Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.
Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.
Sprawdź jak złożyć zamówienie krok po kroku.
Możesz też zadzwonić pod numer +48 22 462 72 50 nasi konsultanci pomogą Ci złożyć zamówienie.
Kiedy w roku 1973 nagrywał legendarny album "Tubular Bells”, Mike Oldfield miał zaledwie dwadzieścia lat. Zagrał na tej płycie na kilkunastu instrumentach i skomponował muzykę, która do dziś budzi podziw i znajduje wciąż ogromną liczbę zwolenników. Podobnie szerokie i barwne jest spektrum stylistyczne, po jakim porusza się Oldfiled, grywał i nagrywał już rocka progresywnego, ambient, muzykę celtycką, pop, chillout, trance czy world music. W każdym z gatunków miał coś do powiedzenia i do każdego wnosił cząstkę swojej niezwykłej osobowości i ogromnego talentu. Pasja tworzenia, jaka pochłania tego muzyka nie pozwala mu przestać, zatrzymać się i nie komponować kolejnych, absolutnie unikalnych albumów. Po wielu długich latach współpracy z firmami Virgin i Warner, w roku 2005, Oldfiled podpisał trzyletni kontrakt z Mercury. Pierwszym albumem nagranym w barwach tej firmy, był "Light and Shade”, w marcu 2008 pojawi się jego następca, płyta "Music Of The Spheres”.
Na nowej płycie, Mike Oldfield, prezentuje wizje dźwięków, jakie pochodzą jego zdaniem ze sfer niedostępnych zwykłemu postrzeganiu. Jest to muzyka przestrzeni, której on
i jego wrażliwości są tylko "przekaźnikami”. Opowiada o tym w taki sposób: "Jestem
w tym wypadku czymś w rodzaju inżyniera… technika, która otrzymuje konkretne idee
i przekłada je na dźwięki”. Jedną z tych idei, jest oczywiście koncepcja "musica universalis” Pitagorasa, który uważał, że muzyka pozostaje w ścisłym związku z ruchem słońca, księżyca i pozostałych planet. To twierdzenie opiera się na przekonaniu,
że wzajemne relacje między ciałami niebieskimi oparte są na zjawisku, które posiada strukturę kompozycji muzycznej. Nie jest to muzyka słyszalna, raczej pojęcie oparte
na harmonii i matematyce.
Album "Music Of The Spheres” został w całości nagrany przez orkiestrę w słynnych studiach Abbey Road. Gościnnie pojawili się, rewelacyjny, chiński pianista Lang Lang
i zjawiskowa wokalistka z Nowej Zelandii, Hayley Westenra. Sam Oldfield broni się przed określaniem jego nowej płyty mianem "Tubular Bells IV”, chociaż zgadza się równocześnie, że wiele osób może tak właśnie pomyśleć. Uczucie, jakie towarzyszyło powstawaniu tej muzyki, określa jako podobne do tego, o którym opowiadał John Lennon, który twierdził wiele razy, że nie jest de facto kompozytorem, lecz medium, które stanowi pomost między naszym światem a "muzyką przestrzeni”. Oldfield czuje podobnie i realizuje te koncepcje na swoich płytach.
"Przez długi czas zastanawiałem się, co robić, jaki będzie mój następny krok. Rozważałem nawet ewentualność emerytury (śmiech). W końcu doszedłem do wniosku, że ciekawym pomysłem może być skomponowanie jakiejś większej formy i… oddanie jej komuś innemu, żeby zagrał. Tak pojawiła się orkiestra i cała idea "Music Of The Spheres”. Duchowość ma ogromny wpływ na moje kompozycje. Najważniejsze jest, aby udało mi się stworzyć muzykę, która będzie dowodem tego, że wszyscy jesteśmy częścią otaczającego nas świata, także tego niewidzialnego, duchowego, który stanowi równowagę dla materii i decyduje o niezwykłej elegancji natury”.
Mike Oldfield planuje obok wydania go w konwencjonalnej formie CD, także edycje na przenośnej pamięci USB, czyli popularnym “pendrive”.
ID produktu: | 1001607508 |
Tytuł: | Music Of Spheres |
Wykonawca: | Oldfield Mike |
Dystrybutor: | Universal Music Polska |
Data premiery: | 2008-03-21 |
Rok nagrania: | 2008 |
Producent: | Other Classical |
Nośnik: |
CD
|
Liczba nośników: | 1 |
Rodzaj opakowania: | Jewel Case |
Wymiary w opakowaniu [mm]: | 125 x 10 x 142 |
Indeks: | 65224373 |
Podziel się na Facebooku
Właśnie zrecenzowałem Music Of Spheres
Kiedy w roku 1973 nagrywał legendarny album "Tubular Bells”, Mike Oldfield miał zaledwie dwadzieścia lat. Zagrał na tej płycie na kilkunastu instrumentach i skomponował muzykę, która do ...Mike przenosi nas juz od pierwszej sekundy w zupełnie inne światy, są to własnie jego osobiste sfery wrazeń, każdy kawałek jest w jakis sposób wyjątkowy a zarazem każdy współgra ze sobą. Jest tu więc dynamika, jest spokój i wyciszenie, jest ton podniosły, wrecz patetyczny ale jest i lekkośc wiosennego poranka, rozluźnienie i relaks. Każdemu kto lubi muzyke instrumentalną, trochę ambientową (świetnie ten album pasuje to lecenia jako tło) ale też na poranną dawkę energi czy wieczorne wyciszenie. Cięzko te skrajności zrozumieć dopóki sie ich nie usłyszy ale taki właśnie jest pan Oldfield na tej płycie.
Muzyka miła dla ucha.