5/5
22-12-2014 o godz 16:44 przez: Optymista
Każdy kryje w sobie tajemnicę, wystarczy ją obudzić. Kim jest Mara Dyer? W tajemniczych okolicznościach giną dwie dziewczyny, przyjaciółki głównej bohaterki. Wygląda na to, że ich śmierć została przepowiedziana, ktoś wiedział co się wydarzy. Powieść z paranormalnym twistem i przesłaniem: pozory mylą. Spodoba się nastolatkom płci żeńskiej, szczególnie, że główna bohaterka – wbrew przestrogom - zakochuje się w najbardziej nieodpowiednim i intrygującym chłopaku ze szkoły.

Szczerze powiedziawszy nie wiem od czego zacząć tę recenzję. Zacznę więc najprościej jak się da. Trzeba pochwalić grafików, którzy stworzyli tę okładkę. Jest niesamowita! Taka tajemnicza, hipnotyzująca... Najlepsze jednak są litery, które przy odrobinie światła zaczynają błyszczeć. Trzymanie tak wydanej powieści w rękach jest czysta przyjemnością. Zaprezentowałem tę powieść moim przyjaciołom, którzy zgodnie stwierdzili, że sami chcieliby posiadać taką perełkę.





Nie tylko to wydanie sprawia, że książka emanuje tajemnicą. Przyczynia się ku temu również klimat. Nie wie, jak autorka to zrobiła, ale słowami potrafiła zbudować niepowtarzalny klimat. Mroczne, skrywane tajemnice, dziwne zbiegi okoliczności, tajemnicze wizje, nadnaturalne zdolności. Ciężko oderwać się od tej książki. Ten klimat sprawia, że chcemy wciąż więcej i więcej, bo skrywane przez bohaterów tajemnice nie pozwalają nam na odłożenie dzieła. Musimy się dowiedzieć o co w tym wszystkim chodzi.

Michelle Hodkin to autorka, która manewruje słowami w taki sposób, że każde z nich jest wyjątkowe. Czy to w ogóle możliwe? Sięgnijcie po "Mara Dyer. Tajemnica" i przekonajcie się o niebywałym talencie autorki. Przy chociażby rozmowach bohaterów. Niby zwyczajne dialogi, jednak kiedy je czytamy czujemy tę nadzwyczajność. Nie wiem, jak ubrać moje odczucia w słowa. Musicie przeczytać tę książkę, żeby zrozumieć, co mam na myśli.


" - Czy to rani twoje uczucia? [..]
- Ja nie mam uczuć."


Zatrzymajmy się jeszcze przez chwilę przy tej magii słów. Niesamowite są opisy bohaterów, miejsc i zdarzeń. Są tak niewyobrażalnie realne. Czasami ten realizm aż mnie przerażał. Myślę tutaj o opisywanych zwidach i śladach przeszłości. Autorka z łatwością wchodzi w umysł Mary Dyer i w ten przerażająco prawdziwy sposób opisuje jej myśli. Myśli osoby niezrównoważonej psychicznie. Może nie do końca niezrównoważonej. Raczej osoby, która ma problemy. Okropne problemy.

Mimo tej wszechobecnej tajemniczości w powieści znalazło się miejsce dla wątku miłosnego. Nie byle jakiego związku. Nie ma w nim niczego schematycznego (przynajmniej dla osoby, która z tym gatunkiem rzadko obcuje), a chwile, które Mara z Noahem spędzają wspólnie przynoszą Czytelnikowi samych pozytywnych emocji. Uwielbiam kiedy związki zostają zakończone happy endem, ale Michelle Hodkin i tym razem chciała pokazać, że nie jest schematyczna, kończąc pierwszy tom serii pozostawiając Czytelnika w kompletnej niewiedzy, jak potoczą się dalsze losy bohaterów.

Jeżeli szukacie wyjątkowej książki, która naszpikowana jest klimatem tajemniczości "Mara Dyer. Tajemnica" będzie dla Was idealną lekturą. Najbardziej zachwycone pozycja powinny być nastolatki i starsze Czytelniczki, które poszukują oryginalnej historii z wątkiem miłosnym, który pochłonie ich bez reszty. Czytelnikom zaś do gustu przypadnie sam pomysł na fabułę i jej wykonanie. Gorąco polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
30-01-2015 o godz 12:25 przez: booksofmeworld
Powiem szczerze, właściwie nie miałam zamiaru czytać tej książki, bo słyszałam wiele złego o niej, ale doszłam do wniosku, że jeśli nie przeczytam to się nie przekonam jak jest naprawdę. Niestety nadal tego nie wiem, bo mam strasznie mieszane uczucia. Z jednej strony historia ma jakiś potencjał, a z drugiej jest strasznie pogmatwana.

Pewnego dnia Mara Dyer budzi się w szpitalu i w ogóle nie pamięta co się wydarzyło, dlaczego do niego trafiła. Dowiaduje się, że w wypadku, z którego jako jedyna wyszła cało, zginęli jej przyjaciele. Wiadomość ta sprawia, że Mara nie jest w stanie sobie poradzić ze wspomnieniami i prosi rodziców by wyprowadzili się do innego miasta. Dziewczyna jest w fatalnym stanie psychicznym, śnią się jej koszmary, ma halucynacje, ale mimo wszystko nie chce tego po sobie pokazywać, bo zdaje sobie sprawę, że jej matka, która od wypadku stała się nadopiekuńcza i podejrzliwa, zamknęła by ją w zakładzie psychiatrycznym. W nowej szkole Mara poznaje Noaha, który ma opinię podrywacza zaliczającego każdą dziewczynę, który (o ironio) jest osobą, która będzie próbowała pomóc dziewczynie.

Pierwsze strony książki sprawiły, że powieść wydała mi się naprawdę obiecująca, wątek z tablicą ouija, jakiś lekki horror w tle, psychoza głównej, naprawdę myślałam, że ten wątek będzie o wiele bardziej rozwinięty. Okazało się jednak, że autorka postanowiła bardziej skupić się na historii miłosnej, która była tak strasznie przewidywalna. Przecież nie mogło być inaczej i wiadomo było, że największy przystojniak w szkole zwróci uwagę na nową uczennicę i będzie robił wszystko żeby się z nim umówiła. Najgorsze jest to, że wątek ten ciągnął się aż do samego końca książki i dopiero prawie na końcu zostało oficjalnie powiedziane, że są parą, chociaż szczerze mówiąc nadal nie do końca jestem pewna czy tak jest, bo autorka tak wymanewrowała to wszystko, że Noah powiedział, że ona jest jego dziewczyną, ale nawet nie pamiętam jaka była jej reakcja. Może po prostu to przeoczyłam, a może już mi się nie chciało skupiać na tym wątku.

W trakcie czytania były momenty, że w ogóle nie wiedziałam, o co chodzi. Po raz kolejny nie wiem czy nie mogłam się skupić na czytaniu, czy po prostu autorka niektóre sceny opisała w tak chaotyczny sposób, że nie dało się tego zrozumieć. Momentami miałam wrażenie, że autorka zaczęła jakiś wątek, ale wcale go nie skończyła i zaraz przeskoczyła do kolejnego. Pewnie okaże się, że tylko ja miałam takie odczucia, ale nic na to nie poradzę.

Wygląda na to, że w większości książka mi się nie podobała. Cóż, nie do końca. Widzę w niej jakiś potencjał, bo tajemniczość jaka towarzyszy tej powieści sprawia, że ma się chęć dowiedzieć, co tak naprawdę się z dziewczyną dzieje, a przy okazji wychodzą jeszcze inne sekrety, które nie dotyczą jej samej. Halucynacje, które miewała Mara, może nie były jakieś straszne, ale wprowadzały taki trochę mroczny klimat i to mi się naprawdę podobało, jednak bardzo żałuję, że właśnie na tych wątkach autorka się nie skupiła o wiele bardziej.

Nie spisuję świata Mary Dyer na straty i mam nadzieję, że w kolejnym tomie okaże się, że autorka odsunęła na bok wątek miłosny i bardziej skupiła się na tych rzeczach, które sprawiają, że książka może być naprawdę ciekawa.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-10-2014 o godz 18:36 przez: syla-72
Debiutancka powieść Michelle Hodkin o Marze Dyer została wydana w 2011 roku, zyskała popularność i grono wielbicieli, jednak premiera polskiego przekładu będzie miała miejsce dopiero we wrześniu. Od dawna chciałam ją przeczytać, by dowiedzieć się, o co tyle szumu. Byłam do niej bardzo pozytywnie nastawiona. I żałuję...
...że nie sięgnęłam po nią wcześniej.

Mara obudziła się w szpitalu nie mając pojęcia, co się stało, dlaczego i jak tam trafiła. Nie wiedząc o tym, że opuszczony budynek szpitala psychiatrycznego runął i pogrzebał jej najlepszą przyjaciółkę, chłopaka i jego siostrę, a tylko ona wyszła z tego prawie bez szwanku. Jednak przeprowadzka do oddalonego o kilkaset kilometrów Miami uświadamia jej, że od przeszłości wcale nie tak łatwo jest uciec. Zmagając się z zespołem stresu pourazowego, a może po prostu paranoją, stara się wieść na pozór zwyczajne życie. Tak jak dawniej. Witajcie w świecie Mary Dyer.

"The Unbecoming Of Mara Dyer" to książka wspaniała, cudowna, niesamowita - nie sposób się jej oprzeć. Wciąga do swojego świata już od pierwszych stron i trzyma w napięciu od nietuzinkowego wstępu aż do samego, wstrząsającego zakończenia. Nie chodzi tu tylko o fabułę samą w sobie, czy o to jak świetnie została poprowadzona. Specyficzny klimat, atmosfera pełna tajemnic, mroku, niewiadomych, także robią swoje. Nie wspominając o tych wszystkich dziwnych zdarzeniach, na które nie nie ma racjonalnego wytłumaczenia. Niezaprzeczalnie pierwszy tom trylogii o Marze Dyer ma w sobie to coś.

Pokochacie Marę. Nie jest ideałem - jest tak realistyczna jak się tylko da, nie można tego nie docenić. Za wszelką cenę stara się odkryć, co się stało tamtej nocy i co się z nią dzieje, a przy tym nie popaść w szaleństwo. Mimo wszystko stara się być normalna, chodzić do szkoły, mieć przyjaciół, być przykładną siostrą i córką. Natomiast Noah Shaw, to całkiem inna historia. Na pierwszy rzut oka może się wydawać typowym najbardziej nieodpowiednim i intrygującym chłopakiem ze szkoły. Cóż, jest nieco inaczej. Więcej nie zdradzę, przekonajcie się sami, jak to naprawdę wygląda. Ale ostrzegam - wpadniecie po uszy.

Więź między Marą a Noah to coś, czego można się było spodziewać. Jednak Michelle Hodkin nadała jej znaczenie, nie spłyciła do kolejnej rozdmuchanej, przewidywalnej big love, zrobiła ją nieprzewidywalną. Ich związek, choć to może nad wyraz powiedziane, stanowi dużą i ważną część fabuły, ale warto zaznaczyć, że nic, ani nikt na tym nie cierpi. Nie ma tutaj miejsca na wahanie się między dwoma facetami i użalanie się nad swoim problemem przez 3/4 książki, a rozglądanie się za innymi dziewczynami nie ma prawa bytu. Jest tylko Noah i Mara, Mara i Noah. Nikogo więcej.

"The Unbecoming Of Mara Dyer" jest absolutnie genialną historią. Nie jest to mdłe, głupiutkie i denne coś, które wstyd nazwać książką. Posiada błyskotliwych bohaterów, atmosferę, która nieco przyprawia o gęsią skórkę, sarkastyczne wypowiedzi, przez co nieraz parskniecie śmiechem, ale i te, które powodują szybsze bicie serca, nawet po skończonej lekturze. Ja już się zakochałam. Teraz Wasza kolej.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-07-2014 o godz 19:04 przez: Lena
Mara Dyer ma szesnaście lat, dwóch braci, lubi rysować i… Cudownie ocalała, gdy zasypały ją gruzy nieczynnego szpitala psychiatrycznego. Ten sam budynek pogrzebał jej przyjaciółkę, chłopaka i jego siostrę. Od tamtej pory widuje twarze zmarłych przyjaciół i próbuje przypomnieć sobie ten tragiczny dzień. To, co odkryje, zaskoczy i ją, i czytelnika. Naprawdę, powiem wam, nie spodziewałam się, że ta historia tak się rozwinie.

Chyba nie popełnię dużego błędu, jeśli powiem, że Marze zdecydowanie bliżej do czarnego charakteru niż słodkiej dziewczynki czekającej na rycerza. Potrafi być zabójczo pyskata i… śmiertelnie niebezpieczna. Nie znaczy to, że jest złem wcielonym i nie ma w sobie ani krzty sympatii. Trudno ją ocenić, szczególnie, że niektóre z jej reakcji nie są nam obce – wiadomo, jakie myśli krążą po głowie pod wpływem negatywnych emocji. Jej temperament i traumatyczne przeżycia stanowią mieszankę wybuchową, która aktywuje szereg nieprawdopodobnych i tragicznych wydarzeń. Noah Shaw jest naprawdę nieźle wykreowanym bohaterem, z jednej strony jest typowym złym chłopcem, ale i facetem, na którym można polegać i mu zaufać. Noah odgrywa niebagatelną (można nawet rzec: zaskakującą) rolę w powieści. Jego związek z Marą może i nie jest do końca bezinteresowny, ale mnie naprawdę trudno było zgadnąć, do czego on zmierza. Wyłożenie kart na stół zapowiada interesującą kontynuację.

Historia Mary to układanka, w trakcie czytania otrzymujemy kolejne elementy-wskazówki. Zakończenie jednak pokazuje, że na czytelnika czeka jeszcze sporo zbierania fragmentów rozbitej historii. Musicie przygotować się na akcję z kilkoma przeskokami czasowymi i przerywnikami w postaci wspomnień z tragicznej nocy. Wszystko okraszone atmosferą niepokoju i napięcia; podczas czytania autorka dawkuje zwroty akcji, z jednej strony wydaje nam się, że nic nie może się stać, a z drugiej czujemy podskórnie, że zaraz coś się wydarzy.

,,Mara Dyer. Tajemnica ‘’ naprawdę bardzo mi się podobała. Wciągnęła mnie poplątana historia Mary i Noah, która odstaje od typowego scenariusza paranormalnego romansidła. Michelle Hodkin swoim talentem wykreowała mozaikę; jak już wspomniałam – poszczególne fragmenty mogą być pozbawione sensu, ale dopiero ułożenie ich na odpowiedniej konstrukcji pozwala dostrzec sensowną całość.

Według mnie, jest to obecnie jeden z najmocniejszych tytułów spod znaku powieści dla nastolatków. Jest w nim miłość, akcja, groza, tajemnica, szczypta humoru, a wszystko wartko i wciągająco opisane. W natłoku nijakich i ,,płaskich” młodzieżówek naprawdę warto zwrócić uwagę na ten tytuł.

Podsumowując, czekam z niecierpliwością na drugi tom.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-09-2014 o godz 05:54 przez: indefinite
Mara Dyer to tytułowa bohaterka. Posługuje się fałszywym imieniem i nazwiskiem, co jest efektem ciągu zdarzeń, które były jej udziałem. Pewnego dnia dosłownie wali się jej świat – budzi się w szpitalu, podłączona do aparatury i dowiaduje się o wypadku, w którym zginęły najbliższe jej osoby: przyjaciółka, koleżanka oraz chłopak. Mara nie pamięta nic. Zmiana otoczenia tylko przysparza jej stresów – odtąd mierzyć się będzie musiała nie tylko z syndromem „nowej”, ale też własną psychiką, sprawiającą coraz większe problemy. Jak odróżnić, co jest życiem, a co snem? Sytuacji nie ułatwia pojawiające się na horyzoncie uczucie do pewnego całkiem przystojnego chłopaka…

Początek lektury był jednym wielkim dysonansem – najpierw dostało mi się za sprawą niezwykłego klimatu grozy, którego się nie spodziewałam, później natomiast ni stąd ni zowąd trafiłam w sam środek niemal zwyczajnego życia licealistów. Muszę przyznać, że miło było znów przenieść się w klimat prywatnych amerykańskich szkół, pełnych zblazowanych dzieciaków z dobrych domów i rządzących się własnymi prawami. Autorce udało się zadowalająco odzwierciedlić realia i relacje między młodzieżą. W otoczeniu onirycznego klimatu jest to element zaskakująco prawdziwy, stanowiący dla czytelnika mocne osadzenie w rzeczywistości.

Bo tak, przyznać trzeba, że klimat powieści wysuwa się na pierwszy plan. Treść skupiona jest na staraniach Mary, mających doprowadzić ją do wyjaśnienia zagadek, a także jej próbach oddzielenia tego co reale od wizji, jakie ją nawiedzają. Początkowe zabiegi autorki, reprezentowane przez prolog oraz pierwszy rozdział, dodatkowo podsycają atmosferę napięcia – rezultat jest naprawdę ciekawy. Osobiście rozpoczęłam książkę rano i do samego wieczora wszędzie chodziłam z nią w dłoni – nie mogłam oderwać się od opowiadanej historii, momentami na plecach miałam ciarki, a lekturę zakończyłam z niekłamaną przyjemnością z jednej strony, a z drugiej smutna, że nie mam na podorędziu kolejnego tomu.

Jak wspomniałam w krótkim opisie, w książce pojawia się również wątek miłosny. Można go nazwać przewidywalnym, choć nie do końca, ponadto nie wydawał mi się jakoś specjalnie nachalny. Nie jest to dystopia, w której bohaterowie zmuszeni do walki o przetrwanie przeżywają nagle niezwykłe (i sztuczne) miłosne uniesienia; tutaj otoczenie dodaje uczuciom autentyczności. Poza tym nie oszukujmy się – jest to powieść o nastolatkach i dla nastolatek. Coś się zadziać musiało.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
18-09-2014 o godz 17:48 przez: polska_joanna
Nic nie jest pewne aż do chwili przeprowadzenia testu rzeczywistości. Są tylko fakty. Stary budynek szpitala psychiatrycznego zawalił się. Pogrzebał przy tym żywcem trzy młode osoby. Przeżyła tylko Mara Dyer. To imię nie jest prawdziwe.

Bohaterka, która przyjmuje imię Mara Dyer, z całą pewnością cierpi na PTSD (zespół stresu pourazowego). Za jej namową rodzina wyprowadza się z dawnego miejsca zamieszkania, a także okolic katastrofy. To podróż z Rhode Island na Florydę. Tam wszystko ma zacząć się od początku i... faktycznie się zaczyna.
Mara wywinęła się od terapii, nie chcąc tracić roku w szkole. Jednak pomieszczenia, do których wchodzi, niespodziewanie się walą, za jej odbiciem w lustrze stają zmarli przyjaciele, a w nocy pukają do okien.

Na tym etapie, jako czytelnicy, możemy przyjąć dwie teorie:
a) albo duchy są prawdziwe, a dziewczyna jest przez nie wielokrotnie nawiedzana
b) albo duchy są tylko wytworem jej umysłu, który stopniowo osuwa się w szaleństwo.
W pierwszej wersji przejdziemy do znanego już dobrze gatunku opowieści nadprzyrodzonych, w drugiej będzie to thriller na granicy z horrorem. Nie tak łatwo zgadnąć, którą z dróg wybrała autora, a może po części będą to obie? Spodziewałam się mrocznego thrillera psychologicznego, po którym nie da się spać i w początkowych rozdziałach książki właśnie coś takiego dostałam.

"Tajemnica" to lektura, która nawet po skończeniu budzi wiele teorii dotyczących fabuły. Jest także warta swej pięknej okładki i czasu poświęconego na jej przeczytanie. Nie zauważyłam upływu stron, a krótkie rozdziały ani przez chwilę się nie dłużyły. Jednym zdaniem: 'Przeczytałam lotem błyskawicy'. Co ciekawe sama okładka posiada bezpośrednie nawiązanie do fabuły, a nawet do dwóch konkretnych scen.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
17-08-2014 o godz 13:54 przez: KATARZYNA NOGOZIŃSKA
Każda nastolatka marzy o wyjątkowych mocach. No może nie każda, ale na pewno po lekturze książki Mara Dyer. Tajemnica stanie się to normą. Wśród książek pojawiających się na księgarskim rynku ta wydaje się być wyjątkowa. Po pierwsze dlatego, że jest nie tylko powieścią z elementami paranormalnymi, historią miłosną i sensacyjną, ale dlatego, że po raz pierwszy bohaterka nie może do końca zrozumieć co tak naprawdę ją spotkało. Dostaje coś, z czym nie jest w stanie sobie poradzić, coś co ją przerasta a jednocześnie czyni wyjątkową. To zdolność uruchamiania ciągu zdarzeń prowadzących do tragedii. Mara jest piękna i jest ostrożna, pełna lęków i odważna, zwyczajna i wyjątkowa. Książkę czytałam w oryginale, teraz przeczytam ją na nowo i jestem pewna, że właśnie Mara stanie się idolką nastoletnich czytelniczek. Ale nie tylko. Bo to powieść, która łączy obie płcie. Faceci też będą w niej mieli swoje pięć minut. :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
17-09-2014 o godz 00:20 przez: Monika Szulc
„Mara Dyer. Tajemnica” to książka, do której podeszłam z wielkim zaufaniem i oczekiwaniami, Pani Hodkin mnie nie zawiodła a wręcz przeciwnie. Ofiarowała nam, czytelnikom niezwykły dar w postaci ogromnej palety emocji, które towarzyszą podczas czytania. Historia tak niezwykła, piękna a chwilami straszna i wywołująca dreszcze na plecach. Po zamknięciu książki chciało mi się płakać z frustracji, ponieważ ja chcę więcej! Chce poznać odpowiedzi! Chce więcej Noaha! Chce znać jego przeszłość! I tak mogłabym bez końca, ponieważ nie mogę przestać myśleć o życiu bohaterów i „chcę” jest tu za słabym słowem na wyrażenie mojej potrzeby. Ja pragnę, pożądam a wręcz potrzebuję poznać dalsze losy bohaterów. „Mara Dyer” jest książką niepowtarzalną, wartka akcja porywa w wir nieoczekiwanych i zaskakujących wydarzeń, bohaterowie wykreowani po mistrzowsku, ta książką jest po prostu doskonała. Piękna !
6/6
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-09-2014 o godz 13:08 przez: Agnieszka Korbacz
Po naporze książek o istotach mroku, dystopijnych opowieści o świecie Po, książka o Marze jest jak powiew świeżego powietrza w zakurzonej bibliotece. Heroinie powieści nie zagraża osoba z zewnątrz, jakaś tajemnicza istota z pogranicza jawy i snu, pragnąca jej śmierci. To ona sama jest zagrożeniem dla siebie i innych. Czy to co widzi dziewczyna jest tylko jej urojeniami, halucynacjami udręczonego mózgu zaburzonej dziewczyny, czy prawdą, która odmieni jej życie? Mara jak Julia Tahereh Maffi jest zabójcza, jednak Mara żądzę krwi przejawia od początku, nawet jeśli o tym nie wie. Końcówka jak zwykle w tego typu powieściach intrygująca-będę wyglądać następnej części z niecierpliwością.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
11-08-2014 o godz 00:00 przez: Relcy | Empik recenzuje
Światowy bestseller, któremu i mam zamiar ulec :) Z opinii wiem, że książka ta całkowicie pochłania, a wszyscy którzy już ją czytali są pod jej ogromnym wrażeniem. Dlatego też, sama nie mogę się doczekać kiedy książka wpadnie w moje ręce. Jest to podobno niesamowita historia, pełna napięcia i tajemnic, a tytułowa bohaterka sama jest jedną wielką zagadką. Bardzo jestem ciekawa czy wszystkie moje oczekiwania się sprawdzą i odliczam już dni, żebym mogła kupić tą książkę!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
16-08-2014 o godz 00:00 przez: Juditt
Mara Dyer. Tajemnica brzmi nieźle. Już nie mogę się doczekać kiedy dostanę tę książkę w swoje ręce. Na samym początku nasuwa mi się pytanie i ciekawość kim ona jest. Jaką jest bohaterką, czy chciałabym się z nią utożsamiać, czy wręcz przeciwnie. Tajemnicza śmierć, niewyjaśnione zjawiska, miłość... czuję że ta książka to niezła tajemnica, to coś dla mnie. Czekam, czekam, czekam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-08-2023 o godz 23:20 przez: Joanna
Genialna książka jak cała trylogia. Nie mogłam oderwać się od książki. Kocham Marę, Noaha. Świetnie poprowadzona fabuła. Dawno nie czytałam tak dobrej książki.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
10-09-2014 o godz 19:20 przez: Karolina
Pozycja jest tajemnicza(jak sama nazwa mówi), jest wątek romantyczny.Ale nie lubię wyczekiwać premier, dletego recenzje napisze póżniej.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-12-2014 o godz 19:27 przez: Empikomaniak
Jedna z najlepszych książek jakie przeczytałam w tym roku.
Serdecznie polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Mniej recenzji Więcej recenzji