5/5
17-07-2018 o godz 18:45 przez: Anonim
Ksiażka która jest odpowiednia na każdą chwile. Kiedy jesteś smutna-rozweseli. Kiedy masz ochote odpoczac-da ukojenie..Opowieść pełna ciekawych zawiłości, opisow przyrody i stanu ducha osoby która postanawia wyruszyć "na koniec swiata" żeby zacząć życ na nowo. Goraco polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
24-07-2018 o godz 13:06 przez: Monix73
Gratulujemy Pani Ewo za fantastyczna opowiesc, ktora moze czytelnika zarowno wzruszyc jak i rozbawic. Prosta historia opowiadajaca o Milosci i Wybaczaniu - naszym zdaniem najwazniejszych aspektach ludzkiej egzystencji tu na ziemi. Z Miloscia Barbara i Monika
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
12-07-2018 o godz 16:52 przez: Anonim
Na koniec świata z bohaterkami bardzo chętnie, dziewczyny bardzo przypadły mi do gustu. Czytając niektóre opisy, cofałam się do dziecięcych lat, np. do domu babci. To super książka na wakacyjny czas. Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
29-07-2018 o godz 12:43 przez: Iwona Stawska
Wspaniała książka a zarazem bardzo życiowa. Intensyfikuję się z bohaterką i myślę jakby to było, gdybym to ja postąpiła trochę inaczej..
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
23-07-2018 o godz 20:45 przez: Elżbieta
Bardzo lekko się czytało, wciagajqca. Super na wakacje i nie tylko. Polecam serdecznie. Ela
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
13-07-2018 o godz 17:07 przez: Katarzyna
super książka bardzo fajnie się to czyta w sam raz na długie letnie wieczory polecam ((:
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
13-07-2018 o godz 17:13 przez: Katarzyna
bardzo fajna książka fajnie się to czyta w sam raz na długie letnie wieczory polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
4/5
13-07-2018 o godz 18:43 przez: Beata stec
Fantastyczna książka na letnie popołudnia lub na urlop,pokecam
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
4/5
23-09-2018 o godz 10:00 przez: Joanna Aftanas
„Na koniec świata” Ewy Mai Maćkowiak to tegoroczny debiut literacki autorki. Książka kusi i przyciąga wzrok już samą swoją okładką. Ozdobna czcionka i sielski obrazek przywodzi na myśl spokojne piknikowe chwile. Ale czy w życiu zawsze bywa tak pięknie i urokliwie jak na okładce? Czy główna bohaterka powieści podąża jedynie prostymi ścieżkami? I co jest na końcu świata? O tym przekonacie się za chwilę. Gdzie jest koniec świata? I czy warto go szukać? Prawie trzydziestoletnia Barbara stoi na życiowym rozdrożu. Niewierny narzeczony zmusza kobietę do podjęcia trudnej decyzji, a jedyna krewna wcale jej w tym nie pomaga. Zdesperowana rzuca wszystko i opuszcza dotychczasowe miejsce zamieszkania. Przypadkiem znajduje stary, opuszczony dom w miejscowości Koniec Świata. Zaczyna budować swoje życie na nowo. I zaczyna dostrzegać inny, lepszy świat. To właśnie tutaj przeplatają się radości i smutki bohaterki, która przygarnia kudłatego Merdka, psa sierotę, nadaje imię zwierzęciu rasy krowa i dokarmia cheddarem nieuchwytnego… Cheddara. A przy okazji zamawia miłość (i nie tylko) przy ognisku, a z miłości do przyjaciółki pomaga zdrajcy. Z dobroci serca wybacza też okrutnej (czyżby?) ciotce. I jest chyba najprawdziwszą wiedźmą… „Na koniec świata” to zaskakująco dobry debiut autorki, który zaskoczył mnie nie raz i nie dwa swoją dojrzałą i przemyślaną fabułą. Napisana lekko i w prosty sposób, który trafia do serca czytelnika od pierwszej strony. W powieści nie zabrakło dobrego humoru jak również chwil pełnych wzruszenia i refleksji. Autorka zaciekawia również poruszonymi w książce wierzeniami i rytuałami, które dawno odeszły w niepamięć, a które moim zdaniem są bardzo fascynujące. Bądźcie zatem gotowi na Noc Kupały, majowy pal, łapacz chwil i wiele innych ciekawych momentów okraszonych ziołowymi herbatkami, nalewkami i wywarami o wielkie mocy pełnej wiary i ufności. „Na koniec świata” to powieść o nowej ścieżce życia, o wyborach, które nie zawsze są łatwe, a co więcej nie zawsze wiadomo czy są słuszne, bo ich konsekwencje dopiero nadejdą w przyszłości. To książka o sile przyjaźni, kompromisach, ale przede wszystkim o wewnętrznej sile, którą każdy człowiek ma w sobie, nawet jeśli sobie nie zdaje z tego sprawy. A może nadejść taki dzień, w którym jedynie ta moc jest w stanie utrzymać nas przy życiu i być tą ostatnią przysłowiową brzytwą, po którą sięgniemy. Zakończenie powieści sugeruje, że to nie jest ostatnie spotkanie z bohaterami...co bardzo mnie ciekawi :) mam nadzieję, na kolejną dobrą lekturę. Wyruszcie „Na koniec świata” i przekonajcie się sami co tam znajdziecie . Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Szara Godzina. Recenzja na blogu: http://przeczytajka.blogspot.com/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-05-2020 o godz 19:18 przez: ewfor
Sięgając po tę książkę i patrząc na jej ciepłą, wręcz sielską okładkę, spodziewałam się lektury lekkiej, łatwej i przyjemnej, takiej która pozwoli mi na jakiś czas oderwać się od stresu jaki mnie ostatnio dopada. I… chyba to był dobry wybór, chociaż fabuła nie szczędzi ani radości ani dramatów. Autorka w ciekawy sposób dba o to, aby czytelnik się nie nudził. Między innymi sporo dobrego humoru nie dopuszcza do tego, aby się nudzić. Muszę przyznać, że autorka ma bardzo poetycki styl pisania, co wpływa na to, że niektóre fragmenty czyta się spokojnie, a nawet można powiedzieć z nutką nostalgii, ale i również z dużą dawką przyjemności. Ciekawa narracja, w której proza przeplatana jest poezją, a piękne wiersze dodają fabule swoistego spokoju, chyba właśnie one wprowadzają w zadumę łączącą w sobie zarówno tęsknotę jak i pewnego rodzaju zamyślenie. Ciekawym dodatkiem do fabuły jest wplecenie w dialogi oryginalnej, wiejskiej gwary, która dodaje odrobinę smaczku a jednocześnie często powoduje, że człowiek w trakcie czytania uśmiecha się. Ciekawi, dość specyficzni a jednocześnie tak naturalni bohaterowie sprawiają, że czuje się z nimi pewnego rodzaju więź. Pięknie przedstawiona przyjaźń między dwoma młodymi kobietami, taka bezpośrednia i naturalna, chociaż może troszeczkę zbyt impulsywna. Autorka zadbała również o to, aby przedstawić społeczność wiejską, w której początkowa ciekawość, czy może nawet niechęć do „obcego”, potrafią przekształcić się w prawdziwe dobrosąsiedzkie znajomości. Na początku napisałam, że jest to lektura lekka, łatwa i przyjemna, i tak jest, chociaż wśród sporej dawki humoru zdarzają się chwile wzruszeń. Nie mogę tak dosadnie powiedzieć, że książka mnie zachwyciła czy tylko miło spędziłam czas na Końcu Świata, ale jeżeli napiszę, że po przeczytaniu tej lektury zaraz na drugi dzień zamówiłam sobie kolejną książkę tej autorki, będącą kontynuacją losów Basi i Haliny, to chyba o czymś świadczy. Polecam tę lekturę nie tylko paniom i nie tylko tym w wieku głównej bohaterki, myślę, że zarówno miłośnicy powieści obyczajowej, jak i powieści psychologicznej, przygodowej czy romansu znajdą w niej coś dla siebie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
31-08-2018 o godz 22:24 przez: Migotka
Jestem pod ogromnym wrażeniem tej książki. Drobiazgowy sposób, w który autorka opisuje potrawy i obrzędy bardzo miło mnie zaskoczył. Dokładnie widać, że autorka wiedziała co robi. Bohaterowie są różnorodni i bardzo ludzcy. Pani Rzepkowa oczywiście moja ulubienica, fajnie mieć taką sąsiadkę, natomiast Halinka taką przyjaciółka to skarb. Niejednokrotnie uśmiałam się do łez. Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
17-07-2018 o godz 19:12 przez: Anonim
Super książka, bardzo wciągająca, wspaniała historia, jak zaczniesz nie będziesz chciał się od niej oderwać, polecam :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
17-07-2018 o godz 18:35 przez: Anonim
Na wakacje, czy pod gruszą czy w kurorcie. Klimatyczna, życiowa, piękna historia. Lekkie pióro, polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Mniej recenzji Więcej recenzji