5/5
17-01-2024 o godz 21:01 przez: Nell Pantuchowicz | Zweryfikowany zakup
Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-02-2023 o godz 15:21 przez: anonymous | Zweryfikowany zakup
Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-08-2022 o godz 17:06 przez: anonymous | Zweryfikowany zakup
Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-09-2021 o godz 12:52 przez: Beata Dziuba | Zweryfikowany zakup
Świetna
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-07-2021 o godz 22:13 przez: Małgorzata | Zweryfikowany zakup
Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-06-2022 o godz 22:13 przez: myszka | Zweryfikowany zakup
Super
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-07-2021 o godz 15:06 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
super
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-11-2021 o godz 09:23 przez: mika1503 | Zweryfikowany zakup
Mega
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-01-2021 o godz 16:31 przez: Agnieszka Caban
Na początku przypomnę, że przed sięgnięciem po tę książkę warto sięgnąć po dwa poprzednie tomy, by poznać wcześniejsze losy bohaterów, poznać ich środowiska, przyjaciół, wrogów i cele. Tym razem na pierwszy plan wysuwa się Wiera, zona Nikity, która ucieka od niego po ślubie. Szukając bezpiecznej kryjówki, oddając się nie do końca w bezpieczne ręce, koniec końców trafia do mieszkania Brunona. Bruno w tragicznych okolicznościach traci ukochanego ojca. Kiedy dociera do niego, co tak naprawdę się wydarzyło, żyje pragnieniem zemsty, a jego cel to ukaranie tamtych ludzi. Obecnie w ramach współpracy z mafią godzi się na przyjęcie pod swój dach samotnika Wiery, córki jednego z najważniejszych bossów, która uciekła i naiwnie myśli, że nikt nie podąża jej śladem. Bruno i porywcza, pyskata dziewczyna zamknięci w małym mieszkaniu to mieszanka wybuchowa. Czy tych dwoje połączy coś więcej, niż tylko wspólny adres? Beata Majewska po raz trzeci zabiera nas do mafijnego świata, gdzie życiem ludzi rządzą układy, zobowiązania, a czasem pragnienie wyrównania rachunków. Znów poznajemy młodego, przystojnego, bardzo tajemniczego mężczyznę, który stara się chronić swoją prywatność. Życie, które prowadzi, jest jedną, wielką mistyfikacją, ale nie tak prosto odgadnąć co jest iluzją, a co jego prawdziwą twarzą. I tutaj pojawia się Wierka, która ni to z ciekawości, ni to z nudy próbuje "rozgryźć" swojego współlokatora. Jednak nic za darmo, bo jak się okazuje, sama ma sporo do ukrycia, a Bruno nie da się zbyć byle czym. Bogata, rozpieszczona, samotna, czuła się więźniem w domu. Radziła sobie z tym na swoje sposoby, które ciężko pochwalać, czy nawet rozumieć, bo są wręcz szokujące i przerażające. "Obiecaj, że wrócisz" to kolejna mocna powieść autorki. Jest tu dość brutalnie, bardzo namiętnie, bo nie ukrywajmy, to powieść z gatunku tych mocno gorących, a zarazem dramatycznie, bo przecież historie głównych bohaterów są bardzo złożone, pełne przejmujących momentów. To finałowy tom, gdzie autorka stara się złożyć wszystkie wątki w pełną całość, dlatego też pojawi się sporo znajomych nam już postaci. Bardzo ciekawi mnie jak odbierzecie zachowania poszczególnych bohaterów, bo na pewno wzbudzą spore kontrowersje. Ja sama np. na początku niezbyt lubiłam Wierę, bo generalnie niezbyt lubię takie rozchwiane dziewczyny, ale dałam jej szansę kiedy poznałam ją bardziej. Przecież i w życiu tak jest, że nasze przejścia nas kształtują, popełniamy błędy, ratujemy się przed szaleństwem w zadziwiające sposoby. Natomiast Bruno, no cóż, to mój ulubieniec zaraz po Snarskim. Domyślcie się dlaczego. Powieść czyta się lekko, przyjemnie, jest wciągająca, chwilami wywoła na waszych twarzach uśmiech, a i myślę, wzruszy. Ze swojej strony polecam, to moja ulubiona trylogia pióra Beaty Majewskiej. więcej na https://papierowestrony.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
3/5
12-03-2021 o godz 12:43 przez: Anonim
Fascynuje mnie, jak bardzo jest skomplikowana psychika ludzka. Możemy mieć swoje własne spostrzeżenia, swoje własne doświadczenia i naukowe teorie, które będą nam mówić, w jaki sposób funkcjonuje człowiek, jednak zawsze jest jakaś doza prawdopodobieństwa, że stanie się coś innego niż przewidujemy. Według psychologii psycholog jest w stanie w miarę poprawnie powiedzieć, jak zachowa się grupa, ale nigdy nie ma pewności, jak zachowana się pojedyncza jednostka. Na zawsze pozostaje pewną tajemnicą. Być może z czasem, gdy już pozna się tę osobę, to niektóre zachowania stają się standardem, ale zawsze może stać się coś nieprzewidzianego. Co takiego? Dlaczego? Na te pytania można odpowiedzieć tylko w przyszłości. Wiera jest szaloną i pewną siebie młodą kobietą, która ma dość swojej rodziny i ich mafijnych gierek. Pragnie zacząć żyć po swojemu i nie bać się o przyszłość z kontekście właśnie rodziny. By to zrobić, jest gotowa na wiele – nawet na zdradę. Jednak decydując się na nią, zapomina, jak wiele ryzykuje i jak wiele osób może się o nią upomnieć, co w rezultacie narazi na niebezpieczeństwo inne osoby. W całym przedsięwzięciu z udziałem Wiery jest wmieszany Bruno, który z dnia na dzień staje się jej opiekunem. Jest osobą niepełnosprawną, więc ściąga mniej podejrzeń, a jego zdyscyplinowanie i perfekcjonizm pozwalają mieć pewność, że wszystko pójdzie po myśli gangsterów. Czy tak będzie na pewno? Czy tak różne osoby mogą chociaż się polubić? Czy Wierę czeka jej wymarzona przyszłość? Od jakiego czasu miałam olbrzymią ochotę na jakąś mało zobowiązującą powieść, która przyniesie ze sobą wiele rozrywki. „Obiecaj, że wrócisz” dawało mi taką nadzieję i wabiło dozą oryginalności. Gangsterzy i szalona dziewczyna nie są w moim stylu, ale wedle mojej zasady, że warto poszerzać czytelnicze horyzonty, postanowiłam dać szansę tej książce. Czy to był dobry wybór? Autorka pisze w bardzo przystępny i przyjemny sposób, co jak najbardziej pasuje do tego typu lektury. Zarazem trzyma literacki poziom, doskonale wiedząc, jak wyważyć prosty język, by sprawiał on przyjemność, a nie zawadzał o infantylizm. Cenię takich pisarzy. Kiedyś byłam zadania, że każdy prosty język wynika z braku umiejętności pisarki, lecz czym więcej czytam, tym coraz bardziej zdaję sobie sprawę, że sztuką jest dać rozrywkę poprzez przyjemny styl, ale też utrzymywać odpowiednie dopracowanie i rozbudowanie języka. Beata Majewska bez wątpienia posiada takie zdolności. Dzięki temu powieść czyta się w zawrotnym tempie i w ogóle nie zauważa, że to jednak już dość gruba książka. Co do fabuły to muszę z bólem przyznać, że jest nierówna. Sam początek troszkę mnie zniechęcił, ale momentalnie w dalszej części wciągnęłam się w przeżycia Wiery i z olbrzymią ciekawością obserwowałam, co stanie się z dziewczyną i jak rozwinie się relacją jej i Bruna. Czułam olbrzymie zaangażowanie w ich poczynania. Niestety do czasu… Koło połowy wszystko nagle przyśpieszyło, pojawiło się trochę więcej wątków i było to dla mnie niepotrzebne. Wcześniejsze tempo odpowiadało mi. I jeśli mam być szczera, to najlepiej pamiętam i ogólnie najlepiej przypadła mi do gustu właśnie ta część, gdy Wiera poznawała Bruna. Podobała mi się ta dość subtelna nić przyjaźni między nimi, która w każdej chwili mogła się przerwać przez ich temperamenty i różne podejścia do znajomości. Dla mnie był to naprawdę intrygujący pokaz wnikliwej obserwacji natury ludzkiej. Nie potrzebowałam niczego więcej w tym przypadku. A co z bohaterami? Och, moje emocje co do nich są tak różne i chwiejne, że aż ciężko je wyrazić. Raz uwielbiałam Bruna i sama z całego serca pragnęłam go poznać, by za chwilę pałać do niego nienawiścią. Pewnie część z Was pomyśli, że było to zależne od emocji Wiery. I tutaj powiem, że otóż tak nie było, bo prawie w niczym nie zgadzam się z tą dziewczyną. Mamy różne spojrzenie dosłownie na wszystko, stąd moje burzliwe odczucia odnośnie Wiery. Z jednej strony mocno szanowałam tę postać, z drugiej nie byłam w stanie w ogóle zrozumieć, czemu zachowuje się w taki, a nie inny sposób. Jak ostatecznie oceniam „Obiecaj, że wrócisz”? To bardzo dobre pytanie, ponieważ moje główne oczekiwania, czyli po prostu rozrywka, bez wątpienia ta książka spełniła. Ale dała też nadzieję na coś więcej i tutaj ostatecznie ona prysła. Niemniej jest to jedna z lepszych powieści tego typu, którą w ostatnim czasie miałam okazję czytać. Dlatego tutaj sprawa jest dość prosta. Jeśli miłujecie się w takich historiach, to myślę, że będziecie doskonale się bawić i na dłużej zapamiętacie tę pozycję. Lecz jeśli nie jest to Wasz styl, to chyba lepiej nie nastawiać się na udaną lekturę.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-04-2021 o godz 22:44 przez: Maitiri
Mimo, że nic tego nie zapowiadało, ta część okazała się dla mnie najciekawsza z całej serii. Początkowo nic nie zapowiadało także dość dynamicznej akcji. Dlaczego? Ano dlatego, że przez jakiś czas Wierka jest trzymana w jednym miejscu, później w drugim, ale cały czas siedzi w mieszkaniu. Nie ma kontaktu ze światem zewnętrznym, nawet przez internet i telefon. Ten drugi został jej zabrany, a do pierwszego nie otrzymała dostępu. Z tego powodu sądziłam, że akcja będzie stać w miejscu. Ale tak nie jest. Kiedy Wiera jest u Bruna, dzieje się, nawet tylko w domu, tak dużo, że absolutnie nie jest nudno. Poza tym to, co dzieje się w domu, jest przerywane wstawkami z życia Bruna i sprawami, które on załatwia na mieście. Stopniowo autorka odkrywa karty z przeszłości obojga. Jednak te dotyczące mężczyzny są wyjątkowo interesujące. Nie czytałam opisu książki przed przystąpieniem do lektury, dlatego każdy najdrobniejszy szczegół z jego życia, który udało mi się odkryć, był dla mnie niemałą niespodzianką. Na samym początku jest scena z małym chłopcem, który w tajemniczych okolicznościach traci ojca. Chłopiec nie ma na imię Bruno, dlatego szokiem była dla mnie sytuacja, kiedy okryłam, że mały Gocza i Bruno to ta sama osoba. Z opisu można wywnioskować taką informację, dlatego uważam, że dobrze jest opisu nie czytać. Ale nawet jeśli opis przeczytacie, mężczyzna ma tyle tajemnic, że i tak niejeden raz będzie w stanie Was zaskoczyć. Właściwa akcja rozkręca się, kiedy Wierka i Bruno opuszczają mieszkanie. Wtedy już pędzi na złamanie karku i nie chce się zatrzymać. I dobrze, że jest tak dynamiczna. Dzięki temu książkę bardzo szybko się czyta. I przyjemnie. To z kolei zasługa stylu autorki, który uwielbiam. Jest lekki, płynny i bardzo przystępny. Bruno i Wierka to dość kontrowersyjne postaci. Oboje mają za sobą trudną przeszłość, tkwią w równie skomplikowanej teraźniejszości, a ich przyszłość nie zapowiada się kolorowo. Każdy z nich jest w jakiś sposób związany z mafią, wplątany w szemrane interesy. Na zewnątrz są silni, twardzi, odważni, a w środku to takie puchate misie, pragnące czułości i zainteresowania. Wiera jest bardzo fajną młodą kobietą. Jest inteligentna, oczytana i pyskata. Wie, w jakim położeniu się znajduje, a mimo to kopie pod sobą dołki. Początkowa relacja Bruna i dziewczyny jest bardzo burzliwa. On jest opryskliwy, nie pozwala się do siebie zbliżyć, nie chce mieć z nią nic wspólnego. Ona, trochę z nudów, a trochę z przekory, ciągle go zaczepia. Jest też dobrą obserwatorką. Dość szybko odkrywa kolejne sekrety mężczyzny i z właściwą sobie brawurą konfrontuje go z uzyskanymi informacjami. Wiera nie okazuje strachu, nie płaszczy się przed nikim. Bruno początkowo traktuje ją jak rozkapryszonego dzieciaka i kulę u nogi. Szybko jednak przekonuje się, kogo ma u swojego boku i jak wiele na tej znajomości może zyskać. Bruna nie polubiłam od razu. Mężczyzna jest oschły. Widzi, jak Wiera się stara, aby atmosfera w ich wspólnej przestrzeni była znośna i w ogóle jej tego nie ułatwia. Ona całe dnie spędza sama, bez jakiegokolwiek dostępu do świata zewnętrznego, a on nawet nie chce z nią rozmawiać. Zgarnął ode mnie dużego minusa za pewną sytuację w łazience, po której, na szczęście, było mu bardzo głupio. Dla mnie jego zachowanie było niewytłumaczalne i straciłam przez to do niego szacunek. Trochę udało mu się zapunktować, kiedy uratował i przyprowadził do domu Nemroda (kto to Nemrod, dowiecie się z książki). Jednak mimo to nie byłam w stanie do końca się do niego przekonać. „Obiecaj, że wrócisz” to naprawdę dobry tom zamykający cykl. Bardziej wiarygodny od poprzedniego i bardziej przekonujący. To kolejna książka Beaty Majewskiej, którą czyta się na jednym wdechu. Niebezpieczeństwo, dreszczyk emocji i odrobina pikanterii to tylko niektóre z rewelacyjnych elementów tej fascynującej opowieści. Jeśli lubicie mafijne romanse, po tę książkę musicie sięgnąć. Gorąco polecam 💙
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
19-02-2021 o godz 16:08 przez: Sylwia Feliszek
Instagram: instagram.com/p/CLZ8IlUB-wB Wiera właśnie uciekała od swojego brata, z którym jakiś czas temu wzięła aranżowany przez mafijną rodzinę ślub. By ułatwić sobie przeniesienie do Anglii, zwraca się z prośbą o pomoc do konkurencyjnej grupy przestępczej, której członkowie chwilowo umieszczają ją w siedzibie swojego polskiego informatora – Brunona. Wierze, która na co dzień jest bardzo żywiołowa i niezależna nie podoba się rzeczowy charakter jeżdżącego na wózku mężczyzny. Jednak, by osiągnąć swój cel i nie dać się złapać swojej rodzinie przynajmniej chwilowo musi podporządkować się jego zasadom. Czas płynie, dni w niewielkim mieszkaniu w Polsce mijają, a dziewczynie coraz trudniej jest utrzymać swoje emocje w ryzach, co grozi w ostateczności wybuchem. „Obiecaj, że wrócisz” jest bezpośrednią kontynuacją „Pamiętam, że byłam”, w której na końcu autorka zapowiada ślub Wiery i jej brata Nikity. Samego ślubu nie jesteśmy świadkami, ale za to zostajemy wrzuceni w sam środek akcji. Mimo że jest to raczej książka z gatunku one-place – jej fabuła rozgrywa się głównie w jednym miejscu – całkiem sporo się w niej dzieje pod względem emocjonalnym, a ja dodatkowo jestem fanką takiej koncepcji (dla przykładu, podobny zabieg mamy w „Dziwnych losach Jane Eyre”, „Wielkiej samotności” czy „Nocy i ciemności). Bohaterowie – Wiera i Bruno – poznają siebie nawzajem, dostrzegają pewne charakterystyczne cechy, jednocześnie dzieląc się tymi spostrzeżeniami z czytelnikiem w odpowiednim momencie, dzięki czemu kilka razy jesteśmy zaskakiwani. Wspomniane wcześniej postaci są bardzo zgrabnie napisane i poprowadzone. Nie są czarne ani białe, a raczej w odcieniach szarości. Szczególnie Bruno od pewnego momentu staje się wątpliwy moralnie i, gdyby zostawić jedynie ten jeden moment i nie dokładać zaraz po nim kolejnego, byłabym w stanie przez to przejść, ale kolejne przekroczenie pewnej granicy okazało się być dla mnie nie do przeskoczenia i, niestety, do końca „Obiecaj, że wrócisz” czułam duży niesmak do sytuacji, która zaistniała i bohatera, który ją wywołał Miałam nadzieję, że w tej części nie uświadczymy już takich kwiatków, jak w „Pamiętam, że byłam” – chociaż tym razem mamy przynajmniej skoncentrowanie na wyrzutach sumienia, uważam, że książka mogłaby zawierać trigger warning. Poza tym jednym „incydentem”, relacje między bohaterami są bardzo satysfakcjonujące, a ich motywacje jasne i zdecydowanie kompatybilne z charakterystykami. Wiera i Bruno niezwykle dobrze do siebie pasują, występuje między nimi fajna chemia i najważniejsze, mimo wszystko, czuje się pewnego rodzaju równość i wzajemny szacunek, którymi się darzą. Bardzo cieszę się, że dałam Beacie Majewskiej drugą szansę po niezbyt udanej, moim zdaniem, „Pamiętaj, że byłam” (przynajmniej relacja bohaterów nie była tam dobrze udźwignięta). W „Obiecaj, że wrócisz” fabuła cały czas gładko płynie i, gdyby nie ostatnie trzy, cztery strony zakończenie byłoby dość nietypowe i bardzo satysfakcjonujące. Niemniej, czekam z niecierpliwością na kolejną część i mam nadzieję na nowe miłosne uniesienia (mocno trzymam kciuki za treści niewymagające trigger warningów – szczególnie odnoszących się do niefajnych przeżyć głównej bohaterki z głównym bohaterem).
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
09-02-2021 o godz 10:34 przez: Pani KoModa
"Obiecaj, że wrócisz" Majewska Beata Długo czekałam na ostatnią część trylogii Beaty Majewskiej. W tej części poznajemy losy Wierki, szalonej rosyjskiej żony Nikity z poprzedniej części. Akcja toczy się dalej. Po ustawionym ślubie w rodzinie mafijnej [ kto czytał poprzednie części ten wie, kto nie czytał powinien nadrobić :) ] młoda mężatka postanawia uciec. Ani ona ani jej nowy małżonek nie są zadowoleni z tego ślubu więc pomysł dziewczyny jest wybawieniem dla obojga. Ta szalona, dzika dziewczyna postanawia na złość rodzinie kontaktować się z wrogą mafią. Prosi o pomoc w ukryciu i dostaje ją. Okazuje się jednak, że to droga w jedną stronę. W końcu trafia pod dach przystojnego inwalidy Brunona. Od początku nie przypadają sobie do gustu. On opryskliwy, ona robi mu na złość. W ich relacjach aż iskrzy od emocji. Kilkudniowy przystanek musiał zostać przedłużony. Sytuacja na świecie związana z pandemią krzyżuje im plany. Ani jedno nie planowało tego co się wydarzy. Bruno planował za o coś innego. Kiedy w dzieciństwie stracił ojca postanowił odnaleźć osoby odpowiedzialne za stratę rodzica i wymierzyć im karę. Świetnie mu szło. Całe życie temu poświęcił. Zrezygnował z własnych ambicji, marzeń, planów założenia rodziny. Nie angażował się w związki. Coś się jednak zmieniło kiedy poznał Wierkę. Ona swoim zachowaniem, osobowością zaczęła kruszyć mur który chłopak budował przez lata. Czy w tak ekstremalnych warunkach może urodzić się miłość? Oboje są przyzwyczajeni do ostrożności, do kłamstw, do brutalnej rzeczywistości. Czy uda im się zbudować związek i otworzyć swoje serca? Czy może grają tylko w skomplikowaną grę w której razem się pogubią? Bohaterowie tej części są zupełnie inni. Najtrudniej było mi się z nimi utożsamić. W tej trylogii znajdę na pewno bohaterów którzy bardziej chwycą mnie za serce. Natomiast cała historia wymaga zakończenia i uporządkowania wielu elementów układanki. Dlatego bardzo byłam ciekawa jak zakończy się ta historia. Trzy pary połączone przez los pary bardzo starały się odnaleźć się w świecie który nie był prosty. W świecie w którym nie ma miejsca na sentymenty. Czy miłość wystarczy? Czy miłość jest najważniejsza? Lektura podzielona jest na dwie części. Jedna to historia Wierki i Brunona. Druga część to dalsze losy całej szóstki. Świat mafijny i relacje między najnowszą parą nie zachwyciły mnie tak jak w poprzednich częściach. Nie jestem fanką przemocy, wulgarnego języka, czy zachowania, nawet wytłumaczonych traumami z dzieciństwa. Kobiety mafii często mają grubą skórę i są równie drapieżne co mężczyźni. Nie podoba mi się przedmiotowe traktowanie kobiet i ich uczuć. Często irytowało mnie zachowanie młodej Rosjanki. To dobrze bo książki mają właśnie wywoływać emocje. Tematy które poruszyła autorka zdecydowanie skłaniają do refleksji. Jednym z ważniejszych tematów było przebaczenie i zemsta. Każdemu zdarza się zranienie. Każdy radzi sobie z nim w inny sposób. To jak jesteśmy wychowani ma wpływ na to jak postąpimy w przyszłości. Czy przebaczamy i idziemy dalej. Czy nosimy w sobie urazę a to prowadzi do zgorzknienia, nienawiści czy chęci zemsty. Jeden z bohaterów wybrał zemstę. A co przez to stracił? Mówią że zemsta jest słodka. Czy aby na pewno?
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
01-02-2021 o godz 06:46 przez: werka777
Widać, że nie brakowało autorce koncepcji przy tworzeniu postaci tej książki. Są wyraziste i na pewno dają się we znaki. Czy pierwszy plan podbił moje serce? Może nie do końca, choć na pewno dostarczył mi wielu wrażeń, a o to, mam wrażenie, tym razem chodziło. Bruno kryje traumatyczne wspomnienia dziecięcych lat, które ukierunkowały jego tok myślenia i wyznaczyły priorytety. Utrata bliskiej osoby i przykre traktowanie prowokowane odmiennością, która przecież nie jest wyznacznikiem wartości człowieka. Teraz pragnie zemsty, ale choć długo wzbrania się przed uczuciami, nawet taki twardziel miewa swoje słabości, które dają się we znaki. Wiera z kolei ucieka przed mężem. Upozorowane zniknięcie, współpraca z szemranym towarzystwem, emocjonalne rozchwiane i dość niestereotypowe podejście do życia. Daleko jej do cnotki- ba! Kobieta jest świadoma swoich cielesnych potrzeb. Odważna, zadziorna… - osobiście preferuję nieco łagodniejsze wersje żeńskich postaci, niemniej jednak jak wspomniałam, taka mieszanka osobowości potrafi dostarczyć wielu wrażeń. Jako że niniejszy tom wchodzi w skład trylogii, zaznaczam, że koniecznie należy sięgnąć po poprzednie części przed rozpoczęciem przygody z „Obiecaj, że wrócisz”. Być może niektóre serie udaje się obejść bez znajomości wcześniejszych tomów, tutaj się nie obejdzie. Ponieważ autorka zdecydowaną część historii przeznacza dla swoich „starych” bohaterów. Są osobowości z poprzednich części i to nie tylko wspomniane z imienia. Autorka sprawie zwieńcza ich losy, jak na wielki finał przystało – jest Rafał, Luiza czy jest i Weronika. Należałoby uczciwie przyznać, że książka należy do tych zaskakujących. Jeśli liczycie na słodki happy end, możecie się przeliczyć. Gangsterskie tło, czarne owce, konszachty zawierane z niebezpiecznymi personami. Sporo się dzieje. Beata Majewska potrafi pokierować akcją w zdecydowanie nieprzewidywalnym kierunku i tak też było. Akcja jest dynamiczna, postaci sporo, w efekcie czego zdarzało mi się odczuwać pewien chaos, w szczególności w pierwszej połowie. Jest namiętność, wszak autorka nie obawia się opisu odważnych scen, choć pomiędzy głównymi postaciami zabrakło mi emocji przyprawiających o przyjemny dreszczyk. Jeśli chodzi o sam wątek miłosny, mam wrażenie, że ta część wypadła na tle pozostałych najsłabiej, choć jak wspomniałam, zdecydowanym atutem powieści jest jej nieprzewidywalność i za to wielkie brawa. Bo przecież w dzisiejszych czasach, kiedy zdaje się, że napisano już wszystko, nie tak łatwo o powiew świeżości. Szukacie sztampowego mafijnego romansu i głębokiej, miłosnej relacji? Nie tędy droga. Ale jeśli macie ochotę na coś nieprzewidywalnego i dynamicznego, książka zdecydowanie może przypaść Wam do gustu. http://ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie.blogspot.com/2021/02/obiecaj-ze-wrocisz-beata-majewska.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
23-01-2021 o godz 20:00 przez: Anonim
Elo, elo 🖐🏻🖐🏻🖐🏻 Znacie twórczość @augustadocher_beatamajewska? Jakie macie o niej zdanie? ⭐RECENZJA PRZEDPREMIEROWA⭐ Bruno z dnia na dzień musi wydorośleć. Strata ojca to ogromny cios dla niego. Najgorsze jest to, że sprawcy jego śmierci są nieuchwytni, a policja szybko się poddaje i zamyka śledztwo. Mężczyzna pała chęcią zemsty, przez to skupia się tylko na tym, nie zakładając rodziny, nie szukając miłości. Jednak los jest przewrotny i stawia na jego drodze Rosjankę - Wierę. Waleczną kobietę, która niczego się nie boi, bo nie ma nic do stracenia. Wiera nie zdaje sobie sprawy z tego gdzie, tak naprawdę, się znalazła i że jest osobą, o którą walczą wszyscy. Taką kartą przetargową. Czy wszystko jakoś się ułoży? Czy nasi bohaterowie będą mogli żyć długo i szczęśliwie? 🧡 Kolejne spotkanie z @augustadocher_beatamajewska za mną. Pierwszy tom "Zapomnij, że istniałem", jak i drugi "Pamiętaj, że byłam" przeczytałam w mgnieniu oka, tę również. Jak wczoraj otrzymałam z nią przesyłkę z wydawnictwa, to od razu po nią sięgnęłam. Jednak uważam, że ta książka była najgorsza z całej serii. Miałam wielkie oczekiwania co do niej i odrobinkę się zawiodłam. Jest to kontynuacja losów naszych bohaterów z poprzednich tomów. Powieść czytało mi się bardzo dobrze, lecz zachwytów nie było, nie ma i nie będzie - szkoda. Lecz uważam, że wszystko jest do wybaczenia i jestem przekonana, że autorka porwie mnie kolejną jakąś swoją powieścią 😉 Jeśli chodzi o całość książki, to fabuła była dość ciekawa, choć nie ukrywam, że w poprzednich częściach historie bardziej mi się podobały. Pisarka dawkuje nam akcje i jej zwroty, ale nie było tu nic szczególnego, co zwróciłoby moją uwagę i wywołało szok. Bohaterów nie do końca pamiętam z wcześniejszych książek. Teraz mogę powiedzieć, że Wiera wkurzała mnie swoją osobą od samego początku - upierdliwa i irytująca laska. Bruno też taki nijaki. Czegoś mi zabrakło tutaj między nimi, takiej większej chemii, pociągu do siebie. Motyw gangsterów w lekturze był intrygujący, dość ciekawie rozbudowany, lecz nie poczułam niczego. Nie wywarło to na mnie żadnej reakcji. Z powodu lekkości języka i stylu autorki przez książkę się "płynie", jednak to nie wystarczyło, żeby mnie zachwycić. Każdy kto czytał poprzednie części musi koniecznie sięgnąć i po tę lekturę. Jestem bardzo ciekawa Waszych wrażeń i tego jak Wy ją odbierzecie. A może ktoś z Was już jest po przeczytaniu tej powieści i zechciałby się ze mną podzielić swoimi wrażeniami? 🧡 Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję @wydawnictwojaguar 🖤 Książka ma swoją premierę 27.01.2021! 😉 🧡
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-02-2021 o godz 17:25 przez: Heather
Chociaż wielu z Was zachwalało pierwszy tom serii Beata Majewskiej "Zapomnij, że istniałem", ja pozostawałam sceptycznie do niego nastawiona i po lekturze nie odczuwałam tyle zachwytów. Nie zraziło mnie to jednak do poznania dalszych tomów serii, która okazała się dojrzewać niczym dobre wino i w trzeciej części bardzo miło mnie zaskoczyła. Dalej uważam serię za mało oryginalną i nie tak wciągającą jakbym tego chciała, ale podoba mi się pomysł autorki na poprowadzenie fabuły oraz rozwinięcie dalszych wątków. Nie mogę nie docenić wykonania czy kreacji bohaterów, bo to tutaj trzyma wysoki poziom. Po prostu, dla mnie to wciąż przyjemny, niezobowiązujący romans, który traktuję jako przerywnik pomiędzy innymi lekturami. Gangsterzy, porachunki, przypadkowe śmierci i te całkiem planowane, miłość, niedomówienia, zemsta, rodzinne sekrety - jak widzicie wątków w fabule jest co nie miara. To przemawia na korzyść książki, bo otrzymujemy dynamiczną, pomysłową akcję i nie mogę powiedzieć, żebym nudziła się choćby przez chwilę. Trzeci tom łączy się z dwoma poprzednimi, jednak na pierwszym planie stawia innych bohaterów i to też jest fajne - pojawia się coś nowego, coś świeżego. Wciągnęłam się w fabułę i to muszę oddać autorce. Chociaż seria nie rusza mnie szczególnie emocjonalnie to przyznaję, że bardzo polubiłam Bruno i jego determinację do osiągnięcia zamierzonego celu oraz Wierę, Rosjankę, która skradła jego serce, chociaż romans pomiędzy tą dwójką był zakazany to chemia pojawiła się od razu a oni sami, mimo młodych lat, praktycznie nie mieli nic do stracenia. Kibicowałam im więc, by wszystko jakoś się ułożyło, chociaż autorka starała się raz za razem rzucać im kłody pod nogi i w pewnym momencie zrobiło się naprawdę niebezpiecznie. Jeśli nie znacie serii, polecam wrócić do dwóch wcześniejszych tomów, bo chociaż za każdym razem pojawia się inna para głównych bohaterów - środowisko i problemy pozostają te same. Warto więc być zorientowanym, bo tak lektura bardziej Wam posmakuje. Sama z zaskoczeniem stwierdzam, że finał serii był bardzo pomysłowi i świetnie dopracowany przez co wciągnęłam się w całą tą historię tak, że nawet nie wiem kiedy dotarłam do ostatniej strony. Myślę, że Bruno i Wiera okazali się moją ulubioną parą a "Obiecaj, że wrócisz" bardzo intrygującym romansem z mnóstwem wątków pobocznych i z dopracowanymi szczegółami. Nawet coś tam we mnie drgnęło, jakieś wzruszenie czy coś podobnego, ale do tego już za nic się nie przyznam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
13-03-2021 o godz 19:51 przez: Jadzka.aa
OBIECAJ, ŻE WRÓCISZ, jest trzecim tomem cyklu " Zapomnij, że istniałem", który w moim odczuciu wypadł naprawdę dobrze, nawet dzięki niemu udało mi się w końcu polubić Snarskiego. W tej części poznajemy bliżej Bruna. Chłopak niestety nie miał łatwego życia. Będąc dzieckiem,stracił ojca, przez musiał szybciej wydorośleć. Pracuje w policji, dzięki czemu ma lepszy wgląd w akta dotyczące strzelaniny, w której przez przypadek zginął jego ojciec. Dodatkowo wplątuje się w gangi, z których wywodzili się sprawcy. Takim oto sposobem zostaje opiekunem Wiery, nieusłuchanej, temperamentnej siostry, a zarazem żony Nikity. Bardzo żałuję, że ta seria dobiegła już końca, choć wiem, że niedługo pojawi się bonus w postaci kolejnej książki, to jakoś smutno się robi na samą myśl, że już więcej nie spotkam się z tymi bohaterami, z ich przemyśleniami i rozterkami. Choć pierwsza część nie wywołała u mnie większego efektu, tak ta sprawiła, że zapragnęłam więcej dlaczego? Przede wszystkim przez zakończenie, które z jednej strony mi się nie podobało, nie na takie liczyłam, a z drugiej mnie bardzo zaintrygowało. Cięty język Wierki, mocny charakter sprawiły, że bardzo polubiłam się z nią. Bruno, choć był złym człowiekiem, to mimo wszystko go również polubiłam. Trochę brakowało mu tu głębszej relacji między bohaterami, okiełznania wulgaryzmów Nikity, ale mimo wszystko podobało mi się. Podobało mi się,to jak zostały te trzy książki połączone. Więc jeśli zastanawiacie się,czy można je czytać oddzielnie,to moja odpowiedź brzmi NIE. Każda książka nawiązuje do kolejnej, w każdej są odkrywane kolejne elementy układanki, choć dochodzą nowi bohaterowie, to starzy również się pojawiają. Tak samo tu, choć ta historia dotyczyła Wierki i Bruna to pojawił się tu również Snarski, Nikita, dodatkowo kilka rozdziałów było poświęconych im, Co naprawdę bardzo mi się podobało, a dzięki temu Snarskiego w końcu polubiłam. Akcja powieści jest naprawdę dynamiczna, a książka napisana jest w narracji trzecioosobowej. Znajduje się w niej też sporo opisów, ale nie przeszkadzało mi to jakoś. Dialogi momentami nadawały dramatyzmu, a wartka akcja sprawiała, że się nie wynudziłam. Ja z całego serca polecam całą serię !
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-01-2021 o godz 12:02 przez: Sylwia
To ostatnia część serii Majewskiej. Pierwsza i druga były świetne, każda na swój sposób miała to coś. Trzecia jest zupełnie inna. Niejako podsumowanie wszystkiego. Spodziewałam się romansu jak w pierwszej czy drugie. Romans był ale nie zakończył się happy endem jak w poprzednich. Historia Wiery jest strasznie pokręcona. Zmuszona do małżeństwa z własnym przyrodnim bratem. Młoda dziewczyna, która urodziła się w mafijnej rodzinie. Nie miała łatwego dzieciństwa. Ucieka i trafia jak to się mówi z deszczu pod rynnę. Tak poznaje Bruna, który miał ja przechować. Bruno człowiek, który pojawia się już w części pierwszej. To opiekun Snarskiego, który jest świadkiem koronnym. W części drugiej poznaliśmy go bardziej jako tajemniczego opiekuna, który nie koniecznie działa dobrze dla Snarskiego. Kim jest więc Bruno? Młody policjant, który jak się okazuje mia swój plan zemsty. Zemsty za śmierć ojca, który zginął przypadkiem. Obecnie współpracuje z rosyjską mafią. Okazuje się także, że wszystko, co robi to nic innego jak realizacja własnego planu. Tak poznaje Wierę, która wszystko zmienia. Majewska dał tu niezły popis z fabułą. Wszystko się miesza. Nie w złym sensie. Historia Luizy i Snarskiego z historią Weroniki i Nikity oraz Wiery z Brunonem. Akcja łączy wszystkich razem w jedną historię. Pokazuje nam świat rosyjskich układów, powiązań, wyrównywania rachunków oraz tego jak działa "kodeks honorowy" rosyjskiej mafii. Książka ma dość dynamiczną fabułę, ale zdarzają się momenty dość nudnawe. Akcja nabiera tępa w połowie książki. Pewne elementy wskakują na swoje miejsce. Cała układanka ma w końcu swój finał. Zarówno pierwsza jak i druga część, miały swoje nie jasności. Np. czemu Bruno zdradził Luzie miejsce pobytu Snarskiego? Czemu Zmusił Weronikę do pojawienia się na wyspie? Jaki miał plan? Jeśli chodzi o braki. To zabrakło mi kontynuacji historii Bruna i Wiery. Była chemia i pikanteria i ...się skończyło. Mimo że Wiera znalazła potem szczęście (chyba bo ten wątek słabo rozwinięty) jakoś tak żal, że tak to się potoczyło. Epilog daje sporo do myślenia. I znów autorka nas zaskoczyła i znów pozostawiło domysły. Co z tym Brunonem?
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
17-03-2021 o godz 21:12 przez: Lubię To Czytam
"Obiecaj, że wrócisz" to trzecia i ostatnia część trylogii "Zapomnij, że istniałem". Bruno, jedna z najbardziej tajemniczych postaci poprzednich części staje się bardziej "otwarty", choć to słowo zupełnie do niego nie pasuje. Ile tajemnic może skrywać jeden człowiek? Bruno jest och kopalnią. Na każdym kroku, przy każdym słowie należy zastanowić się pięć razy, czy aby zawiera w sobie prawdę, czy przesiąknięte jest fałszem. Młody mężczyzna nie robi nic bezinteresownie, ponieważ przyświeca mu inny, znacznie ważniejszy cel. Opieka nad młodą kobietą jest dla niego wyzwaniem sporym utrudnieniem. Wiera jest zupełnie inna, niż wydawało się mężczyźnie. Piękna twarz i zgrabne ciało idą w parze z bystrym umysłem i wysoką inteligencją. Sekrety Bruna wcale nie są tak dobrze strzeżone, jak mu się wydawało. Przed uważny wzrokiem Wiery nic nie umknie. Kłótnie wbrew pozorom zbliżają ich do siebie, mimo iż każde z nich bardzo mało mówi o siebie i swoim życiu. Przeszłość jest nieubłagana i krok za krokiem wychodzi na światło dzienne. Rodzące się uczucie napotyka na swojej drodze wiele przeciwności, wybór pomiędzy zemstą, a szansą na wspólne życie nie jest łatwy. Świat, w którym przyszło im żyć nie jest łatwy i nie lituje się nad nikim. Drugiej szansy nie będzie. "Obiecaj, że wrócisz" napisana jest w podobnym stylu jak dwie poprzednie części "Zapomnij, że istniałem" oraz "Pamiętaj, że byłem". Akcja ściśle związana jest z wcześniejszymi tomami. Podoba mi się pomysł na fabułę oraz jej zaplanowanie. Bardzo lubię styl pisania Autorki. Jest lekki, przyjemny w obiorze, a jednocześnie zapewnia odpowiedni ładunek emocjonalny. Bohaterowie są charakterystyczni, nie pozwalają o sobie zapomnieć. Poznajemy ich stopniowo, Czytelnik jest zaskakiwany poprzez ich historię, jednak to zaskoczenie nie jest duże. Akcja jest dość oczywista, ponieważ podobny schemat Autorka zastosowała w dwóch poprzednich częściach. Nie zmienia to jednak faktu, że książka "Obiecaj, że wrócisz" jest moją ulubioną z całej trylogii. Bruno był najbardziej tajemniczą postacią poprzednich części, teraz kiedy miałam okazję go poznać, muszę przyznać, że się nie zawiodłam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-05-2021 o godz 06:11 przez: kaktus_love_book
"Zemsta jest złym wyborem. Niszczy wszystko, co dobre, niszczy życie, uczucia, miłość, rodzinę." @augustadocher_beatamajewska Bruno nie byłby sobą, gdyby dodatkowo nie skomplikował powierzonego mu zadania. Miał pilnować żony i siostry jednego rosyjskiego bossa na zlecenie, a ona chciała być ukryta. W dodatku działał na kilku frontach, wykonując masę innych i sprzecznych ze sobą spraw. Za dużo chciał, za mały był i zbyt wielu ludziom zaczęło to przeszkadzać, a dodatkowo wciągnięci w to będą ponownie Nikita i Rafał. Spokój to rarytas na, który oni nie wiedomo kiedy zapracują. Karma jest mściwa i uwielbia powracać. Każda konsekwencja pociąga za sobą inne, to istny efekt domina. Bruno, skorumpowany gliniarz grający na wiele frontów. Jego postępowanie to ściśle opracowany plan zemsty za krzywdę z przed lat. Nie wiedział, że w pewnym czasie wszystko zacznie się komplikować, a ludzi których chciał skrzywdzić, nie potrafił, bynajmniej nie wszystkich. Wiera to kłamliwa i rozpieszczona damulka. Miał jej tylko pilnować, ale zakochał się, zagubił w tym wszystkim, zaszedł w ślepy zaułek. Kłamał, mieszał, nie grał czysto, ale ona go rozgryzła, była jedyną osobą, która odkryła prawdę, przed którą potrafił się uzewnętrznić. Oboje tacy sami, zepsuci, pełni gniewu, skrzywdzeni i podli. Wszystko co tutaj się wydarzy wniesie przejrzystość, i połączy ponownie bohaterów pozostałych części. Będziemy mogli bardziej zrozumieć całe zamieszanie, powiązania, konszachty. Gruzin, Polacy i ruska mafia. Niebezpieczne posunięcia, spiski, własne decyzje, wieczna ucieczka. Chaos, który zapanował w tej serii już od samego początku trochę się wyjaśni, uporządkuje, lecz nie do końca ponieważ wiecznie musi iść coś nie tak, każda niespodzianka, będzie tylko podsycała emocje czytania. Losy bohaterów dla których autorka nie przewidziała długiego i spokojnego życia, lecz w ciągłym napięciu, nieświadomości kolejnego dnia. Rozczarowania, zdrady, mroczne tajemnice i decyzje ważące na wszystkim, pozostawiające ból w sercu i zadry ciężkie do wyleczenia. Miłość, braterstwo, sojusz, szczerość, kłamstwa i inwigilacje. Ta seria to istny sztos.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji