Zapraszamy na wspólną przygodę z książkami ze świata gry Minecraft, zaczynamy od dziewięcio-tomowej serii "Przygody w świecie Minecrafta". "Herobrine powstaje" to jej pierwszy tom.
Josh i Andre, głowni bohaterowie książki, są fanami gry Minecraft, w dodatku ich ojciec pracuje w rządowym laboratorium, w którym znajduje się prototyp komputera i kabiny umożliwiającej przeniesienie się bezpośrednio do świata gry za sprawą symulacji wirtualnej rzeczywistości. Brzmi wspaniale, czyż nie? Chłopcy również tak uważają, do momentu aż jeden z nich nie zostaje uwięziony w świecie swojej ulubionej gry. Wszystko za sprawą tytułowego Herobrine - zdawałoby się fikcyjnej postaci z legend rozpowiadanych przez innych graczy.
Przyznam, że zaczynając lekturę czułam się nieco zagubiona. Nie jestem fanką gry, owszem grałam w nią, ale raczej krótko, chcąc jedynie sprawdzić, co zawiera w sobie takiego, iż zyskała grono wielbicieli na całym świecie. O ile podstawowe nazwy i przedmioty z gry były mi znane, to dla przykładu nie miałam pojęcia czym lub kim jest tytułowy Herobrine, w książce zaś nie jest to do końca wytłumaczone. Widać autor zakładał, że po serię sięgną osoby obeznane ze światem gry. Na szczęście w dobie internetu nie zajęło mi dużo czasu odnalezienie legendy o Herobrine. Autor powinien jednak wziąć pod uwagę, że nią każdemu będzie się chciało przerywać lekturę, by zasięgnąć informacji o tym, co czytają.
Pozycja przeznaczona jest dla młodych czytelników i oczywiście fanów gry, którzy będą w stanie docenić zawarte w historii smaczki i ploteczki ze świata Mincerafta. Dziecięcy bohaterowi rzuceni w wir niebezpiecznych przygód w świcie zbudowanym z kwadratowych bloków, przygoda, której akcja dzieje się jednocześnie w dwóch światach: rzeczywistym i wirtualnym z pewnością dostarczą czytelnikowi sporo rozrywki, mimo nieskomplikowanej fabuły.
Jeżeli szukacie prezentu dla swojego dziecka, a tym bardziej jeżeli jest ono fanem gry Minecraft, z pewnością będzie zadowolone z książki "Herobrine powstaje". Polecam jednak zaopatrzyć się od razu w kilka kolejnych tomów, gdyż tą krótką książeczkę czyta się naprawdę szybko i po jej zakończeniu chce się od razu sięgnąć po kolejną część, by przekonać się jakie będą dalsze losy bohaterów.
Świat Minecraft, bezsprzecznie nadal podbija rynki światowe nie tylko w Polsce, ale i za granicą. Komputerowa gra survivalowa, o otwartym świecie, to nie tylko obraz na komputerze, ale także coraz częściej przygoda zagarniająca rynek wydawniczy, zarówno dla młodszych, jak i dla starszych czytelników. Moje dzieci, także grają w tę grę i interesują się wszystkim, co dotyczy świata podzielonego na biomy, więc gdy zobaczyłam serię książeczek Przygoda w świecie Minecraft, w aż szesnastu tomach pomyślałam, że muszę po tę pozycję sięgnąć. Pierwszy tom Herobrine Powstaje, przeczytałam, w 25 minut uznając, że było warto. Pan S.D Suart zaprasza nas do świata dwóch braci Josha i Andre, którzy są bliźniakami. Ich tato pracuje w laboratorium rządowym, w którym testowany jest super komputer jedyny taki na świecie. Pewnego dnia chłopcy dostają się na chroniony hasłem serwer, który zawiera pierwotną wersję Mincrafta, która została stworzona przez samego Notcha. Podobno, jest to jedyna aktywna wersja, w której grasuje Herobrine. Chłopcy odkrywają w grze wiele tajemnic, które wciągają ich do świata pełnego przygód. Dla niewtajemniczonych Herobrine to mroczny brat Notcha, który grasuje, po grze śledząc i zabijając innych graczy. Książka ma dosłownie nieco ponad 70 stron napisana dużymi literami, z całą pewnością stanie się ulubioną serią młodszych dzieci. Nie sądziłam, że spodoba mi się przygoda w świecie Minecraft. Nigdy ta gra mnie nie fascynowała, nie odróżniam na ekranie tych wszystkich bloków, dla mnie całość wygląda jednakowo, ale przeniesienie tego świata do książki, jest naprawdę super pomysłem. Seria Przygoda w świecie Minecraft to 16 tomów, lekkiej literatury na kilka minut. Mimo tego, ze temat może wydawać się banalny, w pozycji tej bracia muszą sobie pomagać, jest tutaj wspaniale oddana więź między dziećmi, wzajemna pomoc, magia przyjaźni oraz opisy technologii. Myślę, że każdy młody czytelnik, który fascynuje się tą grą, będzie zachwycony książką. Byłam zaskoczona, objętością tych pozycji. Myślałam, że są grubsze i zastanawiałam się, jak można stworzyć aż szesnaście tomów, ale teraz już wiem. Gdyby te książeczki połączyć powstałaby jedna gruba przygoda. Jedyne czego mi brakowało to obrazki, przedstawiające właśnie np. postać Herobrina. Jestem przekonana, że świat Minecraft jeszcze długo będzie zachwycał i fascynował młodego odbiorcę, tym bardziej że ciągle powstają nowe serwery, które wciągają bez dwóch zdań. Jak na razie zapoznałam się tylko z trzema pierwszymi częściami, ale jestem pewna, że sięgnę po więcej.
Moje dzieci to uwielbiają! Mam szóstkę dzieci Tymek, Laura, Ignaś, Majka, Milena, Czarek które grają w Minecraft prawie co weekend,no oprócz Milenki i Majki one wolą książki😊 Dzieci mają od 7 do 13 lat. Nie przepadam za grami choć NIEKIEDY ZAJZE DO MARIO ALBO RAYMAN😋 Mąż sam mówi że musi wypróbować takich hahaha gierek😃😃😃 Książka mroczna ale bardzo ciekawa. Czasem Tymek się boi ale zawsze mąż przy nim siedzi😄Duże litery to wielki plus dla tych 7-10 latków, Obecnie dwójka dzieci ma okulary i dużą wadę wzroku więc duże literki to naprawdę duży duży pluuuus. POLECAM I POLECAM DO CZYTANIA!