5/5
23-11-2021 o godz 19:01 przez: Agnieszka | Zweryfikowany zakup
Buty odpowiednie na każdy strój i nastrój. Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-08-2021 o godz 21:51 przez: Ewa Siekierda | Zweryfikowany zakup
Cudna książka. Gorąco polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-02-2022 o godz 06:14 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Zabawna. Żywy język.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
07-05-2018 o godz 06:25 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Lekka i przyjemna😊
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
05-08-2020 o godz 11:16 przez: Ilona Duchnowska | Zweryfikowany zakup
WARTA POLECENIA.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
17-09-2022 o godz 22:48 przez: violuniat | Zweryfikowany zakup
Rewelka, super!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-03-2022 o godz 08:48 przez: anonymous | Zweryfikowany zakup
Świetna książka
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
31-08-2021 o godz 11:19 przez: Joanna | Zweryfikowany zakup
Polecam 😃
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-01-2018 o godz 08:17 przez: Jacek Dressler | Zweryfikowany zakup
Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-02-2022 o godz 13:57 przez: Dorota Grześkiewicz | Zweryfikowany zakup
Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
18-01-2022 o godz 22:22 przez: Mariola Piątkowska | Zweryfikowany zakup
😁😁😁
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-08-2023 o godz 10:09 przez: Joanna Kocińska | Zweryfikowany zakup
Super
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-04-2023 o godz 11:49 przez: ZOFIA | Zweryfikowany zakup
Fajna
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-05-2022 o godz 17:15 przez: Agnieszka | Zweryfikowany zakup
Fajna
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-06-2015 o godz 21:48 przez: ejotek
Masz zły nastrój? Męczą Cię problemy? Nie możesz zasnąć z nadmiaru stresu? Jesteś smutasem i zgryźliwcem? Nie, to nie jest reklama leku antydepresyjnego. Znam coś znacznie lepszego! To najnowsza powieść Magdy Witkiewicz "Moralność pani Piontek", która jest doskonałym lekiem na powyższe przypadłości. Dlaczego? Zapraszam na moje wrażenia.

Gertruda Piontek przyszła na świat jako starsza z bliźniaczek i zawsze chciała być w życiu tą ważniejszą siostrą, robić wszystko lepiej i wcześniej. Nie zawsze jednak tak się udawało. Krystyna pierwsza wyszła za mąż (ale to Gertrudzie dostało się lepsze nazwisko) i pierwsza urodziła syna. Obie siostry, kiedy tylko nadarzyła się okazja, uciekły z rodzinnego domu na wsi i to w Gdańsku robiły karierę. Gertruda poszła na medycynę i tam poznała swojego przyszłego męża Romualda. Co jej się najbardziej spodobało w tym mężczyźnie? Nazwisko Poniatowski i to dla niego postanowiła wyjść za mąż. Romuald był potulnym małżonkiem, znosił humory swojej ekscentrycznej i nie znoszącej sprzeciwu żony. Pił i jadł tylko z firmowej z porcelany, nie mógł mieć psa i musiał trzymać lustro żonie, która zakładała strój i specjalne buty przeznaczone do trumny i robiła próbę generalną swojego wyglądu. Że o trzymaniu ubrań i butów w garderobie w porządku kolorystycznym nie wspomnę... Można oszaleć, prawda?

Najciekawsza akcja rozpoczyna się jednak w chwili, gdy ukochany syn państwa Poniatowskich Augustyn osiąga wiek trzydziestu pięciu lat i nie mogąc znieść już humorów mamusi postanawia się wyprowadzić. Podczas dyżuru w szpitalu znajduje pokój do wynajęcia u pani Halinki, która nie uprzedza w swojej łaskawości, że drugi pokój wynajęła młodej studentce - Anuli. Do czego doprowadzi wspólne mieszkanie tej dwójki? A może trójki, bowiem najlepszym przyjacielem Augustyna jest megapodrywacz Cyryl a chwilowo ma u siebie... remont.

O ile do tego momentu książka była świetna, to teraz stała się boska. A miałam okazję czytać ją również w miejscach publicznych i ludzie zerkali na mnie z ukosa, bowiem nie byłam w stanie powstrzymać uśmiechu a nawet parsknięć.

Powieść jest najzabawniejszą książką z dorobku autorki, którą miałam okazję czytać (jest to moje szóste spotkanie z twórczością M.W.). Magda Witkiewicz świetnie nakreśliła wszystkich bohaterów tej słodko-gorzkiej opowieści i każdy z nich wnosi powiew czegoś nowego. Upiorna żona i matka Gertruda Poniatowska de domo Piontek, potulny mąż Romuald, który wie, że jego zdanie się nie liczy. Dorosły syn-lekarz, zwany przez matkę Gutkiem, który próbuje zerwać się ze smyczy rodzicielskiej a przy tym rozwijać zawodowo i jeszcze poznać miłość życia. Jego przyjaciel Cyryl, podrywacz, zwany przez Gertrudę Cyrylem Przebrzydłym. Anula, dziewczyna mieszkająca w pokoju u pani Halinki, studentka na którą spadł właśnie problem porzucenia przez ukochanego. Jest też sąsiadka pożyczająca Romualdowi książki oraz salowa Anita mająca odegrać w tej historii bardzo ważną rolę. A jeśli dorzucę jeszcze dwójkę sympatycznych i zaradnych dzieciaków z sąsiedztwa Poniatowskich - Mariettę i Kornela a na koniec jeszcze Biszkopta (psa) to uśmiechu Wam nie zabraknie.

Czytelnik i tak jest w komfortowej sytuacji, bowiem domyśla się wielu wydarzeń i tego, jak historia może się potoczyć. Jednak bohaterowie są w gorszym położeniu, nie wiedzą tego co my, nie znają swoich wzajemnych myśli ani działań i dopiero w finale powieści doznają wielu zaskoczeń, niespodzianek i przeżyją szok (sprawa z psem sąsiadów, powaliła mnie na łopatki). Wtedy dopiero na jaw wyjdzie wiele spraw, które wcześniej wydają się podejrzane. Wyjaśni się sprawa urlopu na Malcie, kim jest pani Basia, dlaczego Gutek musiał wyjechać i do czego tak naprawdę przydaje się wosk. Ciekawym wątkiem jest ten z wybieraniem specjalizacji przez Augustyna oraz jego podchody przed wyjazdem (ech, prosto lecz romantycznie). A jajkiem w szklance to mnie autorka zaskoczyła, nie jadłam nigdy takiego...

Myślę, że to powieść nie tylko dla kobiet. Szczerze polecam ją mężczyznom, ponieważ kiedy poznają Gertrudę jako matkę czy żonę to podziękują losowi za to, że kobiety w ich rodzinach nie są takimi harpiami.

Książka jest dopieszczona, dopracowana, przemyślana a humor idealnie wpasował się w mój gust. "Moralność pani Piontek" to nie tylko powieść romantyczna, ale również komedia pomyłek w najlepszym wydaniu. Uwielbiam lekkie lektury, które nie wiadomo kiedy się kończą, tak szybko się je czyta. A szkoda, bo naprawdę można poczuć się odprężonym, zrelaksowanym i zapomnieć o swoich problemach dnia codziennego. Gorąco Wam polecam powieść, nie tylko na wakacyjny wypoczynek.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
05-06-2015 o godz 15:11 przez: Anna Piotrowska
Mega pozytywna, optymistyczna i niosąca głębsze przesłanie. Pochłania bez reszty, bawi ale też daje do myślenia.
Komedia pomyłek pokazująca, że nie można przeżyć życia za kogoś, że nie mamy wpływu na wszystko i nie możemy mieć wszystkiego pod ścisłą kontrolą, że co ma być to będzie i że nie możemy ubierać się w pancerz i uciekać przed samym sobą.
Polecam wszystkim, którzy lubią książki lekkie, łatwe i przyjemne. 😉
Świetnie się czyta chyba wszędzie. 😉
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
24-05-2015 o godz 10:04 przez: Maadziuulekx3
Gertruda Poniatowska, de domo Piontek niemalże od momentu swojego urodzenia wiedziała, że będzie miała syna, którego wychowa na ludzi. Dlatego, gdy w dziekanacie Akademii Medycznej w Gdańsku przez przypadek otrzymała indeks należący do kogoś zupełnie innego, do mężczyzny o pięknym nazwisku postanowiła, że będzie jej mężem. Doszła do wniosku, że musi Poniatowskego zdobyć jak najszybciej nie zważając na żadne okoliczności. Nie zależało jej na nim samym, ale na jego nazwisku. Młoda panna Piontek używając wdzięku i postępu uwiodła nic nie przeczuwającego Romualda Poniatowskiego, wziął ślub z Gertrudą czego gorzko żałował przez wszystkie lata swego późniejszego życia.

Wymarzonemu synowi dała na imię Augustyn. O jego edukację matka dbała już od najmłodszych lat. Gertruda konsekwentnie wmawiała synowi, że będzie lekarzem. Gdy zaczął podrastać postanowił zrobić na złość matce zostając nie lekarzem, a inżynierem. Niestety jego silne postanowienie zmieniło się za sprawą obozu żeglarskiego, gdzie musiał opatrzyć skaleczoną nogę. Bez pamięci zakochał się w czynnościach, które wykonał przy ranie. Wtedy zdecydował się pójść na medycynę, ale będąc na drugim roku studiów znowu zrobił mamie na złość i wybrał się na ginekologię.

W wieku swoich trzydziestych piątych urodzin Augustyn oświadczył swojej rodzicielce, że się wyprowadza. Nie miał wprawdzie pojęcia, gdzie i za co się utrzyma, ale był pewien jednego, że od upiornej mamuśki trzeba zwiać jak najdalej i jak najszybciej. Bał się nieco, że jeżeli nie nastąpi to ekspresowo mamuśka zrobi wszystko, by przekonać go do pozostania. Kochał ją, ale całym sobą czuł, że relacje między nimi będą układały się znacznie lepiej, gdy dzielić ich będzie kilka kilometrów. Dlatego, gdy odnalazł ogłoszenie o wynajęciu mieszkania nie zastanawiał się długo. Omówił swoją decyzje z przyjacielem Cyrylem i następnego dnia wprowadził się do jednego z pokoi.

Nie wiedział tylko, że właścicielka miała inne plany co do niego i jego wspólnej współlokatorki Anny Błaszkowskiej, której także wynajęła mieszkanie. Jakie będzie ich wrażenie jak się spotkają? Czy Gertruda pokrzyżuje plany własnego syna? Nie dowiecie się jeżeli nie przeczytacie.

W życiu nie chciałabym mieć takiej upiornej matki, piranii, która od najmłodszych lat decyduje o moim własnym życiu, sprawdza i przegląda moje osobiste rzeczy, albo udaje palpitacje serca, lub inne choroby zagrażające jej życiu tylko dlatego bym została w domu i nigdzie nie wychodziła. Taka jest właśnie Gertruda Poniatowska de domo Piontek, która nie jednemu potrafi zatruć życie. Wczytując się w dalsze kartki historii kobieta wydawała mi się istną wampirzycą, która potrafi wyssać pozytywną energię do cna. Nie dziwie się, że jej pierworodny syn w końcu się zbuntował i opuścił rodzinne gniazdko. Jak można wytrzymać z taką kobietą, która ma wszystko zaplanowane, nawet to co chce mieć założone na własnym pogrzebie? Pomimo, że Augustyn opuszcza rodzinne strony jego matka nie przestaje go namawiać do powrotu, albo własnego męża by ten siłą go przyprowadził.

Już od samego początku nienawidziłam panią Piontek. Z każdym wydarzeniem, gdzie pojawiała się jej osoba, czułam wstręt, odrazę, a także wściekłość. Jak zwykła kobieta potrafi zniszczyć nawet czytelnikowi zwykłą radość z czytania książki? Sama miałam ochotę ją uśmiercić za jej jędzowatość, oraz zapatrzenie we własną osobę. Pomimo, że jej nie polubiłam z przyjemnością przeczytałam historię jej życia, oraz innych bohaterów. Każdy z nich dodał mi dużo radości, szczęścia, złości, oraz podziwu.

Magda jak zwykle mnie nie zawiodła. Napisała przecudną książkę, pełną humoru, słodko-gorzkiej historii z życia bohaterów pełną pomyłek. Dzięki niej otrzymałam dużo pozytywnej energii do działania, a także niezapomniane chwile przy dobrej książce. A co ty byś zrobił/zrobiła, gdyby trafiła ci się taka matka jak Augustynowi? Zostalibyście z nią? A może wyprowadzili się ? Magda pokazuje życie jakie każdemu z nas mogło by się kiedyś przytrafić. Pełną krzyków, manipulacji, która pomimo wszystkiego dobrego, czy złego zawsze zawiera szczęśliwe zakończenie. Dziękuję ci Madziu za kolejną wspaniałą książkę. Z każdą kolejną historią mam wrażenie, że kiedyś ty uczestniczyłaś w takich, a nie innych wydarzeniach, jakbyś znajdowała się w epicentrum wszystkich historii jakie opisujesz. Dlatego z taką łatwością przyswajam to co mi przekazujesz dzięki swojemu lekkiemu stylowi pisania, oraz ciekawej wiedzy. Jeszcze raz dziękuję za cudowną historię. Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
10-02-2016 o godz 16:30 przez: PaniKa
Kochać można na wiele sposobów. W końcu to indywidualna sprawa każdego człowieka. I choć może wydawać się to trochę dziwne, są i tacy którzy szczególną miłością darzą swoje buty. Zaskoczeni? Poznajcie panią Piontek i jej ekscentryczny sposób bycia, a zobaczycie, że jeszcze wiele rzeczy was zadziwi.

Gertruda Poniatowska z domu Piontek to dość niezwykła kobieta. Od zawsze marzyła, żeby wieść wielkomiejskie życie i wyrwać się z zapadłej wsi. Gdy na jej drodze stanął Romuald Poniatowski, postanowiła za wszelką cenę złapać go w swoje sidła. Oczywiście osiągnęła swój cel. Dziś żyje w luksusie, pije kawę tylko z porcelanowych filiżanek i uwielbia drogie buty na obcasie. A ma ich całe mnóstwo! Uważa się za lepszą od innych, a jej największym oczkiem w głowie jest syn Augustyn Poniatowski. On natomiast ma dość mieszkania z ekscentryczną matką, dlatego pewnego dnia podejmuje desperacką decyzję – wyprowadza się i to natychmiast. Jednak Gertruda nie zamierza tak łatwo wypuścić swojego skarbu z rąk. Postanawia za wszelką cenę sprowadzić syna z powrotem do domu. Tymczasem Romuald, mąż Gertrudy również postanawia uciec od żony, zwłaszcza, że między nimi ostatnio wcale nie układa się zbyt dobrze. Augustyn wynajmuje mieszkanie u sympatycznej pani Halinki, która jak się okazuje postanowiła je wynająć również komuś innemu, niejakiej Anuli, studentce, nagle pozbawionej dachu nad głową. Tak przecinają się drogi Ani, Augustyna i jego sympatycznego przyjaciela Cyryla.

Odkąd przeczytałam „Po prostu bądź”, każdą kolejną książkę autorki biorę w ciemno. Magdalena Witkiewicz to bez wątpienia bardzo utalentowana pisarka. Potrafi w perfekcyjny sposób nakreślić swoją historię tworząc oryginalną fabułę, z wyrazistymi i życiowymi bohaterami. Pełne emocji, prawdziwych uczuć, ludzkich dramatów, ale też wielkich miłości - książki Magdaleny Witkiewicz w niezwykły sposób trafiają do serca i zostają tam na bardzo długi czas. Czasem poruszając duszę, wyciskają łzy, a w innych momentach wywołują niepohamowane ataki śmiechu. Tak właśnie było z „Moralnością pani Piontek”. Choć nie obyło się również bez momentów, skłaniających do zadumy i głębszych przemyśleń. Mimo to książka posiada pozytywny wydźwięk i na pewno rozweseli nie jednego ponuraka.

„Moralność pani Piontek” na początku wydawała mi się trochę pokręcona i mówiąc szczerze, główna bohaterka nie specjalnie wzbudziła moją sympatię. Ale tak było tyko na początku. W miarę jak zagłębiałam się w lekturę, zaczęłam dostrzegać drugą stronę Gertrudy, która bez wątpienia podobała mi się dużo bardziej. Patrząc na wszystko z boku, można zauważyć, że w pewnym sensie była nieszczęśliwa i za wszelką cenę starała się grać kobietę z wyższych sfer. Choć nie można zaprzeczyć, że szło jej to całkiem nieźle. I mówię tu o wszystkich wymuskanych manierach, „mąszeri” i tym podobnych. A nawet o tej niebotycznej kolekcji butów na obcasie! Bez wątpienia, mogłaby założyć własny sklep. Momentami po prostu zwalała mnie z nóg i nie potrafiłam powstrzymać się od śmiechu. Nie zdradzę, co tak naprawdę ukrywa Gertruda, ale mogę zapewnić, że autorka zadbała o to, abyśmy byli zaskoczeni i zdziwieni przebiegiem wydarzeń. Nie mogę nie wspomnieć, o Romualdzie Poniatowskim, który swoim nienachalnym sposobem bycia, od razu mnie do siebie przekonał. Tak samo jak Cyryl, zabawny i trochę napalony przyjaciel Augustyna. To bez wątpienia jedna z najbardziej pozytywnych postaci w tej historii.

Wszyscy bohaterzy powieści zostali w genialny sposób wykreowani. Różnią się między sobą, są kontrastowi, ale niezwykle ciekawi i barwni, dzięki czemu cała książka nabiera kolorów i wyrazistości. Książka Magdaleny Witkiewicz, poza swoją pozytywną stroną, pokazuje również ludzki dramat skrywany za fasadą pozorów. Często nie zdajemy sobie sprawy, jak wielu ludzi wkłada maski, by ukryć swoje prawdziwe ja, bądź problemy które go trapią. Autorka w mistrzowski sposób ukazuje nam ludzi, ich zmartwienia i rozterki. Nie szczędząc przy tym wzruszających momentów, ale taż takich które potrafią rozbawić nas do łez.

„Moralność pani Piontek” to słodko-gorzka historia, która zachwyca swoją oryginalnością. Magdalena Witkiewicz wie, jak rozbawić i poruszyć czytelnika i robi to w perfekcyjny sposób. To romantyczna komedia pomyłek, która nastraja pozytywnie, jak również skłania do głębszych refleksji. Przepędzi nudę i zły humor, pozostawiając w naszych sercach radość, a na twarzach ogromny uśmiech. Gorąco polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
06-04-2016 o godz 17:55 przez: zksiazkawreku
Chyba zdążyłam już się zakochać w twórczości Pani Magdaleny Witkiewicz. I jak możecie zauważyć coraz częściej czytam jej książki. Jestem z nich bardzo zadowolona. Książka, którą ostatnio czytałam to "Moralność pani Piontek". Tak, Piontek. Jest to kolejna pozycja, przy której świetnie się bawiłam, a jednocześnie wzruszyłam.

"Moralność pani Piontek" to historia ginekologa Augustyna Poniatowskiego i jego upiornej mamuśki, nazywanej przez niego harpią i piranią - Gertrudy Poniatowskiej, z domu Piontek. Gertruda to ekscentryczna kobieta, która zawsze musi postawić na swoim. Jest nadopiekuńczą matką, przewrażliwioną żoną i lekarką. Marzyła o tym, aby jej syn został laryngologiem. Ale że do zawodu zabierał się (cytuję) "od dupy strony" - na złość matce został ginekologiem, z resztą, cieszącym się dobrą opinią. Gertruda ma bzika na punkcie butów, porcelanowych filiżanek i oczywiście swojego syna Augustyna, którego kocha ponad życie. Jednak syn chce w końcu uwolnić się od nadopiekuńczej matki i wyprowadza się z domu. Przez przypadek zamieszkuje z Anulą - studentką marketingu, nazywaną przez Gertrudę zwyczajnie lafiryndą ( prawdę mówiąc, Ania z lafiryndą nie ma nic wspólnego).
Romuald - mąż Gertrudy i ojciec Augustyna, ma dosyć swojej żony. Co rusz wymyśla sposoby, aby pozbyć się żony, a raczej, tak ją zdenerwować, żeby sama od niego odeszła. W tym planie pomaga mu Przebrzydły Cyryl - przyjaciel Augustyna. Cyryl jest częstym gościem w mieszkaniu Augustyna i Anuli, a można nawet powiedzieć, że jest tam częściej niż sam pan ginekolog. Oczywiście ma w tym swój interes.
Specjalistka od szczęśliwych zakończeń mnie nie zawiodła. Czytając lekturę już od pierwszych stron się uśmiechałam, bo jak tu się nie śmiać czytając tak zabawną charakterystykę Gertrudy, która ma bzika na punkcie butów z jak najwyższym obcasem? Nawet do trumny kupiła sobie szpilki! Najwyższe! Dla większego efektu z czerwoną podeszwą, a co!
"Moralność pani Piontek" jest humorystyczną książką, napisaną lekkim, potocznym językiem. Za to właśnie uwielbiam twórczość pani Witkiewicz. Książka wciąga bez reszty, czyta się ją bardzo szybko. Akcja jest bardzo dynamiczna, wręcz galopuje! I to bardzo szybko.
Bardzo podoba mi się sposób, w jaki pani Witkiewicz wykreowała bohaterów. Wprost doskonały, bo każdy z nich jest inny. Gertruda - kobieta z piekła rodem, która zawsze stawia na swoim. W małżeństwie nie jest głową ani szyją - jest tym i tym. Maskuje swoje pochodzenia i wszystkich przekonuje, że pochodzi z TYCH Poniatowskich. Natomiast jej mąż Romuald, to typowy pantoflarz. Nie sprzeciwia się żonie, robi to, co mu każe. Biedaczek boi się nawet powiedzieć, że nie lubi pić kawy z filiżanki, że wolałby ze zwykłego kubka. Zwyczajnie siedzi jak mysz pod miotłą. Augustyn to przeciwieństwo Romualda. Twardo stąpa po ziemi i potrafi sprzeciwić się matce, której nic a nic się to nie podoba.
W lekturze nie oczekujcie tylko śmiechu. Czeka na Was również nutka goryczy. Autorka w powieści porusza trudny i bardzo ważny temat, który skłania do refleksji. Ale o tym nie mogę Wam więcej powiedzieć.
Podsumowując, "Moralność pani Piontek" to humorystyczna książka pełna pomyłek. Jest to powieść z przesłaniem, o miłości i nadopiekuńczości, a również o tym, że zaczynamy coś doceniać wtedy, kiedy możemy to stracić. Lektura bardzo mnie odprężyła i zrelaksowała. Dzięki niej nabrałam apetytu na kolejne powieści pani Witkiewicz. A "Moralność pani Piontek" - książkę słodko - gorzką zdecydowanie polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
31-10-2015 o godz 17:06 przez: Kruszynka
Otóż, mąszeri, dziś pragnę przedstawić Wam nieco ekscentryczną, zapatrzoną w swojego malutkiego (35-letniego synka) Gertrudę Poniatowską de domo Piontek.

moralnosc_pani_piontek_magdalena_witkiewicz


Kocham Magdalenę Witkiewicz!
Jak wiecie lub też nie, twórczość Magdy Witkiewicz wprost uwielbiam i z wielką niecierpliwością wyczekuję na każdą jej powieść. Z obecnie wydanych przeczytałam już wszystkie, zostały mi tylko ,,Kulminacje”, gdzie wraz z innymi pisarkami prowadzi swoisty dialog z Januszem L. Wiśniewskim. Ale i na nie przyjdzie czas. Z dotychczas jednak udanych miłością wielką darzę ,,Pierwszą na liście”, ,,Balladę o ciotce Matyldzie”, ,,Milaczka” oraz najnowszą – ,,Moralność Pani Piontek”. Tyle się nasłuchałam o tej pozycji, że zapoznając się z nią miałam wrażenie, jakbym już kiedyś przeżyła tę historię. A i tak na końcu się popłakałam. Mówię Wam, niesamowicie wzruszająca historia pomimo początku, mogłoby się zdawać, jakich wiele.

Panią Piontek też
Gertruda Piontek już na studiach zbiegiem sprzyjających okoliczności postanowiła, że zostanie żoną, nikogo innego, jak Romualda Poniatowskiego. W końcu nazwisko zobowiązuje, prawda? Jej upragniony, ukochany syneczek także nie mógł otrzymać innego imienia, jak szlachetnie brzmiące Augustyn. Gertruda to pani z wyższych sfer. Pija herbatkę z filiżaneczek, gdzie tylko może wciska mąszeri. Aha, i niesłabnącą miłością darzy szpilki! No, ma jeszcze siostrę bliźniaczkę. Ale co ona tam wie. Zamiast szpilek woli wygodne płaskie buty. No jak tak można?! Jak przystało na opiekuńczą mamusię pani Poniatowska ma zaplanowaną przyszłość swojego jedynego dziecka. Problem pojawia się jednak w dniu jego 35. urodzin, kiedy Gusiu postanawia się wyprowadzić. Co pocznie zdesperowana mamusia, która już prawie szuka narzeczonej? Oczywiście z dobrego domu :)

Doskonała humorystyczna opowieść na wolne popołudnie
Książkę czyta się niezwykle szybko, ja sama pochłonęłam ją w trzy godzinki. Tak, to chyba dobre słowo. Pochłonęłam. Trudno było mi się od niej oderwać. Lekka, zabawna, momentami zmuszająca do refleksji, czy i ja czasem za kilkadziesiąt lat nie będę jak Gertruda. Myślę, że osoby, które już mają dzieci zatrzymają się i pomyślą, czy i ich latorośle nie chcą opuścić rodzinnego gniazda tylko nieco obawiają się reakcji rodziców. Magda Witkiewicz jak zwykle czaruje rzeczywistość, wprowadzając czytelnika w świat, który może zauważyć dwa domy dalej. Albo nawet na swojej klatce. Pokazuje, że opuszczenie przez dziecko domu to nie koniec świata. Nie byłaby sobą, gdyby nie poruszyła także innych ważnych tematów, ale tego już Wam nie zdradzę, na co tym razem zwróciła uwagę.

,,Moralność pani Piontek” Magdalena Witkiewicz
Nie powiem może, żeby ,,Moralność pani Piontek” należała do topowej powieści Magdy, jednak plasuje się wysoko. Po ,,Pierwszej na liście” trudno znaleźć mi pozycję, która dorówna jej kunsztem. Jednak jak to w życiu bywa po ciężkich chwilach czas i na spokojne. Polecam więc czytanie w duecie. Albo może i od razu pokusicie się o przeczytanie 15. książek pisanych i grupowo, i oddzielnie. Jestem prawie pewna, że nie będziecie potrafili oderwać się od tych książek. Zapomniałam, koniecznie musicie też przeczytać ,,Zamek z piasku”. Chyba ostatnio odnajduję się w takich klimatach. A na wolne popołudnie ,,Selfie” pisane w duecie z Magdą Kuydowicz będzie doskonałe. No, mówiłam Wam. Lepiej przeczytać całość, bo Was zamęczę wymienianiem kolejnych tytułów :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji