Na książki Pana Małeckiego natchnąłem się przez przypadek i trylogię zacząłem czytać od drugiej części o tytule "Porzuć swój strach". Pierwsza część częściowo rozjaśnia główny wątek całej serii, a mianowicie zniknięcie żony głównego bohatera całej serii. Oprócz głównego wątku, który dopiero zostanie wyjaśniony w ostatniej części, akcja skupia się wokół byłej narzeczonej Marka Benera. Nie będę opisywał szczegółów, aby nie uprzedzać faktów. Książkę była wciągająca i czytało się ją przyjemnie. Dodatkowy plus za dobry gust muzyczny autora i nawiązywanie do utworów Dżemu.
W „Najgorsze dopiero nadejdzie” autor powiela różne schematy charakterystyczne dla prozy kryminalnej, a gdy powieści z tego gatunku czyta się po kilka miesięcznie, trudno być zachwyconym sztampowością. Nie twierdzę jednak, że debiut Małeckiego jest zły, bo jego książkę czyta się bardzo szybko i lekko, można nawet natrafić na zaskakujące zwroty akcji. Zatem powieść Małeckiego jest niepozbawiona debiutanckich przywar, ale zapowiada ona całkiem obiecującego pisarza. Cała recenzja: http://recenzjeoptymisty.blogspot.com/2016/12/graviora-manent.html