5/5
15-03-2016 o godz 13:47 przez: Inwazja Czytadełek

O matko, matko, matko!
Tego nie da się przegapić, to trzeba przeczytać!
Książka, która ma ode mnie 10/10 na LC + po czytaniu reszty tomów informuję, że warto! Każdy tom zaskakuje coraz bardziej! Intrygująca i niepowtarzalna seria Lux, którą kocham, kocham i jeszcze raz kocham. Dawno nie oszalałam tak bardzo na punkcie żadnej książki, a co dopiero całej serii i można mówić, że nie jest idealna, brakuje jej czegoś, relacje są zbyt naciąganie - STOP! Wyrażam swoje zdanie na temat tej książki, a według mnie jest to jedna z lepszych książek, czy serii które czytałam kiedykolwiek.

Oficjalnie wstęp mamy już za sobą, choć może to być też zakończenie mojego zawziętego pisania, więc zapewne Was tutaj odeślę pod koniec tej notki, bo może ona wyglądać nieco inaczej niż dotychczasowe, tak działa na mnie ta książka, choć pierwszy tom czytałam ponad trzy miesiące temu

Autorka wprowadza nas w zupełnie normalny świat w Zachodniej Wirginii, nic nie jest inne czy wyjątkowe. Nie ma apokalipsy zombie, wybuchu bomby atomowej, powodzi stulecia, czy epidemii. Świat wygląda tak samo jak zawsze. Telefony, laptopy, komórki, samochody, ludzie żyjący w biegu i to właśnie gdzieś tam poznajemy Katy, główną bohaterkę, która przeprowadziła się do Wirginii ze swoją matką. Jest zwykłą nastolatką, prowadzi bloga, recenzuje książki, dużo czyta. Typowy książkoholik, dzięki czemu łatwiej wczuwałam się w jej postać. Wszystko wydaje się być normalne i nudne, czyż nie? Pewnie kolejna oklepana historia o nieszczęśliwej miłości, wojnie, wybuchach etc., a jednak nie. Okazuje się, że w Wirginii Zachodniej jest pełno Luksjan, prościej mówiąc - kosmitów. Tak, właśnie. Dodatkowo - to nie są zieloni kosmici. Tak, wyglądają tak samo jak my, wiecie - nos, usta, dwoje oczu, dwie nogi, dwie ręce, te sprawy. Dla dociekliwych - mówić też potrafią "po naszemu". Wszystko w sumie zaczyna się, gdy Katy poznaje Daemona. Urokliwego, seksownego Luksjanina z paskudnym charakterkiem ociekającym ironią, którego oficjalnie pokochałam, mąż jak się patrzy, bo nie ukrywam, że wiele jego tekstów pasowało do moich, zespoliłam się z tym bohaterem, poczułam jakąś więź, bo w końcu znalazłam bohatera, który zachowywał się podobnie do mnie samej i na to właśnie czekałam, ale powróćmy do tematu.
Akcja rozwija się w dobrym temacie i szybko nam wszystko upraszcza, gdy Katy zostaje zaatakowana, a Daemon... zamraża czas. Tak, dokładnie to właśnie robi ratując naszą bohaterkę i właśnie przez to życie Katy staje się zagrożone, a jedyną szansą na przetrwanie jest bycie blisko Demona, co jest wyjątkowo trudnym wyczynem.

"On i ten jego cholerny długopis!"


Wybaczcie, ale muszę jeszcze dodać coś na temat okładki... Och, okładka wspaniała, choć nie mówię tu o postaciach na niej, a o bokach! Cała seria jest idealnie spójna, nawet Obsesja, która wyszła kilka dni temu (17 lutego) ma spójny bok! Wielki plus, ogromne brawo za tak kolorystyczną serię, tak harmonijną i piękną, że mam ochotę podziwiać to na mojej półce całymi dniami

"Na jego twarzy pojawił się uśmiech.
- Filmujesz się?
Wzięłam wolno głęboki wdech.
- W twoich ustach brzmi to co najmniej, jakbym nagrywała porno.
Daemon parsknął gardłowo.
- A robisz to?"



Historia pierwszego tomu serii Lux trzyma w napięciu, przy tym serwuje nam masę świetnych dialogów, zabawnych sytuacji w roli Daemona i Katy, choć pojawiają się chwile ciężkie do zgryzienia. Dodatkowo kilka razy aż chce się wejść do książki by udusić któregoś z bohaterów. Autorka eksperymentuje na naszych emocjach i sprawia, że nie idzie się oderwać od tej książki, a po skończeniu tomu chce się sięgnąć po następny i nie jest ważne, czy to po drugi, czy trzeci, czwarty, piąty... Po każdym tomie ma się ochotę na więcej i więcej, a Jennifer L. Armentrout ma talent do utrzymania czytelników w stanie kaca książkowego i nasilających się refleksji. Zdecydowanie polecam!

http://inwazja-czytadelek.blogspot.com/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
29-02-2016 o godz 22:22 przez: Bookmaniaczka
To już było. No jasne, ale co to za wyznacznik? Ważniejsze jest raczej to, że to już było, ale tak naprawdę każdy autor, z którym miałam styczność, korzystając z utartych schematów, coś zawsze zawalił. To raczej marnie, jeśli nawet według wzoru ktoś coś knoci, nieprawdaż? Także dzięki, Jennifer L. Armentrout, że pokazałaś, jak wzorowo napisać schematyczną powieść, tak, by nawet nie przeszkadzał schemat!
Choć gdybyś pomogła mi utwierdzić się w przekonaniu, że paranormal romance to zło konieczne, pewnie byłoby taniej. To tylko taka uwaga. Na przyszłość. Najwyraźniej jednak nie jest mi pisana dozgonna niechęć do gatunku, przynajmniej na razie.
Czy ta książka arcydzieło? Nie. Czy jest schematyczna? A jakże! O czym opowiada? Nie będę powtarzać opisu powyżej. Krótko:
Katy nie oczekuje, że w jej nowym miejscu zamieszkania będzie działo się coś ciekawego. Wie tylko, że będą problemy z Internetem, co nie cieszy jej ze względu na bloga, który prowadzi, oraz że nikogo nie zna, i raczej nie prędko znajdzie sobie przyjaciółkę. Myli się, w obu kwestiach, aczkolwiek to co ją czeka, nie będzie bardzo kolorową resztką wakacji.
Oni nie są tacy jak my - no co wy, serio? A niby czym by mieli być? Ludźmi? Phi, kogo interesują ludzie.
Tak więc mamy nie-do-końca-ludzi oraz Katy - zwyczajną nastolatkę, która - o dziwo - jest naprawdę zwyczajna! Nie jest niezwykle piękna i dobra we wszystkim co robi, ale również daleko jej to nijakiej i mdłej lali. O matko. To brzmi jak CIEKAWA BOHATERKA MŁODZIEŻÓWKI. Wierzycie? A jednak! Katy ma bloga, lubi ogrodnictwo; choć zdarza jej się narzekać, to nie zawsze i na całe życie. A poza tym ma racjonalny światopogląd i naprawdę nie lubi Daemona Blacka. A to akurat z nim musi spędzić trochę czasu, w ramach kary za własną głupotę. Choć dostrzega jak bardzo jest przystojny, co strasznie ją irytuje, przy tak nieziemskiej urodzie ciężko byłoby bowiem pozostać obojętnym, szczerze go nie lubi. Szczególnie, że takie ciacho jest jej sąsiadem i, chciał nie chciał, musi spędzić z nią trochę czasu. *Gratuluję kreatywności autorce, przy stwarzaniu do tego powodów, mam wrażenie, że wiele autorek ma pomysł na wątek: muszą spędzać ze sobą czas, choć wcale nie chcą, ale często nie znajdują dla tego logicznego wytłumaczenia. A to w Obsydianie jest proste. Kaprys to kaprys, logiki z góry w nim nie ma, ale nie jest powodem wziętym z kosmosu.* Tak więc Katy otrzymuje niechętną uwagę Daemona, który faktycznie jest przystojniakiem. A pomimo to, dziewczyna nie rzuca mu się w ramiona! Widzi różnicę między fizycznym pociągiem, a uczuciem. Proszę o nagrodę dla Katy! No cóż, żeby było na czasie: Oskar raz! Oto dowód:
"Był prawdopodobnie najseksowniejszym facetem, jakiego widziałam. I był palantem." - słuszna uwaga.
Daemon irytuje, i przez sporą część książki zastanawiamy się po prostu: z czym ty gościu masz problem?!? Właściwie to on bardziej jest tu humorzastą nastolatką :P Ale ich dialogi, choć nic w nich odkrywczego, wywoływały na twarzy banana niejednokrotnie.
Ale co to za książka bez akcji, nawet jeśli to paranormal. Nie jest jej dużo i jest do bólu przewidywalna, fakt. Oryginalnością też nie grzeszy, drugi fakt. Ale sam pomysł na NICH jest całkiem w porządku, trzeci fakt. A poza tym to pierwsza część serii, z rodzaju takich, co to się rozwijają wraz z kolejnymi tomami, więc mam nadzieję, że będzie tylko lepiej :)
Polubiłam bardzo Katy oraz Dee, i mam nadzieję, że zostanie wykorzystany potencjał postaci drugoplanowych.
Ogólnie polecam, bo bardzo wciąga i wywołuje uśmiech :D

Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
03-07-2017 o godz 20:16 przez: Ania
“Obsydian” dotyczy historii Kate, która przeprowadza się do Zachodniej Wirginii, gdzie poznaje swojego tajemniczego i przystojnego sąsiada. I nic już nie jest takie same. Mimo iż Deamon to arogancki, pewny siebie chłopak, to jednak Kate nie może przejść koło niego obojętnie, chociaż się stara. W końcu, kto się lubi ten...  Co nas przyciąga? Może raczej, kto nas przyciąga? Oczywiście, że główny bohater – Deamon. Gdyby nie on, seria mogłaby być taka... zwykła. Niczym się nie różniąca od innych podobnych. A jednak Deamon sprawia, że chce się czytać. Wiecie co? Uwielbiam tego chłopaka! Uwielbiam Deamona! Arogancki dupek, który skradnie wasze serducha. Moje skradł. Fakt, może czasem lekko irytuje, ale za chwilę i tak można za nim zatęsknić, gdy sceny są rozgrywane bez niego, ale na szczęście jest ich mało. W kolejnych częściach Deamon wciąż jest sobą, chociaż okazuje się też, że chłopak ma miłe cechy, chociaż nie chce o nich mówić i je ukrywa. Autorka naprawdę stworzyła i wykreowała świetną postać. Bardzo lubiłam jego słowne potyczki z naszą główna bohaterką. Kate - nie jest to kolejna nieśmiała dziewczynka, która boi się odezwać. Mówi co myśli i nie boi się odpyskować Deamonowi. A, co! Niech sobie chłopak nie myśli, że może wszystko. Do tego nie irytowała mnie. Oczywiście, że czasem postąpiła naiwnie, jak na przykład w drugiej części w stosunku do Blake'a, ale przecież gdyby zawsze postępowała racjonalnie, mogłoby się zrobić nudno.    Schematy są wszędzie... Niestety muszę. Muszę powiedzieć, że książka jest schematyczna, wszystko to gdzieś kiedyś było... Bo przecież była Bella i jej wampir, była Nora i jej upadły anioł, ostatnio na czasie była Evie i jej Anioł Mocy [cóż to była za nudna historia, ale o tym, innym razem]. No i jest Kate i Deamon, który nie jest też człowiekiem. Ale wiecie co? W ogóle mi to nie przeszkadzało. Bo jednak autorka tak się postarała, tak potrafiła zainteresować nas, czytelników, że mnie kupiła. Po prostu stworzyła Deamona i to chyba wystarczyło. Faktycznie dobrze wykreowani bohaterowie to podstawa, ale autorka skupiła się też na innych rzeczach, ciągle się coś działo i nie było nudno. Chyba przesadzam... Może delikatnie przesadzam. Bo jak pisałam książka fabułą się nie wyróżnia... Nie ma nic nowego, czym możemy się zaskoczyć i powiedzieć: wow, tego jeszcze nie było! Ale autorka stworzyła fajną, ciekawą historię w dobrym klimacie. Wykreowała wspaniałych bohaterów, bo nie tylko Kate i Deamon, ale pozostali także są interesujący. Nawet ci źli. Nie wiem, jak wy, ale ja Blake'a też polubiłam. Polubiłam go już w pierwszej części, nie wiedząc dokładnie co ukrywa. Mimo iż w kolejnych częściach był już sobą, lubiłam go. Jest to naprawdę fajna, przyjemna seria, która wciąga Cię w ten ich dziwny świat. Zaczęłam czytać pierwszą część i przepadłam, nim się zorientowałam to kończyłam już z żalem książkę. Bo, jeśli książkę pochłania się raz dwa, chce się kartki przerzucać z prędkością światła, to jednak książka ma w sobie coś. Cieszę się, że cała seria jest już wydana i mogę śmiało dokończyć za niedługo ostatnie dwie części. Mam nadzieję, że autorka w tych częściach dalej będzie trzymała poziom i mnie nie zawiedzie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-02-2015 o godz 22:39 przez: Anna Łączek
Po opiniach na internecie dość długo wahałam się nad kupnem tej książki, ponieważ większość mówiła, że spodziewała się czegoś lepszego, że dopiero pod koniec robi się najciekawiej. Ale pomyślałam sobie, że skoro autorce tak świetnie wyszła seria "Czekam na ciebie" to LUX nie może być gorszy. I miałam rację, oczywiście.

Główna bohaterka, Katy a.k.a. Kotek Swartz, to siedemnastoletnia blogerka i zagorzała czytelniczka fantastycznych książek, która wraz z mamą przeprowadziła się do Zachodniej Virginii, czytając w języku Kat: na zadupie.
Sąsiadami z naprzeciwka jest rodzina Blacków, z których poznajemy sympatyczną Dee oraz jej starszego o cztery minuty i trzydzieści sekund brata Daemona, który jest wrednym, chamskim, aroganckim, paskudnym i okropnym dupkiem, który czepia się wszystkiego, co Kat robi, a nawet gdy nic nie robi.

Katy nie chce mieć z nim nic wspólnego, za to zaprzyjaźnia się z Dee, która bardzo stara się utrzymać przyjaźń z główną bohaterką.
Oczywiście nadopiekuńczy Daemon próbuje w każdy sposób zrazić do siebie i siostry Kat, która ma w głębokim poważaniu to, czego on chce.

Lecz gdy Kat zostaje zaatakowana podczas miłego pójścia do biblioteki, zaczyna coś podejrzewać w stosunku do jej nowych sąsiadów. Jeszcze gorzej, gdy po akcji na stołówce, z której Katy, pomimo upokorzeń ze strony Daemona i jego paczki, wyszła zwycięsko, pan nadęty dupek chce z nią porozmawiać. Wtedy wszystko już nie jest takie jak kiedyś.

"Obsydian" zaskakuje swoimi bohaterami nie z tego świata, którzy wprowadzają sporo oryginalności w ogólnym świecie paranormalnym w książkach. Jestem zachwycona postaciami jakimi są Luksjanie i Arumianie oraz nadzwyczajnymi sztuczkami tych pierwszych.
Książka bardzo mi się podoba, jest w niej wiele zabawnych tekstów, intrygujących momentów oraz potyczek słownych na każdym kroku między Kat a Daemonem, które są bardzo fascynujące.
Fajne między nimi jest to, że nie zakochują się w sobie już od pierwszego spotkania; pożądanie przemieszane z nienawiścią narasta ze strony na stronę, przez co czytelnik bardziej się wciąga w ten pospolity związek i oczekuje tego pierwszego zbliżenia, które, na szczęście szybko się nie pojawia.
Wątek walki pomiędzy Luksjanami a Arumianami, która odbywa się na Ziemi jest bardzo fajnie wymyślony, jestem pełna uznania dla autorki i jej pomysłu, który mnie szczerze intryguje.

Oceniam książkę 10/10 i ogromnie nie mogę się doczekać chwili, gdy sięgnę po "Onyks".
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-11-2015 o godz 09:26 przez: maw_reads
Gdy Katy poznaje Daemona od razu zwraca uwagę na jego wspaniale umięśniony brzuch. Kiedy dziewczynie udaje się oderwać od niego wzrok dostrzega niesamowicie piękne zielone oczy, które wpatrują się w nią z niezwykłą obojętnością. Ten chłopak jest bezsprzecznie najprzystojniejszym człowiekiem jakiego widziała. Jest też największym dupkiem na świecie. Już podczas pierwszej rozmowy doprowadził Katy do szaleństwa, nikt wcześniej jej tak nie zdenerwował. Deamon daje jej jasno do zrozumienia, że nie chce mieć z nią nic wspólnego. Mimo tego za każdym gdy dziewczyna wpada w kłopoty, on ratuje jej życie. Okazuje się, że jedyną szansą na przeżycie jest trzymanie się blisko niego. Pytanie jednak, czy Katy wytrzyma z Daemonem w jednym pokoju i zdoła powstrzymać się przed zabiciem go?


Piękna twarz. Piękne ciało. Koszmarny charakter. Święta trójca przystojnych chłopców.

Sięgając po „Obsydian” nie sądziłam że wciągnie mnie całkowicie. Autorka wykreowała tak fantastycznych bohaterów i niesamowity świat, który pokochałam bez pamięci. Rzadko zdarzają się główne bohaterki, które przypadają mi do gusty. Zazwyczaj to ta męska postać jest moją ulubioną. W tym wypadku Katy stoi na równi z Daemonem. Obydwoje są ciekawi i oryginalni. Uwielbiam ich wymiany zdań. Pękam ze śmiechu czytając ich sprzeczki. Już od pierwszych stron można zauważyć, że mają się ku sobie. Coś jednak nie pozwala Daemonowi się do niej zbliżyć. Deamon Black- przystojny, sarkastyczny, z poczuciem humoru, pewny siebie, nieobliczalny. To wszystko razem daje nam faceta, do którego wzdycha każda z nas czytając tę książkę.

-Jesteś dupkiem. Mówił... ci to ktoś wcześniej?
-Och, Kotek, każdego dnia mojego błogosławionego życia.

Dostajemy też postacie poboczne, niektóre szybko udaje nam się znienawidzić. W moim przypadku taką osobą jest Ash. W momencie w którym pojawia się na kartach książki najzwyczajniej w świecie zaczynam jej nie cierpieć.

Książkę przeczytałam bardzo szybko. Gdy już weszłam w świat przedstawiony w niej nie mogłam się oderwać. Pochłonął mnie doszczętnie. Dodatkowo z kartki na kartkę byłam bardziej ciekawa tego, co wydarzy się dalej. Czekałam na kolejną sprzeczkę dwójki głównych bohaterów i to, kiedy w końcu zrozumieją, że powinni być razem! W tej książce naprawdę można się zakochać.

http://maw-reads.blogspot.com/2015/11/witamy-w-zachodniej-wirginii-swiecie.html#more
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
21-06-2015 o godz 16:07 przez: Książkocholiczka
Pełna recenzja : zaczytana-w-krainie-ksiazek.blogspot.com
Nasz wszechświat jest niezmierzony. Kto wie, co kryje się poza naszą galaktyką? Inne formy życia? Nowe, niezbadane światy? W gąszczu codziennych spraw, niewiele osób zdaje sobie sprawę, że nasza planeta nie ma w kosmosie praktycznie żadnego znaczenia. W porównaniu do wielkości wszechświata, nie jesteśmy nawet jak główka od szpilki. Czy kiedykolwiek dowiemy się, co jeszcze może znajdować się gdzieś tam daleko, oddalone od nas o miliony lat świetlnych?

Katy przeprowadza się z matką do Wirginii Zachodniej. Minęły trzy lata od tragicznej dla niej śmierci ojca. Dziewczyna ma rozpocząć ostatni rok nauki. Katy nie przypada do gustu dziwaczny akcent oraz podejrzliwi wzrok mieszkańców. Pewnego dnia, poznaje rodzeństwo mieszkające naprzeciwko – Daemona oraz Dee. Młodzi definitywnie różnią się od reszty małomiasteczkowej społeczności. Są inni. Piękni. I niebezpieczni. Kiedy Katy szybko zaprzyjaźnia się z Dee, jednak jej nadopiekuńczy, arogancki i sarkastyczny brat, każe siostrze trzymać się z daleka od Katy. Wkrótce dziewczyna wpada w wielkie tarapaty, odkrywając największy sekret rodzeństwa. Tamtego dnia, jej całe życie się zmienia.

Od dawna miałam ochotę sięgnąć po tę serię. Odrzucało mnie jednak porównanie jej do „Zmierzchu” który kiedyś czytałam ( i chyba nie muszę nic tutaj dodawać? ) W piątek, nie mając kompletnie co czytać, sięgnęłam po pierwszy tom serii Lux. I nie żałuję.

Jak wspomniałam wcześniej, książka często porównywana jest do „Zmierzchu”. W tej powieści można znaleźć podobne aspekty, jednak jak dla mnie nie rzucały się one w oczy. Nie lubię porównywać do siebie książek, i nie widzę w tym nic dobrego, dlatego kiedy coś przypominało mi o powieści Mayer, po prostu to ignorowałam.

Romans, akcja, zabawne sytuacje i sekrety, czyli wszystko co powinna mieć sobie dobra książka Paranormal Romance, a to wszystko ma w sobie "Obysdian". Ja sama zaczytuję się teraz w drugim tomie serii "Lux".
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-02-2016 o godz 12:47 przez: Recenzje Kiti
Seria Lux to cykl, o którym czytałam sporo dobrego. Co chwilę trafiałam na te okładki i czułam, ze na razie nie mam ochoty na tę serię, może kiedyś. Aż w końcu postanowiłam zapoznać się z pierwszym tomem, czyli ,,Obsydianem".

Katy po śmierci ojca przeprowadziła się z matką z Florydy do Zachodniej Wirginii. Siłą rzeczy nikogo nie znały, a naprzeciwko nich mieszkało dwoje nastolatków - Dee i Daemon. Katy szybko zaprzyjaźniła się z dziewczyną. Daemon jednak ciągle trzymał ją na dystans, odnosiła wrażenie, ze za nią nie przepada (zresztą z wzajemnością). Już niebawem miało wyjść na jaw coś, co mogło sprawić, że życie nie tylko tej trójki bohaterów może zmienić się nie do poznania.

Bardzo lubię wszelkiego rodzaju fantastyczno-młodzieżowe publikacje, dlatego bardzo szybko wciągnęłam się w fabułę ,,Obsydiana". Mimo tego, że nie jest to cieniutka pozycja wiedziałam, że nie skończę wcześniej, niż nie przeczytam ostatniego zdania. Bardzo podobały mi się dodatki dołączone na końcu powieści. Choć czytam sporo fantastycznych powieści, z czymś podobnym jeszcze się nie zapoznałam. Seria Lux była dala mnie kompletną, ale niezwykle udaną nowością.

Już od samego początku możemy podejrzewać, że postacie skrywają jakąś tajemnicę. Takiego ujawnienia sekretu na pewno nikt się nie spodziewa. Główna bohaterka jest postacią bardzo pozytywną, choć załamaną po śmierci ukochanego ojca. Prowadzi blog książkowy, sporo czyta. Dee i Daemon to jej całkowite przeciwieństwo, ale, jak wiadomo, różnice się przyciągają. Czy tak będzie też w tym przypadku?

,,Obsydian" Jennifer L. Armentrout to pierwszy tom serii Lux, który przeczytałam z ogromną przyjemnością i sporym zainteresowaniem. Czyta się naprawdę szybko, wciąga. Niebawem mam w planach zapoznanie się z drugim tomem cyku. Nie mogę nie wspomnieć o tym, że bardzo podobają mi się okładki. Są takie trochę mroczne, ale jednocześnie magnetyzujące.

Moja ocena: 5,5/6
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
18-08-2018 o godz 14:36 przez: Anonim
O czym opowiada? Główna bohaterka jest Katy. Przeprowadziła się do innego miasta. Dziewczyna jest raczej samotnikiem, która chce zanurzyć się we własnych książkach. Cały jej świat zmienia się z poznaniem sąsiadów. Czyli Dee i Demona. Chłopak jest chamski i bardzo przystojny. Przy pierwszym spotkaniu z główną bohaterką zaczyna iskrzyć między nimi, lecz są dla siebie oschli. Katy jeszcze nie wiedziała, że to wszystko będzie winą jej i Demona. Dee jest wesołą dziewczyną, która chce bardzo zaprzyjaźnić się z NORMALNĄ osobą. Jest totalnie przeciwieństwie swojego brata. Czy Dee i jest brat, nie są normalni? Co to za wielki sekret, którego nie mogą zdradzić? Co się stanie z Katy i Demonem? Aby się tego dowiedzieć, przeczytaj tę opowieść. Moja opinia: Co ja mogę powiedzieć o tej opowieści? Na pewno mnie zaskoczyła swoją fabułą. Zabrałam się za nią, dlatego, że miała tytuł obsydian. A ja jestem zbieraczką kamieni. Jednak nie zawiodła mnie ta historia. Wręcz zachwyciła. Główna bohaterka Katy, mnie zaimponowała swoimi pomysłami. Najbardziej lubiłam sceny, kiedy był w pobliżu Demon, gdyż były to zabawne sytuacje. Widać, że autorka wzięła pomysł z innych powieści. Niektóre sceny kojarzą mi się z książką „Zmierzch”. Pisarka idealnie dobrała głównych bohaterów. Kiedy Demon ciągle dokuczał Katy, a ona mu odpyskowała. Ich sytuację umieją bardzo rozbawić. Tutaj największą rolą jest zakazana miłość. Jednak zdarzają się wątki poważne. Przez ciągłe poświęcenie bohaterów, można się popłakać. Autorka piszę, tak by czytelnik ciągle był ciekawy dalszej losy fabuły. Oczywiście, znakomicie jej się to udało. Co innego mogę dodać. Wspaniała fabuła, dobrze napisana i niesamowici bohaterowie. Po prostu zachęcają do czytania. Wydawnictwo: Filia Ilość stron: 448 Numer wydania: I Data premiery: 2014-06-11 Forma czytania: książka z Bibiloteki Autor: Armentrout Jennifer L. Gatunek: Paranormalny roman
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
01-12-2014 o godz 21:35 przez: Natalia Stępczyńska
Siedemnastoletnia Katy Swartz przeprowadza się z matką z Florydy do Zachodniej Wirgini, aby zacząć nowe życie. Pierwszego dnia poznaje zabójczo przystojnego Daemona Blacka i jego siostrę Dee, z którą szczerze się zaprzyjaźnia. Czego nie akceptuje jej brat. Daemon to mega seksowny zielonooki szatyn, o aroganckim i wstrętnym charakterze. Katy już po pierwszej rozmowie, ma ochotę go zabić. Niestety nic nie potrafi zrobić z tym, że w nieodgadniony sposób również ją pociąga.

Dziewczyna czuje jednak, że rodzeństwo coś ukrywa. Wszystko się wyjaśnia, kiedy Daemon w ponadnaturalny sposób ratuje ją przed śmiercią. Okazuje się, że on, jego siostra i kilku znajomych pochodzi z innej planety, oddalonej o miliony lat świetlnych od Ziemi. Przyjmują postać ludzi, podczas gdy tak naprawdę są "światłem". Jednak nie są jedynymi przybyszami obcymi na naszej planecie, są jeszcze cienie, które polują na na światło, które mają niewyobrażalną energię. Katy przyjaźniąc się z Dee, dała się wplątać w ten popaprany świat kosmitów i staje się ich celem ... Na łożu śmierci zostaje połączona z Daemonem, który ratuje ją przed śmiercią.

Muszę wtrącić tu kilka słów odnośnie Daemona. Jego postać po prostu mnie powala. Typowy arogancki i do bólu szczery chłopakach, który według Katy nie jest warty niczyjej miłości. Jednak, czy napewno? To tylko powłoka zewnętrzna ... tam w środku mamy zupełnie inną osobę. Ich konwersacje nie raz doprowadzały mnie do palpitacji serca. To w jaki sposób autorka, dopracowała postać chłopaka, w pewnym momencie mnie po prostu zatykało z wrażenia. Ile razy szczerzyłam się sama do siebie podczas czytania.

Naprawdę szczerze polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
28-02-2018 o godz 15:25 przez: savine
Czy wy też macie tak, że jak sięgacie po książki fantasy, to wolicie kiedy historia dzieje się w świecie współczesnym? Nie mam nic do kosmosów czy magicznych krain, ale wolę kiedy nasi tajemniczy bohaterowie żyją jak każdy normalny człowiek, chodzą do szkoły lub pracy. Tak właśnie było w przypadku książki 'Obsydian'. "Obsydian" skupił się na tym, aby czytelnik mógł poznać głównych bohaterów. Takim sposobem dowiadujemy się, że oprócz ludzi, na świecie istnieją również kosmici: Luxeni i Aurumenowie, oba te gatunki są potężne i są dla siebie wrogami. Książka była świetna. Powtarzam: ŚWIETNA. Nieźle się ubawiłam w trakcie jej czytania.Ta pierwsza część to bardziej romans, słowne przepychanki i odkrywanie prawdy, więc jeszcze zbyt wiele się nie działo. Ale nie mogłam nie pokochać tej książki. A to wszystko dzięki świetnie stworzonym bohaterom. Uwielbiam silne charaktery, które wykazują wole walki o siebie i swoich najbliższych.Oprócz tego zawsze cenie sobie dobre poczucie humoru. Jestem fanką dramatu i odrobiny dreszczyku, ale gdzieś między tym, musi być czas na zabawę. A to wszystko było w tej książce! Nigdy nie byłam fanką tych kosmicznych rzeczy, z innych galaktyk, planet Zawsze wolałam książki o aniołach, wampirach, wilkołakach czy czarodziejach, więc to jest bardzo miła odmiana. Było intrygująco, zaskakująco i zanim się obejrzałam to doszłam do ostatniej strony, tak szybko mi się to czytało!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-10-2016 o godz 15:23 przez: Kinga Zakrzewska
Na początku nie byłam przekonana co do kupna tej książki. Poleciła mi ją przyjaciółka i kilku dalszych znajomych. Myślałam jednak że nie będzie jakaś mega fajna, no bo ludzie.. kosmici? Really? Czytałam już o aniołach, magikach, czarodziejach, ale o kosmitach.. nigdy! Niechętnie kupiona książka okazała się cudem! Niewyobrażalna akcja, wydarzenia nie z tej ziemii, wciągająca i pełna emocji, to właśnie uwielbiam *.* <3 Dodatkowo nieziemsko przystojny bohater, tajemniczy i buntowniczy to kolejny powód dla pań. Sceny z Deamonem i Katy są megaa. Za każdym razem zastanawiam się co nowego się zdarzy, czy Deamon jej coś zrobi, czy rzeczywiście się o nią troszczy, czy zakocha się w dziewczynie nie z jego świata, czy powie jej prawdę i wiele innych. Osoby, które także kochają dreszczyk emocji i niespodziewaną akcję, serdecznie polecam tę serię. Ja już przeczytałam dwie, teraz czekam z niecierpliwością na święta lub inną okazję, aby mi rodzice kupili kolejne, bo już bym chciała je przeczytać, najlpiej wszystkie naraz. Uwierzcie, jeśli zastanawiacie się nad jej zakupem, to lepiej przestańcie mieć wątpliwości i kupcie ją od razu! Ja bym żałowała teraz gdybym nie poznała jej treści.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
17-07-2019 o godz 14:24 przez: ajli
No i stało się. W stosunkowo niewielkim odstępie czasowym po lekturze "The darkest star. Magiczny pył" sięgnęłam po właściwą serię Lux. I tak słowo ciałem się stało. I to dość przyjemnym muszę dodać. Myślę, że spokojnie już teraz mogę powiedzieć, że seria "Lux" stanie się dla mnie swoistym guilty pleasure, z naciskiem na: pleasure, bo też nie ma się czego wstydzić, czy ukrywać przed światem z jej czytaniem. Nie znaczy to jednak, że nie mam żadnego malutkiego "ale" i że przyjmuję "Obsydian" bez żadnych zastrzeżeń. Otóż, mimo że chemia pomiędzy Daemonem i Katy zdawała się rozsadzać karty powieści bardziej niż w przypadku Luca oraz Evie, to momentami nie mogłam się oprzeć wrażenie, że Katy... jest po prostu głupiutka. Czy też bywa głupiutka. Co jest zaskakujące, biorąc po uwagę fakt, że była odpowiedzialną nastolatką, nie mającą większych problemów z nauką oraz rozmiłowaną w czytaniu książek. Sam początek powieści również mnie nie porwał i chwilę trwało nim ponownie wsiąknęłam w uniwersum oraz nową relacje bohaterów na dobre. Tak czy inaczej, kupuję powieści Jennifer L. Armentrout w całości, pomimo oczywistych schematów w nich zawartych.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
26-12-2015 o godz 15:51 przez: Karina Kubiesa
Hmm...Mam w sumie dziwne podejście do książek ,uwielbiam je ,ale zawsze oczekuje od autora perfekcji ,a potem czasem się zawodze. Bardzo przyjemnie czytało się tą książke i mam zamiar kupić kolejne części,ale nie moge pozbyć się wrażenia ,że niektóre fragmenty były troche...kiczowate (?) . Tak na prawde nie wiem czy podoba mi się to że to kosmici,nie wiem jak to wyrazić ,ale to na prawdę ...wyjątkowy pomysł na napisanie książki ,według mnie ,gdyby opowiadała trochę o czymś innym (nie o kosmitach) z podobną fabułą ,byłaby o wiele lepsza. Czasem też niektóre teksty były trochę ...naciągane (?) ,ale osobiście szybko ją przeczytałam i mam ochotę jak najszybciej pobiec o sklepu po kolejną część ,ale to może dlatego ,że dawno nie czytałam żadnych romansów oraz przez potrzebę przeczytania do końca serii książek jak już zaczęłam popimo tego że wolałabym wybrać inną książke . Gdyby w opisie było napisane że jest o istotach nie z tej Ziemi to prawdobodobnie bym jej nie przeczytała.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
14-10-2015 o godz 14:03 przez: Aldona.m
Jeśli lubicie szybką i wartką akcie, zabawne dialogi, cienkie riposty oraz miłość, która może przezwyciężyć nawet najgorsze zło to seria LUX (Obsydian, Onyks, Opal, Origin, Opposition) będzie dla was idealna. Jest w niej wszystko czego może sobie zapragnąć wymagający czytelnik. Szczerze mówiąc to, te książki są zachwycające, a nawet MAGICZNE :) Przenoszą czytelnika do świata, w którym żyją ludzie zupełnie nieświadomi obecności kosmitów. Tylko niektórzy znają prawdę. Czy tym wspaniałym bohaterom uda się pokonać zło? Czy przetrwają to co ich czeka? Odpowiedzi na te i na inne pytania znajdziecie zachwycającym dziele Jenifer
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
05-04-2016 o godz 00:00 przez: Oliwia Orzechowska | Empik recenzuje
książkę dobrze się czyta, więc serdecznie polecam wszystkim paniom. dlaczego panom nie? bo oni rzadko gustują w niegrzecznych chłopcach, którzy mało mówią o sobie, słabo komunikują swoje uczucia, a ich dobre serca można poznać w sytuacjach tak zwanych podbramkowych. no, może niektórzy - tym polecam. wiem, wiem, jest już sporo książek o podobnej fabule. ale nie ma się co dziwić, skoro, my, kobiety, tak lubimy ten wzór. może mężczyźni z afazją mają "lepsze" geny? mniejsza o większość - książka czyta się naprawdę dobrze. spędziłam nad nią kilka bardzo przyjemnych wieczorów, więc polecam z czystym sumieniem
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
14-08-2014 o godz 00:00 przez: NeLil | Empik recenzuje
Historia o dwojgu młodych ludziach-kosmicie i zwykłej dziewczynie- i ich niesamowitej relacji. Od momentu kiedy Deamon i Katy się spotkali, czytelnik czuje jak bardzo lgną i przyciągają się do siebie, ale żadne z nich nie chce się do tego przyznać. Autor w niesamowity sposób opisał napięcie jakie się buduje między bohaterami i fajnie przedstawił całą historię. Dla mnie jest to książka, obok której nie można przejść obojętnie. Gorąco polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
26-06-2014 o godz 00:00 przez: wdymka
Kat, mimo, że nie jest super pewna siebie, to nie zachowuje się jak ofiara losu. Potrafi postawić na swoim, jest zabawna, ma zainteresowania i co uważam najważniejsze, w pewien sposób ma w nosie Daemon''a. Uwielbiam ją za to! Jest to naprawdę fajna książka, taka typowo młodzieżowa dla dziewczyn. Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-06-2017 o godz 20:57 przez: Anonim
Cudowna książka!! wszystkie części przeczytałam w tydzień! Kocham serię Lux i za pewne przeczytam tą serie ponownie i ponownie. Romantyczna, tajemnicza i z dreszczykiem. Jeszcze nigdy nie czytałam tak wspaniałej książki. Naprawdę polecam wszystkim nawet tym, którzy nie przepadają za tego typu książkami!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
14-06-2014 o godz 00:00 przez: Natalia~~
Nie mogę sie już doczekać premiery bo bardzo dużo słyszałam o tej książce. Myślę, że to będzie świetna wakacyjna lektura, szczególnie że opisuje właśnie taki z pozoru sielankowy nastrój. Oczywiście ciekawi mnie kim okaże się Daemon. Mam nadzieję, że książka będzie świetna. Na pewno zamówię od razu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
18-06-2014 o godz 10:18 przez: Paulina199303
Przeczytałam książkę jednym tchem ,polecam wszystkim którzy chcą odpocząć od wilkołaków, wampirów,elfów itp :) chyba pierwszy raz czytałam książkę i nie wiedziałam czego się spodziewać :) Gorąco polecam i czekam niecierpliwością na kolejny tom :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji