4/5
01-06-2016 o godz 20:16 przez: Wiktoria Rówińska
Jedną z rzeczy, które cechują jakąkolwiek wojnę, jest to, że jeszcze długo po jej zakończeniu wciąż staje się tematem rozmów, badań, powieści czy filmów. Tym razem mamy właśnie do czynienia z jednym z takich przykładów. "Oblubienice wojny" to jednak nie typowa wojenna książka, która mówi o tej bardziej krwawej stronie całego przebiegu wojny, tylko jest to historia pięciu kobiet i ich rodzin, którzy musieli walczyć o swoje przetrwanie w tych dramatycznych czasach. Chociaż nie działali zbrojnie i bezpośrednio, by osłabić lub zniszczyć wroga, robili wszystko, na co pozwalało im ich otoczenie. Kobiety we wsi angażowały się do organizacji Land Girls i przejmowały wszelkie prace mężczyzn w gospodarstwach. Nieliczni mężczyźni zaś, gdy nie byli żołnierzami, patrolowali okolice lub byli w pogotowiu na jakiekolwiek wezwanie ze strony władz.


Tak, jak zostało wspomniane powyżej, każda z pięciu głównych bohaterek: Alice, Evangeline, Frances, Tanni czy Elsie, pochodzi z różnego zakątka świata i została wychowana w innych warunkach materialnych. Dlatego też różnie patrzą na otaczający ich świat i ludzi, których spotykają na swojej drodze. Niektóre musiały wyrzec się pewnych rzeczy, by pozostać bezpieczne. W przeciwieństwie do współczesnych kobiet nie miały oporów do zmiany stylu życia, poślubienia nieznanego mężczyzny czy sięgnięcia po łopatę lub grabie. W razie sygnału informującego o nalocie musiały ewakuować domowników do specjalnego schronu. Były to dziewczyny, które w krótkim odstępie czasu musiały stać się dojrzałymi kobietami - pełnymi siły oraz determinacji. Spoiła je przyjaźń, która pomogła im przetrwać ciężki okres.

Wielu opowieści wojennych nie przeczytałam, jednakże "Oblubienice wojny" autorstwa Helen Bryan wywarły na mnie niemałe wrażenie. Nie sądziłabym, że książkę o takiej tematyce będzie mi się tak dobrze czytało. Może i zajęło mi to więcej czasu niż przeciętne czytadło, lecz myślę, iż taką historię się smakuje, a nie połyka w całości. Ten drugi sposób może i dobry jest w przypadku obyczajówek czy młodzieżówek, ale z pewnością nie pasuje do tej pozycji, w której miejscem akcji jest także Auschwitz.

Tym, na co zwróciłam uwagę, jest zróżnicowanie, jeśli chodzi o kreacje bohaterów - zwłaszcza tych głównych. Każda z nich ma swoją historię i swój charakter, który ją wyróżnia. Jest to wielki plus dla autorki oraz całej historii, bo nie udaje się to zbyt często.

"Oblubienice wojny" to historia o trwałej przyjaźni, o zmaganiach z realiami życia codziennego w okresie wojny. Zmusza czytelnika do refleksji nad tym, co się wydarzyło, nad relacjami ze swoimi bliskimi i pokazuje, że trzeba coś poświęcić i zostawić za sobą, by rozpocząć nowy etap, który być może przyniesie dobre efekty. Szczerze, z całego serducha, polecam.

Za poznanie historii pięciu młodych kobiet dziękuję Wydawnictwu Helion!

http://oxu-czytanie.blogspot.com/2016/06/oblubienice-wojny-helen-bryan.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-05-2016 o godz 18:01 przez: Czasem tak jest...
Książka jest niesamowicie pasjonującą opowieścią o tym, jak wyglądała wojna w Anglii, widziana i przeżywana przez ludność cywilną, przede wszystkim kobiety i dzieci, w tym wypadku przez pięć opisanych wyżej dziewczyn. Bo wojna to nie tylko działania wojenne, bitwy, bomby i krew. Wojna to również życie tych, którzy żyją daleko od linii frontu. Wojna to miłość i rozłąka, strach i tęsknota, ale i radości, takie zwykłe, najprostsze. Wszystko opisane jest pięknym językiem, bardzo poprawnym stylistycznie. Nie ma przydługich opisów i dialogów, a wszystko układa się w jedną zrozumiałą całość, mimo, że historii, bohaterów i wątków jest na prawdę sporo. Powieść jest czytelna i zrozumiała.


Jest też wątek lekko sensacyjny, którego rozwiązanie ujawnione zostanie dopiero pięćdziesiąt lat po zakończeniu wojny i możecie mi wierzyć, że mocno was ono zaskoczy.


Moje zachwyty nad publikacją przygasił nieco fakt, że temat wojny to trudny temat, a autorka potraktowała go w sposób wyjątkowo jak na wojnę lekki. Jej bohaterki żyły jakby w słodkiej nieświadomości. My Polacy wiemy co działo się w obozach koncentracyjnych zlokalizowanych na terenach polskich takich, jak: Auschwitz - Birkenau, Treblinka, Kulmhof, Sobibor, Stutthof, Bełżec, Warschau i Majdanek. O ile u nas powstało "tylko" osiem obozów, to w Niemczech było ich aż dwadzieścia, a najbardziej znanym jest chyba Dachau. Dodatkowo jeszcze w dziewiętnastu krajach Niemcy stworzyli obozy, czyli w sumie w 21 państwach. Znamy historię i wiemy jak niewyobrażalne było cierpienie ludzi w tym i innych obozach. Bohaterki mimo, że żyją w czasach wojennych, to tak na prawdę są nieświadome tego, co rzeczywiście się dzieje na świecie. Tego mi tutaj zabrakło. Zabrakło mi upamiętnienia cierpienia ludzi żyjących w tak trudnych czasach. Mówi się tutaj o nalotach, szpiegach, tajnych organizacjach, jajkach w proszku i mięsie z wieloryba, klubach nocnych, zbombardowanym Londynie, ale brakuje mi prawdy. Wszystko opisane jest jakby z boku. Kiedy mojemu dziecku chcę zaoszczędzić smutnych wiadomości, lub nie chcę przekazać mu czegoś wstrząsającego, to tak właśnie opowiadam, pomijając pewne fakty, lub traktując je bardziej wybiórczo. Wojna to taki czas, gdzie łzy mieszają się z radością, lęk z zabawą, miłość z nienawiścią i życie ze śmiercią. Te rzeczy są warte opisania w większej ilości słów. Dodatkowo chętnie przeczytałabym opisy tego, co dzieje się wewnątrz każdej bohaterki, ale niestety nie miałam takiej możliwości, bo wszystko opisane jest krótko i zwięźle. A może to wojna zabiła w ludziach wylewność? Może to celowe działanie autorki? Mimo to Helen Bryan doskonale potrafi opisać w lekki sposób to, co wcale lekkie nie jest. Kilka słów połączonych w umiejętny sposób od razu pozwala nam "widzieć" oczami bohaterów.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
02-06-2016 o godz 00:18 przez: Aleksandra Sowa
Czy książka, w której akcja dzieje się podczas II Wojny Światowej, mogła zachwycić osobę, która nie lubi historycznych powieści? Zaraz się o tym dowiecie. ;)

Anglia, małe miasteczko Crowmarsh Priors. To właśnie tutaj krzyżują się losy pięciu młodych dziewczyn - Tanni, Alice, Evangeline, Frances i Elsie. Wszystkie od siebie się różnią, pochodzą z różnych warstw społecznych. Gdyby nie wojna, nigdy by się nie poznały i nigdy nie zaprzyjaźniły się. I nie odkryły pewnych tajemnic tej wojny.

Gdy dostałam propozycję zrecenzowania tej książki, przyznam się, że wahałam się trochę. Historia i ja nie lubimy się zbytnio. Powieści historyczne mnie nudzą, a lekcje historii to dla mordęga. Ale gdy przypomniałam sobie o cudownej Złodziejce książek i przeczytawszy opis, uznałam, że warto dać szansę tej książce. I dobrze zrobiłam!
Jest to świetna powieść o przyjaźni kobiet, których połączyła wojna. Pokazuje, że mimo wcześniejszych uprzedzeń i różnic, między ludźmi może powstać piękna przyjaźń. Nie jest to też tylko powieść o przyjaźni. Jest też pewnie wątek tajemnicy (który mnie wstrząsnął), ale o tym dowiecie się czytając tę pozycję. Poza tym można poznać historię z trochę innej strony, a mianowicie oczami młodych kobiet.

Przyznam się, że zaczynałam tę książkę dwa razy. Ciężko mi było się w nią wbić, ale im głębiej w las, tym było lepiej. Akcja rozkręca się i później trudno było mi się oderwać od tej historii.
Autorka ma przystępny styl pisania i nie nudzi! Nie ma tu często i gęsto przydługawych opisów, co jest okropne w powieściach historycznych. Czasem się gubiłam w akcji i musiałam cofnąć się parę linijek wcześniej, ale moje zagubienie szybko mijało ;)

Jedynym dla mnie mankamentem, jeśli można to tak ująć, są ciąże, a raczej ich ilość. Jak nie jedna z bohaterek była w ciąży, to zaraz druga. Ja wiem, że podczas wojny dzieci się rodziły i akcja powieści rozgrywa się na przestrzeni paru lat, ale skumulowanie tego trochę mnie przytłoczyło. ;)

Podsumowując, książka była bardzo dobra. Czy będę do niej wracać? Nie wiem, może. Nie była ona zachwycająca, ale nie żałuję ani jednej chwili, którą poświęciłam na lekturę tej powieści.
Jest to książka dla miłośników historii, ale także dla osób, które nie przepadają za nią. Jeśli ilość historii nie przeszkadzał w Złodziejce książek, to nie będzie Wam przeszkadzać w Oblubienicach wojny.
Nie jest to lekka powieść obyczajowa z II Wojną Światową w tle, ale nie należy do przyciężkich. Na pewno nie polecam jej brać na wakacyjny relaks (no chyba, że lubicie powieści historyczne i relaksujecie się przy nich). Jednak trzeba mieć chwilę czasu, aby skupić na jej treści. Pewna jestem tego, że pozycja jest warta przeczytania.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
28-04-2016 o godz 18:50 przez: czarno_biała em
Masz naście lat. Pięknie upięte włosy oraz dłonie delikatne, jak jedwab. Twoja twarz promienieje wewnętrznym spokojem. A teraz widzisz je. Kobiety o siwych włosach. Na dłoniach mają starcze plamy, a na ich twarzach przebiega cień wspomnień. Chcesz poznać tę historię? Nie, to będzie opis wielkiej przyjaźni z historią w tle... Pięć dziewczyn i jedno życie.
Alice, Tanni, Elsie, Francese oraz Evangeline. Pięć kobiet. Pięć różnych charakterów. Starsze i młodsze. Każda z nich pochodzi z innego środowiska. Obojętnie, czy jest bogata, czy biedna. Wojna sprawi, że bogaty stanie się nędzarzem i razem z biednym będzie walczył o bochenek chleba. Kobiety połączy jedna miejscowość Crowmarsh Priors oraz piękna przyjaźń... Ich spotkanie, po pięćdziesięciu latach okaże się wspomnieniem, które niesie za sobą obraz życia podczas wojny.

Kobiety dają siłę innym! Autorka dała mi postacie pozbawione wszystkich schematów. Żyją i cieszą się każdym dniem. Wzajemna niechęć jest namacalna. Różnorodność sprawia, że chcesz je poznać. Każdą z osobna. Szalone, niezawodne, popełniają głupstwa, ale mają wspólny cel. Nieść pomoc innym! Poznałam je w Oblubienicach wojny. Zrozumiesz, kiedy je poznasz. Zrozumiesz, kiedy po policzku popłynie samotna łza. Poznasz ich rzeczywistość, w której snucie planów jest zbędne...

Oblubienice wojny to historia. Sytuacja, w której znajdują się bohaterowie, to najgorsze czasy dla ludzkości. Przeraża, smuci oraz poucza. Świat ludzi mieszających w Crowmarsh Priors został wywrócony do góry nogami. Zresztą nie tylko ich. Przedstawiony obraz doświadcza wszystkich emocji. Wchodzisz w świat nieustających zmartwień. Wiecie, co jest najpiękniejsze? Najpiękniejsze, jest to, że ludzie cieszyli się z każdego dnia. Świętowali i plotkowali. Odkrywali nowe miłostki i pękali ze strachu. Zmęczenie na twarzy mieszało się z nadzieją. Entuzjazm i uśmiech połączony jest z żalem...

Autorka przedstawia żywy obraz. Dwubiegunowość jest zachowana. Przeszłość i przyszłość. Absolutnie, to nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie ten zabieg nadaje książce pewną nadzieję, a czytelnikowi pewną niewinność i niewiedzę. Połączenie nadziei i niewinność przyniesie efekt. Niewiedza zostanie nagrodzona wiedzą. Jedynym mankamentem tej powieści jest przerysowane zakończenie. Nie całe tylko jedno wydarzenie. Nie mogę napisać jakie, ponieważ musie sami się przekonać...

Drogi czytelniku! Zapewne masz ich w domu. Możliwe, że mieszkają gdzieś w oddali. Weź ich za dłoń i wysłuchaj. Wysłuchaj, co mają do powiedzenia. Babcia i dziadek. Zapewne przeszli ciężki okres w swoim życiu. Poznaj ich historię. Popatrz w ich starcze oczy i słuchaj, słuchaj i słuchaj...
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
04-05-2016 o godz 22:00 przez: MissSleepy

" Nic nie rozerwie więzi przyjaźni i lojalności wykutych w wojennych czasach "


Helen Bryan - amerykańska pisarka od lat mieszkająca w Londynie. Do napisania " Oblubienic wojny " zainspirowały ją " prawdziwe historie z czasów wojny, opowiedziane przez rodzinę i przyjaciół ze Stanów Zjednoczonych i z Anglii, oraz mał znane historie odważnych młodych kobiet, które przyłączyły się do Kierownictwa Operacji Specjalnych, założonego przez Churchilla ". " Oblubienice wojny " to jej debiutancka powieść.

Nie nastawiałam się jakoś specjalnie na tę historię, ale gdy już ją rozpoczęłam czytać nie mogłam jej odstawić, musiałam poznać losy bohaterek. To powieść o pięciu różnych i niezwykłych kobietach, których życie zostało ukształtowane przez wojnę.
Evangeline - Amerykanka, która ucieka z kraju przed konsekwencjami zakazanej miłości.
Frances - córka admirała, znana ze swego skandalicznego zachowania, które nie przystoi młodej kobiecie.
Alice - córka lokalnego pastora, zdradzona przez narzeczonego, który poślubił inna...
Tanni - młoda mężatka, której szybkie małżeństwo uratowało życie.
Młodziutka Elise - którą rozsądna decyzja matki uratowała życie przez śmiercią w ruinach zbombardowanego Londynu.

Każda nich inaczej wyobrażała sobie życie, jednak rozpoczęła się II Wojna Światowa i te plany zweryfikowała. Kobiety trafiają do Crowmarsh Priors, w południowo - wschodniej Anglii, oprócz Alice, która tam mieszkała. Zaczyna się ich przyjaźń i walka o życie swoje i bliskich. Mogły na sobie polegać, wspólnie przeżywały tragedie i miłości, starały się przeciwstawiać wojennej codzenności. Pomagały ewakuowanej ludności, przejmowały role mężczyzn, kiedy Ci dzielnie walczyli na froncie. Razem z nimi przeżywamy naloty i skutki bombardowań, jesteśmy świadkami śmierci, egzekucji i chorych urojeń niemieckiego lekarza o " produkcji " idealnych aryjskich dzieci.

Książka została napisana prostym, przystępnym językiem. Momentami autorka pisze lepiej, momentami gorzej. Zabrakło mi rozwinięcia niektórych wątków, ale strona po stronie miałam nadzieję na zjednoczenie się rozdzielonych rodzin. Polubiłam wszystkie Panny Wojenne, ale jednak to niepokorna Frances wzbudziła we mniu największą sympatię i trochę żałowałam, że ta książka nie jest w całości o niej, bo to jej wątek wydał mi się najbardziej interesujący.
I trochę rozczarowało mnie zakończnie, kiedy to cztery kobiety spotykają się po pięćdziesięciu latach, by pomścić śmierć jednej z nich. Czegoś mi zabrakło, oczekiwałam bardziej szokującego zakończenia. Dlaczego? Musicie przeczytać.
Polecam " Oblubienice wojny " wszystkim, którzy lubią książki o tematyce wojennej
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
26-04-2016 o godz 08:36 przez: Lucecita
Akcja „Oblubienic wojny” rozgrywa się w czasie II wojny światowej, w małym, sennym miasteczku Crowmarsh Priors, a jej bohaterkami są młode kobiety, które dziwnym zrządzeniem losu trafiają w to samo miejsce. 22-letnia Alice jest zaradną i poukładaną córką pastora, jednak jej świat wywraca się do góry nogami, gdy jej narzeczony niespodziewanie poślubia Amerykankę; 18-letnią Evangeline, którą przywozi do rodzinnego domu. Gdy nastroje antysemickie zaczynają się nasilać, 16-letnia Tanni zmuszona jest uciekać z Austrii, poślubiając starszego o 10 lat przyjaciela, który zabiera ją do Anglii. Niestety Londyn wkrótce przestaje być bezpiecznym miejscem i zmuszona jest wraz z dzieckiem ewakuować się do Crowmarsh Priors, podobnie jak 15-letnia Elsie, pochodząca z biednej i wielodzietnej rodziny. Tam zostaje wysłana również niepokorna córka admirała i bohaterka licznych skandali, Frances, którą zaopiekować się ma jej matka chrzestna. Mimo iż dzieli je tak wiele, między kobietami zawiązuje się nić przyjaźni i wspólnie stawiają czoła okrutnej rzeczywistości.
Książka wyjęta spod pióra Helen Bryan naprawdę mnie zaskoczyła. Nie spodziewałam się, że wywrze na mnie tak dobre wrażenie i że jej lekturze będzie towarzyszyć aż tyle emocji. Autorka stworzyła niezwykle wciągającą historię, od której trudno się oderwać i postaci, z którymi czytelnik się zżywa. Bohaterki wykreowane przez nią są wielowymiarowe, a opowieść o ich losach angażuje i nie pozostawia obojętnym. „Oblubienice wojny” to poruszająca, pełna emocji i chwytająca za serce książka z mocno zarysowanym tłem historycznym, w której śmierć i strata przeplata się z miłością i nadzieją na lepsze jutro. Na kartach swojej pierwszej powieści Helen Bryan snuje niesamowicie barwną i zajmującą historię o pięciu kobietach wciągniętych w wir wojennej zawieruchy, które z pełną determinacji odwagą próbują walczyć o przetrwanie, jednocześnie starając się odnaleźć w niepewnych i niespokojnych czasach, w jakim przyszło im żyć. Dzieło amerykańskiej autorki to przesiąknięta smutkiem, ale i podnosząca na duchu opowieść o poświęceniu, okrucieństwie wojny, trudnych wyborach i niezwykłej przyjaźni, która rodzi się na przekór przeciwnościom losu i której więzy są równie silne, jak więzy krwi. To jedna z tych pozycji, które prowokują do myślenia i na długo zapadają w pamięć. Serdecznie zachęcam do sięgnięcia po „Oblubienice wojny” bo to lektura, z którą niewątpliwie warto się zapoznać. Jestem pewna, że się nie zawiedziecie!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-10-2016 o godz 11:59 przez: Zacisze Lenki
"Oblubienice wojny" to pierwsza powieść Helen Bryan, to poruszająca książka o przyjaźni i miłości, o odwadze i trudach życia w realiach wojennych.

Elsie, Frances, Alice, Tanni i Evangeline to młode kobiety z różnych stron i środowisk, które trafiają do małej wioski w północno-wschodniej Anglii - Crowmarsh Prios w Sussex. Różnią je charaktery, pochodzenie, status majątkowy, wiara i nawyki.

Dwudziestodwuletnia Alice jest córka pastora. Jej świat legnie w gruzach, gdy jej narzeczony wróci z Ameryki z młodą małżonką, osiemnastoletnią Evangeline. Evangeline, by uniknąć ślubu z o wiele starszym od siebie mężczyzną, zachowuje się nieuczciwie i zostaje żoną, narzeczonego Alice. Uciekając z Ameryki, postępuje skandalicznie. Piętnastoletnia Elsie, pochodząca z wielodzietnej rodziny, ewakuuje się z zagrożonego Londynu. Szesnastoletnia Tanni poślubia dziesięć lat od siebie starszego przyjaciela rodziny i ucieka wraz z nim do Anglii. Londyn staje się coraz bardziej niebezpieczny miejscem, Tanni po narodzinach dziecka również przenosi się do małego miasteczka Crowmarsh Prios. Frances, córka admirała, nie stroni od skandali. Ojciec oddaje niesforną córkę pod opiekę matki chrzestnej.

Codzienne problemy zbliżają bohaterki do siebie i stopniowo rodzi się między nimi przyjaźń, która przetrwa próbę czasu. Po wyjeździe mężczyzn na front to właśnie na nie spadają kolejne obowiązki i to one coraz bardziej angażują się w działania okołowojenne. Autorka zamieściła szczegółowe opisy m.in. tego, co jadły bohaterki, jak się ubierały, jak dawały radę w trudnych okolicznościach nalotów, braku żywności i ubrań, pomocy ewakuowanym itd. Mimo okrucieństwa wojny, życie toczy się dalej, ludzie poznają się, zakochują się, pobierają się, rodzą się dzieci.

Autorka połączyła w powieści dwa wątki - współczesność, rok 1995, kiedy to na uroczystość z okazji 50. rocznicy zakończenia II wojny światowej, z różnych stron udają się starsze kobiety, wcześniej młode dziewczyny z czasów wojny oraz przeszłość każdej z nich. Losy bohaterek są zainspirowane prawdziwymi historiami, ale jedyną rzeczywistą postacią jest Manfred, odpowiedzialny za śmierć wielu istnień ludzkich. Przyznam, że zakończenie książki zupełnie mnie zaskoczyło, ale nie zdradzę go wam. Sięgnijcie po powieść, bo naprawdę warto.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
18-05-2016 o godz 19:53 przez: Sylwia Czekańska
Zdziwiło mnie jak bardzo spodobała mi się ta pozycja. Opowiada o sile kobiet, o tym jak z pozoru słabsza płeć radziła sobie w trudnych czasach. Nie liczył się wtedy status społeczny, miejsce pochodzenia – ważne było tylko przetrwanie. Za wszelką cenę. A przy całej walce o byt trzeba było także dbać o jeszcze inną rzecz – człowieczeństwo. Nie jest to jednak historia heroizmu, superbohaterów, gloryfikowana i wyolbrzymiana. Dotyczy zwykłych cywilów, ludzi takich jak my. Opowiada o szpiegach, organizacjach, kolaborantach, jest także wątek żydowski. Czytamy tutaj o wszystkich kolorach wojny z jej okropieństwem, zdradą, ale też nadzieją.

Z jednej strony mamy tutaj do czynienia z obrazem wojny, a z drugiej usilnymi próbami prowadzenia w miarę normalnego życia, w którym można odnaleźć szczęście i miłość.

Bohaterki zostały skonstruowane bardzo nieszablonowo. Każda jest inna, niepowtarzalna. Jednocześnie płynie od nich jakaś energia, chęć życia i walki, pragnienie tworzenia lepszego świata i niesienia pomocy. Szalone, bezkompromisowe, ale niepozbawione ludzkich wad. Boją się, śmieją, plotkują, załamują i odzyskują nadzieję. Pamiętają, że w czasie wojny nic nie jest pewna, a jutro może nigdy nie nadejść, więc żyją jak najlepiej umieją.

Warto też wspomnieć o ciekawym sposobie prowadzenia fabuły. Mamy tutaj do czynienia z zestawieniem dwóch czasów. Przeszłości i tego, co wydarzyło się pięćdziesiąt lat później. Tutaj rozwinięty został wątek bardziej sensacyjny, którego rozwiązanie poznamy dopiero na końcu.

Helen Bryan napisała historię, która coś wnosi, niesie pewne przesłanie. Jest to literatura wartościowa i bez wątpienia warta polecenia. Od bohaterek można się wiele nauczyć, ciekawie ukazano także Anglię w czasach drugiej wojny światowej. To pozycja trudna. Smutna, przerażająca, ale też bardzo pouczająca. Myślę jednak, że biorąc w dłoń literaturę o tematyce wojny jesteśmy świadomi brzemienia, jakie przyjdzie nam udźwignąć.

Myśląc o czasach minionych i mając w pamięci Oblubienice wojny dochodzę do wniosku, że kiedyś wszystko było inne, trwalsze. Miłość czy przyjaźń mogły przetrwać znacznie więcej niż obecnie. I właśnie o tym jest ta książka. O sile, której nie pokonały nawet największe przeciwności losu. Czytajcie.

czytaj: recenzentkaksiazek.blog.pl
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-07-2016 o godz 08:55 przez: Paulina Kaleta
Alice jest córką pastora. Życie kończy się dla niej w momencie, gdy narzeczony przyjeżdża z podróży do Ameryki z … młodziutką dziewczyną Evangeline, świeżo poślubioną małżonką. Elsie wychowuje się w wielodzietnej rodzinie. W obliczu wojny nie pozostaje jej nic innego jak uciec z Londynu. Tanni opuszcza swoją ojczyznę, Austrię. Aby przeżyć zostawia rodziców, siostry i wychodzi za mąż za przyjaciela rodziny. Evangeline zostawia w Ameryce po sobie skandal, którego rodzina pewnie długo nie zapomni i nie wybaczy. Frances zostaje oddana na wychowanie matce chrzestnej. Mimo że dziewczyna jest córką admirała to nie stroni od skandali.
Co może połączyć te pięć kobiet? Bo przecież pochodzą z różnych środowisk, różnych stron świata; są różnie wychowywane i wyznają inną wiarę. Przypadek, a może zrządzenie losu sprowadza je do maleńkiej wioski. Wojna. Łączy je wojna, przed którą uciekają (chcą ocalić swoje życie, czasem może również reputację) oraz codzienne problemy, z którymi sobie muszą same radzić. 50 lat po jej zakończeniu znów się spotykają. Przyjaźń przerwała największe trudy i nic nie jest w stanie jej rozerwać.
Początek mojej recenzji zapowiada, że jest to literatura obyczajowa. Tytuł mówi, że tematyka może dotykać wojny. Prawda jest taka, że stanowi ona tylko tło, dodatek, pretekst, by pokazać relacje między kobietami, przyjaźń, miłość, siłę czy też ogromną odwagę. Proza mnie bardzo wciągnęła. Nie bije z niej okrucieństwo. Autorka posłużyła się także lekkim piórem. Nakreśliła bardzo przyjemny obraz, po którym z chęcią się przechadzałam.
W szkole poznajemy wojnę z perspektywy Polaków. Rzadko, albo nawet nigdy nie mówi się o tym, co czuły inne narody. Szufladkujemy inne narody, a w zasadzie nie mamy takiego prawa. Jestem wdzięczna autorce, że pokazując klimat Anglii pokazała ludzi z krwi i kości, którzy także byli nękani nalotami, żyli w strachu, brakowało im żywności czy musieli uciekać ze swojego kraju.
To jest taka inna książka niż wszystkie. Może dlatego, że wydarzenia nie są autentyczne? Niemniej jednak, jeśli lubicie tematyką wojenną i klimaty angielskie z nutką dramatyzmu, jak najbardziej polecam. Na pewno się nie zawiedziecie.
http://reading-mylove.blogspot.com/2016/07/egzemplarz-recenzencki-helen-bryan.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-07-2016 o godz 10:53 przez: MARTA KACZMARCZYK
To ważna powieść umieszczona w czasach II Wojny Światowej. Zupełnie inna niż wydane do tej pory książki o tej tematyce.

Bohaterkami są kobiety, młode, piękne, których los sprawił, że część swojej młodości musiały przezyć w ciężkich czasach. Kobiety te pochodzą z różnych środowisk, jednak okrutne czasy, w których musiały żyć, spowodowały, że dojrzewając zatarły między sobą różnice. Początkowo dzieliło je wszystko. Pochodzenie, wykształcenie, wiara, a nawet stan majątkowy. Pojawia się tu Żydówka, która wraz z mężem ucieka do Austrii, Amerykanka oraz dziewczyna z Londynu, córka znanego polityka, które przed inwazją Niemiec znajdują schronienie na angielskiej wsi. W obliczu niebezpieczeństwa zaczyna je łączyć jeden cel, którym jest uratowanie siostry jednej z bohaterek. Z dnia na dzień stają się dorosłymi, na których ciąży odpowiedzialność zarówno za siebie jak i innych. Mimo toczącej się wojny, wyzbyły się egoizmu i odnalazły prawdziwą przyjaźń. To ona pozwoliła im przetrwać trudne chwile i cieszyć się sobą wzajemnie.

Przeważająca część książki to opis zmagań młodych kobiet, aby zakończyć ich losy w 1995 roku, kiedy to obchodzona jest 50-ta rocznica II Wojny Światowej. To wtedy ponownie kobiety spotykają się, przybywając na uroczystość z różnych zakątków świata.

Autorka w ciekawy sposób porusza w powieści wiele problemów, które nadal są obecne w naszym zyciu. Należą tu m.in. wykluczenie Żydów, rasizm amerykański. Porusza również tematy, które głównie dominowały w latach 30 i 40-stych XX wieku. Dotyczy to głównie biedy. Powieść jednak nie epatuje scenami wojennymi. Wojna jest tu jak gdyby na drugim planie. Głównym tematem są wzajemne relacje ludzi w dużej mierze oparte na przyjaźni Autorka nie stroni również od tematu miłości, gdyż i ona była obecna w czasie wojny. Miłość, młodość i rodzina to główne tematy, wokół których toczy się akcja książki.

W czasie lektury książki emocje narastają, aby w kulminacyjnym momencie, jakim jest zakończenie i opisane w nim uroczystości zakończenia wojny, uwolnić się od nich i rozładować napięcie. To piękna poruszająca, ale nie ckliwa książka. Polecam wszytskim


www.lubieczytac.blogujaca.pl
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-05-2016 o godz 15:32 przez: Zaczytana bez pamięci
Bohaterki tej powieści miały całe życie przed sobą. Marzyły, planowały przyszłość. Jednak coś pokrzyżowało ich plany. Wybuchła wojna. Od tej pory liczyło się wyłącznie to, by przeżyć.

Elsie, Tanni, Alice, Francese i Evangeline. Pięć kobiet, pięć różnych historii. Kobiety połączyło jedno - miejscowość Crowmarsh Priors. To tam bohaterki trafiły podczas wojny. Zaprzyjaźniły się i przetrwały ten trudny czas. Los chciał, że po wielu latach udało im się spotkać ponownie i powspominać to, co działo się, gdy Europa była pogrążona w wojnie.

Autorka pokazała czytelnikom nieco inne oblicze konfliktu zbrojnego. Obserwujemy świat przede wszystkim oczami kobiet, które z nadzieją wyczekiwały na powrót ukochanych z frontu. Helen Bryan w mistrzowski sposób odwzorowała ten trudny czas. Opowiedziała o nieustannym strachu przed nalotami, szpiegostwie i nienawiści wobec Żydów.

Kiedy jeszcze żył mój dziadek, weteran wojenny, lubiłam wysłuchiwać jego historii o wojnie. Niewiele ich już pamiętam, ale kilka szczególnie wbiło mi się w pamięć. Oblubienice wojny przypomniały mi to, jak siadałam z nim i słuchałam go. Jeżeli Wasi dziadkowie żyli w tamtych czasach, porozmawiajcie z nimi o wojnie. Póki jeszcze macie na to czas.

Moje serce podbiła Tanni. Była Żydówką i wojna odcisnęła na życiu całej jej rodziny ogromne piętno. Wszystkie jej marzenia legły w gruzach, gdy okazało się, że konflikt wojenny wisi w powietrzu. Kibicowałam Tanni i chciałam, żeby wszystko w jej przypadku dobrze się skończyło. Na nerwy działała mi Evangeline. Dlaczego? Była egoistką. Przeczytajcie zresztą książkę i przekonajcie się sami, jaka była z niej agentka.

Polecam Oblubienice wojny wszystkim czytelnikom, którzy lubią opowieści wojenne. To historia widziana oczami kobiet. Warto się z nią zapoznać. Przekonajcie się, jak ogromna siła drzemie w bohaterkach.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-05-2016 o godz 18:27 przez: dobrerecenzje.pl
Książka pod tytułem "Oblubienice Wojny" autorstwa Helen Bryan opowiada o losach pięciu młodych dziewczyn, które nieprzewidziany i okrutny los rzucił do małej miejscowości - Crowmarsh Priors, gdzieś w południowo-wschodniej części Anglii.
Wspólnie walczą one z przeciwnościami losu i ograniczeniami jakie stwarza im życie podczas II wojny światowej. W tej walce powstaje ich dozgonna przyjaźń, która mimo upływu lat wciąż jest silna. Alice, Elsie, Tanni, Evangeline i Frances pochodzą z różnych części świata oraz różnych środowisk dzięki czemu, każda osoba czytająca tę książkę będzie mogła w mniejszy lub większy sposób utożsamić się z jedną z bohaterek. Rzeczą, która bardzo podoba mi się w tej książce jest fakt, iż zawiera ona elementy prawdziwej wojny takie jak nocne naloty, działania wojenne lub pomoc ludziom ewakuowanym z zagrożonego Londynu, ale również ma w sobie troszkę elementów fantastycznych, które nie psują atmosfery książki, lecz wręcz przeciwnie-udoskonalają ją.
Myślę, że książka ta jest dedykowana głównie kobietom, ale nie ma w niej wyraźnie zarysowanej linii wiekowej. Sądzę, że jest to książka idealna dla osób w wieku szesnastu lat, jak i dojrzałych kobiet po sześćdziesiątce. Tekst nie jest napisany trudnym językiem i łatwo się go przyswaja. Książka jest przyjemna i lekka, mimo wydarzeń w niej opisanych.
Jeśli chodzi o kwestię techniczną: okładka bardzo dobrze oddaje klimat wydarzeń. Ilość stron, na pierwszy rzut oka wydaje się dość spora, ale bardzo szybko się je czyta ze względu na idealny dobór rozmiaru czcionki, która moim zdaniem ułatwia czytanie ze względu na mniejsze zmęczenie oczu. Bardzo spodobał mi się pomysł, aby poszczególne rozdziały były tytułowane miejscem oraz czasem w którym obecnie rozgrywają się wydarzenia.
Moja ocena: 9/10
Polecamy, zespół dobrerecenzje.pl
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
19-05-2016 o godz 14:23 przez: Tatiana Lost in Books
Akcja toczy się w czasie II wojny światowej, czyli w czasach również bliskich dla polaków.

Jest to niezwykła historia 5 kobiet, których losy śledziłam ze zniecierpliwieniem. My mamy szczęście, że dla nas już te czasy minęły, a one musiały żyć w tym świecie, radzić sobie i pomagać innym. W kraju gdzie wojna wciąż trwa losy tych kobiet łączą się i wykluwa się przyjaźń, niestety autorka trochę słabo rozwinęła ich relacje, gdyż kobiety po prostu łączy misja końcowa, a chciałabym aby autorka bardziej podbudowała powstawanie tych relacji.

,,Oblubienice wojny" Helen Bryan

Jest w niej również bliski mi temat, z którym zapoznałam nie dawno na historii, czyli co się takiego działo w Auschwitz. Szkoda, że nie było trochę więcej tych realnych i brutalnych opisów, tego co się naprawdę działo, ale i tak fajnie, że autorka poruszyła ten temat.

Zakończenie moim zdaniem było trochę średnie, ale trzeba przyznać, że książka trzyma poziom i jak na taki temat autorce naprawdę udało się upleść godną przeczytania książkę. Helen Bryan wplata się w umysły czytelników, pokazuje jak kiedyś żyli nasi dziadkowie i jaki był Londyn. Powieść jest pisana aż z 5 punktów widzenia, więc możemy zaznajamiać się ze wszystkim z wielu stron i jak akcja toczyła się w różnych miejscach.

Czasami historia była nużąca ale też tajemnicza, przenikliwa i wstrząsająca. Myślę, że warto po nią sięgnąć i jak najbardziej wam ją polecam. Autorka doskonale podkręciła atmosferę na koniec książki przysparzając dreszczyku emocji czytelnikowi.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-06-2016 o godz 08:59 przez: Moment for book
Już od pewnego czasu miałam ochotę przeczytać książkę związaną z historią. I proszę. W końcu taka znalazła się w moich rękach. Powiem wam, że książka jest warta przeczytania, ponieważ nie jest to zwykła opowieść napakowana suchymi faktami, ale jest to genialna historia opowiedziana z wielu perspektyw.

Zakochałam się w tej historii już od pierwszych stron. Całość była ściśle powiązana z tym, co działo się podczas II wojny światowej na świecie. Po przeczytaniu książki poczułam pewien niedosyt. Dlaczego? Dlatego, że zapragnęłam dalszego ciągu historii jak wyglądało ich życie, a epilog jest to spotkanie dziewcząt po wielu latach.

Oblubienice wojny to pierwsza powieść Helen Bryan, a podczas czytania miałam wrażenie, że czytam książkę napisaną przez profesjonalistę. Naprawdę podziwiam autorkę za napisanie świetnie skonstruowanej powieści. Oczywiście autorka zostaje dodana do listy moich ulubionych.

Powieść spodoba się na pewno osobom, które chcą sobie troszkę doszlifować pewne elementy historii, ale także wszystkim osobom, które lubią historie wojenne. Ale nikogo nie ograniczam. Ta książka naprawdę jest warta uwagi i powinna być promowana w każdy możliwy sposób. :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-06-2016 o godz 09:49 przez: Iwona_C_
II wojna światowa wiąże się z dramatem wielu rodzin – brak informacji o losach bliskich, śmierć, głód, bezdomność… obawa o jutro. Książki nawiązujące do tego okresu poruszają zazwyczaj tematykę związaną z obozami, wywózkami na Syberię lub bezpośrednimi działaniami wojennymi. Oblubienice wojny to powieść zupełnie inna, bo o życiu kobiet, które zostały w domach i walczyły o swoją "normalną" codzienność.

Akcja rozpoczyna się na początku maja 1995 roku, kiedy to świętowana jest 50 rocznica zakończenia wojny. Wtedy spotykają się przyjaciółki, które pięćdziesiąt lat temu brały udział w wielu niebezpiecznych wydarzeniach…

.....

Ich życie pełne jest tajemnic, które mogą zaważyć na losach całej społeczności, część z nich znajdzie rozwiązanie dopiero po latach, a część na zawsze przykryją mroki przeszłości.

....

Książkę mogę polecić osobom, które lubią powieści obyczajowe z lekkim dreszczykiem i elementem sensacyjnym, które osadzone są w okresie II wojny światowej.

Pełna recenzja dostępna na stronie: http://www.czytajac.pl/2016/05/oblubienice-wojny-helen-bryan/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
05-06-2016 o godz 11:46 przez: Heather
Evangeline, Frances, Elsie, Tanni i Alice pochodzą z różnych światów a jednak spotykają się w Crowmarsh Priors - niewielkiej wiosce, w której wszystko się zaczyna. Jestem pod wielkim wrażeniem łączących je uczuć, które przecież pojawiły się właściwie z niczego. Każda z nich reprezentuje sobą zupełnie inny charakter, inne wartości i różne pochodzenie, a mimo to w obliczu wojny jednoczą się i przyjaźnią, a jest to tak szczere i oczywiste, że aż niewiarygodne. Wszystkie przeżywają wzloty i upadki, zmierzą się ze stratą, miłością, bólem i strachem a mimo to, dzięki swojemu wsparci nie poddają się.

Temat wojny nie jest łatwy, ale można napisać o nim w sposób, który oczaruje czytelnika już od pierwszych stron. W przypadku książki "Oblubienice wojny" połączenie trudnych czasów i wojny okazało się mocne i warte poznania - siła przyjaźni na tle wojennego starcia i imponuje, ale przede wszystkim zabiera czytelnika w podróż, którą warto poznać. Nie możemy przechodzić obojętnie obok takich książek, szczególnie tak mądrze i intrygująco napisanych.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-05-2016 o godz 20:46 przez: leszczyklaudia
Przeczytałam ją w zaledwie kilka dni, korzystając z chwil przy karmieniach małej czy na spacerach. Jest to powieść o losach kilku kobiet, które żyły podczas wojny i mimo różnych warunków życiowych i pochodzenia ich drogi się ze sobą zeszły. Lubię opowieści z wojną w tle, zawsze wtedy zastanawiam się jakby to było teraz, gdyby przyszło nam żyć w takich warunkach. Czy umielibyśmy zdobyć sami dla siebie żywność? Upolować coś lub korzystać z dzikich roślin? Czy umielibyśmy uszyć coś dla siebie, ugotować coś z niczego, docenić każdy jeden dzień, nie wiedząc jaki będzie ten kolejny? „Oblubienice wojny” to opowieść, w której wojna jest tłem, a tym, co jest istotne to fakt jak wpłynęła ona na życie kilku kobiet. Jakich wyborów musiały dokonywać, jak zmagały się z codziennością, jak wyglądało ich życie rodzinne. Gdy mężczyźni byli zaangażowani w działania wojenne, one musiały wspierać siebie nawzajem. Jeśli lubicie czytać o wojennej codzienności, to na pewno Wam się spodoba
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-05-2016 o godz 12:04 przez: Domowa Księgarnia Blog
Oblubienice wojny Helen Bryan to opowieść o przyjaźni i miłości w największym czasie próby, jakim są działania wojenne.
Bohaterki tej historii pochodzą z różnych warstw społecznych. Jest wśród nich Amerykanka i austriacka Żydówka. Trafiają do małej wsi w Anglii, gdzie przeżywają wojnę wraz z dwiema innymi, angielskimi dziewczynami.

Poznajemy je pięćdziesiąt lat po tych bolesnych dla nich doświadczeniach, kiedy wezwane tajemniczym listem przez jedną z nich, powracają do miejsca swoich najtrudniejszych wspomnień, by rozwikłać zagadkę z przeszłości…

Helen Bryan udało się stworzyć piękną opowieść o sile kobiecej przyjaźni w trudnych, wojennych czasach. Ta powieść to lektura obowiązkowa, dla każdego, kto ceni sobie wartościowe historie, nad którymi może zatrzymać się, wzruszyć, rozweselić i zapłakać.

więcej na : http://domowaksiegarnia.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
28-05-2016 o godz 22:08 przez: Isabelle West
Autorka naprawdę wysoko postawiła sobie poprzeczkę. Doskonale odzwierciedliła objętą wojną Anglię, a także umiejscowiła wszystko odpowiednio w czasie. Fabułę wykreowała tak dobrze, że momentami chciało mi się płakać, a niektóre wydarzenia wręcz wbijały mnie w ziemię - kompletnie się ich nie spodziewałam. Pani Bryan nie nakłada na wojnę przyjaznej oku otoczki, a ukazuje wszystko realistycznie. Dba o każdy szczegół, ale również nie przesadza, by nie odstraszyć czytelnika od pozycji, którą obecnie trzyma w rękach.
Więcej na: http://recenzjekawoholika.blogspot.com/2016/05/028-oblubienice-wojny-helen-bryan.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-06-2016 o godz 12:34 przez: książko miłości moja
"Oblubienice wojny" to historia pełna rozmaitych emocji. Przeprowadza naszą czytelniczą duszę przez miłość, przyjaźń, zrozumienie, aby za moment wrzucić nas na życiowe wyboje, jakimi są zdrady, śmierć i okrucieństwo wojny. Nie jest to zwykła opowieść o wojennych czasach, to mą dra i przejmująca historia o ludziach, którzy w tamtych dramatycznych okresach musieli żyć i szukać w szarości dnia, choć nikłych powodów do radości. POLECAM!

http://ksiazkomiloscimoja.blogspot.com/2016/06/druga-wojna-swiatowa-na-zachodzie.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji