5/5
18-02-2022 o godz 20:32 przez: zaczytana_bibliotekarka
Sięgając po książkę miałam inne oczekiwania. Myślałam, że będzie to thriller a okazało się, że jest to obyczajówka ale... jaka! Początkowo serwowane są nam dość monotonne opisy, aby później rozłożyć nas emocjonalnie na łopatki. Jest to historia o ogromnej miłości ojca do córki, która sprawia, że podejmuje on trudne decyzje. Jego wybory rzutować będą na przyszłość i sprawią, że oboje muszą ponieść wiele poświęceń. Zakończenie było tak zaskakujące i uczuciowe, że czytając odczuwałam ten żal i smutek. Po zakończeniu lektury miałam wiele przemyśleń, przede wszystkim czy postąpiłabym tak samo i czy to by jednak było dobre dla dziecka. Książkę polecam i czekam na opinię osób, które już ją przeczytały.
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
5/5
06-03-2022 o godz 13:26 przez: Edymon
Myślałam, że w ręce wpadł mi rasowy kryminał, kiedy zerknęłam na okładkę powieści Kimi Cunningham Grant "Milczenie lasu". Mroczny thriller. Może nawet powieść z odrobiną grozy? Ale to nie było to. A przynajmniej nie w wersji, której się spodziewałam. I tych zaledwie kilka chwil spędzonych z książką. Mgnienie chwili, które świadczyć może tylko o dwóch rzeczach. Że albo książka była tak nudna, że odłożyłam ją po kilku minutach, albo wręcz odwrotnie. W jej towarzystwie czas stanął w miejscu, bo czytanie tak bardzo mnie pochłonęło. Dosłownie tak było. Zaczęłam czytać, a potem byłam już na ostatniej stronie. Świat Coopera i jego córeczki w środku gęstego lasu był niczym tornado, które rzuciło mną w sam środek walki o utrzymanie tajemnicy. Tą tajemnicą jest miejsce pobytu Coopera, który po tym co zrobił, razem z kilkuletnią córką ukrywa się w lesie. Na skutek tego dziewczynka uwikłana w relacje dorosłych, doświadcza tylko tego co jest jej w stanie ofiarować ojciec i las. Ich wegetacja, bo inaczej tego nazwać się nie da, nie byłaby jednak możliwe, gdyby nie pewien człowiek, który każdego roku dostarcza im zapasy oraz pewien zdziwaczały sąsiad, któremu Cooper nie ufa. Nie może jednak się go pozbyć z ich życia. Tym bardziej, że Finch go uwielbia. Wszystko zmienia się pewnego dnia. Dnia, w którym nie nadchodzi pomoc, a dziewczyna dostrzega z oddali postać młodej i pięknej kobiety, która ją fascynuje. Jej świat odtąd zaczyna się zmieniać. Nie wie jednak czym grozi złamanie ich bezpiecznej dotąd przestrzeni. Jakie ryzyko wiąże się z prawdą, którą skrywa jej ojciec i jak długo będzie on w stanie trzymać ją z dala od życia, które niegdyś przecież sam wiódł. Cooper za to dobrze wie, że wystarczy ktoś, kto rozpozna w nim tę twarz, a potem zawiadomi policję. Wtedy jego córka już tylko zobaczy go zakutego w kajdanki i nigdy nie poznała prawdy. Ich prawdy. Dlatego las stał się jego najlepszym schronieniem. On ich nie wyda. Jemu można zaufać. On milczy. Tylko z czym tak naprawdę musi zmierzyć się samotny ojciec by móc cieszyć się tym właśnie ojcostwem? Ile wyrzeczeń ponieść? W jaki strachu żyć i poczuciu winy? Pełen rozgoryczenia, w poczuciu niesprawiedliwości i permanentnego strachu, nie widzi jednak innego wyjścia. Nie sposób wręcz odgadnąć jego lęku i żalu, które stoją u boku wielkiej miłości. Tym właśnie przepełniona jest ta powieść. Emocjami i strachem, który wydaje się zaglądać w oczy naszych bohaterów z każdej ze stron. A im dalej zagłębiamy się w powieść doświadczamy kolejnych uczuć zrozpaczonego ojca, ciekawego świata dziecka i człowieka, którego przeszłość dobrze nauczyła rozpoznawać to co dobrze, a co złe. Najgorsze jest jednak w tym wszystkim poczucie nieuchronnej kary, której świadom jest Cooper. Pytanie tylko kiedy i jak? Tego w pewnym sensie może również oczekiwać czytelnik. Zwłaszcza jeśli jego uwaga skupiona zostanie na postaci dziewczynki, pozbawionej wszelkich dobrodziejstw techniki i społecznych zależności. Bo o ile las i miłość ojca są w stanie zapewnić jej bezpieczne przetrwanie, to o tyle nie dadzą one jej już szans na pełny rozwój. Dlatego ten plan nie do końca podoba się też Cooperowi. Wiedział bowiem, że Finch musi kiedyś wrócić do świata za lasem. Świata, który tak bardzo go skrzywdził. "Czy nie psuję jej dzieciństwa przez grzechy mojej przeszłości i czy pewnego dnia mnie za to znienawidzi. To, co mi wtedy pomaga, co sprawia, że nie paraliżuje mnie poczucie winy, to fakt, że życie, które dla niej wybrałem, nie jest może typowe, ale w gruncie rzeczy dobre. Zdrowe. Jeśli chodzi o podstawowe potrzeby, niczego jej nie brakuje. Jest zadbana. Kochana". Powyższy cytat jest w pierwszoosobowej narracji, tak jak i cała powieść, co pozwala potraktować ją niejako jak spowiedź bohatera. Rozrachunek z własnym życiem, w którym nie brak wspomnień i powrotów do przeszłości. Głęboko skrywanych myśli i obaw. Stanowi wręcz namacalny dowód na to jak bardzo można zanurzyć się we własnym lęku. Wejść w rolę, której nigdy się nie planowało, a potem okazuje się, że zapędziliśmy się tylko w kozi róg. Jakieś wyjście awaryjne jednak być musi. I tu wielkie zaskoczenie. Pełen akcji i suspensu finał powieści, którego ja akurat się nie spodziewałam. Nie wiem tylko czy podoba mi się taka jego wersja. Za to cała powieść jest fenomenalną historią, która nie tylko wciąga w swój klimat, ale daje też do myślenia. Ps. Jak będziecie czytać – zwróćcie uwagę na rozmowę bohatera z kurami.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
20-02-2022 o godz 11:20 przez: mroczne-strony.blogspot.com
Jako, że jestem leśnym włóczykijem, często marzy mi się mieć swój domek w lesie. Wiecie, takie miejsce, w którym mógłbym spędzać wolne chwile, miejsce wypełnione książkami, niekoniecznie zelektryfikowane. W dzień oddawałbym się leśnym wędrówkom, a wieczorami, przy świecy czy lampie naftowej niszczyłbym sobie wzrok czytając kolejną powieść. Nie zmienia to faktu, że jestem zwierzęciem miejskim i na dłuższą metę, raczej nie nadaję się w dzicz. Co innego bohaterowie Milczenia lasu. Cooper i jego ośmioletnia córka Finch mieszkają w leśnej chatce odkąd mała była niemowlęciem. Jedzą głównie to, co upolują, złowią lub zbiorą. Takie życie wybrał dla nich Cooper. Inna rzecz, że nie miał większego wyboru. Osiem lat temu zrobił bowiem coś, co sprawiło, że teraz musi się ukrywać. Zrobił to dla swojej córeczki, niemniej tą decyzją i Finch i siebie skazał na banicję. Ich jedynym sąsiadem w tej leśnej głuszy jest tajemniczy mężczyzna zwany Szkotem, a urozmaiceniem - coroczne wizyty Jake'a z zapasami na kolejny rok. Jake, to przyjaciel Coopera z czasów wojska. Obaj służyli w Afganistanie, a domek, w którym mieszkają należy do niego. Jake przyjeżdżał zawsze 14 grudnia, ale tym razem jest inaczej i Cooper już wie, że jego przyjaciel nie żyje. Teraz musi podjąć ryzyko i sam wyruszyć po zapasy. Tak zaczyna się ta historia. Milczenie lasu, to thriller, w którym główne skrzypce jednak wcale nie gra wartka akcja, lecz emocje. To właśnie emocje napędzają całą fabułą i to one przez cały czas trzymały mnie w napięciu. Kimi Cunningham Grant napisała wciągającą powieść o silnej więzi łączącej ojca i córkę, o ojcowskiej miłości i oddaniu. To także historia o wyrzeczeniach, poświęceniu i stracie oraz grzechach przeszłości, które pomimo upływu lat, nie dają o sobie zapomnieć. Do tego wszystkiego dochodzi klaustrofobiczny klimat - no, wiecie: mały domek pośrodku niczego, kompletne odizolowanie - to robi robotę; do tego dorosły i dziecko zdani jedynie na siebie, no i na dziwnego sąsiada, sprawiającego wrażenie jakby też ukrywał się przed kimś lub przed czymś. Zresztą, Szkot to jeden z tych drugoplanowych bohaterów, którzy zapadają w pamięć, i których darzy się sympatią już od pierwszej sceny. Ten rodzaj postaci nazywam "typem Robina" - no wiecie, tego od Batmana. Typ Robina pełni rolę przybocznego głównego bohatera i tak też jest w tym przypadku. Jeśli zaś chodzi o samą postać Coopera - jest dobrze napisana, a Autorka umiejętnie dawkuje nam wiedzę o jego przeszłości. A przeszłość - moi drodzy - ma tu kluczowe znaczenie, bowiem cały czas oddziałuje na głównego bohatera i jego córkę. Wracając do klimatu... Jako dziki włóczykij potrafię rozpoznać, kto czuje ducha lasu, a kto nie. Już od pierwszych rozdziałów, po głowie zaczęła kołatać mi myśl, że Kimi Cunningham Grant, to kobieta, która na leśnych szlakach zdarła niejedną podeszwę trackingowych butów. To niejako potwierdziło się, gdy później odwiedziłem Jej instagram. Przeglądając zdjęcia tam zamieszczone, mogę stwierdzić, że Kimi bardzo lubi las i tę sympatię widać w Jej powieści. Wspomniałem o tym dlatego, ponieważ jeśli pisarz zabiera nas w busz, to dobrze, aby był wiarygodnym przewodnikiem. Cunningham Grant zdecydowanie czuje bluesa, dzięki czemu jeszcze mocniej mogłem wczuć się w tę historię. Milczenie lasu, to powieść, która mocno mnie zaskoczyła, ale jak najbardziej pozytywnie. W stylu Kimi Cunningham Grant znalazłem wrażliwość, która w jakiś sposób na mnie oddziaływała. A musicie wiedzieć, że spodziewałem się kolejnego szybkiego czytadła. A tu proszę! Dostałem lekturę pełną emocji i kobiecej subtelności. Nie zrozumcie mnie źle, nie jest to bynajmniej lektura obyczajowa, choć Autorka wplotła w swoją opowieść i takie wątki. To jest, jak najbardziej, thriller, ale ugryziony z nieco innej strony, z pobocznym tematem stricte kryminalnym, zamknięty na niewielkiej przestrzeni i z parą silnych głównych bohaterów. Wszystko to składa się na znakomitą lekturę, którą szczerze Wam polecam. I liczę, że wkrótce pojawią się na polskim rynku wcześniejsze tytuły tej Autorki. Trzymam za to kciuki, a Wam życzę samych dobrych wrażeń. Z Milczeniem lasu, oczywiście.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
02-03-2022 o godz 13:52 przez: książki Haliny
Dziś chcę przedstawić książkę, której lektura wywarła na mnie ogromne wrażenie. Nie wiem, czy potrafię odnaleźć właściwe słowa, aby Wam o niej odpowiednio opowiedzieć. „Milczenie lasu” to historia niespotykanej miłości ojca do córki, który dla tej miłości był zdecydowany zrobić dosłownie wszystko. Poświęcił tak wiele, by uchronić ich przed rozdzieleniem, a teraz ma wątpliwości, czy dobrze postąpił, tylko że od podjętych decyzji nie ma już odwrotu. Końcówka powieści sprawiła, że zamarłam, obawiałam się tego co miało nastąpić. Nieuchronnego końca. Tak bardzo chciałam, żeby wydarzyło się coś, co zmieni bieg historii tych dwojga. Powieść „Milczenie lasu”, zaczyna się bardzo powoli i na początku byłam przekonana, że nie wiele się w niej dzieje. Zanim jednak dotarłam do połowy, zdążyła mnie wciągnąć i czytałam ją już z dużym zainteresowaniem, chociaż moim zdaniem bliżej jej do dramatu niż thrillera. Ta historia nie budzi grozy, nie jeży włosów na głowie, nie zapiera tchu, a jej głównym atutem nie jest mrożąca krew w żyłach akcja, lecz emocje. To one głównie napędzają akcję tej powieści. Jest to dramat człowieka, który myślał, że zaciągnięcie się do wojska sprawi, że będzie kimś wyjątkowym, lecz wojna, w której wziął udział, go zniszczyła. Po powrocie był dla wszystkich bohaterem, aż do momentu gdy dał o sobie znać zespół stresu pourazowego. Wtedy nagle z bohatera stał się chorym psychicznie człowiekiem, któremu należy odebrać jedyną osobę, którą kochał nad życie. W momencie, gdy nie pozostawiono mu wyboru, podjął jedyną słuszną decyzję, jak mu się wtedy wydawało, ukrył się wraz z córką w głębi lasu w opuszczonej chacie. Cooper cały czas zastanawia się nad tym, czy ta decyzja naprawdę była dobra, czy miał prawo odciąć córkę od zewnętrznego świata. Żyje w ciągłym strachu, że któregoś dnia zostanie zdemaskowany, zanim córka osiągnie pełnoletność. Finch natomiast jest bystrym dzieckiem, ciekawym świata, któremu już nie wystarcza obecność ojca i zwierząt w lesie. Zaczyna zadawać co raz więcej pytań, na które Cooper dla jej dobra, nie może udzielić odpowiedzi. „Milczenie lasu” jest opowieścią o niespotykanej wręcz miłości ojca do córki, a swoją konstrukcją przypomina mi trochę, książkę Małgorzaty Wardy – Dziewczyna z gór. W obu tych powieściach głównym bohaterem jest ojciec ukrywający się wraz z córką przed całym światem w głębi lasu, ale powody ich decyzji są zupełnie inne. Łatwo było mi usprawiedliwić postępowanie ojca, który z ogromnej miłości do swego dziecka postanowił latami ukrywać się w odciętej od świata leśnej głuszy. Trudno mi było go potępiać za takie postępowanie, bo pomimo tych wszystkich nieodpowiednich decyzji, jakie podjął, Cooper był dobrym człowiekiem, oddanym swojemu dziecku i przyjacielowi, któremu kiedyś uratował życie. Jednak poczucie winy i przeszłość ciągle nie dają mu spokoju, wciąż się obwinia o niewłaściwe postępowanie. Wyjątkowa historia, która przyprawiła mnie o dreszcze. Ciągle zadawałam sobie pytania. Co takiego zrobił Cooper, że musiał uciekać od cywilizacji? Co skrywa jego przeszłość ? Co zrobił złego, że musi się ukrywać? Ta powieść dostarczyła mi niesamowitych wrażeń i emocji. Złożona tajemnica, która niespiesznie wypływa na powierzchnię, kawałek po kawałku. Doskonale wykreowane postacie, z którymi łatwo było mi się utożsamiać. Niesamowity, przerażający i klaustrofobiczny klimat, dzika natura i tajemniczy, dziwny sąsiad, o którym nie wiele wiadomo, dopełniają całości. Odnosiłam wrażenie, że wszystko zagraża bohaterom i może zniszczyć to, co Cooper budował latami. Bardzo urzekła mnie ta piękna i niesamowita historia o miłości, poświęceniu się ojca dla córki i sile przyjaźni. Gorąco polecam „Milczenie lasu” nie tylko tym, którzy uwielbiają tajemnice, ale także wszystkim czytelnikom, którzy wśród stosów książek chcą znaleźć coś oryginalnego i wyjątkowego.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
08-03-2022 o godz 15:04 przez: Anonim
IG: zaczytana_archiwistka Niestety po przeczytaniu tej książki mam strasznie mieszane uczucia co do niej. Spodziewałam się dość mocnego thrillera, jednak czegoś mi tutaj zabrakło. Po przeczytaniu ostatniego zdania czułam straszny niedosyt, który czuję aż do teraz. Jeśli chodzi o gatunek, to lekturę tę nazwałabym obyczajówką z elementami thrillera psychologicznego. Jednak - mimo mieszanych uczuć - przeczytałam tę powieść do końca. Szczerze sama nie wiem czemu... ta książka ma w sobie to coś, co sprawia, że nie mogłam się od niej oderwać aż do ostatniej strony. „Milczenie lasu” to pozycja, która zamiast dreszczyku emocji chwyci Was za serce! O czym jest ta historia? Poznajemy tutaj Coopera oraz jego córeczkę - Finch, którzy od ośmiu lat mieszkają samotnie w maleńkim domku na odludziu. Do tej pory wszystko szło po myśli Coopera - mieszkanie w tym miejscu pozwoliło mu zakopać głęboko pod ziemią wszystkie skrywane tajemnice. O ich schronieniu wiedziały tylko dwie osoby - natrętny sąsiad oraz przyjaciel głównego bohatera, który jesienią każdego roku przywoził im zapasy. Tym razem jednak wsparcie nie nadchodzi, a zima zbliża się nieubłaganie. Sielanka tej rodziny nie trwa jednak długo, ponieważ Finch ma już dość życia w ukryciu i pragnie wyjść do ludzi. Dziewczynka nie rozumie jeszcze, że granice bezpiecznej przestrzeni nieuchronnie się zacierają, a prawda, która nadal ich ściga, może na zawsze zniszczyć ich świat, który zbudowali. Już niedługo oboje staną przed najtrudniejszym wyborem - czy będą nadal się ukrywać, czy jednak zdecydują się stawić czoła demonom przeszłości? Muszę Was ostrzec, ale „Milczenie lasu" jest powieścią pełną opisów miejsc, uczuć oraz przemyśleń naszych bohaterów. Na początku strasznie mi to przeszkadzało, jednak czym dalej w las, tym bardziej się do tego przyzwyczaiłam i chciałam wiedzieć więcej o losach naszych bohaterów. Powieść ta ma dość powolną fabułę, która pozwoli Wam lepiej poznać bohaterów oraz ich otoczenie. Szczerze, podczas czytania miałam wrażenie, że z każdą stroną coraz głębiej zagłębiam się w las, w którym mieszkają Cooper oraz Finch - aż żałuję, że nie czytałam tej książki pośród drzew - coś czuję, że dzięki temu lepiej wczułabym się w jej klimat. „Milczenie lasu” to historia o poświęceniu, cierpieniu oraz miłości ojca do córki, który jest w stanie zrobić dla niej wszystko, by tylko ta była szczęśliwa. Znajdziecie tutaj również temat strasu pourazowego... brawa dla autorki należą się za umiejętność przelania na papier emocji naszych bohaterów - powieść ta aż kipi od ich nadmiaru. Niektórym z Was może nie spodobać się jeden element powieści: pierwszy plan tej książki skupia się właśnie na rodzinie oraz ich relacji, dopiero na drugim mamy do czynienia z tragedią rodziny, zdradą oraz tajemnicą. Nie będę ukrywać, że strasznie mnie to na początku irytowało, jednak czym więcej stron przeczytacie, tym bardziej zrozumiecie sens tej fabuły i dlaczego to tajemnice zeszły na drugi plan. Dreszczyk emocji spowodowały u mnie trzy sytuacje: 1)Wspomnienia z wojny, przez które miałam ciarki na plecach, 2)Niewiedza na temat Coopera - przez cały czas zadawałam sobie pytanie kim jest nasz narrator i czy to co czytam jest prawdą, czy jednak wymysłem tego bohatera, 3)Zakończenie, nie spodziewałam się takiego zwrotu akcji. Czy polecam „Milczenie lasu”? Jeśli szukacie odpoczynku od krwistych thrillerów, to śmiało możecie sięgnąć po tę powieść. Fabuła książki żyje własnym życiem, dzięki któremu znajdziecie czas na odpoczynek, oraz w niektórych momentach odetchnięcie z ulgą. I mam dla Was dwie rady: tę pozycję warto czytać w nocy, by lepiej wczuć się w klimat oraz przygotujcie się na sporą dawkę emocji.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
04-03-2022 o godz 08:31 przez: książkowy krawiec
Nie zawsze jest tak, że szukamy w książce, czy filmie wartkiej akcji i mnóstwa twistów fabularnych. Czasami wystarczy powolna, wręcz leniwa fabuła, która z jednej strony daje chwilę oddechu a z drugiej nie jest zbyt rozleniwiona i nie powoduje w odbiorcy znudzenia. Jak myślę o filmie w takim typie to od razu przed oczami mam "The Witch". Film, który rozkręca się bardzo powoli, przez większość czasu kompletnie nic się nie dzieje. A z drugiej strony wciąż trzyma przy sobie odbiorcę i zmusza go by obejrzeć do końca. Tym razem trafiłam na książkę wywołująca podobne emocje. Fabuła jest nudna. Ale nie w sposób zanudzający. Zwykłe życie, ale też nie do końca. W tle pobrzmiewa tragedia rodziny, tajemnica. I chociaż większość opisów to opisy życia w leśnej chacie, to jednak zmuszają czytelnika do powolnego dążenia do końca. Jakie tajemnice mają bohaterowie, kim są, dlaczego ich życie toczy się w taki a nie inny sposób. Co spowodowało ich decyzje i czego się obawiają. To historia o lęku, stracie, upadku. Ale także o miłości rodzica i dziecka, samotnym wychowywaniu, próbie udowodnienia, że jest się czegoś wart. Jak w każdym dziele są wady i zalety. Niewątpliwą zaletą jest język. Lekko "poetycki", rozbudowany. Pełen opisów, refleksji i przemyśleń. A jednocześnie jest na tyle płynny, że czytanie nie powoduje znudzenia. A dwa to napięcie. Z jednej strony nic się nie dzieje a z drugiej wciąż czujemy, że zaraz coś się powinno stać. Wady? Mam kilka zastrzeżeń. Pierwsza to postać dziecka, które przez większość książki zachowuje się jak dorosły. Jej wypowiedzi to wypowiedzi dorosłego, jej zachowanie, podejście do życia, sposób rozumowania i postępowania moralnego. To nie jest zachowanie ośmiolatki. Zmiana w dziecko następuje na samym końcu książki, wtedy gdy emocje biorą górę nad rozumem. A dwa gatunek. Sądzę, że to thriller psychologiczny. I ma to sens biorąc pod uwagę jak prowadzona jest fabuła. Ale niestety ilość obyczajówki jaka została tu zawarta powoduje, że thriller gdzieś w tym się gubi. Jednak sięgając po tego typu książkę szuka się pewnych rzeczy i na pewno nie jest to historia ubierania choinki i przygotowywania śniadań. To dobra książka na chwilę oddechu od ciągłej gonitwy myśli. Fabuła jest prosta. Zmierza od jednego punktu do drugiego. Nie ma tu większych splotów fabularnych. Czytelnik nie jest zmuszony do rozważań. Jednocześnie styl jest przyjemny i na swój sposób wciągający. Czy polecam? To już zależy od was. Ja z jednej strony jestem zadowolona a z drugiej wciąż czuje niedosyt i jakieś lekkie rozczarowanie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-04-2022 o godz 14:40 przez: Anna Szulist
Mieszkam na wsi i gdzie nie spojrzę tam las lub polany. Mogę obserwować piękne drzewa obsypane pączkami na wiosnę, mieniące się różnorodnymi kolorami jesienią. Zimą miło popatrzeć na korę brzóz i na wiecznozielone sosny. Uwielbiam takie widoki oraz szmer wiatru wśród liści czy ocieranie się o siebie gałęzi. Dlatego też chętnie sięgam po wszelkie książki, w których akcja dzieje się w lesie. A jak jest to thriller psychologiczny, moja radość jest podwójna. Nasi bohaterzy to ojciec z córką zamieszkujący w domku głęboko w lesie. A właściwie można to nazwać dziczą lub głuszą. Mają tylko jednego sąsiada, który niezmiernie irytuje Coopera. Uważa go nie tyle za natręta, ile obawia się, że z czasem mężczyzna wyda władzom ich miejsce zamieszkania. Cooper i Finch skrywają tajemnicę z przeszłości tak potężną, iż wolą by nikt nie przypomniał sobie o ich istnieniu. Z lasu nie wyjeżdżają wcale. Ośmiolatka nie wie, co to jest sklep, kino. Za przyjaciół ma stado kur i kota. Roczne zapasy przywozi w ustalony dzień kolega Coopera, z którym się znał jeszcze z misji w Afganistanie. Pewnego razu jednak kolega nie zjawia się, zapasy się kurczą, zima zbliża się wielkimi krokami, a po lesie zaczyna krążyć dziewczyna z aparatem fotograficznym. Cooper czuje się osaczany i powoli traci grunt pod nogami… Lektura od samego początku wzbudza uczucie niepokoju i łaskocze czytelniczą wyobraźnię. Czemu bohater z małą córką zdecydował się zamieszkać w lesie? A raczej w głuszy? Co takiego zrobił, przed czym ucieka? Jak mają na imię demony przeszłości? Historia intryguje, wciąga i zmusza do refleksji. Kłamstwo ma krótkie nogi, a prawda zawsze wychyli się z ukrycia i to w najmniej spodziewanym momencie. W książce jest bardzo mało bohaterów, akcja rozgrywa się przede wszystkim w leśnej głuszy. Podobały mi się opisy przyrody, zwierząt i relacje z naturą. Więź ojca z córką ich wspólna miłość do świata, natury, książek również została bardzo dobrze przekazana. Autorka uwidoczniła to, co powinno być na pierwszym miejscu: nieważne gdzie, nieważne w jakich warunkach, ważne, że z kimś bliskim sercu. Tempo jest niespieszne, co akurat w tej historii jest atutem, ponieważ dzięki temu w pełni można było wczuć się w niezwykły klimat pachnący igliwiem. Zakończenie mnie pozytywnie zaskoczyło. Książka idealna, by choć na moment oderwać się od rzeczywistości, ale nie nazwałabym jej thrillerem, a nawet kryminałem. Dla mnie to znakomita powieść obyczajowa z tajemnicą w tle. Za możliwość zapoznania się z treścią książki dziękuję Wydawnictwu Słowne.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
06-11-2022 o godz 12:03 przez: Rybana
Jeśli na koniec książki pociągałam nosem, a moje oczy znajdowały się w mokrym miejscu, to coś jest na rzeczy. Domek na prerii XXI wieku. Dopiero co biegałam za bohaterką po mokradłach (Gdzie śpiewają raki), a teraz biegałam po lesie. Opisami przyrody, zwierząt, ptaków itp póki co jestem nasycona 😉. 🔸️ W drewnianej chacie pośród lasu od ośmiu lat mieszka ojciec z córką. To miejsce dało im schronienie przed przeszłością, a przede wszystkim przed ludźmi, którzy chcieli ich rozdzielić. Cooper zrobił wiele by tego uniknąć i by móc spokojnie wychowywać Finch. O ich istnieniu wiedzą tylko ich ekscentryczny sąsiad, nazywany Szkotem oraz przyjaciel Coopera, do którego należy chata i który raz do roku przywozi im zapasy na całą zimę. Finch wychowuje się w zgodzie z naturą, wszelaką wiedzę czerpiąc od ojca, z książek oraz z lasu. Każdego roku wyczekuje przyjazdu Jaka, uwielbia rzadko widywanego sąsiada i z każdym wiekiem coraz bardziej odczuwa brak ludzi wokół. Chociaż sama nie pamięta jak to jest. Wie to tylko z książek. Ale czytać o przyjaźni to nie to samo co mieć przyjaciółkę. Bardzo kocha swojego ojca, ale z wiekiem jedna osoba wokół niej to za mało. Tragiczne wydarzenia, do których dochodzi w lesie, a które nie mają z nimi nic wspólnego, mogą skierować na nich uwagę i zmienić wszystko, zniszczyć ich bezpieczny świat. A to co zostawili daleko za sobą może ich zbyt szybko dogonić. Cooper od zawsze wiedział, że po osiągnięciu dorosłości Finch będzie musiała wrócić do świata, ale nie spodziewał się, że może nastąpić to tak szybko. 🔸️ Historia o miłości rodzicielskiej, wyborach i ich konsekwencjach, strachu, poświęceniu, traumie i bolesnych wspomnieniach. Wzruszyła mnie opowieść o tym jak silna potrafi być ojcowska miłość, jak prawdziwa może być męska przyjaźń i jak bezinteresowna może być pomoc zupełnie obcej osoby. Można się zastanawiać co kierowało bohaterem w jego wyborach- miłość czy egoizm. Czasem tak mnie irytował, że miałam chęć złapać za fraki i wrzasnąć- ogarnij się chłopie! (stosunek do sąsiada). To nie jest historia z wartką fabułą, ale fani psychologicznych “smaczków” znajdą tu coś dla siebie. Mnie ta historia wzruszyła. Ps. Zachwyt bez współpracy 😉
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-02-2022 o godz 12:30 przez: ananke144_czyta
Las- ciemna otchłań i plama szarości. Drzewa- wartownicy i żołnierze w mroku. Kiedy zza horyzontu wychyla się tarcza słońca- jarzy się czerwienią, wyciągając swoje "ręce" i rzucając mroczne cienie. Raz złowroga cisza, a za chwilę kakofonia dźwięków. Ptaki, świerszcze, szmer rzeki, falujące czubki sosen, opadające liście- wszystkie te szepty i westchnienia wołają i przyzywają. Budują nastrój, który jest największym atutem tej książki. Ta niewidzialna, magiczna nić "Milczenia lasu" "wciąga i wciąga do samego końca"- trzeba "walczyć zębami i pazurami, żeby się wydostać". Ciężka woń sosen i ziemi otumania, tworząc niezwykle tło dla tej historii. Na tle tego leśnego "makroświata" obserwujemy inny "mikroświat"- "układ odosobniony dwóch osób"- ojca i córki. Rytm, prostota, życie bez żadnych zawiłości, jasna granica między dobrem, a złem. I tak trwa, i trwa. Aż nagle "wir chaosu" wdziera się w leśną oazę spokoju i sprawia, że wraca złowroga spirala wspomnień, żal, rozczarowanie, rozważania "co by było, gdyby..." Spokojne życie nagle "meandruje", czas rozciąga się i kurczy, a to "życie półdzikie, a jednak najdroższe" kruszy się niepostrzeżenie. Na powierzchnię wypływają poczucie winy, wątpliwości i strach. . Nie jest to thriller emocjonujący, ale bardzo emocjonalny. Akcja toczy się niespiesznie, otulając nas klimatem tego leśnego makroświata. Raczej zmierza to ku temu, by poznać lepiej bohaterów, a szczególnie przeszłość ojca i motywy jego postępowania. Kilka razy mocniej zabije serce, kilka razy westchniemy z niedowierzania, ale wszystko to raczej podszyte jest dużą dozą melancholii, empatii i refleksji na temat zawiłości ludzkiego życia. Finał jest zaskakujący, jest napięcie i mnóstwo niewiadomych dotyczących zakończenia tej historii. Emocje? Głównie współczucie, zaciekawienie i wzruszenie. Nie są to emocje typowe dla thrillera, ale i thriller nietypowy. Bardziej psychologiczny, gdzie psychologia postaci (głównie ojca) jest dosyć rozbudowana. Początek- lekko senny i oniryczny, ale mniej więcej od połowy - ciężko już się oderwać. Polecam głównie ze względu na specyficzny klimat (fascynację "osobliwościami" leśnego świata) oraz bohaterów, których losy wzruszają...
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-03-2022 o godz 15:09 przez: aniabex
„Każdy ma swoje tajemnice. Coś, czego życiu żałuje. I czasami jest to coś takiego, przez co ktoś mógłby zacząć patrzeć na ciebie inaczej, gdyby wiedział”. Cooper stworzył dla siebie i swojej córeczki, Finch, mikroświat dla dwóch osób. Mężczyzna w pewnym krytycznym momencie swojego życia postawił wszystko na jedną kartę. Spalił za sobą wszystkie mosty. Od ośmiu lat żyje wiec wraz ze swoim całym światem – Finch, z dala od cywilizacji. Rodzina mieszka w jednym z Appalaskich lasów, w opuszczonym domu. Nie ma kontaktu z rodziną, ani ze światem zewnętrznym. Mężczyzna ma świadomość, że zabrał córce możliwość doświadczania, zobaczenia i posmakowania życia w sposób, w jaki powinny to robić dzieci żyjące „normalnie”, ale robi wszystko, co w jego mocy, by jego córka była mądra, uczciwa i szczęśliwa. Ta bezpieczna przystań póki co zdaje egzamin. O istnieniu rodziny zaszytej w głębi lasu wiedzą tylko: ich tajemniczy sąsiad, Szkot oraz przyjaciel Coopera, Jake, który raz roku przywozi im zapasy niezbędnych rzeczy. Finch ma już osiem lat, zaczyna coraz więcej rozumieć, częściej pytać, mocniej dociekać. Cooper czuje, że w końcu przyjdzie dzień, gdy stworzony przez niego świat, stanie się dla dziewczynki ciasny.. Pewnego dnia, szybciej niż oboje myślą, muszą stanąć przed trudnym wyborem. Prawda, która od lat ukrywa Cooper może w jednej chwili zburzyć spokój, który zbudował przez lata. „Milczenie lasu” to znakomicie opowiedziana historia o niezwykłej relacji pełnej miłości, rozpaczy, poświęcenia i determinacji. Oparta na emocjach, przyprawiająca o dreszcze opowieść, która chwyta za serce. Ta książka jest jak spacer po lesie. Idziesz niespiesznie ścieżką, podziwiasz piękne widoki, ale nigdy nie wiadomo z której strony „coś” wyskoczy. Każdy szmer, szelest, obierasz wszystkimi zmysłami. Wyobraźnia działa. Umysł podpowiada różne scenariusze. I choć nie od dziś wiadomo, że „strach ma wielkie oczy” i że „im dalej w las, tym więcej drzew” – idziesz z obawą, ale do celu. Choć jako thriller jest to dość spokojna lektura, napięcie, dramaturgia i klimat tej książki czynią ją wyjątkową i wartą uwagi. Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
23-02-2022 o godz 19:10 przez: Frelka_recenzuje
Przed prawdą nie uciekniemy nigdy, nieważne jak bardzo by nam na tym zależało. Nawet jeśli uda nam się ukryć prawdę przed światem, do końca swoich dni będziemy ją przeżywać we własnych myślach, ponieważ sumienia nie jesteśmy w stanie wyłączyć. "Milczenie lasu" to książka o prawdzie, która jest na tyle bolesna i niekonwencjonalna, że główny bohater ukrywa się nie tylko przed światem, ale również przed samym sobą, cały czas walcząc z przeszłością. Wiele rzeczy zastanawiało mnie w tej książce. Niektóre z nich były dla mnie zbyt zawiłe, aby spróbować zrozumieć to, w jaki sposób bohaterowie postępowali. Choć minęło tak dużo czasu, oni dalej funkcjonowali z dnia na dzień, nie mając tak naprawdę żadnego życia. Za to mieli zasady, których nie można było łamać.Trudne wybory to codzienność dla Coopera, z którą musiał nauczyć się żyć. Lubię książki, w których pojawia się las. Las od zawsze wiąże się dla mnie z pewnego rodzaju tajemnicą, mroczną, która kryje w sobie wiele niewyjaśnionych spraw. Bór staje się nie tylko kryjówką, ale również pułapką, z której na szukanie drogi powrotnej, może być już zdecydowanie za późno. W "Milczeniu lasu" las jest głównym miejscem wydarzeń. Pozwala to czytelnikowi zdecydowanie poczuć klimat, jaki w tej książce stworzyła Kimi Cunningham-Grant. Jednakże mam wrażenie, że "Milczenie lasu" jest lepszym przykładem bezgranicznej miłości rodzica i dziecka, a przede wszystkim tworzenia relacji pomiędzy dwojgiem ludzi. Autorka bardzo skupia się na relacji, która łączy ojca i córkę. Większość książki zajmuje ich codzienne życie w chacie w lesie. Wątek kryminału oprócz tajemniczej historii głównego bohaterka, można odnaleźć dopiero w połowie książki i tak naprawdę nie jest to zagadka do rozwiązania. Można odnieść wrażenie, że ta intryga pojawia się tutaj dodatkowo i może nie do końca potrzebnie. Jednak sama książka pod względem historii Coopera i Finch jest naprawdę dobrą powieścią. Akcja toczy się swoim tempem, ale mimo to ciężko się od tej książki oderwać.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-03-2022 o godz 14:25 przez: Poczytaj ze mną
Przy książce "Milczenie lasu" spędziłam kilka cudownych chwil. Autorka zbudowała cudowny klimat scenerii, w jakim rozgrywa się akcja tej książki. Uwielbiam niezgłębione miejsca, lasy, góry i tym podobne. Mroczne tajemnice, które nikt nie może poznać, ciągła ucieczka, zacieranie śladów, a dookoła piękno natury. Akcja książki rozgrywa się w jednym z Appalaskich lasów, gdzieś daleko od ludzi samotnie w opuszczonym domku od ośmiu lat mieszkają Cooper i jego córka. Nie mają kontaktu z cywilizacją, technologią i światem zewnętrznym. O ich istnieniu wiedzą tylko Szkot, dziwny człowiek, mieszkający nieopodal nich, oraz przyjaciel Coopera, który nigdy, nikomu nie zdradził, gdzie ukrywa się ta rodzina. Do tego domku tylko raz w roku z zapasami żywności na zimę, przyjeżdża jego wierny przyjaciel. Czemu ojciec z córką się ukrywają? Czy to, co sobie zaplanował i ukryte tajemnice nie wyjdą na światło dzienne? Czy dorastająca córka się nie zbuntuje i nie będzie chciała poznać świata? Czy jako ojciec ciągle musi ją trzymać pod kloszem, tym samym jednak w niewoli? Przychodzi taki rok, że zapas żywności się nie pojawia i zaczynają się robić problemy. Cooper musi sobie jakoś poradzić. Po jakimś czasie przyjeżdża ktoś inny do nich i ich życie się odmienia. Będą musieli podjąć decyzję, choć nie będą wiedzieć, która z nich będzie słuszna. Czy przerwać ten spokój, który mieli do tej pory, czy zmierzyć się z tym, co los im przyniesie? Sama jestem tą książką zachwycona, bo klimat, jaki w niej panuję i ciągła niewiedza jak ta historia może się zakończyć, doprowadzała mnie do... nierobienia nic w domu! Ja musiałam zobaczyć, jak daleko może posunąć się ojciec dla dziecka, choć stracić może on sam... wszystko. Historia ta trzyma w napięciu i porusza dogłębnie. Jest o wielkim poświęceniu o wielkich i ważnych decyzjach, mimo że jest się bez wyboru...
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
20-04-2022 o godz 13:21 przez: Anonim
@recenzje_ksiazek_niezwyklych_ . ⭐Recenzja⭐ 🌲"Milczenie lasu" Kimi Cuningham Grant to wedlug mnie książka obyczajowo-sensacyjno-kryminalna. Opowiada o sile miłości ojca do dziecka i największym poświęceniu na jakie się zdobył, aby zatrzymać córkę przy sobie. 🌲Cooper wraz z córką Finch od ośmiu lat mieszkają w środku lasu na odludziu, w chatce jego przyjaciela. Cooper skrywa przed Finch wielką tajemnicę, gdyż przed laty zrobił coś, co doprowadziło do tego, że oboje muszą się teraz ukrywać. Prawdę o nich znają tylko dwie osoby: irytujący sąsiad Szkot, oraz właściciel chatki Jake, który co roku dowozi im zakupy. Cooper zaczyna panikować, gdy pewnego roku Jake się nie pojawia, a do tego w lesie pojawia się tajemnicza dziewczyna. Bieg wydarzeń sprawi, że Cooper będzie zmuszony podjąć trudną decyzję: czy wciąż się ukrywać, czy stawić czoła przeszłości. 🌲 Książka wywarła na mnie duże wrażenie i bardzo zżyłam się z bohaterami. Przyznam, że ciężko mi było się z nimi pożegnać. Opisy ich codziennego życia i walki o przetrwanie były niezwykle ciekawe i pomimo iż przez większość czasu nie było w niej dużo akcji, to i tak się nie nudziłam a wręcz przeciwnie czytałam ją z wielkim zainteresowaniem. Bardzo lubię tego typu książki, gdzie akcja ma miejsce na odludziu, i dlatego jak tylko przeczytałam opis tej książki, to wiedziałam, że jest to coś dla mnie. Fantastycznie wykreowani bohaterowie, stopniowo odkrywane tajemnice, bezwarunkowa miłość i przyjaźń. Na koniec bardzo się wzruszyłam, ale jednocześnie byłam zachwycona, i spodobał mi się sposób w jaki autorka zakończyła tą historię. Czuję, że za jakiś czas znów powrócę do tej książki. Jeśli szukacie tajemniczej i intrygującej historii z przyrodą w tle to koniecznie sięgnijcie po tą książkę.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
02-03-2022 o godz 09:55 przez: m_jak_mala
Trochę thrillera, trochę z kryminału, dużo z obyczajówki. Tak, tak właśnie czuję tą książkę. Niemniej jednak czytałam z ogromnym zainteresowaniem, bardzo dobrze oddany klimat, świetnie wykreowani bohaterowie i odrobina niepokoju, mroku, skrytego w małym domku w środku lasu. Nie znajdziecie to wartkiej akcji, chociaż są w niej momenty, że faktycznie jest przyspieszenie, mało tego jednak. Świetny pomysł na fabułę. Znów mamy rodzica, który dla dziecka jest w stanie posunąć się do wszystkiego… Odcięci od świata, od rodziny, znajomych. Tego wyboru dokonał osiem lat wcześniej Cooper aby być bezpiecznym. Przez te lata miał wsparcie w swoim przyjacielu z wojska, ale także sąsiedzie, który mimo, że doskonale znał tajemnice mężczyzny, nie zrobił niczego by go wydać. Raz w roku przyjaciel dostarcza im zapasy, skrupulatne listy zakupów tworzone przez Cooper dają im szanse na przeżycie kolejnego roku i wyczekiwanie na odwiedziny. Niestety, w tym roku sytuacja się zmieniła. Jake nie przyjechał, a córka Coopera, Finch coraz bardziej naciska na zmianę dotychczasowego życia. Dusi się w tym ich małym i hermetycznym świecie, chce żyć jak każda inna dziewczynka w jej wieku, chodząca do szkoły i mająca przyjaciół. Chce wyjść do sklepu, wśród ludzi. Chce normalności. Sytuacja staje się coraz bardziej skomplikowana, dotychczasowe spokojne życie zostaje zakłócone, a wtedy nie pozostanie mu nic innego, jak tylko dokonać wyboru. To dla Coopera niezwykle trudna decyzja, jego przeszłość może wypłynąć na powierzchnię… Co takiego zrobił, że zmusiło go to do ukrywania się w środku lasu wraz ze swoim dzieckiem? Prawda ma to do siebie, że zawsze, zawsze ujrzy światło dzienne, a wtedy może być za późno…
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
22-05-2022 o godz 23:35 przez: Magdalena Mierzynska
... Możesz zapaść się pod ziemię. I tak nie uciekniesz przed prawdą... "Milczenie lasu" to pierwsza powieść autorki przetłumaczona na język polski. Cooper i jego córeczka Finch od ośmiu lat żyją samotnie w niewielkim domku na odludziu. Wszystko potoczyło się tak jak zaplanował Cooper, a o ich miejscu schronienia wiedzą tylko dwie osoby. Przyjaciel Coopera który raz w roku dostarcza mu prowiant oraz natrętny sąsiad zwany Szkotem. Nadchodzi zima, a przyjaciel z prowiantem nie pojawia się. Do tego jego nastoletnia córka ma dosyć życia w samotni. Pewnego dnia przyjeżdża Marie z zaopatrzeniem, wtedy wszystko zaczyna się zmieniać. Do tego trup, który jest dosyć kłopotliwy w ich sytuacji. Jaką historię kryje Cooper? Co takiego się wydarzyło, że musiał z córką skryć się przed całym światem? Kim tak naprawdę okaże się Szkot? Magnetyzująca okładka, która kusi i daje nadzieję, że będzie to mocny thriller. No cóż. Jeśli chodzi o pomysł na fabułę to jak najbardziej wzbudza zainteresowanie. Ojciec z małym dzieckiem mieszkający w lesie, dziwny sąsiad, brak matki i sekret. Wszystko jak najbardziej na miejscu. Akcja rozwija się dosyć powoli, a o wszystkim dowiadujemy się bezpośrednio z opowieści głównego bohatera. Dzieli się swoją historią wciągając czytelnika. Niestety na thriller to mi tu trochę za mało dreszczyku. Bardziej skłaniałabym się ku temu, że jest to powieść obyczajowo-kryminalna że szczyptą sensacji. Natomiast jeśli chodzi o finalne rozwiązanie historii i pokierowanie końcowymi wydarzeniami bardzo mi się podobało. Mogę powiedzieć, że to one uratowały tą historię. Mimo minusów polecam samemu przekonać się o co w tym wszystkim chodzi.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-02-2022 o godz 21:38 przez: Sabina Krupa
PREMIERA 23 LUTY MILCZENIE LASU" KIMI CUNNINGHAM GRANT Słowne Nasze wybory, rozterki, odczucia, emocje rzutują na cały dotychczasowy świat. Wystarczy chwila by stracić wszystko i czasami działamy pod wpływem impulsu, nie zawsze to dobra droga, ale prawda jest taka, że dla miłości można zrobić wszystko, a potem trudno cokolwiek odkręcić, bo brniemy w nasze brudy i kłamstwa coraz głębiej. Cooper w przeszłości narozrabiał i ma wiele na sumieniu, skrywa w sercu mrok, ma napady lękowe, jednak to dobry człowiek, który działał w imieniu miłości. Chowa się wraz z córką w domku na odludziu. Myśli, że tam jest bezpieczna przystań. Do czasu... Przyjaciel nie przyjeżdża jak co roku w umówione miejsce - czyżby ktoś dokopał się do przeszłości i powiązał fakty? Na domiar złego blisko ich posesji pojawia się kobieta z aparatem. Czyżby to dziennikarka? Ich miejsce jest zagrożone ktoś może ich zauważyć i odkryć ich tożsamość. Czy to będzie czas ucieczki? Czy rachunek sumienia, a tym samym poddanie się i czekanie na osądzenie? Nie nazwałabym tej książki thrillerem dla mnie to bardzo dobra obyczajówka, działająca na uczuciach. To opowieść o trudnych życiowych wyborach, o miłości dla, której można posunąć się do niewyobrażalnych czynów, bo rozłąka to rozpacz, żal i smutek. Co ja bym zrobiła na miejscu głównego bohatera? Nie wiem... To skomplikowane, bo życie rządzi się swoimi prawami czasami niesprawiedliwymi, a ja ubolewałam, a wręcz wylewałam łzy nad losami ojca i córki. Ich więź była niesamowita czy zostanie rozwiązana przez kłamstwa i tajenie prawdy czy bardziej się pogłębi?
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
22-11-2022 o godz 11:16 przez: CzasoStrefa.pl
Książka Kimi Cunningham Grant jakiś czas temu ukazała się nakładem Wydawnictwa Słownego. Długo zwlekałem z jej przeczytaniem. Czy warto sięgnąć po tę lekturę? Cooper wraz z córeczką, Finch, od ośmiu lat żyją pośrodku niczego. Jest to opowieść o dwójce ludzi, którzy musieli uciec, ponieważ pewne tajemnice z przeszłości mogłyby przyczynić się do rozpadu ich rodziny. O ich miejscu pobytu wiedzą tylko dwie osoby – sąsiad, Szkot i Jake. Przyjaciel Coopera co roku o tej samej porze przywozi im zapasy na zimę. Milczenie lasu pod względem logiki i realistyczności zdarzeń zawartych w książce wypada słabo. Dość ciężko ocenić poszczególne wątki, między innymi skąd mają gotówkę, skoro przez osiem lat nigdzie nie wychodzili, brak opieki medycznej. W lekturze jest ukazana nierealistyczna wizja mieszkania na odludziu. Mimo wszystko Kimi Cunningham Grant wykreowała w miarę ciekawych bohaterów. Mogła trochę bardziej skupić się na portrecie psychologicznym Coopera. Jestem w stanie jej to wybaczyć. Zabrakło mi też zagłębienia się w postać Szkota. Książkę oceniam pozytywnie. Przez dłuższy czas nie miałem motywacji, aby po nią sięgnąć. Gdy tylko zacząłem, wiedziałem, że muszę kontynuować czytanie. Milczenie lasu zostało napisane w bardzo lekki i przyjemny sposób. Nie zauważa się upływu kolejnych stron. Choć zakończenie pozostawia wiele do życzenia, jest dobrze. Lekturą najwyższych lotów z pewnością ta pozycja nie była i nie będzie. Jeśli ktoś szuka powieści z lekkim piórem, a przy okazji lubi kryminały i thrillery, nie będzie zawiedziony. Więcej na: CzasoStrefa
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
23-04-2022 o godz 07:47 przez: anonymous
,, Milczenie lasu " Kimi Cunningham Grant to powieść, która totalnie mnie zaskoczyła. Spodziewałam się zupełnie czegoś innego. Prawdę powiedziawszy opis sugerował wartką, niebezpiecznie zagmatwaną historię, tymczasem dostałam lekką, nieśpieszną, głęboko psychologiczną opowieść. Czy jestem tym faktem rozczarowana? Niezupełnie. Już po kilkunastu stronach, zdałam sobie sprawę z tego, w którym kierunku poszła autorka. Stworzyła ona niezwykle nostalgiczną, mglistą, przepełnioną pustką, bólem i strachem historię zagubionego, pełnego tajemnic człowieka. Życie Coopera i jego ośmioletniej córeczki Finch zbudowane jest na fałszu. Aby prawa nigdy nie ujrzała światła dziennego, Cooper trzyma się z dala od cywilizacji. Mieszkając w ponurej głębi lasu, ma nadzieję, iż jego sekret na zawsze pozostanie w ukryciu. Niestety mała Fincz dojrzewa, nie rozumiejac pewnych zachowań ojca. Zadaje coraz więcej pytań, nie zwarzajac na przestrogi ojca. Wszystko układa się po myśli Coopera, do dnia, w którym podczas przechadzki natkną się na tajemniczą dziewczynę. Mężczyzna będzie musiał podjąć bardzo ważną decyzję. Czy pozwoli sobie na zburzenie świata, który skrupulatnie budował przez lata? Czy rozsądek wygra z sumieniem? Czy mężczyzna wykaże się odwagą i wyjdzie z mrocznego cienia, z doliny pustki i zakłamania? Może dostąpi łaski? ,, A z łaską tak bywa, że nie można na nią zapracować. Nie można na nią zarobić. Można ją tylko przyjąć. Lub nie. "Czyż nie jest tak, iż,, Prawda cię wyzwoli, ale najpierw sprawi, że będziesz nieszczęśliwy"
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
27-03-2022 o godz 10:47 przez: Anonim
Książka Kimi Cunningham Grant jakiś czas temu ukazała się nakładem Wydawnictwa Słownego. Długo zwlekałem z jej przeczytaniem. Czy warto sięgnąć po tę lekturę? Cooper wraz z córeczką, Finch, od ośmiu lat żyją pośrodku niczego. Jest to opowieść o dwójce ludzi, którzy musieli uciec, ponieważ pewne tajemnice z przeszłości mogłyby przyczynić się do rozpadu ich rodziny. O ich miejscu pobytu wiedzą tylko dwie osoby – sąsiad, Szkot i Jake. Przyjaciel Coopera co roku o tej samej porze przywozi im zapasy na zimę. Wszystko zaczyna się komplikować, kiedy dostawa nie dociera. Finch ma już dość ciągłej samotności. Chce innego życia niż to, które wybrał dla niej ojciec. Z każdym kolejnym dniem zbliża się punkt kulminacyjny. Czy zdecydują się dalej ukrywać, czy stawią czoła demonom przeszłości? Milczenie lasu pod względem logiki i realistyczności zdarzeń zawartych w książce wypada słabo. Dość ciężko ocenić poszczególne wątki, między innymi skąd mają gotówkę, skoro przez osiem lat nigdzie nie wychodzili, brak opieki medycznej. W lekturze jest ukazana nierealistyczna wizja mieszkania na odludziu. Mimo wszystko Kimi Cunningham Grant wykreowała w miarę ciekawych bohaterów. Mogła trochę bardziej skupić się na portrecie psychologicznym Coopera. Jestem w stanie jej to wybaczyć. Zabrakło mi też zagłębienia się w postać Szkota. Cała recenzja na: CzasoStrefa
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
21-02-2022 o godz 13:45 przez: Pochlaniaczksiazek
Recenzja przedpremierowa. Premiera 23.02. "Przed prawda nie ma ucieczki." Cooper i jego córeczka, Finch, od 8 lat żyją w domku na odludziu. Ukrywają się przed światem. Ich miejsce pobytu znają tylko dwie osoby - Szkot, wścibski sąsiad oraz Jack, który raz do roku przywozi im zapasy. Tego roku coś się wydarzyło i Jack nie pojawił się z żywnością. Cooper sam musi poradzić sobie z zaopatrzeniem. Do tego wszystkiego Finch ma już dość ciągłego życia w ukryciu i według ustalonych reguł. Co spowodowało,że mężczyzna postanowił odciąć się od przeszłości? Jakie skrywa tajemnicę? Czy Finch w końcu pozna prawdę? Książka od samego początku wciąga i mocno intryguje. Akcja toczy się swoim torem, mimo to ciężko się od niej oderwać. Historia Coopera i Finch pochłania w całości i jak najszybciej chce się poznać o co w tym wszystkim chodzi. Bardzo zżyłam się z bohaterami, były momenty,że bałam się o ich dalsze losy. Zakończenie zupełnie mnie zaskoczyło, wywołało mnóstwo emocji i na dłużej zapadło w pamięci. Jak dla mnie jest to bardziej obyczajówka z elementami dramatu niż thriller. Autorka pięknie przedstawiła bezgraniczną, rodzicielską miłość. Mamy tu też trudne decyzje, problemy z przeszłości oraz poczucie winy. Książkę czytało się bardzo przyjemnie, serdecznie Wam polecam. Moja ocena 8/10
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji