5/5
12-12-2021 o godz 09:43 przez: Heather
Ewa Przydryga nie zwalnia tempa i wkracza na scenę z kolejną mocną powieścią. Niejednokrotnie udowodniła nam, że potrafi budować niepowtarzalny klimat oraz gęstą atmosferę a jej każda kolejna książka pozwala wierzyć, że autorka rozwija się w bardzo dobrym kierunku. "Mursz" pokazuje siłę Przydrygi oraz jej talent, bo to jeden z najlepszych thrillerów jakie ostatnio przeczytałam. Zaczyna się mocno, już od pierwszych stron bowiem jesteśmy rzuceni w wir konkretnych wydarzeń. Tutaj nie ma miejsca na przestój, nie ma czasu na analizowanie poznanych przed chwilą faktów, bo autorka potrafi mocno wpłynąć na psychikę czytelnika, zakręcić nim, zmienić bieg wydarzeń i tak zręcznie manipuluje towarzyszącymi nam emocjami, że dopiero po czasie możemy spostrzec, że przecież po drodze były pewne znaki sugerujące przebieg fabuły, ale nie dało się ich dostrzec w ferworze tej nietypowej akcji. Czytaliście "Topieliska", wcześniejszą powieść autorki? Warto do niej wrócić i poznać losy Poli, ponieważ to ona jest bohaterką w aktualnej lekturze. Po stracie synka i męża próbuje wrócić do normalnego trybu życia, ale czy to kiedykolwiek będzie możliwe? Wiele dni przebywała w zakładzie zamkniętym gdzie zaprzyjaźniła się z Kasandrą i dziś wymienia z nią korespondencję, by podtrzymać znajomość. Jednak pewnego dnia przyjaciółka sugeruje, że ma w planach samobójstwo a w liście nawiązuje do Murszu, wymarłej części kaszubskiego lasu. Stoi tam spalona chata a w niej zamknięte są zaskakujące sekrety. W życiu Poli nadszedł czas na zmiany a wyzwanie jakiego się podejmie okaże się śmiertelnie niebezpieczne. Bardzo polubiłam główną bohaterkę w pierwszym tomie, więc cieszę się, że autorka postawiła na kontynuację jej losów. Na szczęście nie wracamy zbyt intensywnie do tego co działo się wcześniej, ponieważ nowa zagadka zajmuje cały pierwszy plan. A jest na czym się skupić, ponieważ intensywne poszukiwania prawdy przez Polę prowadzą nas do licznych mrocznych zakamarków, podczas czytania więc emocji nie brakuje. Mroczny las otula nas cudownie przedstawionym klimatem a tajemnicza chata mocno wpłynie na naszą wyobraźnię. Jestem zachwycona najnowszą lekturą Ewy Przydrygi. To niezawodna autorka, która fanom thrillerów zawsze dostarcza całej palety niezapomnianych wrażeń. Podczas czytania "Murszu" było zaskakująco, intrygująco oraz bardzo mrocznie, miejscami wręcz czułam gęsią skórkę. Do samego końca nie możemy być pewni czy coś nie wyskoczy z ciemnego miejsca i to chyba najlepszy element tej powieści choć trudno to jednoznacznie ocenić, bo całość prezentuje się wybornie! Niepokój skłania do myślenia a podsyłane nam przez wyobraźnię obrazy wydają się aż nazbyt realistyczne, bo nic nie jest tym czym wydaje się na pierwszy rzut oka. Autorka wysoko podniosła poprzeczkę prezentując thriller obok którego absolutnie nie możecie przejść obojętnie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
14-02-2022 o godz 14:08 przez: agga
„Mursz” jest kontynuacją „Topielisk”, które w maju ubiegłego roku wywarły na mnie spore wrażenie. Po stracie męża i syna Pola próbuje ułożyć sobie życie na nowo. Podczas pobytu w szpitalu psychiatrycznym poznaje młodą dziewczynę Kasandrę, która przeżywa traumę po śmierci swojej przyjaciółki, instagramerki Lary. Kas i Polę połączyła nić przyjaźni. Wtedy również Kas opowiedziała Poli historię Murszu, wymarłej części Duchnego Lasu, starego, owianego złą sławą lasu na Kaszubach i związanej z nim mrocznej tajemnicy. Fabuła przedstawiana jest pierwszoosobowo, w trzech ramach czasowych, z perspektywy trzech osób. Główną narratorką jest znana z „Topielisk” Pola i to do niej należą pierwsze skrzypce w tej historii. Podjęte przez Polę działania mające na celu rozwikłanie tajemnicy Kasandry, stanowią nijako punkt wyjścia w tej historii i mają swoje miejsce w roku 2020. Dwie pozostałe narracje są retrospektywne i prowadzone z perspektywy Lary w roku 2019, oraz nauczycielki Marianny w roku 2018. Są to powiązane ze sobą wątki. Lara była uczennicą Marianny i rok po jej tragicznej śmierci wraca do miejsca, w którym ta umarła, chcąc dowiedzieć się czegoś więcej o jej śmierci. Jest w tej książce noś niepokojącego, złowieszczego. Wydarzenia opisywane są niespiesznie, w stylu slow, jakby autorce wcale nie spieszyło się do opowiedzenia tej historii. Mroczna, duszna, oblepiająca strachem atmosfera nie odpuszcza ani na chwilę. Królują nietypowe odgłosy, niedefiniowalne dźwięki, dziwne zdarzenia. Wszystko podlane niepewnością, niedopowiedzeniami i tajemnicami, które ukrywają bohaterowie. Jakieś takie to było złowrogie, klimatem bardziej pasujące do powieści grozy niż do thrillera. Zakończenie trochę mnie rozczarowało. Było jakieś płaskie, nie umiałam dostrzec w nim realizmu powiązań między bohaterami. Ostatecznie wyszło tak, że historia Marianny w powiązaniu z Duchnym Lasem i Larą była zupełnie marginalna, nie wiem jakie znaczenie dla Lary miało publiczne ujawnienie dowodów zawartych w niebieskiej teczce. Bo bezpośrednich związków Lary z wydarzeniami, które spotkały Mariannę się nie dopatrzyłam. Sprawca nie był powiązany z osobą Lary, więc nie rozumiem tego zaangażowania. Nie bardzo przemawia do mnie wizja tego urbexowego zlotu osnutego wokół śmierci dawnej nauczycielki. Czy chodziło tylko o wskazanie prawdziwego sprawcy śmierci Marianny? Nie wiem…, wiem, że zakończenie mnie nie przekonuje. Dodam jeszcze, że nie jest to wprost kontynuacja „Topielisk”. W „Murszu” dzieje się zupełnie inny wątek, powiązany jedynie osobą Poli, która jedynie czasem wspomina o wydarzeniach z „Topielisk”.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-11-2021 o godz 18:57 przez: anonymous
Mroczne oblicze natury, duszny klimat, idealnie skonstruowane portrety psychologiczne bohaterów, dbałość o każdy szczegół oraz powolne i pełne napięcia odkrywanie kolejnych wskazówek to przepis na najlepszy thriller psychologiczny tego roku - „Mursz”. Jedyne co zdradzę Wam z fabuły to, że wraz z pierwszymi stronami zatracicie się w trójmieście i Kaszubach, gdzie w mrocznym lesie, w tajemniczych okolicznościach zmarła rok temu pewna dziewczyna. Resztę poznajcie sami 😉 Narracja prowadzona z perspektywy kilku bohaterów, a także kilku linii czasowych sprawia, że czytelnik poznaje historię szerzej i może sam próbować łączyć kolejne kropki, ale ostrzegam, że w tej książce niczego nie można być pewnym. Jest to książka, która bazuje na wielu emocjach, które są tak dokładnie opisane gdy towarzyszą bohaterom, że niezmiernie szybko to samo zaczyna odczuwać czytelnik. Gęsta atmosfera, w którą się zatapiamy wraz z pierwszymi stronami jest pełna tajemniczości, przytłaczająca i ponura, a zatem idealna na długie, deszczowe wieczory. Ewa Przydryga z niezwykłą dokładnością dobiera słowa i wielokrotnie sprawiła, że czytając dane zdanie miałam ciarki na plecach. Poziom napięcia i zaciekawienia rośnie z każdą stroną, a autorka podsuwając czytelnikowi kolejne wskazówki jednocześnie sprytnie wyprowadza go w las… dosłownie i w przenośni. Dzięki tak dokładnym opisom zarówno miejsc jak i myśli bohaterów bardzo szybko czułam się jakbym sama była jedną z bohaterek, czułam ich emocje, przerażenie, niepewność, a już szczególnie wyczułam zapach tytułowej zgnilizny. Z książek tej autorki za każdym razem wynoszę masę ciekawostek, tym razem dotyczyły one tego czym są ule figularne, urbex lub imprinting. Moją ulubioną postacią zdecydowanie była sowa, która chociaż nie mówiła, to zdecydowanie najwięcej widziała i w zwinny sposób łączyła świat ludzki ze światem natury. "Mursz" zawiera także wiele refleksji bohaterów, flashbacków do traum z dzieciństwa i porusza niezwykle istotne tematy związane z problemami psychicznymi. W tej książce bohaterowie mierzą się zarówno z demonami, które czają się w lesie, jak i z tymi, które drzemią głęboko w nich samych i tylko czekają na odpowiedni moment by się ujawnić. Ten tytuł to prowadziwy rollercoaster emocji, w którym niczego i nikogo nie można być pewnym. Nieprzewidywalny, ponury i osaczający thriller psychologiczny, który wciąga i nie daje o sobie zapomnieć. To mój faworyt tego roku i także Wam gorąco polecam tę lekturę.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
10-01-2022 o godz 13:59 przez: ryszawa.blogspot.com
Pola wychodzi ze szpitala i próbuje na nowo ułożyć sobie życie bez męża i ukochanego synka. W miejscu tym poznaje Kasandrę, od której wkrótce otrzymuje list pożegnalny. Bohaterka robi wszystko by ocalić swoją znajomą przed śmiercią. Sekret, który poznaje prowadzi ją do Murszu, wymarłej części kaszubskiego lasu, gdzie przed rokiem w tragicznych okolicznościach zmarła Lara, koleżanka Kasandry. Co z tym wszystkim wspólnego ma Marianna, nauczycielka, która również poniosła śmierć? Kto czytał „Topieliska” ten wie, jaki klimat będzie go czekał w „Murszu”. Jest on ciężki, mroczny, tajemniczy, zasnuty mgłą niepewności, według mnie jest również niepowtarzalny. Wprowadza w czytelniku nutę niepewności. Trzeba dojść do ostatniej strony, by wszystko stało się jasne. Ewa Przydyga dawkuje nam napięcie i powoli zdradza kolejne elementy. Historia przedstawiona została z perspektywy trzech kobiet. Polę mieliśmy okazję poznać już w „Topieliskach”, jednak ta powieść nie ma nic wspólnego z poprzednią, to odrębne historie, które łączy ze sobą główna bohaterka. Jedyną istotną informacją jest fakt, dotyczący tego, w jakich okolicznościach Pola znalazła się w owym miejscu. Pozostałe kobiety nie żyją. Przenosimy się do 2018 roku, w którym poznajemy historię Marianny oraz do 2019, do wydarzeń poprzedzających śmierć Lary. Wydarzenia z życia Poli odgrywają się w 2020 roku. Rozdziały się przeplatają, więc skaczemy po różnych częściach tak naprawdę jednej opowieści, która dotyczy tych trzech postaci. Według mnie „Mursz” jest bardzo dobrym thrillerem, który ma idealnie zbudowane napięcie. Ta historia ma w sobie coś wciągającego, psychodelicznego, tajemniczego. Cała fabuła dopracowana została w najdrobniejszych szczegółach, a do tego toczy się na moich ukochanych Kaszubach, gdzie mieszkam. Na plus jest również zakończenie, które zrobiło na mnie wrażenie. Jest nieprzewidywalne, ciężko byłoby odgadnąć czytelnikowi, jakie ono będzie. A o to właśnie w dobrych dreszczowcach chodzi – o element zaskoczenia. Jeśli lubicie wielowątkowe powieści, których akcja rozwija się powoli i na których trzeba się skupić, by nie pogubić się w historii, to z całą pewnością „Mursz” się Wam spodoba. Uważam, że nie jest to ani łatwa, ani lekka książka, ale jeśli się wciągniemy, to czyta się ją naprawdę szybko. Trzeba mieć też świadomość specyficznego stylu autorki, który nie każdemu przypadnie do gustu. Ja się przy tej powieści bawiłam wybornie i czekam na jej kolejne dzieło.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
14-12-2021 o godz 13:08 przez: Anonim
mamakawaiksiazki.blogspot.com “Mursz” to kontynuacja “Topielisk”, jednak spokojnie można czytać ją bez znajomości pierwszej części. Bohaterka jest ta sama, jednak historia zupełnie inna. Tytułowy “Mursz” to część Duchnego Lasu, czyli miejsca, w którym działy się złe rzeczy. Właściwie nieodpowiednim czasownikiem jest działy, bo teraźniejsze wydarzenia jedynie potwierdzają niepochlebną sławę tego miejsca i jego moc przyciągania zła. Pola stara się powrócić do normalnego życia, wychodzi z zakładu, gdzie odbywała terapię i koresponduje z Kas, którą tam poznała. Jeden z jej listów niepokoi Polę. Po próbie samobójczej Kasandry bohaterka stara się zrozumieć koleżankę i tak trafia do Murszu. Poznanie sekretów mieszkańców tego miejsca okazuje się niebezpieczne, bo Duchny Las kryje więcej tajemnic niż się wydaje... Postać Poli, tak jak poprzednio, nie wzbudziła we mnie zbyt dużych emocji, inni bohaterowie już tak. Historię poznajemy z trzech różnych perspektyw: Poli, Marianny i Lary, oraz na różnych płaszczyznach czasowych. Dwie z bohaterek już nie żyją, co wzbudza dodatkowy dreszczyk emocji, bo przyczyny śmierci nie do końca są jasne. Pola trochę wtyka nos w nie swoje sprawy, co początkowo lekko irytuje, bo plącze się w trudną sprawę, choć sama ma mnóstwo problemów. To, co najbardziej zachwyciło mnie w “Murszu” to złożoność historii tych kobiet, a także sam klimat. Mursz, Duchny Las, wszystkie jego zakamarki, tajemniczy mieszkańcy, leśne zwierzęta, przenikliwa cisza, w której słychać najdrobniejszy szelest czy łamaną gałązkę. Wszystko to niesłychanie oddziałuje na wyobraźnię i czytelnik na własnej skórze czuje te emocje. Strach podszyty ciekawością co tak naprawdę się wydarzyło jest silniejszy niż zdrowy rozsądek. Wiele rozwiązań przychodziło mi do głowy, jedno z nich się sprawdziło, natomiast autorka cały czas wodzi czytelnika za nos, tak że podczas lektury ciągle nie jest się pewnym co przytrafiło się Larze, a także jaka jest prawda na temat pożaru, w którym zginęła Marianna. Podoba mi się też, że autorka porusza problem zdrowia psychicznego, wprowadza bohatera na wózku inwalidzkim , a także trochę nowych technologii i ciekawą pasję Lary. To wszystko sprawia, że “Mursz” jest wyjątkowy i warty uwagi. Fabuła intryguje i wciąga, bohaterowie są ciekawi i mają swoje tajemnice. Najsłabszym punktem jest dla mnie Pola, jednak to ona spaja te historie. Duszny, mroczny leśny klimat zachwyca i stanowi idealne tło dla tej historii.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
07-02-2022 o godz 08:29 przez: Paulciaaa92
Ewa Przydryga wskoczyła u mnie na listę ulubionych polskich pisarzy w momencie kiedy miałam styczność z jej twórczością po raz pierwszy, czyli od momentu przeczytania książki "Bliżej niż myślisz". Wtedy przypadł mi do gustu styl autorki, pomysł i jego realizacja. Czy nadal trzyma poziom? W międzyczasie czytałam jeszcze dwie książki Przydrygi, które również mi się podobały, a teraz przyszedł czas na widoczny na zdjęciu "Mursz". Więc o czym tym razem opowiada nam autorka? Las na okładce ma ogromne znaczenie w fabule, a tytułowy mursz to nic innego, jak jego część. A wiadomo, że las może być przerażający, ciemny, wręcz płatający figle wyobraźni. Do tego dochodzi leśniczówka, której historia zamyka się nie tylko wśród żywych, ale także tych, którym nie udało się ujść z życiem. To tam nasza tytułowa bohaterka trafia w momencie kiedy otrzymuje od przyjaciółki zapowiedź samobójstwa. Czy w Kaszubskim lesie straszy? Czy są tam duchy? Przydryga pokazała już kilkakrotnie, że potrafi napisać dobry thriller i tym razem także tak jest. Pewnie wiele osób czytając opis i znając "Topieliska" zacznie się zastanawiać czy "Mursz" nie jest drugim tomem, ale nie jest, spokojnie. To główna bohaterka ponownie w nim występuje, ale nie trzeba znać "Topielisk" aby czytać tę książkę. Nie są ze sobą ściśle powiązane. Natomiast, poza odczuciem grozy, autorka zahacza tutaj również o różnego rodzaju traumy, o ogromną potrzebą stanięcia na nogi po paskudnych wydarzeniach, o chęć po prostu zaczęcia życia na nowo. Wplata to wszystko w życie Poli, głównej bohaterki i mam wrażenie, że chciała przekazać w ten sposób ogromną bombę emocjonalną nie tylko w postaci napięcia, strachu, niepokoju, ale także współczucia kobiecie, która musi zacząć wszystko od nowa, a ponownie zaczynają się pojawiać problemy jak te z przyjaciółką i jej próbą samobójczą. Tytułowy mursz nie tylko dotyczy lasu, ale także innych aspektów. Autorka sprawiła, że jest wieloznaczny i to powoduje, że mi, jako czytelnikowi, wręcz oczy się błyszczą z zachwytu, ponieważ uwielbiam gdy tytuł nie jest tylko pustymi słowami, a ma coś przekazać i co więcej, odkrywa przede mną kolejne tajemnice z nim związane. Czy zatem warto sięgnąć po najnowszą książkę Przydrygi? Tak! Autorka pisze świetnie i jej styl jest genialny. Całość jest mroczna, ciężka, niepokojąca i to największe zalety tej powieści. Polecam samemu się przekonać! Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Muza.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
24-01-2022 o godz 23:49 przez: Luna
Las, z którego możesz nie wyjść żywy. Tajemnice, niebezpieczeństwo i wiele niewyjaśnionych spraw z przeszłości. „Mursz” Ewy Przydrygi to książka, która ma zdecydowanie mroczny klimat. Mimo tego, że w książce dzieje się dużo za sprawą naprawdę wielu perspektyw i przeskoków czasowych, to nie odczuwałam podczas czytania większego napięcia. Bardziej czułam się jak podczas rozwiązywania zagadki, a nie jak w środku morderczej akcji. Główna bohaterka – Pola, usiłująca pozbierać się po śmierci męża i syna, zagłębia się w tajemnice Duchnego lasu po tym, gdy jej przyjaciółka ze szpitala psychiatrycznego targa się kolejny raz na własne życie. Kasandra najprawdopodobniej w przeszłości była świadkiem morderstwa popełnionego w tym owianym tajemnicą lesie. List Kasandry, sugerujący wiele, aczkolwiek nie mówiący nic konkretnego, motywuje Polę do podjęcia próby odkrycia prawdy i zrozumienia tego, co naprawdę się wydarzyło przed laty z Larą, influencerką, którą zamordowano podczas zlotu jej fanów w lesie. Jest to nieoczywisty thriller psychologiczny, który czaruje opisami i niepowtarzalnym klimatem Duchnego lasu i ma naprawdę ogromny potencjał, aczkolwiek mnie osobiście rozczarował naciąganym zakończeniem. Plusem jest na pewno to, że otrzymujemy historię opowiedzianą z wielu perspektyw. Historię widzianą oczami osób zaangażowanych bezpośrednio w zawiłości Duchnego lasu. Jednak czy to wystarcza? Czegoś zdecydowanie tu brakuje. Bohaterki momentami zlewały mi się w jedno. Niby każda z nich jest wyraźna, ale i tak musiałam pomyśleć przy imieniu na początku rozdziału, aby przypomnieć sobie, która dziewczyna jest którą. Może było to celowe, może właśnie ten las ma tutaj się wybijać, a nie bohaterki, ale czułam się tak, jakby każda myślała w podobny sposób i miała ten sam temperament. Nie było to złe, bo przez to wszystko jest utrzymane w jednym, ciągłym klimacie i swoich fanów na pewno odnajdzie. Gęsty klimat, historia z potencjałem, która niestety nie zyskuje przez zbytnie kręcenie się w kółko i nieciekawe zakończenie. Jeśli nie zależy Wam na bardzo piorunującej akcji i szokujących doznaniach, a także o ile nie pogubicie się w mnogości postaci i wątków, to książkę warto przeczytać dla samego leśnego klimatu, tej atmosfery, dzikości i tajemniczości. Tego z pewnością nie brakuje, bo książka jest bardzo spójna, angażująca i może gdyby nie zakończenie, to oceniłabym ją też lepiej.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-12-2021 o godz 19:16 przez: Vaconafa
Spotykając się pierwszy raz z twórczością autora czy autorki nie mamy pojęcia czego możemy się spodziewać. Los chciał, że pierwszą książką Ewy Przydrygi jaką przeczytałam jest "Mursz". Książka otrzymała etykietę kryminału i została wydana nakładem wydawnictwa Muza. Pola opuszcza szpital psychiatryczny, w którym podczas swojego pobytu zaprzyjaźniła się z Kasandrą. Niedługo dostaje list od Kas, który sugeruje, że planuje ona popełnić samobójstwo. Bez zastanowienia Pola pędzi by uratować swoją przyjaciółkę. List sugeruje również powód samobójstwa: niewyjaśniona śmierć Lary, dla której Kasandra pracowała. Kas postanawia zdradzić więcej niż dotychczas w swoim liście, a później próbuje uciec w ręce śmierci. Walczy ona o życie w szpitalu po próbuje samobójczej, a Pola zadręczająca się swoją stratą i problemami postanawia oderwać się od nich i zająć niewyjaśnioną sprawą morderstwa Lary. Wyrusza ona do Murszu, wymarłej części kaszubskiego lasu gdzie przed laty doszło do przerażających zdarzeń. Tam trafia do spalonej leśniczówki, skrywającej kolejne mroczne sekrety dotyczące lasu i zamieszkujących go ludzi. Jak bardzo wszystkie tajemnice są ze sobą powiązane i kto jest odpowiedzialny każdej z tragedii? Co uda się odkryć Poli i jaką tajemnicę skrywa Kas? To i wiele więcej znajdziecie na kartach książki. Marianna, Lara i Pola - to nasze trzy przewodniczki po opowieści. Każda z nich opowiada swoją historię z lata innego roku. Marianna z 2018, Lara z 2019 zaś Pola odkrywająca powoli tajemnice z 2020 roku. Dowiadujemy się co łączy Mariannę i Laurę dzięki retrospekcji do czasu gdy Marianna była nauczycielką Laury. Każda z bohaterek ma swoją historię w mniej lub większym stopniu rozwiniętą i wyjaśnioną. Jedyny niedosyt czuję odnośnie historii Poli i miałam wrażenie jakby książka była kontynuacją innej opowieści, ale i tak bardzo spodobała mi się cała koncepcja i fabuła powieści. Książkę ma się ochotę przeczytać na raz bez odkładania tak bardzo jest wciągająca. Kryminalna zagadka gdzie śledczym jest zagubiona kobieta będąca przyjaciółką osoby powiązanej z nią? Na początku byłam sceptycznie nastawiona, ale ten pomysł zdecydowanie mnie kupił. Miejsce akcji ze straszną historią? To moim zdaniem strzał w dziesiątkę! Zdecydowanie mogę stwierdzić, że było to udane spotkanie i polecam Wam tą pozycję. Dziękuję bardzo wydawnictwu za egzemplarz w ramach współpracy barterowej.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
02-12-2021 o godz 14:27 przez: Lukrecja84
„Mursz” skrywa ogromne i mroczne tajemnice, które nigdy nie powinny ujrzeć światła dziennego. Mamy dwie główne bohaterki Polę i Larę. Te dwie dziewczyny nigdy się nie poznały. Jedna z nich próbuje odkryć prawdę o śmierci drugiej. Obie te dziewczyny łączy Kasandra. Była koleżanką/ przyjaciółką zarówno Poli jak i Lary. Polę poznała w szpitalu. Larę znała całe jej życie. Ostatni list Kasandry do Poli był przerażający. Sugerował, że dziewczyna może popełnić samobójstwo. Ujawnia w nim sekret dotyczący śmierci tajemniczej Lary. Postanawia odwiedzić tajemnicze miejsce – Mursz. To miejsce jest przeklęte i bardzo niebezpieczne. Co z tym wszystkim wspólnego ma spalona leśniczówka? Jaką tajemnicę skrywa kaszubski las? Ewa Przydryga w swojej najnowszej powieści stworzyła naprawdę mroczny klimat. Pięknie prowadzi nas przez całą historię. Jej bohaterowie są wyraziści. Dopracowani do perfekcji. Każda postać opisana w „Murszu” w swoim życiu przeszła prawdziwy dramat. Muszę wam napisać, że zaskoczył mnie finał książki. „Mursz” to znakomity trzymający w napięciu thriller. Po jego przeczytaniu już nic nigdy nie będzie takie same. Genialna powieść, prawdziwa perełka, której nie wolno przegapić. „Las, który odcisnął krwawe piętno na życiu okolicznych mieszkańców, przypieczętuje także jej los…”. Poznając tragiczną sytuację Lary byłam bardzo przerażona. Pola straciła/ pochowała syna i męża, dlatego wylądowała w szpitalu. Nie potrafiła się z tym pogodzić. Wyobrażacie sobie taką tragedię? Nie dziwię się, że potrzebowała pomocy osób trzecich. Kim jest Kasandra? Dlaczego dopiero teraz postanowiła wyjawić sekret dotyczący śmierci Lary? Czyżby ruszyło ją sumienie? Co tak naprawdę stało się z Larą? Kto i dlaczego ją zamordował? Uwielbiacie spacerować po lesie? Może macie ochotę przejść się po mrocznym i niebezpiecznym terenie? Zapraszam do Murszu. Tutaj las spływa krwią. Uważajcie, żeby i wasza się tam nie znalazła. Wielkie brawa dla Ewy Przydrygi. Nie wiem, jak ty to robisz, ale każda kolejna książka jest lepsza od poprzedniej. Twoje książki biorę w ciemno i wiem, że nigdy się nie zawiodę. Pozostawię was z pytaniem: jak dobrze znacie swoich najbliższych? Czy jesteście ich w stu procentach pewni? Uwielbiacie thrillery trzymające w napięciu do ostatniej chwili? Tak? To dobrze trafiliście. Koniecznie przeczytajcie najnowszą powieść Ewy Przydrygi „Mursz”. Z czystym sercem polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-04-2023 o godz 20:13 przez: Czytajka93
Przedstawiam Wam znakomity thriller psychologiczny pt. "Mursz" autorstwa Ewy Przydrygi. Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Muza Pola z Kasandrą leczyły się w tym samym ośrodku psychiatrycznym, zaprzyjaźniły się. Kas miała mnóstwo problemów, czy jej załamanie było spowodowane tym, że znalazła zamordowaną Larę? Trauma, którą przeżyła wciąż w niej tkwi. Po skończeniu terapii, popełniła samobójstwo. Leży w szpitalu nieprzytomna. Wcześniej napisała list pożegnalny do Poli. Pola Szulc chce rozpocząć nowy rozdział po starcie męża i syna, chce zapomnieć, dlatego stres zabija angażując się w sprawy Kas. Co oznaczały w liście inicjały V. V.? Dokąd poprowadzi Polę jej prywatne dochodzenie? Co skrywa historia Murszu? Las kiedyś był świadkiem masowego mordu, to smutne i przygnębiające, mroczne miejsce. Tam też finałem zlotu była zamordowana Lara, u której pracowały Wiktoria i Kas. To po tym wydarzeniu Kas trafiła na leczenie. Dlaczego Lara wybrała miejsce zlotu Duchny Las, owiany złą historią Mursz? Lara chciała coś ujawnić, coś związanego z jej byłą nauczycielką, która w tamtym lesie zginęła w płomieniach rok wcześniej. Czy śmierć biolożki to był nieszczęśliwy wypadek? W lesie oprócz biolożki mieszkało dwóch podejrzanych psycholi, pszczelarz, który zostawia cuchnące rośliny i truje zwierzęta, a drugi to myśliwy, czerpie satysfakcję z ich rozpruwania. Co Pola z Maksem, bratem Lary znajdzie w środku leśnej głuszy? Kto szantażował Elizę, uczennicę biolożki? Kim są wykorzystane pozostałe kobiety? Kim okaże się krewny nauczycielki, która zginęła w leśniczówce? Mursz to thriller, który fascynuje, uzależnia, a stworzony w nim klimat i napięcie pobudza wyobraźnię czytelnika i zmusza do refleksji. Autorka Ewa Przydryga po mistrzowsku gra na emocjach czytelnika, rozgrzewa je do czerwoności. Złowieszcze tło i przyroda pogłębiają strach i budzą przerażenie. Ludzka psychika jest pełna tajemnic, człowiek wiedziony chorymi żądzami skłonny jest do okrucieństwa, może nas przerazić, a nawet zaskoczyć. Nie zawsze kara jest współmierna do tego, co zrobimy, ale też nie może nas skłaniać do wykonania własnych sądów. To thriller, który czyta się do samego końca i nie odpuszcza. Autorce Ewie Przydrydze gratuluję bardzo dobrze skonstruowanego thrillera psychologicznego, a Was moi drodzy 🔥 zachęcam do sięgnięcia po książkę, naprawdę warto!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-11-2021 o godz 21:15 przez: Jolanta
Pola (bohaterka Topielisk) po zakończeniu terapii w zakładzie zamkniętym, w Srebrzysku, próbuje wrócić do normalności.Niestety od teraz nic już nie będzie takie samo bez kochającego męża i synka. Kobieta po powrocie do domu koresponduje z jedną z pacjentek, koleżanką Kasandrą. Pewnego dnia jeden z listów zawiera tragiczne informacje, które zaniepokoiły odbiorcę.Pola dowiaduje się, że Kas po raz kolejny próbuje popełnić samobójstwo. A gdyby tego było mało ujawnione w nim również sekrety, zmuszają ją do przeprowadzenia prywatnego śledztwa. Wszystkie zebrane informacje prowadzą do Kaszubowskiego Duchnego lasu, a dokładnie do Murszu. Pola będzie musiała się zmierzyć z niejedną tragedią, aby poznać prawdę co tak naprawdę skrywa tajemnicza spalona leśniczówka w środku ciemnego, gęstego lasu! Co tak naprawdę odkryje Pola?Co takiego wydarzyło się w Duchnym lesie?> ~"MURSZ" autorstwa Ewy Przydrygi to kontynuacja "Topielskich" co nie zmienia faktu, że książkę można czytać bez znajomości poprzedniej części, ale aby poznać lepiej główną bohaterkę - Polę i jej wielką tragedię, polecam zaznajomić się również z wyżej wspomnianym tytułem. ~Pola, aby nie zatracić się w swojej żałobie i wielkim smutku po starcie najbliższych jej osób, postanawia pomóc koleżance z ośrodka trafiając tym samym w samo centrum niezwykle przerażającego nawiedzonego lasu.Badając nowe miejsce, poznając kilka niepowiązanych ze sobą postaci, odkrywa przerażająca prawdę.Wszystkie historie łączy - Duchny las, miejsce wywołujące lęk i skrywające ludzkie tragedie.Miejsce w którym czyste zło przybiera ludzką postać. ~"Mursz" to kolejna świetna książka autorki, która mami, przyciąga i hipnotyzuje już od pierwszych stron gwarantując tym samym swą nieodkładalnosc. A to wszystko za sprawą dusznego psychodelicznego klimatu, ciągłego mroku, niewyjaśnionych zbrodni, kłamstw, sekretów oraz nieporozumień. ~Misternie utkana fabuła, owiana tajemnicami i sekretami wraz z nawiedzonym Duchnym lasem w którym czai się zło w ludzkiej postaci, dostarcza nam niezapomnianego napięcia, dreszczy i niepokoju utrzymującego się do ostatniej strony. ~Według mnie autorka po raz kolejny zaserwowała nam doskonały dreszczowiec, który dostarczy nam na długo niezapomnianych wrażeń. Czekam na więcej i oczywiście serdecznie Wam polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
06-01-2022 o godz 16:04 przez: MrsBookBook
W tej książce tak jak w poprzedniej, czyli w „Topieliska”, główną bohaterką jest Pola, która na nowo stara się ułożyć swoje życie, po wyjściu ze szpitala. Tam poznała młodą dziewczynę o imieniu Kasandra, z którą utrzymuje kontakt. Jednak pewnego dnia Pola w swojej skrzynce znajduje list właśnie od koleżanki ze szpitala, który jest takim listem pożegnalnym, jednak jest w nim również pewien sekret. Pierwsze, co to główna bohaterka pędzi do mieszkania Kasandry z nadzieją, że może jeszcze uda się zapobiec najgorszemu. Drugi krok Poli jest taki, iż postanawia okryć prawdę tego, co wydarzyło się rok temu w mrocznym kaszubskim lesie Mursz. Kto zginął w lesie Mursz? Kto zabił te osoby? Oraz czy Pola będzie wstanie odkryć prawdę i uratować Kasandrę? Po książki Ewy Przydrygi sięgam w ciemno, do tej pory czytałam dwie historie, które bardzo mi się podobały, a ta jest trzecia i na tej również się nie zawiodłam. Autorka już od początku buduje napięcie i niemalże do ostatnich stron trzyma czytelnika w niepewności, kto jest sprawcą. Bardzo podobało mi się, że poznajemy historię z perspektywy trzech osób. Jest Pola, która w teraźniejszości (rok 2020) stara się rozwiązać zagadkę Murszu, mamy Larę, która w roku 2019 jest influenserką i jest też Marianna, której losy poznajemy z roku 2018. Trzy lata, trzy kobiety i jeden ten sam las, Mursz. Przyznam się wam, że ja należę do osób tych bardziej strachliwych i sama mam obawy wejść do lasu. W nocy to już nawet z kimś nie ma takiej opcji, a po tej książce, nawet nie chcę myśleć, że musiałabym wejść do jakiegokolwiek lasu. Ta historia wywołała u mnie dreszczyk emocji, niemalże pół książki przeczytałam z szybciej bijącym sercem i z zapartym tchem. Takiego finału zupełnie się nie spodziewałam i tu brawa dla autorki, za napisanie tak świetnego thrillera, z zaskakującym zakończeniem. Jeśli jeszcze nie czytaliście książek Ewy Przydrygi i lubicie kryminały to z całego serca wam polecam. Przypomnę również, że akurat ta książka ma lekkie nawiązanie do poprzedniej historii autorki, czyli „Topieliska”, więc gorąco zachęcam do zapoznania się w pierwszej kolejności z tamtą książką. Jednak moim zdaniem, na upartego można też przeczytać tę książkę, bez znajomości poprzedniej, bo powiązań jest tylko kilka na początku książki.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
28-02-2022 o godz 18:54 przez: Girl-from-Stars
https://kochajacaksiazki.blogspot.com/2022/02/424-ewa-przydryga-mursz.html Pola z trudem usiłuje wrócić do nowego życia bez męża i syna. Po zakończeniu terapii koresponduje z Kasandrą, z którą zaprzyjaźniła się podczas pobytu w szpitalu. Wkrótce w ręce Poli trafia list, zupełnie inny niż poprzednie, będący zapowiedzią samobójstwa przyjaciółki. Ujawniony w liście sekret, prowadzi Polę do owianego złą sławą Murszu, wymarłej części kaszubskiego lasu. To tam rok wcześniej została zamordowana Lara, koleżanka Kasandry. Wyznania Kas rzucają nowe światło na makabryczne zdarzenia tamtej nocy. Każda z leśnych dróg prowadzi Polę pod drzwi tajemniczej spalonej leśniczówki. Strawiona ogniem chata skrywa mroczne sekrety lasu i mieszkających w nim ludzi. Tych żyjących i tych, którzy na przestrzeni lat w tragicznych okolicznościach stracili tu życie. *** Jakiś czas temu miałam okazję przeczytać poprzednią historię autorki – „Topieliska”. Thriller ten bardzo mi się spodobał, dlatego bez zawahania sięgnęłam po „Mursz”. Ta historia zdecydowanie ma klimat. Nie od dziś jestem zdania, że las często ma w sobie coś przerażającego. „Mursz” tylko utwierdził mnie w tym przekonaniu. Jednak mimo tego złowrogiego klimatu, w historię wdarła się pewna monotonia, która wywołała u mnie uczucie znudzenia. Spacerów po Duchnym Lesie było wiele, ale rzadko wnosiły one coś więcej do fabuły. Początkowo ciężko było mi się wgryźć w tę historię. Stało się tak za sprawą dość sporej liczby bohaterów i ciągłych przeskoków czasowych. Historia została opowiedziana z perspektywy trzech kobiet – Poli, Lary i Marianny. Z nich trzech, tak naprawdę tylko Marianna była dla mnie ciekawą postacią. Pozostałe bohaterki niestety były według mnie bez wyrazu. Jeśli chodzi o samo zakończenie, to muszę przyznać, że nie wiem co myśleć. Nie czuję się usatysfakcjonowana nim. Owszem, jeden element mnie zaskoczył, ale ostatnie strony pozostawiły po sobie uczucie niedosytu. „Mursz” należy do tej kategorii książek, które w ostatecznym rozrachunku mi się podobały, ale jednak na tle innych, przeczytanych historii z tego gatunku, wypada dość blado. Nie zmienia to jednak faktu, że to z pewnością nie jest moje ostatnie spotkanie z twórczością autorki. Moja ocena: 6/10
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
02-12-2021 o godz 19:55 przez: Kamila
Las obciążony krwawą historią oraz przeszłością wypełnioną pradawną magią staje się miejscem, w którym kobieta ginie w pożarze. Policja uznaje to za wypadek, ale nie każdy podziela ich zdanie. Rok później wśród drzew ginie kolejna kobieta, a obie sprawy w jakimś stopniu zdają się być połączone. Rozwiązać zagadkę stara się Pola, która dopiero wyszła ze szpitala psychiatrycznego i potrzebuje czegoś, czym mogłaby zająć myśli, by nie tonąć w tęsknocie za zmarłymi bliskimi. W sprawę zostaje wmieszana przez znajomą, która wie więcej, niż odważyła się powiedzieć policji, ale przez próbę samobójczą znajduje się w śpiączce, gdy lawina wydarzeń już ruszyła. Ewa Przydryga lubi bawić się czasem (tym razem równolegle przebiegają jego trzy płaszczyzny) i lubi krzywdzić bohaterów, dzięki czemu dużo tutaj ich emocji. W ich towarzystwie stopniowo odkrywane są kolejne zagadki, a my mamy szansę przyjrzeć się trzem kobietom. Matce, która dopiero straciła pracę w szkole i wraz z córką zmuszona jest się przeprowadzić do miejsca, gdzie przeszłość staje się zbyt wyraźna. Jutuberce, której partner lubi pieniądze, a wyrzuty sumienia od lat nie dają jej spokoju. Oraz kobiecie, która straciła syna i męża, a którą lepiej mogliśmy poznać w powieści „Topieliska". Niestety tutaj została potraktowana po macoszemu, choć jest jedną z najważniejszych bohaterów. I chyba to stanowi dla mnie największy minus powieści. Pola jest istotna, ale nijaka i gdyby nie znajomość poprzedniej części (a przy czytaniu „Murszu" wcale nie odczułam, by znajomość ta była konieczna) nie wiedzielibyśmy o niej prawie nic. „Mursz" więc wypadłby lepiej w moich oczach, gdyby nie był kontynuacją „Topieliska", ale wciąż podczas lektury świetnie się bawiłam. Ewa Przydryga swoim lekkim stylem i ciężkim klimatem potrafi mnie zaczarować. Trudno jest mi się oderwać od jej słów i trudno jest mi nie poczuć więzi z bohaterami. W dodatku zawsze udaje jej się mnie czymś zaskoczyć i nigdy nie mogę być pewna zakończenia. Dlatego, pomimo drobnych zgrzytów, thrillery Przydrygi cieszą się moją szczególną sympatią, a ich lektura zawsze jest dla mnie absorbującą przygodą. Dopiero skończyłam jej kolejną powieść, a już niecierpliwie wypatruję następnej.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
05-12-2021 o godz 19:19 przez: Anonim
Szukacie powieści tajemniczej, nieodkładalnej z gęstą i duszną atmosferą i psychodelicznym klimatem? Jeśli tak, to trafiliście idealnie. "Mursz" to najnowsze dzieło autorstwa Ewy Przydrygi. Jest kontynuacją losów Poli, bohaterki książki "Topieliska". Głównym bohaterem tej powieści jest tak naprawdę Duchny Las, a konkretniej owiany złą sławą Mursz, wymarła część kaszubskiego lasu. Las, który w swoich dziejach odcisnął krwawe pietno na okolicznych mieszkańcach. To tam mieszka ZŁO i to właśnie tam dokonano okrutnych zbrodni. Po przeczytaniu każdej powieści Ewy Przydrygi śni mi się fabuła. Tak stało się i tym razem. Śnił mi się pożar, człowiek w masce jelenia, przerażający pszczelarz i jego śmierdzące rośliny oraz zawiązane wstążkami kartki na "Drzewie życia". Ta historia wnika w czytelnika bardzo głęboko i ciężko jest przestać o niej myśleć. Autorka obnaża najboleśniejsze aspekty zaburzonych więzi rodzinnych, toksycznego związku czy obsesyjnej przyjaźni. Wyraziści bohaterowie i trzymająca w napięciu do samego końca fabuła są kwintesencją mistrzowsko zbudowanego thrillera. Nie można również zapomnieć o niesamowicie realnych emocjach bohaterów książki, które w trakcie czytania wsiąkają w nas i stają się łącznikiem między nami a bohaterami. Ma się wrażenie, że jest się częścią tej historii. No i oczywiście zakończenie, które wbija w fotel. Jego nie da się przewidzieć. Autorka tak zwinnie manipuluje i zbija z tropu czytalnika, że niczego nie możemy być pewni i do końca nie wiemy kto ma ręce splamione krwią. To kolejna pozycja tej autorki, która mnie oczarowała. Za każdym razem zachwycam się jej piórem, talentem i faktem, z jaką łatwością odnajduje się w dosyć trudnym gatunku, jakim jest thriller psychologiczny. Jak to powiedziała, a raczej napisała Małgosia Tinc: "Czapki z głów! Tak się pisze thrillery!". Zgadzam się z tym stwierdzeniem w stu procentach. Koniecznie zapoznajcie się z powieściami Ewy Przydrygi, szczególnie jeśli lubujecie się w thrillerach psychologicznych. Jej pozycje to "must read". Dziękuję @muza.black i @ewa_przydryga za egzemplarz recenzencki oraz wprowadzające w klimat dodatki. ❤ Współpraca z @muza.black. @nora_2298
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-12-2021 o godz 11:28 przez: Poczytaj ze mną
Książka „Mursz”, jak z resztą każda tej autorki wywarła na mnie ogromne wrażenie i ciężko było mi się od niej oderwać. Pani Ewa w cudowny sposób mnie oczarowuje swoim językiem, tworząc książkowy świat tak, że przenosi mnie tam, a sceny rozgrywają się namacalnie. Bohaterzy są tak wykreowani, stają się tacy prawdziwi, cieleśni, a historia taka rzeczywista i realna. Mimo że wiesz, że czytasz książkę, a akcja to fikcja, przeżywasz ją naprawdę. Pisząc tę książkę, autorka przeszła samą siebie, dając nam poznać tajemną historię opisaną w trzech czasach. Poznamy trzy kobiety i ich nietuzinkowe historie. Jak sam tytuł mówi, Mursz będzie je wszystkie coś łączyć. Mursz to niewielki obszar na terenie Duchowego Lasu, gdzie w czasie drugiej wojny światowej doszło do masowego mordu, jednak mordercy nigdy nie udało się złapać. Miejsce to jest usiane legendami, a przez mieszkańców potępione i omijane z daleka. Pola po stracie męża oraz syna próbuje wrócić do życia i po zakończonej terapii w zakładzie zamkniętym, gdzie poznaje Kasandre, wraca do realnego życia. Regularnie ze sobą korespondują i wspierają się wzajemnie. Jeden z tych listów odbiega od normy, co bardzo martwi Polę, bo zapowiada jej samobójstwo. List ten jest bardzo tajemniczy i daje jej kilka wskazówek, które prowadzą ją do tego tajemniczego, owianego złą sławą Murszu, gdzie rok temu została zamordowana Lara, koleżanka Kasandry. List ten daje inne wyobrażenie o tej sprawie, niż jest ogólnie znana publicznie historia. Książka ta jest pełna tajemnic, a autorka wodzi za nos, dając fałszywe poszlaki. Uwielbiam rozkminiać i stawiać diagnozy, a potem je ciągle zmieniać, wiedząc, że jestem wodzona za nos. Pani Ewa zrobiła to perfekcyjnie i do końca czułam napięcie. Takie thrillery z dreszczykiem emocji, nutą wielkiej tajemnicy, która na koniec i tak z wielkim impetem zaskakuje, że szczenna opada. Jeżeli jest jeszcze ktoś, kto nie zna, pióra tej autorki, a lubi gatunek thrillera psychologicznego, polecam, bo jest tej wyższej klasy.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
16-01-2022 o godz 13:24 przez: adzia1983
Przenosimy się do Duchnego Lasu w Kaszubach, a dokładnie do Murszu - martwej, mrocznej jego części, z którą wiąże się makabryczna przeszłość. Poznajemy trzy kobiety i trzy perspektywy czasowe. Pola, znana z poprzedniej książki Autorki - kobieta po traumatycznych przejściach i leczeniu psychiatrycznym. W szpitalu poznaje Kasandrę, z którą się zaprzyjaźnia. Po skończonej terapii utrzymują kontakt korespondencyjny. W pewnym momencie Pola otrzymuje list pożegnalny. Kas podejmuje próbę samobójczą… Równocześnie zdradza nowe fakty dotyczące morderstwa sprzed roku. Pola rozpoczyna prywatne śledztwo dotyczące tych tragicznych wydarzeń. Trafia do kaszubskiego lasu i powoli odkrywa nowe okoliczności zdarzeń. Kolejną nietuzinkową bohaterką jest Lara, mentorka Kasandry. To właśnie ona została zamordowana w okolicach przeklętego lasu. Wprowadzona jest również trzecia kobieca postać - Marianna, nauczycielka, która zmuszona sytuacją życiową zamieszkała razem ze swoją nastoletnią córką w leśniczówce. Niestety, jakiś czas po przeprowadzce, zginęła w pożarze domu. Treść książki niesamowicie mnie pochłonęła, a na każdej stronie wyczuwa się zgniliznę, mrok i duszną atmosferę kaszubskiego lasu. Autorka ma niewątpliwy dar tworzenia takiego nastroju. Bardzo ciekawa jest też perspektywa kilku bohaterek oraz retrospekcje. Może na początku nieco gubiłam wątki - bo zarówno one, jak i mnogość bohaterów, mogą trochę przytłoczyć - ale w końcu dałam radę. Nie ma tu miejsca na nudę, za to jest mnóstwo zmyłek i niewiadomych, praktycznie do samego końca… Jedyny minus, jaki znalazłam, to fakt, że ktoś kto nie czytał poprzedniej książki Autorki, może mieć problem z postacią Poli - warto by było nieco bardziej ją scharakteryzować, napisać kilka zdań o jej przeszłości, określić czemu znalazła się w szpitalu psychiatrycznym… Podsumowując, znajdziecie tu duszną atmosferę, zagadkowe losy bohaterów i bardzo mroczny las oraz kilka podejrzanych śmierci. To recepta na bardzo dobry thriller.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
22-12-2021 o godz 14:15 przez: Sylwia
Książka jest wciągająca. Pisana z kilku perspektyw, rozłożonych w czasie. To mój pierwsze spotkane z twórczością tej autorki i myślę, że nie ostatnie. Pola to młoda kobieta, która trafia do ośrodka psychiatrycznego po śmierci męża i synka. Tyle o niej wiemy, bo autorka skupia się na wydarzenia po jej wyjściu z ośrodka. W tymże ośrodku poznaje i zaprzyjaźnia się z Kasandrą, która trafiła tu po załamaniu, jakie przesżł gdy znalazła przyjaciółkę martwą na zlocie w lesie. Obie wychdzą choć Kas dużo później. Pola otrzymuje list dzięki temu ratuje Kas przed samobójstwem. Postanawia wyjaśnić co tak naprawdę stało się rok wcześniej z Larą, i czemu Kas napisała, że wie coś więcej. Muszę przyznać , że autorka świetnie nam tu zagmatwał sprawę. Poznajemy całą historię z punktu widzenia Poli, która chce odkryć kto zamordował Larę, Lary właśnie, która chce odkryć kto stoi za zabójstwem Marianny, jej byłej nauczycielki oraz właśnie Marianny. Co łączy te trzy kobiety? Jaką role w tej historii odegrał Kasandra? Początkowo jest wiele pytań a autorka snuje nam siec różnych wydarzeń tak, że nie jesteśmy w stanie powiązać wszystkiego ze sobą od razu. Fabuła książki dobrze pomyślana, wydarzenia są nam w odpowiedniej formie dawkowane, choć jest parę zmyłek i nie raz się dałam nabrać. Postacie są wyraziste a sama historia dość przerażająca. Jest także wiele niejasności, które dopiero układają się w całość w zakończeniu. Co odkryje Pola? Kto zabił Larę? Jest jedne zabójca czy jest ich dwóch a może kilku? Wyjaśnienie całej historii jest nie do końca jasne i oczywiste. Kiedy dobrniemy do końca i wszystko ułoży się w całość okazuje się, że sprawa ma drugie dno. Jedno jest pewne mamy tu świetną historię, z ukrytymi przesłaniami. Każdy z bohaterów jest opisany dokładnie, emocje są wyczuwalne a sam las przerażający. Będziecie zaskoczeni i historię i formą jej opisania, a także zakończeniem. Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-12-2021 o godz 11:53 przez: Anonim
"Mursz" to kontynuacja thrillera "Topieliska" Ewy Przydrygi. Główną bohaterką powieści jest Pola, która po stracie dziecka i męża stara się stanąć na nogi w szpitalu psychiatrycznym. To właśnie tam poznaje Kasandrę, młodą dziewczynę, z która utrzymuje kontakt po opuszczeniu ośrodka. Pewnego dnia Pola otrzymuje list od dziewczyny, z którego wynika, że kryje w sobie pewną tajemnicę i zamierza targnąć się na swoje życie. Pola robi wszystko co w jej mocy by dotrzeć do Kasandry i by nie doszło do najgorszego. Dzięki jej determinacji Kasandra trafia do szpitala w ostatniej chwili po nieudanej próbie samobójczej. Pola, by zająć się czymś w swoim pustym życiu po stracie najbliższych, postanawia na własną rękę odkryć prawdę jaka się kryje za słowami Kasandry. I tak rozpoczyna swoje prywatne śledztwo w sprawie tragedii jaka miała miejsce rok wcześniej w kaszubskim lesie, gdzie straciła życie Lara, koleżanka Kasandry. Uwielbiam twórczość Ewy Przydrygi i tym razem się nie zawiodłam. Wielowątkowość, która łączy się w jedną logiczną całość powoduje, że od książki nie można się oderwać. Ja przeczytałam "Mursz" w jeden dzień, bo nie mogłam się powstrzymać od poznania prawdy. Historię Lary oraz tego co się wydarzyło poznajemy z perspektywy trzech osób - Poli, Lary i Marianny (nauczycielki). Pola zdeterminowana by poznać prawdę. Marianna zmuszona by zamieszkać w mrocznej części lasu. Lara, Wiktoria, nawiedzony pszczelarz, patroszący zwierzynę leśniczy, Matylda, Artur... I 🦉 🦉 🦉 sowa.. Co łączy te wszystkie osoby? Jakie karty zostaną odkryte? Czy miejsce może być przeklęte a las nawiedzony? Odpowiedzi i wiele więcej odkryjecie w powieści "Mursz". Kolejny mistrzowsko napisany thriller Ewy Przydrygi, który jest mi szczególnie bliski, gdyż zamieszkuję i obracam się w tych terenach, które w swojej książce umieszcza autorka. Trójmiasto, Kaszuby 🧡 Ps. I już wiem skąd kolor pomarańczowy
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
05-12-2021 o godz 20:31 przez: Izabela Wyszomirska
"Mursz" jest kontynuacją "Topielisk", jednakże nie bezpośrednią, więc z powodzeniem można obie te książki czytać niezależnie od siebie. Ale jeśli chcielibyście lepiej poznać Polę, to radziłabym zacząć w kolejności. O ile "Topieliska" przepełnione były mroczną aurą, niewiadomymi, tu tego elementu jest jeszcze więcej. Duszny klimat kaszubskiego lasu budzi niepokój, niepewność, strach, przerażenie. ☺ Ewa Przydryga doskonale potrafi skroić portrety psychologiczne postaci. Emocje i uczucia, jakie im towarzyszą, szybko stają się naszymi. Wspomnienia, lęk, bezsilność, cierpienie, ból, poczucie winy i krzywdy, nienawiść, zemsta, brak samoakceptacji, samotność, tajemnice - autorka nie szczędzi bohaterów. Narracja prowadzona z perspektywy kilku bohaterów, i to zarówno na kilku czasoprzestrzeniach, pozwala na szerszy wgląd w historię. Ale uwaga: poszczególne puzzle układanki może i uda się Wam dopasować, lecz tak naprawdę to niczego ani nikogo nie można być tu pewnym aż do samego finału. Zostaniecie dosłownie wyprowadzeni w las. ☺ Wydaje się Wam, że demony mogą jedynie drzemać ukryte głęboko w nas samych? A co byście powiedzieli na te czyhające w lesie? Nie zmienia to faktu, iż bohaterowie będą musieli zmierzyć się z obydwoma. Osobiście nigdy nie chciałabym znaleźć się w Duchnym Lesie, gdzie gęsto sieją się martwe zwierzęta, niewyjaśnione sekrety sprzed lat i czyste zło, o jakiem nie macie pojęcia... ☺ Autorka niezwykłą dbałość przykłada do warstwy językowej. Tu każde słowo, myśl jest dokładnym odzwierciedleniem tego, o czym czytamy na kartach książki oraz tego, co autorka chciałaby abyśmy odczuwali. Napięcie budowane jest stopniowo i wzrasta wraz z upływem stron. ☺ Jeśli chcesz poczuć zapach tytułowej zgnilizny sięgnij po "Mursz". To niezaprzeczalnie nieprzewidywalny, ponury, hipnotyzujący thriller psychologiczny, po którym ciężko będzie Ci spokojnie zasnąć.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji