To moje pierwsze spotkanie z piórem autorki. Czytałam wiele pozytywnych opinii i słyszałam wiele zachwytów nad książkami Kristin, dlatego też bardzo chętnie sięgnęłam po "Odległe brzegi". Powieść przedstawia małżeństwo, które jest idealnym dowodem na to, że czasami coś musi się skończyć aby uzyskać wolność, zmienić swoje życie, dowiedzieć się co to szczęście.. Po prostu zacząć żyć pełną piersią. Czytam poniższe opinie i muszę powiedzieć, że jestem zaskoczona tym, że ta książka ma taką a nie inną średnią ocenę, ponieważ mnie się bardzo ona podobała.. Być może dlatego, że nie czytałam jeszcze bestsellerowego "Słowika" czy "Zimowego ogrodu", ale wszystko przede mną ;). "Odległe brzegi" to historia pełna bólu, pokazująca jak trudną drogę trzeba przejść, aby uzyskać pełnię szczęścia i stać się w końcu sobą. To powieść pełna bólu, cierpienia, wyrzeczeń, ale i wielu triumfów, którą serdecznie polecam.
Odległe brzegi autorstwa Kristin Hannah, to powieść o wygasającej miłości, oddalaniu się od siebie bliskich ludzi. Życiowa historia, bliska wielu dojrzałym kobietom, które, tkwiąc w związku bez barw, mogą się z nią identyfikować. Elizabeth, główna bohaterka, to kobieta z artystyczną duszą, która znalazła się w kiepskim momencie życia. Boleśnie odczuwa znużenie, zniechęcenie, rozczarowanie i zmęczenie, które zawładnęło jej światem. Kryzys nie oszczędził nawet małżeństwa, którego owocem były dorosłe już córki. Elizabeth i Jack przegapili moment, w którym miłość niepostrzeżenie zaczyna się zmieniać się przyjaźń, lub bardziej w przyzwyczajenie. Namiętność wygasła, a ona niekiedy bywa ostatnim punktem zaczepienia dla miłości. Ani Elizabeth, ani Jack nie umieli temu zapobiec. Więcej na https://wrolimamy.pl/recenzja/odlegle-brzegi/