3/5
15-04-2019 o godz 21:04 przez: Girl-from-Stars
https://kochajacaksiazki.blogspot.com/2019/04/228-l-j-shen-odcien-ponocy.html Po zakończonej lekturze „Odcień północy” L.J. Shen, próbuję przypomnieć sobie powód, dla którego sięgnęłam po tą książkę. Z pewnością nie była to sprawa okładki, gdyż tego typu grafika zupełnie nie przyciąga mojej uwagi. Facet z gołą klatą i sześciopakiem to już tak oklepany pomysł na okładkę, że gorszego chyba nie ma. Wracając jednak do tematu, wydaje mi się, że w opisie książki było coś, co przyciągnęło moją uwagę. Ciężko mi jednak teraz stwierdzić co to takiego było. Nie oczekiwałam wiele, nie mniej jednak i tak czuję lekkie rozczarowanie… To miało być łatwe. Potrzebowałam pieniędzy. On potrzebował opiekunki, która powstrzyma go przed zaćpaniem się na śmierć. Zostałam wybrana specjalnie dla niego. Jestem odpowiedzialna. Optymistyczna. Ciepła. Niewinna. Powinnam być mądrzejsza. Alex Winslow. Brytyjska gwiazda rocka. Seryjny łamacz serc. Casanova o oczach w kolorze whiskey. „Nie zbliżaj się do diabła w skórzanej kurtce. On cię wykorzysta i zostawi”. I wiecie co? Nie posłuchałam. Podpisałam umowę. Trasa koncertowa po całym świecie. Trzy miesiące. Cztery kontynenty. Sto występów. Nazywam się Indigo Bellamy i zaprzedałam duszę wytatuowanemu bóstwu. Problem w tym, że Alexowi Winslowowi moja dusza nie wystarczyła. Wziął również moje ciało. A potem serce. Zabrał mi wszystko. Nie będę ukrywać – początkowo miałam ochotę rzucić tą książkę w ciemny, odległy kąt. Pierwsze pięćdziesiąt stron męczyłam chyba przez dwa dni. Wszystko w tej książce mnie drażniło: począwszy od nijakiej fabuły po irytujących bohaterów. Zazwyczaj w tego typu historiach, główny męski bohater jest dupkiem. Ale jego zachowanie jest czymś uwarunkowane, a jego „dupkowatość” jest podawana w odpowiednich dawkach. Moją początkową niechęć do tej książki wzbudziła właśnie postać Alex’a. Moim zdaniem, autorka przekroczyła pewne granice. Zrobiła z niego zwykłą, szowinistyczną świnię, traktującą kobiety jak zabawki, a otaczających go ludzi jak śmieci. I ta jego ciągła zarozumiałość, uważanie się za Boga. Dla mnie to było zbyt wiele. Totalne przerysowanie postaci. Główna bohaterka też nie raz podnosiła mi ciśnienie. Pani Shen zrobiła z niej strasznie sprzeczną postać. Niby taka niewinna, spała tylko z jednym chłopakiem, ucieleśnienie dobra i w ogóle, ale nagle rozkłada nogi przed Alex’em. Nienawidzi go, ale przecież to gwiazda rocka, prawda? Nie ma co, bardzo logiczne. Na całe szczęście druga połowa książki jest znacznie lepsza. W fabule zaczyna się coś dziać, autorka ujawnia pewne sekrety, którymi nawet ja byłam zaskoczona, a w Alex’ie pojawia się jakaś namiastka człowieczeństwa. Chociaż słowo „namiastka” jest małym niedomówieniem, gdyż bohater przechodzi diametralną przemianę. Tu z kolei nastąpił kolejny zgrzyt między mną, a tą historią. Owszem, lubię gdy w bohaterach zachodzą jakieś przemiany, ale nie aż w tak wielkim stopniu. Takie sytuacje wypadają po prostu dla mnie mało wiarygodnie. „Odcień północy” to historia odważna, wulgarna. Początkowo wszystko w niej oparte jest na seksie, począwszy od rozmów, żartów czy myśli. Przez to właśnie w pierwszej połowie książki fabuła mocno kuleje. Mam dość mieszane uczucia wobec tej historii. Drugą część czytało mi się znacznie lepiej od pierwszej, niej mniej jednak to wciąż było po prostu średnie. Zawarta w tej książce opowieść jest dość schematyczna, łatwo domyślić się przebiegu fabuły. Byłam zaskoczona, gdy zobaczyłam naprawdę wysoką ocenę tej książki na portalu Lubimy Czytać (7,24). Ale jak widać: ile ludzi, tyle opinii. Mnie „Odcień północy” nie zachwycił, ale być może Wam przypadnie do gustu. Moja ocena: 5/10
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
26-03-2019 o godz 09:20 przez: Katarzyna Kat.
L.J. Shen to autorka, która poznałam dzięki serii książek Święci grzesznicy tam, ujęła mnie swoim stylem i oryginalną kreacją postaci. W "Odcieni północy" mamy całkowicie inną historię, z nowymi bohaterami i miejscem akcji. Jak tym razem wyglądała moja podróż w ten wykreowany świat? Alex to typowy buntownik, nałogowy alkoholik i narkoman. Prasa rozpisuje się o nim bardzo chętnie, a on sam nie kryje się z tym, że świadomie dostarcza mediom plotek na swój temat. Teraz jednak jego życie obrało inne tory, po odwyku, który odmieniał nie raz jego życie, cała ekipa, z która ma zamiar wybrać się w trasę koncertową, jest zmuszona pilnować dorosłego faceta aby znowu nie wpadł w kłopoty. Wtedy do gry wkracza Indigo. Pod pretekstem ogłoszenia o wolnej posadzie asystentki, na które wpadła przypadkiem, zostaje wrobiona w osobistą opiekunkę rozpieszczonej gwiazdy rocka. Po pewnym czasie dziewczyna nieświadomie dla siebie staje się muzą i natchnieniem dla wrednego i bezpośredniego muzyka. A to, znacząco wpłynie na relacje tych dwojga ludzi. Po skończeniu tej książki mam mega mieszane uczucia. Z jednej strony widzę plusy takie jak ciekawa fabuła i dobry pomysł, a z drugiej strony, wizja oczekiwań i tego co jest w jej wnętrzu całkowicie się rozjeżdża. Mam wrażenie, że całokształt tej powieści jest lekko mówiąc bez wyrazu. Sama postać Alexa, co na początku zauważyłam była świetnie przedstawiona. Jego problem z używkami, zranione serce i chęć zemsty, połączone w jednej niesfornej osobie sprawiały, że z ciekawością pochłaniałam strony, żeby przekonać się do czego jego zachowanie doprowadzi, a tutaj, z każdą dalszą stroną jego charakter zmieniał się niekorzystnie. Był jakby na siłę kreowany na chamskiego gościa, który nie widzi niczego ani nikogo więcej poza sobą. Może taki był zamysł autorki, jednak mnie to lekko denerwowało. Poza tymi szczegółami książka jest całkiem przyjemną lekturą. Pokazuje nam, że miłość często przychodzi znienacka, a żądza zemsty potrafi przysłonić nam rzeczywistość i zaburzyć obraz naszego otoczenia. Na przykładzie Indigo, autorka pokazuje nam również jak trudna sytuacja materialna i trudne doświadczenia z przeszłości są w stanie wpłynąć na obecne życie. To co spotkało rodziców dziewczyny i to, w jaki sposób L.J. Shen połączyła ten fakt z przeszłością Alexa było świetnym zagraniem, które znacząco wpłynęło na moją ostateczną ocenę. "Odcień północy" to historia wielowątkowa i poruszająca życiowe tematy, dylematy i problemy społeczne. Ma kilka minusów, jednak nie zmienia to faktu, że czas z nią spędzony to czysta przyjemność. Staram się nie zrażać do autorki, bo wiem, że ma potencjał na tworzenie zdecydowanie lepszych powieści. Książka nie zwala z nóg, ale sprawia przyjemność i sądzę, że jest idealna na spędzenie miłego wieczoru, a główny bohater, czyli Alex zadba o to, aby każda czytelniczka pokochała go równie mocno co Indigo.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
09-04-2019 o godz 15:56 przez: werka777
Główny bohater powieści, Alex, jest TYPOWĄ literacką gwiazdą rocka, do jakich zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Myśli wyłącznie o seksie i swoich pragnieniach, nie liczy się z uczuciami innych, daleko mu do ogłady i kultury. W końcu jest bóstwem i osiągnął gigantyczny sukces. A stąd, droga do upadku jest już bardzo krótka. Wygląda na to, że nie z wszystkim mężczyzna potrafi sobie poradzić. I niektóre ze spraw zaczynają wymykać się pod jego kontroli. Nie ukrywam, że wulgarny sposób bycia raczej nie przekonał mnie do jego postaci. Potem oczywiście niektóre z sytuacji zadziałały na plus. Nie jednak na tyle, bym całkowicie przepadła w jego ramionach. Indygo z kolei, jest małą, na pozór kruchą istotną z niezwykle trudną, przydzieloną jej rolą. Niemniej jednak dziewczyna wie co powiedzieć, by się obronić. Tak – zdecydowanie należy do tych, które mają cięty język i ogromne pokłady samozaparcia. Co się stanie, gdy pomiędzy tymi dwoje narodzi się jakaś nić porozumienia? Książka została uwita z kilku wątków, w wyniku czegoś jest tutaj coś więcej niż wszędobylski seks. I chwała autorce za to! Zacznijmy od sfery erotycznej, bo niewątpliwie odgrywa ona tutaj wielką rolę. Bohaterowie czują rodzące się pomiędzy nimi przyciąganie, ale nie tak szybko dają upust swoim potrzebom. W tym przypadku byłam mile zaskoczona i tylko ten „fiut” przytaczany w każdej rozmowie i na każdej stronie (naprawdę już zaczęło robić mi się niedobrze) psuł nieco klimat historii. Ale no cóż, najwyraźniej gwizdy rocka mają ten wyraz wpisany w swój dzienny słownik. Pomijając wulgaryzmy, język jakim posługuje się autorka jest lekki i na pewno swobodny. Książkę czyta się więc całkiem szybko. Na drugim planie przewijają się pozostałe wątki. Tragedia związana z uratą rodziców, cierpienie pokierowane zdradą, nałóg, od którego wszystko się zaczęło. Pojawiają się tajemnice, dwulicowi znajomi, momenty totalnej bezsilności i skrywane sekrety. Akcja jest dynamiczna, bazująca raczej na dialogach, jest i happy end, dość przewidywalny, ale satysfakcjonujący. „Odcień północy” to lekka, niegłęboka, ale fundująca odprężenie i relaks, pikantna lektura bazująca na schemacie słynnej gwiazdy rocka – zepsutej do szpiku kości i wybawicielki, która choć niepozorna, może wiele zdziałać. Momentami wulgarna, choć nieprzesadnie kontrowersyjna, jedna z tych, które czyta się szybko, bez większej potrzeby intensywnego myślenia. Romans dla poszukiwaczek odważnych, ale nie budzących niesmaku historii. Nie jest zły, choć czytywałam lepsze powieści tej konkretnej autorki. Czy polecam akurat Wam? To już zależ od Waszych konkretnych oczekiwań. https://ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie.blogspot.com/2019/04/odcien-ponocy-lj-shen-gwiazda-rocka-w.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
16-04-2019 o godz 17:05 przez: Paulina Lipka-Bartosik
Nie lubię typowych erotyków. Nie lubię książek, w których historia ma drugorzędne znaczenie, a na pierwszy plan wysuwa się sprzęt (i to nie byle jaki, rzecz jasna) naszego jurnego bohatera. Bohatera, który zwykle nie grzeszy rozumem, dodam. Nie lubię typowych erotyków, a od powieści z półnagimi Romeami na okładce zazwyczaj trzymam się z daleka. No chyba że mają intrygujący opis. Wtedy jestem skłonna iść na niewielkie ustępstwa. Ona na gwałt potrzebowała pieniędzy, a on w zasadzie się w nich kąpał. On szukał kogoś, kto powstrzyma go przed używkami i wszelkim złem współczesnego świata, a ona... Ona była dobra i konsekwentna. I niewinna. Alex Winslow. Gwiazda rocka, łamacz niewieścich serc, a także alkoholik i narkoman. Indigo Bellamy. Jego opiekunka i anioł stróż. Razem wyruszają w trasę koncertową po większej części świata. W trasę, która uratuje upadającą gwiazdę i która rozszarpie serce nieświadomej złego dziewczyny. To moje pierwsze spotkanie z L. J. Shen i prawdę powiedziawszy jestem naprawdę, naprawdę pozytywnie zaskoczona. Opinie o "Odcieniu północy" na "Lubimy czytać" są mocno średnie (a nawet słabe! :o ), czego w sumie nie rozumiem. Już pierwsze zdanie całkowicie mnie kupiło, a dalej... Dalej było tylko lepiej ;) Oczywiście jest tu od zatrzęsienia schematów; mamy bad boya i grzeczną dziewczynkę, którą ten natrętnie i namiętnie gorszy; mamy problemy w raju i gorące noce, ale wszystko to jest okraszone tak ogromną dawką humoru (te dialogi, uwielbiam! :D ), że bez trudu idzie przymknąć na to oko. Jestem też pod wrażeniem, jeśli o konstrukcję bohaterów chodzi - w zasadzie każdy z nich został szczegółowo scharakteryzowany i każdy dźwiga jakiś krzyż, przez co nawet jeśli jest postacią negatywną, to wzbudza w nas współczucie i inne ludzkie odruchy. Fabuła (co zresztą już zaznaczyłam ;) ) nie należy do najbardziej odkrywczych, ale - jak to mówią - diabeł tkwi w szczegółach. To właśnie one, lekkie pióro Shen, wzbudzający sympatię bohaterowie i genialne poczucie humoru autorki sprawiają, że "Odcień północy" zdecydowanie wyróżnia się na tle całej masy romantyczno-erotycznych powieści. Czy wspominałam o zgrabnych i ze smakiem napisanych "scenach dla dorosłych"? Jeśli boicie się powtórki z 50 twarzy pana Szarego to spokojnie, L. J. Shen nie ma absolutnie nic wspólnego z E. L. James . No, może prócz niechęci do posługiwania się pełnym imieniem ;) Jeśli macie ochotę na niezbyt angażującą intelektualnie, ale wciąż emocjonalnie książkę; jeśli znudziły Wam się klasyki Austen i grube tomiszcza Dostojewskiego, i jeśli szukacie chwilowego wytchnienia od codziennego zgiełku to... Wiecie, co robić ;) L. J. Shen będzie Waszym strzałem w dziesiątkę ;)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
11-05-2019 o godz 14:59 przez: Margi1234
Najbardziej lubię, kiedy słyszę że ma wyjść książka, która ma w sobie humor. Już czasami pojawiała mi się myśl, czy zawsze romans, musi być poważny? Zawsze musi pojawić się ten sam schemat, on i ona razem, oboje sztywniaków. Gdy właśnie dowiedziałam się, że autorka lubi pisać książki, które takie nie są, musiałam ją przeczytać. Nasza fabuła, choć zaczyna się tak jak zawsze, iż pewna dziewczyna spotyka na swojej drodze Bad Boya, który pała miłością do samego siebie, a kobiety wykorzystuje na każdym kroku - choć nie - one same proszą się o to, by być przez niego wykorzystane. Każda uważa, że to ona właśnie poskromi tego temperamentnego mężczyznę, gdy okazuje się, że tylko pozwałam im tak uważać. Ale wszystko do czasu. Na jego ścieżce, postanawia pojawić się Indigo Bellamy - zupełne jego przeciwieństwo, ale postanawia zmierzyć się z tym co dla niego szykuje. Bo czy jest Pani na tym świecie, która potrafiłaby poskromić samego Alexa Winslow? Oboje czegoś tak naprawdę potrzebują, ale czy ostatecznie będą zadowoleni z zakończenia? Jak mówiłam na początku, fabuła raczej nie powala ze względu na tym, że jest schematyczna. Jak zresztą większość romansów w tych czasach, ma problem z tym, by stworzyć ciekawą i nietuzinkową historię. Nie jest to lektura, którą trzeba analizować i tu mogę powiedzieć, że bardzo błyskawicznie i gładko się ją czyta. Bohaterowie, są bardzo barwni i co najbardziej lubię, nie są sztywni. Autorka postarała się, by czytelnik czytając jej książkę, też czasem mógł się pośmiać, z konwersacji Alexa i Indigo. A to imię naszej bohaterki jest przeurocze, i szczerze po raz pierwszy się z nim spotykam. Dobrą stroną jest na pewno to, iż fabuła nie jest przesadzona scenami erotycznymi, co na pewno jest bardzo ważne dla osób, które nie przepadają za takimi książkami. Ja sama na początku myślałam, że ta książka w tym aspekcie będzie właśnie nadmiernie takie sceny ukazywać, ale na szczęście nie. Oczywiście ta książka ma wiele przeróżnych opinii, ale właśnie to w niej jest najlepsze. Przecież nie wszyscy lubią kolor niebieski, który ja na ten przykład uwielbiam! Ale czasami przekonujemy się, i dajemy mu szansę. Dlatego uważam, że powinniście sami sprawdzić tą powieść, i ocenić czy wam się podobała. Zapraszam na blog-> https://witchmargoczyta.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
11-06-2019 o godz 13:55 przez: dalena.ro
Jeśli wysoka temperatura za oknem to dla Was za mało to śmiało sięgnijcie po książkę L.J. Shen „Odcień północy”. Wzrost temperatury gwarantowany! Ta książka ma w sobie ikrę i ogień! Będzie idealna dla miłośniczek mocnych wrażeń. Alex Winslow jest Brytyjską gwiazda rocka. Kobieciarz, łamacz serc, ekstrawertyk, ale również alkoholik i ćpun. W karierze wzniósł się na sam szczyt, aby poprzez nałóg spaść na samo dno. Teraz cierpi i przeżywa kryzys twórczy. I właśnie teraz potrzebuje pomocy… otrzymuje ją w postaci niańki. Indigo Bellamy to młoda, odpowiedzialna, optymistyczna, niewinna i ciepła dziewczyna. Dziewczyna, która rozpaczliwie potrzebuje pieniędzy. Akurat, kiedy szuka dobrze płatnej pracy otrzymuję ofertę nie do odrzucenia. Ma pilnować, aby jedna z największych gwiazd rocka nie zaćpała się na śmierć. Ma zostań nianią 27 letniego, bogatego, zapatrzonego w siebie mężczyzny. Ma towarzyszyć mu w trasie koncertowej, która zwiedzi cały świat. Będzie u boku tego mężczyzny 24h na dobę przez trzy miesiące. Kłopoty gwarantowane! Zwłaszcza, że między Alexem i Indigo od samego początku iskrzy. Oboje są sobą zafascynowani, ale również darzą się ogromną niechęcią. Co z tego wyniknie? Czy Indigo poskromi tego nieobliczalnego bad boya? Czy Alex zdoła uchronić dziewczynę przed swoimi wewnętrznymi demonami, niepochamowaną żądzą i namiętnością? „Odcień północy” to książka pełna emocji i pasji. Fabuła może troszeczkę oklepana, ale autorka rozwinęła ją w atrakcyjny sposób. Podczas lektury nie brakuje humoru, pikanterii oraz ciekawych zwrotów akcji. Bohaterowie są skrajnie różni, ale ciekawi. Książka napisana językiem lekkim i błyskotliwym. Czytanie „Odcieni północy” to sama przyjemność. Gorąco polecam! Więcej recenzji na www.facebook.com/LiteraturaZmyslow
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
22-04-2021 o godz 19:51 przez: bookaholic.in.me
Alex Winslow na pozór ma wszystko- sławę, pieniądze, jest traktowany niczym Bóg, spełniane są wszystkie jego zachcianki, a kobiety są zachwycone możliwością chwilowego zapomnienia z nim w łóżku (albo gdzieś pod ścianą, na sofie, za kulisami czy cokolwiek, wiadomo). Indigo Bellamy to dziewczyna z dobrą duszą, borykająca się z problemami typowymi dla mieszkańców niższych klas Stanów. By ratować małżeństwo brata i zebrać pieniądze na operację ukochanego bratanka zrobi wiele. Nawet zostanie aniołem stróżem samego diabła. Schemat może i już pojawiał się w wielu książkach, wiecie- koleś, który myśli, że jest bogiem i dziewczyna znikąd. Ale po pierwsze- Indigo, pomimo problemów, jest dziewczyną z charakterem i nie da sobą pomiatać. Ma wewnętrzną siłę, która pozwoli jej odeprzeć ataki nawet tak zblazowanego człowieka jak Alex. Po drugie, Alex to tak naprawdę człowiek chory i potrzebujący pomocy, bo uzależnienie jest chorobą. Wulgarne momenty, które spotykamy w książce i które niektórych zniechęcają moim zdaniem stanowią dobre odzwierciedlenie stanu z jakim mierzy się nasz rockman. On na swój sposób poprzez bunt, bezczelność i destrukcyjne zachowania wyraża swoje rozczarowanie światem, w którym przyszło mu żyć. Ciekawym zabiegiem jest też wspólne tworzenie piosenek przez naszą parę, to powiew świeżości i fajny moment by trochę ich poznać. Czy mogło być lepiej? Na pewno. Nie jest to książka najwyższych lotów i do grzeszników trochę jej brakuje. Jednak moim zdaniem warto jej dać szansę, tak jak i Alex na tą kolejną szansę w swoim życiu zasłużył ;-)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
11-03-2019 o godz 11:18 przez: ewa1may /EwaCzyta/
Czego można się spodziewać po książce, na okładce której jest półnagi facet, a która zaczyna się słowami "jak się ma dzisiaj twoja dusza"???????? Myślałam; to nie dla mnie - będzie seksowny romansik dla młodzieży albo "greyowaty" erotyk..... a tu Zonk, #odcieńpółnocy @authorljshen szybko i fajnie się czyta. Historia jest schematyczna, jednak napisana w ciekawy i przystępny sposób. On - Alex, piękny, bogaty, zepsuty do szpiku kości gwiazdor rocka, który przesadza z używkami, cierpi z powodu zdrady i przechodzi kryzys "twórczy". Ona - Indigo, ładna, charakterna dziewczyna, cierpiąca po stracie rodziców, pomagająca rodzinie brata, która z powodu problemów finansowych przyjmuje pracę jako "niańka" piosenkarza, podczas trasy koncertowej. Między głównymi bohaterami jest niesamowita chemia, fascynacja, pożądanie, które powoli przeradza się w coś głębszego... Poznajemy też ich osobiste tragedie, nałogi, samotność, byłą narzeczoną, fałszywych przyjaciół i pewną tajemnicę z przeszłości.... Atutem książki są ostre dialogi, bezpruderyjne słownictwo, podwójna narracja, dużo sarkazmu, poczucie humoru i realizm postaci /na szczęście żadna wewnętrzna bogini nie robi tu fikołków😉😂; same nasuwają się te porównania do 50 twarzy Greya/. Książka dla wielbicielek niegrzecznych, pikantnych, ale niebezsensownych historii. Dodać należy, że to bestseller "USA Today" i "Washington Post", czego chcieć więcej? Ewa K.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
18-03-2019 o godz 21:02 przez: Zaczytana Anielka
Pewnie znacie typowe schematy gdzie najprzystojniejszy chłopak, w tym przypadku nasza gwiazda muzyki, zakochują się w szarych myszkach. No cóż, na ten temat autorka nie wymyśliła nic nowego niestety, a szkoda. Może gdyby w tej kwestii wreszcie pojawiło się coś nowego, byłoby ciekawiej. Ja wiem, że ciężko jest wymyślić coś oryginalnego, ale wciąż liczę, że wreszcie ktoś napisze nieprzewidywalny romans. Mimo iż „Odcień północy" okazał się bardzo schematyczny i przewidywalny to spędziłam z nim miły czas. Autorka wplotła nieco ważniejszy temat, dzięki czemu nie była to tak całkiem bezbarwna pozycja. Oczywiście czytałam lepsze, ale nie będę narzekała. Będzie idealna na jeden wieczór, aby się odstresować, ale nie spodziewajcie żadnej głębszej fabuły. L.J. Shen cechuje się lekkim i prostym językiem, dzięki czemu bez problemu zrozumiecie jej książki. Pełna opinia znajduje się na moim blogu! Zapraszam :) www.zaczytanaanielka.blogspot.com ~Zaczytana Anielka~
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
31-03-2019 o godz 19:50 przez: Książkowe Zacisze
Odcień północy jest schematyczny - seks, kasa, kłopoty i tak na okrągło. Poza tym jest jednak bardzo dobrze napisany, a bohaterowie mają fajnie kontrastujące ze sobą charakterki. Podoba mi się to, co tworzy L. J. Shen; niby jej książki są do siebie podobne, niby w żadnej nie odkrywa Ameryki, a jednak potrafi tak to wszystko poskładać, że trzyma się kupy i za każdym razem pozostawia w głowie miłe wspomnienia. Odcień północy to powieść zdecydowanie nie dla każdego. Wulgarna, ostra, wyzwolona historia, choć momentalnie także ciepła, zaskakująco życiowa, niepozbawiona ludzkich uczuć. Taka, której przeczytania nie pożałujesz, ale i nie poczujesz presji ponownego oddawania się lekturze. Jestem na tak. Było miło - przewidywalnie, ale miło.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-12-2018 o godz 05:35 przez: Lines
Czytałam w oryginale. Bardzo przyjemna powieść. Wiadomo, nie jest to lektura ambitna, typu Dostojewski, ale jeśli chodzi o tego typu pozycje, to naprawdę świetna książka. Narracja nie jak w Greyu, gdzie miało się uczucie, że bohaterka jest jakąś niedojrzałą nastolatką, a nie kobietą po dwudziestce. :) Polecam, jeśli ktoś chce od takich powieści więcej niż tylko scen seksu. Wbrew pozorom, jest ich tam mało. :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
05-05-2021 o godz 22:20 przez: Olilena
Książka godna poleceni!!!!!!!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Mniej recenzji Więcej recenzji