5/5
25-12-2023 o godz 11:14 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Super Książka
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
19-06-2023 o godz 22:34 przez: Monika Brzuszek | Zweryfikowany zakup
Bez szału
Czy ta recenzja była przydatna? 0 2
5/5
15-05-2023 o godz 09:54 przez: Emilia | Zweryfikowany zakup
fajna
Czy ta recenzja była przydatna? 0 1
5/5
06-01-2023 o godz 21:47 przez: Julia | Zweryfikowany zakup
Lowki
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
13-07-2023 o godz 12:23 przez: Amelia | Zweryfikowany zakup
oki
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
27-10-2022 o godz 19:49 przez: Magdalena
Anglia. Lata 50. Marion po cichu odkrywa uczucie, które się w niej rodzi. Skierowane jest do brata swojej najlepszej przyjaciółki Sylvie. Tom to przystojny mężczyzna, który rozpoczyna karierę w policji. Relacja między nim, a Marion długo wydaje się być tylko koleżeńska. Do momentu aż nieoczekiwanie Tom decyduje się jej oświadczyć. Nie są to oświadczyny kierowane ogromnym uczuciem, to raczej zapewnienie sobie bezpieczeństwa. W końcu policjant od zawsze różnił się od rówieśników. Nie spędzał czasu na randkach, a na wizytach w galerii sztuki. Tam poznał Patrica. Mężczyznę starszego od siebie, który tak naprawdę pozwolił mu odkryć siebie samego. Jednak czasy, w których przyszło im żyć nie pozwalały na bycie sobą. Odbieganie od "normy" kończyło się aresztowaniami i wytykaniem przez społeczeństwo. Osoby homoseksualne nazywano dewiantami i skutecznie tępiono takie zachowanie. My policeman to przejmująca historia, pełna wzruszeń. Opowiedziana z perspektywy różnych bohaterów, przytaczających zaledwie niektóre wątki z ich znajomości. Sporo w niej niedopowiedzeń, które tymbardziej pobudzają wyobraźnię. Wiele w niej smutku, rozczarowania, niespełnienia. Ale jednocześnie są to wyjątkowe wspomnienia trójki bohaterów, którzy chcąc nie chcąc byli od siebie zależni aż do końca. Oprócz nieodkładalnej fabuły w książce urzekł mnie język jakim została napisana. Autorka posługiwała się słowem tak, że miałam wrażenie, że przeniosłam się wraz z bohaterami do tamtych lat. Świetnie oddany klimat Anglii lat 50.
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
5/5
11-11-2022 o godz 15:27 przez: Book Coffee Cake
"Gdybym dotknęła tej rany, aby sprawdzić, jak bardzo jest bolesna, nigdy by się nie zagoiła." Cześć! 👮 “My Policeman” to podróż do końca lat 50 i nadmorskiej miejscowości Brighton w Wielkiej Brytanii. Historia trójkąta miłosnego, który wzbudza wiele emocji. Historia miłosna, która nigdy nie powinna mieć miejsca, a szczególnie w latach, gdy związki homoseksualne uważane były za “związki niemoralne”, a osoby nakryte na takiej dewiacji musieli mierzyć się z negatywnymi konsekwencjami. Marion to młoda dziewczyna, która od zawsze wiedziała, że jedynym mężczyzną jakiego poślubi będzie Tom, brat jej przyjaciółki. Gdy ten wraca po kilku latach z wojska, zostaje policjantem, a Marion została świeżo upieczoną nauczycielką. Kobieta wierzy, że od tego momentu jej relacje z Tomem się poprawią. Jednak w tym samym czasie Tom poznaje Patricka Hazlewood. Mężczyznę, który całym sobą kocha sztukę. Obaj spędzają wspólnie czas, aż do momentu w którym Tom decyduje się na ślub z Marion. I tak oto od tego momentu dzieli swoje życie pomiędzy czas spędzony z żoną i kochankiem. Od samego początku wiadomo było, że ta historia miłosna skończy się złamanym sercem.. tylko pytanie brzmi, kogo? "My Policeman" to wciągająca historia, równie piękna co bolesna. Pełna wrażliwości, uczuć i emocji. Autorka zadbała o każdy szczegół tej historii. Wykreowała świetne postacie, które były pełne pasji, romantyczne, czułe i nieprzewidywalne. Kocham ich za ich prawdziwość. Byli zwykłymi ludźmi, którzy przeżyli niezwykłą historię. Od pierwszych stron autorka miała całą moją uwagę. Nie mogłam się oderwać od tej historii, była ona intrygująca i nieprzewidywalna. Bohaterowie, przedstawili nam tę historię z dwóch perspektyw, przez co mogliśmy poznać większy obraz tej historii. Towarzyszyliśmy im podczas ich wzlotów i upadków. Wraz z nimi podejmowaliśmy trudne wybory i zamykaliśmy oczy na błędy, które popełniali. Moją ulubioną postacią był Patrick, który nigdy mnie nie zawiodła. Był bardzo wrażliwy, empatyczny i wyrozumiały. Jego historia na zakończenie całkowicie złamała mi serce. A sam finał tej historii był bardzo smutny i pouczający. Cała historia oprócz tego, że była wspomnieniem głównych bohaterem, była również ich spowiedzią. Bardzo podobała mi się ta narracja, miała w sobie nutkę sentymentu i żalu za minione wydarzenia. Nie przedłużając, chciałabym Was zachęcić do sięgnięcia po tę historię. Jest bardzo hipnotyzująca, ciężko się od niej oderwać. Jej największym atutem jest autentyczność i bohaterowie, którzy są prawdziwi w swoich uczuciach i emocjach. Jest to piękna historia, która ze mną pozostanie na dłużej, pomimo złamanego serca.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
11-11-2022 o godz 20:16 przez: literackosc
3.75 / 5 ☆ Uwagę Marion już od najmłodszych lat zajmował Tom Burgess – starszy brat najlepszej przyjaciółki. W dzieciństwie i okresie dojrzewania dziewczyna nie miała wielu okazji, aby się do niego zbliżyć. Kiedy po wielu latach ponownie natrafia na ukochanego, podejmuje desperackie próby zdobycia jego serca. Natomiast Tom, pewnego dnia poznaje Patricka Hazelwooda - kustosza miejscowego muzeum sztuki, który okazuje się przełomową postacią w jego życiu. Towarzyszy mu przede wszystkim w odkrywaniu własnej tożsamości. Jednak koniec lat 50. to czasy, które nie służą mężczyznom, a wręcz zabraniają na bycie sobą. W związku z tym cała ich kariera i życie wisi na jednym włosku. W każdej chwili są narażeni na wyzywanie, wytykanie, a nawet areszt. Przełomowym momentem okazuje się ślub Toma z Marion. Co było powodem całego zajścia? Jak potoczą się dalsze losy bohaterów? „My Policeman” autorstwa Bethan Roberts to intensywna historia o miłości obsadzonej w niesprzyjających czasach. Przede wszystkim jest to lektura łamiąca serce, której klimat da się wyczuć już od pierwszych stron. W trakcie jej czytania możliwe było przeżycie całej palety emocji – od rozdzierającego smutku, aż po rozdrażnienie spowodowane odmiennymi poglądami bohaterów. Dzięki temu został uwidoczniony kontrast, a także zmiany jakie uległy wśród nas na przestrzeni lat. Sposób w jaki została przedstawiona cała fabuła był niecodzienny, a zarazem interesujący. Otrzymaliśmy fragmenty myśli przelane na papier – zarówno przez Marion, jak i samego Patricka. Nie ukrywam, że ze względu na brak perspektywy Toma, czułam się nieco nienasycona, ale równocześnie czyniło to jego postać bardziej interesującą i tajemniczą. Sądziłam, iż subiektywizm bohaterów i cała forma ukazania wydarzeń będzie negować ich autentyczność, ale już od pierwszych stron moje nastawienie uległo zmianie. Mimo powolnego tępa czytania lektury, mile wspominam spędzony z nią czas i mogę stwierdzić, że pióro Bethan miało w sobie coś niezwykłego i urzekającego. Jej styl pisarski był jednym z czynników, dzięki któremu klimat był wyjątkowo wyrazisty. Spodziewałam się, że zakończenie dobitnie mnie zniszczy, tak jak wielu innych czytelników, lecz do ostatnich stron dzielnie wytrwałam. Mimo, że książka nie okazała się szczególnie „moja”, to uważam, że „My Policeman” jest tytułem wartym uwagi. Wciągającym, łamiącym serce i przenoszącym nas do Wielkiej Brytanii w latach 50. – względem tej lektury nie da się być całkowicie obojętnym. ( nie ukrywam, że Harry jako obsada w filmie i na okładce także jest ogromnym +++ )
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-12-2022 o godz 11:05 przez: farmer_with_the_book
"-Powinniśmy tu zamieszkać - powtórzyłem Odpowiedź Toma brzmiala: -Powinniśmy polecieć na Księżyc. Ale z nas dwóch, tylko on się uśmiechał." Anglia, lata 50te. Przystojny policjant, jego żona oraz kochanek. No ale od początku... Marion jako młoda kobieta zakochała się w Tomie. Jednak w jego życiu pojawia się niejaki Patrick. Tych dwoje mężczyzn zaczyna spędzać ze sobą coraz więcej czasu. Jednak jak wiemy, w tamtych czasach związki homoseksualne nie były aprobowane. Groziło za to więzienie. Co więc zrobić? Tom decyduje się wziąć ślub z Marion. No dobra, ale że co? Tak po prostu zapomniał o Patricku? Nagle zmieniło jednak orientację seksualną i stwierdził, że woli kobiety? ✨✨✨✨✨✨✨✨✨✨ Ta książka zadziwia. Całość jest podzielona na części. Kilka z nich opowiada historię z perspektywy Marion. Kobieta opisuje właściwie wszystko od momentu poznania Toma. Jednak ciekawostką jest to, że wszystkie te słowa kieruje do Patricka. Pozostałe części książki należą do Patrick'a właśnie. On opisywał swoją codzienność. Wszystko było jakby na bieżąco notowane i szczerze mówiąc w to jakoś bardziej potrafiłam się wczuć. To nie tak, że książka opisuje same wspomnienia. Nie, nie. Mamy również czasy teraźniejsze. Osobiście nie lubię, kiedy w książce skacze się pomiędzy tym, co było, a tym co jest obecnie. Jednak tutaj mnie to nie męczyło. Dwie różne z pozoru osoby, które zbliżyły się do tego samego mężczyzny. Każde z nich opisuje swoją historię związaną z Tomem. Było mi okropnie smutno momentami. Uważam, że miłość to miłość. Każdy na nią zasługuje. Wiem, że w czasach przedstawionych w książce związki homoseksualne nie miały prawa bytu. Dziś to wygląda nieco inaczej, choć wciąż nie tak jak powinno niestety. Podczas czytania bardzo wczułam się w losy wszystkich bohaterów. Szkoda było mi Patricka bo nie mógł być z Tomem legalnie. Szkoda mi było Marion bo była oszukiwana. Szkoda mi było też Toma bo zawładnął nim strach, który nie pozwalał mu robić pewnych rzeczy. Ta historia jest dosyć skomplikowana. Pełna trudnych decyzji, których konsekwencje ciągną się za bohaterami przez lata. W latach 50tych ubiegłego wieku i jeszcze długo po nich, osoby homoseksualne właściwie nie miały życia. Nie mogły się ujawniać bo było to po prostu niebezpieczne. Nie pozwólmy by wciąż działy się podobne rzeczy. Każdy ma prawo do miłości. Ta książka właśnie to pokazuje. Trud, kłamstwa, żal, smutek... Polecam serdecznie. Dodatkowo powiem, że na platformie #primevideo możecie zobaczyć ekranizacje tej właśnie historii.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-11-2022 o godz 21:27 przez: Aleksandra
"Wiedziałam przez te wszystkie lata, ale czuję to dopiero teraz, gdy piszę te słowa i uzmysławiam sobie, że oboje nie dostaliśmy tego, czego pragnęliśmy. Ot, taka drobnostka - któż dostaje to, czego pragnie? A jednak łączy nas ta absurdalna, ślepa, naiwna, piękna, romantyczna tęsknota za tą rzeczą, ponieważ nie wydaje mi się, abyśmy tak naprawdę kiedykolwiek pogodzili się z porażką." Lata 50 ubiegłego wieku. Czas dość trudny, zwłaszcza dla ludzi, którzy trochę różnili się od innych. Czym? Kierowaniem swoich uczuć względem człowieka tej samej płci. "My Policeman" to historia trójki ludzi, których połączyła miłość. Miłość, która uszczęśliwia, ale również głęboko rani. Przedstawiona w formie pamiętnika z perspektywy Marion, głównej bohaterki, oraz Patricka w jednej z trzech części książki, ukazuje emocje, obawy, postanowienia ludzi, którzy walczyli o miłość. Czy w tej historii są zwycięzcy? Bethan Roberts na podstawie prawdziwej historii stworzyła obraz miłości trudnej, której nie sposób podzielić na troje. Homoseksualizm był głęboko tępiony, więc osoby te nie mogły czuć się bezpiecznie i obnosić ze swoim uczuciem. Miłość kobiety do mężczyzny, która była dla niego tylko "zabezpieczeniem" w życiu społecznym i zawodowym jest smutna, krzywdząca i niesprawiedliwa. Pokazuje to, jak mimo pewnego rodzaju odtrącenia, pragnie się zmienić osobę, by być przez nią kochanym. "My Policeman" mówi o nietolerancji tego świata i jej niszczycielskiej sile, która łamie ludziom serca i całe życie. Każe żyć w strachu. Autorka oddała ducha lat pięćdziesiątych w Wielkiej Brytanii, a emocje wylewają się z każdej strony książki. Styl jest wyrazisty, przyjemny, dzięki czemu mimo wolniejszego tempa, czytało się z przyjemnością. Fani literatury obyczajowej i romansów będą zachwyceni tym tytułem. Finału nie sposób przewidzieć, a to tylko działa na korzyść przedstawionej historii. "My Policeman" powali Was pewnego rodzaju czułością, chęcią bycia kochanym i tym, jak niesprawiedliwość depcze człowiekowi nadzieje na spokojne życie. Bardzo polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-12-2022 o godz 19:21 przez: Kamila
Opowieść o miłości nazywanej dewiacją i lęku przed jej konsekwencjami. Uwielbieniu, jakie sprawia, że idealizujemy drugiego człowieka. Życiu w strachu i kłamstwie. Wykorzystywaniu bliskich. Radzeniu sobie ze zdradą. Ogromnym bólu trzech osób, których losy zostały połączone. Akcja powieści Bethan Roberts dzieje się w Wielkiej Brytanii lat pięćdziesiątych. Spotykamy w niej nauczycielkę zakochaną w bracie przyjaciółki, policjanta chcącego żyć wygodnie, ale oczarowanego innym mężczyzną oraz kustosza, który ma słabość do piękna. Trudno jednak mówić o trójkącie miłosnym, który wspomniany jest w opisie, gdy jedynie dwie osoby odwzajemniają swoją miłość, a reszta jest już bardziej skomplikowana. Związek dwóch mężczyzn może skończyć się więzieniem, a kochające kobiece serce tym razem ma stać się ratunkiem. Każdy jest tutaj oprawcą oraz ofiarą. Żaden z bohaterów nie postępuje całkowicie fair wobec pozostałych. Nawet jeśli nie chcą, ranią się, a wyrzuty sumienia potrafią żyć w sercu latami. Całość została napisana ładnym, zgrabnym językiem, a zdania wypełniły uczucia. Sylwetki bohaterów należą do tych starannie wykreowanych i nawet jeśli kogoś nie darzyłam sympatią (Marion, na ciebie patrzę) to wciąż jego działania oraz przeżycia stanowiły dla mnie pożądaną perspektywę, która wiele wnosiła do powieści. Jestem ogromną fanką literatury, w której królują emocje, a relacje między bohaterami są trudne (jak w „Trio" tego samego wydawnictwa), ale tylko jeśli konstrukcja oraz klimat również mnie zadowala. Tutaj miałam to wszystko. Może teraz czuję się przytłoczona tym, czego świadkiem się stałam, ale to tylko udowadnia, że przeczytałam coś pięknego i ważnego. przekł. Jacek Żuławnik Psst, w mojej wyobraźni polskie wydanie ma inną okładkę i pragnę zapomnieć o tej filmowej, która ani trochę nie oddaje klimatu powieści. Zakładam, że dzięki Harry'emu więcej osób zauważy ten tytuł, ale... Nope.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-11-2022 o godz 17:24 przez: zaBOOKowana
Trójkąt miłosny trzech osób. Marion, Tom i Patrick spotykają się w Brighton w latach 50., a ich życie zmierzy się z nieodwracalnymi konsekwencjami. Akcja powieści toczy się zarówno w latach 50. i (prawie) współczesnych. Traktuje o seksualności i o tym, co się dzieje, gdy człowiek nie ma prawa do wolności słowa. Musi się ukrywać pod maską innej osoby. Aby zachować pozory szacunku, Tom poślubia kobietę. Forma książki bardzo mi się podobała, ponieważ jest pisana w formie listu Marion do Patricka. Dopiero pod koniec dowiadujemy się, w jakich okolicznościach kobieta postanowiła spisać swoje przeżycia. Tam opowiada o Tomie, a ponieważ jest on bratem jej przyjaciółki, dość często go widywała. Podkochiwała się w nim i czekała, aż wróci ze służby wojskowej. Gdy ten poznaje Patricka, wprowadza go do swojego życia. Początkowo Marion jest nim zachwycona. To wyjątkowa i emocjonalna książka. Przeniosła mnie do lat 50. w Brighton, do kamienistych plaż i czasów, gdzie homoseksualizm potrzegany był jako choroba, zachowanie dewiacyjne, coś wstydliwego, z czego trzeba się wyleczyć. Marion, niewinna kobieta, która pragnie żyć w harmonii ze swoim mężem, nie dostrzega seksualności Toma. Oczekuje się od niej posiadania potomstwa i zajmowania się domem. Dopiero po rozmowie z przyjaciółką, kobiecie otwierają się oczy. Chociaż książka traktuje głównie o traumie ukrywania własnej seksualności, pokazuje również rolę kobiety w społeczeństwie. Jak dla mnie, jest to świetna książka, przy której bardzo miło spędziłam czas. Z wypiekami na twarzy, czekałam na dalszy ciąg historii tej trójki. Autorka wykorzystała sprytne narzędzie narracyjne do przedstawienia dobrze wykreowanych postaci oraz emocjonalnie niszczycielskiej fabuły. Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
01-11-2022 o godz 19:20 przez: daj.nura.w.ksiazki
Wielka Brytania, lata 50. XX wieku. Młoda Marion zakochuje się w Tomie, który po służbie wojskowej zostaje policjantem. Kobieta wręcz obsesyjnie pragnie zbudować z nim swoją przyszłość, nie zauważając obojętności z jego strony. W tym samym czasie rozwija się znajomość Toma z Patrickiem - wyrafinowanym, zamożnym i inteligentnym kustoszem galerii sztuki. Ostatecznie dochodzi do zaślubin Toma i Marion, lecz kobieta nie jest świadoma, że jej wybranek, godząc się na związek, realizuje swój plan. Policjant rozpoczyna podwójne życie u boku żony i kochanka w czasach, gdy za ,,niemoralne czyny" grozi kara więzienia. ✒️💌 ,,My policeman" to napisana pięknym językiem, niezwykle klimatyczna powieść o miłości - nieszczęśliwej i zakazanej. Historia opowiedziana została z perspektywy Marion i Patricka, w formie przeplatających się fragmentów pamiętników. Bardzo podobał mi się ten zabieg i sprawił, że mogłam lepiej zrozumieć uczucia bohaterów. Mimo że nie poczułam szczególnej sympatii do żadnej z głównych postaci, książkę czytałam z naprawdę dużym zaangażowaniem. Historia wywołała we mnie ogrom emocji, zwłaszcza w zakresie ówczesnej sytuacji prawnej osób homoseksualnych oraz tego, jak Tom traktował Marion. Przyznaję, że czuję lekki niedosyt po końcówce, ponieważ liczyłam, że zachowanie Toma względem pewnej osoby zostanie lepiej wyjaśnione. Polecam tę pozycję osobom lubiącym ciekawe, pięknie napisane i dostarczające dużego ładunku emocjonalnego historie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
15-12-2022 o godz 21:49 przez: wybitna.marzycielka
„Gdybym dotknęła tej rany, aby sprawdzić, jak bardzo jest bolesna, nigdy by się nie zagoiła”. . Książka, która rozniosła mnie emocjonalnie - „My policeman”. Książka, od której miałam dreszcze - autorki Bethan Roberts. . Po moim zapoznaniu się z opisem tej książki stwierdziłam, że nie będzie w niej nic dla mnie nowego, gdyż motyw podwójnego życia spotkałam już nie raz w filmie czy w lekturze - lecz może być ekscytująco - i tego nie mogłam się doczekać. . Historia rozgrywa się przy końcu lat 50. XX wieku i w 1999 roku. Opowiadana jest z dwóch perspektyw - głównej bohaterki Marion w teraźniejszości (rok 1999) i drugoplanowego bohatera Patricka (w przeszłości). . Dawno nie czytałam opowieści, która mnie tak zahipnotyzowała. Oddałam się jej całkowicie. Pięknie były oddane uczucia oczami Marion. Bardzo ją polubiłam i zżyłam się z nią. Było mi jej szkoda. Kobieta była naprawdę opanowana i wyjątkowo wyrozumiała. Patrick miał jakby obsesję. Nie wydawało mi się by darzył prawdziwą miłością Toma, który stanowił przeciwieństwo, wpadł po uszy. . Świetnie napisana, mimo wielu opisów, to moja pierwsza książka autorki i mam nadzieję, że nie ostatnia. . Z niecierpliwością czekam, żeby móc obejrzeć film, zwłaszcza, że po obejrzeniu zwiastunu, mam wrażenie iż obsada jest idealnie dopasowana.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
03-11-2022 o godz 18:50 przez: zakochana_w_fantazji
4/5⭐️ „My Policeman” - Bethan Roberts Młoda bohaterka Marion zakochuje się w Tomie, który został policjantem po służbie w wojsku. Bohaterka pragnie być z nim za wszelką cenę można powiedzieć ze podchodzi to pod obsesje, nawet kiedy Tom jest nią nie zainteresowany a wręcz jest mu ona obojętna. W międzyczasie rozwijała się relacja Toma z Patrickiem. Ostatecznie Tom i Marion zostają małżeństwem, ale bohaterka nie wie, że bohater miał swój plan zgadzając się na ślub z nią. Tom rozpoczyna podwójne życie ze swoją świeżo upieczona żona i kochankiem u swojego boku. Historia opisuje, że życie nie jest łatwe, chociaż na pierwszy rzut oka wszystko wygląda wręcz idealnie tak naprawdę wszytko może być totalnie ma odwrót. Widać to w tej historii, kiedy Marion jest zakochana bez wzajemności i Patricku, który kocha ze wzajemnością, ale jego miłość jest zakazana i niebezpieczna, kiedy ktoś by dowiedział się prawdy. Jest to książka o prawdziwej miłości, która nie ma prawa istnieć i niesie za sobą wiele obaw, lęków oraz konsekwencji. Historia zostaje nam opisana z dwóch perspektyw Marion i Patricka w formie splecionych fragmentów pamiętnika. Dzięki temu możemy bliżej poznać ich historie oraz ich uczucia. Wiki🤍
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-01-2023 o godz 09:48 przez: okulary_do_czytania
"My Policeman" to historia miłosna, tragiczna i dojrzalsza niż czasy, w której przyszło jej się rozgrywać. Marion świadoma trudności jakie ją czekają wiąże się z Tomem, obiektem swojej fascynacji a wręcz nawet obsesji. Mając świadomość, że jej nigdy nie pokocha zostaje jego żoną. W tym układzie jest jeszcze on. Patrick wie, że jego uczucia do Toma są zbrodnią, brak tu nadziei i szansy na zmianę. Marion skupiona jest na sobie, na swoich potrzebach. Tak jak na początku budziła sympatię to pod koniec historii trudno jej współczuć. Tom był tylko przedmiotem pożądania tych dwóch, stałym gościem ale nie głównym narratorem. Tom jest obiektem miłosnym a cała historia rozgrywa się z perspektywy Marion i Patricka. "My Policeman" szybko się czyta, to złożona i smutna historia o zdradzie i żalu. Niejednoznaczna, dobrze napisana, idealnie daje się odczuć sytuację panującą w latach 50, w której brak tolerancji wobec innej orientacji i ukrywanie się był na porządku dziennym.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-10-2022 o godz 00:40 przez: Izabela
genialna historia. genialnie przedstawiona. szykujcie chusteczki do czytania serio
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-10-2022 o godz 16:12 przez: Oliwia
Piękna i wzruszająca książka, polecam każdemu!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-10-2022 o godz 15:16 przez: anonymous
Wspaniała książka polecam każdemu
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
31-10-2022 o godz 18:36 przez: Pola
cudowna historia 😭😭😭
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji