Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.
Sprawdź jak złożyć zamówienie krok po kroku.
Możesz też zadzwonić pod numer +48 22 462 72 50 nasi konsultanci pomogą Ci złożyć zamówienie.
Co byś zrobił, gdybyś dowiedział się, że twoje życie zostało policzone na godziny?
Napisany przez życie thriller opowiada o odwadze, jakiej potrzeba, by w paranoicznym świecie służb specjalnych stawić czoło własnym winom i lękom. To zarazem dramatyczna historia oficerów polskiego kontrwywiadu, którzy musieli poznać czym jest śmierć, by na końcu drogi zrozumieć, jak żyć.
Poznaj prawdę o służbach specjalnych – o bezwzględnym, niewidzialnym świecie Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, który istnieje tuż pod powierzchnią i ma większy wpływ na otaczającą nas rzeczywistość, niż mogłoby się wydawać.
Od wydawcy:
Są prawdy zbyt prawdziwe, by o nich opowiadać - ale które opowiedzieć trzeba. Takie jak autentyczna historia oficera ABW, który na początku lat 90 zostal zwerbowany do służb specjalnych, odbył ekstremalnie trudne szkolenie i trafił do jednostki osłaniającej wschodnią granicę kraju. Zaczął od najniższego szczebla, by w krtókim czasie zostać szefem Delegatury Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w Lublinie - najważniejszej jednostki kontrwywiadowczej na wschód od Wisły. W trakcie kilkunastu lat służby poznał mechanizmy funkcjonowania agentów obcych państw w Polsce i dowiedział się, jak działa i czym naprawdę zajmuje siekontrwywiad. Fakty, które odkrył, aż do tego momentu były ukrywane przed opinią publiczną. Nie bez powodu...
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Tytuł: | Oficer. Czego ludzie żałują przed śmiercią |
Autor: | Sumliński Wojciech |
Wydawnictwo: | Wojciech Sumliński Reporter |
Język wydania: | polski |
Język oryginału: | polski |
Liczba stron: | 300 |
Numer wydania: | I |
Data premiery: | 2016-10-26 |
Rok wydania: | 2016 |
Forma: | książka |
Wymiary produktu [mm]: | 212 x 32 x 139 |
Indeks: | 20071066 |
Podziel się na Facebooku
Właśnie zrecenzowałem Oficer. Czego ludzie żałują przed śmiercią
Co byś zrobił, gdybyś dowiedział się, że twoje życie zostało policzone na godziny?Napisany przez życie thriller opowiada o odwadze, jakiej potrzeba, by w paranoicznym świecie służb specjalnych stawić– Dziś rano ten wpis został umieszczony na stronie internetowej kurii metropolitarnej – rzekł hierarcha. – Mam do pana prośbę. Nie małą, ale wielką: niech pan ustali, skąd został wysłany ten wpis i kto go zamieścił.
– I to wszystko? – Spytałem, bo sprawa wydała mi się banalna.
– Tak, to wszystko.
Pożegnałem się z Józefem Życińskim i poszedłem do delegatury. Szybko skontaktowałem się z właściwym Wydziałem Centrali i przekazałem dokumentację prosząc jednocześnie, by sprawę wyjaśnić priorytetowo. Już po kilku godzinach otrzymałem informację, uzyskaną w ramach współpracy od włoskiego kontrwywiadu, że powyższy e-mail został nadany z kawiarenki internetowej ulokowanej w pobliżu Watykanu. Włosi podali nie tylko dokładny adres kawiarenki, ale na dokładkę wysłali zdjęcie autora notatki. Nieszczęśnik – koloratka wskazywała, że ksiądz – najwyraźniej chciał zachować anonimowość, ale nie pomyślał, że kawiarenki internetowe są monitorowane wewnętrznym systemem kamer. Włożyłem fotografię do koperty.
Nazajutrz zgodnie z obietnicą udałem się do kurii i wręczyłem biskupowi kopertę zawierającą zdjęcie księdza z kawiarenki oraz jej adres w Rzymie. Hierarcha spojrzał na fotografię, a siwe oczy pod krągłymi powiekami jakby mu się otworzyły i pogłębiły, i nagle stały się zimne, pełne gniewu i zła.
– Zna ksiądz tego człowieka ? – spytałem, bo zaciekawiła mnie jego reakcja.
– Dlaczego to pana obchodzi?
– Ma ksiądz słuszność – nie obchodzi mnie. Byłem po prostu ciekaw, co się z nim stanie.
Biskup popatrzył na mnie przeciągle.
– Cała ta sprawa i w ogóle to wszystko wcale mi się nie podoba, ale przecież powiedział pan prawdę: nie różnimy się od siebie aż tak bardzo. A jeśli tak, to proszę pomyśleć i odpowiedzieć sobie samemu: co by zrobił pan – co by zrobiła pańska firma – gdyby zlokalizowała „kreta”?
Wszystko, co było do powiedzenia, zostało już powiedziane. Rozmowa była skończona.
Zmierzchało już, gdy po spotkaniu z Józefem Życińskim powróciłem do domu. Po raz drugi w przeciągu krótkiego czasu doświadczyłem jednej z tych niezwykłych chwil, które są tak bardzo ważne, a których boi się każdy z nas, chwil, kiedy trzeba stanąć przed sobą w prawdzie i ujrzeć swoją prawdziwą twarz. Myślałem o swoich grzechach i o tym, że grzech to coś, czego wyrzekamy się najtrudniej. Myślałem o arcybiskupie, którego największą troską było ukrycie prawdy o swojej – i nie tylko swojej – przeszłości. Zastanawiałem się, jak to możliwe, że nie interesowało go ani to, czy jego biskup pomocniczy był współpracownikiem komunistycznych służb specjalnych, ani nawet to, ile ludzkiej krzywdy wynikło z tego faktu, a jedynie to – kto śmiał ujawnić prawdę." I tyle.