5/5
28-01-2019 o godz 08:49 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
BARDZO WSPANIAŁA KSIĄŻKA,HISTORIA ŻYCIOWA NO I ROMANS
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
02-12-2021 o godz 22:26 przez: Kamila Szałankiewicz | Zweryfikowany zakup
Rewelacyjna książka czyta się jednym tchem.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-11-2021 o godz 12:04 przez: darkprincessm | Zweryfikowany zakup
Dobra książka. Bardzo lubię tę autorkę
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-01-2021 o godz 17:46 przez: ANDRZEJ | Zweryfikowany zakup
Książka którą fajnie się czyta
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-05-2020 o godz 09:28 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Zakochałam się w tej książce
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-06-2019 o godz 09:10 przez: Aneta | Zweryfikowany zakup
Bardzo fajna 😉 polecam 😉
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-10-2021 o godz 14:51 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Godna polecenia
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
22-11-2020 o godz 02:10 przez: ewi39 | Zweryfikowany zakup
Super książki
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-02-2019 o godz 07:23 przez: julia wydra | Zweryfikowany zakup
Warta zakupu
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-05-2021 o godz 18:35 przez: ela26 | Zweryfikowany zakup
Rewelacyjna
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-08-2019 o godz 11:58 przez: Zofia Boniek | Zweryfikowany zakup
Dobra,lekka
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-02-2023 o godz 16:21 przez: Urszula | Zweryfikowany zakup
Wciągająca
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-03-2022 o godz 10:32 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
28-10-2021 o godz 08:33 przez: Aneta | Zweryfikowany zakup
Średnia
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
1/5
20-06-2019 o godz 07:13 przez: Gabriela Gibas | Zweryfikowany zakup
Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
24-10-2021 o godz 08:14 przez: Anonim
Ta recenzja została usunięta, ponieważ jej treść była niezgodna z regulaminem
5/5
07-01-2019 o godz 22:18 przez: werka777
Streszczenie książki brzmi dość schematycznie, bohaterowie – stereotypowo. Faktem jest, że Penelope Ward nie kreuje wielce zaskakujących scenariuszy, za to takie, które są w stanie wzbudzić emocje. I to jest najbardziej trafna, skrócona charakterystyka tej powieści. Amelia, dwudziestoczteroletnia dziewczyna i zarazem pierwszoosobowy narrator, wciąż rozpamiętuje wydarzenia przeszłości i konfrontuje je z teraźniejszością. Trudną, bo przecież Justin, przyjaciel z dzieciństwa, z pewnością nie ułatwia jej sprawy. Na tle męskiego bohatera powieści dziewczyna wypada lekko bezbarwnie, co nie umniejszyło mojej chęci kibicowania zwaśnionej parze. Tym bardziej, że opryskliwy Justin stanowił dla mnie wyzwanie i zagadkę. Czy skrywa jakieś tajemnice? Jak rozwiąże się kwestia jego obecnego związku z Jade, która stara się załagodzić konflikt pomiędzy dawnymi znajomymi? Chowane urazy, nieprzedyskutowane sprawy, nawarstwiające się emocje kontra wielki wybuch. Zaniechana przyjaźń, pierwsze próby pojednania, niekontrolowane uczucia, które choć niechciane, dominują. W końcu namiętność, nieprzytłaczająca, daleka od niesmaku czy zapychania kolejnych luk w tekście, potrzebna, czerwieniąca policzki. Chociaż tematem głównym książki jest oczywiście relacja głównych bohaterów, towarzyszą jej wątki poboczne takie jak rodzinne sekrety, próba odnalezienia się w nowej sytuacji czy chociażby Jade, obecna dziewczyna Justina. To, co kocham w powieściach Penelope Ward, to właśnie chemia rodząca się pomiędzy głównymi postaciami. Wyczuwalna na kilometr, spektakularna jak efekt wielkiego eksperymentu. Na pewno nie jest nudno, bo dialogi aż kipią od emocji. Być może nie będę pamiętać o tej książkowej parze przez długi czas, ale w chwili czytania byłam w pełni zaangażowana w ich relację. Polecam poszukiwaczkom romantycznych historii, w których bohaterowie muszą przejść burzliwą drogę poprzez wszystkie znane człowiekowi uczucia. Od przyjaźni, poprzez wrogość, gniew, aż po dojrzałą miłość. https://ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie.blogspot.com/2019/01/mieszkajac-z-wrogiem-penelope-ward-byli.html
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
01-05-2019 o godz 12:51 przez: Catherine H.
W porównaniu do większości ostatnich książkowych hitów, Mieszkając z wrogim nie zbiera wybitnych ocen, co naprawdę mnie dziwi, bo to zdecydowanie jeden z najlepszych romansów jaki mogłam przeczytać. Pierwszym zaskoczeniem był wybór autorki, aby główny męski bohater był muzykiem. Wiecie, to dość wyświechtany motyw, po którym raczej nie spodziewamy się nic nowego. Osobiście żywię wielki sentyment do tego zabiegu ze względu na trylogię Ostatnia spowiedź, która powstała jako fanfiction jednego z moich ulubionych zespołów. Myślę, że na pewno znacie też Colleen Hoover, która w swoim Maybe someday też próbuje nas oczarować muzyką. Na Maybe someday wylało się wiadro zachwytów, a dla mnie ta książka była tak przeciętna, że teraz nawet nie pamiętam dokładnie o czym była. Muzyka u Ward jest zdecydowanie lepsza. Mieszkając z wrogiem owszem, wykorzystuje schematy, takie jak wspomniany gwiazdor i zdobywca kobiecych serc, przyjaźń w dzieciństwie i walka z przeciwnościami lasu, ale jednocześnie to bardzo nowatorska powieść, dążąca do zupełnie innego poziomu relacji bohaterów. To miła odmiana, jestem absolutnie oczarowana sposobem w jaki Penelope Ward z każdą sceną zbliżała bohaterów do siebie, po latach rozłąki. Jestem też zachwycona opisem Bei, która pojawia się dopiero w drugiej części książki. Nie mogę zdradzić Wam kim jest. Mieszkając z wrogiem jest balsamem dla mojego serca po ostatnich czytelniczych zawodach. To emocjonująca, romantyczna, z odrobiną pożądania powieść, którą na pewno zapamiętam. Czytając w autobusie, byłam wręcz smutna, że muszę przerwać lekturę, żeby wysiąść.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
25-01-2019 o godz 19:45 przez: Snieznooka
Twórczość Penelope Ward nie jest dla mnie nowością i zaskoczeniem, czytałam „Najdroższego sąsiada”, który bardzo mi przypadł do gustu, decydując się na tą pozycję wiedziałam, czego mogę się po niej spodziewać. Historii, która sprawi, że odetchnę i się rozmarzę, od tak, po prostu bez żadnych ciężkości i absurdalnych dramatów, które będą z góry krzyczeć, jak bardzo są nielogiczne i naciągane. O czym opowiada nam autorka? Spróbuję Wam, pokrótce przedstawić, abyście mogli zdecydować, czy ta pozycja, jest czymś, czego szukacie. „Czasem milczenie przemawia najgłośniej”. Amelia jest dwudziestoczteroletnią dziewczyną, która w swoim życiu przeszła wiele. Została zdradzona byłego chłopaka, którego bardzo kochała, jakby tego było mało straciła swoją ukochaną babcię. Były sobie bliskie, miała w kobiecie oparcie i wiedziała, że mogła na nią liczyć. Budowanie siebie na nowo po takiej stracie i przykrych doświadczeniach nie jest łatwe, należy uregulować wiele prawnych spraw, które przypominają o utracie babci. Jeśli już o tym mowa, przechodzi pora na sprawy spadkowe, Amelia nie tylko otrzymuje biżuterię, ale także połowę domu, co ciekawsze, drugą część otrzymuje najlepszy przyjaciel z dzieciństwa- Justin. Ich drogi rozeszły się dawno temu, teraz nie bardzo mogą na siebie patrzeć, chociaż dawniej byli nierozłączni. Byli dla siebie stworzeni, niestety w wyniku pewnego wydarzenia, Amelia odeszła, odsunęła się od przyjaciela. Co teraz zrobi? Czy będą w stanie dojść do jakiegoś kompromisu, a może się pozabijają? Czy istnieje jakaś mała, niewielka szansa na odbudowanie tak silnej więzi? Czy wszystko jest stracone? ,,Pokusa jest czymś naturalnym. Ale to nie oznacza, że powinno się jej ulegać." Amelia została wychowana przez babcie, była dla niej wszystkim, na matkę nigdy nie mogła liczyć, trudno się dziwić, bo nigdy też nie było jej w domu. Dla męskiego bohatera, Justina starsza pani także była bardzo ważna, mimo, że jego rodzina nie była rozbita, zajęła się jego wychowaniem. Tak połączyły się losy tej dwójki, to była piękna przyjaźń. Mężczyzna zdawał się rozumieć ją bez słów, jak nikt inny, dlatego ponowne spotkanie, a wręcz wspólnie zamieszkanie zdawało się być bardzo trudne. Wszystko, za sprawą pewnych wydarzeń, które zostały przez Amelię przemilczane i zatajone. Tajemnice potrafią zebrać brutalne żniwo, w tym przypadku zniszczyć piękne uczucie. Justin ma dziewczynę, Jade, która jest bardzo miłą i sympatyczną osóbką, która stara się pogodzić zwaśnione strony. Bardzo polubiłam jej postać, nie chciałam, aby miała złamane serce, czy cierpiała, bo na to nie zasługiwała. Jak potoczą się dalsze wydarzenia? „Mieszkając z wrogiem” to opowieść o pierwszej miłości i złamanych sercach, chociaż może wydawać się schematyczna, bowiem w literaturze wiele jest motywów silnego uczucia wśród przyjaciół, wcale nie odczułam z tego powodu dyskomfortu. Dostrzegamy, że życie bohaterów podążyło w dwie zupełnie przeciwne strony, by w odpowiednim momencie ich ze sobą skonfrontować, co nie będzie łatwe. Emocje sięgają zenitu, pomyślcie, jak silna musiała być fascynacja i miłość, skoro pomimo upływu lat w dalszym stopniu gdzieś cichutko drzemie na dnie serca, mimo wszystkich wysiłków do jej zwalczenia i obrania zupełnie innej drogi. Ward jest mistrzynią w budowaniu napięcia i fascynacji między bohaterami, to jej trzeba przyznać. Napięcie wprost kipiało z każdej przeczytanej przeze mnie strony. Od nienawiści do miłości dzieli niewielki krok, a może to ciepłe uczucie było obecne przez cały czas? Wydarzenia spływają na nas potokiem pochłanianych słów, nie ma tutaj miejsca na nudę, stajemy się pochłonięci przez decyzje bohaterów, przez ich uczucia, które są autentyczne. Język, jakim posługuje się autorka jest lekki i bardzo przyjemny w odbiorze, a tematy, których się podejmuje w swoich powieściach nie są mdłe, czy bez znaczenia. Niosą ze sobą pewną naukę, czasem warto jest zaryzykować, powiedzieć prawdę, a nie uciekać od czegoś tak wartościowego. Życie może się potoczyć w różny sposób, ale nie powinno się z góry zakładać najgorszego scenariusza. Myślę, że o tym wiedziała babcia Amelii i dlatego chciała pojednać wnuczkę i Justina, wiedząc, że są bratnimi duszami. Kreacja bohaterów była perfekcyjna w całej ich niedoskonałości, sprawiając, że są ludzcy, popełniali błędy podejmując istotne decyzje w życiu godząc się z ich konsekwencjami. Historia Ameli i Justina poruszyła moim sercem, jest naprawdę ciekawą opowieścią, znajdziemy w niej barwne opisy tajemnice i przyjaźń, która powinna być drogowskazem. Jeśli szukasz emocjonalnego, słodkiego "chwytającego za serce" romansu, dającego drugą szansę skrzywdzonym sercom, ta książka jest dla ciebie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-02-2019 o godz 18:33 przez: Detektyw Książkowy
Według wielu z nas przyjaźń damsko - męska nie istnieje. Nie potrafimy wyobrazić sobie tego, że dziewczyna może kochać mężczyznę czystą miłością i na odwrót, bez żadnych podtekstów seksualnych. Czy taka platoniczna relacja może mieć miejsce wśród przyjaciół dwóch przeciwnych płci? Dwudziestoczteroletnia Amelia musi zmierzyć się z ogromnym wyzwaniem: zdradą. Pewnej namiętnej nocy odkryła, że nie jest dla ukochanego Adama jedyną kobietą. Mężczyzna przez wiele tygodni prowadził podwójną grę. Jakby tego było mało, zmarła ukochana babcia dziewczyny, która jednak pozostawiła jej spadek — rodzinną biżuterię i połowę domu. Druga połowa przypadła Justinowi, jej przyjacielowi z dzieciństwa i bratniej duszy. Kiedyś chłopak nie tylko bronił Amelii i się nią opiekował, ale także układał dla niej piosenki, śpiewał i grał na gitarze. Dla dziewczyny Justin był jak najbliższy przyjaciel, dla jej babci — jak wnuk. Problem w tym, że wiele lat temu oboje rozstali się w wielkim gniewie. To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Pani Penelope Ward i już z góry Wam mówię, że na pewno nie będzie ostatnie, bo na półce czeka na mnie kolejna książka autorki. A po drugie bardzo mocno polubiłam się ze stylem pisania Ward, więc coś czuję, że ta autorka ma bardzo duże szanse stać się moją ulubioną pisarką. W styczniu przeczytałam wiele wspaniałych książek, ale żadna z nich nie poruszyła mojego serca tak jak "Mieszkając wrogiem". Zakochałam się w przedstawionej historii, polubiłam głównych bohaterów i czułam wszystkie możliwe emocje. Chwilami byłam wściekła, później bezradna, a na sam koniec byłam zadowolona i wzruszona. Dawno nie czytałam tak prostej, a zarazem tak złożonej historii. Jeżeli ktoś zapytał mi się jaka jest moja ulubiona książka przeczytana w styczniu to bez wahania odpowiedziałabym, że "Mieszkając z wrogiem". Uwielbiam tę książkę i jestem pewna, że trafi na moją topkę 2019 roku. Na pewno jesteście ciekawi za co pokochałam tę powieść. Przede wszystkim zostałam oczarowana kreacją bohaterów. Amelia jest wspaniałą żeńską postacią, która potrafi przyznać się do błędu i stawić czoła wszystkim swoim problemom. Ta dziewczyna nie boi się konfrontacji, potrafi rozmawiać i nie chowa głowy w piasek. Wie czego chce od życia, ale jej priorytety zmieniają się w chwili kiedy ponownie spotyka swojego przyjaciela z dzieciństwa. Bohaterka zdaje sobie sprawę, że w przeszłości nawaliła i chce naprawić popełnione błędy, ale nie jest to takie łatwe kiedy druga osoba nie chce z nią współpracować. Z chęcią opowiedziałabym Wam więcej, ale już zaczynam się rozkręcać i coś czuję, iż zaraz zacznę sypać spoilerami. W każdym razie o Amelii musicie wiedzieć jedno - to świetna dziewczyna z bagażem doświadczeń i głową pełną marzeń. Cała powieść pisana jest z jej punktu widzenia, więc będziecie mieli możliwość poznać jej myśli, rozterki i pragnienia. Drugim głównym bohaterem jest Justin. Uwielbiam tego faceta, ale chwilami miałam ochotę mu przyłożyć. Ta postać jest bardzo buntownicza, niedostępna i trudna w rozszyfrowaniu. Justin w młodości był najlepszym przyjacielem Amelii, ale przez jedno wydarzenie ich drogi się rozeszły. Przez połowę książki Justin miał żal do swojej przyjaciółki, a ona miała wyrzuty sumienia i dlatego byłam strasznie ciekawa co wydarzyło się między nimi, iż tak zaciekle na siebie reagują. W końcu dowiedziałam się prawdy i wtedy zaczęłam być wściekła nie na Amelię, lecz na Justina. W moim odczuciu był prawie tak samo winny jak ona, więc też powinien błagać ją o wybaczenie, ale to już inna kwestia. W tej chwili postanawiam się zamknąć, bo naprawdę zaraz Was coś zdradzę. Aczkolwiek największym atutem powieści jest cała wykreowana historia. Autorka nakreśliła ciekawą opowieść o wielkiej przyjaźni, miłości i ogromnym żalu. Każda scena, wydarzenie i dialog jest solidnie skonstruowany. Pani Ward postarała się o to, aby jej książka miała ręce i nogi. Nie odniosłam wrażenia, żeby przygody Amelii i Justina były sztuczne czy wyolbrzymione. Od tej powieści po prostu bije szczerość i realizm sytuacji. Co tu dużo mówić - ta pozycja jest doskonała w każdym calu. Nie będę ukrywać, że powieść Pani Penelope Ward bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Spodziewałam się lekkiej, przyjemnej i niezobowiązującej lektury na jeden wieczór, a otrzymałam coś wyjątkowego. "Mieszkając z wrogiem" to wyśmienita, znakomita i delikatna opowieść o wielkim żalu i jeszcze większej przyjaźni. Bohaterowie na kartach powieści próbują uwolnić się od przeszłości, ale czasami po prostu nie da się o niej zapomnieć.Absolutnie polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 1
Więcej recenzji