Na krawędzi otchłani (okładka  miękka, 11.2019)

Wszystkie formaty i wydania (5): Cena:

Sprzedaje empik.com : 28,31 zł

28,31 zł
44,90 zł porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę
Odbiór w salonie 0 zł
Wysyłamy w 24 godziny

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń
Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Witajcie w Hongkongu! Witajcie w najbardziej tajemniczej firmie świata! Witajcie… na krawędzi otchłani!

Moïra, młoda Francuzka, ekspert w dziedzinie sztucznej inteligencji, podejmuje pracę w Hongkongu. Jej nowa firma to chiński wiodący producent nowych technologii. Praca nad prototypem wirtualnego opiekuna o wiele mówiącej nazwie Deus to dla niej życiowa szansa. Moïra dość szybko orientuje się, że firma kryje wiele sekretów, i to nie tylko związanych z ochroną nowych rozwiązań technologicznych .Wśród jej pracowników mnożą się morderstwa, samobójstwa i wypadki. Moïra czuje się śledzona i obserwowana. Wkrótce dziewczyna uświadamia sobie, że prawda, która czeka na nią u kresu nocy, jest bardziej przerażająca niż najgorszy z sennych koszmarów.

"Na krawędzi otchłani" to powieść niezwykle aktualna, która dotyczy każdego z nas, czy tego chcemy czy nie. To powieść o rodzącym się na naszych oczach świecie, w którym potęga technologii i sztucznej inteligencji skłania do snucia najczarniejszych scenariuszy.

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1235329876
Tytuł: Na krawędzi otchłani
Autor: Minier Bernard
Tłumaczenie: Szewc-Osiecka Monika
Wydawnictwo: Dom Wydawniczy Rebis
Język wydania: polski
Język oryginału: francuski
Liczba stron: 448
Numer wydania: I
Data premiery: 2019-11-12
Rok wydania: 2019
Forma: książka
Wymiary produktu [mm]: 215 x 148 x 45
Indeks: 33839318
średnia 4,4
5
57
4
21
3
10
2
1
1
3
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
24 recenzje
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
08-12-2020 o godz 20:54 przez: staszek312 | Zweryfikowany zakup
Minier jak zawsze trzyma w napięciu. Zakończenie zaskakujące i trudne do przewidzenia. Gdy otworzyłam książkę to nie mogłam jej zamknąć zanim nie doczytałam do końca. Gorąco polecam. Ubolewam tylko nad tym, że książka przyszła zniszczona, okładka pogięta i naderwana z naklejkami informującymi o promocji. Byłam w szoku że można w ten sposôb traktować klienta. Nie składałam reklamacji bo to długo trwa. Wielka szkoda i zarazem niesmak.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-03-2021 o godz 08:54 przez: ANNA WĘGRZYN | Zweryfikowany zakup
Kolejna świetna powieść Miniera. Uwielbiam jego styl i bohaterów. Akcja książki nie zawodzi. Fani autora będą zadowoleni.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-08-2021 o godz 20:41 przez: grazyna9 | Zweryfikowany zakup
Świetna polecam!!!!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
27-11-2019 o godz 10:57 przez: Sylwia
Najnowszy Minier nie porywa, a wręcz, co piszę z ciężkim sercem, rozczarowuje. Chcę jak najszybciej zapomnieć o tej książce, o jej rozlazłej fabule, o którą autora kompletnie nie podejrzewałam. Nowoczesne technologie oraz zagrożenia płynące z sieci, są tematem na czasie i dobrze, że powieści je poruszają. W „Na krawędzi otchłani” mamy androidy, sztuczną inteligencję, która być może kiedyś przejmie kontrolę nad nami, morderstwa, niestety i to i miejsce osadzenia akcji, czyli Hongkong, a więc kolebka najnowocześniejszych cyber-rozwiązań, nie uratowały tej książki. Postacią brakuje rysu, są kompletnie bez wyrazu, akcji brakuje zwrotów i napięcia, a zakończenie taktownie przemilczę. Wpadki się zdarzają i ta powieść jest tego dowodem, czekam na starego dobrego Miniera, bo ten mi kompletnie nie pasuje.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
19-11-2019 o godz 17:42 przez: Diana
„Świat, w którym każdy non stop znajduje się pod obserwacją innych, za każde swoje zachowanie jest sądzony przez armię małych cenzorów, prokuratorów i dyktatorów przypiętych do komputerów. Świat, w którym za każdą niepoprawną opinię narażasz się na hejt i dostajesz śmiertelne pogróżki. Świat, w którym ludzie nienawidzą się za jedno wypowiedziane słowo, gdzie tłumy wciąż potrzebują kozłów ofiarnych, do których mógłby odczuwać nienawiść i które mógłby spalić na stosie. Gdzie dzieci w sieciach społecznościowych popychają inne dzieci do samobójstwa, podczas gdy ich rodzice w tych samych sieciach nawołują do mordu, nienawiści i zniszczenia”. Nie jest to opis świata za ileś tam lat, nie jest to opis świata reality show, to opis rzeczywistości, w której wszyscy żyjemy, tu i teraz. W najnowszej swojej powieści Bernard Minier pragnie ostrzec przed nowymi technologiami, które stają się coraz bardziej niebezpieczne. Fakt, że ułatwiają życie, ale właśnie na tym polega pułapka. Dają ludziom tak dużo, iż nie potrafią oni bez nich funkcjonować. „Mark Zuckerberg wie o 2,5 mld użytkowników Facebooka więcej, niż Stalin z całą swoją tajną policją wiedział o obywatelach ZSRR. (...) Google i Facebook to w gruncie rzeczy organizacje antydemokratyczne. Nikt ich nie kontroluje, nikt na nie nie głosuje. A są silniejsze niż państwa i rządy. Decydują o naszych losach” - mówi Minier w wywiadzie dla „Zwierciadła” 12 (2078). „Na krawędzi otchłani” opowiada historię młodej Francuzki, która przyjeżdża do Hongkongu, aby pracować dla wielkiej chińskiej firmy, giganta Internetu z ogromnym wpływem na ludzi i na ich życie. Moïra prowadzi badania w dziedzinie sztucznej inteligencji. Firma pracuje nad prototypem wirtualnego opiekuna ludzi o nazwie Deus. Moïra ma nadać opiekunowi więcej osobowości, tchnąć w niego duszę, tożsamość. Odpowiadać za emocje, a konkretnie - ma je tworzyć. Młoda kobieta dość szybko się orientuje, że projekt, jak i cała firma, kryje mnóstwo sekretów. Każdy pracownik dostaje specjalną opaskę na rękę, która monitoruje jego funkcje życiowe, samopoczucie, a nawet poziom doznań podczas seksu. Dodatkowo Moïra ma firmowego laptopa i telefon, ale każde połączenie, każda rozmowa i każde zapytanie wpisywane w wyszukiwarkę jest monitorowane przez pracodawcę. Zwiększa to poczucie bezpieczeństwa, ale ogranicza swobodę. Wkrótce wśród pracowników dochodzi do samobójstw i dziwnych wypadków, a sam Hongkong zaczyna przytłaczać i przerażać Moïrę. „Stragany, podświetlone szyldy, drapacze chmur, sklepy z elektroniką, z podróbkami, z sukniami ślubnymi, z kadzidełkami, z fałszywymi i prawdziwymi antykami, galerie handlowe, krawcy, jubilerzy, lombardy, sale gry w madżonga. Kantory, restauracje, uliczne kramiki z jedzeniem, bary, sex-shopy, salony masażu, nielegalni handlarze, prostytutki. Kolulun nocą. Ocean betonu, ludzi, dźwięków. Jedno z najgęściej zaludnionych miejsc na Ziemi”. Poza tym ponad 7800 wieżowców mieszkalnych, 300 budynków o wysokości przekraczającej 150 metrów: równowartość 40 pięter, ulice głębokie jak wąwozy, babiloński labirynt skrzyżowań. „Jak człowiek ma wierzyć, że jego mizerny żywot ma tutaj jakiekolwiek znaczenie?”. Tak zastanawia się jeden z bohaterów. Samo miasto może fascynować, ale i przerażać. Ponoć Hongkong nie ma litości. Ten ul z betonu, asfaltu, szkła, stali ogłusza i jednocześnie wciąga. „Wszyscy kłamią” – tak twierdzi jeden z najsłynniejszych serialowych lekarzy. Bernard Minier idzie o krok dalej i twierdzi, że „wszyscy wiedzą, że ludzie okłamują swoje otoczenie”. Okłamujemy współmałżonka, przyjaciół, szefa, a nawet psychologa, ale kiedy przeciętny użytkownik Internetu wchodzi do wyszukiwarki i szuka tego, co potrzebuje, to wszelkie maski zostają zrzucone. Jest sobą, ze swoimi problemami i myślami. Wtedy wychodzą na jaw wszelkie frustracje, urazy i uprzedzenia. Niestety ci, którzy korzystają z Google, zostawiają tam swój ślad, który ktoś widzi, ponieważ jesteśmy śledzeni przez wyszukiwarkę. Zawsze wtedy, kiedy ktoś myśli, że nikt nie wie, co robi w Internecie, to Google go widzi. Wie o nim wszystko. Gromadzi dane na potężnych serwerach. Zna prawdziwą naturę ludzi, choć oni nie są tego świadomi. Żyją w przeświadczeniu, że Internet ich łączy, a to iluzja. W gruncie rzeczy są oderwani od kontaktu z ludźmi, nigdy nie są tu i teraz, razem. Smutna prawda niestety. Daje do myślenia. Lubię książki Miniera. Autor mocnych thrillerów po raz kolejny udowodnił, że ma doskonały warsztat pisarski oraz talent to tworzenia mrocznych historii. Poza tym jego bohaterowie to postacie świetnie wykreowane pod względem psychologicznym. Są prawdziwi, bo mają swoje słabości, obsesje i popełniają błędy. Podobało mi się również zakończenie. Tak jakby autor dostrzegał nadzieję na zahamowanie rozwoju nowych technologii. Być może będzie to jedyne rozwiązanie na najczarniejsze scenariusze, które może spowodować postęp i potęga technologii oraz sztucznej inteligencji. Polecam gorąco.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-11-2019 o godz 10:33 przez: alexx
„Kto na kilka miesięcy przed pojawieniem się Internetu potrafił przewidzieć, jak bardzo zrewolucjonizuje on świat?”, czyli jak wielką kontrolę ma technologia nad naszym życiem. To jest moje pierwsze spotkanie z twórczością Bernarda Miniera, ale na pewno nie ostatnie. Bardzo spodobał mi się styl autora i tematy, jakie porusza. Moïra, młoda Francuzka, ekspert w dziedzinie sztucznej inteligencji, podejmuje pracę w Hongkongu. Jej nowa firma to chiński wiodący producent nowych technologii. Praca nad prototypem wirtualnego opiekuna o wiele mówiącej nazwie Deus to dla niej życiowa szansa. Moïra dość szybko orientuje się, że firma kryje wiele sekretów, i to nie tylko związanych z ochroną nowych rozwiązań technologicznych .Wśród jej pracowników mnożą się morderstwa, samobójstwa i wypadki. Moïra czuje się śledzona i obserwowana. Wkrótce dziewczyna uświadamia sobie, że prawda, która czeka na nią u kresu nocy, jest bardziej przerażająca niż najgorszy z sennych koszmarów. Książka jest niesamowicie ciekawa. Autor porusza w niej kwestie nowinek technologicznych. Każdy z nas posiada telefon, najczęściej jest smartphone. Jak sama nazwa mówi, taki telefon jest mądry, ale wszystko, co dobre może stać się także niebezpieczne. Taki telefon dostarcza bardzo wielu informacji o jego właścicielu. Właściwie można powiedzieć, że dzięki niemu można śledzić ludzi. Tak samo jest z Internetem. Nie jestem pewna, czy ludzie zdają sobie sprawę z tego, że praktycznie nie istnieje prywatność w sieci. Rzeczy, które umieszczamy, na portalach typu Facebook już tam zostają i należą do nich. Przeczytajcie regulamin, a przekonacie się o tym sami. Minier jako zagorzały przeciwnik Internetu stworzył trzymający w napięciu thriller. Każdą kolejną stronę czytałam z coraz większym zainteresowaniem. Utrzymana w mrocznym klimacie powieść zachwyca i jednocześnie przeraża. Hongkong jest tutaj centralnym punktem akcji. Bardzo podoba mi się wątek technologiczny. Autor skupił się głównie na rozwoju sztucznej inteligenci. Temat ten jest jak dla mnie niezwykle interesujący i nawet nie przeszkadzało mi to, że akcja trochę wolno się rozwija. Zakończenie to prawdziwa bomba i zaskoczy nie jednego czytelnika. Teraz muszę nadrobić inne książki autora. Na krawędzi otchłani to książka, która potrafi zaciekawić czytelnika swoją nowoczesnością. Jednocześnie może ukazywać, jak rozwój technologii wkrótce zawładnie naszym życiem. To już nie jest daleka przyszłość! To dzieje się już dzisiaj! Autor podkreśla, że wszystkie aplikacje i urządzenia wspomniane w książce istnieją naprawdę i używane są w wielu krajach. A tutaj zamieszczam fragment, który daje do myślenia: „- Kto na kilka miesięcy przed pojawieniem się Internetu potrafił przewidzieć, jak bardzo zrewolucjonizuje on świat? Kto mógł przypuszczać, do jakiego stopnia telefony komórkowe zmienią nasze życie, kiedy pojawiła się na rynku pierwsza motorola? A od czasu, gdy Zuckerberg wymyślił Facebooka w swoim pokoju w akademiku, do chwili, gdy Facebook stał się największą siecią społecznościową na świecie, minęło mniej niż pięć lat. Szacuje się, że do dwa tysiące dwudziestego roku siedemdziesiąt pięć procent Amerykanów będzie miało wirtualnego asystenta. Ci, którzy już dziś z niego korzystają, przyznają, że nie potrafiliby się bez niego obejść. Zespoły Google'a, Facebooka, Apple'a, Amazona, Microsoftu, podobnie jak chiński Tencent i Baidu usiłują stworzyć wirtualnego asystenta, który wymiecie konkurencję. [...] - Wyobraź sobie wirtualnego asystenta, który będzie miał odpowiedź na wszystkie twoje pytania [...]. Który będzie znał cię lepiej niż ty samą siebie.[...] Będzie wiedział, czy powinnaś pracować w banku, czy w informatyce, czy powinnaś uprawiać kolarstwo, czy pływanie, czy powinnaś studiować prawo, czy medycynę, czy powinnaś wyjść za mąż, czy nie. I to samo w przypadku milionów codziennych pytań, które zadajemy sobie wszyscy od młodości aż po śmierć, dziesiątków decyzji, jakie musimy podejmować każdego dnia. Kawa czy herbata? Mecz czy serial? Dżinsy czy sukienka? Gra o tron czy Doktor Who? Przyjąć tę posadę czy szukać innej? Uwierzyć córce, kiedy mówi, że jest chora, czy posłać ją do szkoły? [...]”
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
12-01-2020 o godz 13:18 przez: Oliwia Dąbrowska
Dorastałam w czasach, w których nikt nie słyszał nawet o fejsbuku, czy Instagramie. Kiedy zamiast siedzieć z nosem w telefonie człowiek biegał po parku, hasał przed domem, dopóki zimno nie zaczęło doskwierać. Czas spędzało się grając w klasy, siatkówkę czy w ringo. Pamiętam te czasy i wspominam je z ogromnym sentymentem. Spotkania, rozmowy i śmiech – szczery, głośny i radosny. A jak to wygląda dzisiaj?Rozmowa telefoniczna zastępuje spotkanie, wiadomość tekstowa to nowa forma rozmowy, a śmiech rozpoznajemy zwykle tylko poprzez wyrażającą to emotikonkę. Wszystko odbywa się cyfrowo, zawsze jesteśmy online. Bo kto z nas wychodzi dzisiaj z domu bez telefonu? Prędzej zapomnimy portfela, ale nawet to już nie stanowi problemu, prawie za wszystko zapłacimy przecież telefonem. Czy zastanawiamy się czasem do czego to prowadzi? Jak mocno jest obecnie rozwinięta potęga technologii i sztucznej inteligencji? Moje refleksje na ten temat wywołała nowa książka Bernarda Minier’a – „Na krawędzi otchłani” (Wydawnictwo Rebis). Już w samym wstępie autor informuje, że wszystkie technologie, o których tu wspomina, istnieją bądź są obecnie rozwijane. Aplikacje i urządzenia, z którymi spotkamy się w powieści, są już używane w wielu krajach i są niemal identyczne. Bohaterką thrillera jest młoda kobieta, ekspert w dziedzinie sztucznej inteligencji, która rozpoczyna pracę w Hong Kongu u jednego z największych producentów nowych technologii. Francuzka bardzo szybko odkrywa, że pracownicy firmy giną w dziwnych okolicznościach. Gdy chce poznać prawdę, jej życie jest w niebezpieczeństwie… Nie będę zdradzała fabuły „Na krawędzi otchłani”, gdyż warto samemu się w nią zagłębić. Książkę czyta się bardzo szybko. Poza świetną i dynamiczną akcją, Bernard Minier zadbał również o wyrazistość każdej z postaci. Bohaterowie są perfekcyjnie wykreowani pod każdym względem. Po przeczytaniu powieści, na pewno zaczniesz bardziej zwracać uwagę na to, jak często i w jakim celu korzystasz z urządzeń elektronicznych i jakie to może mieć skutki. Jesteśmy karmieni informacjami, że wszystkie nowinki technologiczne mają nam służyć i ułatwiać życie, ale jeśli się nad tym dłużej zastanowimy to w rzeczywistości sami stajemy się ich niewolnikami. Większość z nas żyje w przeświadczeniu, że internet nas łączy, co jest niestety iluzją. W rzeczywistości to właśnie internet odrywa nas o kontaktu z ludźmi, przestaliśmy być tu i teraz, razem. Jak powiedział autor Bernard Minier w jednym z wywiadów: „Mark Zuckerberg wie o 2,5 mld użytkowników Facebooka więcej, niż Stalin z całą swoją tajną policją wiedział o obywatelach ZSRR. (...) Google i Facebook to w gruncie rzeczy organizacje antydemokratyczne. Nikt ich nie kontroluje, nikt na nie nie głosuje. A są silniejsze niż państwa i rządy. Decydują o naszych losach”. Świetna, wciągająca książka, którą czyta się z niesłabnącym zainteresowaniem. Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-02-2020 o godz 19:19 przez: Tomasz Kosik
Takiego kryminału jeszcze nie czytałem! Bernard Minier idzie z duchem czasu. Do rąk swych miłośników wręcza kryminał jutra, kryminał przyszłości. Sztuczna inteligencja coraz częściej zalewa nas w życiu realnym. „Na krawędzi otchłani” to książka, która podsyca strach przed tym co stworzył sam człowiek. Kryminał ten jest osobną historią, nie związaną z cyklem z komendantem Martinem Servazem w roli głównej. Tym razem wyruszamy do Hongkongu. Tutaj właśnie poznajemy młodą Moire, ekspertkę w dziedzinie nowych technologii. Francuzka dzięki wygranemu konkursowi podejmuje pracę w chińskiej firmie Ming. Kobieta pracuje nad prototypem wirtualnego opiekuna. Firma kryje wiele tajemnic, nie tylko związanych z ochroną dotyczącą produkcji prototypa o nazwie Deus. Dochodzi do morderstw wielu pracowników. Coraz częściej dochodzi do samobójstw oraz niewyjaśnionych wypadków. Co zatem kryje się pod produkcją sztucznej inteligencji? Co takiego skrywane jest za ścianami firmy? Czy Moire jest w niebezpieczeństwie? Ciągłe uczucie obserwowania powoduje, iż kobieta z każdym dniem boi się o swoje życie. Muszę przyznać, że ten kryminał jest dalece odmienny od tych, do których przyzwyczaił nas Bernard Minier. Mamy tutaj do czynienia z mordercą, który nie jawi nam się jako osoba z krwi i kości. Jest kimś więcej, machiną, która pozbawiona wszelkich uczuć, budzi w nas jeszcze większy strach, wywołujący uczucie grozy przed nieznanym. Sami nie wiemy jak się przed nim uchronić, a co najgorsze nie mamy świadomości, do czego zdolny jest w swych zamiarach. Autor miał niespotykaną koncepcję na thriller, którą w pełni zrealizował. Bernard Minier stworzył w moim umyśle historię, która przeniosła moją wyobraźnię w inny wymiar, który nie sposób określić, zdefiniować. To, co wywołał w moich emocjach, można nazwać kryminałem z pogranicza science fiction, bo choć osadzony wśród ludzi, sprawia, że szukamy mordercy o nieludzkiej twarzy. Myślę, że takich kryminałów jest jak na lekarstwo, lecz zabieg, którego dokonał Autor może być medykamentem dla poszukiwaczy coraz to nowszych wrażeń w kryminale, thrillerze, sensacji. Miejmy nadzieję, że wielu autorów pójdzie tą drogą, gdyż śmiem twierdzić, iż jest ona właściwa, dając temu gatunkowi nową ścieżkę do rozwoju. Daje również światełko nadziei na to, że schematy kryminałów nie zaginą w ślepej uliczce, lecz rozwijąć będą się niczym sieć autostrad. Czego sobie i Wam życzę. Swoją drogą po przeczytaniu tej książki zadawać będziecie sobie pytanie, czy sztuczna inteligencja służy człowiekowi, czy może jednak jest odwrotnie? Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Rebis http://www.czyt-nik.pl/recenzje/wchlonieci-przez-sztuczna-inteligencje/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
27-11-2019 o godz 10:21 przez: Edyta S.
Powieść przywołuje w pamięci dzieło Georga Orwella " Rok 1984", choć nie sądzę, by można było je swobodnie porównywać. Zmusza tym samym do głębokiej refleksji. Do zastanowienia się nad przyszłością ludzkiej rasy, jej znaczenia w przyrodzie i istoty człowieka jako takiego. Kilka dni zajęło mi przetwarzanie tej historii i muszę przyznać, że wciąż nie jestem pewna własnej oceny. Emocje nadal grają główną rolę, co nie powinno dziwić w obliczu powieści, która raz motywuje, przeraża, daje ujście własnym lekom, by potem pozbawić nas cząstki ludzkości, własnej woli, niezależności, a nawet inteligencji i prawa do siebie samego. "Na krawędzi otchłani" jest powieścią mocno realistyczną, mimo iż jej fabuła plącze się między fikcją a tym, co już osiągnięto w dziedzinie sztucznej inteligencji. Dlatego też i tłem powieści staje się postęp technologiczny a jej bohaterami najwyższej klasy specjaliści w zakresie nowych technologii. Jedną z nich jest Moira, młoda i utalentowana francuska ekspert w dziedzinie sztucznej inteligencji, która podejmuje się pracy w wiodącej na światowym rynku chińskiej firmie. To dla niej coś więcej niż praca — to szansa rozwoju i wielkiej kariery. Szybko jednak przekonuje się, że świat zachodu i wschodu bardzo się od siebie różni a jej pracodawca to jedna wielka zagadka. Może nie byłoby w tym niczego przerażającego, gdyby nie kilka martwych ciał i akty samobójcze pracowników Ming Incorporated, którymi interesuje się również policja. Jej rolą jest zaś, nadać Deusowi więcej osobowości, tchnąć w niego duszę, tożsamość. Stworzyć emocje". To wbrew pozorom niebezpieczna gra, o czym przekonuje się bardzo szybko. Stworzony układ postaci i wątków jest w tej powieści dużo bardziej skomplikowany. Nie wszystko jest tak oczywiste, jakby się mogło wydawać na jej początku. Wraz z jej rozwojem na powierzchnię wypływają nowe fakty i zdarzenia, których zupełnie się nie spodziewałam. To oczywiście ubarwia powieść, nadając jej cech równie społecznych co kulturowych. Muszę przyznać, że niewiele jest na polskim rynku francuskich pisarzy powieści kryminalnych, które z takim zacięciem wgryzają się w świadomość czytelnika. Nie wiem natomiast, czy jest to zasługą wyłącznie stylu autora, czy też nad wyraz aktualnej tematyki, której się podjął. Choć kiedy wracam pamięcią, do poprzednich utworów Bernarda Miniera mam podobne wrażenia. Widać autor wie jak stworzyć powieść, na długo zapadającą w pamięci czytelnika. Oczywiście nie ma idealnych książek, a rzeczy, które jednak mogłabym uznać za nieudane, nietrafione i nie do końca dopracowane pomijam, bo w całym kontekście powieści — jestem z niej naprawdę zadowolona.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-12-2019 o godz 22:16 przez: awiola
"Na krawędzi otchłani" to pełnokrwisty thriller z elementami powieści kryminalnej, którego można odczytywać na dwóch płaszczyznach. Pierwsza, wiodąca to oczywiście solidnie zbudowana przez lidera francuskiego kryminału, intryga, jakiej rozwiązanie szokuje, ale nie w odkryciu postaci "czarnego księcia boleści", jakim nazywany jest psychopata okrutnie mordujący pracowników Minga. Szokuje w kwestii samej postaci Moïry i pewnego wątku związanego z tą bohaterką, który trudno przewidzieć. Bernard Minier zaskoczył mnie dość mocno w tej kwestii. Panie autorze, chapeau bas! W najnowszej książce Miniera odnajdą się także czytelnicy poszukujący w literaturze rozrywkowej czegoś więcej. Otóż autor z wielką dbałością o zachowanie szczegółów, przedstawia nam naszą aktualną rzeczywistość, z której realiów chyba do końca nie zdajemy sobie sprawy. Mowa tutaj o szeroko rozumianym pojęciu Big Data i wszelkich technologiach, jakie dotyczą sztucznej inteligencji. Szokującym okazało się dla mnie bowiem pojęcie "internetu uczuć", jako przyszłego eldorado, swoistego nowego Graala. Nie wiedziałam także o pewnej spółce Google, która ma za zadanie zabić śmierć. Nowością była dla mnie również Sophia, czyli robot, który otrzymał obywatelstwo Arabii Saudyjskiej. A warto zaznaczyć, że takich informacji jest w tej powieści mnóstwo. Informacji, które budzą niepokój, bowiem autor już na samym początku swojej książki zaznacza, że wszystkie technologie, jakie ukazuje na łamach tej historii, istnieją bądź są rozwijane. Pisząc o "Na krawędzi otchłani" nie mogę nie wspomnieć o Hongkongu. Mieście, które barwnie zobrazował francuski pisarz. Autor w mojej opinii czyni z niego drugoplanowego bohatera powieści. Poprzez wplatanie gdzieniegdzie trafnych spostrzeżeń, ukazuje to miejsce jako wiecznie żyjące miasto, pełne szalonej energii. Ukazuje jego różne oblicza, a także wpływ specyficznego trybu życia na jego mieszkańców. Czy sztuczna inteligencja może być przez niektórych traktowana jak nowa religia? Czy wirtualny asystent może zmienić nasze życie? Czy okrucieństwo i zło są ponadczasowe? I czy jesteśmy obecnie śledzeni przez specjalistów od danych? Na te wszystkie pytania spróbował odpowiedzieć w swojej najnowszej książce Bernard Minier, łącząc zbrodnię, szalony umysł, futurystyczne wizje i tajemnicze algorytmy. To była dla mnie szalenie ciekawa lektura, którą polecam wam przeczytać.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-01-2020 o godz 20:53 przez: markietanka
Bernard Minier należy do ścisłej czołówki moich ulubionych pisarzy. Mam do niego wielki sentyment i sięgam po każdą kolejną powieść w ciemno. Na krawędzi otchłani wprowadza nas w zupełnie inny klimat niż to, co Minier serwował wcześniej. Zaprasza nas do Hongkongu, miejsca, gdzie rozwój technologii jest największy, a wynalazki przyćmiewają rzeczywistość. Witajcie w świecie inwigilacji i elektronicznych gadżetów, które zbierają nasze wszystkie dane. Wirtualna inteligencja wie o nas więcej niż my sami... Prawda, czy fantazja? Niestety, prawda i to jest przerażające! Autor już na wstępie informuje nas, że wszystkie technologie, z jakimi spotkamy się w jego powieści istnieją naprawdę i są używane w wielu krajach - po lekturze tej powieści włosy zjeżą wam się na głowie... i zastanowicie się, czy smartfon naprawdę jest wam niezbędny do życia. Młoda Francuska, Moira, która jest ekspertem od sztucznej inteligencji, otrzymała prominentną propozycję pracy od giganta w tej dziedzinie, firmy Ming i postanowiła skorzystać z tej życiowej szansy. Przyleciała do Hongkongu, gdzie została przyjęta w iście królewskim stylu, a praca okazała się dla niej idealna i inspirująca. Polegała ona na rozwijaniu sztucznej inteligencji chatbota Deusa, najbardziej zaawansowanej sztucznej inteligencji, która zaczęła objawiać odchylenia i mieć własne zdanie. Okazało się, że sama firma skrywa wiele sekretów, a zaczepki chińskiej policji zaniepokoiły ją, jednak naprawdę przestraszyły ją informacje o zamordowanych byłych pracownicach Minga. Moira rozpoczyna własne śledztwo, a jej życie znajduje się w niebezpieczeństwie. Jakie tajemnice ukrywa przed światem właściciel Minga? Na krawędzi otchłani to znakomity thriller, a przy tym niezwykle realny i prawdziwy. Nowoczesne technologie coraz mocniej opanowują nasze życie, pomagają nam i ułatwiają życie, a przy tym zbierają o nas ogromne ilości informacji, które można wykorzystać przeciwko nam, Czy tego warte jest nasze życie? Nowoczesne technologie ułatwiają życie, ale również uzależniają nas od siebie. Czasem warto zastanowić się, co jest w życiu warte i spędzić czas z rodziną, bez smartfonów, tabletów, itp. Życie to nasza najcenniejsza wartość - przeżyjmy je najpełniej jak to możliwe..... https://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2020/01/3-na-krawedzi-otchani-bernard-minier.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
14-01-2020 o godz 16:21 przez: Mechaniczna Kulturacja
Na krawędzi otchłani to przede wszystkim doskonale skonstruowany thriller, ale nie tylko. Nowa książka Bernarda Miniera jest niesamowicie aktualna. Już od pierwszych stron jej autor podkreśla, że technologie przez niego opisane nie są wytworem wyobraźni. Każda z wymienionych aplikacji istnieje i już teraz jest stosowana w wielu krajach. Poprzez podkreślenie tego faktu francuski pisarz nadaje swojej powieści zupełnie innego charakteru, co zresztą doskonale obrazuje jego komentarz: Jej akcja nie toczy się bowiem w przyszłości, lecz dzisiaj. Pomimo fikcyjności fabuły, czytelnik powinien być świadomy, że opisane w Na krawędzi otchłani wydarzenia mogłyby wydarzyć się naprawdę. Nowa powieść Miniera opublikowana przed Wydawnictwo Rebis to książka wciągająca, niebanalna, zaskakująca i wstrząsająca pod wieloma względami. Obok świetnej historii kryminalnej, mamy tu wplecioną nie mniej interesującą opowieść o świecie nowoczesnych technologii. Po lekturze Na krawędzi otchłani nie sposób nie zadawać sobie pytań o kolejne granice, które przekraczane są w imię postępu i innowacyjności. Już teraz niemalże na każdym kroku otaczają nas nowoczesne systemy płatnicze, sieci kamer, urządzenia monitorujące nasze zdrowie i wiele, wiele innych elektronicznych udogodnień. Sami zresztą także chętnie dzielimy się informacjami na swój temat dzięki portalom społecznościowym. Czy w tym świecie jest jeszcze miejsce na prywatność? Na krawędzi otchłani to trzymający w napięciu thriller, od którego trudno się oderwać. Niewątpliwie przypadnie on do gustu miłośnikom gatunku, choć powieść nie zamyka się wyłącznie w tej formie literackiej. Zawiera ona ogromną dawkę realizmu, dzięki czemu lektura dostarcza czytelnikowi niezwykle mocnych wrażeń. Przyznam, że Bernard Minier skłonił mnie do swoistego rachunku sumienia co do mojego obcowania z nowoczesną technologią. Podejrzewam zresztą, że nie jestem jedyną osobą, która po zamknięciu tej niezwykłej książki miała sporo przemyśleń odnośnie otaczającej nas technologii i postanowiła podchodzić do niej ze znacznie większą rezerwą niż do tej pory. http://kulturacja.pl/2019/12/bernard-minier-na-krawedzi-otchlani-recenzja/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
27-11-2019 o godz 17:15 przez: starepianino.pl
Moira jest ekspertem w dziedzinie sztucznej inteligencji. Przyjeżdża z Paryża do Hongkongu, żeby podjąć pracę w firmie Minga. Jej nowa firma to chiński wiodący producent nowej technologii. Moira ma pracować nad prototypem wirtualnego opiekuna o nazwie Deus. Czym będzie w przyszłości Deus? To wirtualny opiekun, który będzie towarzyszył ludziom w całym ich życiu. Ma podejmować wszystkie ważne i mniej ważne decyzje za swojego właściciela. Co ma zjeść, w co się ubrać, czy dana praca będzie dla niego odpowiednia, albo z kim się związać. W przyszłości Deus ma być produktem, bez którego będzie trudno się obejść. Dla Moiry ta praca to życiowa szansa. Szybko jednak orientuje się, że coś jest nie tak. Jacyś ludzie próbują ją ostrzec i radzą, żeby wracała do domu. Policja chce z nią współpracować przeciwko jej nowemu pracodawcy. Dochodzą ją słuchy, że wśród pracowników Minga dochodzi do samobójstw, morderstw albo tajemniczych wypadków. Dodatkowo policja ściga niebezpiecznego przestępcę, który torturuje i zabija młode kobiety, wszystkie ofiary pracowały w tej tajemniczej firmie. Moira, tak jak wszyscy pracownicy, jest ciągle kontrolowana. Firma wie wszystko, kiedy wychodzi z domu, z kim rozmawia przez telefon itd. Żeby tego było mało, jej relacje z młodym policjantem przekształcają się w coś więcej. Czy w takich warunkach nieustannej kontroli dziewczyna ma szansę na miłość? Co w tej trudnej sytuacji zrobi młoda Francuzka? To moje pierwsze spotkanie z autorem Bernardem Minierem, ale za to bardzo udane. Książka niesamowicie wciąga. To powieść na granicy fikcji i prawdy. Mimo wszystko jest niezwykle aktualna. Powieść o rodzącym się na naszych oczach świecie, w którym potęga technologii i sztucznej inteligencji skłania do snucia czarnych scenariuszy.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-11-2019 o godz 20:08 przez: aaniaa1912
W twórczości Miniera zakochałam się kilka lat temu, gdy przeczytałam jego debiut, czyli „Bielszy odcień śmierci". W kolejnych latach z wielką chęcią sięgałam po jego kolejne książki i z zainteresowaniem przyglądałam się jak rozwija historię komendanta Servaza. Niedawno, w moje ręce wpadła najnowsza powieść Miniera, która nie przenosi nas ponownie do świata jednego z moich ulubionych policjantów. Ba, nawet nie wracamy do Francji. Tym razem autor zabrał nas do Hongkongu i przybliżył trochę świat nowych technologii. Pierwszą rzeczą jaką rzuciła mi się w oczy po rozpoczęciu czytania książki „Na krawędzi otchłani" to był rodzaj czasowników. Tak przyzwyczaiłam się do męskiego głównego bohatera w książkach Miniera, że doznałam małego szoku, gdy przeczytałam czasowniki rodzaju żeńskiego, ale szybko się do tego przyzwyczaiłam i wyciągnęłam w historię. Nie nazwałbym tej książki kryminałem czy też thrillerem. Przez większość książki akcja bardzo powoli się rozwija. Gdzieś w tle jest tajemnica, próba odnalezienia zabójcy. Jednak na pierwszym planie mamy technologie. Autor skupił się na przedstawieniu nam jak wygląda praca nad rozwojem sztucznej inteligencji. Jest to temat, który ostatnio mnie ciekawi, więc taki wolny rozwój fabuły ani trochę mi nie przeszkadzał. Jak już poznaliśmy trochę ten świat to dopiero na pierwszy plan wysunęła się zagadka i szeroko rozwinięte poszukiwania przestępcy. „Na krawędzi otchłani" to kolejna książka Miniera, która mi się spodobała i mam nadzieję, że autor stworzy więcej książek, gdzie wydarzenia będą związane z AI. Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
18-11-2019 o godz 14:49 przez: erka
Bernard Minier, to autor całkiem interesujących książek, z gatunku thrillera, kryminału, a może nawet dreszczowca. Jego prozę poznałem całkiem niedawno zaznajamiając się z jego powieścią"Paskudna historia". Tamta opowieść spodobała mi się i to bardzo. Mam więc za sobą kolejną jego powieść „Noc”. Tym chętniej sięgnąłem po kolejny utwór w jego dorobku. Tym razem jest to „Na krawędzi otchłani”. O książce możemy przeczytać że: Moira, młoda Francuzka, ekspert w dziedzinie sztucznej inteligencji, podejmuje pracę w Hongkongu. Jej nowa firma to chiński wiodący producent nowych technologii. Praca nad prototypem wirtualnego opiekuna o wiele mówiącej nazwie Deus to dla niej życiowa szansa. Moira dość szybko orientuje się, że firma kryje wiele sekretów, i to nie tylko związanych z ochroną nowych rozwiązań technologicznych .Wśród jej pracowników mnożą się morderstwa, samobójstwa i wypadki. Moira czuje się śledzona i obserwowana. Wkrótce dziewczyna uświadamia sobie, że prawda, która czeka na nią u kresu nocy, jest bardziej przerażająca niż najgorszy z sennych koszmarów. Świetna powieść, którą przeczytałem w jeden dzień. Niezwykle wciągająca opowieść, niosąca nam ostrzeżenie co stanie się gdy zbytnio zaufamy sztucznej inteligencji, czy też zaawansowanej technologii. Jak sam pisarz mówi powieść ta nie dzieje się w przyszłości ale dziś. Polecam wszystkim wielbicielom nowinek technologicznych. Wychodzi na to, że nie wszystko co ma nam służyć, czy ułatwiać nam życie zasługuje na nasze zaufanie. Przekonajcie się sami.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
26-01-2020 o godz 17:27 przez: Brooklyn
Po książkę tę postanowiłam sięgnąć ze względu na to, że nie miałam wcześniej do czynienia z autorem "Na krawędzi otchłani" i chciałam się przekonać czy czymś mnie on ujmie. Poza tym opis książki również wydał mi się interesujący i miałam wrażenie, że znajdę w tej pozycji taką uniwersalność i nawiązanie do dzisiejszych czasów. Przecież mało kto nie zna nowoczesnego telefonu, Internetu, komputera. Czasami mam wrażenie, że właśnie takie życie jest dla nas ważniejsze i po co nam drugi człowiek, kiedy możemy zatopić się w cyfrowym świecie, w którym chcemy i jesteśmy wolni i niezależni. Jednak czy na pewno tak jest? Wątkiem, który również skusił mnie do sięgnięcia po tę książkę był element kryminalny. Jednak nie grał on dla mnie pierwszych skrzypiec a w dużej mierze główną rolę zagrała tutaj technologia, rozwój sztucznej inteligencji a dopiero później wyłonił się wątek morderstwa. Moim zdaniem jest to pozycja, po którą warto sięgnąć, aby zobaczyć jak rozwój technologii i wszelkie nowinki mogą wpłynąć na nas, zwykłych śmiertelników. Podobało mi się w tej książce skupienie na rozwoju sztucznej inteligencji i to jak autor skupił się na wszelkich aspektach technologicznych. Również na plus zasługuje tutaj zakończenie, które tylko upewniło mnie w tym, aby sięgnąć po inne książki tego autora. Jeśli tylko lubicie klimaty technologii to myślę, że książka przypadnie Wam do gustu i śmiało możecie po nią sięgnąć.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-12-2019 o godz 20:53 przez: zetbasia
Czy tego chcemy, czy nie, rozwój technologii jest błyskawiczny. Sami oddajemy się władzy wirtualnego świata i sztucznej inteligencji. Jesteśmy uzależnieni od smartfonów i internetu. Ze znajomymi rozmawiamy w necie, nowe znajomości także zawieramy w necie, tam robimy zakupy i obserwujemy życie gwiazd. Nie zdajemy sobie sprawy jak wiele informacji o nas gromadzą "maszyny". A co jeśli ktoś kiedyś zechce te informacje wykorzystać do swoich celów? Moira, młoda Francuzka podejmuje pracę w Hongkongu, w dynamicznie rozwijającej się chińskiej firmie. Jest specjalistką od sztucznej inteligencji, ma pracować nad najnowszym projektem : osobistym opiekunem o nazwie Deus, który będzie potrafił kierować decyzjami właściciela. Firma jest doskonale zabezpieczona, pracownicy pracują pod czujnym okiem kamer. Moira czuje się zagrożona i śledzona, dowiaduje się o samobójstwach i zabójstwach. Ofiary były pracownikami jej firmy. Jakie mroczne sekrety skrywa firma? Kto jest mordercą? Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-02-2020 o godz 11:23 przez: Magdalena Senderowicz
Ukazane tutaj również zostały mroczne strony ludzkiej osobowości. O ile Moira jest raczej normalną kobietą, która po prostu odnajduje się idealnie w swojej pracy i potrafi się jej poświęcić, tak pojawia się kilka takich charakterów, których niekoniecznie chce się obdarzyć sympatią. Rozwój technologiczny i wszystkie nowinki idealnie łączą się tutaj z wątkiem kryminalnym, bowiem odkrycie wszystkich sekretów tej firmy to naprawdę nie lada zagwozdka. W tym również odnalezienie mordercy oraz zrozumienie jego motywów. Cała recenzja: bookeaterreality.pl
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-11-2019 o godz 10:24 przez: Róża Pindór
Bernard Minier, nowe otwarcie. Odszedł Servaz, pojawiła się Moira. Autor przeniósł akcję swojej nowej powieści do Hongkongu, do świata korporacji i nowych technologii. Wymarzona praca nad nowym projektem, Deusem - wirtualnym opiekunem to jej szczyt marzeń. Tymczasem na jaw wychodzą sekrety i tajemnice firmy: zagadkowe samobójstwa, wypadki i morderstwa. Jaka jest prawda, czy Moira, podobnie jak Servaz rozwikła zagadkę? Czy sztuczna inteligencja rodząca się w naszych czasach szykuje nam czarny scenariusz? Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-07-2020 o godz 23:58 przez: Paulina
Książka ciekawa, wciągająca, szybko się czyta, pozostawia w napięciu do samego końca, nie jest oczywista, ciężko odgadnąć wątki i, co bardzo ważne, aktualna i niezwykle uświadamiająca, a także zmuszająca do przemyślenia swojego związku ze światem techniki. Osobiście nie przypadło mi do gustu zakończenie - trochę przerysowane, ale sam wymiar edukacyjny powinien zachęcić do przeczytania.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji Więcej recenzji
Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik.

Zobacz także

Inne z tego wydawnictwa Biologia Campbella Opracowanie zbiorowe
5/5
177,49 zł

Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też

Podobne do ostatnio oglądanego