5/5
09-01-2018 o godz 17:47 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Świetna!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-05-2020 o godz 06:04 przez: Wioleta | Zweryfikowany zakup
Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-10-2017 o godz 11:23 przez: zaczytanapatka
Joanna Skoczek jest lekarzem w trakcie specjalizacji z psychiatrii. Pół roku temu po nieudanym małżeństwie i rozwodzie przeprowadziła się do Warszawy. Od dwóch miesięcy pracuje w Szpitalu Wschodnim. Kobieta nie planuje wchodzić w nowy związek i odtrąca potencjalnych wielbicieli, których wokół niej nie brakuje. Jedynym facetem, którego darzy uczuciem jest Kołtun, jej kot. Często kręci się wokół niej Łukasz, mężczyzna z pralni oraz chirurg Tomek, łamacz kobiecych serc. Dodatkowo Asia znajduje w swojej szafce listy od tajemniczego wielbiciela. Nagle ze szpitala znika pacjentka. Pracownik odbierający odpady medyczne znajduje jej zwłoki w kontenerze przeznaczonym do utylizacji. Jakiś czas temu dochodziło już do serii tajemniczych morderstw, w których sprawca okaleczał swoje ofiary. Czy morderca znów rozpoczyna krwawą zabawę? Wszystkie kobiety łączy jeden szczegół - czarne, kręcone włosy. Na pozór niewinne liściki jakie otrzymuje Aśka stają się coraz bardziej niepokojące. Jest ktoś kogo obsesja staje się coraz silniejsza... Dynamiczna akcja, morderstwa, oddział psychiatryczny oraz ktoś opętany chorą obsesją - to wszystko znajdziecie w najnowszej książce Katarzyny Bereniki Miszczuk. Historia miejscami bawi do łez by zaraz potem powoli wzbudzić w nas dreszcze i przyprawić o skok adrenaliny. Zagadkowych, niepokojących zdarzeń wciąż przybywa i kiedy wydaje się, że już odkryłam kto za tym wszystkim stoi, pojawia się nowy trop. Realni bohaterowie sprawiają, że ich historia wciąga z każdą kolejną stroną. Niepokój staje się wyraźniejszy z każdym rozdziałem a klimat ten trwa do samego końca. Romans ustępuje miejsca kryminałowi i atmosfera gęstnieje. Książkę czytałam z zapartym tchem, starałam się znaleźć mordercę ale autorka sprytnie wywiodła mnie w pole. Muszę przyznać, że takiego zakończenia się nie spodziewałam. Autorka operuje lekkim stylem, który sprawia, że książkę czyta się bardzo przyjemnie w szybkim tempie. Jestem prawdziwą wielbicielką kryminałów i thrillerów i przyznaję, że "Obsesja" mnie zachwyciła. Ciekawa i dobrze skonstruowana fabuła, mroczny klimat i elementy humoru to duże plusy tej historii. Autorka skutecznie z nami pogrywa i wciąż miesza tropy. Mam nadzieję, że nie jest to pierwszy i ostatni tom przygód zwariowanej pani doktor. W każdym z nas tkwi jakaś obsesja. Po przeczytaniu już pierwszego rozdziału odkryłam swoją obsesję na punkcie tej książki. Gwarantuję Wam, że nie odłożycie "Obsesji" dopóki nie odkryjecie zakończenia tej historii. Zdecydowanie polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
17-09-2017 o godz 19:12 przez: Ruda Recenzuje
Joanna Skoczek od kilku miesięcy pracuje w Szpitalu Wschodnim. Praca, przeplatana przez smutne wspomnienia i przykre refleksje, nie spełnia jej oczekiwań. List od tajemniczego wielbiciela rozpoczyna serię niefortunnych zdarzeń. Jak wiele w nich zbiegu okoliczności, a jak wiele premedytacji i ludzkiego okrucieństwa? Za „Obsesję” zabierałam się z obsesyjną wręcz niecierpliwością, z jednej strony będąc szalenie ciekawą tytułu, którego opis kwalifikował go do tak lubianych przeze mnie gatunków, z drugiej zaś pragnąc przekonać się, dlaczego nazwisko Miszczuk jest w ostatnim czasie tak popularne. Bo ja akurat o twórczości tej autorki nie wiedziałam nic. Dość spokojny początek książki nieco mnie zmartwił, choć dzięki temu miałam okazję lepiej poznać główna bohaterkę i jej rzeczywistość. Doktor Joanna Skoczek zajmuje się psychiatrią. Nieco wypalona, doświadczona w związkach, niepewna, jak powinno wyglądać jej życie i co zrobić z własną przyszłością. Nie od razu zapałałam sympatią do tej bohaterki. Wydawała mi się dość miałka, trochę rozchwiana, nie znalazłam u niej cech, które pozwoliłyby mi spojrzeć na nią łaskawym okiem, choć bez wątpienia niektóre elementy sprawiły, że wydała mi się realistyczna, a problemy, z którymi się zmagała świetnie odwzorowały dylematy z jakimi musi sobie poradzić niejeden z nas. Wraz z rozwojem akcji nie sposób było jednak Joanny nie polubić. Okazało się, że to całkiem barwna i odważna kobieta. Mam wrażenie, że postać ta bardzo się rozwinęła na książkowych stronach, a obserwowanie jej ewolucji sprawiało mi wiele radości. Szpital psychiatryczny to miejsce, które przez autorów zostało wykorzystane wielokrotnie, a oferowane przez niego możliwości poprowadzenia fabuły z pewnością doprowadzą do tego, że w literaturze pojawi się jeszcze niejeden raz. Miszczuk odnalazła się w tym klimacie, na kolejnych stronach prowadząc nas po ciemnych korytarzach, niewyremontowanych szatniach, zgubnych zaułkach. Towarzystwa dotrzymywały nam również stare, trzeszczące windy i morderca, którego obecność stawała się coraz bardziej wyczuwalna. Autorka bardzo umiejętnie wykorzystała tę scenerię, sprawiając, że akcja powieści stała się bardziej intrygująca i niepokojąca. A niepokój stawał się wyraźniejszy z każdym rozdziałem, powodując, że do głosu coraz częściej dochodziły emocje. Listy od tajemniczego wielbiciela, budzący obawę pacjenci, podejrzani pracownicy szpitala, stopniowo odkrywane sekrety- te kwestie pozwoliły autorce zbudować niezwykły klimat, jednak na tyle subtelny, by czuć w nim było kobiecą rękę. Co ważniejsze, Miszczuk potrafi zręcznie i bezbłędnie łączyć ze sobą elementy charakterystyczne dla różnych gatunków. W „Obsesji” dopatrzymy się i kwestii odpowiednich dla literatury kobiecej i takich, które świetnie sprawdziłyby się w dobrym kryminale. Powiązanie ich ze sobą sprawia, że książka nabiera więcej barw, staje się cenniejsza, bardziej intrygująca, odpowiednia dla większej grupy odbiorców. Podoba mi się, w jaki sposób Miszczuk opowiedziała nam tę historię. Wykorzystanie narracji pierwszoosobowej pozwala czytelnikowi lepiej poznać uczucia i dylematy głównej bohaterki, poczuć towarzyszące jej obawy, zrozumieć jej postępowanie. Dzięki temu możemy poczuć się jak uczestnicy książkowych wydarzeń. Autorka zwraca również uwagę na pozostałych bohaterów i choć nie poświęca im zbyt wiele miejsca, udało jej się bardzo dobrze zarysować ich charaktery i urozmaicić ich obecnością akcję powieści. Miałam do niej nieco żalu, że tak zmarginalizowała policyjne śledztwo, jednak wtedy jeszcze nie wiedziałam, co zaplanowała dla nas w drugiej części powieści. Kiedy już się o tym przekonałam, wszelkie żale i obawy momentalnie ustąpiły na rzecz zadowolenia z czytanej lektury. W trakcie czytania byłam przekonana, że wiem, kto jest mordercą. I nawet pozwoliłam sobie na wewnętrzną krytykę autorki, zakładając, że ujawnienie sprawcy sprawi, że zamknę książkę z uczuciem zwątpienia i lekkiej irytacji. Ale ta pycha mnie zgubiła. Nie jestem pewna, czy przegapiłam subtelne sygnały, czy one zwyczajnie się nie pojawiły, nakierowując nas na wybory oczywiste, ale zakończenie bardzo mnie zaskoczyło i sprawiło, że nabrałam bardzo ciepłych uczuć wobec tej pozycji. Miszczuk pisze lekko, zgrabnie operując słowem i korzystając z prostego słownictwa. Książkę czyta się przyjemnie, szybko, nie poświęcając czasu na niepotrzebne przystanki. „Obsesja” to powieść, która bardzo przypadła mi do gustu i sprawiła, że nabrałam chęci na poznanie kolejnych książek autorstwa Miszczuk. Świetna na jesień, bardzo klimatyczna, nastrojowa, skłaniająca także do pewnych refleksji. Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-11-2017 o godz 21:29 przez: Kamila Orłowska
Sięgając po polskie powieści zawsze mam pewne obawy, gdyż bardzo rzadko natrafiam na te wciągające i warte uwagi historie. Decyzja o przeczytaniu "Obsesji" była pewnym impulsem, wiem że inne powieści pani Miszczuk cieszą się popularnością, dlatego też zaryzykowałam i tak o to, pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki mam już za sobą. Czy się zawiodłam? Nie, zdecydowanie nie. Pierwszy raz miałam w rękach tak wciągającą i interesującą powieść polskiego autorstwa. Język autorki lekki i przyjemny. Powieść napisana w taki sposób, że nie mogłam się od niej oderwać. Intrygująca, tajemnicza, a co najważniejsze nieprzeładowana bezsensownymi opisami. Bardzo dobrze wyważona, ze świetnie zaplanowaną fabułą, która okazała się być dopracowaną w każdym szczególe. Barwne postaci o mocnych charakterach, a co najważniejsze - realistyczne. Główna bohaterka, której kreacja okazała się tak rzeczywista, że nie mogłam się nadziwić. Kobieta ani trochę nie wyidealizowana. Prawdziwa, myśląca jak każdy z nas, mająca takie same obawy, czy fetysze jak my. Dzięki temu zdecydowanie staje się bliższa czytelnikowi, gdyż bardzo często niektóre z jej zachowań czy myśli są identyczne z naszymi. Kolejnym plusem powieści okazały się być genialne dialogi te zabawne jak i ironiczne, które sprawiały, że miło przewracało się kolejne strony powieści. Naszą główną bohaterką jest 29-letnia Joanna Skoczek, lekarz psychiatrii, która po rozstaniu z mężem postanowiła powrócić do Warszawy i aktualnie pracuje w jednym ze szpitali. Nowe miejsce pracy, nowi ludzie, Joanna już odnalazła się w tej sytuacji, jednak najbardziej niepokojące są dolne partie budynku, w którym pracuje. Ciemne korytarze z obdrapanymi ścianami i przerażająca szatania wypełniona dziesiątkami metalowych szafek. Na szczęście w pokoju lekarskim Asia ma świetnych znajomych po fachu, Karola i Ulę. Praca w szpitalu jest bardzo męcząca, dziesiątki pacjentów, masa papierkowej roboty i nieszczęsne dyżury. Wszystko byłoby całkiem dobrze, gdyby nie pewnie niepokojące wydarzenie jakie miało miejsce w jednym z budynków szpitala. Asia w nocy bardzo często musi przemierzać ciemnie korytarze aby poruszać się pomiędzy oddziałami, zatem możecie się domyślić, że nie jest to ani trochę przyjemne. W dodatku przy windach ciągle wpada na jednego salowego Łukasza, który aż za bardzo chce ją poznać. Tajemnicze morderstwo? Nie inaczej. W szpitalu jest coraz niebezpieczniej, a Asia w swojej szafce zaczyna znajdować krótkie liściki od Tajemniczego Wielbiciela. Pierwszy liścik jest i może zabawny, ale kolejne już nie, uwierzcie mi, Asia jest na celowniki. Dlaczego? I kim jest Tajemniczy Wielbiciel? W życiu Asi coraz więcej się dzieje, odświeżenie starej znajomości ze studiów, śledztwo, znajomość z Łukaszem jak i Markiem - lekarzem medycyny sądowej (nawiasem mówiąc moim ulubieńcem 💕), mimo wszystko praca w szpitalu nie jest już przyjemnością. Niestety mają miejsce kolejne tragiczne wydarzenia. Nikt nie wie kto za tym stoi, ale jedno jest pewne. Przestępca ma na punkcie kogoś obsesję... a nasza bohaterka w swojej szafce znajdzie hmm niespodziewany prezent, który dosłownie zwali ją z nóg. Akcja powieści stopniowo nabiera tempa serwując nam coraz to mocniejsze smaczki. Intryga dotycząca zabójcy została tak misternie zaplanowana, że kiedy już byłam przekonana kto za tym wszystkim stoi, bach! Dopadło mnie totalne zaskoczenie i zostałam wbita w fotel. Kolejny plus dla autorki za to, że potrafiła zaskoczyć czytelnika i tak poprowadzić fabułę, abyśmy zupełnie się w niej zagmatwali. "Obsesja" utrzymana jest w mocnym klimacie przerażających, szpitalnych korytarzy i oddziału psychiatrii. Jeżeli zastanawiacie się, czy pojawi się tu wątek romantyczny, to odpowiedź brzmi nie, ale główna bohaterka będzie kilka razy musiała poradzić sobie z działaniami zalotników. "Obsesja" okazała się być bardzo dobrym rozpoczęciem nowej serii pani Miszczuk, tak dobrym, że najchętniej w tej chwili sięgnęłabym po kontynuację i mam nadzieję, że długo nie będziemy musieli na nią czekać. Świetna historia, przede wszystkim wciągająca, tajemnicza i nieco przerażająca. Zbrodnia doskonała? Skórzane rękawiczki? Skalpel i takie same obrażenia każdej z ofiar? Asia przekona się o tym, że mieszkanie samej nie jest tak przyjemne na jakie mogłoby się wydawać, przynajmniej nie wtedy, gdy ktoś na Ciebie poluje i jesteś następną ofiarą. Serdecznie Wam polecam tę niezwykle wciągającą historię i mam nadzieję, że miło spędzicie przy niej czas :).
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-12-2017 o godz 20:10 przez: Natalia Rogowska
O wyborze książki decyduje wiele czynników. W moim przypadku jest to między innymi tematyka, recenzja czy okładka danego egzemplarza . Czasami jednak jest to po prostu nazwisko. Muszę przyznać, że mam kilku autorów zarówno polskich jak i zagranicznych, po których każdą nową książkę sięgam bez wahania. Jednym z nich jest właśnie Katarzyna Berenika Miszczuk. Gdy więc zobaczyłam kolejną książkę jej autorstwa i to w dodatku o tematyce medycznej to wiedziałam, że muszę ją mieć! Głowna bohaterka czyli Joanna Skoczek to rezydentka na oddziale psychiatrycznym jednego z Warszawskich szpitali. To tam w głównej mierze toczy się akcja powieści. Ogromny i stary budynek wyposażony obowiązkowo w ponurą piwnicę staje się miejscem zbrodni. I to nie jednej. Do tego wszystkiego młoda lekarka dostaje liściki od tajemniczego wielbiciela, które jednak stają się coraz bardziej niepokojące. Czerwień, kolor krwi, wygląda pięknie na tle twojej białej skóry. Twój Wielbiciel. W toku śledztwa dowiadujemy się, że grasuje seryjny morderca. Ginie kolejna ofiara, a doktor Joanna wpada w coraz większe tarapaty. Książka trzyma w napięciu, a autorka zgrabnie wyprowadza w pole czytelników, gdy Ci próbują domyślić się tożsamości mordercy. Dla mnie zakończenie było dużym zaskoczeniem, ale może osoby bardziej wprawione w rozwiązywanie zagadek byłyby wstanie się domyślić. Byłam niezwykle ciekawa wątku medycznego, ponieważ autorka jest z wykształcenia właśnie lekarką. Również i mi ta tematyka nie jest całkowicie obca. Bardzo interesujące były dla mnie opisy funkcjonowania szpitala od środka takie jak np procedury na oddziale psychiatrycznym czy przyjmowanie nowych pacjentów. Wszelkie aspekty medyczne poruszane w książce jak np zapalenie wyrostka są bardzo dokładnie wytłumaczone. Dla laika w temacie na pewno na plus, natomiast mogą być to elementy nużące dla osób obeznanych z tematem. Czytelnicy zaznajomieni z twórczością Katarzyny Miszczuk wiedzą, że lubi ona łączyć różne style literackie i ma niebanalne poczucie humoru. W przypadku tej powieści było dokładnie tak samo. Jak możemy przeczytać w opisach książki w księgarniach internetowych jest to kryminał/thriller jednak w dużej części także komedia romantyczna. Szczerze to ciężko mi jednoznacznie stwierdzić czy perypetie miłosne głównej bohaterki są tłem dla kryminalnego śledztwa czy jest też całkowicie odwrotnie. Myślę, że nie ma to jednak większego znaczenia i należy potraktować obydwa wątki jako istotne. Może się to natomiast okazać dużym plusem dla osób nie sięgających po kryminały. Jeśli wolisz powieści obyczajowe lub kobiece, ale chcesz rozpocząć przygodę z kryminałem to zdecydowanie jest to książka dla Ciebie! Mam wrażenie, że kolejnym wspólnym mianownikiem książek tej autorki są koty. Czytałam już kilka jej serii i zawsze się jakiś znalazł. Dla mnie jako kociary jest to niezwykle miły smaczek. Również w tej książce jednym z bohaterów jest czworonożny pupil. Kołtun chodź niezbyt energiczny dostarcza nam dużo śmiechu. Jak zdradziła autorka na jednym ze spotkań autorskich, koci bohaterowie jej powieści część swoich cech zawdzięczają jej domowym futrzakom. I tak Kołtun zyskał niektóre cechy Sushi. Zdaje sobie sprawę, że książki nie należy oceniać po okładce i dlatego zostawiłam to na koniec. Moim zdaniem bardzo dobrze oddaje klimat książki. Jednak to tylna część okładki skradła moje serce, ponieważ jest zrobiona w stylu historii zdrowia i choroby pacjenta. Z tej karty możemy odczytać najważniejsze informacje o Joannie skoczek jak wiek czy adres zamieszkania. Jak również zalecenia lekarskie: Zalecenia: Poznanie Tajemniczego Wielbiciela, Unikanie seryjnego mordercy grasującego po szpitalu. Szpitalnego klimatu dodaje odcisk po kubku na karcie pacjenta. Dzięki temu już zapoznając się z okładką przenosimy się na oddział szpitalny, który dokładniej zwiedzimy na kolejnych kartach powieści.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-09-2017 o godz 19:45 przez: Kamila Idziaszek
"Obsesja" to powieść, na którą czekałam z ogromną niecierpliwością. Intrygująca okładka i bardzo ciekawy opis wystarczyły, aby zachęcić mnie do lektury najnowszej książki pani Katarzyny Bereniki Miszczuk. Jeśli w miarę regularnie zaglądacie na mojego bloga, z pewnością zauważyliście, że uwielbiam historie w podobnym klimacie, dlatego tak bardzo zależało mi, aby poznać "Obsesję" i jej bohaterów. Przyznam szczerze, że z twórczością tej autorki spotkałam się tylko raz i było to naprawdę wiele lat temu. Byłam ciekawa czy styl pani Kasi się zmienił, a jeśli tak to w jaki sposób. Postanowiłam, że najlepszym rozwiązaniem będzie po prostu przeczytanie nadchodzącej premiery, a dzięki temu mogę podzielić się z wami moimi odczuciami i wrażeniami. Czy po lekturze ogarnęła mnie obsesja? Czy sięgnięcie po tę pozycję było dobrym pomysłem? Zapraszam do zapoznania się z dalszą częścią recenzji, z której z pewnością się tego dowiecie. Joanna Skoczek odbywa rezydenturę na oddziale psychiatrii warszawskiego Szpitala Wschodniego. W magazynie znajdującym się na terenie szpitala znaleziono zwłoki kobiety. Wszystko wskazuje na to, że seryjny morderca powrócił i zagraża życiu zarówno pacjentkom jak i lekarkom. Jakby tego było mało, Asia zaczyna dostawać niepokojące listy od anonimowego wielbiciela. W jej życiu pojawia się kilku mężczyzn, a każdy z nich może być autorem wiadomości. Czy Joanna dowie się kto wysyła jej tajemnicze liściki zanim będzie za późno? Czy kobieta znajdzie się na celowniku seryjnego mordercy? Fabuła książki jest bardzo ciekawa i wciąga czytelnika już od pierwszych stron. Muszę przyznać, że nie mogłam oderwać się od "Obsesji" i z jednej strony chciałam bardzo szybko ją przeczytać, a z drugiej specjalnie dawkowałam sobie jej lekturę, aby jeszcze dłużej czerpać z niej przyjemność. Katarzyna Berenika Miszczuk do samego końca utrzymała niesamowity klimat i nie pozwoliła, aby choć na chwilę wkradła się tutaj nuda czy monotonia. Akcja dosłownie do ostatnich stron trzyma czytelnika w napięciu i wywołuje całe mnóstwo przeróżnych emocji. Zakończenie okazało się dla mnie ogromnym zaskoczeniem i jeszcze długo po skończeniu lektury nie mogłam tak do końca dojść do siebie. Cały czas zastanawiałam się dlaczego autorka zrobiła mi coś takiego i tak po prostu obaliła moje wszystkie teorie na temat tego kto jest seryjnym mordercą. Bohaterowie są naprawdę świetnie wykreowani, a każdy z nich wyróżnia się swoim niepowtarzalnym charakterem. Oczywiście najbardziej polubiłam główną bohaterkę i wcale nie miałam ochoty się z nią rozstawać. Pojawiło się również kilka postaci, które na sam koniec okazały się niemałym zaskoczeniem i bardzo konkretnie mnie zmyliły swoim zachowaniem. Nawet nie wiecie jak bardzo żałuję, że "Obsesja" ma tylko czterysta stron - myślę, że spokojnie mogłaby mieć dwa razy tyle! Język, którym posługuje się autorka jest prosty, lekki i z pewnością doskonale dla każdego zrozumiały. "Obsesję" czyta się w błyskawicznym tempie, z każdą kolejną stroną nasza ciekawość wzrasta, a pragnienie rozwiązania zagadki staje się nie do wytrzymania. Najnowsza powieść Katarzyny Bereniki Miszczuk to świetna lektura na długie, jesienne wieczory. Myślę, że książka przypadnie do gustu przede wszystkim miłośnikom thrillerów, a fakt, że główną bohaterką jest rezydentka szpitala psychiatrycznego będzie dodatkowym atutem. Podsumowując - "Obsesja" okazała się strzałem w dziesiątkę i w ciągu ostatnich kilku dni kompletnie mnie pochłonęła. Cieszę się, że mogłam przeczytać tę powieść jeszcze przed premierą, a także ją dla was zrecenzować. Polecam wam ją z całego serducha, bo właśnie tam ona trafiła. Mam nadzieję, że wy również będziecie zachwyceni historią Joanny i od pierwszych stron pokochacie styl, którym posługuje się autorka.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
18-09-2017 o godz 09:11 przez: iza
Osoby, które znają mnie choć odrobinę wiedzą, że nie często sięgam po książki polskich autorów. Wiedzą także, że zbyt wiele razy rozczarowałam się powieściami rodaków, a nie każdy lubi krytykę swoich dzieł. Z twórczością Katarzyny Berenik Miszczuk miałam styczność dzięki książkom poświęconym Wiktorii czyli Ja, diablica", Ja, anielica oraz Ja, potępiona i choć nie wszystkie części mi się podobały, to jednak autorka ma wysoką pozycję na mojej liście. Najnowsza powieść autorki to "Obsesja" - fabuła znacznie odbiega od moich literackich upodobań, gdyż łączy w sobie kryminał, sensację i thriller - gatunki, po które zbyt często nie sięgam. Więc jeśli jesteście ciekawi moich wrażeń, czytajcie dalej... Główną bohaterką powieści jest Joanna inaczej zwana Aśką - lekarka/rezydentka - pracująca na oddziale psychiatrii w jednym z warszawskich szpitali. Aśka jest trochę roztrzepaną osobą, jest po rozwodzie, mieszka z kotem w niezbyt przyjemnej dzielnicy. Dostaje także listy od wielbiciela, które z czasem zaczynają ją niepokoić. Tym bardziej, że w szpitalu dochodzi do morderstw, a wszystko wskazuje na to, że morderca albo ma obsesję na punkcie lekarki, albo ustawił ją sobie za cel. Okazuje się także, że zabójstwa nie są efektem nieprzemyślanych działam, ba czyny dokonuje seryjny morderca. Jakby tego było mało przy Aście zaczyna kręcić się kilku mężczyzn...Młoda lekarka zaczyna podejrzewać co niektórych o zbrodnie popełnione w szpitalu. Kto jest mordercą? Dlaczego poluje na Aśkę? Aśka - bohaterka, która wzbudza ogromną sympatię i choć czasem mnie irytowała swoją próżnością i dziecinnymi myślami to przeżywanie jej egzystencji było dla mnie miłym przeżyciem. Autorka przy pierwszym spotkaniu z jej twórczością zyskała u mnie za dobrą kreację bohaterów. Tym razem też mnie nie zawiodła. Miszczuk stworzyła tak barwnych, różnorodnych i dobrze zarysowanych bohaterów, że czytając miała wrażenie, że przenoszę się do szpitala i biorę czynny udział w wydarzeniach. Kolejnym elementem jest rzeczywiste przedstawienie naszych szpitali i warunków jakie tam panują. Jako, że nie mam zbyt wielkiego doświadczenia z powieściami z gatunku kryminał nie jestem w stanie określić wartość tej książki porównując z innymi utworami tego typu. Jednak plus dla literatki za mordercę. Pisarka nasuwała podejrzenia na innych bohaterów, ale zrobiła to zbyt jawnie i w ogóle ich nie podejrzewałam, ale... nie podejrzewałam także osoby, która okazała się sprawcą. Brawo Pani Katarzyno. Na thriller odczułam odrobinę za mało napięcia - ale teraz coraz trudniej o dobrą powieść z tego gatunku, nawet światowej sławy pisarze mają problemy, a sensacja - też są jej elementy. Miszczuk ma bardzo przyjemny sposób pisania. W trakcie poznawania treści czułam zaciekawienie wydarzeniami, a najważniejsze, że czytanie mnie nie męczyło. Każdą stronę pochłaniałam z dużym apetytem. Literatka ma lekką rękę, dlatego jej powieść przeczytałam w błyskawicznym tempie. Bohaterowie na plus, fabuła na plus, styl autorki na plus, a co na minus? Nie ma idealnych ludzi, nie ma więc idealnych powieści. Wady "Obsesji" ? Chwilami autorce dialogi wyszły bardzo sztucznie - jakoś tak chwilami mi nie pasowały. Drugim minusem są momenty, gdy autorka wyskakuje ni to z gruszki, ni z pietruszki z pewnymi tematami, które nie wiadomo skąd się wzięły i nie pasowały do wydarzeń, o których czytałam chwile wcześniej. Na szczęście takich niedopracowań jest mało, więc może je przepuścić miedzy palcami. Podsumowując "Obsesję" mogę napisać tak. Powieść bardzo dobra w czytaniu. Fabuła wciągająca pełna sympatycznych bohaterów. Treść bardzo realistyczna. Autorka pomimo kilku potknięć kolejny raz udowodniła mi, że i rodacy mogą tworzyć powieści godne poświęcenia im czasu. [ blog niebo - piekło - ziemia]
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
26-09-2017 o godz 22:13 przez: Małgorzata Filipek
Joanna Skoczek – lekarz, w trakcie specjalizacji psychiatrii, uwielbiająca koty niepoprawna romantyczka, która najlepiej czuje się w szpilkach. Co więcej kobieta pakująca się we wszelkie kłopoty, które dzieją się w promieniu co najmniej kilometra. Nie można jej nie lubić! Dziewczyna pracuje w Szpitalu Wschodnim w Warszawie, gdzie wśród dość ekscentrycznego towarzystwa kończy specjalizację. Co jeszcze musimy o niej wiedzieć? Oczywiście to, że za Asią ogląda się paru wielbicieli w tym jeden Tajemniczy Wielbiciel. Kim jest? To jest pytanie, które zadaje się przez całą książkę. Joanna Skoczek wydaje się typową kobietą w swoim wieku, jak każdy ma swoje dziwactwa – uzależnienie od dość wybrednego kota Kołtuna, chodzenie w szpilkach (od parkingu do szatni i z powrotem) czy unikanie randek. Czym zasłużyła sobie na zamieszanie się w sprawę seryjnego mordercy nazywanego Okulistą? Przez pierwsze rozdziały miałam wrażenie, że postaci wykreowane przez Katarzynę Berenikę Miszczuk są przerysowane, jednak w trakcie czytania odczucie to zmalało, może nie całkiem zniknęło, lecz przestało być zauważalne. Główna bohaterka – Aśka, jest przedstawiona jako osoba, z którą dość łatwo się utożsamić (głównie kobiecie). Która z nas jedząc słodycze nie ma nadziei, że „pójdzie w cycki” czy nie uwielbia faceta, który przyniesie jej do domu, pod nos przepysznego jedzenia? Nie oszukujmy się tak to właśnie wygląda. „A nie zaraz przecież od dziś miałam się racjonalnie odżywiać. W takim razie kupię czekoladę z orzechami. Kwasy omega, magnez. Samo zdrowie.” Dziewczyna mieszka w stolicy pół roku i posiada tylko i wyłącznie znajomych z pracy. Urszula chyba jedyna bliska koleżanka głównej bohaterki jest mistrzynią plotek, co pozwala zarówno Asi, jak i częściowo czytelnikowi dowiedzieć się czegoś o życiu szpitala od podszewki. Czy rzeczywiście to wygląda tak, jak opisała autorka? Nie wiem, jednak chcę zauważyć, że Katarzyna Berenika Miszczuk jest lekarzem. Autorka nie poskąpiła nam postaci płci przeciwnej – do wyboru do koloru: Karol – ekstrawagancki lekarz psychiatrii, Łukasz – sympatyczny salowy, Tomek – przystojny chirurg, Sebastian – wysportowany pan komisarz oraz Marek - patolog… poprawka lekarz medycyny sądowej. Wśród nich są Ci których polubimy, Ci których niekoniecznie oraz ostatnia grupa, tych podejrzanych. O co chodzi w tej książce? O morderstwo, a właściwie morderstwa. W książce od momentu „pierwszego trupa” akcja pędzi. Odkrywane są nowe fakty, które rzucają podejrzenie w stronę różnych bohaterów, co sprawia, że człowiek powoli zaczyna wsiąkać w fabułę, szukając mordercy. W powieści nie brakuje także humoru. Możemy trafić na porównanie bohatera do znanego aktora czy rasowego suchara. Momentami nie mogłam się powstrzymać od śmiechu, mimo że chwile wcześniej czytałam o znalezionych zwłokach albo ich sekcji. Bardzo spodobało mi się umieszczenie listów od „Tajemniczego Wielbiciela”, które dostawała Joanna. Pozwalało to na wysnuwanie kolejnych momentami całkowicie irracjonalnych podejrzeń. Książkę czyta się naprawdę przyjemnie, jak pozostałe książki Katarzyny Bereniki Miszczuk. Muszę także przyznać, że powieść jest dużo ciekawsza i bardziej wciągająca od „Pustułki”, do której porównałabym tematykę. Widać, że autorka wie o czym pisze, zwłaszcza w kwestiach związanych z medycyną. „Każdy wie, że psychiatra to szaleniec, który przejmuje od swoich pacjentów wszystkie ich choroby, prawda?” Zdecydowanie polecam „Obsesję” Katarzyny Bereniki Miszczuk. Idealna pozycja na jesienne długie wieczory przy herbatce czy lampce wina. „Obsesja” gwarantuje szalony bieg myśli w poszukiwaniu osoby odpowiedzialnej za serię morderstw. Najnowszą powieść p. Miszczuk oceniam na 8/10 gwiazdek. sniaca-i-wysniony.cba.pl
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
30-09-2017 o godz 21:47 przez: Estrella
Joanna Skoczek ma za sobą nieudane małżeństwo. Przeprowadziła się do Warszawy, gdzie kupiła niewielkie mieszkanie a jej partnerem na samotne wieczory stał się kot Kołtun. Od dwóch miesięcy pracuje na oddziale psychiatrii w Szpitalu Wschodnim. Pewnego dnia codzienną rutynę Joanny przerywa liścik od tajemniczego wielbiciela, znaleziony w szafce. Początkowo kobieta ignoruje liścik, nie zdając sobie sprawy, że to początek nadchodzących kłopotów. Listy stają się coraz bardziej nachalne, a w szpitalu dochodzi do morderstwa. Ginie jedna z pacjentek. Na miejscu zbrodni zjawia się lekarz medycyny sądowej Marek Zadrożny. Okazuje się, że zamordowana pacjentka to kolejna ofiara nieuchwytnego Okulisty, który morduje... brunetki. A tak się składa, że Joanna idealnie pasuje na jego kolejną ofiarę. Czy Asi grozi niebezpieczeństwo? Z twórczością Katarzyny Bereniki Miszczuk miałam do czynienia czytając serię "Kwiat Paproci". Była to literatura fantastyczna, dlatego byłam ciekawa jak autorka poradzi sobie z historią osadzoną w zupełnie innych realiach. Na początku możecie odnieść wrażenie, że trzymacie przed sobą kolejną powieść obyczajową, w której rozwiedziona trzydziestka mieszkająca z kotem, rozpaczliwie poszukuje miłości. Wrażenie to szybko przeminie, gdy w historii pojawi się pierwsza ofiara. Jaka więc jest "Obsesja"? Autorka wykreowała bohaterów o różnych i wyrazistych charakterach. Joanna to postać, którą polubiłam od razu. Asia nie szukała na siłę miłości, a wręcz stroniła od randek z mężczyznami, choć na brak adoratorów nie mogła narzekać. Wielokrotnie rozśmieszyła mnie swoim zachowaniem. Męską postacią, która wzbudziła moją dużą sympatią był Marek Zadrożny. Ku niezadowoleniu rodziny, wybrał zawód lekarza medycyny sądowej. Praca z martwymi pacjentami sprawiała mu przyjemność, nie przeszkadzały mu zapachy i makabryczne widoki, gdyż liczyło się rozwiązanie sprawy. Mogę opisać go jako sympatycznego, przystojnego i zabawnego flirciarza, z muzycznym zacięciem. Choć do Davida Huntera mu jeszcze daleko, to i tak stanowił ciekawą kreację, która powinna pojawiać się w książce nieco częściej. W powieści nie zabrakło odpowiedniego klimatu. Czuć napięcie i niebezpieczeństwo wiszące w powietrzu. W miarę postępowania fabuły rósł niepokój i siedziałam jak na szpilkach, czekając aż morderca zaatakuje. Czy wiedziałam kto jest mordercą? Na początku byłam przekonana, że wiem, ale potem okazało się, że byłam w ogromnym błędzie. Nawet przez myśl mi nie przeszło, że TA osoba jest psychopatycznym oprawcą. Pod tym względem autorka zaserwowała mi świetne rozwiązanie akcji i niemałe zaskoczenie. Miszczuk umiejętnie zwodziła mnie przez całą książkę. Czego zabrakło mi w książce? Uważam, że finałowa scena i zakończenie było za krótkie (jakieś 30 stron z perspektywy Marka i Aśki). Zanim się zorientowałam, było już po wszystkim. Nie uważam, że było to złe zakończenie, jednak myślę, że autorka mogła je jeszcze trochę rozwinąć. Czułam lekkie rozczarowanie i niedosyt. Zabrakło mi także rozwiązania paru pobocznych wątków, które pojawiły się, ale nie zostały już wyjaśnione. "Obsesję" nie mogę nazwać typowym thrillerem, gdyż łączy w sobie coś z powieści obyczajowej i kryminału. Książka napisana jest lekkim i przyjemnym językiem, dzięki czemu przeczytałam ją w mgnieniu oka. Historia opowiada o pracy lekarzy i ich życiowych perypetiach. Miszczuk wciągnęła mnie w historię Aśki od samego początku, aż do końca. Lekki styl, humor, barwne postacie, ale także niepokój i zwłoki. Połączenie obyczajowej historii i kryminału wypadło idealnie. A zaskoczenie na pewno was zaskoczy! https://mowmikate.blogspot.com/2017/09/katarzyna-berenika-miszczuk-obsesja.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
25-09-2017 o godz 12:02 przez: Attra
Dzisiejszy wpis od tego, że ja w sumie nie przepadam za kryminałami (już kiedyś o tym pisałam), a wyjątkiem są te pisane przez Jonathana Kellermana, gdzie głównym bohaterem jest psycholog dziecięcy. Wątek psychologiczny w jego książkach jest zawsze mocny i ciekawy. Ale gdy przeczytałam, że autorka serii Kwiat Paproci, która skradła mi serce, napisała nową powieść z gatunku „kryminał” nie mogłam się oprzeć chęci przeczytania. Czy słusznie? Oczywiście. Akcja powieści rozgrywa się w Warszawskim szpitalu, gdzie pracuje Joasia Skoczek – główna bohaterka. Jest psychiatrą na specjalizacji, a po przykrym rozwodzie, pół roku wcześniej postanowiła właśnie w stolicy rozpocząć nowe życie. Zawodowo Asia poukładała sobie wszystko, ale jak to bywa, sprawy osobiste ma w totalnej rozsypce. I może jakoś by to wszystko gładko szło do przodu, gdyby nie zyskała nagle tajemniczego wielbiciela, który zostawia jej w szafce liściki miłosne (coraz bardziej niepokojące), a seryjny morderca postanawia reaktywować swoją działalność właśnie w szpitalu, w którym pracuje Asia. „Obsesja” na tle innych powieści kryminalnych, z którymi miałam do czynienia wypada zdecydowanie dobrze. Autorka dużo czasu poświęca wprowadzeniu czytelnika w wydarzenia, które rozgrywają się w powieści. Dobrze nakreśla główną bohaterkę, jej charakter. Jej postać nie denerwowała głupim zachowaniem i idiotycznymi decyzjami. Asię bardzo łatwo było polubić i jej kibicować. Postacie drugoplanowe również nie są tylko tłem dla Asi Skoczek, ale mają swoją rolę do odegrania i przewijają się przez całą powieść. Nawet wątki zagmatwanego życia osobistego Asi są dobrym uzupełnieniem głównego, kryminalnego . Mimo pewnych schematów, autorce udało się sprytnie wodzić czytelnika za nos, zmylać go na każdym kroku i gdy już było się prawie pewnym, kto jest mordercą – zrobić taki zwrot akcji, że znów od nowa zastanawiałam się kto w końcu zabija. Przyznam szczerze, że to kto jest tym złym bohaterem trafnie podejrzewałam na samym początku, ale autorka tak sprytnie mnie zmyliła, że uznałam, że to niemożliwe i dopiero pod koniec powieści domyśliłam się prawdy. Zapisuję to autorce na ogromny plus. Charakterystyczny dla autorki styl nadaje powieści pewnej lekkości. Powieść czyta się dobrze i bardzo szybko czytelnik wciąga się w fabułę. Na drugi ogromny plus zasługuje autorka za humor, niekiedy bardzo czarny. Dzięki temu powieść nie przygnębia, okrucieństwo nie przytłacza. "Obsesja" to zgrabne połączenie literatury kobiecej, kryminału i thrillera. Klimat powieści jest dość niepokojący i momentami mroczny, pomimo lekkości, którą wprowadza styl autorki. Przez całą powieść czułam zagrożenie w jakim znalazła się Asia, jej lęki i niepewność. Niektóre momenty przyprawiały mnie o ciarki, by zaraz, praktycznie w tej samej chwili wywołać mój śmiech. „Obsesja” to naprawdę dobra i wciągająca powieść. Pozwala oderwać się od rzeczywistości i dać wciągnąć opowiadanej przez autorkę fabule. Bardzo polubiłam Asię, Kołtuna i niektórych bohaterów drugoplanowych. Przez większą część książki gubiłam się w domysłach, kto jest seryjnym mordercą i co nim kieruje. Autorka starała się zmylić czytelnika i długo się jej to udawało. Jestem bardzo zadowolona z lektury Obsesji. To dobra książka, z ciekawym wątkiem kryminalnym, ze sporą porcją poczucia humoru i ciekawymi wątkami pobocznymi. Katarzyna Berenika Miszczuk z łatwością wciągnęła mnie w opowiadaną przez siebie historię i jestem pewna, że pomimo faktu, że kryminały nie należą do mojego ulubionego gatunku literackiego, to po każdy kryminał napisany przez panią Miszczuk sięgnę z prawdziwą przyjemnością. Moje Czytanie, czyli czytelniczy miszmasz
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
22-09-2017 o godz 12:59 przez: Monika Jędrzejewska
Książka łączy w sobie aż cztery gatunki, więc jest bardzo typowa dla stylu Katarzyny Bereniki Miszczuk. Wątek obyczajowy bezustannie miesza się z komediowym i thrillerem, a gdzieś tam z boku wychyla się kryminał. Ten barwny kolaż nie pozostawia chwili wytchnienia i sprawia, że bezustannie oczekujemy jakiegoś wydarzenia. Taka czujność tylko dodatkowo podkręca emocje. Sam początek wprowadza nas w standardowy dyżur na oddziale psychiatrycznym. Joanna przyjmuje nowego pacjenta, przeprowadza wywiad, gawędzi z kolegami, udziela konsultacji na innych oddziałach. Odkrywa, że na chirurgii pracuje jej super przystojny kolega ze studiów i że jeden z salowych jest chyba nie do końca stabilny psychicznie. Ta całkiem nieźle rozbudowana zwyczajność bez przerwy walczy o laur pierwszeństwa z chwilami, kiedy skórę pokrywa gęsia skórka. Autorka do tej pory była mi znana jedynie z literatury fantasy przełamanej najprzedniejszą komedią. Zresztą seria o Wiktorii Biankowskiej jest jedną z moich ulubienic już od kilku lat. Tym bardziej byłam ciekawa jak wypadnie thriller w wykonaniu pisarki operującej tak naturalnym, niewymuszonym humorem. W końcu nie powinniśmy się przecież zwijać ze śmiechu, kiedy bohaterka jest ścigana przez mordercę. No i nie było tak. Bardzo pozytywnie zaskoczył mnie gęsty klimat i zachowanie tragizmu niektórych scen. Zdarzało się, że było przerażająco, do głosu dochodziły naprawdę silne emocje. Dały się odczuć obsesyjne zapędy napastnika, bohaterka nigdzie nie była bezpieczna, a mnie jako czytelnika w miarę postępowania fabuły przenikał coraz większy niepokój. Na szczęście nie zabrakło też morza wątków pobocznych. Teoria psychiatrów, którym to najbardziej jest potrzebna pomoc psychiatryczna, a więc problemy z życia kolegów Asi, bawiły niezmiernie. Największym jednak geniuszem humoru był lekarz medycyny sądowej, niepokorny motocyklista, Marek Zadrożny. To właśnie on utrzymywał zarówno bohaterkę jak i mnie w doskonałym humorze. Oczywiście Joannę wprowadzał również w inne stany, ale to już inna historia… Nie do końca przypadł mi do gustu wątek kryminalny. Do tej pory poznałam dwa typy takiej literatury. Jedna to taka, gdzie przedstawiciel prawa ma otwarte pole i na bazie dedukcji i poszlak dociera do sprawcy. Drugi, który występuje w książce, polega na tym, że autor ustawia zamknięte grono osób, którzy są potencjalnym sprawcą. Wiadomo, że to ktoś z nich. Ślady rzucają podejrzenie na jedną lub dwie osoby i staje się jasne, że je od raz możemy wykluczyć. I tak naprawdę wynik jest zupełnie losowy, bo każdej z pozostałych można na poczekaniu wymyślić jakieś alibi. Nie ma w tym żadnej zabawy w detektywa, żadnego dochodzenia prawdy. Bardzo ciekawie skonstruowana fabuła swoim urozmaiceniem pochłania bez reszty. Powoli obnażane tajemnice bohaterów drugoplanowych bardzo intrygują i nie ukrywajmy, że bawią. Bo ludzie mają tendencję do ukrywania naprawdę nietuzinkowych spraw. To zupełnie nieszablonowy dreszczowiec, który z jednej strony bawi do łez, ale z drugiej zawiera niepokojący realizm, co również jest cechą charakterystyczną Miszczuk. Nawet diabła obmalowała jak żywego 😉 Ponieważ autorka sięgała porad lekarza medycyny sądowej, psychiatry i anestezjologa, oraz sama jest lekarzem, mamy niepowtarzalną możliwość zajrzenia do gabinetu „od kuchni”. Co również wiąże się z wieloma przygodami. Szczerze zachęcam do sięgnięcia po „Obsesję”. Poważę się wysnuć twierdzenie, że to thriller stworzony dla wszystkich typów kobiet. Zarówno tych twardo stąpających po ziemi, jak i niepoprawnych romantyczek. Dla mnie był to świetnie spędzony czas.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
14-10-2018 o godz 11:08 przez: wrotka
wrotkaczyta.blogspot.com ...................................Na rynku już niedługo będzie miała swoją premierę druga część szpitalnego cyklu Katarzyny Bereniki Miszczuk "Paranoja". Absolutnie nie mogłam jej rozpocząć nie znając części pierwszej, którą jest właśnie "Obsesja". Przeniosłam się zatem na chwilę do warszawskiego szpitala, w którym pracuje Joanna Skoczek, rezydentka oddziału psychiatrii. Joanna jest rozwódką i mieszka na warszawskiej Pradze z kotem Kołtunem. Swoje życie dzieli między pracę a dom i ani myśli na razie wdawać się w jakikolwiek romans. Los jednak szykuje dla naszej atrakcyjnej pani doktor sporą niespodziankę. Pewnego dnia Joanna odnajduje w swojej pracowniczej szafce liścik od tajemniczego wielbiciela. Z początku jest tym faktem tylko lekko oburzona, jednak z czasem, w miarę jak otrzymuje kolejne listy, mocno zaniepokojona. Kiedy jednak na terenie szpitala dochodzi do morderstwa pacjentki, a zamordowana kobieta tak jak Joanna ma czarne kręcone włosy - sprawa zaczyna robić się poważna. W wyniku śledztwa okazuje się bowiem, że to nie jest pierwsza zamordowana ciemnowłosa kobieta w ostatnim czasie. Każda ofiara jest pozbawiana po śmierci oka i oznaczona kolejna cyfrą wyrytą na policzku. Kim jest morderca? Czy jest nim dziwnie zachowujący się w stosunku do Joanny salowy i pracownik magazynu w jednym, czy może jej dawny kolega ze studiów, przystojny chirurg, który ma na punkcie lekarki prawdziwą obsesję? A może to ktoś zupełnie jej nieznany lub dopiero co poznany? Tego oczywiście nie zdradzę. Autorka umieściła akcję swojej powieści w szpitalu nie bez powodu. Wielopiętrowy budynek, stare windy, zaciemnione podziemia, w pomieszczeniach których znajdują się szatanie dla personelu, to doskonała sceneria dla mrocznych wydarzeń. Dodatkowo nasza bohaterka jest psychiatrą, a więc nie brakuje w jej otoczeniu osób z przeróżnymi zaburzeniami. Jest zatem klimatycznie i odrobinę niepokojąco, lecz humor pomieszany z wątkiem kryminalnym sprawia, iż mimo morderstw i mrocznych zakamarków szpitalnych podziemi nie czuje się w powieści atmosfery grozy, ale zaledwie lekki towarzyszący czytaniu niepokój. Absolutnie nie jest to wadą powieści, ale czytelnicy sięgający po "Obsesję" muszą mieć świadomość, że sięgają po kryminał z elementami romansu, a nie thriller, inaczej mogą się po prostu rozczarować. W pierwszym tomie serii dopiero poznajemy głównych i drugoplanowych bohaterów. Niewiele zatem o nich wiemy. Powoli kształtują się wzajemne relacje, tajemnice z życia prywatnego wychodzą na światło dzienne. Z początku główna bohaterka odrobinę mnie drażniła swoim zachowaniem, z czasem jednak przyzwyczaiłam się do jej sposobu myślenia i działania, choć nie ukrywam, że po lekarce, szczególnie takiej specjalizacji, spodziewałam się mniej infantylnego zachowania. Autorka jest z zawodu lekarzem, więc środowisko medyczne nie jest jej obce, wie zatem o czym pisze i to w powieści doskonale jest wyczuwalne, nie zagłębia się jednak w szczegóły pracy personelu i szpitala, a szkoda. Książkę czyta się naprawdę przyjemnie i błyskawicznie. Mogę więc z czystym sumieniem polecić ją każdemu, kto pragnie spędzić jeden, bądź dwa wieczory z lekkim, ale niezłym kryminałem z elementami romansu i komedii. Ja od razu zabieram się do czytania "Paranoi", gdyż jestem bardzo ciekawa jak potoczą się dalsze losy naszych bohaterów i z jaką zagadką kryminalną przyjdzie im się zmierzyć.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-09-2017 o godz 08:53 przez: Domi czyta
www.facebook.com/domiczyta RECENZJA PRZEDPREMIEROWA PREMIERA: 27.09.2017 „ – Odkąd zniknęłaś z Warszawy, szukałem dziewczyny podobnej do ciebie. Prawie każda kobieta, z którą się spotykałem, była brunetką tak jak ty. W ten sposób usiłowałem znaleźć ciebie. Chociaż małą część. Z żadną nie udało mi się jednak stworzyć czegoś stałego. – Okej… ja nie wiem, co o tym myśleć. Facet miał najwyraźniej obsesję.” – fragment powieści. Kiedy dowiedziałam się, że Katarzyna Berenika Miszczuk, autorka poczytnej serii „Kwiat paproci”, zapoczątkowanej przez tytuł „Szeptucha”, wypuszcza na rynek thriller, tylko z satysfakcją zatarłam ręce w oczekiwaniu na moment, w którym trafi on do mnie. Darzę bowiem autorkę ogromną sympatią za pomysłowość oraz poczucie humoru, których mieszanka sprawia, że lektura każdej jej książki to przyjemna rozrywka i świetna zabawa. Nawet jeśli trup ściele się gęsto, jak to ma miejsce w najnowszej „Obsesji”. W „Obsesji” pierwszoplanową rolę gra dwudziestodziewięcioletnia Aśka Skoczek, lekarz-psychiatra w warszawskim szpitalu z poukładanym życiem zawodowym, ale jak to zwykle bywa, z wymagającą reparacji sferą prywatną. Wokół Aśki angażującej się w codzienne obowiązki na oddziale psychiatrycznym i biegającej pomiędzy przypisanymi jej pacjentami a konsultacjami na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym, zacieśnia się krąg niepokojących zdarzeń, jak również mężczyzn zabiegających o jej uznanie. Facetów wokół Aśki jest w pewnym momencie tylu i to prezentujących tak odmienne charaktery i życiowe filozofie, że ta kobieta mogłaby narzekać na klęskę urodzaju. Trudno jest jednak układać sobie życie uczuciowe, kiedy nieznajomy wielbiciel podrzuca coraz bardziej dwuznaczne anonimy, a każdy nocny dyżur emanuje atmosferą niepokoju. Kiedy dochodzą do tego brutalne morderstwa kobiet dokonywane na terenie szpitala, blady strach pada na personel placówki, a zwłaszcza na główną bohaterkę, do której wszystkie ofiary są uderzająco podobne. Historia może i jest nieco szablonowa, mamy bowiem do czynienia z jednej strony z seryjnym zabójcą, a z drugiej z kobietą w opałach, a następnie z wybawiającym ją z opresji rycerzem (może nie na białym koniu, ale na motocyklu ;)), ale całościowo powieść wypada bardzo dobrze w kategoriach rozrywkowych. Zwłaszcza, że niemalże do końca byłam zwodzona jeśli chodzi o postać sprawcy i w ostatecznym rozrachunku dość późno zorientowałam się, kto zabija i co tak naprawdę jest motorem jego poczynań: tytułowa obsesja, a może zazdrość i zemsta. Brawo dla autorki za czarny humor, wpleciony w dynamiczną akcję, co paradoksalnie nadaje lekkości dość krwawej fabule. Ten charakterystyczny dla Miszczuk lekki styl sprawia, że można tę książkę przeczytać z dystansem i na luzie. Bo niektóre uwagi czy przemyślenia Joanny są po prostu prześmieszne i, nawet w momencie konfrontacji z zabójcą, pozwalają naszej bohaterce zachować zimną krew. Kolejnym plusem są autobiograficzne wątki, a właściwie cechy głównej postaci, jak na przykład jej wygląd czy zamiłowanie do kotów. Polecam Wam tę powieść, tym bardziej, że pod ostatnim zdaniem powieści chciałoby się dopisać „ciąg dalszy nastąpi”. Bo zakończenie daje taką nadzieję, prawda Pani Kasiu? Serdecznie dziękuję Wydawnictwu W.A.B. za możliwość przedpremierowej lektury „Obsesji”.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
20-09-2017 o godz 15:02 przez: Joanna C.
Podziemia szpitala, w którym odbywa rezydenturę Joanna Skoczek są straszne same w sobie nawet bez dodatkowego, krwawego elementu, jakim okazują się odnalezione zwłoki jednej z pacjentek. Możecie się więc domyśleć, że wraz z ujawnionym morderstwem i coraz bardziej niepokojącymi listami od cichego wielbiciela, adrenalina młodej lekarki podskoczy i to nie raz... Do tej pory, twórczość Katarzyny Bereniki Miszczuk była poza moim radarem, jednak "Obsesja" zaciekawiła mnie przede wszystkim interesującym wyborem miejsca akcji, jakim jest oddział szpitalu psychiatrycznego. Musicie przyznać, że miejsce to, wraz z pacjentami, których czasami nie da się kontrolować, stanowi niezwykłe tło dające autorce wielkie pole do popisu. Na szczęście pani Miszczuk mnie nie zawiodła, opisując scenerię z wyczuciem i lekkością, ale równocześnie z wystarczającą ilością detali, by poszczególne pomieszczenia malowały mi się przed oczami. Dzięki temu miałam wrażenie jakbym razem z Joanną Skoczek spacerowała zaniedbanymi korytarzami, tuż nade mną kołysały się żarówki, uszu dobiegały niepokojące odgłosy, a na karku jak gdyby dało się wyczuć czyjś wzrok. Początkowe rozdziały powieści mają dość leniwe tempo i dopiero wprowadzają w życie bohaterki, dając nam równocześnie szansę nieco zasmakować jej myśli i sposobu bycia. Dopiero z czasem, gdy zagadkowych, niepokojących zdarzeń przybywa, a wokół Joanny Skoczek zaczyna się kręcić parę podejrzanych osób, klimat na dobre rozgaszcza się w naszych głowach, a my przepadamy w lekturze, z niecierpliwością przewracając kartki. Bywały momenty kiedy miałam wrażenie jakby pewne zachowania postaci czy dialogi były chaotyczne i niepasujące do sytuacji, jednak chwilę później niezadowolenie przysłaniała ciekawość i kolejne pojawiające się w głowie teorie dotyczące sprawcy, którym bez wyrzutów sumienia się oddawałam. Jako że powieść ma tajemnicze, momentami mroczne oblicze, świetnie szalę równoważy humor sytuacyjny czy charakter głównej bohaterki, której trudno nie polubić. Dzięki takiemu bilansowi, czytelnik ma wrażenie, że książka jest pełna kolorów, dynamiki scalającej wydarzenia wraz ze zwrotami akcji oraz wiszącej nad nami niczym mgła atmosfery. Nie zdziwcie się zatem, gdy w jednej chwili będziecie uśmiechać się od ucha do ucha czy rozczulać nad oddaniem Joanny wobec jej ukochanego kota, by dwie strony później mieć dreszcze niepokoju i przyśpieszone tempo, gdy za rogiem będzie czaić się morderca. "Obsesja" to zgrabne połączenie literatury kobiecej, kryminału i thrillera, które nie tylko rozkochało mnie w łatwością z jaką autorka wciągnęła mnie do swojej historii, ale także dało się polubić za styl, kreację postaci czy prowadzenie sprawy morderstwa. Katarzyna Berenika Miszczuk nie ustaje w wysiłkach by wprowadzać nas w błąd i mylić tropy, a z rozładowującym napięcie humorem gwarantuje lekturę będącą niesamowitą rozrywką na jesienne wieczory. Jeśli szukacie powieści, w której niepokój nie opuści was do samego końca, a kobiece wyczucie sprawi, że w chaosie zagadkowych zachowań postaci zdołacie nawet parsknąć śmiechem, serdecznie zachęcam do sięgnięcia po najnowsze dzieło autorki.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-09-2017 o godz 18:19 przez: Zakładka
To było moje pierwsze zetknięcie się z twórczością Pani Miszczuk. Tak wiem, wstyd. Już od jakiegoś czasu słyszę, iż książki spod pióra tej kobiety są czymś niezwykłym. Jednak zwykle bywało tak, że nie miałam czasu albo coś mnie od niej odciągało. I jak się okazuje, to bardzo źle. Bo ta książka zmieniła wszystko. Już dawno nie sięgałam po cos takiego! Od jakiegoś czasu miałam ochotę na dobry kryminał. Ale nie rodem z powieści Agaty Christie, ale coś bardziej lekkiego, lecz z nutką grozy i tajemnicy. I tak, właśnie było. Książka idealnie wpasowała się w moje potrzeby jeśli chodzi o fabułę. A co ze stylem? Otóż pomimo faktu iż egzemplarz przedpremierowy miał dość małą czcionkę (nie mam pojęcia jak wygląda to w wersji finalnej), to całość czytało mi się dość szybko i sprawnie, a tym samym przyjemnie. Aż chciało się po ciężkim dniu pracy, kiedy do domu wracałam ok 22.30 sięgnąć po książkę by przeczytać choć rozdział. To co działo się natomiast w książce, przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Bo w zasadzie, spodziewałam, się tego, że będzie to coś ciekawego. Już sam trailer w formie wideo, zapowiadał tę książkę bardzo interesująco. Widzieliście? Jeśli ni, to koniecznie musicie obejrzeć! Warto! Ale wracając do meritum sprawy, książka ogromnie mnie wciągnęła. Podobało mi się to, że autorka prowadząc nas przez kolejne etapy historii zwodziła as na manowce, proponując kolejne osoby, które potencjalnie mogłyby zostać sprawcami czynu. I w zasadzie już w 1/3 książki byłam pewna, że wiem kto zabił. Czy oceniałam trafnie? Powiem jedno- zakończenie wprawiło mnie w osłupienie. I dzięki temu mam wielki szacunek do autorki, bo odwaliła kawałek dobrej roboty. Widać, że to nie jest jej pierwszy profesjonalny tekst. Podobało mi się też to, że treść była pokazywana z różnych perspektyw. Co prawda nie często, ale to z pewnością urozmaiciło całość. Ważne jednak było to, że nie było nudno. Pani Miszczuk nie rozwodziła się za długo nad jednym tematem, nie powtarzała tego co było mniej istotne i nie powinno pojawiać się więcej niż raz. Ale takim sposobem, mogłoby się wydawać, że akcja pędzi na łeb na szyję. Ale tak nie było. Całość była idealnie wyważona i ułożona. Bohaterowie? Cóż mogę powiedzieć. Najlepiej w trakcie całość miałam okazję poznać Asię oraz jej przyjaciela z czasów studiów. Postaci interesujące, a także ciekawie się uzupełniające. Ich dialogi, dość dobrze napisane, powodowały, że nieraz się uśmiechałam, byłam w szoku, czy czekałam na dalszy rozwój sytuacji. One także świetnie budowały całą książkę. Jedynym zastrzeżeniem jakie mam, jest okładka. Kompletnie mi się nie podoba. Według mnie nie oddaje klimatu książki i nie pokazuje całości jej charakteru. Co do reszty wydania się nie wypowiem. Miałam jedynie styczność z egzemplarzem przed korektą, zatem nie mam pojęcia na temat jakości wydania wersji finalnej. Czy polecam? Zdecydowanie! Książka warta polecenia. Ale chyba to już udowodniłam. Wciąga i pozostaje w pamięci! Na pewno na długo. Nie będziecie zawiedzeni!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
24-09-2017 o godz 10:51 przez: Monika Szulc
Joanna Skoczek jest rozwódką, psychiatrą i posiadaczką niezbyt urodziwego kota Kołtuna. Kobieta próbuję zacząć wszystko od nowa. Kupuje kawalerkę w Warszawie i zaczyna pracę w szpitalu. Praca jest wymagająca, jednak to nie ona spędza sen z powiek Asi. Pewnego razu otrzymuję tajemniczy lista, a każdy kolejny jest coraz bardziej niepokojący. Sprawa komplikuję się jeszcze bardziej, kiedy dochodzi do serii brutalnych morderstw, a wszystkie ofiary są rażąco podobne do młodej lekarki. Wszystko wskazuję na to, że zabójca sprzed lat powrócił! Asia jest sama w Warszawie, ale pomoc oferuję jej przystojny chirurg i pewien nieokrzesany lekarz medycyny sądowej. „Obsesja” to thriller z elementami romansu, choć przyznaję, że tego drugiego spodziewałam się znacznie więcej. Początek jakoś mnie nie powalił, jednak kiedy doszło do pierwszego morderstwa, akcja nabiera tempa i trudno było mi się oderwać od lektury. Bohaterowie są świetnie wykreowani. Joanna jest psychiatrą, jej kontakt z pacjentami jest naturalny, a myśli w pełni zrozumiałe, nawet te lekko sarkastyczne uwagi. Miła, niezależna i łatwo ją polubić. Każdy z jej przyjaciół jest barwną postacią. Pewien chirurg wywoływał u mnie uczucie, które do najmilszych nie należały. Nadęty i zbyt pewny siebie Tomasz zachowuję się wręcz skandalicznie! Za to Marek, medyk sądowy, jest bardzo sympatyczny. Podoba mi się jego poczucie humoru, a ja zawszę cenie sobie dobry dowcip u bohaterów. Autorce całkowicie udało się wywieść mnie w pole. Wielkie brawa za skrzętnie uknutą sieć intryg. Podczas czytania moje typy względem prawdziwej tożsamości mordercy zmieniały się, ale pod koniec byłam niemal pewna swojego wyboru. Zakończenie to całkowite zaskoczenie i aż śmiać mi się chciało z własnej niedomyślności. Akcja nie należy do zawrotnych, ale z pewnością nie jest nudno. Napięcie wzrasta z każdą stroną, a wątek miłosny jest miłym dopełnieniem. Autorka świetnie wykorzystała swoje wykształcenie i wszystkie zagadnienia związane ze szpitalem, jego funkcjonowaniem czy stricte zdrowotne, były ujęte w profesjonalny sposób. Narracja jest zmienna. Z jednej strony mamy bezpośrednią relację Asi i jej wewnętrzne obawy oraz pragnienia. Trzecioosobowa narracją pojawia się rzadko, ale dzięki niej poznajemy wydarzenie bezpośrednio niezwiązane z lekarką. Dodatkowo dochodzą krótkie urywki z poczynań mordercy, które są tak tajemnicze, że trudno z nich coś wywnioskować. Całość naprawdę dobrze się czyta. Pomimo morderstw i niebezpieczeństwa, to powieść jest lekka i można przy niej miło spędzić czas. Pojawia się kilka zabawnych akcentów i sytuacji, więc jak dla mnie jest to thriller niemal idealny. Lubię mieszankę morderczo- miłosną, więc w całości jestem na TAK! „Obsesja” to książka, która potrafi nie tylko wywołać gęsią skórkę u czytelnika, ale w najmniej oczekiwanych momentach doprowadzić do śmiechu. Tajemnicza i nieprzewidywalna akcja w całości pochłania czytelnika! Polecam 7/10
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
27-09-2017 o godz 13:41 przez: Joanna Aftanas
„Obsesja” Katarzyny Bereniki Miszczuk to porywająca, mroczna historia, która wciągnęła mnie na dwa wieczory. Nie mogę powiedzieć, że jest to typowy kryminał, chociaż posiada sporo jego cech. Powieść ta jest swego rodzaju patchworkiem uszytym z kawałków kryminału, sensacji, thrillera i obyczajówki, ta dość mocna kombinacja sprawia, że klimat książki jest wciągający i obezwładniający zmysły. Przygotujcie się więc, że czytając w ciszy, nie raz podskoczycie słysząc skrzypienie dobiegające z korytarza. Byłam bardzo ciekawa tej powieści od chwili kiedy zobaczyłam pierwsze jej zapowiedzi. Bardzo intrygowało mnie miejsce akcji powieści. Sami przyznacie, że odział psychiatryczny w Szpitalu od razu przywodzi na myśl niepokojący klimat mrocznego korytarza, z migoczącymi świetlówkami, gdzie od czasu do czasu słychać niekontrolowane odgłosy pacjentów. Od razu człowiek nastawia uszu i choćby nie wiem co pragnie dowiedzieć się wszystkiego. Tak było ze mną i z „Obsesją”. Na sama myśl o książce dostawałam gęsiej skórki. Powieść Katarzyny Bereniki Miszczuk nie daje nam zbyt dużo czasu na oderwanie się od jej stron. Akcja przebiega dość szybko, a motywy i poszlaki kluczą korytarzami szpitala i chowają się przed nami złowieszczo chichocząc po kątach... „Obsesja” zdecydowanie podkręci Wasze emocje. Kiedy akcja zacznie nabierać tempa będziecie się prześcigać w domysłach, chcąc wyprzedzić komisarza policji w rozwiązaniu śledztwa. Czy Wam się uda? Nie wiem. Mnie się nie udało. Od razu odrzuciłam ze swej listy najbardziej oczywistą postać. Stwierdziłam bowiem, że rozwikłanie zagadki nie może być takie proste. Z biegiem akcji wszelkie wskazówki prowadziły mnie do rozwiązania sprawy, ale okazało się, że autorka miała w planach mocno mnie zaskoczyć. Potem długo się zastanawiałam i śledziłam w pamięci wszystkie fakty, bo nie mogłam uwierzyć, że dałam się tak bardzo wywieźć w pole. „Obsesja” napisana jest lekkim swobodnym stylem, dlatego czyta się ją bardzo dobrze. Trafi dzięki temu, z pewnością do wielu odbiorców. Bohaterowie powieści są dobrze sprofilowani, możemy obserwować ich emocje, poznawać ich i wyrabiać sobie o nich własne zdanie. Nie są to postaci bezbarwne, każda z nich ma swój charakter, nawet jeśli szybko znika ze sceny za sprawą seryjnego mordercy, krążącego po korytarzach szpitala. „Obsesja” Katarzyny Bereniki Miszczuk zdobyła zaszczytne miejsce w mojej prywatnej biblioteczce, bo ogrom pracy i starannie wykreowana fabuła naszpikowana intrygami, poszlakami oraz mylnymi wskazówkami zasługuje na uznanie. Sami się przekonacie, że mam rację, kiedy poczujecie ten nieprzyjemny dreszcz przebiegający po plecach. Jesień to zdecydowanie najlepsza pora na tę lekturę. Dlatego serdecznie wam ją polecam.I gorąco wręcz obsesyjnie Was do tego namawiam. :) Recenzja na: http://przeczytajka.blogspot.com/2017/09/obsesja-katrzyna-berenika-miszczuk.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
28-09-2017 o godz 20:19 przez: Megan
” Ten dzień nie zaczął się dobrze. Chyba żaden dzień nie może być dobry, jeśli rozpoczyna się od wstania lewą nogą prosto w zwymiotowany przez swojego kota „kłaczek”.” Po rozwodzie, Joanna Skoczek przenosi się do Warszawy, gdzie odbywa rezydenturę w Szpitalu Wschodnim. Niby nic nadzwyczajnego. Ponure korytarze psychiatrii, na których co chwila słychać jęki i szemrania nie są dla niej niczym nadzwyczajnym. Pewnego dnia, spokojny rytm jej pracy zostaje zakłócony przez tajemnicze listy, które wskazują na to, że ktoś ewidentnie się w niej zakochał… Albo po prostu popadł w paranoję… A także przez trupa, którego znaleziono w zapyziałej, szpitalnej piwnicy. Powrócił morderca kobiet, poszukiwany przez policję od trzech miesięcy. Ale kim on jest? Jakie tajemnice kryją się za szpitalnymi murami i co z tym wszystkim ma wspólnego dawny znajomy Joanny? Tego wszystkiego dowiecie się z najnowszej powieści Katarzyny Bereniki Miszczuk, która niczym wir wciąga nas w zwyczajne życie szpitala, ukazując je w całej, niechlubnej okazałości. Autorka w zabawny, bardzo trafny i ironiczny sposób prowadzi czytelnika przez swoją historię w taki sposób, by miał wrażenie, że uczestniczy w tym, co się dzieje w danym momencie. Jest to bardzo fajny zabieg, który mi osobiście przypadł do gustu. Książkę czytało mi się naprawdę świetnie i jestem mile przez nią zaskoczona. Choć historia sama w sobie nie była jakaś szczególnie oryginalna i przyznaję trochę się nudziłam w kilku miejscach, jednak nie zmienia to faktu, że całościowo było super. Jak na pierwsze spotkanie z tą autorką, jestem zadowolona z efektu i pewnie jeszcze nie raz sięgnę po jej twórczość. Przemówił do mnie bardzo lekki styl i humor, jaki autorka wplatała do całej historii. To nadawało jej swoistego uroku, co też przemawia na plus. I bardzo, ale to bardzo przypadła mi do gustu zarówno główna bohaterka, jak i jej kolega po fachu Marek, który swoim humorem i czasem dziwnym zachowaniami, sprawiał, że chciałabym go lepiej poznać. Książka kończy się pewnego rodzaju niedopowiedzeniem, jakby została niedomknięta. Cóż, pozostaje mi zatem czekać na kolejne przygody doktor Skoczek. Ciekawa jestem, co tym razem się jej przytrafi i czy znów uda mi się odgadnąć mniej więcej w połowie książki, kto jaką rolę odgrywa w tym całym „zamieszaniu” zwanym powieścią. Jest to na pewno powieść dla wszystkich, którzy lubią historie obyczajowe połączone z wątkami kryminalnymi i medycznymi. Autorka wyjątkowo sprawie obraca się w temacie, co nadaje jej bohaterom autentyczności. Czy polecam? Owszem, choć nie jest to typ literatury, który lubię, ale od czasu do czasu potrzebuję takich zmian, by „odświeżyć” głowę. A twórczość Katarzyny Bereniki Miszczuk jest na pewno dobrym na to sposobem. Za możliwość zapoznania się z książką, dziękuję Wydawnictwu W.A.B.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
05-11-2018 o godz 11:29 przez: Kasia Fołta
Wiele osób ma obsesję na jakimś punkcie. Część z nich jest niegroźna, bo co złego może zrobić innym ludziom Twój „szał” na punkcie słodyczy? To tylko zagrożenie dla Twojej sylwetki. A co powiecie na to, gdy ktoś ma obsesję na punkcie jednej kobiety, z czarnymi lokami i zaczyna mordować inne podobnie wyglądające dziewczyny? Historia opowiada o młodej lekarce specjalizującej się w dziedzinie psychiatrii – Joannie Skoczek. Kobieta lubi swoją pracę, wkłada w nią dużo serca, jednak mimo wszystko nie jest to dla niej łatwy orzech do zgryzienia. Po rozwodzie przeprowadziła się z powrotem do Warszawy i rozpoczęła pracę w jednym z warszawskich szpitali. Teraz jej codziennością są ponure korytarze, pacjenci, a także gruby kot, który wiernie czeka na nią w jej malutkiej kawalerce. Aśka pragnie jednak czegoś więcej niż powrót do pustego mieszkania po ciężkim dyżurze. Pragnie się na nowo zakochać. Jak się okazuje kandydatów nie brakuje, z jednej strony salowy Łukasz, z drugiej przystojny kolega ze studiów, a także pan doktor medycyny sądowej. Jest z czego wybierać. Jednakże, gdy zaczyna dochodzić na terenie szpitala do morderstw młodych kobiet, a bohaterka otrzymuje tajemnicze i przerażające anonimowe liściki, wszelkie plany o miłosnych podbojach schodzą na dalszy plan. Dziewczyna za wszelką cenę chce się dowiedzieć kto stoi za listami kierowanymi do niej, nie spodziewa się jednak do jakiego odkrycia dojdzie. Chyba zapomniałam wspomnieć, że wszelkie morderstwa dotyczyły kobiet o czarnych włosach, niekoniecznie kręconych, coż... łudząco podobne do tych na głowie pani doktor... ;) „Obsesja” jest to moje czwarte spotkanie z twórczością autorki. Po jej debiutach literackich, głośnej „Szeptusze”, przyszedł czas na tą historię. Tak jak poprzednie jej powieści ta również mnie nie zawiodła. Od samego początku wciągnęła mnie do świata doktor Skoczek, wraz z nią przemierzałam ponure korytarze szpitalne, chodziłam na obchód, badałam pacjentów, a także rozwiązywałam zagadkę. Bohaterka jest idealnym przykładem dobrej koleżanki, z którą można nie tylko wybić kawę i zjeść ciastko, ale także jak się okazuje chodzić po piętach mordercy. Nie jest to rasowy thriller czy kryminał. Śmiem stwierdzić (oczywiście mogę się mylić), że jest to raczej powieść obyczajowa z elementami powyżej wspomnianych gatunków. Bohaterka ma w sobie cechy, które mogłyby zrobić z niej detektywa w fartuchy lekarskim, jednak tak się nie stało, przynajmniej wprost, co jest moim zdaniem dobrym zabiegiem autorki, bo ileż można mieć bohaterów jako amatorów śledczych. Za to przy zakończeniu zbierałam szczękę z podłogi. Nie spodziewałam się w żadnej mierze tego co się tam wydarzyło. Cieszę się, że kolejne książki Katarzyny Bereniki Miszczuk jeszcze przede mną. Oby były równie dobre. :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji