5/5
24-01-2015 o godz 08:32 przez: Ally77 | Zweryfikowany zakup
Bardzo mi sie podobała. Histora tych dwojga jest piękna. Serdecznie polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
04-02-2015 o godz 14:11 przez: Maria Stachowiak | Zweryfikowany zakup
Piękna książka o przyjaźni ! Polecam. Idealna na wieczorne odprężenie :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
05-03-2015 o godz 19:14 przez: martyna1812 | Zweryfikowany zakup
rewelacyjna książka polecam każdemu, kto lubi przeczytać coś dobrego
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
11-12-2015 o godz 11:27 przez: justyna kaliszewska | Zweryfikowany zakup
Książka fajna lekka w czytaniu fajnie napisana polecam !!!!!!!!!!!!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-12-2015 o godz 14:25 przez: KlaudiaNiwa | Zweryfikowany zakup
Świetnie napisana książka, którą czyta się z wielką przyjemnością
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
29-10-2015 o godz 08:07 przez: piotr wiewióra | Zweryfikowany zakup
książka, którą warto przeczytać, super sprawa, polecam w 100%
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
29-12-2017 o godz 20:53 przez: Nikola Skubała | Zweryfikowany zakup
Czytalam ksiazke, obejrzalam film. Na tym i na tym plakalam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-02-2016 o godz 09:42 przez: Ewa Lewandowska | Zweryfikowany zakup
Szybka i sprawna obsługa klienta. Polecam
Fajny prezent.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-01-2018 o godz 10:20 przez: Marta Smierzchała | Zweryfikowany zakup
Lekka, łatwa i przyjemna. Polecam na zimowe wieczory :-)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
1/5
24-09-2022 o godz 12:32 przez: Ibowicz Nikola | Zweryfikowany zakup
Źle mi się czytało same wiadomości pomiędzy bohaterami.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-01-2016 o godz 20:27 przez: Karolina Szwejkowska | Zweryfikowany zakup
Polecam, wzruszająca i romantyczna. Idealna na wakacje
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-02-2024 o godz 20:57 przez: Marta Sarnowska | Zweryfikowany zakup
Cudowna książka o sile przyjaźni i miłości. Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
31-05-2022 o godz 09:04 przez: kociak1 | Zweryfikowany zakup
Na poprawienie humoru
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
24-11-2022 o godz 11:12 przez: Tomasz Szałachowski | Zweryfikowany zakup
Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-02-2022 o godz 22:42 przez: sserek88 | Zweryfikowany zakup
Polema
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
07-12-2021 o godz 13:57 przez: Maciej Janusz | Zweryfikowany zakup
Ok
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
26-04-2015 o godz 17:08 przez: Basiula
Love, rosie to książka, która zrobiła się znana przede wszystkim dzięki filmowi, który wszedł do kin całkiem niedawno. Przed ekranizacją tytuł powieści brzmiał Na końcu tęczy.

Kupiłam tą książkę, bo od razu po przeczytaniu opisu, wydała mi się absolutnie urzekającą historią miłosną. Ale szybko się przekonałam, że oceniłam ją zbyt wysoko.
Po pierwsze, cała książka jest napisana w dosyć specyficzny sposób. Nie ma w niej żadnej wartkiej akcji - cała fabuła jest przedstawiona w postaci listów, e-maili czy rozmów telefonicznych. Naprawdę podziwiam autorkę, bo ze sporym trudem musiało jej przyjść napisanie czegoś takiego, jednak nie dało to żadnego porażającego efektu. Szczerze mówiąc, powieść wydawała mi się przez to po prostu nudna, bo zwyczajnie nic się w niej nie działo. Nie było żadnych emocjonujących wydarzeń - tylko listy opisujące wspomnienia z tychże zdarzeń. Zupełnie nic się nie działo!

Ta książka nie działała na mnie tak, jak wszystkie inne genialne dzieła. Nie wciągała, nie było momentów, kiedy nie mogłam się od niej oderwać... Wprost przeciwnie, czytało mi się Love, rosie raczej ciężko. Przebrnięcie przez całą książkę zajęło mi chyba dobry tydzień, co jak na mnie, jest naprawdę kiepskim wynikiem.

Cała historia opowiada o pięknej przyjaźni Rosie i Alexa, którzy znali się już od najmłodszych lat. Jednak rodzice chłopaka nagle postanowili przenieść się do Ameryki, co sprawiło, że dzieliły go z Rosie tysiące kilometrów. Mimo wszystko, ich przyjaźń przetrwała tą próbę. Nadal pisali do siebie listy i świetnie się dogadywali.

To, co chyba najbardziej ubodło mnie w tej książce, to właśnie to, że autorka przez niemal cały czas bawiła się z nami w kotka i myszkę. Od samego początku czytelnik wie, że Rosie i Alex powinni być razem. Mimo to, oni zdają się tego w ogóle nie dostrzegać, dorastają, zmieniają się i nadal żyją na różnych kontynentach. To frustrujące, gdy przez dobre 500 stron wiesz, że powinni się zejść, ale oni wciąż nie mogą. Przy okazji, Alex ma na koncie dwa nieudane małżeństwa i dwójkę dzieci, a Rosie jest po rozwodzie z Gregiem, przy czym wychowuje małą Katie. Każde z nich ruszyło przez życie osobno, gdy tymczasem powinni się z nim zmierzyć RAZEM. Więc czytasz, i czytasz, i z utęsknieniem czekasz na ten moment, kiedy zorientują się, że to siebie naprawdę kochają i rozpocznie się niesamowita historia miłosna.
Ale do tego nie dochodzi.
I tak, jak niemal wszystko w tej książce, zawiodło mnie zakończenie. Przez 500 stron czekałam, aż tym dwojgu uda się nareszcie być razem.
I w końcu, na ostatnich trzech stronach jest opisane, jak Alex przyjeżdża do Dublina i rzucają się sobie z Rosie w ramiona.
I to wszystko.
Czekaliśmy 500 stron na takie zakończenie. Muszę przyznać, że liczyłam na coś o wiele, wiele lepszego.

Oczywiście, to prawda, ta książka była dosyć wzruszająca. Ale nie wzbudziła we mnie żadnych silniejszych emocji, nie płakałam przy niej, jak przy Hopeless czy Gwiazd naszych wina.

Sądzę, że była to ciekawa powieść do przeczytania, ale żadna historia, która utkwiłaby dłużej w mojej pamięci. Po prostu mi się nie spodobała.
Jednak jest to tylko moja opinia, i Wy możecie myśleć całkowicie inaczej. Może Wam się spodobała?
Uważam, że w tym przypadku, filmowi dałabym więcej plusów niż książce. Może dlatego, że był naprawdę zabawny i jakoś łatwiej było przez niego przebrnąć.

Sądzę też, że gdyby Cecelia wybrała inny sposób pisania, po prostu, gdyby pisała zwyczajnie, jej książka mogłaby być naprawdę fenomenalna. Pomysł był świetny, historia była świetna, tylko sposób przedstawienia nie przypadł mi do gustu. Ale innym może się przecież właśnie to podobać.
Zwykle wychwalam wszystkie książki, ale Love, rosie jest moim wyjątkiem. Nie spodobała mi się, i dlatego dałam jej tylko 3/5. Ale kto wie, może inne książki tej autorki są naprawdę świetne? Sama muszę się kiedyś przekonać.

RECENZJA POCHODZI BLOGA zakochana-w-czytaniu.blog.pl
Czy ta recenzja była przydatna? 1 1
30-03-2015 o godz 19:09 przez: zaBOOKowana
Cecelia Ahern, irlandzka pisarka, zadebiutowała powieścią "PS. Kocham Cię". Natomiast o książce "Love, Rosie" zrobiło się głośno, gdy początkiem grudnia ubiegłego roku miał premierę film o tym samym tytule i był ekranizacją książki. Sama książka zaś wydana była wcześniej pod tytułem "Na końcu tęczy".

Rosie i Alex od dzieciństwa są nierozłączni. Życie zadaje im jednak okrutny cios: rodzice Alexa przenoszą się z Irlandii do Ameryki i chłopiec oczywiście jedzie tam razem z nimi. Przyjaciołom pozostaje wymiana listów i e-mail'i. Rosie, co prawda, chce przeprowadzić się do Bostonu, by tam studiować i być bliżej Alexa, ale niestety, Bal Absolwentów, na którym Alex, zaproszony przez Rosie, nie pojawia się, zmienia całkowicie jej plany.

"Love, Rosie" to pierwsza powieść epistolarna, z jaką się spotkałam. Bohaterowie wymieniają między sobą wiadomości w różnych formach: począwszy od krótkich liścików na lekcjach, poprzez długie listy, kartki okolicznościowe, e-mail'e, a na rozmowach czatowych kończąc. Wszystkie zdarzenia poznajemy niejako ze sprawozdań bohaterów, więc nasza wyobraźnia pracuje na maksymalnych obrotach. Co według mnie jest ogromnym plusem książki, choć na początku musiałam się przestawić, gdyż była to dla mnie nowość.

Nieustający dialog, który trwa, uwaga! ponad czterdzieści lat! Tak, tak. Autorka niesamowicie rozciągnęła akcje. Dzięki czemu, czytając, nie zauważyłam nawet, w którym momencie przywiązałam się tak bardzo do Rosie, Alexa, a także Katie, Ruby (przegenialnej Ruby!), że czułam ogromne, ale to naprawdę ogromne rozczarowanie, gdy książka tak nagle się skończyła. No bo jak to? Nie ma więcej stron? Ojjj... Poznajemy Alexa i Rosie, jako kilkuletnich smarków, a kończymy z siwiejącymi dziadygami. :P A ja chciałam, aby książka trwała i trwała i trwała.

Ruby, Ruby, przegenialna Ruby. Poboczna bohaterka powieści, przyjaciółka Rosie, jest tak świetną i wyrazistą osobą, że trudno o niej zapomnieć. Jej teksty, szczerość, nieowijanie w bawełnę, no po prostu koooocham to! <3 Skradła moje serce i stała się moim numer jeden powieści.

"Love, Rosie" to wspaniała książka. Przede wszystkim o przyjaźni i miłości. Ale czy przyjaźń między kobietą i mężczyzną istnieje?
W moim przypadku sprawdza się idealnie. :) Ano, przyjaźnię się z pewnym panem. Choć każde z nas poszło w swoją stronę, nadal mamy ze sobą kontakt przez 'fejsika', e-mail'e... Po przeczytaniu książki śmiałam się, że za pięćdziesiąt lat skończymy tak, jak Rosie i Alex. ;-) Choć mam nadzieję, że nie. :P Podobno przyjaźń między mężczyzną, a kobietą istnieje, aż do pierwszego pocałunku... Może dlatego dobrze nam się układa, bo całowania nie było? :P Okej, dość o mnie...
Jak już wspomniałam jest przyjaźń i miłość. Ale nie tylko. Książka jest również o błędach, ich naprawianiu, o spełnianiu marzeń - tych maleńkich i tych wielkich.

Śmiech i wzruszenie to nieustający towarzysze przy czytaniu. Ale także zdziwienie i rozczarowanie, często odkładałam książkę z niezadowoloną miną i myślą "Łojej, no czemu? Czemu znowu, no czemu?"
A największym rozczarowaniem jest epilog. Trzy najsłabsze strony w książce. Mam wrażenie, że niedopracowane, pisane na szybko, tak jakby Ahern chciała, jak najszybciej rozstać się z Rosie i Alexem. Szkoda, wielka szkoda. Trzy strony zepsuły niemal wszystko. Były zbyt górnolotne, sztuczne.

Nie mniej jednak, nie ukrywam, książka bardzo przypadła mi do gustu. Pozwoliła się oderwać od problemów dnia codziennego.
Lekka, słodko-gorzka, ciekawie napisana powieść, którą polecam każdemu, kto chce wysilić swą wyobraźnie. Idealna dla lubiących romanse (tak, ja!) i powieści epistolarne.
Warto sięgnąć, polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
16-07-2015 o godz 14:49 przez: Olka1005
Pod koniec ubiegłego roku powieść Cecelii Ahern Na końcu tęczy zyskała spory rozgłos i nowy tytuł. Historia dwójki przyjaciół zachwyciła wiele osób, ale jakie jest moje zdanie? Przekonajcie się sami.

Cecelia Ahern wpadła na dość oryginalny pomysł i napisała swoją książkę w formie epistolarnej. Listy, zapiski z chatów, SMS-y, e-maile czy notatki od nauczycieli opowiadają życie Rosie i Alexa. Na początku ciężko było mi wbić się w powieść ze względu na formę w jakiej jest zapisana oraz fakt, że pierwsze liściki wymieniały dzieci i było w nich dość sporo błędów. Jednak historia dwójki przyjaciół szybko mnie zafascynowała i po pewnym czasie zorientowałam się, że trzymam kciuki za bohaterów.

Fabuła książki jest rozciągnięta na 50 lat, co było to dla mnie dość dużym zaskoczeniem. Dzięki temu zabiegowi widzimy jak bohaterowie dojrzewają i jak zmienia się ich pogląd na świat. Historia Rosie i Alexa niejednokrotnie doprowadziła mnie do łez czy wybuchów śmiechu. Autorka pokazuje w tej książce, że nie powinniśmy narzekać na swoje życie; są osoby na świecie, którym wiedzie się znacznie gorzej od nas, lub że zawsze mogło przytrafić się nam coś gorszego.

Rosie jest bardzo silną postacią, los rzucał jej pod nogi wiele przeszkód, a ona zawsze wstawała z podniesioną głową. Nawet podczas trudnych chwil w życiu, uśmiechała się i była oparciem dla swoich bliskich. Alex jest również silnym bohaterem w powieści, ale według mnie jego problemy w porównaniu z problemami Rosie były... Dobra, powiem, że życie go trochę oszczędziło. Postacie przedstawione w książce są bardzo realistyczne i mocno się z nimi zżyłam.

Love, Rosie to niezwykle wzruszająca książka zmuszająca do refleksji nad swoim życiem. Łatwo utożsamić się z bohaterami, a czytelnik chce aby drogi dwójki przyjaciół w końcu się zeszły. Na końcu tęczy było moim pierwszym i zdecydowanie nie ostatnim spotkaniem z Cecelią Ahern. Książka dostaje ode mnie ocenę 10/10 i bezapelacyjnie trafia na półkę "Ulubionych".
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
25-01-2015 o godz 20:07 przez: julia7373
Rosie i Alex znają się od dzieciństwa, są najlepszymi przyjaciółmi. Dorastają razem, planują wyjechać na studia i spełniać marzenia - oczywiście też wspólnie. Wszystko zmienia się w noc balu, kiedy jedno wydarzenie pociąga za sobą konsekwencje przez kolejnych kilkadziesiąt lat. Przyjaźń trwa, ale czy to jest to, czego oboje oczekują? Niestety, nie dane im się tego dowiedzieć przez przeciwności losu, które co chwila wyrastają na ich drogach.


Nie miałam na tę książki ochoty ani trochę - myślałam, że jest na nią szał przez niedawną ekranizację i wielu patrzy na powieść przez pryzmat filmu. Dostałam jednak szansę jej poznania, więc zdecydowałam się zaryzykować. Już teraz mogę Wam powiedzieć, że moje życie bez tej lektury byłoby puste!


Książka, wbrew temu, co myślałam, nie skupia się na nastoletnim wieku bohaterów - wręcz przeciwnie. Jest w niej pokazane całe życie, od najmłodszych lat do starości. Wszystkiego - upływu czasu, bierzących wydarzeń, uczuć bohaterów - dowiadujemy się z listów, czatu, sms-ów wysyłanych przez każdą pojawiającą się postać. Często trzeba się domyślać, co się stało, jednak myślę, że nie ma miejsca na błędne wnioski - prawda jest zakryta tylko cienką warstwą pyłu.

Widać zmiany zachodzące w bohaterach, widać ich uczucia, obawy. Autorka nie miała litości dla głównych bohaterów, przez długi czas wodziła ich za nosy i przeszkadzała w osiągnięciu szczęścia - ale czyż przez to w końcu osiągnięta radość (bohaterów i czytelnika) nie była większa?

Książka jest niezwykle prawdziwa, piękna, wzruszająca, ale zdarzają się momenty, w których zwijałam się ze śmiechu - razem z koleżanką, której nie przeszkadzało to, że fragmenty są zupełnie wyrwane z kontekstu. Myślę, że to ważne, że ten humor się pojawił, gdyż w innym wypadku można by pogrążyć się w depresji.

Książkę polecam każdemu. Piękna powieść, cudownie się ją czyta - naprawdę warto się za nią zabrać!
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
Więcej recenzji