Mroczna krypta (okładka  twarda)

Książka bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła! Świetnie wykreowany świat i bohaterowie, a także lekki do zrozumienia styl pisania autorki zdecydowanie ułatwił mi czytanie tej książki i sprawił, że bardzo się wkręciłam w całą tą historię. Serdecznie polecam!

To druga książka Schwab, jaką miałam okazje przeczytać i po raz kolejny uważam, iż akcja rozkręca się za wolno. Pierwsze 250 stron przegadane prawie o niczym… Jak już się rozkręciła to czyta się ją szybko i z ciekawością.

świetna książka, na początku troche nudne ale szybko sie rozwija i nie da sie oderwać<33

Jestem na 156 stronie i narazie zapowiada ske super

Książka super. Niestety dostałam z brudną okładką.

Zarąbista ksiazka polecam XD

The Archived. Uśpieni Wyobraź sobie świat, w którym po śmierci jakaś kopia twojej duszy jest zabierana do Archiwum i przechowywana jako część historii świata. Te kopie, znane również jako "Historie", zawierają wszystkie twoje wspomnienia i myśli, ale nie są prawdziwymi ludźmi, więc są trzymane nieprzytomne w specjalnych szufladach, trochę jak książki na półce. Od czasu do czasu historie te budzą się i uciekają z biblioteki. Wtedy właśnie opiekunowie, tacy jak Mackenzie, są wzywani, aby je schwytać i sprowadzić z powrotem do Archiwum. Bycie Strażnikiem to niebezpieczna praca i naprawdę trudno jest pogodzić ją z prawdziwym życiem, zwłaszcza że Mac nie może nikomu powiedzieć o Archiwum ani o swojej roli w nim. Trudno jej wytłumaczyć rodzicom jej ciągłe znikanie, ale cała rodzina przeżywa już kryzys po śmierci brata, a to tylko jeszcze jeden sposób, w jaki się rozpada. Mac musi radzić sobie z coraz większą liczbą uciekających historii, więc zaczyna kwestionować wszystko, co do tej pory wiedziała o Archiwum. Nie mam pojęcia, skąd Victoria Schwab czerpie pomysły, ale uwielbiam to, jak bardzo każda z jej serii różni się od siebie. Nigdy nie wiesz, czego możesz się spodziewać po jednej z jej książek, a ja uwielbiam, kiedy autorka potrafi trzymać mnie w napięciu, ciągle mnie zaskakując! Nie wydaje mi się, żebym kiedykolwiek czytała coś podobnego do Uśpionych. Świat stworzony przez autorkę jest całkowicie wyjątkowy i naprawdę intrygujący. Ta historia skupia się na żałobie, nie minęło wiele czasu od kiedy Mac straciła młodszego brata i naprawdę trudno było zobaczyć, jak bardzo wpłynęło to na całą jej rodzinę. Wszyscy radzą sobie z tym, lub nie radzą, na swój własny sposób i ta strona historii wydawała się niezwykle realistyczna. Mac zmaga się także ze stratą dziadka, człowieka, który wprowadził ją do Archiwum i który był dla niej opoką, do której zawsze mogła się zwrócić w przeszłości. Na początku opowieści jest nieco roztrzepana i z tego powodu podejmuje kilka głupich decyzji, ale zawsze można było jej kibicować i łatwo się z nią identyfikować. The Unbound. Przebudzeni Akcja książki tomu Przebudzeni rozpoczyna się kilka tygodni po zakończeniu książki Uśpieni. Mac wciąż ma traumę po wszystkim, co przeszła, i cierpi z powodu koszmarów i wspomnień o tym, co Owen próbował jej zrobić. Mac jest w bardzo delikatnym stanie emocjonalnym i uważam, że Victoria Scwhab bardzo dobrze poradziła sobie z zastosowaniem tutaj choroby psychicznej, jaką jest zespół stresu pourazowego (a zwracałam na to dużą uwagę). Boi się spać z powodu koszmarów, denerwuje się przed wejściem do Wnętrza, by wykonywać swoją pracę Strażnika, i z trudem przekonuje rodziców, że nie dzieje się nic dziwnego. Jakby tego było mało, dostała ostrzeżenie od Bibliotekarzy i jeśli uznają, że nie jest w stanie wykonywać swojej pracy, bez wahania wymażą jej pamięć i wyrzucą z Archiwum. Kiedy dowiaduje się o serii zaginięć, zdaje sobie sprawę, że wszystkie mają jedną wspólną cechę - Mac była ostatnią osobą, która miała z nimi kontakt przed ich zniknięciem, a teraz jej paranoja tylko się pogłębia. Myślę, że ta historia podobała mi się jeszcze bardziej niż pierwsza, cieszyłam się, że Mac ponosi realne konsekwencje wszystkiego, co się wydarzyło. Ucieszyłam się również, że rodzice YA interesują się swoim dzieckiem i zauważają, kiedy znika ono w dziwnych momentach bez żadnego ostrzeżenia. Sprawia to, że sprawy Maca stają się bardziej skomplikowane, ale dzięki temu są o wiele bardziej realistyczne.

W "Mrocznej krypcie" poznajemy Mackenzie Bishop, która jest Strażniczką dbającą o to, by przebudzone Historie nie wydostały się przez Pasaż do naszego świata 👻🚪🗝 Brzmi bardzo tajemniczo, prawda?✨ Historie są czymś na kształt materialnych duchów i choć łatwo pomylić je z prawdziwą osobą, tak naprawdę są tylko zapisem wspomnień zmarłych ludzi. Historie przechowywane są w Archiwum i pilnie strzeżone przez Bilbiotekarzy, ale czasem zdarza się, że Historia obudzi się że snu i błądzi po po Pasażu, czyli korytarzu pełnym drzwi, które otworzyć może jedynie Strażnik. O Archiwum i Historiach, Mac dowiedziała się od dziadka, który szkolił ją na swoją następczynię. Staruszek, choć już nie żyje, zajmuje w sercu dziewczyny wyjątkowe miejsce. Ale dziadek nie jest jedyną osobą, którą straciła Mackenzie. Jej młodszy braciszek zginął w wypadku i to wydarzenie rozbiło rodzinę Mac. Chcąc rozpocząć życie na nowo z dala od bolesnych wspomnień jej rodzice, decydują się na przeprowadzkę do starego apartamentowca. Ponury budynek skrywa jednak wiele mrocznych sekretów, a im bardziej Mackenzie zagłębia się w historię jego byłych mieszkańców, tym więcej pojawia się pytań i dramatycznych faktów. Dlaczego komuś zależy na zatajeniu morderstw dokonanych w budynku? I jaki ma to związek z nagłą awarią Archiwum? "Mroczna krypta", to fantastyka młodzieżowa z dużą dawką przygód, niebezpieczeństw, a nawet dreszczykiem grozy. Rozdziały w których Mac wędrowała po ciemnym Pasażu i walczyła z oszalałymi Historiami, były naprawę mroczne, a motyw morderstw i śledztwa sprawił, że maksymalnie zaangażowałam się w tę historię. Ku mojej ogromnej radości, autorka nie zapomniała też o odrobinie romansu, co perfekcyjnie dopełniło treść, ale jej nie zdominowało. "Mroczna krypta", to tak naprawdę dwie książki z cyklu "Archiwum", czyli "Uśpieni" i "Przebudzeni", a wydanie ich w jednym tomie, to jak dla mnie strzał w dziesiątkę. Choć główna bohaterka to nastolatka, jest na tyle dojrzała, że jej wiek nie przeszkodzi starszym czytelnikom w delektowaniu się lekturą. Od razu polubiłam Mac za jej niezależność, odwagę, ale też za to, że jest po ludzku nieidealna. Ogromną sympatią darzę również Wesleya, chłopaka, którego Mac poznaje po przeprowadzce. Za gotyckim przebraniem kryje się troskliwy i sarkastyczny młodzieniec, który skradnie Wam serca. W pierwszym tomie jego postać była nieco zepchnięta na dalszy plan, ale druga część to rekompensuje. Mimo, że obydwa tomy to 650 stron czuję pewien niedosyt. Archiwum wciąż ma przede mną wiele tajemnic, a pomysł nie został wykorzystany na tyle, by już do niego nie wracać. Mam nadzieję, że to jeszcze nie koniec i że będę miała jeszcze okazję spotkać się z Mac i Wesleyem. Jeśli jeszcze zastanawiacie się czy czytać "Mroczną kryptę" powiem tylko - naprawdę warto! Dla mnie była to niezapomniana przygoda, do której z przyjemnością powrócę. Dla fanów autorki to pozycja obowiązkowa, ale książka idealnie nada się również na początek przygody z twórczością pisarki. Jeśli lubicie dynamiczne młodzieżowe fantasy z niebanalną fabułą, będziecie zachwyceni.

Chciałam porzucić tą powieść po niecałych stu stronach. Nie czułam się z nią dobrze i nie potrafiłam przez to przejść. Ale dałam jej szansę! I cieszę się z tego przeogromnie. Zaledwie dzień po przeczytaniu ciągle nie jestem w stanie wyrzucić z głowy Mac i Wesa. Patrzę na drzwi i zastanawiam się czy może nie prowadzą do Archiwum. Wydawnictwo We Need Ya zrobiło cudowną rzecz dla czytelnika – wydało dwie części w jednym tomie. No przecież nie ma nic piękniejszego jak nie musisz czekać na kontynuację! Jednak to również oznacza, że przed recenzentem trudne zadanie – zrecenzować tak naprawdę dwie książki. Na początek „The Archived. Uśpieni”. Mackenzie właśnie przeprowadziła się z rodzicami do nowego mieszkania. Apartament w Coronado, byłym hotelu, okazuje się skrywać w sobie wiele tajemnic. Sam były hotel również. Sama Mac jednak też posiada tajemnice – jest Strażniczką. Jej zadanie polega na wyłapywaniu zbiegłych Historii, czyli zapisów życia ludzi. Coronado dostarcza dziewczynie ciągle nowej „rozrywki”, ale i pomocy. Tak się składa, że to właśnie w sąsiedztwie swojego mieszkania Mac spotyka Wesley’a – chłopaka który również okazuje się być Strażnikiem. Obojga bardzo intryguje to, że pośród oszukiwania całego świata, mogą sobie zaufać, bo znają swoje drugie życie. Mają przy tym jednak kilka problemów, którym muszą stawić czoła 😊 W drugiej części, czyli „The Unbound. Przebudzeni” mogłoby się wydawać, że życie stało się prostsze. Nic jednak bardziej mylnego. Mac, która w pierwszej części była na wakacjach, w drugiej wraca do szkoły. Tym samym oprócz zwykłych spraw Archiwum, mamy do czynienia z niezwykłym życiem codziennym :P Ponadto widmo wydarzeń z poprzedniej części ciągle wisi nad Mac, a Wesley staje się jednocześnie bliski i daleki do pomocy. Pytanie jak dziewczyna sobie z tym poradzi i jaką rolę będą mieli do odegrania inni bohaterowie? Tak jak powiedziałam do „Mrocznej krypty” podchodziłam z lekką rezerwą. Wszystko przez inną powieść Victorii E. Schwab, która nie szczególnie przypadła mi do gustu. Stąd przez niemal tydzień przeczytałam zaledwie niecałe 100 stron. Potem jednak przysiadłam i przez jeden dzień dokończyłam lekturę. Nie mogłam się od niej wprost oderwać! Książka jest dobrze napisana. Ciekawym zabiegiem jest wtrącanie retrospekcji, która wyraźnie wyróżniona w tekście sprawia, że poznajemy nie tylko aktualnych bohaterów, ale też zaznajamiamy się z ich przeszłością i tym co ich ukształtowało. Sam pomysł Archiwum początkowo wydaje się być skomplikowany, ale po kilku rozdziałach wszystko jest wyjaśniane i wkracza się w ten świat z prawdziwą przyjemnością! Główna bohaterka jest silną postacią, która czasem mnie denerwowała, ale potrafiła zatrzeć to wrażenie po kolejnych wydarzeniach. Bardzo polubiłam postać Wesa, który przewija się przez kartki książki czasem jak cień, a my rozwijamy i poznajemy jego postać razem z Mac. Bardzo się cieszę, że wkroczyłam w świat „Mrocznej krypty” i czuję, że zostanę w Pasażu na dłużej 😊

Na "Mroczną kryptę" V.E Schwab ogromnie czekałam i byłam bardzo podekscytowana tą premierą. Ciekawa okładka, interesujący tytuł i opis, a i autorkę lubię, szczególnie jej książki dla młodszego czytelnika, czyli "Miasto duchów" i "Korytarz kości". Zasiadłam do lektury z wielkimi oczekiwaniami i może to był mój błąd, ponieważ trochę się od tej powieści odbiłam. A dlaczego? Już tłumaczę. Książka opowiada o młodej Mackenzi, która przejęła rolę Strażniczki Historii po swoim dziadku. Wkroczyła w świat Archiwum, które gromadzi, przechowuje i pilnuje Historii, czyli zapisów ludzkiego życia. Niekiedy zdarzało się, że budzily się one ze snu, uciekały z Archiwum i trafiały do Pasażu, czyli takiego miejsca, między Archiwum, a światem realnym. Były to swego rodzaju duchy, które przybierały postać ludzi i nie wierząc w swoją śmierć, pragnęły wrócić do swojego życia. Rolą Strażników było zawrócenie ich z powrotem do Archiwum. Po przeprowadzce do nowego miejsca w jej strefie zaczęło pojawiać się coraz więcej Historii, a Mackenzi trafiła na trop morderstwa sprzed lat, które ktoś celowo chciał zatuszować. Czy to ma coś wspólnego z problemami w Archiwum, które zaczynają martwić nie tylko ją, ale i Bibliotekarzy, zajmujących się Historiami w Archiwum? Niewątpliwym plusem całej historii jest pomysł na fabułę i osadzenie jej w starym budynku z ciekawą historią. Odkrywanie przeszłości razem z główną bohaterką i historii jej nowego miejsca zamieszkania było naprawdę interesujące. Bohaterowie, poza dwoma (Wesley i Roland skradli moje serduszko), nie wywołali u mnie większych emocji, mimo tego, że autorka chciała pokazać w książce problem straty i żałoby po bracie (nie jest to spoiler, wiadomo o tym z pierwszych stron książki). Rozumiem jej zachowanie i sposób myślenia, jednak Makenzi jest typem bohaterki, która jest mi po prostu obojętna. Natomiast największym problemem, jaki miałam z tą książką, jest to, że jest po prostu... nudna. Do 120 strony nie dzieje się nic, i rozumiem, że trzeba nakreślić jakieś zasady rządzące życiem Mackenzi i opowiedzieć o jej życiu, czaję, rozumiem, jednak trwało to po prostu za długo. A i zostało to opisane dość ekspozycyjnie. Później był moment, w którym bohaterka zaczęła bawić się w detektywa, a sytuacja w Archiwum zrobiła się dziwna i niebezpieczna, co powitałam z ożywieniem. Niestety chwilę później tempo znowu siadło, by przyspieszyć na końcówce pierwszej części książki. Niestety wtedy było już za późno, ponieważ na tym etapie było już mi to obojętne. Co przyjmuję ze smutkiem, ponieważ liczyłam na coś więcej. To nie jest zła książka, może odnajdzie się w niej młodszy czytelnik? To typowa młodzieżówka, nawet dla młodszej młodzieży, dlatego nie skreślam jej całkowicie. Zapewne znajdą się osoby, dla których poznawanie życia Mackenzi okaże się przyjemnością.