Krzysztof Daukszewicz zbiera anegdoty o menelach od lat, stąd nie wszystkie są jego autorstwa. Sporo dostał od innych ludzi, nie tylko znajomych, ale i obcych, więc trudno ustalić autorstwo. Natomiast sam pomysł zbierania takowych anegdotek jak najbardziej zasługuje na oklaski. Bo też i pan Krzysztof bezkonkurencyjnie udowadnia, że menele potrafią być inteligentni i błyskotliwi. Nie są też pozbawieni zasad, wręcz przeciwnie. Mają własny kodeks moralny, wytyczne, którymi kierują się w życiu. Są inteligentni, mają bardzo celne odzywki, które ułatwiają im, a jakże, zdobycie mitycznych dwóch złotych od kierowniczki bądź kierownika. Wiedzą czym się różni menel podpity od wypiwszego i potrafią to udowodnić przed sądem! To bardzo barwna subkultura i jeśli komuś uda się przedrzeć przez wierzchnią, niezbyt zachęcającą, warstwę menelstwa, można się w tym rozsmakować. Nie ukrywam, że po przeczytaniu Menelików chętnie bym z jakimś menelem pogadała, ale pandemia jakoś ich wywiała z ulic. Dawno żadnego nie spotkałam. Wina Tuska i logika białoruska to dwa określenia, które do naszej popkultury dostały się przypadkiem, ale wrosły na stałe. Szczególnie to pierwsze powiedzenie jest często używane i nadużywane. W książce nagłówkiem tym oznaczone są wszelkie smaczki polityczne. A logika białoruska? No jej to się zrozumieć nie da, za to pośmiać się z jej nielogiczności jak najbardziej. Przy czym w tekście znajdują się nie tylko białoruskie rarytasy, ale też np. ukraińskie. Całości dopełniają ilustracje w formie komiksów popełnione przez Pawła Kryńskiego. To bardzo celne podsumowanie otaczającej nas rzeczywistości. Grafik jest bardzo zdolny, nie miałam problemu z rozpoznaniem postaci, które nie miały pozostać anonimowe ;-) Pełna recenzja → https://wrolimamy.pl/ksiazka/meneliki-nowe-czyli-wina-tuska-i-logika-bialoruska-krzysztof-daukszewicz/