4/5
01-06-2016 o godz 12:24 przez: Książkowo czyta
W dniu 01.06 Wydawnictwo Otwarte odda w ręce czytelników pierwszą odsłonę cyklu Mimo moich win autorstwa Tarryn Fisher. Pierwszy tom w/w trylogii nosi taki sam tytuł jak cały cykl. Książka opowiada historię burzliwej miłości Olivii Kaspen i Caleba Drake’a.

Narratorką niniejszego tomu jest Olivia, a cała powieść została podzielona na dwa rodzaje rozdziałów, czyli te obrazujące to, co działo się Kiedyś – de facto opatrzone takim właśnie nagłówkiem oraz te dotyczące teraźniejszości – opatrzone tytułem Teraz.

Naszych bohaterów poznajemy w momencie, gdy po pewnym czasie od ich dramatycznego rozstania spotykają się zupełnie przypadkowo w sklepie muzycznym. Okazuje się, że Caleb na skutek wypadku cierpi na amnezję. Olivia początkowo chce uciec jak najdalej by nie rozdrapywać starych ran, które właściwie nigdy się nie zabliźniły… Jednak jakaś nieodparta siła wciąż przyciąga ją do Caleba… Nasza bohaterka podejmuje więc grę, by choć na chwilę znów być blisko ukochanego; decyduje się na to mając pełną świadomość tego, że gdy mężczyzna odzyska pamięć znów odejdzie…

Kiedy tylko przypomni sobie wydarzenia z przeszłości nie będzie mógł znieść obecności Olivii przytłoczony tym, co mu zrobiła… A przecież jest jeszcze Leah, obecna partnerka Caleba, która nie cofnie się przed niczym – Olivia doskonale o tym wie…

W opowieści snutej przez Olivię śledzimy zapętlone losy bohaterów. Pełne sprzeczności, kłamstw i celowych niedopowiedzeń sytuacje z życia Olivii, Caleba i Leah wywołują w czytelniku całe mnóstwo różnorodnych emocji i bardzo często ambiwalentnych uczuć. Nie sposób nie oceniać postępowania bohaterów, jednakże oceny te przez całą powieść ulegają nieustannym zmianom niczym w kalejdoskopie.

Jest to historia o miłości, zdradzie i nienawiści, które to odczucia uwarunkowują niemalże każdy wybór i każdą decyzję, jakich dokonują nasi bohaterowie. Podjęte przez nich decyzje z całą pewnością nie pozostaną bez wpływu na ich dalszą egzystencję i wzajemne relacje.

Na przykładzie Olivii Kaspen mamy okazję obserwować proces wewnętrznego dojrzewania bohaterki, która z zakompleksionej dziewczynki mającej za sobą trudne dzieciństwo stopniowo staje się pewna siebie kobietą sukcesu.

„Mimo moich win” jest powieścią, w której nic nie jest takie jak nam się początkowo wydaje. Autorka w sposób bardzo umiejętny ukazuje, do czego człowiek zdolny jest posunąć się z miłości. Zakończenie natomiast zapewne będzie dla Was, tak samo jak było dla mnie, sporym zaskoczeniem.

Jeśli chcecie poznać nietuzinkową i wypełnioną skrajnymi emocjami historię to zdecydowanie powinniście sięgnąć po tę książkę. Ja czekam już na drugą odsłonę cyklu, która planowana jest na październik 2016.


Za udostępnienie egzemplarza do recenzji dziękuję Wydawnictwu Otwarte.

* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
http://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2016/05/mysle-ze-po-tym-jak-pierwszy-raz.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
04-06-2016 o godz 15:44 przez: Małgorzata Szustkiewicz
Mimo moich win to pierwsza część trylogii Tarryn Fisher, która skupia się na losach trójki bohaterów – Olivii, Caleba i Leah. Serię poleca Colleen Hoover, autorka bestsellerowego Maybe someday czy Hopeless. Jeszcze przed premierą w Polsce książka zbierała pozytywne recenzje od tych, którzy mieli okazję czytać ją w oryginale. Zasugerowałam się tym i postanowiłam sięgnąć po nią.

Cała seria poświęcona jest Olivii, Calebowi i Leah, ich wspólnym relacjom. W Mimo moich win pierwsze skrzypce należą jednak do Olivii, to ona prowadzi nas przez historię, opowiada o swoich uczuciach. Kolejne tomy będą w większym stopniu poświęcone pozostałej dwójce.

Zwykle jest tak, że w większości podobnych powieści, postać kobieca jest śliczną, ale niepewną swojej urody osobą, nieśmiałą, na widok przystojnego faceta traci głowę, miękną jej nogi i nagle kompletnie głupieje. Tym razem bohaterka jest ambitna, z ciętą ripostą, a momentami staje się wręcz kłamliwą, bezwzględną, egoistyczną zimną suką, dążącą po trupach do celu. Zazwyczaj to główna postać była wrażliwą ofiarą i musiała walczyć z wrednymi manipulantkami, które chciały odbić jej miłość życia. Jakkolwiek niektóre zachowania Olivii mocno potępiam, jest ona jednak inna, wyróżnia się na tle pozostałych, dotąd mi znanych, kobiecych modeli.

Mimo moich win to opowieść o miłości, ale nie takiej idealnej, słodkiej. Jest to uczucie gorące, ale łączy się z wieloma burzliwymi wydarzeniami, błędami i trudnymi decyzjami. Jest to uczucie, gdzie na równi z pocałunkami sypią się kłamstwa. Momentami miałam ochotę potrząsnąć bohaterami i zapytać do oni wyprawiają!

Mogłabym powiedzieć, że jest to również historia o dojrzewaniu, gdyż jej akcja toczy się przez wiele lat, pojawiają się również retrospekcje. Patrząc jednak na niektóre zachowania Olivii, Caleba i Leah, poważnie zastanowiłabym się nad tym dojrzewaniem. Popełniali wciąż te same błędy, zupełnie nie ucząc się na nich. Górę nad rozsądkiem brała miłość i zazdrość.

Książka Fisher nie była lukrowaną historyjką, w której bohaterowie jedzą sobie z rąk, ani też nie była naładowana erotyzmem, scenami seksu, które tak często pojawiają się obecnie w powieściach. Tego się obawiałam, ale na szczęście dostałam coś zupełnie innego. Opowieść o tym, że miłość może być trwała pomimo bólu i krzywd, potrafi wybaczać, ale też rzucać kłody pod nogi, odbijając się na naszych czynach i mając mocny wpływ na inne związki.

Jestem naprawdę ciekawa co wydarzy się w kolejnych tomach. Pierwszy przeczytałam bardzo szybko, nie tylko dlatego, ze się wciągnęłam, ale również przez prosty – w dobrym tego słowa znaczeniu – styl autorki. Chętnie przekonam się co przyniesie przyszłość i co stanie się z bohaterami.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
31-08-2016 o godz 15:43 przez: Sol
Wszyscy zachwalali. Wszyscy polecali, więc chciałam wiedzieć o co chodzi. O co ten szum, ochy i achy. W kilku opiniach wyczytałam, że jest trójkąt miłosny, za którym osobiście nie przepadam. Dlatego też miałam małe opory i obawy, czy książka mi się spodoba. I kiedy zagłębiałam się w jej treść, rzeczywiście nie do końca mi to pasowało, aczkolwiek właśnie w tym tkwi fenomen tej powieści. Wywiera ona niesamowicie silne emocje. A to jest plus ogromny i ja jestem tym plusem zachwycona. A sama powieść Tarryn Fisher bardzo mi się spodobała. Chociaż nie należy do tego typu powieści, jakie darzę sympatią, więc to coś musi znaczyć.


Główna bohaterka jest specyficzna. Nigdy nie przepadałam, ba! Wręcz nie lubiłam bohaterek jej pokroju. Hejtowałam je, skreślałam na samym początku. Dlatego sama zastanawiam się dlaczego polubiłam Olivię? Wiecie, Olivia jest złą osobą... Jej uczynki, podejmowane decyzje i dziwne wybory mogły sprawić, że nie zapałałabym do niej sympatią, ale... No właśnie "ale". Dziewczyna ma w sobie coś takiego, co mnie do niej zbliżyło. Coś, co rozumiałam, ale z czym nie do końca się zgadzałam. Wiedziałam jednak, co powoduje, że jest taka, a nie inna i dlatego wydawała mi się prawdziwa. Niewyidealizowana, nie wymuskana, nie przesadzona w swoim istnieniu. Robiła to wszystko z miłości i chociaż często nie rozumiałam jej postępowania, to rozumiem to uczucie, które sprawia, że człowiek podejmuje wiele niezrozumiałych decyzji.

Jeśli już zaczęłam o Olivii, to nie mogę tylko na niej skończyć. Caleb... Hmm. I tutaj autorka mnie zmyliła. Z początku wydaje się uroczym, szarmanckim i dobrym gościem, który potem przeistacza się w typowe amerykańskie ciacho, poniekąd robiące na złość Olivii. I sama nie wiem co o nim myśleć. Lubię go, ale z drugiej strony jego zachowanie mnie drażniło. I właśnie tutaj wspomnę o tym, że autorka postawiła na emocje zaczynając od samych postaci, które czytelnik polubił i nienawidził, i tak w kółko.

Emocje, emocje, emocje... Powiedziałabym, że ta książka jest kontrowersyjna. Znajdą się tacy, którym się ona nie spodoba, ale znajdą się również tacy (w tym ja), którym bardzo się spodoba i będą łaknąć więcej. "Mimo moich win" na pewno nie jest sztampową historią. Jest... Ciężko mi nawet znaleźć odpowiednie słowo... Ale na pewno sięgnę po kolejne dwa tomy, bo bardzo się wciągnęłam w historię Olivii i Caleba... No i jeszcze tej rudej małpy.

Czy polecam? Jasne, że tak! Sami musicie stwierdzić czy Wam ta historia przypadnie do gustu, ale mam nadzieję, że tak!

sol-shadowhunter.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
02-06-2016 o godz 13:45 przez: MissSleepy
" Nasze życie zależy od wyborów, które dokonujemy na co dzień: tych dobrych, złych, samolubnych. "


Z Tarryn Fisher miałam okazję zapoznać się podczas lektury " Never never ", którą napisała we współpracy z Colleen Hoover. Dzięki Wydawnictwu Otwarte miałam możliwość przeczytania jej samodzielnej książki jeszcze przed premierą. Za co bardzo dziękuję.

" Mimo moich win " to historia trójkąta miłosnego: Olivia - Celeb - Leah, kontrowersyjna opowieść o tym ile jesteśmy w stanie zrobić, by odzyskać utraconą na skutek naszych złych decyzji, miłość.

Olivia Kaspen poznała Celeba w collegu. Byli na kilku randkach jednak dziewczyna go odrzuciła. Kiedy Celeb zaczął spotykać się z innymin zrozumiała, że on powinien być jej. MUSI BYĆ JEJ. Zaczyna się kontrolowanie, śledzenie, próby wkupienia się w łaski obecnej dziewczyny Caleba, tylko po to, by namieszać w ich związku. Dopina swego, jednak pewne wydarzenia, kłamstwa i tajemnice sprawiają, że ich miłość skazana jest na przegraną. Po trzech latach Olivia spotyka Celeba w sklepie. Chłopak w wyniku wypadku cierpi na amnezję. Nie pamięta Olivii i tego, co mu zrobiła. Dziewczyna widzi w tym dla siebie szansę na odzyskanie dawnej miłości... Jest tylko mały problem, Leah - obecna dziewczyna Celeba.

Tarryn stworzyła bohaterów nieidealnych, pełnych wad. A Olivia to przykład bohaterki dla której miłość staję się obsesją, zdolnej dla niej zrobić wszystko, oszukiwać i niszczyć.

Po jej przeczytaniu musiałam ją przetrawić, przemyśleć... I nawet do tego momentu nie wiem, co do końca o niej myśleć. Ta książka wzbudza skrajne emocje. Wieeeele skrajnych emocji. Będziecie chcieli krzyczeć na bohaterów za ich głupotę, na autorkę, że tak poprowadziła ich losy, będziecie im współczuć i się irytować. Czasem chęć rzucenia tą książką będzie większa niż poznanie dalszych losów Olivii i Celeba.
O " Mimo moich win " nie da się zapomnieć! Ta historia ma coś w sobie, zmusza do myślenia, jak my sami byśmy postąpili. Wywołuje totalny chaos w naszej głowie! Polubić ją, czy znienawidzić? Potępić bohaterów, czy dać im szansę?

Ja już teraz wyczekuję drugiego tomu, bo ta historia nie daje mi spokoju i jestem ciekawa, co jeszcze autorka wymyśli dla naszych bohaterów.

Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
02-06-2016 o godz 08:38 przez: chabrowacczytelniczka
Mimo moich win to pierwsza część trylogii, która szybko została uznana za prawdziwy bestseller na całym świecie. Pojawiło się wiele zachwytów osób, które czytały ją w oryginale. Jak było ze mną?
Tarryn Fisher napisała już kilka powieści dla kobiet, które tak jak ta trylogia cieszą się ogromną popularnością. W wolnych chwilach kocha deszczowe dni i wrzucanie zdjęć na Instagrama.

Czytamy tutaj o miłosnym trójkącie pomiędzy uwodzicielską Olivią, seksowną, rudowłosą Leah i przystojnym Calebem. Ich życie to pasmo ciągłych zdrad, intryg i dziwnych zbiegów okoliczności. Czy serce można oddać tylko raz?

Największy plus tej powieści to z całą pewnością budowa i sposób prowadzenia tej historii przez autorkę. Śledzimy wydarzenia, które miały miejsce kilka lat temu by za chwilę przeczytać o tych bieżących. Już myślimy, że mamy wgląd w całą sytuację, a autorka daje nam prztyczka w nos i pokazuje, że było absolutnie inaczej. Ta książka to ciągłe zaskakujące zwroty wydarzeń, które sprawiają, ze ciężko się od niej oderwać.

Historia pokazuje, że pierwsza i ta prawdziwa miłość to coś co zmienia naszą osobowość i tkwi w nas przez całe życie. Ten pierwszy związek po którym później ciężko się pozbierać jeśli nie będzie on na całe życie.

Nie wiem czy jestem w stanie polubić kogoś z tego miłosnego trójkąta, ponieważ każdy z nich ma coś grzesznego na sumieniu. Chyba nawet nie było takiego zamysłu autorki. To bohaterowie, którzy knują, intrygują. Wszystko w imię zdobycia ukochanej osoby po raz kolejny. W pierwszym tomie dowiedzieliśmy się o zaledwie nikłym procencie wszystkich kłamstw i tajemnic. Pewnie kolejne dwie części powiedzą nam więcej.

Jedyne czego mi w niej zabrakło to jeszcze większa dawka emocji. Liczyłam na to, że serce zabije mi ze wzruszenia mocniej wiele razy. Niestety tego nie doświadczyłam. Mam nadzieję, że zmieni się to w kolejnych tomach, ponieważ jeśli chodzi o książki o miłości to w moim przypadku emocji musi być multum. Jestem ogromnie ciekawa jak ta historia się zakończy i z pewnością sięgnę po dalsze części trylogii. To nieprzewidywalna opowieść o miłości, od której nie można się uwolnić.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-07-2017 o godz 00:10 przez: tygrysica
Gdybym miała opisać tą książkę jednym zdaniem to posłużyłabym się cytatem „serce można oddać tylko raz”, który idealnie obrazuje motyw przedstawiony w „Mimo moich win”. Nie spodziewałam się, że ta książka okaże się taka dobra. Czytało się ją po prostu rewelacyjnie, a wszystko dzięki świetnej fabule i narracji bezustannie podtrzymującej napięcie. Tarryn Fisher wykonała kawał dobrej roboty. Ta historia jest pełna kłamstw, intryg, zazdrości i niespełnionej miłości, a jednak nie jest typowym romansem. Nigdy nie czytałam czegoś takiego. „-Mogę cię znów zobaczyć?- Stał tuż przed latarnią uliczną, a ona roztaczała eteryczną łunę wokół jego barków. - Co być zrobił gdybym odmówiła? -Nie odmawiaj.” Bardzo spodobała mi się kreacja bohaterów, choć muszę przyznać, że nie mam pojęcia za co tak naprawdę polubiłam główną bohaterkę. W końcu Olivia to egoistyczna osoba, która dąży do celu nie zważając na uczucia innych. Fakt, trzeba przyznać, że później tego żałuje, jednak to nic nie zmienia w sposobie jej postępowania. Mimo to ma w sobie coś magnetyzującego. Niestety nie mogę tego samego powiedzieć o Calebie. Od początku miałam nieodparte wrażenie, że Olivia zbytnio go idealizuje. Wszystko wydawało się u niego zbyt piękne, aby mogło być prawdziwe, jakby w ogóle nie miał żadnych wad. A przecież w życiu nigdy nie jest tak, że całą winę za niepowodzenie w związku ponosi tylko jedna osoba… Jedynym minusem tej książki według mnie jest zakończenie. Pozostawiało po sobie pewien niedosyt. „Życie zawsze idzie dalej, nawet jeśli czasami musi cię ciągnąć siłą, a ty wierzgasz nogami i krzyczysz.” Na koniec powiem tylko, że gwarantuje wam, iż nie doświadczyliście do tej pory z żadną książką czegoś takiego jak z „Mimo moich win”. Tej książki nie da się opisać słowami. To trzeba po prostu przeczytać. Gorąco polecam! Aleksandra *Wszystkie cytaty pochodzą z książki „Mimo moich win” autorstwa Tarryn Fisher. Szukaj mnie na: http://tygrysica.tumblr.com/ https://www.instagram.com/tygrysicaa/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-06-2016 o godz 13:51 przez: ankakrz
"Mimo moich win" to powieść przepełniona prawdą, wyrażoną stertą kłamstw. To opowieść o dwojgu ludzi, którzy żyć bez siebie nie mogą, ale i nie potrafią zbudować razem nic szczerego, mimo niezakłamanej miłości. Ta książka to dowód na to, jak skomplikowaną rzeczą są uczucia. Jak dziwaczne bywają wspomnienia, które pachną szczęściem z nutką cierpienia. Czy dla szczerej miłości można oszukać? Czy z można zrobić zbyt wiele? Czy można łączyć dwoje ludzi piętrzącymi się oszustwami? Czy "Serce można oddać tylko raz"? Czy można krzywdzić, by wyrazić co się czuje? I za co właściwie się kocha? A może kocha się pomimo. Mimo kłamstw, mimo rozstań, "MIMO MOICH WIN"…
Ona miłości nie zna. On dostaje ją w nadmiarze. Ją od lat usypia samotność. Jego... kolejnie kobiece ciała. Ona o wszystko musi walczyć. On dostaje to na srebrnej tacy. Ona wie tylko czego jej brak, on... wie także czego pragnie. Dzieli ich wszystko co podzielić może. Rodzina, stan konta i doświadczenia. Łączy ich trwała sieć kłamstw, utkana z intryg i manipulacji. Pułapka, kryje w sobie dwa cierpiące, krwawiące serca, którym rozum każe się oddalać... Odpychają się, okłamują, uciekają od siebie na dłuższy czas, tylko po to, by znów wrócić i ożywić wspomnienia. Robią tak przez lata. Balansują na krawędzi dobra i zła. Niszczą wiele. Sieją zamęt w życiu swoim i nie tylko. Zbudować i tak nic nie mogą, bo... trudno jest żyć bez serca. I to nie skrzywiona moralność czy poczucie wstydu kurczowo ściskają ten organ. To ta oszukiwana osoba, kochana najmocniej wciąż ma je przy sobie. Ta, która pojawia się i znika zostawiając niewykorzystane szanse.
Cała recenzja: http://wypisz-wymaaaluj.blogspot.com/2016/06/mimo-moich-win-o-sile-kamstwa-bedacym.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-06-2016 o godz 13:44 przez: kasiek87
Olivia pewnego dnia spotyka mężczyznę, który kiedyś wywrócił jej życie do góry nogami. Dlaczego nie może podejść i się przywitać? Gdy mężczyzna podchodzi do niej, okazuje się, że stracił pamięć. Chociaż ona wie, że nie powinna, ale ją ciągnie, a on nie ma prawa jej pamiętać, to oboje przyciągają się z siłą magnesu. Bezmyślnie lecą ku sobie jak ćma do ognia. Wyruszamy z Olivią w podróż do przeszłości, gdy jej droga i droga Caleba splotły się. Co właściwie się wydarzyło, co sprawiło, że z takiego płomienia, miała pozostać kupa popiołu?




Chcielibyśmy, by wielkie miłosne historie nie miały końca, ale zawsze mają początek. Olivia i Caleb, właściwie nie mieli prawa się pokochać. Pochodzą zupełnie z dwóch różnych światów, on jest mega przystojny, z Angli, ma super akcent, sporo kasy, taki jest ę i ą, normalnie marzenie każdej kobiety. Olivia zaś miała trudne życie, jej ojciec popełnił samobójstwo, matka zmarła, zanim dziewczyna weszła w dorosłe życie. Nikt jej nie pokazał miłości i ciepła, dlatego cała jest nieufnością.

Mimo moich win to interesująca opowieść o poranionej przez życie dziewczynie, która chce walczyć o swoje szczęście, ale ma naprawdę ciężko. Nie z własnej winy, bo nikt z własnego wyboru nie zamyka się na świat i na ludzi. Było mi jej szczerze żal, reszta bohaterów mnie zwykle drażniła. Z Calebem na czele, bo jest tak idealny i wymarzony, że z czystej przekory mnie wkurzał, bo innym wyjściem było, tylko się zakochać.


Chciałabym Waszą uwagę zwrócić na tę powieść. To dobra propozycja dla fanów młodzieżowych serii, w której odnajdą się i starsi czytelnicy. Wielkie uczucia, liczne perturbacje. Ciekawy początek, zapowiadanej trylogii. Nie przegapcie premiery.


Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
13-06-2016 o godz 21:29 przez: ejotek
Jest to na pewno powieść oryginalna, nie jest żadnym z typowych przedstawicieli jakiegokolwiek gatunku. Jest totalnie inna od dotychczasowych książek z jakimi miałam przyjemność się zapoznać. Tarryn Fisher poszła na całość pisząc coś, co jest bardzo kontrowersyjne, co wywołuje tak dużą liczbę skrajnych i różnorodnych emocji. Są bowiem chwile, gdy bohaterów lubimy, ale są i takie, gdy czujemy nienawiść... Wielokrotnie czułam niechęć do tego jak postąpili bohaterowie... Na pewno nie jest to słodka powieść, obfitująca w czułe słówka, romantyczne chwile i dobrze postępujących bohaterów. To zupełnie nie ta bajka! W tym przypadku bowiem trudno jest odbierać bohaterów jednoznacznie, nikt z tej trójki nie jest całkiem dobry ani całkiem zły. Choć tych negatywnych zachowań jest więcej niż w innych książkach, co dodaje tej powieści pikanterii. Autorka nijak nie pomaga nam w odbiorze, bo wciąż snuje fabułę jednocześnie ukrywając przed czytelnikiem sporo faktów i zdarzeń z przeszłości, co uniemożliwia ocenę idealną. Dlatego aktualnie jest to dla mnie powieść na pograniczu dobra/bardzo dobra z perspektywami podniesienia oceny podczas poznawania kolejnych tomów.

całość recenzji: https://czytelnicza-dusza.blogspot.com/2016/06/tarryn-fisher-mimo-moich-win.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-07-2016 o godz 09:12 przez: ice_water
sięgając po tą książkę wiedziałam że jest to jakieś love story. akcja dość szybko sie rozwija wciągając czytelnika w zawiłą historię dwojga ludzi i tą trzecią w tle ( która wypłynie na powierzchnie w drugiej części ). nie spodziewałam sie jednak, że oprócz lekkiej kobiecej lektury znajdę tam coś głębszego ponieważ wiele zdarzeń wydaje sie być nieco naciąganą historyjką. a jednak.
im bliżej finału tym mocniej moje serce zaczynało bić. kilka ostatnich zdań ( nie dosłownie ostatnich ) rozdarło je na strzępy.
czuje sie dziwnie przybita, przytłoczona nieszczęśliwą miłością. autorka pokazała zakończeniem jak przewrotne jest życie, jak potrafimy spaprać coś i stracić kontrolę nad tym o co powinniśmy najmocniej dbać i pielęgnować.
tytuł Mimo moich win i kobieta na okładce sugeruje że to o jej winy chodzi ale czy aby na pewno?
już teraz wiem, mimo że do ukazania się kolejnych części jest jeszcze sporo czasu, że happy endu tutaj nie będzie. chyba że jak w przypadku pierwszego tomu, okaże sie że drugi ma równie przewrotny tytuł i nie o łzy rudej w nim chodzi.
tak czy inaczej historia bardzo dobra i z niecierpliwością czekam na dalszy ciąg. po cichu mam nadzieje że jednak "żyli długo i szczęśliwie" sie wydarzy.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
02-05-2017 o godz 23:20 przez: Kamila Malec
"Serce można oddać tylko raz ". Jedno zdanie które dokładnie opisuje tą książkę. Nie jest to typowa książka z miłosnym wątkiem i happy endem. Widzimy w niej kłamstwa, intrygi, złamane serca, zawiść, zazdrość i inne cechy wyjęte wprost z czarnego scenariusza. Czytając nasuwa się wiele pytań a w szczególności : ile gotowa jest poświecić młoda kobieta żeby ratować związek i tą jedyna miłość? Oraz co gotowa jest zeobic osoba która tą miłość chce ukraść dla siebie? Fabuła wciąga jednak niemoglam znaleźć i odcZuc miłości głównej bohaterki. Czułam jej egoizm (ale która kobieta nie broniła by egoistycznie swojej jedynej miłości), ale nie mogłam odczuć miłości. Cóż to tylko moje spostrzeżenie. Fajna historia, taka życiowa ( bo przecież ile to nastolatek walczy o tego samego faceta, knuje i kłamie) odbiega stereotypem od typowych romansów. Nie zachwyciła mnie ale polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
18-05-2017 o godz 15:12 przez: Anonim
Ta książka bywa momentami naprawdę denna. Nieraz przerzucałam po kilka stron bo po prostu mnie nudziła. Ale gdy przeczytałam epilog wbiło mnie w materac. Momentalnie wróciła do mnie jedna z lekcji języka polskiego w gimnazjum. Tematem owej lekcji było "czy zawsze możemy robić co chcemy". Przez całą lekcję dyskutowaliśmy na ten temat, padały najróżniejsze teorie i odpowiedzi. Tak naprawdę z tamtej lekcji wyniosłam coś ważnego o czym do dziś zdążyłam zapomnieć. Mianowicie jest to fakt iż możemy wszystko, o ile jesteśmy w stanie ponieść konsekwencje. Nawet dobre czyny mogą źle się odbić na przyszłości a te fatalne decyzje mogą mieć dobre skutki dla nas. Wiem o tym od dawna ale ta książka mnie obudziła i przypomniała mi o znaczeniu każdego kroku.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-05-2016 o godz 22:45 przez: barwinka
Bałam się trochę tej książki. Moje oczekiwania przed lekturą były wysokie, a nawet bardzo wysokie. Liczyłam, że to będzie historia która mnie poruszy, pociągnie za sobą, wywoła całą gamę emocji i nie pozwoli zatrzymać się do ostatniej strony. Oczekiwania spełniłam, a książkę pochłonęłam za jednym podejściem. Historia Olivii, Leah i Caleba zawładnęła moją wyobraźnią, zmusiła do wielokrotnego przeanalizowania poznanych wiadomości i zastanowienia się, kto tak naprawdę jest winny. Albo kto nie jest.

To książka dla każdego kto lubi ciekawe historie miłosne, niecodzienne związki, zaskakujących bohaterów, całą gamę emocji, które nie pozwalają na spokojną lekturę, a raczej zmuszają do nerwowego przekręcania kolejnych kartek.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
02-06-2016 o godz 11:54 przez: jusssi
Co ją wyróżnia? Zero cukru. Bohaterka, której chciałoby się skopać tyłek, za błędy przeszłości. Zaskakujący rozwój wydarzeń. Książce zabrakło emocji i zaangażowania w sytuację bohaterów, a jednak to wciąż dobry i wyróżniający się reprezentant gatunku New Adult.


To nie jest typowa powieść dla młodzieży. Choć autorka zachowała lekkość języka, wplotła do fabuły rodzące się w czasach szkolnych uczucie to Mimo moich win jest dojrzałym przykładem skomplikowanych relacji międzyludzkich. A teraz szczerze, czy ty zawsze postępujesz fair?
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-07-2016 o godz 13:11 przez: rozyckamarika
Wciąga od pierwszej strony. miło się czyta jak się wie że są kolejne części. Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
09-11-2016 o godz 18:22 przez: Martiixx
Średnia książka , osobiście nie moge jej skończyć bo jest strasznie denna ...
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
12-07-2016 o godz 14:17 przez: Moni29co
Gorąco polecam wszystkim ja już nie mogę się doczekać następnych części
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Mniej recenzji Więcej recenzji