Tytuł książki powinien sugerować przepisy wyłącznie wegańskie. 95 % przepisów w książce opiera się głównie na mleku kokosowym, śmietance kokosowej,orzechach i migdałach. Smaku kokosowego nie lubię, a na orzechy jestem uczulona. Tak więc z książki nie skorzystam wcale. Ponadto niektóre przepisy są tak banalne, że na miejscu szanującego się autora nigdy nie zamieściłabym ich w książce kucharskiej, np. suszone plasterki jabłek lub mus jabłkowy, czyli rozprażone jabłka z przyprawami. Wyrzucone pieniądze. Nie polecam.
Dużo ciekawych przepisów, książka ładnie wydana ale.... Ilość błędów jest przerażająca. W liście składników mleko skondwnsowane - w przepisie mleko kokosowe, w liście składników odżywka czekoladowa - w przepisie waniliowa lub po prostu w przepisie są całkowicie pominięte składniki z listy. Trzeba się domyślać i szukać błędów. Przed pójściem na zakupy warto przeanalizować przepis i sprawdzić czy wszystko się zgadza.
Jeśli miałabym się do czegoś przyczepić, to to, że ta książka kucharska jest strasznie ciemna. Zdecydowanie przeważają w niej brązy i szarości, co nie kojarzy mi się zbyt apetycznie. Książka z łakociami kojarzy mi się z jasnymi barwami. Słodycz to raczej pastele. Tak przynajmniej ja to odbieram. Tutaj natomiast jest ciemno i dość smutno. I zdecydowanie mało cukierkowo. Ale gdy przyjrzymy się lepiej wszystkim przepisom dostrzeżemy, że ilustracje obrazujące nam te wszystkie pyszności wyglądają bardzo smakowicie. Mmm... No po prostu palce lizać. Więc może te brązy wcale nie są takie straszne?? Ale ogólnie książka ta naprawdę bardzo mi się podoba i jestem pewna, że nie raz mi się przyda. Straszny ze mnie słodziuch i na pewno nie wytrzymam długo. Z pewnością wkrótce wypróbuję pierwsze przepisy z tej lektury. Wam także polecam. Pychotka!
Książka pięknie wydana, ze wspaniałymi, apetycznymi zdjęciami, ale....czekałam na nią od zapowiedzi, która ukazała się kilka tygodni wcześniej i jak już dorwałam w ręce to trochę się zawiodłam- czuję niedosyt związany z zawartością. Robiłam gruszki pod owsianą pierzynką i serek labneh i niestety żadne z dań nie wyszło tak jak powinno, a przyznam, że jestem fanką testowania nowości i zazwyczaj udają mi się one- tutaj nie wiem co poszło nie tak. Przeważnie kiedy wpadnie w moje ręce nowa książka kulinarna to mam zaznaczone w niej mnóstwo przepisów do wypróbowania na już- w "Fit słodkościach" tego nie ma- niewiele mnie zaskoczyło. Może ktoś początkujący w fit gotowaniu bardziej z niej skorzysta...
10-09-2018 o godz 00:00 przez:
Aneta Lisko
|Empik recenzuje
Wszyscy doskonale wiemy jak bardzo szkodliwy jest cukier, dlatego staramy się za wszelką cenę go unikać. Według mnie Kinga Paruzel stworzyła bardzo aktualną książkę, po którą z pewnością sięgnie wiele osób. Ja staram się eliminować z mojej diety cukier, laktozę oraz gluten, przy czym jestem również ogromnym łasuchem, co nie niewątpliwie utrudnia zadanie. Kinga proponuje w swojej książce smaczne i zdrowe zamienniki właśnie cukru. Po wypróbowaniu kilku przepisów wiem, że Pani Kinga zna się na rzeczy i jej propozycje są naprawdę bardzo smaczne. W ogóle nie czuje się, że brakuje w nich tak bardzo uwielbianego przez nas cukru.
06-06-2016 o godz 00:00 przez:
greliwen
|Empik recenzuje
Kolejna książka Kingi Paruzel którą sobie zakupiłam i z której korzystam. Jestem z niej zadowolona, bo jest nie tylko ładna graficznie, ale zawiera wiele ciekawych przepisów na różnego rodzaju smaczne i zdrowe łakocie. Ponieważ jestem miłośniczką słodyczy pod każdą postacią, niektóre propozycje wypieków bardzo mnie zaciekawiły. Miałam co przygotowywać nie tylko dla siebie, ale również na spotkania z rodziną i znajomymi. Czasem bowiem warto zrobić coś oryginalnego, zaczęłam też jakby odkrywać świat słodkości na nowo. Nauczyłam się próbować, smakować, dodawać różnych interesujących produktów i składników.