Jest naturalna. To nie jest typ dziewczyny, która w obliczu zagrożenia staje się liderem. To całkiem normalna nastolatka, która znalazła się w dość nietypowej sytuacji.
Plusem powieści jest to, że autorka stworzyła całkiem interesujący i unikalny świat, w którym rozgrywa się akcja. Piekielny Wyścig ma trzy trudne etapy, a jego geneza może zaskoczyć. Nagroda jest cenna, zadanie postawione przed zawodnikami trudne. Każdemu uczestnikowi pomaga pandora – zmodyfikowana genetycznie istota o różnych umiejętnościach. To ciekawy pomysł, który bardzo mi się spodobał.
Autorka nie zapomniała również o tym, by w akcji umieścić kilka wątków dość naturalnych dla społeczeństwa – podział na grupy, zachłanność, trudne wybory, komu zaufać, a kogo odrzucić. Do tego współpraca, brak skrupułów, śmierć, trudne warunki przetrwania, nowe przyjaźnie i miłość. Wszystko, co może nas spotkać w tego typu powieści.
Minusem książki jest dla mnie bohaterka. Nie dlatego, że jest źle opisana. Brakuje jej jednej rzeczy – refleksji. Jak dla mnie zbyt mało zastanawia się nad sensem wyścigu, niemal bez namysłu rusza w drogę, nie pomyśli nad tym, czy to wszystko prawda i dlaczego ona została wybrana. To jedyna rzecz, którą mogę zarzucić tej książce.
Poza tym historia jest bardzo ciekawa. Ciągłe zwroty akcji, niepewność i napięcie, które aż biją z każdej strony. Nienachalny wątek miłosny, dużo przygód, dobre tło wydarzeń – to właśnie te rzeczy sprawiają, że powieść czyta się niemal jednym tchem. Na dodatek jest bardzo ładnie wydana – każdy rozdział zaczyna się ciemniejszą stroną, okładka nie jest przesadzona, całość wyglądała ładnie i elegancko.
Polecam tę powieść tym, którzy szukają dobrej książki młodzieżowej. To dobrze napisana pozycja z ciekawą historią. Nie zawiedziecie się, jeśli lubicie przygody, nieco fantastyki, niebezpieczeństwa i miłości.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
18-06-2015 o godz 18:23 przez: FunVirtualnaJa
Jesteś skłonny do poświęceń dla drugiej osoby? Czy gdybyś był w stanie zdobyć lek dla swojej bliskiej osoby zrobiłbyś wszystko aby go zdobyć? Gdyby była taka możliwość wahałbyś się? Gdybyśmy żyli w świecie, w którym istnieje "Wściekły wyścig" wziąłbyś w nim udział aby już więcej nie widzieć jak człowiek odchodzi powoli męcząc się z każdym oddechem?

Tella mieszka na strasznym odludziu. Jej jedyna rozrywka to robienie głupich min w lustrze, czytanie książek lub spędzanie wolnych chwil ze swoją rodziną. Ma starszego brata, który zachorował, a widok ten strasznie ją ubolewa. I może przeżyłaby swoje życie w takiej samej monotonii gdyby nie "Wściekły wyścig", a raczej jej magiczne urządzenie, które dziwnym trafem znalazło się na jej łóżku. Jest zachwycona. Jedyne elektryczne urządzenie jakie widziała od kilku lat. Jednak to nie jest MP-4, a mały komunikator z zarządcą wyścigu. Wyścigu, który każdy chce wygrać dla chorego członka rodziny. Rodzice nie chcą jej dopuścić do wystartowaniu w wyścigu. Wiedzą bowiem jak może się to skończyć. Jednak niepokorna Tella jedzie kilkaset kilometrów aby walczyć o lek dla brata. I właśnie wtedy zaczyna się śmiertelna "zabawa". Znajduje się w dżungli potem na pustyni. Sami musicie sprawdzić jak sobie radzi.

Pewnie każdy z was może porównać tę książkę do "Igrzysk śmierci" ale według mnie jest to śmieszne ponieważ "Ogień i woda" to książka m.in. o wzięciu udziału w "konkursie", w którym może wygrać tylko jedna osoba jednak na tym podobieństwa się kończą. Osoba wygrywa lek na jakąkolwiek chorobę. Między etapami takimi jak te w pierwszej części czyli: Dżungla i Pustynia jest wytypowany najlepszy tudzież pierwszy który przybył do bazy "pomniejszymi" nagrodami.

Tella to bohaterka, która bardzo przypomina mnie. Chodzi mi o to, że była taka swojska. Czasami zastanawiała się nad rzeczami, nad którymi ja również się zastanawiam, a są bardzo... Dziwne. Była bardzo dzielna mimo tego, że nigdy nie została wychowana aby żyć na pustyni lub dżungli. Nie lubi gdy ktoś nią rządzi, woli gdy ona przewodzi grupą. Nawet w stanie nacisku nie jest w stanie skrzywdzić niewinną osobę jednak gdybym była jej wrogiem miałabym na nią oko. Jest bardzo silna psychicznie. To mi się również u niej podobało. Pozytywna mimo wielu trudnych chwil, które mogły ją zniszczyć. Może nie ją ale jej pogodnego ducha. Chłopak Guy. który potem okazuje się jej sympatią (nie jest to spoiler można wywnioskować to z opisu z tyłu okładki) jest cudowny! Owszem nie mówi wiele, ale jest po prostu stworzony do takich zadań! I pokazuje przez czyny, że mu na Telli zależy. Aż piszczałam z zachwytu nad tą relacją. Bo niby nic ale jednak wciąż ją bronił, to jak się do niej przybliżał gdy wyczuwał niebezpieczeństwo, jak rozpalił ten ogień wtedy(trzeba przeczytać książkę, żeby wiedzieć o co chodzi ale ja od razu wiedziałam, że zrobił to z premedytacją!), jak wypatrywał wszelkich szczegółów w jej wyglądzie, czy aby nic jej nie jest? Prawdziwy facet twardziel. Zero pustych słów, tylko czyny. Choć słowa też były.. Tak trzeba przeczytać książkę żeby zrozumieć o czym bredzę i nad czy się zachwycam.

Pozostaje wam tylko sięgnąć po tę książkę. by przeżyć przygodę jakich niewiele. Razem z Tellą przeżywamy dni, które mijają w mrocznych klimatach dżungli oraz parnych na pustyni. Wszystko tworzy się w brutalną całość wyścigu dzięki, któremu można uzdrowić ważną w naszym życiu osobę.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
27-02-2016 o godz 13:13 przez: KobieceRecenzje365

Dziś zapraszam Was na recenzję książki Victorii Scott "Ogień i Woda". Okładka przyciągająca wzrok, ciekawy blurb zachęca by zajrzeć do jej wnętrza.

Tella, to nastolatka której życie wywróciło się do góry nogami. Dziewięć miesięcy wcześniej wraz z rodzicami, oraz chorym bratem Codym, przeprowadziła się z Bostonu do małej miejscowości gdzieś w Montanie. Przeprowadzka podobno jest dla dobra Cody`ego, by mógł oddychać świeżym powietrzem. Tylko czy oby na pewno to jest prawdziwym powodem tej ogromnej zmiany?
Tella nie ma tam łatwego życia. Brak przyjaciół, brak dostępu do internetu oraz telewizora, to dla młodej dziewczyny prawdziwy koszmar. Pewnego dnia, gdy Tella znajduje tajemnicze pudełeczko z pewnym urządzeniem , wszystko się zmienia. Urządzenie to przekazuje jej bardzo ważną wiadomość.

"Jeśli słyszysz tę wiadomość, to znaczy, że zostałaś zaproszona do uczestnictwa w Piekielnym Wyścigu. Wszyscy uczestnicy muszą zgłosić się w ciągu czterdziestu ośmiu godzin, by wybrać sobie pandorę. W przeciwnym wypadku..."

Aby uratować swojego brata, Tella postanawia zaryzykować i wziąć udział w wyścigu, gdyż nagrodą jest lekarstwo na każdą chorobę. Wyścig będzie się składał z czterech etapów (dżungla, pustynia, morze i góry), a każdy z nich będzie trudniejszy. Tella podczas wyścigu nawiąże nowe znajomości ze "swoimi rywalami", pojawi się również bardzo tajemniczy Guy, który namiesza w sercu naszej bohaterki.

"Woda i Ogień", to powieść wpisująca się w nurt young adut z domieszką fantasty i muszę Wam powiedzieć, że to połączenie wyszło autorce naprawdę doskonale. Książkę czyta się szybko, a fabuła wciąga nas od pierwszych stron, nie dając wytchnienia ani na chwilę. Tak naprawdę nie mamy ochoty jej odłożyć, dopóki nie znajdziemy się na ostatniej stronie.

Świetnie wykreowani bohaterowie, którzy mają swoje tajemnice, wady oraz zalety. Niektórych ciężko jest rozgryźć, a autorka w ogóle nie ułatwia nam sprawy, bo z premedytacją dawkuje informacje.

Bardzo realistyczne są też opisy miejsc. Łatwo możemy sobie wszystko wyobrazić: tajemniczą i niebezpieczną dżunglę oraz gorącą i nieprzystępną pustynię (w tym tomie wraz z bohaterami przechodzimy przez dwa etapy wyścigu).

Super pomysłem było umieszczenie w powieści pandor - zwierząt wyklutych z jaj na potrzeby wyścigu . Każdy z uczestników ma swoją pandorę, która posiada nadprzyrodzone zdolności. Pandory mają za zadanie pomagać uczestnikom i ich chronić.

Powieść ta napisana jest bardzo lekko, a każde przeczytane słowo zapada nam w pamięci. Victoria Scott rewelacyjnie dozuje napięcie, a moje ciśnienie nie raz skakało bardzo wysoko. Nie łudźcie się jednak, że ten wyścig to zabawa. To walka na śmierć i życie, a wygrany może być tylko jeden.

Uwierzcie mi, że dawno nie czytałam tak wspaniałej książki z wątkiem fantastycznym. Piekielny wyścig, tajemnicze zwierzęta z różnorodnymi mocami, a do tego wątek romantyczny. To wszystko sprawia, że od tej rewelacyjnej powieści ciężko się oderwać. Ja po prostu zostałam zauroczoną tą książką i przepadłam bez reszty.

Jeżeli lubicie fantastykę w wydaniu młodzieżowym i chcecie przeżyć niebezpieczną, ale naprawdę świetną przygodę, to ta pozycja jest dla Was idealna. Zatracicie się tak jak ja w tej grze o wszystko.

"Co jesteś w stanie zrobić, żeby ocalić kogoś, kogo kochasz?
DECYDUJ! CZAS UCIEKA..."

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu IUVI.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
11-07-2015 o godz 08:41 przez: Adriana Bączkiewicz
Myślę, że nie znajdzie się wśród was taka osoba, która nie miałaby styczności z chorobą śmiertelną, w szczególności, jeżeli myślimy o kręgu znajomych czy rodziny. Nie mówię tutaj o zwykłej grypie, tylko o takiej chorobie, która dąży do destrukcji organizmu i umysłu, a jedynie co możemy zrobić to modlić się o cud. Lecz co byście zrobili w sytuacji, gdybyście się dowiedzieli, że lekarstwo istnieje, a wy musicie tylko wziąć udział w wyścigu? Też zrobiłabym wszystko, by móc uratować swoją bliską osobę, więc nie dziwi fakt, że szesnastoletnia Tella przemierza wiele kilometrów, starając się walczyć z czasem i dotrzeć w wyznaczone miejsce. Lecz to dopiero początek jej zmagań, a przede wszystkim, nie jest jedyną osobą, która bierze udział w wyścigu.

Może na pierwszy rzut oka, nie byłabym skłonna uwierzyć w to, że będzie to na tyle przełomowa pozycja, która zawładnie moim umysłem na dobrych parę godzin. Zapamiętajcie, nigdy nie ulegajcie pierwszemu wrażeniu, nie miejcie uprzedzeń do danych pozycji, bo jeżeli się ich pozbędziecie i sięgnięcie po Ogień i wodę, to przepadniecie bez reszty.

Nie chcę zdradzić wam zbyt wielu szczegółów, które mogłyby wam zniekształcić poznanie tej książki w odpowiednim tempie. Musicie wiedzieć jedno, że jeżeli gdzieś tam z tyłu głowy odzywa się głos, że ta piękna okładka, może kryć w sobie ekscytującą podróż, to wiecie, że jesteście na dobrym tropie. Naprawdę od dłuższego czasu nie zdarzyła mi się sytuacja, że nie mogłam się oderwać od książki. Czytałam ją z zapartych tchem, nie zwracając uwagi na to, że moje ciało klei się od gorącego powietrza, co tym bardziej potęgowało moje doznania względem tej książki, ponieważ wraz z główną bohaterką, przemierzałam dżunglę, czy pustynne tereny.

Na pewno znajdą się, bądź już się znalazły głosy, które zarzucałyby tej historii wiele podobieństw, do już powstałych i bardzo lubianych pozycji. Lecz nie możemy postrzegać jej przez taki pryzmat, ponieważ w wielu sytuacjach, byłam zaskakiwana tak bardzo, że siedziałam z rozdziawioną buzią przez kilka sekund. A to już o czymś świadczy. Chociaż książka zdecydowanie jest kierowana do odbiorców nastoletnich, to jednak śmiem twierdzić, że starsi czytelnicy odkryją w niej intrygującą lekturę. Sama byłam pod ogromnym wrażeniem, że gdy tylko zamykałam książkę, już myślałam o tym, kiedy ponownie wrócę do wyścigu. Możliwe, że książka ma w sobie jakieś magiczne zaklęcia, które sprawiają, że czyta się ją z zapartym tchem,

Oczywiście, nie jest to historia idealna. Na pewno nie dogodzi ona wszystkim czytelnikom, ale to tylko zależy od waszego otwartego umysłu. Bohaterowie przemieszczający się na tych stronach, potrafią być bezwzględni i okropni. I z tego powodu nie sposób nie porównywać książki Pani Scott, do Igrzysk śmierci. Jednak Ogień i woda to odrębna historia, która będzie się cieszyć coraz szerszym rozgłosem, ponieważ wiele czynników wpływa na jej sukces. Nietuzinkowi bohaterowie, eksperymenty medyczne, czy po prostu chęć przetrwania, a przede wszystkim ogólny zamysł tej historii, są składowymi, które według mnie wyniosą tę historię na wyżyny. A nawet, czasem miałam wrażenie, że gdyby została ona zekranizowana, to wyszłoby coś z tego spektakularnego.

I oznajmiam, że Madox jest mój! I nie, nie jest to chłopak, czy mężczyzna. Jeżeli chcecie wiedzieć kim, lub czym jest Madox, sięgnijcie po tę historię jak najszybciej.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
05-03-2016 o godz 16:54 przez: czasdlaksiazki
Recenzja znajduje się również na blogu: http://czasdlaksiazki.blogspot.com/2016/02/recenzja-ogien-i-woda-victoria-scott.html

Ta pozycja zdecydowanie głośno dawała o sobie znać w książkowej blogosferze, dlatego bez wahania ją zakupiłam. Była niezwykle chwalona i nieprzyzwoitością byłoby po nią nie sięgnąć. Jakie wrażenie zrobiła na mnie książka "Ogień i Woda"? Tego dowiecie się poniżej.

Kiedyś życie Telli można było uznać za idealne. Jednak z czasem nastaje...
Nieuleczalna choroba brata, przeprowadzka, mieszkanie w domu znajdującym się na odludziu, brak kontaktu z przyjaciółmi - istny koszmar. Nasza główna bohaterka Tella po przeprowadzce do Montany wręcz wyczekuje chwili, w której jej brat wyzdrowieje i wszystko będzie tak jak dawniej. Nadzieję można mieć zawsze, lecz z chłopakiem jest coraz gorzej. Wiara w to, iż jego choroba się zakończy z dnia na dzień maleje. Do czasu, gdy Tella znajduje coś co może pomóc. Coś bardzo ryzykownego i wymagającego niezwykłej odwagi. Dziewczyna z początku uznaje "Piekielny Wyścig" za nieśmieszny żart, jednak nie. To wszystko jest najprawdziwszą prawdą.

Intrygujące, zgadza się? Opis niezwykle zachęca do lektury, choć zapewne teraz na myśl przyszły Wam "Igrzyska śmierci". Poniekąd zgodzę się, sama czytając opis na tylnej oprawie pomyślałam że nawiązuje do owej trylogii. Jak się później okazało, obie książki nie mają ze sobą aż tak wiele wspólnego.

"Każdy z nas ma w domu jakiś powód, dla którego walczy (...)."

Przed rozpoczęciem pozycji "Ogień i woda" miałam do wyboru - podjąć się przygody z nowym cyklem lub kontynuować rozpoczętą przeze mnie serię. Padło na moją pierwszą myśl, więc długo nie zwlekałam i zaczęłam. Przeczytałam kilka pierwszych stron i szczerze powiedziawszy trudno mi było wciągnąć się w tę historię. Mimo wątpliwości, czy "Ogień i Woda" podbije moje serce, nie miałam zamiaru odstawiać jej na półkę. Chciałam przekonać się na własnej skórze z czego biorą się te wszystkie zachwyty. Przewijałam stronę za stroną, coraz bardziej zaciekawiona i zafascynowana światem wykreowanym przez Victorię Scott. Po chwili nikt nie potrafił odciągnąć mnie od tej książki.

Bardzo spodobało mi się to, iż autorka do historii, która niektórym może wydać się szablonowa i mało oryginalna, dodała coś, czego nigdy dotąd nie było. Przedstawiła ją na swój sposób.
O czym tu mowa? O Pandorach. Jednak kim one są i w jakim celu pojawiły się w powieści- tego nie zdradzę. Nie odbiorę Wam przyjemności, samodzielnego odkrywania tajemnic Piekielnego Wyścigu.

Uwielbiam tych bohaterów! Pani Scott ma niebywały talent do kreowania postaci. Są nietuzinkowe i nieprzewidywalne. Nie mamy pojęcia komu ufać i nie wiemy czego mamy się po nich spodziewać. Każdy ma inną osobowość, charakteryzuje się innymi cechami, przez co poznaję bohatera nawet po jego wypowiedzi (z identyczną sytuacją spotkałam się przy Endgame).
"Dobrze wykreowani bohaterowie to jedna z podstaw dobrej książki, zgadza się?"

A okładka... jest fantastyczna. Przyciąga i krzyczy "musisz przeczytać kryjącą się za mną zawartość!".

Podsumowując:
"Ogień i Woda" jest świetną pozycją i polecam ją każdemu z Was. Przeżyłam z nią niesamowite chwile i pomimo tego, iż na początku nie byłam pewna, czy spełni moje oczekiwania - okazało się zupełnie inaczej. Książka pobudza wyobraźnię i czyta się ją z ogromną przyjemnością.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
17-03-2016 o godz 08:51 przez: Agata Piątek

Tella Holloway ma szesnaście lat. Do tej pory wiodła beztroskie życie, kiedy nagle spada na nią pasmo nieszczęść – choroba brata, przeprowadzka i wreszcie Piekielny Wyścig. Jak na swój wiek, dziewczyna zachowuje się jednak bardzo dojrzale i bez wahania poświęca się dla brata. Bohaterka skupia w sobie najlepsze cechy –wiele bohaterów serii młodzieżowych jest rozlazła, roztkliwia się nad sobą i użala wiecznie nad swoim losem – w tym przypadku nie musicie się tego obawiać. Dziewczyna jest silna, pewna siebie, ale też wrażliwa i uczuciowa. Kiedy pomiędzy nią a Guyem zaczyna kiełkować uczucie, nie wzdycha jednak ciągle do niego i ten wątek nie dominuje całości książki – jest jedynie przyjemnym dopełnieniem. Guy również wywarł na mnie pozytywne wrażenie. Początkowo szorstki i opryskliwy, z czasem staje się oparciem nie tylko dla Telli, ale dla całej grupy. Skoro już jestem przy grupie, to pokrótce opiszę kompanię w jakiej wędruje Tella. Przywódczynią jest Harper, dziewczyna piękna, młoda, która wydaje się być twarda i niezależna. Następnie Caroline, kobieta po trzydziestce – krucha i wrażliwa, Dink, około ośmioletni chłopiec, Levi i Ransom – przebojowi, dwunastoletni bliźniacy, których trzymają się żarty, Titus – chłopak bardzo podejrzany, któremu w żadnym wypadku nie można zaufać i Tella oraz Guy. Jak widzicie, uczestnicy są w różnym wieku, różnej płci.. ale każdy pragnie lekarstwa dla kogoś, kogo kocha.

Sam pomysł na książkę wydał mi się niesamowity. Były już w młodzieżówkach wątki walki, wyścigów, rywalizacji, ale zawsze, a przynajmniej ja zawsze na takie książki trafiałam, chodziło o coś większego – o ocalenie świata, przywrócenie dawnego porządku czy przeprowadzenie rewolucji. Tu pobudki są jak najbardziej zrozumiałe – lek. Lek dla kogoś, kto jest częścią naszego świata.

Akcja książki początkowo toczy się powoli, żeby z biegiem czasu coraz bardziej przyspieszać, aż wreszcie dochodzi do momentu, kiedy już nie ma mowy o tym, by móc odłożyć książkę. Zmagania bohaterów budują napięcie, trzymają w niepewności, momentami czuć grozę, strach, serce przyspiesza, pędzisz szaleńczo przez kolejne strony. Bardzo ciekawe jest też historia o tym, co doprowadziło do powstania Piekielnego Wyścigu. Mnie osobiście ta część powieści zszokowała i bardzo zaintrygowała.

Jeżeli obawiacie się schematu, mam dla was pocieszenie. Chociaż można zauważyć elementy innych historii, są one tak subtelne i nienachalne, że dla większości czytelników w ogóle nie będą mieć znaczenia. Powieść sama w sobie jest absolutnie oryginalna i nietuzinkowa.

Język i styl autorki są świetne- czyta się szybko i przyjemnie. Naprawdę dawno tak nie pochłonęła mnie lektura młodzieżówki. Przez powieść się wręcz płynie, stylistycznie jest dopracowana i dopięta na ostatni guzik.

Ogień i woda to książka która wybija się ponad schemat, jest inna niż wszystkie młodzieżówki, jednocześnie wciąga bez reszty i trzyma w napięciu do ostatnich stron. Świetni bohaterowie, niebanalny cel jaki im przyświeca w Piekielnym Wyścigu i wartka akcja czynią książkę wciągającą, momentami przerażającą i odbierającą dech w piersiach. Polecam wszystkim, którzy lubią dobre książki młodzieżowe, w których coś się dzieje, które nie są zdominowane przez wątek miłosny i od których oczekują zastrzyku emocji!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
21-02-2016 o godz 21:37 przez: booksofmeworld
Muszę przyznać, że długo zastanawiałam się czy chcę poznać tę książkę, a to tylko dlatego, że słyszałam wiele porównań do Igrzysk śmierci. Wiadomo, że jeśli człowiek sam się nie przekona, tylko polega na opiniach innych, nie dowie się czy będzie to coś, co sprawi przyjemność i będzie się podobało. Z powieścią Victorii Scott jest tak, że można znaleźć podobieństwa do wcześniej wspomnianej trylogii, ale są one tak mało znaczące, że Ogień i woda wypada naprawdę bardzo dobrze.

Tella Holloway przeniosła się z rodziną w miejsce kompletnie oddalone od jakiejkolwiek cywilizacji, a wszystko po to by pomóc choć trochę bratu dziewczyny, ciężko choremu Cody'emu. Okazuje się jednak, że nie jest to prawdziwy powód, a wszystko zaczyna wychodzić na jaw, gdy Tella znajduje w swoim pokoju tajemnicze urządzenie z wiadomością dla niej przeznaczoną. Z wiadomości wynika, że może uzyskać lek dla brata, ale warunkiem jest wzięcie udziału w Piekielnym Wyścigu. Dziewczyna w ostatniej chwili decyduje się na udział i na początku wydaje jej się, że taki wyścig to nie będzie nic trudnego, z czasem jednak okazuje się, że będzie to trudniejsze niż jej się wydaje, ale ceną jest życie jej brata.

Choć wiele osób porównuje książkę Victorii Scott do Igrzysk śmierci ze względu na wyścig, formujące się grupy, które sobie pomagają to jednak wiele różni te dwie pozycje. Ogień i woda można uznać za łagodniejsze niż trylogia Suznne Collins i co ważniejsze uczestnicy wyścigu mieszkają w normalnym świecie, nie w dystryktach i co więcej nie są zmuszani do udziału, jest to ich własna decyzja.

Na początku myślałam, że postać Telli będzie mnie irytowała, ponieważ na początku autorka przedstawiła ją jako osobę bardzo zwracającą uwagę na swój wygląd i trochę się obawiałam, że do samego końca będzie taką pustą dziewczynką. Na szczęście z czasem okazało się, że jest to postać, w której drzemie wiele pokładów energii i odwagi. Było wiele momentów, gdy wprowadzała sporo humoru, w różnych sytuacjach, a to sprawiało, że całą historia nie była aż tak dołująca. Nic dziwnego, że dziewczyna od razu zwróciła uwagę na Guy'a, ponieważ jest to intrygująca postać i mam wrażenie, że wciąż coś ukrywa.

Bardzo ciekawym pomysłem były pandory, zwierzęta, które wykluwały się z jaj, które uczestnicy wyścigu wybrali pierwszego dnia. Z ciekawością śledzi się losy bohaterów i ich zwierzęcych pomocników oraz odkrywa jakie posiadają umiejętności. Udało się autorce nie raz mnie zaskoczyć, ponieważ niektóre umiejętności pandor były tak niesamowite, że nie wiem czy kiedykolwiek wpadłabym na połączenie niektórych zwierząt z ich umiejętnościami.

Styl i język jakim posługuje się autorka jest prosty, a to sprawia, że książkę czyta się bardzo szybko, co ważniejsze potrafi zaciekawić czytelnika. Choć na początku obawiałam się trochę, że cała historia będzie dość monotonna to autorka wprowadzała różne wątki, przez które chciałam szybko się dowiedzieć, co będzie dalej i jak potoczą się losy bohaterów.

Ogień i woda to pozycja, którą zdecydowanie warto polecić. Czytelnik przenosi się do świata, w którym dzieje się naprawdę wiele i z chęcią sięgnę po kolejny tom, bo mam wrażenie, że będzie się działo jeszcze więcej.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
05-09-2015 o godz 14:51 przez: Cynamonkatiebooks
Życie szesnastoletniej Telli komplikuje się, kiedy wraz z rodziną przeprowadza się do nowego domu położonego na środku pustkowia. Zero znajomych, zero telewizji i internetu. Kto by to wytrzymał? Jednak nastolatka uparcie radzi sobie z tymi problemami, gdyż jest w stanie zrobić wszystko, aby tylko pomóc swojemu ciężko choremu bratu. Cody coraz bardziej słabnie, a lekarze nadal nie mają pojęcia co mu dolega.. Pewnego dnia Tella znajduje w swoim niebieskie pudełko, w którym kryje się tajemnicza słuchawka. Po włączeniu, okazuje się, że dziewczyna została zaproszona do Piekielnego Wyścigu, a nagrodą jest najbardziej pożądana rzecz na świecie - lekarstwo na każdą możliwą chorobę. Dziewczyna dłużej nie może patrzeć na umierającego brata, wie, że to dla niego ostatnia nadzieja. Tella nie zastanawia się długo, postanawia wziąć sprawę w swoje ręce.

To byłą moja pierwsza przygoda z tą autorką i muszę przyznać, że zdecydowanie się na niej nie zawiodłam. Pani Scott piszę w bardzo przyjemny, przy czym nie banalny sposób. Sama historia jest moim zdaniem niesamowicie oryginalna. Lek na wszystkie możliwe choroby? Na pewno każdemu by się przydał. Po za tym zdziwiłam się, że ta powieść jest aż tak bardzo wciągająca. Początek może nie był jakiś szczególnie ciekawy, ale wiadomo to dopiero rozpoczęcie historii, natomiast już tak po ok. 50 stronie po prostu nie mogłam się oderwać. Czasami na lekcjach myślałam sobie "Hmmm... ciekawe kto wygra?" itp. :P W sumie mam po niej nie małego kaca.

Akcja dosyć szybko się rozwija, tzn. mamy mały wstęp, ale oczywiście główną rzeczą jest Wyścig, trwający 3 miesiące. Bohaterka będzie musiała się zmierzyć z czterema etapami - dżunglą, pustynia, oceanem i górami (to tak w skrócie :D). Dopiero wtedy czeka meta, a wraz z nią - lekarstwo, którego Tella tak desperacko pragnie. Victoria Scott bardzo ciekawie wymyśliła całą fabułę. Aptekarze - twórcy Wyścigu, do tego pandory - zwierzęta mające różne moce, stworzone po to, aby chronić swoich uczestników; to niesamowite wzbogacenie historii. Jeżeli chodzi o samą bohaterkę, jest to taka zaradna postać z charakterkiem. Lubię takie^^. Poza tym ona jedyna rozumie mój problem wiecznie puszących się i kręconych włosów :D. Ogólnie nie mogę narzekać na inne postacie, gdyż wszyscy przypadli mi do gustu, a szczególnie relacją między Tellą, a Guy'em *.*.
Nie wiem jak mogłabym określić tę pozycję. Dla mnie to były takie trochę "Igrzyska śmierci", połączone może z "Więźniem labiryntu", oczywiście niektóre fragmenty, bo całość wypada jak najbardziej pomysłowo. Więc jeśli podobały Wam się pozycje napisane przez Suzanne Collins, czy Jamesa Dashnera, to zdecydowanie musicie sięgnąć po książki Pani Scott ^^. A propos, mam nadzieję, że kiedyś pojawi się ekranizacja pierwszego tomu.

Podsumowując: Dzięki świetnie wykreowanym bohaterom, a także wielu zwrotom akcji, nie mamy czasu na nudę. Autorka wymyśliła wspaniałą historię, która na pewno spodoba się fanom, jak ja to nazywam fantastyczno-przygodówek. Nie mogę się już doczekać kontynuacji, czyli "Kamień i sól". Polecam serdecznie!

cynamonkatiebooks.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
02-01-2016 o godz 12:24 przez: Sol
"Ogień i woda" to książka, która swoją treścią mnie zaskoczyła. Już Wam wyjaśniam dlaczego. Otóż, kiedy zaczęłam zagłębiać się w treść, pomyślałam sobie z rozczarowaniem, że ta książka nie jest dla mnie. Główna bohaterka na starcie nie została przedstawiona korzystnie, wręcz powiedziałabym, że irytująco. Ot naiwna dziewoja, której największym problemem jest to czy ma na przykład - zrobione paznokcie. Pomyślałam sobie, że coś tutaj nie gra. Taka dziewczyna ma wziąć udział w Piekielnym Wyścigu? Nie, nie i jeszcze raz nie. Po kilkunastu stronach? Wielkie BUM! Nie mogłam oderwać się od lektury. Tella przeszła dużą zmianę w zachowaniu i dzięki temu, i ja zmieniłam o niej zdanie, taki obrót o 180 stopni. I jak początek do mnie nie przemówił i pomyślałam sobie, że będzie to raczej negatywny odbiór niniejszego tytułu, tak teraz piszę pozytywną opinię. Jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się, żebym zmieniła nastawienie do postaci, która tak mnie zirytowała na początku. Dlatego też wielki plus i szacun dla Victorii Scott.

Teraz przejdę do konkretnego opisu pomysłu, postaci, świata i tak dalej. Nie będę streszczała, ani też specjalnie opisywała Wam fabuły. Staram się nie spoilerować i nie psuć Wam w ten sposób zabawy odkrywania świata przedstawionego w książce.

Na pierwszy ogień pójdzie pomysł i jego wykorzystanie. Trzeba zwrócić uwagę na to, że cały zamysł jest bardzo podobny do Igrzysk Śmierci. Oczywiście różni się pod wieloma względami, ale jednak wyczuwa się to podobieństwo. Niemniej nie odczułam jakiegoś kopiowania, czy coś w ten deseń. Nie. Niech więc Was nie zniechęci to podobieństwo, bo książka jest naprawdę przyjemnym czytadłem. Sama wyczekuję kontynuacji, ponieważ zakończenie było nader interesujące. Victoria Scott miała dobry pomysł na serię dla nastolatków (nie tylko!) i przyznaję, że równie dobrze go wykorzystała. Mimo, że nie pieję z zachwytu i historia czasami bywa naiwna, to "Ogień i woda" mi się podoba.

I coś nowego - pandory. Nadprzyrodzone stworzenia, które zostały przygotowane specjalnie dla każdego uczestnika na czas Piekielnego Wyścigu. Każde jest inne, przypominają istoty żywe, w większości zwierzęta, a ich zadaniem jest pomóc swojemu właścicielowi wygrać wyścig. Spodobał mi się ten pomysł i sama chciałabym mieć taką swoją osobistą pandorę.

Jest wątek heroiczny - pomoc bratu. Wkroczenie w niebezpieczeństwo tylko dlatego, aby zdobyć cudowne lekarstwo dla ciężko chorej osoby. To główny wątek tej powieści, ale jest jeszcze wątek przyjaźni, poświęcenia i miłości. Ten ostatni bardzo fajnie skonstruowany i nie można mu kompletnie nic zarzucić.

"Ogień i woda" jest książką interesującą i wciągającą. Może nie od pierwszych stron, jak w moim przypadku, ale po pewnym i niedługim czasie na pewno. Autorka popisała się wyobraźnią, a czytelnik dzięki temu ma frajdę z poznawania treści. Polecam w głównej mierze nastoletniemu czytelnikowi, chociaż i temu starszemu się spodoba. Osobiście czekam na tom drugi. Ciekawość mnie zżera!

sol-shadowhunter.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-01-2016 o godz 09:41 przez: Monika Szulc
Odkąd brat Telli Holloway zachorował, dziewczyna wraz z rodziną wiedzie nudne życie na odludziu. Bardzo kocha Cody’ego i boi się, że niebawem straci go na zawsze. Kiedy pewnego wieczoru znajduję tajemnicze urządzenie wszystko się zmienia. Zostaje zaproszona do Piekielnego Wyścigu, a jeśli wygra dostanie to, o czym marzy, lek dla swojego brata. Na przekór wszystkim startuje w wyścigu, lecz nie przypuszcza, że i jej życie znajdzie się w niebezpieczeństwie.

Tella jest zwykłą dziewczyną, która udowadnia, że dla bliskiej osoby człowiek jest w stanie zrobić wszystko. Czasami zachowuję się infantylni, jednak w trudnych warunkach jej postawa zmienia się. Podoba mi się, że nie od razu spotkałam silną i nieustraszoną bohaterkę, tylko prawdziwą dziewczynę, którą można spotkać w codziennym życiu. Jej poczucie humoru mnie bawiło i rozładowywało wiszące napięcie. Dziewczyna podczas pościgu zawiązuję sojusze z innymi uczestnikami, a ponieważ każdy z nich walczy o lek, nikomu nie może zaufać. Większość z tych ludzi ma tajemnice, która nurtują a niektóre z nich naprawdę mnie zaskoczyły. Jak się pewnie domyślacie nie wszyscy są dobrzy, znaleźli się i tacy, co nieźle namieszają. Drugą postacią, która mnie w szczególności zainteresowała jest Guy, chłopak posiada umiejętności przetrwania w dziczy. Chwilami oschły by moment później zrobić coś rozczulającego.

Motyw Wyścigu przypomina „Igrzyska Śmierci”, lecz trochę w łagodniejszej odmianie. Bohaterowie żyją w normalnym świecie, a nie w zniszczonej wizji przyszłości. Wyścig rozgrywa się w czterech ekosystemach. Dżungla, pustynia, ocean i góry są niebezpiecznymi miejscami, w których każdy błąd można przypłacić życiem. Każdy z uczestników otrzymał Pandorę, której zadaniem jest pomagać swojemu opiekunowi.

Wyścig sprawia, że bohaterowie są zmuszeni do szybkiego pokonywania przeszkód. Akcja dzięki temu jest szybka a autorka stworzyła niezwykły klimat pasujący do miejsca, w którym znaleźli się bohaterowie. Z łatwością wyobraziłam sobie piękne, nasycone barwy dżungli i świetnie się bawiłam śledząc przygody bohaterów.

Książkę czyta się bardzo szybko i wciąga tak bardzo, że nie czuć upływającego czasu. Łatwo zgubić się w kartach powieści i przeżywać niebezpieczne eskapady wraz z bohaterami. Tak naprawdę książka nie zaskakuje wyjątkową pomysłowością. Wyścig i kusząca nagroda na końcu już wielokrotnie zostały wykorzystane w literaturze, jednak bohaterowie i barwne opisy mnie dosłownie zahipnotyzowały. Urzeczona śledziłam ich losy i w napięciu oczekiwałam rozwiązania. Kiedy myślałam, że już nic mnie nie zaskoczy, wydarzenia nabrały ostrości, co jeszcze bardziej mi się spodobała.

„Ogień i Woda” to księża, która wciąga w całości. Zwroty akcji zaskakują a bohaterowie dosłownie krzyczą o uwagę. Piękne, jednak niebezpieczne miejsca wprawiają w niezwykły klimat. Świeża, lekka i warta uwagi. Zapraszam Was do Piekielnego Wyścigu i wygrajcie przygodę życia, bo z tą książką można odbyć niezapomnianą podróż.
Polecam 5/6
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji