5/5
06-10-2021 o godz 18:18 przez: wybitna.marzycielka
„Gdy się ma choć jednego dobrego przyjaciela, to świat zyskuje nowe znaczenie. Jeden dobry przyjaciel może być całym Twoim światem.” . „Ponadstuletni Eddie Jaku uważa, że jest ono tym, co każdy z nas może wybrać, i pokazuje, jak to zrobić.” - „Mój drogi Nowy Przyjacielu! Przeżyłem sto lat i wiem, co to znaczy patrzeć złu w oczy, i też wiem, jak to jest, kiedy w oczy spogląda zło. Widziałem najgorsze oblicze ludzkości, horror obozów śmierci, wysiłki nazistów, żeby pozbawić mnie i moich pobratymców życia. Jednak teraz uważam się za najszczęśliwszego człowieka na ziemi. Przez te wszystkie lata nauczyłem się jednej rzeczy: życie może być piękne, jeśli się je takim uczyni”. . Nie można wrzucać wszystkich Niemców do tego samego worka. Eddie Jaku był dumny ze swojego kraju, jednak przed wojną kompletnie nie wiedział, w co jego ukochany naród się zmieni. . Narrator bezpośrednio zwraca się do czytelnika co jest dość rzadko spotykane . Jak wiadomo nie jest to książka, przy której będzie można się zrelaksować. Ból przeżywany wraz z autorem jest ogromny. Zatracicie się w tej opowieści nie zważając na czas. Są momenty, w których musiałam odłożyć książkę i zatrzymać się na chwile by pomyśleć. Wielu rzeczy - takich najprostszych - nie doceniamy. Nie zauważamy najmniejszych drobnostek. Historia Eddiego daje wiele nadziei. Nie tylko opowiada o tym, co przeżył, ale daje cenne lekcje czytelnikowi. Znalazłam w tej lekturze wiele cennych sentencji. „Najpiękniejsze, co może się człowiekowi przydarzyć, to bycie kochanym przez drugą osobę.” . Bardzo się cieszę, ze poznałam historię Eddiego Jaku. To opowieść o tym jak można w życiu mieć wiele szczęścia w wielkim nieszczęściu. Polecam każdemu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-10-2021 o godz 10:02 przez: Agnieszka
Książka "Najszczęśliwszy człowiek na Ziemi" jest  fizycznym, namacalnym światełkiem nadziei w świecie, który na co dzień bardziej nas przytłacza, niż daje radość. Czytałam już wiele historii obozowych, ale tylko do tego autora będę wracać, szczególnie w momentach zwątpienia, czy smutku. Eddie Jaku, urodzony w Lipsku, we Wschodnich Niemczech, naprawdę nazywał się Abraham Salomon Jakubowicz i był dumny z kraju, którego pochodził, który był kolebką Bacha, Schumanna, Goethego, Leibniza czy wielu, wieli innych. Samo miasto od wieków szanowało żydowską część społeczeństwa, czego dowodem może być dzień targowy, który od średniowiecza przypadał na piątek, ponieważ sobota była dniem, w którym Żydzi nie pracowali. I byłoby dalej tak pięknie, gdyby nie niespełniony artysta malarz i jego chora ideologia, która jak zaraza, pochłaniała kolejne umysły, tworząc armię ziejącą jadem nienawiści. O wojennej poniewierce, o idiotycznej biurokracji, o bezdennym upodleniu, o bólu i głodzie, o silnej woli przetrwania i ludzkich odruchach dobroci nawet u Niemców, prostym językiem opowiada Eddie Jaku. Momentami czułam wstyd za czyny, jakich dopuszcza się człowiek (w tym obywatele Polski), momentami oczy same robiły się mokre, jednak w tym wszystkim honor i wola życia Eddiego była tak silna, że aż przebijała z kartek. Jego słowa mają moc, są jak latarnia, która wskazuje azymut na dobro, empatię i człowieczeństwo w najlepszym tego słowa znaczeniu. Dziękuję Ci Eddie, mój Nowy Przyjacielu na zawsze... IG @angelkubrick
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-09-2021 o godz 14:13 przez: aannaa_czyta
Zastanawialiście się może czym dla Was jest szczęście? Co tak naprawdę składa się na to, że czujecie się szczęśliwi?  Te pytania zadaję dzisiaj o poranku nie bez powodu. Otóż chciałabym zaprezentować Wam książkę „Najszczęśliwszy człowiek na Ziemi” , która miała wczoraj swoją premierę.    Książka jest swoistym pamiętnikiem, zapisem przeżyć autora ale jednocześnie świadectwem. Świadectwem człowieka, który mimo wielokrotnego aresztowania, przetrzymywania i w końcu zesłania do obozu koncentracyjnego nie stracił radości życia. Co więcej, nie potrafi nienawidzić nikogo, nie potrafi obdarzać innych ludzi negatywnym uczuciem, nie potrafi też się gniewać i obrastać żalem. Eddi Jaku dzieli się z nami tą wdzięcznością i radością życia. Pokazuje, ze nawet w najtrudniejszym momencie życia, kiedy najgorsze zło spogląda człowiekowi w oczy  trzeba  bez względu na wszystko uczynić  je pięknym.  Warto sprawić, żeby szczęście, które jest też stanem ducha  i ciała  towarzyszyło nam każdego dnia. Dodatkowo książka zawiera ilustracje z niektórych etapów życia autora dzięki czemu jego przesłanie  staje się bardziej wartościowe. A na koniec zdanie zaczerpnięte z tejże książki,  które niejeden z nas powinien zapisać sobie i umieścić w widocznym  miejscu: „Jeśli jesteś zdrowy i szczęśliwy, po prostu jesteś milionerem …”. 
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-09-2021 o godz 14:13 przez: aannaa_czyta
Zastanawialiście się może czym dla Was jest szczęście? Co tak naprawdę składa się na to, że czujecie się szczęśliwi?  Te pytania zadaję dzisiaj o poranku nie bez powodu. Otóż chciałabym zaprezentować Wam książkę „Najszczęśliwszy człowiek na Ziemi” , która miała wczoraj swoją premierę.    Książka jest swoistym pamiętnikiem, zapisem przeżyć autora ale jednocześnie świadectwem. Świadectwem człowieka, który mimo wielokrotnego aresztowania, przetrzymywania i w końcu zesłania do obozu koncentracyjnego nie stracił radości życia. Co więcej, nie potrafi nienawidzić nikogo, nie potrafi obdarzać innych ludzi negatywnym uczuciem, nie potrafi też się gniewać i obrastać żalem. Eddi Jaku dzieli się z nami tą wdzięcznością i radością życia. Pokazuje, ze nawet w najtrudniejszym momencie życia, kiedy najgorsze zło spogląda człowiekowi w oczy  trzeba  bez względu na wszystko uczynić  je pięknym.  Warto sprawić, żeby szczęście, które jest też stanem ducha  i ciała  towarzyszyło nam każdego dnia. Dodatkowo książka zawiera ilustracje z niektórych etapów życia autora dzięki czemu jego przesłanie  staje się bardziej wartościowe. A na koniec zdanie zaczerpnięte z tejże książki,  które niejeden z nas powinien zapisać sobie i umieścić w widocznym  miejscu: „Jeśli jesteś zdrowy i szczęśliwy, po prostu jesteś milionerem …”. 
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-09-2021 o godz 12:36 przez: Aleksandra
W pierwszej chwili ten tytuł mnie nie przekonał. Jednak z każdą kolejną stroną przekonywałam się, że to, co pisze Eddie Jaku to z pewnością powód, dla którego może on nazywać się najszczęśliwszym człowiekiem na Ziemi. Kilkukrotnie przy opisywaniu książek dotyczących II wojny światowej pisałam, że przy tym rodzaju literatury ciężko zwracać uwagę na styl pisania. Tutaj po prostu muszę go pochwalić, bo opowieść pana Eddiego Jaku czytało się świetnie. Poczułam się, jakbym znowu miała siedem lat, siedziała na podłodze po turecku i słuchała opowieści i wspomnień dziadka. Koszmar obozów koncentracyjnych zawsze wywołuje we mnie mnóstwo emocji. Podczas lektury byłam wstrząśnięta, jak wiele Jaku przeszedł. Ale i ile szczęścia miał. Jednocześnie bardzo poruszyło mnie to, że zawsze starał się zadbać o innych, nie o siebie. Część rozdziałów zawiera w sobie myśli życiowe. Takie, jak można usłyszeć podczas sesji z coachami. Ale myślom zawartym w książce po prostu się wierzy - bo gdy do człowieka dochodzi, ile w życiu przeszła osoba, która to mówi, nie ma możliwości nie uwierzyć jego słowom. A w bonusie polecam TEDx z panem Eddiem - to naprawdę inspirujący człowiek! Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję @wydawnictwomuza!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-10-2021 o godz 08:08 przez: Anonim
Temat holocaustu i obozu w Auschwitz jest tematem bardzo trudnym i bolesnym dla wszystkich. Ale dzisiaj mam dla Was recenzję książki, którą napisał więzień obozu a wydaną przez @wydawnictwomuza . Nazywa on siebie "Najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi" i taki też tytuł nosi jego książka. Eddie Jaku przeżył 100 lat, więc wiesz co mówi. W 1933 roku młody Eddi dowiedział się, że ze względu na swoje żydowskie pochodzenie nie będzie mógł kontynuować nauki w niemieckim gimnazjum. Problemy z możliwością nauki, rozłąka z rodziną, prześladowanie, strach, lęk, tortury i śmierć najbliższych to tylko część cierpienia, przez które musiał przejść. Jako więzień obozu ze śmierci stykał się cały czas Osobiście trzy razy prowadzony był do komory gazowej i trzy razy cudem udało mu się do niej nie wejść. O tym przez co przeszedł świadczył jego stan w momencie wyzwolenia. Ważył 28 kg, chorował na tyfus i cholerę. A mimo to przeżył. Jest to z jednej strony bardzo smutna historia a z drugiej strony dająca siłę. Bo jeśli ktoś kto tyle przeżył potrafi się uśmiechać i mieć serce pełne miłości. To nasze małe problemy dnia codziennego są błahe i cieszmy się życiem i tym co mamy. Polecam I dziękuję wydawnictwu za egzemplarz.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
06-10-2021 o godz 09:25 przez: Magdalena Mierzynska
Eddie Jaku urodził się jako Abraham Jakubowicz 14 kwietnia 1920roku w Niemczech. Podczas II wojny światowej był więziony w obozach koncentracyjnych w Auschwitz i Buchelwaldzie. W 1945 roku został wysłany na "marsz śmierci". Udało mu się z niego uciec. Eddie Jaku opowiada nam historię swojego życia, pełną bólu, okrutnych wspomnień. Literatura obozowa nie jest łatwą do czytania. Jeżeli jest pisana pierwszoosobowo tym bardziej jest przejmująca i wzruszająca ponieważ jest opowiadana bezpośrednio przez osobę, która to wszystko przeżyła i sama spisała. Mimo tego co przeżył uważa się za najszczęśliwszego człowieka na ziemi. Tą historię trzeba poznać. To historia żyjącego jednego z milionów zamordowanych ludzi, którzy nie mieli szansy byśmy poznali ich historię. I za co? Każdy z nas może sobie dać odpowiedź. Mimo ogromu bólu i cierpienia, które towarzyszy nam czytając książkę ukazuje nam się obraz cudownego człowieka. Człowieka który mimo tego co go spotkało jest szczęśliwy i tą radość chce przekazywać dalej. To było cudowne spotkanie. Na kanale You Tube możecie znaleźć ogrom wypowiedzi Eddiego Jaku. Uśmiechniętego staruszka, który przeżył tak wiele. Piękna książka.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-09-2021 o godz 09:13 przez: czytaniaa
"Najszczęśliwszy człowiek na Ziemi" to książka jedyna w swoim rodzaju. Uświadomiła mi, że tak naprawdę nie doceniam tego co mam i choć wydawało mi się, że cieszę się z małych rzeczy, wcale tak nie jest.. Eddie Jaku uświadamia, że można być szczęśliwym pomimo cierpienia, które nas spotkało. Wszystko zależy od nas. Ponad stuletni mężczyzna, w swojej książce opowiada o cierpieniu i horrorze obozów, gdzie śmierć niejednokrotnie zaglądała mu w oczy. Opowiada historię swojego życia, która jest przepełniona bólem. Książka przepełniona jest cierpieniem i smutkiem. Jest jednak ogromnie wartościową pozycją, która niesie w sobie nadzieję. Nadzieję, którą powinien mieć każdy z nas. Lektura skłania do refleksji i pozostaje z czytelnikiem na dłużej. Mam nadzieję, że przeczyta ją jak najwięcej osób.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
19-09-2021 o godz 11:43 przez: Piotr Kapusta
Autobiograficzna opowieść ocalalego z Auschwitz Żyda. W większości skupia się na życiu w czasie II wojny światowej. Ukazuje okrucieństwo obozów ale też pokazuje elementy dobra w tych trudnych warunkach. Każdy rozdział tytułuje jakaś złota myśl. Całość szybko się czyta,niczym przemówienie, pokazujące co się liczy w życiu
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
17-02-2022 o godz 23:19 przez: MalgorzataL
Niesamowity Człowiek z niesamowitą biografią i podejściem do życia. Zderzając się z taką historią należy, moim skromnym zdaniem, przewartościować swoje rozumienia pojęcia "szczęście". POLECAM
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Mniej recenzji Więcej recenzji