Minier nie raz pokazał, że jest mistrzem kryminałów psychologicznych, tak dokładnie i precyzyjnie skonstruowanych, że nie można wetknąć szpilki w napięcie, które tworzy w czytelniku. Nie polecam czytania przed snem - chyba, że jest się sadystą i lubi się przed zaśnięciem roztrząsanie i dociekanie faktów :)))
„Nie gaś światła” to kolejna, rewelacyjna książka Bernarda Miniera, która pozwala nam zagłębić się w umysł psychopaty, podążać jego krokami, odczuć na własnej skórze, jak prosto i łatwo można zmanipulować zdrowego i pewnego siebie człowieka, aby sprowadzić do na dno. Powieść w 100% warta przeczytania.
Co tu dużo mówić- wspaniała książka, w której wszystko jest pierwszej klasy- intryga, bohater, styl, akcja. Wciąga od pierwszej do ostatniej strony. Serdecznie polecam, jak również inne powieści tego autora. Pewnie na kolejna przyjdzie nam długo czekać, niemniej jestem przekonana, że warto.
Jestem pod wrażeniem tak interesująco rozwiniętej fabuły w tym kryminale. Spodobała mi się seria z Martinem Servazem, a przede wszystkim akcja, napięta i intrygująca. Nad Nie gaś światła unosi się genialnie przedstawiona nutka niepokoju, bardzo lubię sięgać po tego rodzaju kryminały.
Autor w fabułę wplótł m.in. informacje o aferach w środowisku astronautów, w tym incydenty wykorzystania seksualnego Judith Lapierre z 1999. Wygląda na to, że najnowsza powieść Miniera to nie tylko dobry thriller ale też otwarte pytanie o pozycję kobiet w społeczeństwie francuskim.
Książka na pewno pozostanie w mojej pamięci na długo. Pomimo standardowej kryminalnej fabuły, ksiażka jest bardzo wciągająca, ja nie mogłam się od niej oderwać. Najbardziej podobał mi się wątek głównej bohaterki, która poprzez prześladowanie przechodzi ogormną zmianę. Polecam
Javawillow, proponuję (zanim zabierzesz się do "Nie gaś światła") abyś przeczytał "Krąg". Wszystkie 3 książki łączą się ze sobą a akcja "Kręgu" równie porywająca, jak poprzednia i najnowsza książka Miniera.
Podczas wakacji we Francji znajomi czytali w oryginalnej wersji językowej i trudno było im się oderwać od tej książki. Musiałam ich non stop uciszać, żeby nie opowiedzieli mi wszystkiego!!!