Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.
Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.
Sprawdź jak złożyć zamówienie krok po kroku.
Możesz też zadzwonić pod numer +48 22 462 72 50 nasi konsultanci pomogą Ci złożyć zamówienie.
Zabawna, pikantna i romantyczna historia pewnej znajomości.
Caroline, właścicielka kota i projektantka wnętrz, właśnie wprowadziła się do fantastycznego mieszkania w San Francisco. Wszystko byłoby idealnie, gdyby nie Simon – jej nowy sąsiad – i jego nocne zwyczaje… Kiedy erotyczne przygody Simona kolejny raz wyrwały Caroline ze snu, miarka się przebrała. Dziewczyna zaczęła szczerze nie cierpieć mężczyzny zza ściany, a zabójczo przystojny sąsiad nic sobie z tego nie robił. Gdy przypadkiem się spotykają, dla dobra wspólnych znajomych zawierają pokój. Ale czy uda im się go utrzymać? Czy w końcu zauważą, że między nimi aż iskrzy?
"Nie dajesz mi spać" to romans z pieprzykiem, który czytasz z uśmiechem na twarzy i dobrze się bawisz!
"Współczesny klasyk. Bardzo śmieszny, a bohaterzy - intrygujący".
Jennifer Probst
ID produktu: | 1101251908 |
Tytuł: | Nie dajesz mi spać |
Autor: | Clayton Alice |
Tłumaczenie: | Rewilak Aga |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Pascal |
Język wydania: | polski |
Język oryginału: | angielski |
Liczba stron: | 400 |
Numer wydania: | I |
Data premiery: | 2014-09-24 |
Rok wydania: | 2014 |
Forma: | książka |
Wymiary produktu [mm]: | 34 x 208 x 132 |
Indeks: | 15635846 |
Podziel się na Facebooku
Właśnie zrecenzowałem Nie dajesz mi spać
Zabawna, pikantna i romantyczna historia pewnej znajomości. Caroline, właścicielka kota i projektantka wnętrz, właśnie wprowadziła się do fantastycznego mieszkania w San Francisco. Wszystko byłoby ...Dobra fabuła chodź trochę przewidująca ale tylko trochę,nie nudzi a to ważne!!!
Fajni bohaterowie i kot :) (ps. Kot był fascynujący chodź jestem miłośniczką psów)
POLECAM
Caroline- projektantka wnętrz, młoda, ambitna, pewna siebie
Simon- fotograf, kobieciarz, tajemniczy, przystojny
no i najważniejszy bohater kot :)
Caroline i Simon zostają sąsiadami z tego samego piętra. Cóż Simon nie daje spać swojej sąsiadce, więc w bardzo zabawny sposób się poznają.
Caroline Reynolds, dwudziestosześcio letnia projektantka wnętrz i właścicielka kota, przeprowadza się do wynajętego mieszkania. Ma to szczęście, że mieszkanie wynajmuje jej szefowa ale jednocześnie przyjaciółka. Zmęczona przeprowadzką kładzie się na łóżku z nadzieją na błogi sen. Okazuje się, że nie jest jej dane spać spokojnie. Nagle jej ściana zaczyna się dosłownie trząść a "odgłosy miłości" dobiegające z drugiej strony przyprawiają Caroline o nadmiar irytacji. Pierwsza, dosyć męcząca noc minęła, lecz nie okazała się jedyną. Następne nocy były równie hałaśliwe i równie irytujące. Nawet kot Caroline zaczął się lekko buntować. Zdenerwowana, a nawet wkurzona dziewczyna postanawia złożyć wizytę głośnemu sąsiadowi akurat w trakcie nocnych ekscesów.
Dość nietypowe spotkanie Caroline z sąsiadem wywołało falę zdarzeń, które z biegiem czasu odmienią życie tej dwójki. Simon okazał się bardzo przystojnym i pociągającym sąsiadem. Caroline nie mogąc zaakceptować jego stylu bycia, który nazywała haremem, proponuje rozejm w tej sąsiedzkiej batalii, kończący się przyjaźnią. Ci uroczy sąsiedzi nie wiedzą jeszcze, jak bardzo między nimi iskrzy. Świadomie flirtując zaczynają nieświadomie się w sobie zakochiwać.
Musze powiedzieć, że książka niesamowicie wciąga, a jeżeli pochłonie cię jakaś książka to znaczy, że musi być to dobra książka. I tak też jest w tym przypadku. Może i fabuła nie jest dosyć oryginalna, lecz autorka umiejętnie nasyciła ją komicznymi sytuacjami, które nie raz przysparzają o łzy (oczywiście ze śmiechu). Momentami dialogi i bohaterowie są wręcz wulgarni, postępują odważnie, choć zawsze jest ta śmieszna i komiczna iskierka, która czyni powieść zabawną.
Główni bohaterowie, piękni, młodzi, niezależni, wplątali się w odważny flirt. Uwielbiam te momenty kiedy się uwodzili, przekomarzali. Caroline ma cięty język, dlatego nie brakuje docinek, często bardzo odważnych. Niestety jak pierwsza część książki jest bardzo dobra, to już końcówka jest tylko dobra. Kończąc czytać książkę mamy właściwie sielankę dwojga zakochanych ludzi. Ciągły, niesamowity sex głównych bohaterów i kwitnąca miłość. Zabrakło mi tej zaciętości i ostrego flirtu z pierwszej części, chociaż zdarzają się momenty „ciętego” języka. No ale cóż, nic nie może przecież wiecznie trwać, tak i nie może trwać wiecznie flirt.
Mimo niewyróżniającej się fabuły książka ma wiele zalet, chociażby nietypowy epilog. Kot, który odgrywa znacząca rolę w całej powieści ma swój czas i to właśnie z jego punktu widzenia jest napisany epilog. Epilog – zadziwiająco dobry!
Książka jest z typu tych „lekkich” powieści, które można czytać w każdej sytuacji. Jest zabawna (doprowadza do łez, serio!), szybko się czyta, jest przyjemna. Polecam ją każdemu, kto chce na moment zatracić się w szalenie zabawnym romansie.
Dwudziestosześcioletnia Caroline jest miłą, atrakcyjną dziewczyną. Pracuje jako projektantka wnętrz, ma trzy serdeczne przyjaciółki, ukochanego kocura i właśnie wprowadziła się do fantastycznego mieszkania w San Francisco. Jedynie w sprawach sercowych nie układa jej się najlepiej. W życiu erotycznym nastała posucha. Nawet O, tak bardzo uwielbiany przez kobiety gdzieś się ulotnił.
''Przeszedł mnie nieprzyjemny dreszcz na wspomnienie nocy, kiedy O poszedł swoją drogą''.
Pewnej nocy Caroline budzą dziwne hałasy zza ściany. Okazuje się, że to Simon, jej nowy sąsiad daje upust swoim żądzom z jakąś panienką, aż obrazy spadają ze ściany. Niestety dana sytuacja powtarza się przez trzy kolejne noce. Sfrustrowana dziewczyna ma już tego wszystkiego dość. Doprowadzona do ostateczności udaje się do Simona. Jaki będzie przebieg tej niecodziennej konfrontacji? Czy dojdzie między nimi do porozumienia, czy do otwartej wojny?
Doskonale bawiłam się podczas czytania tej książki. Początkowo byłam przekonana, że mam do czynienia z kolejnym typowym erotykiem, jednakże okazało się, że to zabawna komedia romantyczna z domieszką zmysłowej pikanterii. Doskonałe połączenie! Fabuła już od pierwszych scen aż kipi komizmem zarówno słownym, jak i sytuacyjnym. Mamy uroczą, wygadaną Caroline, która od dłuższego czasu próbuje bezskutecznie odnaleźć O (orgazm) oraz jej jurnego sąsiada z trzyosobowym ''haremem''. Co z tego dalej wyniknie? Jak długo można znosić czyjeś noce ekscesy? Niejednokrotnie śmiałam się do łez obserwując błyskotliwe poczynania głównych bohaterów. Pod przykrywką przekomarzania się i docinania sobie, wytwarzało się między nimi mocne napięcie seksualne.
''Dostałam gęsiej skórki, a Caroline Dolna stała w gotowości. Nerwy? Szalały jak orkiestra na paradzie''.
Jakby tego było mało, oboje mają wspólnych znajomych, dlatego chcąc nie chcąc muszą dojść między sobą do porozumienia. Ale czy to w ogóle możliwe? Wszak ciężko ujarzmić dwie tak silne charyzmatyczne osobowości. Autorka po mistrzowsku poprowadziła tę historię. Nie jest to typowy, banalny i płytki romans, lecz gorąca, dowcipna gra zatytułowana: ''zostańmy przyjaciółmi''. Jednak nie tylko para głównych bohaterów dostarcza Nam rozrywki. Także wesołe perypetie ich przyjaciół absorbują uwagę czytelnika. Krótko mówiąc, humor pełen dwuznaczności i podtekstów jest bez wątpienia wizytówką tej powieści.
''Nie dajesz mi spać'' skradł moje serce. Spodobał mi się styl pisania Alice Clayton, nowoczesny i lekki, a zarazem obrazowy. Przy opisach miejsc miałam wrażenie, że tam jestem, widzę i czuje to co bohater. Błyskotliwe dialogi bez grama sztuczności także punktują na korzyść całej historii. Szczególnie plus daje za monologi wewnętrzne Caroline, które są wręcz rozbrajające i rozśmieszające. Bohaterowie szybko zyskali moją sympatię swoją realnością, inteligencją i poczuciem humoru. Tempo akcji jest żwawe i dynamiczne, nie ma mowy o żadnej nudzie. Wątek miłosny rozkwita niczym kwiat ozdabiając fabułę w sposób naturalny i niewymuszony. Nie brak również zwariowanych, subtelnych i działających na zmysły scen erotycznych. Prawdziwą wisienką na torcie jest jednak niecodzienny epilog. Gratuluję niekonwencjonalnego podejścia do tematu!
Z największą przyjemnością polecam tą pozycje. To wesoły, optymistyczny, pełen namiętności i humoru utwór komediowy. Bawi, wzrusza, podnosi na duchu i daje chwilę zapomnienia od szarej rzeczywistości. Ogólnie rzecz biorąc, satysfakcja gwarantowana!
Ten moment nadszedł niedawno. Po kilku naprawdę ciężkich lekturach potrzebowałam czegoś lekkiego, niezobowiązującego, byłoby cudownie, gdyby dodatkowo było przy tym zabawnie... Ale tak naprawdę chciałam tylko, by bohaterowie choć odrobinę używali swoich mózgów, a ich historia skończyła się dobrze. Małe wymagania jak dla mnie, owszem. Sięgając po „Nie dajesz mi spać” nie oczekiwałam jednak niczego konkretnego. Nauczyłam się już, że po tego typu powieściach można się spodziewać absolutnie wszystkiego, od kompletnego dna, po wyjątkowe perełki.
Uśmiech na mojej twarzy pojawił się już na pierwszej stronie, kiedy to po raz pierwszy Caroline zostaje obudzona przez Simona i jego łóżkowe ekscesy. No cóż, bywa, prawda? Tak to już jest, kiedy wynajmuje się mieszkanie, w którym ściany nie są zbyt grube. Tylko, że jak szybko się okazuje, to nie jest pojedyncza sytuacja. Jej nowy sąsiad ewidentnie lubi spędzać swoje noce w konkretny sposób, niekoniecznie w tym samym towarzystwie... Trzy noce, trzy inne kobiety, trzy różne reakcje na jego... starania. To wszystko staje się nie do wytrzymania. Caroline ma dość. Postanawia przedstawić się irytującemu mężczyźnie, przy okazji powiedzieć mu, co o jego zachowaniu myśli... Od tego zaczyna się przezabawna historia dwójki ludzi, których początkowo więcej różni niż łączy i zaledwie zbieg okoliczności sprawia, że zaczynają ze sobą „normalnie” rozmawiać.
Nie będę się rozpisywać o fabule czy bohaterach, gdyż tak naprawdę niczym szczególnym się nie wyróżniają. Piękni, młodzi, utalentowani, mniej lub bardziej pewni siebie. On jest fotografem, ona projektantką wnętrz. Oczywiście, że z początku się nie cierpią. Oczywiście, że w końcu wszystko się zmienia... W skrócie; fabuła jest prosta i przewidywalna, a bohaterowie dość stereotypowi. Najoryginalniejszymi bohaterami całej historii są... Carolin Dolna i zaginiony O (orgazm), którego poszukiwania są nader przyjemne... oraz pan Clive, kocur, którego zachowanie doprowadziło mnie w pewnym momencie do łez. Ale spokojnie, tym razem ze śmiechu.
I co? I nic! I dobrze! Dokładnie na to miałam ochotę. Tego właśnie potrzebowałam!
Ciężko mnie rozśmieszyć, a śmiałam się przez większość książki. Ciężko mi się wyłączyć na tyle, by nie przewracać oczami nad niedorzecznościami, a w ogóle nie zwracałam tutaj na nie uwagi. To coś znaczy. Jasne, ewidentnie miałam na podobną książkę ochotę, ale wierzcie mi, nawet w takim stanie moje „minimum” nadal żyje i nie jestem wstanie przyswoić „czegokolwiek”.
Ostatni raz tak dobrze bawiłam się na czystym romansie, pozbawionym intryg, akcji, który dodatkowo zdołał mnie rozbawić, podczas czytania „Kto się boi pana Wolfe'a?” Hazel Osmond.
Podsumowując; „Nie dajesz mi spać” to historia na jedno popołudnie. Dosłownie. Mimo, że niczym konkretnym nie zaskakuje, to absolutnie nie można uznać tego faktu za minus czy większą wadę. W samym zamyśle ma bawić i odprężać, i dokładnie to robi. Pozwoliła mi przy sobie odpocząć. Rozbawiła mnie, co nie jest takie łatwe, przestać myśleć i zwyczajnie śledzić zwariowaną podróż dwójki bohaterów, do których z miejsca zapałałam sympatią. Gorąco polecam... absolutnie wszystkim tym, którzy nie stronią od romansu, pragną się pośmiać, odrobinę rozmarzyć i całkowicie wyłączyć myślenie.