5/5
17-12-2018 o godz 19:02 przez: justa21
O pisaniu i życiu słów kilka Nie ma chyba osoby, szczególnie wielbiciela kryminałów, która nie zna Remigiusza Mroza. Jego książki pojawiają się jedna za drugą, a każda przysparza mu kolejnych czytelników, na tyle zaangażowanych w kryminalne zagadki i w życie głównych bohaterów, że skrupulatnie pochłaniają oni cale serie powieści, nie mogąc się od nich oderwać. Podejrzewany o to, że pisze za niego ghostwriter (bo przecież nikt nie może wydawać co kilka miesięcy nowej książki), oskarżony o posługiwanie się stereotypami i opieraniu książek na jednym schemacie Mróz dotychczas nie dawał się poznać. Albo raczej poznawać mogliśmy go wyłącznie za pośrednictwem jego książek, bowiem ucinał wszelkie dyskusje na swój temat, nie zdradzał też za wiele ze swojego życia prywatnego. Nadszedł jednak czas na swego rodzaju wiwisekcję i odsłonięcie nieco rąbka tajemnicy – zarówno jeśli chodzi o sferę prywatną, jak i zawodową. Książka „O pisaniu na chłodno” Remigiusza Mroza nie jest typową biografią, nie jest też książką stricte o pisaniu. Opublikowana nakładem Wydawnictwa Czwarta Strona pozycja z pewnością zachwyci fanów autora (i / lub jego powieści), być może zainspiruje kogoś do aktywności i to nie tylko na literackim polu. I choć trudno oceniać walory tego typu książek, to jestem przekonana, że znajdzie ona swoich odbiorców. Książka, choć deklaruje chłodne podejście do pisania, to jednak pełna jest emocjonalnych wycieczek. Trudno mówić bowiem bez ekscytacji o dzieciństwie wypełnionym lekturami, kopaniem piłki czy kolejnymi odcinkami „Star Treka” w telewizji. Wraz z Mrozem przypominamy sobie kolejne fabuły powieści, odczuwając ciekawość na wieść o tytule, którego jeszcze nie znaliśmy. Czytamy o latach dorastania spędzonych przed komputerem, o przyjacielu Mroza, SiNK`u i internetowym magazynie „Vice Versa”, który wspólnie tworzyli. Poznajemy tytuły i fabuły efektów pierwszych prób napisania zwartej powieści, przekonujemy się również, że autor nie stroni(ł) od poezji. Towarzyszymy Mrozowi w przeprowadzce z Opola na studia do Warszawy, poznajemy jego studenckie aktywności, czytamy o kolejnych próbach pisarskich, a także o karierze naukowej, którą odrzucił na rzecz pisania (tak naprawdę zadecydował o tym rzut monetą). Zagłębiamy się też w zawiłości kontaktów z wydawnictwami / wydawcami oraz przekonujemy się, że Mróz musiał wykazać się nie lada determinacją, by jego powieści ukazały się drukiem. O ile ta pierwsza część koncentruje się na życiu prywatnym autora i początkach jego kariery jako pisarza, to druga oparta jest na słowie, a właściwie na tym, jak je tworzyć i to w sposób interesujący. Mróz pisze o źródłach inspiracji przekonując, że pomysły są wszędzie i wręcz atakują nas domagając się uwagi. Autor dzieli się z nami również spostrzeżeniami i uwagami na temat planowania, wyboru sposobu narracji i … samego pisania. To tylko kilka zagadnień poruszonych w tej części, które pozwalają nam zapoznać się nie tyle z tokiem pisania kasowych książek, ile z tokiem pracy Mroza i jego podejściem do pewnych kwestii związanych z pisaniem. Czy lektura książki „O pisaniu na chłodno” uczy pisania? Nie, podobnie jak żaden poradnik niczego w naszym życiu nie zmieni, jeśli nie zaczniemy działać, jeśli nie damy coś z siebie. Autor namawia nas właśnie do tych prób, do nieustannego doskonalenia siebie, a przy tym do pokornego przyjmowania uwag, nie tylko redaktorów. Poza tym, ta swego rodzaju nie-biografia, to interesująca lektura, która pozwala nam poszerzyć horyzonty i …. zanotować kilka nowych tytułów powieści, które warto przeczytać. Już samo to jest wystarczającym argumentem, by po nią sięgnąć! Justyna Gul Qultura słowa
Czy ta recenzja była przydatna? 1 1
4/5
25-11-2018 o godz 10:37 przez: Ania_Pawlowska
Jeszcze nie tak dawno byłam nieświadoma jakim pisarzem jest Remigiusz Mróz. Widziałam u innych zachwyt jego twórczością, jednak dosyć długo się przed nią wzbraniałam. Teraz bije się w czoło jak wiele chwil utraciłam nie mając w rękach jego książki. Dopiero zaczęłam swoją fascynację tego autora serią z Chyłką. “Kasację” pochłonęłam w takim tempie, że jakby świat się walił pewnie bym tego nie zauważyła, tak samo było z kolejną częścią. Reszta jeszcze przede mną, mam przygotowane nawet specjalne miejsce w mojej biblioteczce. Biorąc pod uwagę fakt jak wciągnęły mnie te książki, byłam więc ciekawa jego pisarskiej drogi. Dlatego dzięki uprzejmości wydawnictwa czwarta strona i czwarta strona kryminału mogłam poznać jak wyglądał warsztat pisarza jeszcze przed premierą tej książki. Remigiusz w swojej książce “O pisaniu na chłodno “ opisuje całą swoją pisarską drogę aż do momentu kiedy jego książki pod skrzydłem wydawnictwa rozchodzą się w milionach egzemplarzy. Książka jest podzielona na dwie części. Z pierwszej dowiadujemy się jaki był początek jego fascynacji pisaniem, skąd czerpał merytoryczne wskazówki, jakie książki sam lubił czytać, jak spędzał czas po szkole i kto był pierwszym jego czytelnikiem. Zdradza nam nawet rodzinne sekrety i czyje zdanie było dla niego ważne, kiedy przygotowywał swoje pierwsze wydruki. Swoim zaangażowaniem, pasja i chęcią tworzenia próbował swoich sił w internetowym magazynie, a jego pierwsze zapisane karty powieści dopiero po jakimś czasie odniosły zamierzony efekt. A kiedy lawina ruszyła potrafił pisać kilka książek w ciągu roku. Z drugiej części książki “O pisaniu na chłodno “dowiadujemy się przez jaki warsztat powinna przejść napisana powieść,czyli jak dobrze skomponować dialogi lub zredagować napisany tekst. Podsumowując wyszczególnia najważniejsze kwestie dotyczące pisania powieści. Przywołuje fragmenty książek, analizuje styl i rytm pisania. Opisuje jaką formę narracji najlepiej zastosować, żeby czytelnik zrozumiał przekaz autora. Otrzymujemy szereg wskazówek już doświadczonego pisarza,jak również z jakich czytelniczych pozycji można czerpać inspirację. Remigiusz Mróz w swoim zestawieniu ma spory dorobek napisanych powieści. Nie zdążyłam przeczytać jeszcze wszystkich. Na Pewno zamierzam skończyć serię Z chyłka, a potem ruszam w dalszą czytelnicza drogę z Mrozem. Ta książka pozwoliła mi bliżej poznać autora , podczas czytania czułam jak otwiera się przede mną cześć jego życia. Zabrał mnie w swoją pisarską podróż, a także Uświadamia, że każdemu w głowie może Zrodzić się pomysł na książkę, wystarczy go przelać na papier i nadać odpowiedni charakter. Oczywiście nie zapominając o odpowiednim warsztacie pisarskim. I co najważniejsze nie poddawać się. Najlepsi autorzy książek otrzymywali odpowiedzi odmowne wydania ich książek, mimo że później trafiały na listę bestsellerów. Jeżeli chcesz poznać Remigiusza od osobistej strony sięgnij po tę książkę, a jeżeli chcesz wskazówek do napisania własnej, również sięgnij po tą książkę. W zasadzie niezależnie od powodu, jeżeli lubisz czytać Mroza sięgnij po tą także.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 2
4/5
08-12-2018 o godz 19:55 przez: polska_joanna
Nawet jeśli ktoś nie czytał jeszcze żadnej z jego książek, z całą pewnością niewiele jest osób, które interesując się czytaniem, nie kojarzą tego imienia i nazwiska. Remigiusz Mróz tym razem zamiast kryminalnej opowieści prezentuje swoją własną drogę pisarską w polskich realiach. Po drodze udzielać też będzie wskazówek dla przyszłych pisarzy. Czego dokładnie dowiedzieć się można z jego poradnika "O pisaniu na chłodno"? Książka podzielona jest na dwie części: pierwsza to typowa autobiografia pisarska, druga zaś stanowi zbiór konkretnych wskazówek odnośnie warsztatu pisarskiego z odniesieniem do wielu przykładów. Będzie to opowieść o tym, jak można (a nawet trzeba) postawić wszystko na jedną kartę aby spełnić swoje marzenie. Autobiograficzny wstęp skupiony na rozwoju ścieżki pisarskiej wprowadza czytelnika powoli w część drugą - stanowiącą rozszerzoną wersję kursu przygotowanego dla portalu Lubimy Czytać. Przywołane zostaną tu liczne przykłady innych pisarzy, których nazwiska dziś wszyscy znają, a oni sami pochwalić się mogą dziesiątkami odmów wydania swoich powieści. Dowiadujemy się, że swoją pierwszą powieść można napisać w języku innym niż ojczysty (np. w angielskim jak to uczynił znany japoński pisarz). W jaki sposób autor tworzy książkę: czy od początku wie wszystko czy odkrywa rozwój fabuły w trakcie jej pisania? A może wszystko dzieje się w fazie redakcyjnej, gdzie powieść pisana jest na nowo? Lepsza jest narracja w pierwszej czy trzeciej osobie? Powinna być w czasie teraźniejszym a może przeszłym? Jeśli takie pytania także Wam chodzą po głowie, ten poradnik będzie dobrym początkiem by poszukać odpowiedzi. Uzyskujemy tu także pozwolenie aby czytać, ile tylko dusza zapragnie i jesteśmy rozgrzeszeni jako przyszli pisarze, gdyż wzbogacamy w ten sposób tylko swój warsztat. Więcej niż kilka razy znajdziemy podkreślanie roli redagowania swojego tekstu - zarówno autoredakcji jak i otwartości na zdanie redaktorów. Co najważniejsze znajdzie się tam zachęta do tego aby książkę napisać spróbował każdy, kto nosi już w sobie historię i pragnie aby pewnego dnia poznał ją cały świat. Niezależenie od wieku, każdy skorzystać może z lektury "O pisaniu na chłodno". Remigiusz Mróz przywołuje swoje dzieciństwo, szkolne lata, studia, początki kariery - w każdym z tych etapów pasja do pisania ewoluowała i zmieniała się by nadać jej ostatecznie kształt w postaci wydanych obecnie powieściach kryminalnych. Jak pisarz tak szybko tworzy kolejne historie? Jaki jest sekret jego warsztatu pisarskiego i od kogo czerpie największą motywację? Czy będzie to pierwsza książka tego autora czy odkrywanie ciekawostek o ulubionym pisarzu, w lekturę niewątpliwie warto zainwestować swój czas. Więcej recenzji na zakladkadoprzyszlosci.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
4/5
08-12-2018 o godz 19:55 przez: polska_joanna
Nawet jeśli ktoś nie czytał jeszcze żadnej z jego książek, z całą pewnością niewiele jest osób, które interesując się czytaniem, nie kojarzą tego imienia i nazwiska. Remigiusz Mróz tym razem zamiast kryminalnej opowieści prezentuje swoją własną drogę pisarską w polskich realiach. Po drodze udzielać też będzie wskazówek dla przyszłych pisarzy. Czego dokładnie dowiedzieć się można z jego poradnika "O pisaniu na chłodno"? Książka podzielona jest na dwie części: pierwsza to typowa autobiografia pisarska, druga zaś stanowi zbiór konkretnych wskazówek odnośnie warsztatu pisarskiego z odniesieniem do wielu przykładów. Będzie to opowieść o tym, jak można (a nawet trzeba) postawić wszystko na jedną kartę aby spełnić swoje marzenie. Autobiograficzny wstęp skupiony na rozwoju ścieżki pisarskiej wprowadza czytelnika powoli w część drugą - stanowiącą rozszerzoną wersję kursu przygotowanego dla portalu Lubimy Czytać. Przywołane zostaną tu liczne przykłady innych pisarzy, których nazwiska dziś wszyscy znają, a oni sami pochwalić się mogą dziesiątkami odmów wydania swoich powieści. Dowiadujemy się, że swoją pierwszą powieść można napisać w języku innym niż ojczysty (np. w angielskim jak to uczynił znany japoński pisarz). W jaki sposób autor tworzy książkę: czy od początku wie wszystko czy odkrywa rozwój fabuły w trakcie jej pisania? A może wszystko dzieje się w fazie redakcyjnej, gdzie powieść pisana jest na nowo? Lepsza jest narracja w pierwszej czy trzeciej osobie? Powinna być w czasie teraźniejszym a może przeszłym? Jeśli takie pytania także Wam chodzą po głowie, ten poradnik będzie dobrym początkiem by poszukać odpowiedzi. Uzyskujemy tu także pozwolenie aby czytać, ile tylko dusza zapragnie i jesteśmy rozgrzeszeni jako przyszli pisarze, gdyż wzbogacamy w ten sposób tylko swój warsztat. Więcej niż kilka razy znajdziemy podkreślanie roli redagowania swojego tekstu - zarówno autoredakcji jak i otwartości na zdanie redaktorów. Co najważniejsze znajdzie się tam zachęta do tego aby książkę napisać spróbował każdy, kto nosi już w sobie historię i pragnie aby pewnego dnia poznał ją cały świat. Niezależenie od wieku, każdy skorzystać może z lektury "O pisaniu na chłodno". Remigiusz Mróz przywołuje swoje dzieciństwo, szkolne lata, studia, początki kariery - w każdym z tych etapów pasja do pisania ewoluowała i zmieniała się by nadać jej ostatecznie kształt w postaci wydanych obecnie powieściach kryminalnych. Jak pisarz tak szybko tworzy kolejne historie? Jaki jest sekret jego warsztatu pisarskiego i od kogo czerpie największą motywację? Czy będzie to pierwsza książka tego autora czy odkrywanie ciekawostek o ulubionym pisarzu, w lekturę niewątpliwie warto zainwestować swój czas. Więcej recenzji na zakladkadoprzyszlosci.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
16-12-2018 o godz 18:00 przez: Kobiece.ksz
" Są trzy zasady pisania powieści. Niestety nikt ich nie zna.." Kto z nas chociaż raz nie zaczynał pisać swojej własnej powieści. Niektórzy z nas zaczynali tworzyć ją tylko w głowie, a niektórzy nawet przelali swoje myśli na papier. Remigiusz Mróz mistrz kryminału w swojej najnowszej książce daje nam się poznać z całkiem innej strony. W książce O pisaniu na chłodno dzieli się ze swoimi czytelnikami swoim życiem i pasją pisania. Książka podzielona jest na dwie części. Pierwsza opisuje młodość i dzieciństwo pisarza, możemy poznać wiele ciekawych faktów z życia prywatnego autora. Możemy przeczytać jak Remigiusz Mróz stawiał swoje pierwsze literackie kroki i szkolił swój warsztat. Autor opisuje skąd wzięła się jego miłość do książek i jak zaczął pisać. Książka jest napisana w lekkim stylu, pisarz ironicznie pisze o sobie i okazuje się, że ma całkiem spore poczucie humoru i dystans do siebie. W kolejnej części Remigiusz Mróz pisze jak udało mu się osiągnąć tak spektakularny sukces i jak to się dzieje, że pisze swoje książki w takim szybkim tempie. Powstało bowiem wiele teorii, że nie pisze on swoich kryminałów sam bo nikt nie jest w stanie napisać tylu książek rocznie. Mróz zdradza nam styl swojej pracy i co go motywuje. Pisarz spełnił swoje marzenia, w pisaniu odnalazł pasję i swój sposób na życie. Wypracował własne zasady, które wzniosły go na szczyty literackiej popularności w naszym kraju. Mróz mimo, że odniósł ogromny sukces nie pisze z pozycji mistrza, a opisuje ciężką drogę, którą musiał przejść, aby wydać swój pierwszy kryminał. Początkowo żadne wydawnictwo nie chciało wydać jego książki, jedynie ogromna determinacja sprawiła, że w końcu mu się udało. W tej cześć znajdziemy wiele wskazówek i rad jak pisać, aby odnieść sukces. Struktura i układ całej książki jest bardzo dobrze przemyślany. W książce poznajemy życie pisarza, jest ona w pewnym sensie jego autobiografią, możemy przeczytać o jego pierwszych krokach, które stawiał w pisaniu. Poznamy jakim był nastolatkiem, studentem i kto zaszczepił w nim miłość do książek i czytania. Przeczytanie tej książki sprawiło mi wielką przyjemność. Spodziewałam się typowego poradnika, a okazało się, że trafiłam na zabawną i bardzo osobistą powieść. Mróz poleca również innych pisarzy, którzy go inspirują, myślę, że również na nich warto zwrócić uwagę. Dzięki tej książce poznacie "króla" polskiego kryminału z całkiem innej strony! Moja ocena : 8,5
Czy ta recenzja była przydatna? 1 1
13-12-2018 o godz 17:25 przez: Justyna Papuga
Książki Remigiusza Mroza nie planowałam czytać, ale gdy dostałam propozycję od wydawnictwa Czwarta Strona stwierdziłam, że czemu nie spróbować. Poradnik o pisaniu Remigiusza Mroza podzielony jest na dwie części. Pierwsza część jest swego rodzaju autobiografią. Mróz w sposób bardzo humorystyczny, ale też czasami wzruszający dzieli się historią swojego życia i początkami pisania. Czytelnik może poznać wiele ciekawostek z życia autora o których na pewno nigdy nie wiedział ponieważ Mróz niechętnie udziela wywiadów oraz niechętnie dzieli się historią swojego życia. W pierwszej części wspomniane jest także, jak wiele w karierze pisarza znaczyli blogerzy/youtuberzy. W drugiej części przeobraża się w fachowca - specjalistę od pisania, który radzi młodym pisarzom oraz osobom, które chcą zacząć tą świetną przygodę z piórem. Daje cenne wskazówki oraz rady, lecz jak sam mówi nie daje złotego środka na sukces. Mróz przy pisaniu tej części często odwołuje się do książek innych autorów. Najczęściej jest to poradnik pisania Kinga. Rady i wskazówki, jakie daje autor mogą pomóc młodemu pisarzowi poukładać swoje myśli, uporządkować bieg historii, jaka jest w jego głowie, a na sam koniec wydać upragnioną książkę. Książka wydana jest w formie poradnika i ukazuje w zabawnej i przyjemnej formie najważniejsze rzeczy związane z zawodem pisarza. Jest to najbardziej osobista książka Mroza. Mnie osobiście książka się podobała, lecz nie wywołała efektu WOW, ale myślę, iż osoby, które chcą rozpocząć swoją przygodę z pisaniem powinny ją przeczytać. Moja ocena książki: 7/10 więcej na www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
24-11-2018 o godz 19:52 przez: Olaa95
Recenzja przedpremierowa. Premiera 28.11. "Pisząc możemy przeżyć tysiąc żyć." Czytając książkę "O pisaniu na chłodno" miałam wrażenie, że siedzę w ciepłej kawiarni z kubkiem ulubionej kawy Latte i słucham opowieści pana Remigiusza Mroza, o jego miłości i pasji do czytania, problemów z wydaniem pierwszych książek oraz poznaję wiele innych ciekawych sekretów i tajemnic. "O pisaniu na chłodno" przeczytałam w ekspresowym tempie, ponieważ autor pisze w taki ciekawy sposób, że nie mogłam się oderwać. Ta książka skłoniła mnie również do refleksji i przemyśleń o swojej rodzącej się miłości do czytania od najmłodszych lat. W drugiej części możemy znaleźć wiele ciekawych rad, które pomogą czytelnikom stworzyć swoją własną książkę. Podsumowując "O pisaniu na chłodno" to nie tylko poradnik, ale również ciekawa i zabawna lektura idealna nie tylko dla fanów autora. Przyznam się szczerzę, że czytając opis z tyłu okładki myślałam, że ta książka będzie po prostu o "niczym" i zanudzę się z nią na śmierć, ale na szczęście tak się nie stało i bardzo dobrze spędziłam z tą lekturą czas!! Teraz pozostaje mi tylko nadrobić książki tego autora, które jeszcze nie zdążyłam przeczytać. Polecam serdecznie!! ;) Za książkę bardzo dziękuję Czwartejstronie!!
Czy ta recenzja była przydatna? 1 3
3/5
02-01-2019 o godz 21:19 przez: Anna Wądołowska
Książka pełna ciekawostek, to na pewno. Tym bardziej, że o Autorze na co dzień wiemy niewiele. Z tej książki możemy dowiedzieć się między innymi skąd miłość do książek, jakie książki czytał i jakie były początki pisania u Mroza. Mnóstwo "smaczków", anegdot, prywatnych historii. Co do drugiej części książki-poradnika... No cóż. Może komuś przydadzą się te porady, może ktoś z nich skorzysta, może są trafne. Nie wiem. Według mnie to za wcześnie. Z całym szacunkiem dla dorobku Autora, wydaje mi się, że to jeszcze za wcześnie na "bycie autorytetem".
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
4/5
02-12-2018 o godz 11:00 przez: Aleksandra_B
„O pisaniu. Na chłodno” nie należy do tych autobiografii, do których wielu z nas jest już przyzwyczajonych. Także, nie zdołacie dowiedzieć się z niej, co takiego zmalował za młodu pan Mróz, że opowiadanie tej historii przy każdej okazji może stanowić rodzinną tradycję. Nie odkryjecie, dlaczego nazywa się właśnie Remigiusz, a nie – na przykład – Stanisław, Jacek czy Abelard. Również wiele innych spraw zostaje po prostu dla czytelników poza zasięgiem. W sumie można było się tego spodziewać. Poniekąd tytuł wskazuje nam motyw przewodni (gdzie na pierwszy rzut oka człowiek myśli, że ma do czynienia z poradnikiem, ale o tym powiem troszkę później) książki. Pan Mróz przedstawia nam się od strony czysto twórczej! Oczywiście od czasu do czasu przemyca coś spoza tej sfery, lecz stara się je dawkować dość oszczędnie... Dobrze, skupmy się jednak na tej treści, która zajmuje na kartkach najwięcej powierzchni. Muszę przyznać, że nieco obawiałam się tej książki. Wiecie, do tej pory nie skupiałam się zbytnio na twórczości pana Mroza, a tym bardziej na nim samym. Także zacisnęłam zęby i pozwoliłam się ponieść lekturze. I powiem krótko – moje obawy były bezpodstawne. Autor ukazał spory skrawek swego życia tuż sprzed samego mroźnego okresu, a dokładniej „boję się otworzyć lodówkę, bo – nie daj boże! – wyskoczy z niej sam Mróz!” (taki urok nadmiernej promocji, nic na to nie poradzimy). Prowadził mnie przez swoją pisarską ścieżkę, wesoło opowiadając o wszystkim tym, co powoli kształtowało kierunek, jakim aktualnie podążał. W ten wyraźny sposób uświadomił czytelników, że jego pasja dzielenia się wyimaginowanymi historiami nie przyszła do niego znikąd. Przez długie lata – pomimo drobnych przerw spowodowanych różnymi sprawami – cały czas mu towarzyszyła. Jakby czekała na chwilę, kiedy pan Mróz w końcu zrozumie, że są sobie przeznaczeni. Taki moment nadszedł, co spowodowało, że odtąd stali się nierozłączni. Stwierdzam jednak, że pomimo całego szacunku do autora muszę stwierdzić jedno – to już nie jest zdrowe. Może nie powinnam stawiać takich diagnoz, jednak z mojego punktu widzenia przeznaczenie tylu godzin dziennie na pisanie może przyczynić się do wielu przykrych konsekwencji. Pomijając już to, że z czasem może zacząć doskwierać kark i kręgosłup, obraz przed oczami zacznie się rozmywać, to jeszcze z czasem zabraknie pomysłów, przez co cała radość przeistoczy się w nienawiść do czegoś, co się kocha. Powróćmy jednak do samego tytułu. Na pierwszy rzut oka „O pisaniu. Na chłodno” może wydawać nam się poradnikiem dotyczącym twórczej sfery. Chociaż wcześniej wspomniałam, że ta książka skrywa w sobie autobiografię, to jednak tuż przed tym stwierdzeniem dopisałam coś jeszcze. Napisałam, iż jest ona w większości poświęcona życiu autora, ale przecież pozostaje nam jeszcze ten skrawek. Skrawek, który został zapełniony pewnymi myślami. Pan Remigiusz Mróz nie tylko podzielił się z czytelnikami „patentem” na wydawanie kilku książek rocznie. Pokazał również, w jak prosty sposób można spróbować swych sił w tym ciężkim zawodzie. Przypuszczam, że znajdą się tacy, którzy przy tej kwestii parskną śmiechem i każą mi się puknąć w łepetynę. Niewielu jednak wie, że napisanie czegoś, co ma ręce i nogi oraz z miejsca porwie czytelnika, zajmuje sporo czasu. A jeszcze kiedy jest się debiutantem, trzeba podwoić swoje wysiłki i udowodnić potencjalnemu wydawcy, że jesteśmy właściwą osobą na właściwym miejscu. Niektóre rady wydawały mi się aż nadto znane, choć przy niektórych nieco się zdziwiłam. Nie powiem, nawet z początku byłam zła za uznawanie czegoś – moim zdaniem – właściwego za zbędne, ale po ochłonięciu muszę temu przyklasnąć. Przykład: uwielbiane przeze mnie rozpisywanie się przy danej czynności, jaką wykonuje wykreowany przeze mnie bohater. Dla mnie wydawały się one fascynujące, ale kiedy podeszłam do tego z dystansem, zrozumiałam, że czytelnik nie musi odczuwać tego samego. Co więcej, może zrezygnować z lektury, po prostu tekst wyda mu się... nudny jak powtórki seriali paradokumentalnych... [...] Podsumowując, „O pisaniu. Na chłodno” to nie tylko książka zawierająca wskazówki dla próbujących okiełznać swoje pióro oraz wyobraźnię twórców. To także kolejna okazja, by móc znacznie lepiej poznać autora i odkryć jego pisarską naturę. Zrozumieć, że pan Mróz nie tylko żyje wyimaginowanymi historiami – on nimi oddycha! Tylko proszę uważać, aby czasem ta „bezpieczna” przystań nie przyciągnęła uwagi wielu intruzów...
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
29-11-2018 o godz 00:05 przez: Joanna Hilińska
Po pierwsze, muszę się wam przyznać, że bardzo mnie fascynuje fenomen tego autora. Jest to zjawisko literackie jakiego do tej pory nie było na polskim rynku. Chyba nikt jeszcze kilka lat temu nie spodziewał się, że odniesie on taki sukces, a ilość książek jakie powstają w ciągu roku jest imponująca i jednocześnie przytłaczająca dla czytelnika. Niemniej jednak, jest to postać, czy zjawisko literackie, jak niektórzy zwykli o nim mawiać, o jakim mówi się dużo i często. Co za tym idzie powstaje szereg domysłów, spekulacji, plotek na temat tego jak tworzy, skąd czerpie pomysły, dlaczego zmienia gatunki itd. Remigiusz Mróz postanowił odpowiedzieć zbiorczo na te wszystkie pytania, i razem z wydawnictwem Czwarta Strona wydał "O pisaniu na chłodno". Sztuką jest napisać krótkie, przejrzyste zdanie. Zdanie, w którym zawrze się wszystko, co ma się na myśli. s.101 Już sam tytuł zdradza nam pewną cechę autora, mianowicie jest to ogromny dystans do siebie i poczucie humoru. Gra językowa jaka została zastosowana do pozornie poważnego zdania pozwala uśmiechnąć się pod nosem wszystkim tym, którzy znają choćby w najmniejszym stopniu autora (#idziemróż). Zabierałem je ze sobą wszędzie, czytałem przy każdej okazji, chłonąłem każde zdanie, każde słowo i znak przestankowy. Myśliwski pisał prosto, ale z taką mocą, że mógłby zmieść cały literacki świat z powierzchni planety. s.102 Wracając jednak do rzeczonej książki. Jest to hybryda literacka. Swoiste połączenie czegoś na kształt autobiografii, połączonej z wyjaśnieniem przebiegu twórczości literackiej, z elementami książki motywacyjnej i części poświęconej literaturze w ogóle, czyli podpowiedziom dla wszystkich tych, którzy chcą zacząć pisać, coś pisali ale nie do końca to wyszło, lub chcą poznać tworzenie powieści od podszewki. Idee są wszędzie. przynajmniej jedna znajduje się także w twojej głowie, gotowa i czekająca na to, by coś z nią zrobić. s. 139 "O pisaniu na chłodno" jest bardzo ciekawym sposobem podsumowania twórczości dotychczasowej. Jest też pewnego rodzaju psychoanalizą własnej twórczości, ponieważ Remigiusz Mróz zdradza nam tutaj elementy własnej biografii, które miały realny wpływ na jego decyzje, które w konsekwencji doprowadziły go do momentu w którym jest obecnie. Powiedzieć możemy coś nawet, jeśli nie mówimy nic. s. 164 Jeżeli chcecie poznać autora od tej drugiej strony, gdy dopiero zaczyna pisać, gdy znajduje bodziec będący przyczynkiem do wywołania lawiny i powstania konkretnej fabuły, to jest to książka dla was. Jeżeli chcecie przeczytać kawałek biografii tego autora, to też będzie świetna pozycja dla was. Jeśli chcecie sprawić komuś niezobowiązujący prezent, to będzie to idealna książka, która pozwoli zrozumieć ciąg wydawniczy tego autora. Kiedy tylko znikały inne obowiązki, a ja wracałem do pisania, wszystko zrumieniało się o sto osiemdziesiąt stopni. s.105 Ja po jej przeczytaniu mam ochotę zacząć czytać książki Remigiusza Mroza w kolejności powstawania, by analitycznym czytaniem wychwycić niuanse opisywane w tej książce. Swoją drogą jest to bardzo ciekawa propozycja tematu na pracę magisterką. może ktoś się skusi. Polecam wszystkim którzy znają twórczość Remigiusza Mroza, a także, albo przede wszystkim tym, którzy chcą się dowiedzieć o co tyle szumu związanego z nazwiskiem Mróz.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 1
4/5
11-02-2021 o godz 20:50 przez: Urszula
Do książki Remigiusza Mroza „O pisaniu na chłodno” pochodziłam dwa razy. Za pierwszym razem lekturę skończyłam bardzo szybko i w zasadzie po upływie czasu nic z niej nie pamiętałam. Postanowiłam więc odświeżyć swoją wiedzę i podejść do tej książki bardziej odpowiedzialnie, a co za tym idzie wyciągnąć z niej wszystko, co najlepsze. Na początek zacznę od tego, że książka dzieli się na dwie części. Pierwsza jest swoistą autobiografią pisarza. Dowiadujemy się z niej, że autor w młodości przeczytał mnóstwo powieści, a „imperatyw snucia opowieści” tkwił w nim już w wieku przedszkolnym. Z czasem ten imperatyw pchnął go do samodzielnego napisania książki i wtedy stwierdził: „Pokochałem pisanie. […] Zrozumiałem, że nie chcę robić w życiu nic innego”. Później czytamy o próbach wydania jego debiutu, a kiedy to się udało, to dalej już poooooooszło, na dziś doszło do 36 pozycji, a do emerytury – bo Mróz sam przyznał, że zrobi „wszystko, by robić to zawodowo” – trzymając aktualne tempo pewnie dojdzie do trzystu ;) W drugiej części Remigiusz Mróz niczym instruuje czytelnika, jak napisać pierwsze zdanie, w jakim rodzaju narracji dobrze jest prowadzić akcję, jak zwięźle pisać dialogi, na sprawach technicznych - typu: używanie wielkiej litery, stawianie kropek, dobór odpowiedniej czcionki czy wybór między dywizem a minusem - skończywszy. Cała ta instrukcja sprowadza się jednak do tego, że „wszystkim nam ostatecznie chodzi przecież o to, by forma była jak najbardziej przystępna” – czyżby tu finalnie leżał pies pogrzebany? Zasmuciło mnie z jednej strony to, że autor sugeruje potencjalnym pisarzom: „pisz tak, jak uznasz to za stosowne”, „ryzykuj i kombinuj do woli” czy chociażby, że „złotego środka nie ma". Czułam się zagubiona – więc jak jest naprawdę? Żelazna dyscyplina czy improwizacja? Ostatecznie udało mi się przebrnąć przez całą książkę i teraz nie pozostaje mi nic innego, jak tylko samej zacząć pisać  Mam tylko cały czas w sobie jedno pytanie: jakiej porady autor udzieliłby komuś, kto poczuł w sobie przemożny imperatyw pisania, zrobił dogłębny research, opracował plan książki i wie, jakiej użyć czcionki, ale nie chce być wyrobnikiem siedzącym od-do w korpo, tylko chce pisać, bo po prostu poczuł do tego pasję, poszedł do wydawnictwa, a tam powiedzieli mu: „To się nie sprzeda, to literatura niszowa, nakład będzie niewielki, a z każdej sprzedanej książki autor dostaje 2 złote, więc majątku z tego możesz nie zbić” i cała para z takiego autora uszła? Czy mimo wszystko się nie poddawać? Brnąć po swoje? Sytuacja w kraju jest tak dynamiczna, nieprzewidywalna, na rynku pracy jest coraz gorzej. Rosną wydatki, pensje stoją w miejscu. Jak odnaleźć się w świecie, gdy mimo pasji i zaangażowania odbijamy się od ściany? Recenzja: @moje_ksiazki_moja_milosc
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
06-12-2018 o godz 13:56 przez: czytanienaplatanie
Nigdy nie planowałam pisać, a po przeczytaniu powyższego poradnika pewnie się to nie zmieni, bo nie mam ani takich ambicji, ani wyobraźni. Chociaż, jak to mówią, nigdy nie mów nigdy. Myślę jednak, że dla osób, które zaczynają przygodę z pisaniem książka będzie bardzo pomocna. Konkretna i aktualna, zabawna i przystępnie napisana. Może spowoduje wysyp polskich autorek i autorów, którzy dotychczas pisali do szuflady, lub mieli obawy przed wystartowaniem? Książka składa się z dwóch części. W jednej znajdziemy wiele faktów dotyczących życia prywatnego autora i jego pierwszych literackich kroków. Będzie to niewątpliwą gratką dla wszystkich fanów, ponieważ pisarz niezbyt chętnie opowiadał o sobie. Historie przytaczane przez autora czasem wzruszają, czasem śmieszą i czyta się je, jak dobrą powieść. Dowiadujemy się jakim był nastolatkiem, kto zaszczepił w nim miłość do książek i którzy autorzy byli dla niego inspiracją. Dobrze, że odsłonił swą ludzką twarz, ponieważ wielu zaczynało traktować go jak maszynkę do pisania, a nie człowieka z krwi i kości. Druga część, to poradnik, w którym znajdziemy kwestie istotne w procesie pisania i związane z wydaniem książki. Jak autor powtarza na każdym kroku, nie jest to zbiór złotych zasad, które zagwarantują nam sukces, ale niewątpliwie pomogą w doskonaleniu warsztatu i upartym dążeniu do celu. To ostatnie, okazuje się, może być najważniejsze, bo jak wynika z wielu przykładów podanych przez autora, każdy z pisarzy wielokrotnie spotykał się z odmowami i negatywnymi reakcjami. Książkę czytałam z prawdziwą przyjemnością. Jest lekką, zabawną i bardzo osobistą opowieścią. Nie jest typowym poradnikiem, ale dzięki temu w przyjemny sposób możemy przyswoić przydatne informacje. Spisałam też kilka nazwisk pisarzy, których, dzięki rekomendacji autora, będę chciała poznać. Spotkałam się z opiniami, że wydanie tej książki nie było podyktowane potrzebą rynku, a wykorzystaniem sławy autora do sprzedania kolejnej pozycji. Nawet jeżeli tak rzeczywiście jest, to co w tym złego? Mierżą mnie uwagi w stylu „temu, to się udało”, lub „mróz kiedyś wyskoczy z lodówki”. Autor ciężko pracował na swoją obecną pozycję i można mu jedynie gratulować konsekwencji i nie zrażania się przeciwnościami.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
04-12-2018 o godz 22:51 przez: zielonooka_aga
Książka „O pisaniu. Na chłodno” podzielona jest na dwie zasadnicze części. W pierwszej części mamy okazję nieco bliżej poznać samego autora i czasy jego dzieciństwa. Liczne opisy nawiązujące do przeszłości chwilami wywoływały u mnie uśmiech. Okazuje się bowiem, że w znacznym stopniu są one zbieżne z moimi własnymi wspomnieniami. Przytaczane w tej części tytuły czasopism i książek były i dla mnie początkiem przygody ze słowem pisanym... aż łza się w oku kręci. Strona po stronie przemierzamy z autorem czasy dzieciństwa, szkolne, okresu studiów, aż docieramy do czasów współczesnych. W tej partii dowiadujemy się również, co sprawiło, że Mróz zaczął pisać oraz co sprawia, że jest w stanie wydać tak imponującą ilość książek w zaskakująco krótkim czasie. Na temat liczby wydanych publikacji powstało już wiele mitów, a wyjaśnienie jest bardzo proste: Remigiusz Mróz jest tytanem pracy. Osobiście bardzo Go za to podziwiam, bo mi często brak motywacji ;) Pierwszoosobowa narracja zdecydowanie skraca dystans pomiędzy autorem a czytelnikiem. Przypadł mi również do gustu sposób, w jaki Remigiusz Mróz potrafi żartować z różnych sytuacji, osób, a nawet ze swojej osoby. Część ta zajmuje blisko połowę spośród wszystkich stron i z pewnością będzie gratką dla fanów autora. „Przybornik użytkownika słowa” to kolejna część tej publikacji, w której czytelnicy odnajdują praktyczne wskazówki dotyczące pisania. Uwaga! Zdecydowanie nie jest to gotowy, sztywny wzór na książkowy hit. Remigiusz Mróz serwuje czytelnikowi tacę wypełnioną po brzegi cennymi poradami, z których skorzystają szczególnie początkowi pisarze oraz ci, którzy o pisaniu dopiero myślą. Mróz swoje wskazówki popiera licznymi przykładami, nie tylko ze swojej twórczości, ale również z książek światowych autorów. Autor w swojej książce, jak mantrę powtarza, że jedną z najważniejszych cech przyszłych pisarzy jest pracowitość oraz cierpliwość. Ja od siebie dodałabym jeszcze pokorę, której Remigiuszowi Mrozowi odmówić nie można. Polecam wszystkim fanom autora oraz tym, którzy marzą o wydaniu własnej książki.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
01-12-2018 o godz 20:51 przez: k.wiktoria
Chyba powinnam zacząć od przyznania się że dopiero zaczynam czytać książki Mroza... Owszem w zeszłym roku wpadły mi dwie w ręce ale dopiero teraz zaczynam się uzależniać o niego. Samą postać pisarza regularnie śledze w social media i to co dzieje się wokół niego. Oczywiście gdy się dowiedziałam że Mróz zamierza uchylić nam rąbka tajemnicy swojego sukcesu ( i trochę swojego życia) wiedziałam że muszę przeczytać "O pisaniu na chłodno". Nie ukrywam że kiedyś chciałabym zobaczyć moją własną książkę na sklepowej półce ( inna kwestią jest to że na razie wychodzą mi średnio długie opowiadania). A przecież powinniśmy uczyć się od najlepszych. "O pisaniu na chłodno" składa się z dwóch części, pierwszą to bardziej autobiografia. Myślę że niezdzwi cie jak ważne były i są w jego życiu książki, że ciągle powtarza że aby pisać trzeba czytać. Ale mnie bardzo zaskoczyło że jako młody nastolatek prowadził tak czytane czasopismo internetowe. A to że kiedyś zakończył randkę mówiąc że musi wrócić do domu czytać książkę na zawsze zostanie w moim serduszku 🖤. Pewnie się domyślasz że druga część to to tytułowe "O pisaniu". Tak, znajdziemy tam wiele porad dla początkujących pisarzy, o tym jak szkolić swój warsztat. Remigiusz Mróz zwraca uwagę na najpoważniejsze błędy i najistotniejsze elementy. Wszystko obrazuje świetnymi tytułami i nazwiskami (przygotuj się na dużo Stephena Kinga 😂). Opisuje swoje "potyczki" z wydawnictwami i stara się nas przygotować, co robić gdy nie zadzwonią? A co zrobić gdy zadzwonią?! Wiem że nie raz wrócę do tej książki, nie tylko dla porady. Po prostu jest to tak inspirujący tytuł, naprawdę. Czytanie o tym jak Mróz rano pisze kilka godzin, później idzie biegać a wieczorem dalej piszę obudziło we mnie tyle pomysłów. Tyle rozwiązań problemów z którymi zmagałam się tak długi czas. Już teraz mogę ci polecić tą pozycje, ale za kilka tygodni, miesięcy zobacze jak bardzo.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
10-05-2023 o godz 12:01 przez: Joanna
IG : life_by_her IG : life_by_her „ O pisaniu na chłodno” Remigiusz Mróz @czwartastrona @remigiuszmroz Książka Remigiusza Mroza, to zupełnie inna propozycja, niż spotkanie z Katarzyną Bondą i jej „Maszyną do pisania” (odsyłam do mojego wpisu sprzed kilku tygodni). Po przeczytaniu kilkunastu stron, chyba nie zaskoczył mnie fakt, że Mróz nie skupił się na technicznych aspektach powstawania książki ( krok po kroku, punkt po punkcie rozpisanych u Bondy), bo bardzo szybko wyszło na jaw, jak ogromnym autorytetem jest dla niego S.King i jego „Pamiętnik rzemieślnika”. Chyba autor nigdzie nie napisał o tym wprost, ale wydaje mi się, że to właśnie pozycja Kinga, była dla Mroza główną inspiracją  przy opracowywaniu „O pisaniu na chłodno”.  Na pewno jest to pozycja dla fanów Mroza. Nie ma na rynku wielu książek, z których dowiemy się o porażkach, odmowach wydawnictw i determinacji, która doprowadziła autora do pozycji, jaką aktualnie zajmuje na rynku czytelniczym.  Ostrzeżenia przed używaniem wyświechtanych porównań, nic nie wnoszących zdań i opisów, sprawiają, że inaczej patrzymy na prozę, z którą aktualnie mamy styczność ( a przynajmniej ja tak mam i ciężko mi dokończyć niektóre książki…), bo przecież aby pisać, należy dużo czytać. I to nie tylko, to co przyjemne. Co mi wbił do głowy? Jeśli chcesz pisać, to nie ścieraj zakurzonych półek ( powiedzmy, co pięć minut), nie myśl, że idealne miejsce do pisania, stworzy za Ciebie idealną książkę, nie wskazuj wprost, co bohater ubrał i zjadł, nie udawaj, że wiesz wszystko o jego historii od pierwszego zdania, a już na pewno nie używaj wyszukanego słownictwa, tylko po to, aby brzmiało, jakbyś był chodzącą encyklopedią, a Twój Czytelnik idiotą.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
05-12-2018 o godz 13:01 przez: Książkowe Zacisze
"O pisaniu. Na chłodno" to autobiografia i poradnik w jednym, czyli coś, czego ja unikam. Gdyby nie kontrowersyjnie zimne nazwisko na okładce, pewnie przeszłabym obok tej pozycji obojętnie i teraz byłabym uboższa o wiele wartościowych przemyśleń. W tej książce znalazłam wszystko, prawdopodobnie nawet to, czego znaleźć nie miałam. Pisania się może nie nauczyłam, co widać, ale odbyłam niesamowitą podróż po świecie początkującego pisarza, który pierwsze litery stawiał w PowerPoincie. "O pisaniu. Na chłodno" to taki Mróz na ciepło, z przymrużeniem oka, z przesłaniem. Szczerze mówiąc dopiero po tej lekturze uświadomiłam sobie jak słabo znam twórców powieści, po które sięgam i jaka to dla mnie wielka strata. Remigiusz Mróz obala wiele mitów na swój temat i daje się poznać z zupełnie innej strony, nie tylko jako pisarz, ale też jako czytelnik, przyjaciel, człowiek z pasją. Teraz nie myślę już o Panu Mrozie, jak o typie, który wiecznie chodzi w garniakach i pisze szybciej niż ja czytam, lecz dostrzegam w nim wreszcie prawdziwego książkoholika, fana Kinga i normalnego człowiek, któremu sława nie spadła z nieba. Zwykle nie oceniam tutaj okładek, ale tym razem muszę zrobić wyjątek, bo ta książka jest naprawdę doskonale wydana. Twarda oprawa, wstążeczko-zakładka i ta niesamowita wklejka w środku – jestem dumna z wydawnictwa, bo odwaliło kawał dobrej roboty! "O pisaniu. Na chłodno" to świetny klucz do poznania autora - sprawia, że ma się ochotę przeczytać wszystkie książki Remigiusza Mroza, a także te z listy jego ulubionych. Polecam wszystkim wiernym fanom autora, tym, którzy jeszcze go dobrze nie znają, a zwłaszcza tym, co to w niego zwątpili ;)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
03-07-2019 o godz 14:15 przez: Anonim
Zastanawialiście się jak napisać dobrą książkę? To pytanie raczej można skierować do tych, którym marzy się wielka kariera pisarska. Albo czy ciekawi was jak to się dzieje, że niektórzy autorzy w ciągu roku wydają dużo książek? Mnie zawsze to ciekawiło, zwłaszcza jeśli chodzi o osobę Remigiusza Mroza. Moja przygoda z książkami Remigiusza Mroza do tej pory była ograniczona jedynie do serii z Chyłką i półtoragodzinnego fragmentu audiobooka #hashtagu. Nie, żebym, nie lubiła autora, ale jestem zdania, że uwielbienie jakiegoś pisarza nie wiąże się z koniecznością przeczytania jego każdej książki. Skąd więc wzięła się u mnie książka Mroza o pisaniu? Ciekawość! Chciałam zobaczyć, co jeszcze może zaprezentować mi autor oprócz spraw kryminalnych. I co dostałam? Zacznę może od tego, że moim zdaniem to nie jest książka, którą będzie w stanie przeczytać każdy. Myślę, że tę książkę do końca do czytają jedynie ci, którzy mają w planach napisanie książki, bo O pisaniu na chłodno, to książka właśnie o tym, jak stworzyć dobrą książkę. Bardzo podobało mi się, to, że autor w książce zwraca się bezpośrednio do czytelnika, co daje możliwość poczucia bliższego kontaktu z autorem i lepszego zrozumienia, o czym czytamy w danym momencie. Oprócz ciekawie opisanych procesów tworzenia, wydawania książki, autor przytacza niekiedy swoje wspomnienia, co nadaje książce jeszcze bardziej ekscytującej barwy. Z mojego punktu widzenia, a jest to punkt widzenia osoby, która utknęła w niemocy twórczej nad książką, oceniam ją na 10/10, bo przeczytanie tej książki jest dla mnie pozytywną dawką energii do dalszego pisania
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
14-04-2019 o godz 20:20 przez: Monika - Monime.pl
To połączenie biografii z poradnikiem pisania. Poradnikiem przede wszystkim dla piszących książki, bo traktuje nie tylko o tym jak pisać, ale i jak wydać książkę. Autora, Remigiusza Mroza, można nazwać demonem szybkości pisania i wydawania kolejnych powieści. Wydaje kilka książek rocznie, a do tego w jego szufladzie z jeszcze niewydanymi dziełami niedługo wypaczy się dno tak wiele ich jeszcze czeka. Ale i on zmierzył się z tym, z czym każdy pisarz: klątwą słabego warsztatu, nudnych opisów, zawiłych, najeżonych trudnymi wyrazami sentencji czy wreszcie reaserchem wciągającym bardziej niż samo pisanie. Jednak można od Mroza nauczyć się wytrwałości i rutyny pisarza. Bo choć to wolny zawód, to jednak jeśli nie kopnie się mocno w zadek i dzień w dzień nie przysiedzi kilku godzin nie można nazwać się pisarzem, a jedynie nigdy niewydanym grafomanem. Porad jak pracować w domu, jak nie przejmować się kolejnymi odmowami wydania książki oraz jak tworzyć zgrany duet (kwartet, kwintet…) z redaktorem czy wydawcą mamy tu najwięcej. Porad jak pisać, czego unikać, skąd czerpać natchnienie – znacznie mniej i w tych kwestiach proponuje on raczej udać się do językoznawców pokroju prof. Bralczyka czy choćby na kanał Mówiąc inaczej na Youtube. Dla Mroza pisanie książek to przede wszystkim praca, ciężka praca. Więcej na https://konfabula.pl/chyba-wszystkie-najlepsze-ksiazki-o-pisaniu/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
08-02-2019 o godz 09:11 przez: Piotr Kapusta
Książka słaba. O ile pierwszą -autobiograficzną- część czytałem niczym super kryminał, bo zazdrościłem Autorowi, który jest w tak wielu rzeczach podobny do mnie, a w odróżnieniu od niego nie udało mi się osiągnąć takiego sukcesu, o tyle część drugą, o tym jak pisać Autor mógłby sobie darować. W zasadzie w tej kwestii wystarczy przeczytać pierwsze zdanie książki i ostatnie strony, gdzie Autor ubiera wszystko w 10 zasad: banalnych i niby oczywistych. Książka nikomu w nauczeniu się pisania nie pomoże, bo takich książek po prostu nie ma, a jedyne dlaczego warto przeczytać, to jeśli ktoś chce trochę bardziej poznać Mroza (bo szczerze mówiąc to też wiele o sobie nie zdradza)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
11-01-2019 o godz 00:00 przez: DominikaKułaga | Empik recenzuje
Remigiusz Mróz jest moim ulubionym polskim pisarzem kryminałów, więc z ciekawością sięgałam po tę jego autobiografię. Faktycznie, dużo można się z niej dowiedzieć o samym autorze, znajdziemy w niej liczne szczegóły z zawodowego życia Mroza, opisuje on całą swoją drogę do tego co obecnie robi, a także co go fascynuje i inspiruje. Dla jego fanów pozycja z pewnością godna uwagi, poza tym Mróz pisze interesująco, dla mnie jego twórczość okazała się bardzo odkrywcza, mająca nowy wymiar jeśli chodzi o świat kryminałów. Zachęcam, bo widać że to niezwykle inteligentny i błyskotliwy człowiek z nieograniczoną weną twórczą.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji