5/5
07-12-2021 o godz 19:59 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Super!!!!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-06-2021 o godz 22:12 przez: mario64 | Zweryfikowany zakup
Super
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-09-2020 o godz 17:03 przez: Anonim
"- I nie pamięta pan, kto go uderzył? - Nie wiem, czy nie pamiętam, czy po prostu nie wiem, kto mnie uderzył, ale jakie znaczenie ma to, czy nie wiem, czy też nie pamiętam, skoro i tak nic nie pamiętam..." Nadgorliwość w pracy nie popłaca. Przekonała się o tym Matylda Dominiczak. Jako pracownicy biblioteki zależy na tym, aby książki wracały w takim samym stanie jak zostały wypożyczone i co najważniejsze - by były oddawane w terminie. Uwielbia literaturę ale niektórych wypożyczających już troszkę mniej. Szczególnie dyrektora placówki - Mariusza Pawlickiego. Aby zachęcić czytelników do zwrotu książek w terminie robi zakładki z przesłaniem "Oddaj albo giń!". Już wkrótce w bibliotece dochodzi do pobicia i morderstwa a zakładka staje się tropem dla funkcjonariuszy policji prowadzących śledztwo. Przed komisarzem Mareckim i komisarzem Tomczakiem nie łatwa sprawa. Kto jest zabójcą? Dlaczego doszło do zbrodni w bibliotece? Czy zapędy detektywistyczne Matyldy będą pomocne czy też sprowadzą na nią nieszczęście? Uwielbiam książki Olgi Rudnickiej. Tego w jak zabawny sposób przedstawia zbrodnię, która momentami bawi do łez. Tym razem było tak samo. Tylko miejsce zbrodni było inne. Takie, którego w życiu nie brałabym pod uwagę. Biblioteka jako miejsce zabójstwa? Nie, to mogła wymyślić tylko Pani Olga. Fajnie przemyślana fabuła pełna niewiadomych i ciągłego mylenia tropów. Zabawna, lekka i zaskakująca. Język galimatiasami niejednokrotnie przypominał mi o takim przedmiocie jak logika na studiach. Nikt nic nie wiedział co i jak ale i tak wiedział. Normalnie, mówiąc potocznie, czad. Uwielbiam te łamańce i na pozór nic nie znaczące do sprawy zawirowania językowe. Ta zabawa mową i słowami za każdym razem wychodzi autorce znakomicie. Bohaterowie również nie są zwyczajni. Funkcjonariusze prawa badają, śledzą i doszukują się wszystkiego byle tylko złapać mordercę. Może nie są tacy sztywni i zimni, jak jakich uchodzą mundurowi w rzeczywistości ( w końcu do czegoś zobowiązuje mundur i odznaka), zdarzają im się gafy i pomyłki ale są bardzo tacy przystępni. Weseli, w jakimś stopniu tacy zwyczajni. Ci tutaj są tak fajnie przedstawieni, że nie da się ich nie lubić. Nawet prokurator Obszmurek choć myślałam, że to on będzie tym złym. A tu taka niespodzianka. Tylko jedno małe ale - komisarze w rzeczywistości nie prowadzą takich spraw (od tego są funkcjonariusze z niższym stopniem). No i główna bohaterka. Jej tok myślenia i wsadzanie nosa w nie swoje sprawy powalił mnie na łopatki. Na myśl, jak tylko zaczęłam czytać tę książkę, wpadła mi do głowy taka wścibska cioteczka czy babunia. Chyba każdy z nas taką w rodzinie ma. Taka co wszystko musi wiedzieć i słyszeć. A najlepiej pierwsza. Ma uszy jak słoń i to ona musi być tym punktem informacyjnym. Matylda nie boi się popełniania gaf i pomyłek. Szalona i odważna. To ona wiedzie tu prym. Wciska się tam, gdzie nie powinna a jako matka i żona powinna raczej myśleć o bezpieczeństwie i swojej rodzinie. Ale nie ona. Ona kocha akcję i nie cierpi nudy. Tylko w tym całym jej życiu i chęci rozrywki nie wiem skąd wytrzasnęła swego męża Romana. To bowiem totalne jej przeciwieństwo. Nudny jak flaki z olejem. Dobrze, że córeczka nadrabia - nie daleko bowiem spada jabłko od jabłonki. Ubaw po pachy. Przezabawne książka, momentami wręcz komiczne. Wciągająca niczym tornado. Akcja szalała niczym spuszczona z łańcucha bestia. Do samego końca bawiłam się lepiej niż na niejednej imprezie. Finisz mimo, że wyjaśnił zagadkę (no bo inaczej być nie mogło) ale pozostawił chrapkę na dalsze zawirowania w życiu głównej bohaterki. Autorka kolejny raz udowadnia, że przez życie można iść z humorem i dowcipem. Że nie warto się smucić czy dołować. Z drugiej strony realizowanie marzeń i chęć niesienia pomocy. Tylko w tym całym szaleństwie warto wziąć pod uwagę to, że bezpieczeństwo jest najważniejsze. Nie żądza informacji czy ciekawość. Szaleni i charakterni bohaterowie oraz dynamiczna akcja zrobiła swoje. Lekka i przyjemna powieść pisana przystępnym stylem i językiem, który na każdym kroku bawi i zachwyca pomysłowością prowadzenia fabuły. Jeśli komedia kryminalna to tylko spod pióra Olgi Rudnickiej. Idealna na poprawę humoru z dreszczykiem emocji w tle. Jeśli i Wam nie są obce historie bohaterów autorki i co ważniejsze, podobały Wam się, to koniecznie zapoznajcie się z pierwszym tomem nowej serii. Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
31-03-2020 o godz 10:48 przez: Pinko
Jeżeli ktoś twierdził, że praca w bibliotece należy do najnudniejszych zajęć pod słońcem, to chyba nie pracował z Matyldą Dominiczak. Ta kobieta ma milion różnych pomysłów, choć i ją dopada stagnacja. Ale oczywiście nie byłaby sobą, gdyby nie snuła różnorodnych teorii odnośnie czytelników biblioteki. Szczególnie skupiona jest na jednym z nich, zwanych przez nią i jej koleżankę Hankę "Paprykarzowym Dresiarzem". Ów jegomość nie dość, że nie oddaje pożyczonych książek w terminie, to jeszcze zostawia na nich ślad po niedawno skonsumowanym posiłku. Zresztą, pani Dominiczak zupełnie poważnie rozważa podjęcie kursów detektywistycznych... choć jej mąż Roman kwituje te zapewnienia jedynie krótkim skinieniem głowy. Obecnie Matylda bardzo chętnie wróciłaby do tego cichego, spokojnego zajęcia w bibliotece; no, może nie w tej konkretnej, ale w jakimś innym oddziale... spokój tego miejsca został zburzony przez ciało, które kobiety znalazły w poniedziałek w czytelni. A nawet dwa, jeżeli liczyć nieprzytomnego dyrektora placówki. Co wydarzyło się przez weekend? I jakie znaczenie dla śledztwa mają zakładki z przekornym napisem "Oddaj albo giń!", które stworzyła Matylda... ? Pani Olgi Rudnickiej raczej nie muszę nikomu przedstawiać- jeżeli ktoś jeszcze nie miał styczności z jej książkami, to na pewno gdzieś w blogosferze natknął się na ich recenzje. U mnie również pojawiały się kilkakrotnie. Zrobiłam sobie co prawda krótką przerwę od komedii kryminalnych, ale najnowsza propozycja od polskiej pisarki skusiła mnie na tyle, by chwilowo zarzucić ową literacką kwarantannę. Gdyby Matylda Dominiczak miała sześćdziesiąt lat, to przez jej ciekawskość na pewno zostałaby uznana za "osiedlowy monitoring"- kobietę, która całe dnie spędza na obserwowaniu podwórka oraz sąsiadów. Ale że kobieta ma lat mniej, wciąż po prostu należy do kategorii "irytująco wścibskich". Zresztą, Matylda sama przed sobą przyznaje, że lubi snuć teorie na temat napotkanych osób. Nie widzi w tym nic złego, szczególnie, że umiejętność właściwej dedukcji może pomóc jej w przyszłej -i na razie pozostającej w sferze marzeń i planów- karierze detektywistycznej. Zdaje się jednak, że wydarzenia w bibliotece będą musiały przyspieszyć jej działania w tym kierunku, bowiem niewinne zakładki stają się dość istotnym dowodem w sprawie o morderstwo w bibliotece... A jeżeli stróże prawa już postawili na niej krzyżyk, to kto obroni się skuteczniej, niż ona sama? Książki pani Rudnickiej charakteryzują się dużym poczuciem humoru, niecodziennymi wydarzeniami i przede wszystkim nietuzinkowymi bohaterami. Jeżeli ktoś jest na bieżąco z twórczością naszej rodaczki, to pewnie miał już okazję spotkać się z postacią Matyldy w jednej z wcześniejszych książek- Oddaj albo giń! jest swego rodzaju cofnięciem się w życiorysie bohaterki, dzięki czemu mamy możliwość zapoznania się z jej drogą do bycia prywatnym detektywem. To nie jest jakaś mega ambitna literatura- i nie takie jest jej zadanie. Ma przede wszystkim bawić, a z drugiej strony skłonić nas do ruszenia głową i poprzez towarzyszenie bohaterom w trakcie ich śledztwa, wysnucia własnych wniosków odnośnie winy, oskarżonego. Osobiście bawiłam się przy niej bardzo dobrze, tak jak i przy poprzednich zresztą. Czułam po prostu... taki luz, gdyż nie musiałam odseparować się od rzeczywistości, żeby na 100% wbić się w historię i dokładnie przeczytać każde zdanie. Tu wszystko jest łatwe, jasno powiedziane, a do tego wywołuje uśmiech. Lubicie komedie kryminalne? Znacie panią Rudnicką? Jeżeli nie, to serdecznie zachęcam do zmiany! Świat na ten moment musiał zwolnić, więc jest to idealna okazja, aby poszerzyć trochę swoje literackie horyzonty :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-04-2020 o godz 12:40 przez: MAŁGORZATA
Dawno się tak nie ubawiłam! Biorąc książkę do ręki nie bardzo wiedziałam, czego się spodziewać. Nazwisko autorki na okładce obiecywało dość dobrą komedię pomyłek, ale nie ulega wątpliwości, że tytuł "Oddaj albo giń" brzmi złowieszczo i groźnie. Kiedy jednak uświadomimy sobie, że tytułowe hasło ma zmusić niedobrych czytelników do oddawania w terminie książek wypożyczonych z biblioteki... Uśmiałam się jak norka. Główna bohaterka, która jest autorką tytułowego hasła, ma talent do popadania w tarapaty, a gdy dodamy do tego jej cięty język, powstaje z tego mieszanka wybuchowa podkreślana jeszcze świetnym piórem autorki. Książkę przeczytałam w dwa popołudnia i oświadczam, że chcę jeszcze. Matylda Dominiczak to młoda pracownica osiedlowej biblioteki. Ma dość nudną egzystencję, jeszcze nudniejszego męża i wyjątkowo rezolutną córeczkę. Jej życie pewnie toczyłoby się dalej bez wzlotów i upadków, gdyby nie dyrektor biblioteki, który wyraźnie nie lubi naszej bohaterki. Dyrektor Pawlicki uważa, że Matylda tylko czyha, aby wygryźć go ze stanowiska, w związku z czym na każdy m kroku daje jej do zrozumienia, że tylko czeka na jej potknięcie, aby się jej pozbyć z biblioteki. Matylda postanawia jednak pokazać, że się nie poddaje i zrobi wszystko, aby zyskać w oczach dyrektora. Wymyśla więc akcję "zakładkową", która ma wymóc na nierzetelnych czytelnikach terminowe zwracanie wypożyczanych woluminów. Wkłada do książek zakładki z tekstem "Oddaj albo giń". Hasło brzmi groźnie, co wyraźnie oburza dyrektora Pawlickiego. Cała akcja zakładkowa może by i przyschła, gdyby nie to, że Matylda włożyła zakładki z groźnie brzmiącym hasłem do książki czytelnika, który kilka dni później zostaje znaleziony martwy... w bibliotece... oczywiście przez Matyldę. Matylda na swoje nieszczęście odkryła nie tyko zwłoki niesłownego czytelnika, ale również zwłoki (a raczej prawie zwłoki) dyrektora Pawlickiego. Rzutka bibliotekarka, próbując ratować własną skórę, postanawia odzyskać zakładki oraz dojść do tego, co właściwie zdarzyło się w bibliotece. Matylda, chcąc rozwikłać zagadkę wpada w takie tarapaty, że ciężko to opisać. Komedia pomyłek to mało powiedziane. Cała ta książka to jedna wielka komedia. Świetnie skonstruowani bohaterowie, rewelacyjne dialogi, nieziemskie pomysły na to, jak rozbawić czytelnika do łez - powiem Wam, że Pani Olga Rudnicka dała radę. Popełniła kryminał, który ubawił mnie i spowodował, że w tych trudnych czasach chichrałam się jak głupia. Opisy Matyldy przebranej na potrzeby swojego dochodzenia, rewelacyjne teksty żony dyrektora Pawlickiego, a do tego przygłucha sąsiadka, która wszystko przekręca. Rewelacja. Olga Rudnicka nie obniża swoich pisarskich lotów. Jest w świetnej formie i naprawdę zasługuje na miano następczyni Joanny Chmielewskiej. Stworzyła plejadę bohaterów, z których każdy jest sobą i każdy zachwyca. Nudny mąż, przemądrzała córka, twardo stojący na ziemi komisarz Marecki i wiele innych osób - każda z nich świetnie wykreowana, każda jedyna w swoim rodzaju. To właśnie oni tworzą tę komedię i to właśnie Oni zachwycają. Często fabuła schodzi na dalszy plan, a czytelnik rozkoszuje się jedną sytuacją. Kiedy czytałam o tym jak córka Matyldy potraktowała swojego niezbyt rozgarniętego kuzyna doprowadzając jego rodzinę do palpitacji serca – byłam zachwycona. To właśnie postacie wykreowane przez autorkę, ich relacje, pomyłki i to, co z tego wynika powodują, że „Oddaj albo giń” uważam za jedną z lepszych książek, które ostatnio czytałam. Rewelacja.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
18-11-2020 o godz 01:34 przez: Karola92
Komedie kryminalne pani Olgi to gwarancja dobrej rozrywki i poprawy nastroju w listopadowe, szare dni. I choć serią o Nataliach autorka podniosła sobie bardzo wysoko poprzeczkę, i ciężko jest ją przebić, tak z wielką przyjemnością sięgnęłam po pierwszy tom nowej serii o Matyldzie Dominiczak. Pióro pani Olgi uwielbiam i niecierpliwie czekam na każdą nową powieść, cieszę się, że przede mną jeszcze drugi tom "To nie jest mój mąż". A wracając do "Oddaj albo giń" czy była to jak zawsze, w wykonaniu Rudnickiej, porcja dobrej lektury, przekonacie się czytając dalej recenzję. Zostańcie ze mną ! Matylda Dominiczak, bibliotekarka pracująca w miejskiej bibliotece, uważa, że nie ma nudniejszego zajęcia niż jej praca. Do czasu... gdy potyka się o nogę nieprzytomnego szefa, a w składziku znajduje zwłoki jednego z czytelników biblioteki, który nigdy nie zwracał książek na czas, nasza bohaterka zmienia zdanie. W jednej chwili Matylda staje się główną podejrzaną w sprawie o zabójstwo. Ale bibliotekarka nie zamierza siedzieć bezczynnie, postanawia poprowadzić własne śledztwo, by pomóc policji odnaleźć prawdziwego sprawcę i tym samym odsunąć podejrzenia od siebie, w końcu jest niewinna, na dodatek będzie to doskonałe przygotowanie do wykonywania jej wymarzonej pracy, a mianowicie pracy prywatnego detektywa. Uwielbiam bohaterki kreowane przez panią Olgę ! Matylda to zakręcona, rozgadana (szczególnie gdy jest zdenerwowana), przeurocza bohaterka, która bawi, a czasem doprowadza do szału. Jest bystra, inteligentna, spostrzegawcza, sympatyczna, szalona w sensie pozytywnym, co rusz pakuje się w kłopoty, ale wychodzi z nich obronną ręką. Do łez bawiły mnie jej rozmowy samej ze sobą, jej gestykulacja, rozterki wewnętrzne, a także detektywistyczne działania(kamuflaże, śledzenie podejrzanych😂😂). Równie mocno bawił mnie komisarz Tomczak, to w jaki sposób przeprowadzał przesłuchania, no boki zrywać. 😁 Pozostali bohaterowie, są także bardzo oryginalni i sympatyczni, chociażby komisarz Marecki, córeczka Matyldy i Romana, Monika, czy nawrócony kryminalista Żyrafa. Kryminały pani Rudnickiej to nie tylko porcja dobrej rozrywki, mile spędzony czas, ale także wspaniały styl autorki, zabawa słowem, humor sytuacyjny, słowny, dowcip, nietuzinkowi bohaterowie, a także fabuła, która potrafi przyciągnąć czytelnika. Jedyny zarzut miałabym do samego rozwiązania zagadki morderstwa, nie jestem nim w pełni usatysfakcjonowana, liczyłam, że będzie ono przedstawione dokładniej, a tak dostajemy rozwiązanie potraktowane po macoszemu. Serii o Nataliach "Oddaj albo giń" nie przebiło ani nie dorównało, ale dalej jest to bardzo zwariowana, pełna wyśmieniego humoru komedia kryminalna, którą polecam fanom pióra Olgi Rudnickiej, a tym którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z jej książkami, jednak radziłabym nie sięgać po nią na pierwszy ogień, ponieważ pani Olga ma w swoim dorobku jeszcze lepsze powieści, od których warto zacząć lekturę, myślę, że "Oddaj albo giń" może niektórych zniechęcić do pozostałych książek pani Rudnickiej, a to byłaby wielka szkoda. Ja jako wierna fanka powieści Olgi Rudnickiej z wielką ciekawością sięgnę po drugi tom przygód Matyldy, a także po pozostałe jej książki.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-08-2020 o godz 09:46 przez: Anna Szulist
Matylda Dominiczak uważała, że umrze z nudów spędzając życie z małżonkiem Romanem, albo umrze z nudów w pracy, bo i cóż ekscytującego jest w zawodzie bibliotekarki? Jednak, gdy pewnego letniego, czerwcowego poranka w czytelni powitał ją niemiły smrodek rozkładających się zwłok stwierdziła, że jej praca aż taka nudna nie jest. A że bohaterka należy do grupy ludzi, których można śmiało nazwać wścibskimi postanowiła sama zając się śledztwem i przy okazji zmienić swoje życie i rozpocząć kurs na uzyskanie licencji prywatnego detektywa. Zagłębiamy się w świat pełen humoru sytuacyjnego, dialogów rodem z kabaretów, lekkostrawnej tajemnicy zamkniętego pokoju i zwłok czytelnika, który nie oddawał książek w terminie. Cala plejada postaci, którzy wykreowani zostali w sposób tak barwny i wyrazisty, że wzbudzają cały wachlarz emocji od nerwów poprzez niedowierzanie aż po wybuchy wesołości. Jest leniwy policjant, który nie chce przejść na emeryturę, bo wnuki to małe potworki, flegmatyczny programista, który walczy w wirtualnym świecie z najeźdźcami z kosmosu i obiera ziemniaki z chirurgiczną precyzją, wkurzający prokurator o nietypowym nazwisku, zazdrosna małżonka, wredny dyrektor- pantoflarz. Jest i rezolutna córka głównej bohaterki, która z nielubianym kuzynem poradziła sobie podsuwając mu syrop na zaparcia zamiast syropu malinowego „Nie moja wina, że jestem od niego mądrzejsza”. Wszystko to okraszone nieporozumieniami, nagłymi zwrotami akcji, dużą dawką śmiechu i pozytywnej energii. I pomyśleć, że wszystko miało swój początek w budynku skromnej, osiedlowej biblioteki… Olga Rudnicka idealnie wkomponowała się w kanon komedii kryminalnej a według mnie jest królową tego gatunku. Oczywiście to nie robot i nie wszystkie jej książki przypadły mi do gustu i są godne polecenia, ale „Oddaj albo giń” jest jedną z jej lepszych powieści. Póki, co pierwsze miejsce bezapelacyjnie zajmuje cykl z Nataliami. Kto nie czytał niech nadrabia zaległości i ćwiczy przeponę. Olga Rudnicka w dobrej formie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-03-2020 o godz 20:53 przez: kryminalnatalerzu
"Oddaj albo giń!" to prequel o detektyw Matyldzie Dominiczak znanej z "Byle do przodu". Książki jednak spokojnie można czytać oddzielnie. "Oddaj albo giń!" miałam przyjemność przeczytać przedpremierowo i już po przeczytaniu kilku pierwszych stron uświadomiłam sobie jak bardzo tęskniłam za powieściami Rudnickiej. Ten niepowtarzalny, pozytywny styl i bohaterowie, których nie sposób nie lubić, to zdecydowanie jej znak rozpoznawczy. Każda z postaci jest bardzo oryginalna i ekscentryczna, bogata w ogromne pokłady humoru. Nikt ze współcześnie żyjących nie pisze tak jak ta autorka, z każdej jej książki bija taka pozytywna energia i tyle dobra, że poprawa humoru dla każdego jest gwarantowana! Może nie jest to najśmieszniejsza z jej książek, ale bohaterowie są cudowni, akcja poprowadzona jest oryginalnie i zaskakująco, no i oczywiście trzeba też wspomnieć otoczenie, w którym toczy się akcja. Biblioteka i książki - dla bibliofila nie ma lepszego miejsca! Serdecznie polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-09-2020 o godz 12:09 przez: Mirosława Dudko
„Oddaj albo giń“ to dobrze napisana, zabawna powieść, przy której czas biegnie z zawrotną prędkością. Fabuła obfituje w zabawne dialogi i sytuacje, które sprawiają, że zapominamy o kryminalnym wątku. Zdecydowanie jest ona zdominowana przez postać Matyldy, której nie brakuje szalonych pomysłów i energii, co przysparza kłopotów nie tylko jej ale osobom prowadzącym śledztwo. Z początku irytowała mnie ona swoim gadulstwem, impulsywanością, upartością ale z czasem zyskała moją sympatię, sprawiając, że wspierałam ją w jej działaniach. Wnosi ona do tej historii humor, energię i nieprzewidywalność.biorąc czynny w nim udział i nie wiedząc jaki efekt przyniosą jej pomysły. Cała recenzja: https://ezo-ksiazki.blogspot.com/2020/09/648-oddaj-albo-gin.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
13-04-2020 o godz 13:46 przez: Anonim
Większość ksiażkoholików ciągnie do pozycji, których akcja toczy się wokół samych książek lub miejsc z nimi związanych. I tu z pomocą przychodzi najnowsza komedia kryminalna Rudnickiej. Olga Rudnicka wydaje się być w szczytowej formie, tworzy barwnych bohaterów, sypie humorem sytuacyjnym i grą słów. Bardzo się cieszę, że autorka nie wrzuca wszystkich do jednego worka i praktycznie każda postać ma cechy zaznaczające jej indywidualizm. Muszę przyznać, że prócz Matyldy, do grona moich ulubieńców muszę zaliczyć jej dziesięcioletnią córkę i komisarza Mareckiego (nieoficjalnie prowadzącego sprawę). W „Oddaj albo giń!” akcja nie jest najważniejsza, za to bohaterowie i ich reakcje na siebie to istna komedia.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
11-04-2020 o godz 00:00 przez: IdosławaJakimowicz | Empik recenzuje
Jestem wielką miłośniczką książek Olgi Rudnickiej. Wiem, że jej propozycje są doskonałe i naprawdę trudno się od nich oderwać. Już od pierwszej trony czytelnik zostaje zbombardowany lawiną zdarzeń, która napędza dalszą fabułę. Jej książki odznaczają się wielowątkowością. Wiele się w nich dzieje, co sprawia, że czyta się je z ogromną przyjemnością. Ja, kiedy zaczęłam je czytać wiedziałam, ze musze doczytać je do końca. Rudnicka jak zawsze oparła swoją książkę na nietypowych bohaterach oraz niecodziennej akcji. Będziecie pod wrażeniem tej książki. Polecam, bo warto!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
12-01-2021 o godz 08:22 przez: Anonim
Z komediami kryminalnymi mam ten problem, że mnie nie bawią :D Niestety nie trafia do mnie ten gatunek. 'Oddaj albo giń' to historia morderstwa w bibliotece. Bibliotekarka Matylda gapowata, mówiąca do siebie i często wpadająca w słowotok próbuje pomóc policji w śledztwie. Czesto jej działania są nieprzemyślane dzięki czemu wpada w kłopoty. Komisarz Tomczak przerysowany, mało inteligentny policjant prawie na emeryturze prowadzi śledztwo zadajac bezsensowne pytania, a niektóre dialogi są wręcz idiotyczne. Najbardziej polubiłam 10letnią bystrą i elokwentną Monikę ;)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
08-05-2022 o godz 19:13 przez: Ania
"Oddaj albo giń" opowiada historię Matyldy - bibliotekarki, która pewnego dnia znajduje zwłoki w bibliotece. I tu wiele się komplikuje... w dodatku Matylda zostaję podejrzaną! Historia Matyldy jakoś mnie nie kupiła. Nie byłam aż tak bardzo zaangażowana w śledztwo, kto zostawił zwłoki w bibliotece i dlaczego. Czasami wręcz się nudziłam. Autorka próbowała wpleść w tą historie humor, ale jakoś mi do śmiechu bardzo nie było. Myślę, że na tym zakończę historię Matyldy i nie poznam jej dalszych losów.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
1/5
30-07-2020 o godz 07:01 przez: Monika
Książka to okropna męczarnia, niestety... Z trudem doszłam do końca. Na szczęście dobrnęłam. Odkladam i nigdy do niej nie wracam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
1/5
18-07-2020 o godz 22:48 przez: Monika
Mocno się zawiodłam... Właściwie cała książka to męczarnia, ledwo dobrnęłam do końca.. :(
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Mniej recenzji Więcej recenzji