4/5
02-01-2017 o godz 11:42 przez: Agnieszka Deja
Podróż na pustynię to dla każdego coś innego. Jedni chcą przeżyć przygodę, inni sprawdzić się, a niektórzy – odkryć siebie na nowo. Wędrówka przez Saharę to m.in. możliwość do poznania innej krainy, ludzi, ale też samego siebie. To trudna, męcząca i wymagająca wyprawa, podczas której każdy zostaje sam na sam ze swoimi myślami. Nie inaczej było w przypadku Erica-Emmanuela Schmitta, który wędrówkę opisał w książce Noc ognia.
Autor w Epilogu przyznaje, że wiele lat dzieli wydarzenia, które opisuje, od wydania książki o tej wędrówce. Nie jest to bowiem historia łatwa, podszyta literackimi wymysłami. To przytrafiło mu się naprawdę i może właśnie dlatego tak długo zwlekał, zanim opowiedział, co stało się na pustyni i jak to zmieniło jego życie.
Podczas wędrówki grupa, która wyruszyła na Saharę, mogła nie tylko lepiej poznać jej charakter, lecz także samych siebie. Po pierwsze udało im się dokonać zderzenia informacji i wyobrażeń na temat pustyni z rzeczywistością. Po drugie dzięki temu, że męczyli się fizycznie, mieli czas na myślenie, bo głowy nie były zajęte. Dzięki temu mogli podsumować swoje dotychczasowe życie i przemyśleć to, co udało im się do tej pory zrobić.
Dla autora podróż ta była jednak czymś więcej. Dzięki niej odnalazł Boga i zaczął wierzyć. Mimo rozmów, które prowadził na jego temat, okazało się, że to, co myśli, jest niczym w porównaniu z tym, co przeżył. Dosłownie – musiał się zgubić, by odnaleźć Boga. Odłączając się od grupy, jeszcze nie wiedział, że ta przygoda odmieni jego życie, zmieni go, pozwoli inaczej spojrzeć na świat i własne istnienie.
Książka opisuje nie tylko podróż przez pustynię, lecz przede wszystkim jest zapisem refleksji na temat wiary, miejsca człowieka w świecie i sensu istnienia. Autor nieraz zadaje sobie pytania na temat tego, kim jest. Podróż pozwoliła mu przemyśleć wiele spraw, czego efektem jest m.in. dana książka.
Noc ognia nie jest książką lekką, łatwą i przyjemną. Można wyróżnić w niej dwa główne tematy – podróży i szukania własnej tożsamości. To pozycja o człowieku, który odnajduje Boga. Nie brakuje tu pytań filozoficznych i fundamentalnych, w tym o to, kim jesteśmy, co nas prowadzi w życiu, w co wierzyć. To książka bardzo refleksyjna, ale też wyjątkowa, bo opowiadająca bardzo osobiste doświadczenia pisarza. Jeśli lubicie Schmitta, ta książka na pewno jest dla was.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
11-12-2016 o godz 21:29 przez: Krystyna Składowska
Eric – Emmanuel Schmitt jest niezwykłym pisarzem. Odwaga z którą podejmuje nawet najtrudniejsze tematy i sposób w jaki to robi przysporzyły mu wielu czytelników. Jego najnowsza, autobiograficzna powieść (przypowieść?) „Noc ognia” nie odbiega pod tym względem od pozostałych. Jej akcja rozgrywa się w 1989 roku. Eric, młody i obiecujący wykładowca filozofii któremu starsi koledzy wróżą karierę w zawodzie nauczyciela, jest pełen wątpliwości czy znajduje się na właściwej dla siebie drodze. Zastanawia się też nad sensem życia, które według niego jest krótkim momentem świadomości między nicością a nicością. Czasem myśli że chciałby uwierzyć w Boga, ale jednocześnie boi się tego. Przyjmuje propozycję napisania scenariusza filmowego i w toku prac nad nim wyjeżdża wraz z reżyserem do Algierii, do miasta Tamanrasset. Tam dołączają do dziesięciodniowej wyprawy na Saharę.Uczestnicy wyprawy prezentują różne postawy życiowe: dla jednych najważniejsze jest „szkiełko i oko”, dla innych duchowość i Bóg. Nasz bohater z zainteresowaniem, bez lekceważenia przygląda się tym, którzy mają wiarę..
Zwłaszcza zaufanie i pokora, z jaką oddaje się modlitwie tuareski przewodnik grupy, robi na Ericu duże wrażenie.
Kulminacyjnym punktem wędrówki jest wspinaczka na górę Tahat. Podczas zejścia z góry Eric odłącza się od towarzyszy i gubi drogę do obozu. Znajduje się w beznadziejnej sytuacji: bez wody, jedzenia i ciepłej odzieży, aby przetrwać nadchodzącą noc zakopuje się w piasku. Gdy zapada ciemność, ogarnia go dziwny, nie dający się wytłumaczyć stan. Czuje że nie jest sam…. Rano budzi się jako człowiek wierzący. Odnajduje drogę do obozu, mając jednocześnie świadomość właściwej drogi życiowej.


Myślę że każdemu z nas zdarzają się chwile zwątpienia i zagubienia. A także poczucie, że miejsce w którym się znajdujemy nie jest tym w które chcieliśmy trafić. Wtedy warto poszukać drogowskazu, który wskaże nam właściwy kierunek. Może nim być „Noc ognia”.


Schmitt zwraca nam też uwagę że warto zastanowić się, zanim okażemy komuś brak szacunku z powodu jego przekonań. Wierzyć – lub nie wierzyć – nie znaczy przecież wiedzieć…. Jednak ta właśnie nauka jest według autora najtrudniejsza do przyjęcia dla wielu współczesnych ludzi. I chyba przyznaję mu rację….
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
29-11-2016 o godz 18:24 przez: Monika

Noc ognia
Eric-Emmanuel Schmitt



To opowieść zabarwiona filozofią i problemem istnienia Boga. Bohater książki Eric jest młodym filozofem i scenografem. Na potrzeby filmu, który współtworzy wybiera się w podróż po pustyni. Wyprawa nie należy do łatwych, pustynia to nie park ani las. Sahara jest nieobliczalna i bardzo niebezpieczna. Nikt nie powinien bez przewodnika, osoby która zna pustynię i jej zwyczaje wybierać się w podróż, czy też oddalać się od grupy.
Eric wraz ze swoim znajomym uczestniczą w wyprawie organizowanej przez biuro podroży. Karawanie przewodniczy Abajghur, człowiek z Ahaggaru, który przemierza Saharę od najmłodszych lat. Eric podziwia tego mężczyznę, jego styl bycia, doświadczenie życiowe i niezwykły spokój wewnętrzny. Główny bohater natomiast jest osobą niezwykle zagubioną, która nie wie kim jest, nie rozumie swoich sprzeczności i wciąż szuka siebie samego. Nie wierzy w Boga, nie twierdzi natomiast, że nie istnieje, lecz jako filozof zadaje mnóstwo pytań, na które nie można jednoznacznie znaleźć odpowiedzi. Wszystko jednak zmienia się za sprawą jednej wyjątkowej nocy. Na pustyni dzieją się rzeczy, których się nie spodziewał, przeżywa spotkanie z kimś lub czymś wyjątkowym. Wydarzenie na zawsze zmieni jego życie i podejście do istnienia Boga. Co się wydarzyło i kto wpłynął na jego światopoglądy?
Książkę przeczytałam z zaciekawieniem, pomimo tego, że nie przepadam za filozoficznymi pozycjami. Nie jest to książka, którą czytałam z zapartym tchem, ale cieszę się, że ją przeczytałam. Spowodowała, że zaczęłam zastanawiać się co tak naprawdę sama sadze o istnieniu Boga. Ta książka nie przekonuje, ze On istnieje, jednak zwraca uwagę, że być może jednak tak jest. Autor nie chce nikogo nakłaniać do wiary, ale opowiada historię, która może być przykładem na to, że wiele rzeczy nie dzieje się bez przyczyny, a może nawet za sprawą kogoś tam u góry.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-11-2016 o godz 21:04 przez: heroska
Zwykła z pozoru podróż, wycofanie z dala od cywilizacji, na obcą pustynię staje się przełomową chwilą w życiu Erica-Emmanuela Schmitta. W wieku 28 lat zaczynają dopadać go wątpliwości związane z jego pracą, życiem prywatnym i powołaniem. Staje na rozdrożu samego siebie. Odizolowanie na pustyni miało pomóc mu obrać właściwy kierunek. Ciągły marsz dawał mu poczucie, że dokądś się udaje, postój był dowodem na to, że nic się nie dzieje.
Na początku obawiał się wszystkiego: nocy, nieznanej grupy, przewodnika, pragnienia i przemęczenia. Jednak w miarę upływu czasu zaczął inaczej postrzegać otoczenie. Dopadały go wspomnienia z dzieciństwa, analiza jego relacji z ojcem. Zaczął bardziej świadomie żyć, dostrzegając, że obciążał się problemami zaniedbując delektowanie się zwyczajnym skarbem: życiem. "Na ziemi nie brak okazji do zadziwienia się, brak natomiast zadziwionych". Jedna po drugiej pustynia punktowała jego wady. Koncepcja podróży zmieniła się: porzucił dotychczasowe życie na rzecz nowego, świadomego. Wyjazd stał się szansą na opuszczenie tego co znane i oddanie się nieprzewidzianemu. Utracie punktów odniesienia i pogłębieniu w sobie gościnnego usposobienia, ponieważ życie wewnętrzne wzmacnia się dzięki zewnętrznej pustce.
Kluczowym momentem staje się odłączenie od grupy i samotna noc na pustyni. Wówczas dzieje się coś, co zmienia już ostatecznie życie Erica. Otrzymuje wskazówki, które pomagają mu odnaleźć sens i odpowiedzieć na pytania, które dotąd zadawał. Od tamtej pory nic już nie jest takie samo.
Przychodzi w życiu każdego z nas taki moment kiedy nie wie jaką drogę wybrać. Zaczyna mieć wątpliwości czy to co robi ma sens, czy nie potrzebuje zmian. Bohater książki dzięki otwartości umysłu w odosobnieniu, na obcej ziemi dostrzega właściwy cel swojego życia. Bo czasem trzeba się zgubić, żeby się odnaleźć...
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
14-11-2016 o godz 18:05 przez: szamanka
Nowa książka Erica Schmitta to tak naprawdę powrót do źródeł. Historia, w której autor cofa się o 25 lat, ma miejsce w sercu algierskiej pustyni. To na niej pewnego dnia gubi drogę do obozu i na noc pozostaje sam w nieznanym miejscu. Choć sytuacja wyglądała groźnie i perspektywy rysowały się nieciekawie to właśnie ta noc odmieniła całe życie pisarza.
To właśnie tam, na bezkresnym pustkowiu, otoczony piaskiem i skałami odbył transcendentalną podróż poza swoim ciałem. To tam dostąpił objawienia. Poczuł, zobaczył i zachwycił się czymś czego po powrocie do swego ciała nie potrafił zdefiniować. Czy to była Moc, Światło, Bóg. To dla pisarza mniejsze znaczenie, nie słowa są ważne. To czego doświadczył uzmysłowiło mu, że istnieje w świecie pewna Energia, która jest doskonała, która daje spokój i szczęście, do której dążymy.
Te bardzo intymne zwierzenia wzruszają. I nawet mimo, iż Schmitt po swoich przeżyciach pozostał agnostykiem to na pytanie "czy Bóg istnieje?" odpowiada, "nie wiem, ale wierzę, że tak". I dodaje:"To, co wiem, nie jest tym w co wierzę. A to, w co wierzę, nigdy nie stanie się tym, co wiem" czym daje wyraz swojej skromności, dystansu.
Cała niedługa książeczka jest bardzo ciekawa i inspirująca, ale to Epilog jest jej sednem. To w ostatnich słowach Schmitt odsłania się, przyznaje się do czegoś co skrywał przez długie lata, daje Świadectwo.
Dla mnie Schmitt pozostanie niedoścignionym wzorem!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
12-01-2017 o godz 17:54 przez: Joanna Jaszczyk
Trzeba umrzeć, by zmartchwywstać, trzeba upaść, by powstać ja najwyżej, trzeba się zgubić, by odnaleźć prawdę.

Dla jednych prosta historia o podróży przez pustynię, dla innych głęboka opowieść o poszukiwaniu nieogarnionego. Przemierzając pustkowia z karawaną beduinów, wielbłądów oraz podobnych sobie ludzi cywilizacji, którzy zapłacą sporo pieniędzy za możliwość doświadczania "dziczy", turysta gubi się na pustyni. Obserwujemy bohatera przez jedną tylko noc, nie zjada go skorpion nie gonią tygrysy. Cała historia dzieje się w głowie bohatera i umyśle czytelnika. Doświadczenie zbliżającej się śmierci strach, ziąb głód i pragnienie nagle zmieniają się w najcudowniejsze przeżycie. Bóg, Stworzenie, Siła Wyższa czy Kosmos, jakkolwiek nazwiemy to zjawisko objawia się zwykłemu człowiekowi. Nie w postaci płonącego krzaka, wiatru czy głębia, On pojawia się w umyśle, a doświadczenie to jest tak reale, że wręcz namacalne i nie budzi żadnych wątpliwości.

Autor oddaje w słowach to, co wydawałoby się niemożliwe d opowiedzenia. Zmusza czytelnika do chwili refleksji, sprawia wręcz, że zazdrości się dostąpienia największej tajemnicy świata. Niezależnie od wyznania czytelnika, wiary w coś wszystko czy nic, to książka którą trzeba przeczytać.To książka, wobec której nikt nie pozostanie obojętny, pokocha lub znienawidzi, ale pewne jest, że wywoła emocje.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
08-08-2017 o godz 14:01 przez: Magdalena Matraszek
"Noc ognia" Erica-Emmanuela Schmitta, to ksiażka autora którego dotychczas zawsze kupowałam w ciemno. Książka nie jest zła. Ba, nawet napisałabym, że jest dobra, gdybym nie czytała wcześniejszych jego tytułów. Ale przeczytałam osiemnaście i ten konkretny po prostu nie zachwyca. Schmitt jest niekwestionowanym mistrzem krótkich form literackich. Jego książki są skarbnicą złotych myśli. Czytając, często podkreślam zgrabne akapity, zachwycam się grą słów i trafnością przekazu. Schmitt to przede wszystkim filozof, który celnie wypunktowuje ludzkie słabości i rozkłada na czynniki pierwsze naturę człowieka. W "Nocy ognia" nagle pojawia się Bóg, pojawia się siła wyższa, która kieruje działaniami i poglądami głównego bohatera. I to mi zgrzyta. Dotychczas Schmitt skupiał się na człowieku i sile emocji, które nim rządzą. Nawet gdy poruszał tematykę religijną (bo i takie jego książki czytałam), robił to z dystansu, zawsze konstruując niejednoznaczne opinie. To czytelnik miał ostatnie zdanie. Dotychczas także wyraźnie przeważały wątpliwości autora, co do wiary współczesnego człowieka. W "Nocy ognia" tych wątpliwości nie ma. A to już nie jest 'mój' Schmitt. To nadal świetny pisarz, dramaturg i filozof - bez wątpienia. Ale przed zakupem kolejnej jego książki zastanowię się trzy razy.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-11-2016 o godz 14:20 przez: Zofia Szewczyk
Eric-Emmanuel Schmitt znowu nie zawiódł swoich czytelników – „Noc ognia” to wyjątkowa opowieść o człowieku, który poszukuje swojego miejsca w świecie. Poznając zupełnie nową jakość życia na saharyjskiej pustyni zauważa, że jego dotychczasowe życie (pozornie tylko wypełnione przedmiotami, zadaniami do wykonania, priorytetami bez większego znaczenia), było niesamowicie puste. Obserwując swojego egzotycznego przewodnika, czerpiąc z mądrości natury, próbuje dotrzeć do tego, co najważniejsze – odnajduje namiastkę spokoju. Namiastkę, ponieważ przed nim jeszcze bardzo wiele przemyśleń, kwestii do uporządkowania. Eric (bo tak na imię ma narrator powieści) wie już jednak, w którą stronę podążać. „Noc ognia” to historia o poszukiwaniu wiary (w rozumieniu ponadreligijnym), ale również opowieść o najważniejszych, humanistycznych wartościach:
„Musimy uznać i kultywować swoją niewiedzę. Taką cenę trzeba zapłacić za pokojowy humanizm. My wszyscy jesteśmy braćmi w ignorancji, nie w wierze. Jedynie w imieniu łączącej nas ignorancji będziemy mogli tolerować wierzenia, które nas dzielą. W innym muszę najpierw uszanować takiego samego człowieka jak ja, tego, który chciałby wiedzieć, lecz nie wie, potem zaś, w imię tego samego, uszanuję to, co nas różni”.
Szczerze zachęcam do lektury!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-12-2016 o godz 17:34 przez: Sylwia
Kto z nas nie chciałby przeżyć niezapomnianej przygody? Połączyć pracy z czymś niezwykłym, niecodziennym, móc zobaczyć coś innego. Myślę, że wyprawa na pustynie jest czymś wyjątkowym dla większości z nas.
Autor książki opowiada w niej o swoich przeżyciach. Przenosi nas o 25 lat wstecz, kiedy jego życie wyglądało zupełnie inaczej niż w tym momencie. Był on wtedy młodym mężczyzną, który znudzony swoim życiem przyjął propozycję swojego przyjaciela, wyruszył na Saharę aby zebrać tam materiały do filmu. Podczas wędrówki pewnego dnia odłączył się od grupy i zgubił. Spędził samotnie noc na pustyni, bez wody oraz ciepłych ubrań. Mężczyzna myślał, że nie przeżyje tej nocy, nocy która ostatecznie zmieniła jego życie na zawsze.
Jest to pierwsza książka tego autora, z jaką miałam styczność i jednocześnie jestem pewna, że nie ostatnia. Napisana jest świetnie, jednak nie jest to pozycja łatwa, do poczytania przy okazji. Aby ją zrozumieć trzeba się w nią zagłębić, dać jej czas. Jest to książka wyjątkowa, którą polecam każdemu.

Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
29-11-2016 o godz 11:01 przez: KasiaW
Lubię twórczość Erica Emmanuela Schmitta, byłam więc ciekawa najnowszej pozycji autora. Opis z tyłu książki zaskoczył mnie i zasiał ziarno niepewności i choć daleko mi do moralizatorskiej prozy i wynurzeń w stylu Paulo Coehlo, po najnowszą książkę Shmitta sięgnęłam bez wahania. Stwierdziłam, że muszę dać jej szansę, tak jak dawałam wielu książkom wstępnie przeze mnie spisanym na straty, a które okazywały się miłym zaskoczeniem. Tym bardziej, że jest to autobiograficzna historia która przydarzyła się autorowi.

Nie zawiodłam się, ale nie zostałam też bardzo pozytywnie zaskoczona. Dobrze, że autorzy chcą dzielić się z czytelnikami swoimi przeżyciami i przy okazji ubrać historię w pewien morał. Jest to zabieg bardzo prawdziwy, szczery, odbiorca książki czuje się wyjątkowo – może dotknąć tej bardziej intymnej sfery życia autora i przełożyć to na swoją rzeczywistość. Tak właśnie jest w
przypadku tej książki.

Wielbicielom Pana Schmitta – polecam.

Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
18-11-2016 o godz 02:07 przez: anonymous
Niejednokrotnie deklarowałam w różnych miejscach w blogosferze (na blogu, na portalach czytelniczych, na platformach społecznościowych) swoją miłość do Erica-Emmanuela Schmitta. Trudno nie zafascynować się autorem, który w prosty sposób, bez zbędnego patosu czy rozpaczy potrafi pisać o rzeczach najbardziej skomplikowanych w Wszechświecie (czyli przede wszystkim o ludziach, emocjach, umiejętności rozróżniania dobra od zła). Jednak jego najnowsza książka wydana w Polsce jest wyjątkowa jeszcze pod dwoma innymi względami. Po pierwsze, opowiada o jego własnym doświadczeniu, które sprawiło, że został pisarzem; po drugie, część wydania zajmują puste, białe strony, które zachęcają czytelnika do spisania swojego własnego momentu granicznego.

(...)

http://www.popkultura.com.pl/2016/11/18/recenzja-ksiazki-noc-ognia-erica-emmanuela-schmitta-momenty-graniczne/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
29-11-2016 o godz 14:03 przez: magdag
Noc ognia Erica-Emmanuela Schmitta to niewielka książka mieszcząca w sobie ogrom wielu istotnych zagadnień. To historia, która zdarzyła się naprawdę, choć długo była skrywana przez Erica-Emmanuela. To duchowe przeżycie, które na zawsze zmieniło Schmitta. A wszystko to miało swój początek w surowych warunkach algierskiej Sahary, gdzie zdany tylko na siebie człowiek, nie jest w stanie zbyt długo przetrwać. To właśnie bezkres pustyni, monotonia terenu i wszechogarniająca nieskończoność skłaniają do rozważań nie tylko ogólno-filozoficznych, ale i stricte metafizycznych oraz ontologicznych. Lektura skłania do refleksji, zatrzymania się na chwilę i zastanowienia nad tym, kim jesteśmy, czego chcemy i w co tak naprawdę wierzymy. To nie jest książka, którą czyta się łatwo i przyjemnie, ale taka, której słowa rezonują w głowie i zmuszają do myślenia.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
16-11-2016 o godz 19:12 przez: Serena Silen
Powieść Erica-Emmanuela Schmitta to historia o odnajdywaniu sensu życia. Jak okazuje się, główny bohater znajduje go na pustyni. Pięknie opisana, niezwykła opowieść z życia autora, w pewien sposób powrót do źródeł. Młody, 28-letni Eric podróżuje wraz z ekipą filmową przez pustynię. Odbywa wiele głębokich rozmów lecz nic nie zmienia go tak bardzo, jak noc spędzona samotnie wśród skał. Tam autor odnajduje to, czego nawet nie wiedział, że szukał. W książce pełno jest mistycyzmu, owiana jest ona mgłą tajemnicy. Czyta się naprawdę przyjemnie i zostawia wiele do przemyślenia.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
07-11-2016 o godz 14:10 przez: anonymous
Noc ognia zaintryguje każdego, kto z prozą Schmitta jest już dobrze oswojony, bo to jest książka, która umacnia więź między czytelnikiem a pisarzem. Jej lektura jest namiastką spotkania z pisarzem na kawie, podczas którego on postanawia wyznać ci coś, jak najlepszemu przyjacielowi. To historia, po której chcę na nowo przeczytać całą jego twórczość i otwierać z nowym kluczem treści kryjące się między wersami.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
23-04-2018 o godz 13:49 przez: Mysilicielka
Wyprawa na pustynię jest tylko pretekstem do snucia filozoficznych rozmyślań. Czuć, że pisarz ma lekkie pióro, dobrze się go czyta, mimo powagi treści, całość nie przytłacza. Zakończenie pozostawia niesmak (to przez nie gwiazdka mniej w ocenie), miałam nadzieję, że bohater do końca zachowa "trzeźwość umysłu"...
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
11-06-2017 o godz 07:52 przez: Anonim
W napięciu trzymała mnie długość podróży wycieczki, zanim to bohater się zgubił - o czym mówi opis książki. Dalsze losy jednak nie były dla mnie ciekawsze od pobytu na pustyni. Daję dwie gwiazdki. Kto chce, niech się przekona, czy warto.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
08-12-2016 o godz 15:18 przez: WeszłoWOko
Dłuższa recenzja na moim blogu recenzenckim: http://weszlowoko.blogspot.com/2016/12/kartka-z-pustynnego-pamietnika-recenzja.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Mniej recenzji Więcej recenzji