5/5
29-06-2018 o godz 11:24 przez: babilonia7 | Zweryfikowany zakup
Piękna historia z tymi listami! Miłość ma różne oblicza!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
31-08-2021 o godz 22:34 przez: Asia HP | Zweryfikowany zakup
Polecam lekturę choć spodziewałam się więcej
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-05-2022 o godz 22:39 przez: Bogumiła wilczek | Zweryfikowany zakup
Uwielbiam wszystko co dotyczy Szymborskiej.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
09-09-2023 o godz 20:48 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Pod koniec robi sie troche nudno
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
17-08-2023 o godz 09:31 przez: MalaEP | Zweryfikowany zakup
Koleżanka mówi, że cudowna
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-12-2021 o godz 22:44 przez: kociak1 | Zweryfikowany zakup
Absolutnie ulubiona !!!!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-03-2023 o godz 19:03 przez: dagwood | Zweryfikowany zakup
Znakomite teksty.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
03-12-2022 o godz 12:33 przez: anonymous | Zweryfikowany zakup
Dobrze się czyta
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-04-2024 o godz 15:00 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Ma wielki urok
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
08-04-2019 o godz 12:33 przez: ajli
Jako niedoszła pani filolog powinnam być zachwycona lekturą "Najlepiej w życiu ma Twój kot" i tak jest do pewnego stopnia, choć raczej nie mogę się nazywać fanką Wisławy Szybmorskiej, a tym bardziej Kornela Filipowicza. Ale abstrahując od ich zawodowej twórczości - co to byli za ludzie, co ta był za związek! Związek dwójki dojrzałych ludzi z przeszłością. A co najważniejsze ludzi nie pozbawionych poczucia humoru czy fantazji. Dwójki kochanków rozmiłowanych w pisaniu licznych listów oraz kartek. A wreszcie dwójki osób, których mieszkania dzieliło nieco ponad 100 metrów, ale nigdy nie zdecydowały się zamieszkać razem. Początkowy okres korespondencji jest okresem nader żywym, co potęgowała tylko półroczna, nieco przymusowa rozłąka pary. W listach przewijały się liczne nazwiska związane przede wszystkim z ówczesnym światem pisarskim, a także nawiązania do cenzury czy braków związanych z okresem komunizmu. Obok trosk dnia codziennego, takich jak stan zdrowia, pojawiły się również humorystyczne postacie fikcyjne, będące prywatnym żartem pomiędzy Wisławą, a Kornelem. Niestety zebrane listy z ostatnich lat straciły zarówno na wyrazistości, jak i częstotliwości. Ba, straciły nawet coś z poczucia humoru, a kilka z nich pozostawiło nas bez odpowiedzi. Niemniej "Najlepiej w życiu ma Twój kot" to fascynujący zapis uczucia dwojga niezwykłych ludzi. Jeżeli nie nużą Was powieści epistolarne, to bym bardziej powinniście sięgnąć po ten zbiór prywatnej korespondencji dwójki ludzi, którzy mocno zapisali się w historii naszej polskiej kultury.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
05-11-2016 o godz 00:00 przez: lerinan | Empik recenzuje
Przyznaję. Bardzo lubię Szymborską. Pisała dokładnie o tym, o czym według mnie powinien pisać poeta. O świecie. O życiu. Zwykłym. Bez udziwnień i rozpuszczania tęczowej mgły. Dzięki niej widać, że poezja jest wszędzie dookoła nas. Bardzo się ucieszyłam, dowiadując, że dostała Nagrodę Nobla. Książkę kupiłam sobie w ramach prezentu gwiazdkowego. Jest taka, jak cała twórczość Szymborskiej. Ciepła i zwykła. O tym jak wywlekać liryczność i poezję ze zwykłych chwil, z codzienności. Mogę polecić wszystkim, którzy lubią jej twórczość, bo mimo, że zawiera prywatne listy, to są one odbiciem jej samej. Czystą poezją
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
4/5
01-06-2018 o godz 14:27 przez: Georgina Gryboś
Próbuję sobie przypomnieć mój pierwszy list. Pierwszy, który napisałam zupełnie świadomie, nie w postaci rysunku dla babci, tylko pełnowartościowy tekst na papeterii, którą zapewne za 1.50 zł zakupiłam w kiosku. Bo inaczej chyba nie mogło być… choć może był na zwykłej, białej kartce papieru i pokrywały go moje staranne kulfony początkowego piśmiennego. Dobrze pamiętam, że szał listowny przezywałam z dziewczynami z obozu językowego. Jedna z tych dziewczyn dalej jest w moim życiu, choć już nie tak intensywnie, ale to nadal osoba szczególna. Tylko już w innym, dorosłym życiu – o Tobie, Uleńko, piszę, bo przecież zapomnieć się nie da Piwnicznej, ani twoich esów floresów, które rysowałaś na kopertach; wszystkich zawijasów w rogach, tuż obok znaczka, albo liter wycinanych z gazet, które układały się w moje imię, nazwisko i adres. Jakiż to był czas! I dwie Ole też pisały, i Kinga, i Olimpia. List jeden za drugim przychodził do mnie i wcale nie należały do najkrótszych! Leżą u mnie, wiecie? W takim wyblakłym pudełku w niebieską kratę, na najniższej półce regału z książkami. Są tam Walentynki z podstawówki, kartki świąteczne od uroczego, starszego małżeństwa z Anglii, których dane mi było spotkać na campingu we Francji oraz te wspaniałe listy od mężczyzn, którzy zniknęli z mojego życia, ale pisali pięknie, oj pięknie. Muszę Wam kiedyś przytoczyć kilka zdań tych listów. Mam też listy mojego taty do mojej mamy i zastanawiam się czy powinnam to pisać tak na forum, bo o tym nie wiedzą, a mama tu zagląda! Tata też potrafił być jak Bukowski;) A teraz próbuję sobie przypomnieć, kiedy napisałam ostatni list. Nie wiem, już nie pamiętam. Na studiach chyba, taki prawdziwy, że wysłany i ze znaczkiem pocztowym, stemplem i czerwoną skrzynką po drodze. Nie wiem. Powinnam napisać prawdziwy list. Na pięknej papeterii, Nienagannym charakterem pisma. Z serca. Wisława Szymborska i Kornel Filipowicz stworzyli doprawdy niezwykłą relację. Nie mieszkając razem byli ze sobą bliżej niż niejedni mieszkańcy kilku metrów kwadratowych – ciągle i wspólnie. Ciężko pisać o ludziach, których się nie znało, nie dotknęło, nie powąchało i nie zamieniło zdania. Kornel Filipowicz odszedł z tego świata, kiedy miałam 4 lata, biegałam na golasa wokół domu i nie miałam pojęcia o pisarzach i pisarkach tego świata, a Szymborska – nigdy nie mignęła mi w Krakowie z papierosem. Poza tym – to noblistka! Chyba boję się wielkich ludzi, choć była chyba drobniutka? Sięgnęłam po książkę, licząc na dowcip poetki. Nie zawiodłam się. Co może zawieść, kiedy czytasz: „[10 XII 69] Kochany Kornelu! zaraz jak wyjechałeś (czy szczęśliwie?), a ja wróciłam do domu, zadźwięczał telefon i pani z antykwariatu oznajmiła mi, że przyszły trzy albumy, więc czy nie zechciałabym ich obejrzeć? Nie dziwisz się chyba, że zaraz ubrałam się i pojechałam. Przecież nie mogłam czekać z tym na Twój powrót, prawda? Jeden album kupiłam w całości, z dwóch wybrałam jakieś sto parę karteczek. ciąg dalszy na literackakavka.pl:)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 2
28-11-2016 o godz 00:00 przez: errisa | Empik recenzuje
Byliśmy końmi, które cwałują obok siebie to jedno, moim zdaniem, ze zdań, które podsumowuje książkę Wisławy Szymborskiej. Na pewno dla wielu jest ona wielkim wzorem do naśladowania. Wielu również zakochanych jest w jej literaturze. Jednakże mało kto znał ja prywatni lub wiedział cokolwiek o jej życiu prywatnym. Dla mnie wiersze, które pisała do Kornela Filipowicza są szansą na poznanie pisarki z zupełnie innej strony. Świetnie się je czyta, jest to na pewno zupełnie inna Szymborska. Polecam miłośnikom jej talentu!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-04-2017 o godz 12:24 przez: Nerw Słowa
Możliwe, że najpiękniejsza książka przeczytana przeze mnie w tym roku (albo w ogóle w życiu). Korespondencja dwóch literatów, których połączyła dojrzała miłość - piękna, pełna czułości i radości, że można być razem. Jeżeli jeszcze nie czytaliście - polecam z całego serducha. http://nerwslowa.blogspot.com/2017/04/ksiazka-wisawa-szymborska-i-kornel.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Mniej recenzji Więcej recenzji