5/5
14-01-2023 o godz 17:33 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Świetna książka. Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-01-2022 o godz 18:39 przez: Katarzyna Gutkowska | Zweryfikowany zakup
Doskonała, jak cała seria
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-12-2021 o godz 00:41 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Diuna zawsze na 5* :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
15-03-2024 o godz 12:13 przez: Marcin | Zweryfikowany zakup
CZYTAM BO LUBIĘ.M
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-12-2023 o godz 16:30 przez: Małgorzata | Zweryfikowany zakup
Dla mnie klasyk
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
08-04-2022 o godz 13:09 przez: Agata | Zweryfikowany zakup
całkiem niezłe
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-07-2022 o godz 19:46 przez: Julia | Zweryfikowany zakup
Super książka
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-01-2022 o godz 16:03 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Rewelacja
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-04-2023 o godz 12:57 przez: Paula | Zweryfikowany zakup
Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-08-2022 o godz 23:10 przez: Anika | Zweryfikowany zakup
Super
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
04-08-2020 o godz 03:12 przez: Zatracona w słowach
Minęło dwanaście lat, odkąd Fremeni pod dowództwem Paula Maud’Diba pokonali połączone siły Harkonnenów i imperialnych sardaukarów. Paul poślubił księżniczkę Irulanę i zasiadł na tronie Imperium. Pustynna Arrakis, zwana inaczej Diuną stała się sercem wszechświata i siedzibą Paula. To z niej Imperator sprawuje swoje rządy i wydaje poprzedzone wizjami przyszłości rozkazy. Nie wszyscy jednak są zadowoleni z nowego ładu, który wprowadził Atryda. Stare ośrodki władzy - Bene Gesserit, Gildia Kosmiczna i Bene Tleilax - zawiązują spisek mający doprowadzić nowego Imperatora do upadku. „Mesjasz Diuny” to drugi tom kultowego cyklu science fiction Kroniki Diuny, który zdobył zapewne wszystkie możliwe nagrody i podbił serca czytelników na całym świecie. Ja również znalazłam się pod urokiem Diuny, dlatego bez większej przerwy, zaraz po skończeniu pierwszego tomu serii zabrałam się za kontynuację. Gdy przyszedł do mnie „Mesjasz Diuny”, nie ukrywam, byłam zaskoczona, gdyż książka liczy sobie niecałe trzysta stron, a tym samym jest o ponad połowę krótsza od pierwszej części. Mamy do czynienia również z dużym przeskokiem w czasie. „Diuna” zakończyła się w momencie, gdy Paul zdobył tron, natomiast akcja „Mesjasza Diuny” toczy się dwanaście lat później, gdy Paul już od dawna jest Imperatorem. Pomimo mojego zapału i wielu chęci „Mesjasz Diuny” w przeciwieństwie do poprzedniego tomu, od samego początku szedł mi dość opornie. Przez pierwszą połowę książki nic się nie dzieje, a raczej dzieje się, chociaż więcej jest samego mówienia, o tym, co się wydarzy niż samej akcji. Brak tutaj przygód na pustyni, których doświadczyliśmy w poprzednim tomie, mamy natomiast więcej polityki i dworskich intryg. Druga połowa książki to jednak całkiem inna sprawa. Akcja nabiera tempa, a atmosfera się zagęszcza. Autor do samego końca buduje napięcie, które osiąga kulminacyjny punkt w łamiącym serce finale. Spodziewałam się takiego zakończenia, jednak nie zmienia to faktu, że bardzo je przeżyłam. Paul jest jedną z najbardziej interesujących i jednocześnie najbardziej tragicznych postaci, z jakimi miałam styczność w literaturze. Posiada on dar, który jest tak samo błogosławieństwem, jak i przekleństwem. Paul zna swoją przyszłość, a raczej wiele możliwości swojej przeszłości i choć wie, jak tragiczny los go czeka, musi wytrwale podążać w obranym kierunku. To w głównej mierze jego postać sprawia, że ta książka jest tak bardzo wypełniona smutkiem. Na każdej stronie praktycznie odczuwa się to poczucie beznadziei i bezsilności, które wynika z braku możliwości wpłynięcia na własny los. „Mesjasz Diuny” pomimo niezbyt porywającego początku trzyma poziom i zachwyca nie mniej niż pierwszy tom. Trudno nie dać się oczarować tej powieści, bo choć wartkiej akcji nie ma w niej za wiele, to jednak budzi ona w czytelniku całą gamę emocji. Po zakończeniu, jakie zaserwował nam autor, nie mogę się już doczekać, aż w moje ręce wpadnie kolejny tom tego niesamowitego cyklu. Jeżeli jeszcze nie znacie twórczości Franka Herberta, to gorąco zachęcam was do sięgnięcia po „Diunę” i ofiarowania jej szansy, by skradła wasze serca, tak, jak to się stało w moim przypadku. https://someculturewithme.blogspot.com/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
02-08-2020 o godz 04:41 przez: Bookendorfina Izabela Pycio
"Wiarą można manipulować. Jedynie wiedza jest groźna." Pierwszy tom „Diuna” zrobił na mnie kolosalne wrażenie, mocno się w niego zaangażowałam, rewelacyjnie pobudził wyobraźnię, zatem nic dziwnego, że otrzymał ode mnie maksymalną notę. Druga kronika nie ma już tak ogromnego rozmachu, zarówno od strony merytorycznej, jak i pięknych szczegółowych opisów, lecz wciąż wciąga jej świat, przyjemnie się w nim przebywa i poznaje przygody bohaterów. W tej odsłonie serii Frank Herbert koncentruje się nie na zdobywaniu władzy, jak to miało miejsce poprzednio, a na jej utrzymaniu, co dla kluczowych postaci okazuje się znacznie trudniejszym i wymagającym wyzwaniem. Równolegle śledzimy dwie uzupełniające się połówki mesjańskiej przepowiedni, ze strony brata i siostry. Podążają oni tropem niepokojących i niejednoznacznych wizji, nowego ładu i posłannictwa. Jesteśmy dwanaście lat od spektakularnego pokonania przez Fremenów Harkonnenów, imperialnych sardaukarów, połączone siły wysokich rodów. Ogłoszony mesjaszem Paul wciąż jest sercem związany z Chani, zaś węzłem małżeńskim z księżniczką Irulaną. Dwór królewski wypełniają liczne animozje, intrygi i spiski, włączają się mistyczne siły, nieobca jest zdrada i manipulacja. Zarówno Paul, jak i jego siostra Alia, która zasiada na tronie religijnym, doświadczają nieuniknionej konfrontacji i bolesnej straty. A w dalekim tle następuje ekologiczna transformacja Diuny, planety jednej uprawy, świętej przyprawy, pożądanej waluty. Autor płynnie prowadzi po stronach powieści, umiejętnie stopniuje napięcie, zgrabnie wplata wiele niepewności, mistrzowsko odmalowuje portrety bohaterów, barwnie oddaje rządzące nimi skrajne emocje. Dość żwawe rytmy akcji sprzyjają niecierpliwemu śledzeniu losów ulubionych postaci, poznawaniu strategii wrogów, obserwacji niepokojących następstw wylewającego się w kosmos dżihabu. W tej odsłonie serii Herbert nie uwzględnia pustynnych krajobrazów w scenerii przygód bohaterów, szkoda, bo bardzo uwiodły mnie w pierwszym tomie. Zmiana otoczenia z jednej strony dobrze zrobiła dla urozmaicenia klimatu serii, z drugiej zawęziła przestrzeń, co mnie akurat mniej odpowiadało. Podsumowując, książkę pochłania się z zainteresowaniem, pozwala przeniknąć do nietuzinkowego świata, doświadczyć intrygującej transformacji mało przyjaznej do życia planety, cieszy również tematyczna rozpiętość zajmujących refleksji sprawnie przemyconych do fabuły. bookendorfina.pl
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-07-2020 o godz 15:46 przez: erka
Frank Herbert to jeden z najbardziej znanych pisarzy science fiction. A w zasadzie znany za sprawą swojego cyklu o pustynnej planecie, która niespodziewanie stała się centrum wszechświata. Seria ta odniosła oszałamiający sukces, a sam autor otrzymał wszystkie znaczące nagrody za swoją powieść. A już w grudniu przekonamy się jak wygląda Diuna w najnowszej ekranizacji powieści. Wydawnictwo Rebis wydało cały cykl w twardej oprawie i z rysunkami Siudmaka, oraz – całkiem niedawno – w miękkiej oprawie. Przy czym jak na razie dwie części są dostępne. „Diuna”, oraz „Mesjasz Diuny”. O drugim tomie możemy przeczytać, że: Fremeni pokonali Harkonnenów i imperialnych sardaukarów, a Paul poślubił księżniczkę Irulanę i zasiadł na tronie Imperium. Pustynna Arrakis, zwana Diuną, jest stolicą wszechświata. Tymczasem stare ośrodki władzy — Bene Gesserit i Gildia Kosmiczna — z pomocą fremeńskiego kapłaństwa i Bene Tleilax zawiązują spisek przeciw nowemu Imperatorowi. Czczony niczym bóg, Paul Muad’Dib wpada w pułapkę, choć zna każdą chwilę swojej przyszłości, każdy swój ruch, każdą decyzję i — przede wszystkim — swój straszliwy koniec… Błękit w błękicie bez śladu białek. Najwspanialsza przyprawa we wszechświecie. Przedłuża życie i potrafi przewidywać przyszłość, ale i straszliwie uzależnia. Melanż sprawia, że Arrakis staje się centrum intryg i walk, jakich świat ie widział. Z pewnością „Diuna” nie jest typową science fiction, jaką sobie wyobrażają czytelnicy. To nie Gwiezdne Wojny, w których liczą się tylko widowiskowe potyczki w kosmosie. Tutaj pod przykrywką zaawansowanej technologii ukrywa się niemalże filozoficzna rozprawa o człowieku i jego wpływie na cały świat. A drugi tom pozwala głębiej zajrzeć w ten wspaniały świat, który powoli będzie się rozrastał, a wizja autora oszałamia coraz bardziej. Polecam nieustająco.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-07-2020 o godz 12:57 przez: aaniaa1912
Kilka miesięcy temu postanowiłam, że zapoznam się z większą ilością książek z kategorii science fiction. Minęło trochę czasu, a ja poznałam kilka naprawdę dobrych książek sci-fi. Jednak nadal nie znałam książek pana Franka Herberta. Zdecydowałam, że i to zmienię. Zabrałam się za cykl „Kroniki Diuny". Z pierwszą częścią spędziłam niesamowity tydzień, więc nadeszła pora zabrać się za drugą. Gdy miałam książkę „Mesjasz Diuny" w dłoniach, to doznałam szoku. Ta książka ma niecałe trzysta stron, a co to jest w porównaniu z pierwszą częścią, która liczy prawie osiemset stron. Z pierwszą częścią spędziłam cały tydzień, z drugą już tylko dwa wieczory. Pomimo tego, że ma ona mniej stron to bawiłam się z nią równie dobrze. Wróciłam do świata intryg, pułapek, planów, melanżu. Ten świat wciąga od pierwszej strony i z niechęcią się z niego wychodzi. Podczas czytania pierwszej części pod tytułem „Diuna" miałam czasem problem ze zrozumieniem niektórych wydarzeń. Przyczyniało się do tego to, że autor zastosował dużo nowego słownictwa, które mi się myliło i nie pamiętałam, co oznacza dane słowo. Dopiero na sam koniec odkryłam, że w książce znajduje się słownik. Przy czytaniu drugiej części byłam już mądrzejsza i gdy nie pamiętałam, co znaczy jakieś słowo to sprawdzałam w słowniku na końcu książki. Zdecydowanie ułatwiło mi to zrozumienie treści. „Mesjasz Diuny" jak i cały cykl „Kroniki Diuny" to klasyk science fiction, który warto poznać. Ten świat potrafi pochłonąć wszystkie moje myśli i ciężko mi było rozstać się z książkami. Na szczęście przede mną jeszcze cztery części tego cyklu, za które na pewno zabiorę się najszybciej jak to będzie możliwe.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
06-12-2020 o godz 22:46 przez: Karolina Wojciechowska
Drugi tom kronik diuny nie porwał mnie tak jak pierwszy. Natomiast dalej to jest dobra książka! Nie zniechęciła mnie do kolejnych a to najważniejsze. Zakończenie zmusiło mnie do sięgnięcia po kolejny tom:)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-12-2021 o godz 22:54 przez: purple0raven
Ah, akcja dużo bardziej wartka niż w części pierwszej. Do pochłonięcia w jeden dzień.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Mniej recenzji Więcej recenzji