5/5
01-03-2022 o godz 23:31 przez: Aneta | Zweryfikowany zakup
Uwielbiam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-08-2021 o godz 20:53 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Rewelacja
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-06-2023 o godz 21:00 przez: Justyna | Zweryfikowany zakup
Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
17-09-2021 o godz 17:51 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Cuuudo!!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-04-2024 o godz 09:59 przez: Kinga.Kinny | Zweryfikowany zakup
Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-02-2024 o godz 16:17 przez: Violetta | Zweryfikowany zakup
Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-04-2022 o godz 19:07 przez: edyta okrągła | Zweryfikowany zakup
Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-07-2021 o godz 19:58 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Kocham!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
10-02-2022 o godz 08:18 przez: Wiesława Winczewska | Zweryfikowany zakup
Super.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-11-2021 o godz 07:54 przez: Wiktoria | Zweryfikowany zakup
superr
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-09-2021 o godz 17:14 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
love
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-02-2024 o godz 16:07 przez: Kamila | Zweryfikowany zakup
😍
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-10-2021 o godz 21:19 przez: czytam_pod_schodami
„Wśród ośmiu miliardów ludzi zawsze wybiorę ciebie” – usłyszeć takie słowa to jak wygrana w Lotto. To deklaracja, której nie można ot tak cofnąć, a raz usłyszana ni jak nie może zostać odsłyszana. Droga do niej była cierniem wybrukowana i nie było nawet cienia szans, by przejść nią bez skaleczenia. Minęły cztery lata od dnia kiedy świat Brysona rozpadł się na milion kawałków, których nikt, prócz tej, która zmieniła wszystko nie mógł poskładać. Sophia Cole wciąż odczuwała skutki wypadku. Lucas w mistrzowski sposób zagarnął ją dla siebie. Coś o co tak długo się starał było już jego, jego skarbem. Tylko czy tak ją traktował? Czy, jak obiecał zrobił wszystko, by wróciła jej pamięć? Czy chciał tego tak samo bardzo jak ona? Czy tego właśnie chciał? A czego pragnęła Sophia? Gdzieś podświadomie wiedziała, że coś jest nie tak. Czy mogła się kiedyś zakochać w mężczyźnie, który nawet nie był w jej typie? Ale mieli przecież syna Justina. Tylko czy to coś znaczy? Tyle się w ciągu tych czterech lat zmieniło w jej życiu: zmiana otoczenia-dla jej dobra, dziecko – z „ukochanym” i ukończenie dziennikarstwa oraz praca w redakcji – bo podobno finanse niebyły dla niej. Tymczasem Bryson stoczył kolejną wielką walkę, taką w której wygrany zabierał wszystko. Uzależnienia mają nie tylko namacalny wymiar „Był uzależniony. Od niej także.” Nie potrafię sobie wyobrazić, przez co musiał przejść nie ustając w poszukiwaniach ukochanej. A ta jakby zapadła się pod ziemię, jakby sam diabeł ogonem nakrył… ja dobrze wiem jak ma na imię ten diabeł! Jak miał odnaleźć kogoś, kto stał się duchem i kogo tamtego dnia wypuścił z rąk. Przeznaczenie bywa przebiegłe i są przypadki kiedy to wykorzystując „palec Boży” zmienia losy ludzkie, tak by kręte ścieżki po których stąpają spotkały się ponownie. Nawet zmiana wyglądu go nie zmyli. Wystarczy jedno zlecenie szefowej Sophii, by nadać książce właściwego smaczku. Bryson odkrywa, że jego wcześniejsze obawy o to, że powodem zerwania kontaktu był powrót pamięci Sophii, a co za tym idzie jego „grzeszki” – nie miały potwierdzenia w rzeczywistości. Pomyśleć można, że to była wspaniała wiadomość, tylko jak to sprawić, by zakochała się w nim na nowo? „-Zrobię wszystko, by ją odzyskać. -Zrób to jednak małymi kroczkami, tak jak na początku. Zdobywaj, jak jeszcze żadnej innej kobiety …” Taki był plan. Chwila, kiedy prezes poznaje syna była dla mnie, jakby zawieszona w przestrzeni. Spotkać kogoś, kto jest tobą z przeszłości, to coś co jest najlepszym testem na ojcostwo. Fragment w którym się poznali przeczytałam kilkakrotnie, było warto!. Dokładnie tak go sobie wyobrażałam – zaskakująco szczery. Nie będę wróżką, jeśli powiem, że przy tak silnych osobowościach realizacja planu od punktu A do Z nie obejdzie się bez niespodziewanych przerw na „WC”. Zapewne sam pan milo..miliar…no taki co do ma barrrdzo dużo zer na koncie poprzedzonych jedynką nie spodziewał się, że jego podchody w kierunku Sophii zostaną tak szybko wystawione na próbę. Budzisz się nad ranem i nagle wszystko pamiętasz. A jeśli miałabyś nakręcić o tym film i nadać mu tytuł, to podejrzewam, że mało kto miałby ochotę z czystym sumieniem sięgać po niego w wypożyczalni. Kiedy wspomnienia znalazły ponownie swoje miejsce w pamięci Sophii zareagowała tak, jakby te 4 lata w ogóle się nie wydarzyły. Odeszła. Tym razem także nie była sama, ale tym razem mógł coś uczynić co też zrobił. Jeden telefon – wystarczył. Historia całej trójki to opowieść o zmianach, walce, zrozumieniu i miłości, a tej ostatniej jest naprawdę sporo i to w różnych kombinacjach. Jeśli jesteście ciekawi, podobno niezawodnego „przepisu” na braciszka, to autorka zdradza go na ??? stornie – co Wam będę zdradzała, sami doczytajcie. Sama jestem mamą i jeśli moim dzieckiem miałby być Bryston to widząc jego ogromną metamorfozę to duma zapewne rozpierałaby mi pierś. Choć przyznać muszę, że były chwile, kiedy to zostawiał lekko uchylone drzwi do swojego wnętrza co stanowiło zaproszenie do odwiedzin demonów. Nie zawsze udało mu się je wyprosić, bo nie każdy rozumie polecenie „wypier*ć”. Na szczęście Susanne miała bardzo szybką lekcję językoznawstwa, którą zdała –z lekką pomocą – na piątkę. To zdarzenie było jak pobyt w czyśćcu. Nadszedł w końcu czas na dopasowanie elementów puzzli i to tej samej układanki. „Nie chcę, żebyś zgasła. Nigdy. […] Zawsze prowadź mnie przez życie” – jakbyście zapytali mnie kto i w czyim kierunku wypowie te słowa tuż po tym, jak przeczytałam 1 tom – to bym klepnęła się w czoło i to z podwójną siłą, na znak mojego braku wiary w ludzi.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
05-05-2021 o godz 11:28 przez: _extremely_books_
Autor: Joanna Balicka Tytuł: Mr Addicted Wydawnictwo: NieZwykłe Premiera: 2021-04-14 Minęły cztery lata od wypadku, a Sophia Cole wciąż zmaga się z jego skutkami. Lucas, jej nowy partner, brnie w nieustanne kłamstwa, czuwając nad tym, by niczego sobie nie przypomniała. Kobieta musi odnaleźć się w nowych rolach – została mamą, skończyła dziennikarstwo i podjęła się pracy w redakcji. Bryson Scott pozwolił wygrać swoim demonom, jednak strata dziewczyny sprawia, że ponownie wpada w nałóg. Staje się oschły, apodyktyczny i żądny zemsty. Kiedy myśli, że wszystko stracone, drogi jego i Sophie znowu się krzyżują. Kobieta zjawia się w berlińskim oddziale International Finance Center, żeby przeprowadzić wywiad z prezesem firmy. Bryson szybko się orientuje, że dziewczyna, która kiedyś go kochała, nie pamięta kim wcześniej dla niej był. Czy mężczyzna będzie w stanie walczyć z uzależnieniem, by odzyskać miłość? Po przeczytaniu książki „Miss Independent” bardzo chciałam poznać dalsze losy bohaterów. Czekałam na nią z niecierpliwością. Aż w końcu miałam ją przy sobie! Po poprzedniej części czułam wielki niedosyt. Autorka zostawiła mnie z wieloma uczuciami m.in. zaintrygowana i smutkiem. Do tej podeszłam w ciemno, bez patrzenia na opis, ponieważ wiedziałam, że będzie to genialna historia. Zaczęłam czytać ją z zapartym tchem. Autorka prowadzi fabułę bardzo dobrze, a przyjemne pismo jeszcze bardziej pozwala nam na szybsze czytanie. Już od pierwsze strony wcieliłam się w rolę bohaterów i przeżywałam tę historię wraz z nimi. Na samym początku widzimy wielki smutek związany ze stratą miłości życia. Autorka bardzo dobrze to pokazała. Ten moment przepełniony był mnóstwem emocji. Bryson stracił Sophię i chciał zmienić swoje życie. Czy mu się udało? Tego możecie dowiedzieć się podczas czytania. Byłam cholernie zła na niego, że postanowił zostawić kobietę i nie walczyć o nią. Nie rozumiałam, dlatego tak postąpił. Myślałam, że totalnie ją sobie opuścił, lecz późniejsze fakty pokazały prawdę. Chciałam, by bohaterowie w końcu do siebie wrócili. Miałam nadzieje, że wszystko pójdzie w dobrym kierunku. Ten romans poznajemy z perspektyw dwóch osób. Bardzo mi się to podobało, ponieważ uwielbiam dowiadywać się fabuły od dwóch innych osób. Obserwujemy to co dzieje się u Brysona i Spohii. Jeden bohater bardzo działał mi na nerwy, a mianowicie Lucas, miałam ochotę mu strzelić, by się ogarnął. Wiadomo z takim człowiekiem nie zawsze pójdzie tak dobrze. Gdy główny bohater zobaczył swojego syna był w wielkim szoku, w tym momencie byłam bardzo wzruszona. Niestety nie znał on płci dziecka, więc to tez bardzo mnie poruszyło. Spotkanie bohaterów też było przepełnione mnóstwem emocji, ponieważ bardzo przykre było zobaczyć to, ze mężczyzną kochał Sophie, lecz ona go nie pamiętała. Z czasem dowiadujemy się nowych i ciekawych faktów, które wprowadzają nas w osłupienie. Spotkanie w związku z wywiadem było jedną z licznych sytuacji, które mnie wzruszyły. Jeżeli chcecie dowiedzieć się co wydarzyło się w ciągu całej książki to polecam do niej zajrzeć. Po pewnym czasie wydarzyło się coś, co spowodowało u mnie gęsią skórkę. Bohaterowie byli bardzo wstrząśnięci tym, co się wydarzyło. Nie wiedzieli do końca co mają zrobić. Z każdą stroną wciągałam się w nią jeszcze bardziej. Główny bohater został tutaj przedstawiony tak samo jak w poprzedniej części, czyli jest zaborczym pewnym siebie mężczyzną. Osiąga zawsze to, czego chce. Nie ma chwili zwątpienia w niczym. Stara się tez udowodnić, że nie jest już egoistyczny. Czy mu się to uda? Sophia po wypadku stała się milutką i niepewną siebie kobieta. Po pewnym czasie dowiedzieliśmy się, że jednak jest cały czas taka sama tylko potrzebowała bodźca do tego. Kobieta wie czego chce i o tym mówi. Szczerość jest jej pomocna, nie boi się wyrażać swojego zdania co bardzo się ceni. Idealnie są wykreowani, dlatego mogłam wcielić się w ich role jeszcze bardziej. Lektura przypadła mi do gustu, uwielbiam ją po prostu. Jeżeli jesteście nią zainteresowani, to najpierw przeczytajcie pierwszy tom, ponieważ to jest kontynuacja i raczej nic nie zrozumiecie. Recenzje poprzedniej książki znajdziecie kilkanaście postów wcześniej. Tym razem autorka zostawiła mnie z uśmiechem na twarzy, ale także z niepewnością. Ocena 9/10
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
11-04-2021 o godz 21:05 przez: Karolina
„Wszystko traci na znaczeniu, gdy ma się przy sobie kogoś, kogo darzy się niezwykłym rodzajem miłości. Można to sobie uświadomić dopiero wtedy, gdy tej osoby nie ma obok”. „Jeśli miałam utonąć to z nim. Chciałam tego, co mieliśmy, co udało nam się stworzyć. Nawet jeśli to bolało jak cholera. Miłość wymagała poświęceń, a w naszej pokładałam wiele nadziei”. Doskonale pamiętam, jak wiele emocji towarzyszyło mi przy czytaniu pierwszego tomu serii „Miss Independent”. Pamiętam, jak wielki żal miałam do autorki, że zakończyła go w taki sposób. I choć jak wielu innych czytelników miałam nie lada problem z postacią Brysona, to jednocześnie, gdy zaczynając czytać tom drugi i widząc napis „cztery lata później” myślałam, że pęknie mi serce. Długo zastanawiałam się, czy rzeczywiście potrzebny był tak duży skok w czasie. Czy tak długie rozstanie mogłoby mieć jakkolwiek dobry wpływ na zachowanie bohaterów. Dziś, pisząc tę opinię po tym, jak przeanalizowałam całą powieść i uporałam się, ze swoimi uczuciami wiem, że to było bardzo potrzebne! Często słyszy się, że nie możliwością jest, by ktoś tak szybko potrafił się zmienić. I to prawda, zawsze wtedy wydaje nam się, że ta zmiana jest jedynie powierzchowna, nieszczera. I patrząc na to od tej strony te cztery lata, pomimo że raniły moje serce, to jednocześnie rozumiem, że autorka musiała tak postąpić. Czy rzeczywiście zrobiła to po to, by nadać prawdziwość całej przemianie Brysona, nie wiem, w każdym razie, według mnie było do doskonałe posunięcie. Każdy, kto poznał już historię Brysona i Sophie doskonale wie, jak się ona skończyła. Niewybaczalne błędy, jakie popełnił mężczyzna miały swoje konsekwencje. W momencie, gdy tak naprawdę znalazł kogoś, kto go naprawdę pokochał, swoją impulsywnością i zazdrością w jednej chwili zniszczył wszystko, tracąc kobiet wraz z nią nienarodzone dziecko, dzięki którym miał szansę na szczęśliwe życie. Mijają lata. Bryson poddaje się terapii, walczy z własnymi demonami, cały czas szuka Sophie, która dosłownie rozpłynęła się w powietrzu. Pomimo że nigdy nie tracił nadziei na odnalezienie jej, gdy dochodzi do ich pierwszego spotkania, nic nie jest takie, jakby tego pragnął. Kobieta, którą stracił, nie pamięta go. Nie wie, kim jest, skąd wie o niej tyle rzeczy, czego od niej pragnie. Jednak z chwilą, w której ponownie ją ujrzał, nic już nie miało znaczenia. Odnalazł ją i zrobi wszystko, by już nigdy jej nie stracić… *** Ech.. Cóż to była za historia! Jeśli sądziłam, że pierwszy tom zrobił mi sieczkę z mózgu, to nie wiem jak określić, to, jak czułam się, czytając dalsze losy Sophie i Brysona. Ja już kilkukrotnie powtarzałam, że straszna ze mnie beksa, więc nawet nie zliczę, jak wiele razy pociągałam nosem, w trakcie czytania „Mr. Addicted". Nie wiem, czy to dlatego, że sama jestem matką, która nie potrafi nawet pojąć, jak mógłby się czuć mężczyzna, który po latach pierwszy raz widzi swoje dziecko? Czy może dlatego, że dzięki całej gamie emocji, jakie autorka zawarła w tej historii, doskonale czułam wszystkie uczucia, z jakimi borykali się bohaterowie? Nie wiem. Wiem za to, że ta historia to emocjonalna bomba, która niejednokrotnie zmuszała mnie do chwili przerwy, by uspokoić się i ogarnąć wszystko to z czym przyszło się mierzyć bohaterom. Już przy pierwszej części książki nie miałam wątpliwości, że autorka doskonale wie, o czym pisze. Widać, że w swoje powieści wkłada ogrom pracy, a oprócz całej emocjonalnej otoczki, jaką znajdziemy w tej powieści, ja jestem zachwycona scenami erotycznymi w jej wykonaniu. Naprawdę rzadko zdarza się, by tak dużo scen erotycznych było napisanych ze smakiem. Ostro, pikantnie, zajmująco, ale nie wulgarnie. Dla mnie pomimo swojej intensywności były po prostu piękne. Myślę, że mogłabym jeszcze pisać i pisać o tej książce. Nie chce jednak tego robić, by niczego niechcący nie zdradzić. Być może nie znajdziemy w tym tomie wielu zaskakujących momentów, choć oczywiście kilka takich było, jednak w moim mniemaniu wcale nie były potrzebne. Ta część została napisana emocjami i za to autorce dziękuję! Już nie mogę się doczekać finałowego tomu, by przekonać się, jak zakończy się ta historia, bo coś czuję, że autorka ma nam do pokazania jeszcze dużo więcej! POLECAM CAŁYM SERCEM.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-04-2021 o godz 14:35 przez: Anonim
Od traumatycznych wydarzeń mijają cztery lata. Sophie Cole nadal nie odzyskała pamięci a Lucas dba, by niczego sobie nie przypomniała. Kłamstwo kłamstwem popędzane. Sophie ukończyła dziennikarstwo, została mamą rezolutnego chłopczyka. W pracy dostaje zlecenie przeprowadzenia wywiadu z okrytym tajemniczością właścicielem International Finance Center... Bryson Scott ponownie popada w marazm i uzależnienie. Nie może zapomnieć o kobiecie, którą kochał i od której był dosłownie uzależniony. Kiedy wydaje się, że gorzej być nie może, w drzwiach jego biura staje niczego nieświadoma Sophia... Czy kobieta odzyska pamięć? Czy Lucas pozwoli jej odejść? A co z jej synem? Czy Bryson kolejny raz doprowadzi do katastrofalnych w skutkach błędów? Czy jest szansa na to, by w końcu byli razem? Po "Miss independent" autorka zostawiła mnie z ogromnym szokiem i niedowierzaniem. Finisz mocno mną wstrząsnął. A początek drugiego tomu jeszcze wzmocnił tę niepewność co do dalszego ciągu tej wciągającej historii. Jeśli dopiero macie w lanie czytać tę książkę, to koniecznie zacznijcie od początku. Drugi tom jest bezpośrednią kontynuacją pierwszego. Ponownie wpadłam w wir wydarzeń. Zostałam zassana niczym krew przez wampira. Dosłownie. Autorka d razu ruszyła z kopyta. Pokazała dosadnie co się dzieje, że miłość życia odchodzi i jaki ma to wpływ na opuszczonego człowieka. Bolesne i niezwykle przejmujące. Dokładność opisów, oddanie emocji i pełny realizm wstrząsnął mną dogłębnie. Z uwagą czytałam i spijałam słowa z kart powieści. Joanna niczym wirtuoz grała na moich emocjach. Niczym sztorm co rusz zmieniała kierunek, tempo i natężenie. Wątki dopełniały się tworząc przyjemny dla oka obraz a każdy z nich był rozciągnięty do granic możliwości. Smaczkiem i mąciwodą są nie tyko bohaterowie główni, ale także ci drugo planowi i ci, którzy pojawiają się znienacka w jednym celu: dołożyć zmartwień i problemów. Na ogromny plus zasługuje Bryson, nasz główny bohater. Przeszedł spektakularną metamorfozę. Jego wewnętrzna przemiana jest bardzo przyjemna dla oka. Nawet momenty, gdy dawny diabeł powrócił ale będący w ryzach, podgrzewały atmosferę. Z każdą przekręcana kartką zyskiwał w moich oczach. Kibicowałam mu. Zasłużył na szczęście i prawdziwą miłość. Sophie po czterech latach i dalszej amnezji nc nie straciła ze swego charakteru. W dalszym ciągu to ciepła postać, która wzbudza sympatię. Jako mama jest idealna a Justin niezwykle rezolutnym i odważnym chłopczykiem. Nawet jego postać została oddana z dbałością o szczegóły. W głównej bohaterce nadal drzemie temperament i ogień. Jest tylko jedna osoba, która umie go wydobyć i okiełznać. Tylko z Brysonem szaleje pożar. Sceny uniesień były tak ogniste, że bałam się, iż kartki w rękach zaczną mi płonąć Tyle pazura, tyle ognia, pasji i czystego pożądania było. Wyobraźnia szalała a policzki nie stygły. Bardzo fajni wykreowani bohaterowie. Realni, charakterni i niezłomni. Mimo, że popełniają błędy, to i tak nie da się ich nie lubić. A że potykają się, to dzięki temu są bardziej rzeczywiści. Nie są wymuskani i idealni, jak w pierwszych stron wizerunku idealnego związku. Są sobą i dobrze im z tym. Kolejny raz autorka udowodniła, ze ma talent. Że wie jak pisać, by było emocjonalnie i pochłaniająco. Pokochałam bohaterów i ich historię. Żal mi się z nimi rozstawać ale wiem, że przyjdzie nowe. Już nie mogę się doczekać kolejnych książek autorki. Będę chciała je koniecznie przeczytać. Wiem, że się nie zawiodę i że kolejny raz wsiądę na rollercoaster. Oddaję półkę w mojej biblioteczce i mam nadzieję, że szybko zapełni się dziełami autorki. Tego życzę Joasi - weny. Jeśli szukacie przepełnionych emocjami książek, to jest to seria dla Was. Warto ją przeczytać.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-04-2021 o godz 16:25 przez: glinka_54_czyta
😈😈😈Recenzja patronacka przedpremierowa😈😈😈 "Mr Addicted"- Joanna Balicka "Miss Independent. Tom 2" Rozgrzewająca a za razem łamiąca serca- taka jest historia Sophie i Brysona. Druga część jest niebywale seksowna, pełna namiętności, intryg, tajemnic i walki. Autorka serwuje nam tyle emocji, że często zapomniałam o całym świecie. Moje biedne serce nie było w stanie przyswoić takiej ilości emocji, że często biło jak oszalałe albo miało chwilę zatrzymania. Autorka ma wspaniałe pióro, które znakomicie się czyta. Wszystko było idealnie dopracowane, a jej umiejętność przekazania uczuć i emocji bohaterów powoduje, że nie można się od niej oderwać. A ból który towarzyszył bohaterom udzielał się mnie i to bardzo. Płakałam, oj dużo było tych łez, więc przygotujcie dużą paczkę chusteczek, napewno Wam się przydadzą. Tej książki się nie czyta tylko przeżywa całym sobą. Od jej dawek emocji można się uzależnić, a kiedy się skończą czuje się emocjonalny głód, który może zostać zaspokojony tylko kolejnym tomem. Dlatego zastanawiałam się co ja zrobię kiedy przeczytam ostanią, trzecią część. Joanna czaruje czytelników słowem pisanym, każde sceny, opisy i dialogi są napisane w tak dobry sposób, że czytanie ich sprawia ogromną przyjemność i nigdy nie jest nudno, nawet przez ułamek sekundy. Ciągle się coś dzieje, nie daje czytelnikowi odpocząć. Sceny erotyczne są pełne głębi, namiętności, pikanterii i uczuć. Nie są tylko pustymi słowami, są nacechowane dużą ilością emocji jakie w danej chwili targają bohaterami. Oj będzie od nich gorąco😈😈 Sophie w tej części jest dużo dojrzalsza, odpowiedzialna i pewna siebie. Umie pokazać pazurki oraz utrzymać własne zdanie. Jako matka jest cudowna, zawsze chce dla dziecka najlepiej. Jest w stanie dużo zrozumieć i zaakceptować ciemną stronę Brysona. Chce także mu pomóc, chce być przy nim w każdym momencie życia, zarówno tym dobrym jak i złym. Jej siła i odwaga jest godna naśladowania. Takich bohaterek w książkach nam potrzeba. Bryson ukazuje nam się jako stateczny, zimny, mający zawsze rację bohater ale w walce o swoje szczęście u boku ukochanej zaczyna pokazywać swoje dobro, które był głęboko ukryte. Staje się troskliwy i czuły. Jest mężczyzną, który został zniszczony, ciągle walczy z przeszłością ale chce być lepszy. Walczy o Sophie, o swoje dziecko ale przede wszystkim walczy o siebie. Jego drog do odzyskania stabilizacji jest pełna niepowodzeń, bólu, cierpienia ale jeśli wygra tę walkę to zazna tak wielkiego szczęścia i zrozumienia jak nigdy. Zyska prawdziwą rodzinę. Pytanie czy mu się uda ? Książkę cechu głównie emocjonalność i tego właśnie szukam w książkach. Emocji. Bo to one pokazują, że jesteśmy ludźmi. Książka pokazuje, że każdy człowiek ma swoje demony, swoje problemy, trzeba tylko umieć z nimi walczyć i chcieć je pokonywać a jeśli mamy ukochaną osobie, która nas akceptuje i chce nam pomóc to pozostaje nam tylko wytrwać w tej walce. Gorąco Wam ją polecam, bo to nie jest zwykły romans połączony z erotykiem to znacznie wiecej. To przede wszystkim ogromna walka z samym sobą i walka o to co się kocha. W tej serii zakochałam się od pierwszego przeczytania a teraz miałam szansę zakochać się po raz drugi ❤ Kochana Joanno gratuluję niesamowitej książki, która poruszyła moje serca i ciało. Jestem zaszczycona tym, że miałam okazję zostać jej patronem i pomagać przy promocji. Takich niezwykłych książek jak Twoje, nie spotyka się codziennie 🥰 Jeszcze raz ogromne gratulacje 🥰 10/10😈
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-04-2021 o godz 12:48 przez: roni_worldofbooks
@roni_worldofbooks *RECENZJA* „MR ADDICTED – Miss Independent #2” PREMIERA: 14.04.2021 r. . Minęły cztery lata od zdarzenia, które wywróciło moje życie do góry nogami. Teraz jestem sama pośród tych wszystkich ludzi, no może nie do końca sama, lecz osamotniona. Dziury w mojej pamięci i przebłyski wspomnień z przeszłości są bolesne, ja po prostu wolałabym wiedzieć… Czy śnię o realnych wydarzeniach czy jest to jedynie wymysł mojej wyobraźni. . Na początku chciałabym wam doradzić, że przed lekturą tej książki należy zaopatrzyć się w kilka niezbędnych rzeczy: kubeł popcornu, wiadro ulubionego napoju oraz paczkę chusteczek. Dlaczego ? Ta historia dosłownie poniesie was przez sinusoidę emocji, będziecie wpadać w histerię, płacząc, nienawidząc i cierpiąc. Będziecie wpadać w niekontrolowane uniesienia radości, śmiejąc się, podziwiając, a może nawet zakochując się.. Ładunek emocjonalny, który został wplątany w tę historię to coś za co cenię autorkę, z każdą kolejną książką widzę jak jej warsztat staję się coraz lepszy, przez co dostajemy bardziej rozbudowane zaplecze emocjonalne. . Relacja głównych bohaterów, Sophii oraz Brysona to kontynuacja pierwszego tomu, co więc się zmieniło w mojej ocenie ? Bardzo wiele, dostajemy historię bohaterów po czteroletniej przerwie w fabule - co dla czytelnika zazwyczaj oznacza ogromną stratę w znajomości profili głównych postaci. Nie tym razem, nie odczułam tutaj żadnego żalu z powodu tej czteroletniej przepaści , o co początkowo bardzo się obawiałam. Jestem wręcz zadowolona, że ten okres nie został opisany. Bardzo fajne jest to, że w teraźniejszą fabułę autorka wplata elementy przemyśleń głównych bohaterów dotyczące tejże właśnie luki, przez co jesteśmy w stanie w głowie poukładać sobie wszystko jak należy. Co do samych bohaterów, jestem w szoku jak zmieniły się od momentu zakończenia pierwszego tomu, przepadłam dla przemian wewnętrznych jakich obydwoje dokonali. Stali się w moim odczuciu dużo bardziej przystępni. Sophia nareszcie pokazała pazurki, a Brasona już nie tylko można kochać- tego mężczyznę da się lubić ! . Powiew świeżości i ogromny wulkan cudowności dla każdego to postać małego Justina ! Rozpływałam się nad tym chłopcem, sceny z nim były niezwykle przejmujące i w pewnym sensie to ten młody mężczyzna był punktem statycznym całej książki. W kolejnym tomie chciałabym go jeszcze troszeczkę więcej.. . Zaplecze jakie zostało stworzone dla tej historii jako tło, jest niewyobrażalne. Czytając opisy ja byłam w stanie wszystko sobie zwizualizować, za co bardzo cenię szczegółowość @balicka. Nieodzownym elementem książek autorki są niespodziewane i spadające jak grom z nieba, na niczego niespodziewającego się czytelnika, zwroty akcji. Niejednokrotnie doprowadzające do momentów gdzie serce nie zwalnia ani na moment, aż do końca wyjaśnienia wątku. . „Mr Addicted” to moje drugie spotkanie z twórczością autorki, w jej piórze zakochałam się w momencie czytania pierwszego tomu Miss… Jestem przekonana, że jeżeli nadal będzie pisała z tak ogromną pasją, po zakończeniu tej serii będę czytała jej kolejne książki ( a na to się zapowiada, na wattpadzie możemy się o tym przekonać). Nie mogę się doczekać trzeciego tomu, który już niebawem bo 11.08 ! Kto odlicza razem ze mną?
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
11-05-2021 o godz 10:18 przez: Agata i Karolina
💋 Recenzja 💋 „Byłem bardzo zazdrosny. Nawet o głupi deszcz czy wiatr, o cokolwiek, co było przy tobie bliżej, niż ja mógłbym być”. Tytuł: Mr Addicted Cykl: Miss Independent (tom 2) Autor: Joanna Balicka @autorkajoanna Wydawnictwo: NieZwykłe @wydawnictwoniezwykle Premiera: 14.04.2021 r. "Mr Addicted" jest kontynuacją serii"Miss Independent". Jeżeli mamy być z Wami szczere to pierwszy tom średnio przypadł nam do gustu za sprawą samej Sophie Cole, która była bardzo uległa i mało konsekwentna wobec decyzji podjętych w stosunku do rekina biznesu i seksoholika jakim był Bryson Scott. Książka natomiast absolutnie nie była zła a zakończenie sprawiło, że koniecznie musiałyśmy sięgnąć po kontynuację. Czy żałujemy? Sprawdźcie sami 😃 Druga część umiejscowiona jest 4 lata po zdarzeniu jakie miało miejsce na koniec 1 tomu. Widzimy znaczną przemianę jaka zaszła po nim w naszych bohaterach. Mimo tego, że oboje w dalszym ciągu mają mnóstwo własnych wewnętrznych rozterek z, którymi muszą się zmierzyć dążą do rozwiązania piętrzących się problemów. Sophie dojrzała, stała się kobietą stanowczą, która wie czego pragnie, mającą własne zdanie i walczącą o swoje racje. Bryson zaś dzięki stałej pracy nad sobą, z apodyktycznego, myślącego często swoją "różdżką" samca powoli staje się mężczyzną gotowym do wielu wyrzeczeń i poświęceń na rzecz tego co stało się dla niego priorytetem - rodziny. Czy mężczyźnie uda się w końcu wygrać z uzależnieniem i zwalczyć wszystkie swoje demony? Czy po tak długim czasie dotrą do siebie i będą potrafili wybaczyć? "Od początku miałam przeczucie, że to się nie uda. Jesteśmy z dwóch różnych światów. On jest zniszczony do szpiku kości. Nigdy nie szanował kobiet, nie potrafił być mi wierny. Tak bardzo bałam się, że to się kiedyś stanie. Przynajmniej przez chwilę czułam się złudnie wyjątkowa." Kochani po prostu wow! Autorka zaserwowała nam historię w, której jest mnóstwo rozmaitych emocji zarówno tych dobrych jak i tych złych. Nie raz śmiałyśmy się z docinek jakie pyskata Sophie potrafiła zaserwować Brysonowi 😂 uśmiechałyśmy na wzmiankę o pewnej uroczej istotce 😉 czy złościłyśmy poznając lepiej historię Brysona 😡 To właśnie w tej części widzimy jak tragiczna w skutkach może być jedna zła decyzja nie tylko dla nas ale i ludzi nam bliskich oraz ile pracy trzeba później włożyć w to aby odbudować chodź w najmniejszym stopniu to co się zniszczyło. Krótko mówiąc - ciągła, nieprzewidywalna akcja, super wykreowani bohaterowie, chwytające za serce poruszone w książce tematy oraz lekkie przyjemne pióro autorki sprawiły, że ta historia jest naprawdę rewelacyjna ❤️ szczerze polecamy ją każdemu a szczególnie tym, którzy mieli obiekcje co do 1 tomu - uwierzcie, warto! Wspaniale spędzony czas ❤️ Słowo do autorki: Droga Asiu. Cóż mamy Ci powiedzieć? Zrobiłaś naprawdę kawał dobrej roboty. Książkę przeczytałyśmy w jeden dzień nie mogąc się od niej oderwać ❤️ Nie pozostaje nam nic innego jak w taki a nie inny sposób ocenić książkę i czekać zarówno na kontynuację cyklu jak i inne wydane przez Ciebie pozycje 😉 Gratulujemy 👏 🖤❤️🖤❤️🖤/5
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-04-2021 o godz 13:05 przez: Czytam_bez_wstydu
Minęły 4lata... 4lata bez niej. Bryson postanowił nakarmić swoje demony, przez co znów trafia w otchłań czerni i nowy nałóg. Sophia nadal zmaga się ze skutkami wypadku z przed lat. Zaczyna od nowa, od kłamstw, których nie jest świadoma. Kiedy znów dostaną szansę od losu to pojawi się iskra, która będzie chciała zapłonąć i rozbłysnąć. Tylko czy tym razem obejdzie się bez oparzeń? Czy może jednak spłoną w jej zgliszczach? Pisząc swoją recenzję do "Miss Independent" napisałam, "osobiście czegoś mi w książce brakowało...nie wiem czego, ale mam nadzieję to odnaleźć w drugim tomie". Czy odnalazłam? Zdecydowanie!!! I to z dużą nawiązką!!! Powiedzieć sto razy, że książka jest świetna to za mało. Tylko Joanna Balicka umie grać tak emocjami czytelnika, że z każdym zdaniem moje uczucia się zmieniały. Z nienawiści przekształcały się w sympatię, wzruszenia aż po śmiech i odwrotnie. Istny kalejdoskop emocji. Po zakończeniu pierwszego tomu, aż się bałam co tutaj autorka może zafundować bohaterom. Nie będzie łatwo i różowo. Będzie walka wewnętrzna i fizyczna, walka z przeszłością i o przyszłość. I tutaj taka mała uwaga dla czytelniczek. Zanim zaczniecie czytać "Mr Addicted " zarezerwujcie sobie kilka godzin, żeby nic was nie oderwało od lektury. Ja niestety musiałam zrobić przerwę i przez to tylko byłam sfrustrowana. Myślami błądziłam przy tej historii i jak najszybciej chciałam do niej wrócić. Widać ogrom emocji i siły poświęcony na tą powieść, co daje nam wciągającą fabułę, dynamiczmą akcję a bohaterowie są siłą napędową książki. Uwielbiam styl autorki. Nie tylko jest lekki i płynny ale też wzbudza ogrom emocji, które przelewają się na czytelnika i przenikają do szpiku kości. Proporcje dialogów do delibracji idealnie zbalansowane. Niczego nie ma za dużo ani za mało. Sceny intymne są napisane ze smakiem. Przesiąknięte namietnością, pożądaniem ale także radością, niepewnością, bólem i lękiem. To nie tylko fizyczne zbliżenie, to też gama emocji jakie gnieżdzą się w głowach bohaterów. Myślę, że nie jedna osoba podczas czytania może się zarumienić razem z Sophią. Kreacja bohaterów jest wielowymiarowa. Są autentyczni, nieprzewidywalni, ze złożoną osobowością. Dzięki skrupulatnej charakterystyce możemy poznać ich najgłębsze, najciemniejsze myśli, lęki i wady. Słowne zagrywki między Brysonem a Sophią są elektryzujące, wywołują dreszczyk i ciepło na sercu. Justin jest cudownym dzieckiem i skradł moje serce. Nie wiem jak dokladnie określić to uczucie, które rodzi się podczas czytania i utrzymuje się po, może fascynacja? Ale jest jedyne w swoim rodzaju i nie zdarza się często, a dzięki niemu mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że książka trafia do pierwszej trójki moich ulubionych. A dodatkowo z chęcią ujrzałabym ekranizację tej historii.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji