4/5
22-03-2017 o godz 18:57 przez: Nevermore
Chyba w każdym liceum spotykamy się ze swoistym konkursem piękności. W niektórych szkołach wybiera się Królowe Balu. W innych jest to nieco bardziej subtelne i choć nikt o nie organizuje zawodów i tak wiadomo, kto by je wygrał. Gdzieniegdzie można spotkać nawet wybory Miss Szkoły. Siobhan Vivian w swojej powieści posunęła się o krok dalej. Mount Washington High ma swoją własną tradycję... Co roku na szkolnych korytarzach, w niezliczonej ilości egzemplarzy pojawia się piekielna lista. Nie sposób jej nie zauważyć, bo jest po prostu wszędzie. Na liście znajdują się nazwiska dziewcząt, które przez najbliższe dni, a może nawet miesiące znajdą się na językach wszystkich. Z każdego rocznika wybrane zostają dwie dziewczyny – ta najpiękniejsza i... najbrzydsza. Jakby tego było mał o, twórca nie omieszkał uzasadnić swojego wyboru zgryźliwym komentarzem. Nikt nie wie, kto jest autorem listy, ani jak to możliwe, że z roku na rok informacja jest przekazywana tak dyskretnie, że tajemnica nie wyszła na jaw. To temat kontrowersyjny – ma zarówno swoich fanów, jak i przeciwników. Do tych drugich należy przede wszystkim dyrektora szkoły, która za wszelką cenę stara się przerwać wieloletnią tradycję. Mimo tego, całe tabuny dziewcząt marzą, aby ich nazwisko znalazło się na liście najpiękniejszych. Inne z kolei liczą na to, że nigdy nie znajdą się w rankingu najmniej urodziwych. Miałam przeczucie, że Siobhan Vivian bardzo ciekawie podejdzie do tematu przywiązywania wagi do wyglądu zewnętrzne i muszę przyznać, że się nie pomyliłam. Autorka, z którą miałam już okazję się spotkać urzekła mnie właśnie tym, że potrafi w bardzo różnorodny sposób kształtować charaktery swoich bohaterek. I nie pomyliłam się, bo na „Fatalnej liście” mamy chyba każdy możliwy typ bohaterki. Laurem właśnie rozpoczęła naukę w prawdziwej szkole z rówieśnikami, po latach domowej edukacji. Abby jest w rodzinie „tą ładną” i kompletnym przeciwieństwem swojej starszej siostry, której przypadła rola prymuski. Bridget z kolei obsesyjnie chce zmieścić się w coraz mniejszy rozmiar, a miejsce na liście jedynie utwierdza ją w przekonaniu, że powinna jeszcze bardziej schudnąć. Dalej mamy Jennifer – od kilku lat przypada jej miejsce na mniej pożądanej części listy i zdaje się, że już się z tym pogodziła. Jej ex-przyjaciółka, Margo to typowa szkolna królowa balu, która nie chce być widziana z nikim, kto nie jest dość popularny. Nieco przypomina Cadance, która zamierza czerpać wszelkie możliwe profity z własnej urody. Sara jest jej kompletnym przeciwieństwem – to outsiderka, która woli się trzymać z boku. Ostatnią z dziewcząt jest Danielle, sportsmenka, jeszcze do niedawna w szczęśliwym związku. Jak się jednak okazuje, lista może zepsuć wszystko. Historia może wydawać się z pozoru dość prosta. Jest jednak zupełnie inaczej – temat z pozoru płytki okazuje się mieć bardzo duży wpływ na życie naszych bohaterów. Nawet jeśli większość z nas nie chce tego przyznać wygląda zewnętrzny ma w życiu ogromne znaczenie. Szczególnie, gdy ma się naście lat i codziennie ktoś chce nas oceniać. Czy jesteśmy wystarczająco ładni, szczupli, inteligentni? A najgorsze w tym wszystkim jest, gdy nasi bliscy podzielają opinię otoczenia. „Fatalna lista” wypada naprawdę ciekawie. Czasami proste wątki, jak choćby właśnie zestawienie najpiękniejszych dziewczyn, poprowadzone w odpowiedni sposób, wypadają świetnie.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
23-03-2017 o godz 09:48 przez: Magnolia044
Piękno to zespół wszystkich cech, które powodują, że coś się nam podoba. Stąd też każdy ma własną definicję piękna. Dla jednych istnieje piękno moralne, dla innych naturalne, a jeszcze inni spojrzą na nie subiektywnie lub obiektywnie. A co z dobrem? Czy idzie w parze z pięknem? Na ten temat zdania są podzielone, ponieważ niektórzy twierdzą, że nieodłączną częścią piękna jest też piękne wnętrze, dobroć. Inni natomiast powiedzą, że ktoś o idealnym wyglądzie musi mieć paskudny charakter i podłą naturę. Autorka w swej książce porusza między innymi problem piękna, ale nie tylko. Bohaterki zmagają się z różnymi problemami: jedna ma zaburzenia odżywiania, druga nie radzi sobie z byciem tą gorszą u boku siostry (zazdrość), inna jest postrzegana za najbrzydszą od 4 lat… W liceum w Mount Washington istnieje pewna tradycja. Każdego roku tydzień przed balem jesiennym ktoś tworzy listę, na której znajduje się osiem nazwisk opatrzonych krótkim komentarzem. Cztery nazwiska należą do dziewczyn uznanych za najładniejsze i kolejne cztery to te najbrzydsze. Niezliczone kopie listy są rozwieszone w całej szkole i od tego dnia zmienią życie każdej z dziewczyn. Wcześniej miałam okazję czytać książkę „Ból za ból”, którą Vivian Siobhan napisała wspólnie z przyjaciółką Jenny Han. Myślę, że ta książka jest równie dobra, jak poprzednie. Niewątpliwym jej atutem jest jej nieprzewidywalność. Po prostu nie sposób się domyślić, jaki będzie kolejny krok bohaterek. Prosty i lekki język sprawia, że przez książkę przechodzi się bardzo szybko. A jej przekaz, morał przekonuje czytelnika. W książce mamy możliwość zobaczyć jak wygląda typowa amerykańska szkoła i jakimi prawami rządzą się jej uczniowie. Gdzie ci piękni i z bogatych domów mogą pozwolić sobie na wiele więcej, jak ci brzydcy bądź przeciętni uczniowie. Ta książka dotyka problemu, który mówi, że nie wygląd się liczy tylko to, co ma się w środku. Często jest tak, że osoba o pięknej powierzchowności ma paskudny i wredny charakter, jest nieznośna i nieprzyjazna, brak jej empatii w stosunku do innych i ma nader narcystyczne usposobienie, z tego nie może wyniknąć nic dobrego. Jakim prawem ktoś może okrzyknąć, że ta konkretna dziewczyna jest brzydka, nawet nie zamieniając z nią słowa? Uwaga moi drodzy: wygląd to nie wszystko, liczy się to, co człowiek ma w środku. Wygląd przemija a to, co w głowie zostaje. Książka pokazuje, jak nie powinny zachowywać się nastolatki, bo przesadna próżność jest zgubna. Młode dziewczyny powinny myśleć o szkole, dalszej edukacji, przyjaciołach, a nie jedynie co zrobić, żeby zostać królową balu, w co się ubrać, jak uczesać itd. Wiem doskonale, że dzisiejsza młodzież przykuwa dużą uwagę do swego wyglądu, ale na litość boska wszystko ma swój umiar!
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
20-02-2017 o godz 22:34 przez: miye.eu
Twórczość Siobhan Vivian miałam okazję poznać podczas lektury bardzo dobrej powieści „Ból za ból”, którą napisała we współpracy z najlepszą przyjaciółką Jenny Hann. Niezwykle zaciekawiło mnie jak poradziła sobie pisząc książkę tym razem już bez jej wsparcia. W liceum Mount Washington od niepamiętnych czasów istnieje pewna tradycja. Rok rocznie, w pierwszym tygodniu nauki, w szkole pojawia się lista na której znaleźć można imię i nazwisko najpiękniejszych i najbrzydszych dziewczyn z każdego rocznika. Od tej pory osoby te już nigdy nie pozostaną w cieniu - cała szkoła będzie wiedziała kim są wymienione na niej dziewczęta. Jaki jednak ma to wpływ na ich prywatny świat, emocje i dalsze życie? (...) Siobhan Vivian w doskonałym stylu wcieliła się w role zarówno najbrzydszych jak i najładniejszych dziewczyn w szkole. Zrozumiała ich problemy i niezwykle emocjonalnie przedstawiła je czytelnikom. Ostatnimi czasy naprawdę nierealnym wydaje się napisanie książki młodzieżowej, w której na pierwszy plan nie wysuwa się romans. Pisarka jednak sprostała temu zadaniu tworząc powieść psychologiczną z genialnie zarysowanymi sylwetkami bohaterek. „Fatalna lista” opowiada historie zwyczajnych uczennic liceum, dziewczyn, które same doskonale znamy. Być może nawet potrafimy utożsamić się z którąś z bohaterek i na własnej skórze poznałyśmy jej przemyślenia i problemy. To doskonała, napisana lekkim piórem książka. Powieść, która pozwoli nam dostrzec to co w życiu naprawdę ważne i odrobinę lepiej zrozumieć samych siebie. Podsumowując - lekturę książki „Fatalna lista” szczerze polecam wszystkim młodym czytelniczkom. Jest pełna emocji i bólu, ale również radosnych i ciepłych chwil. To lekka historia z głębszym przesłaniem. Wartościowa literatura, która jednak potrafi dostarczyć również doskonałej rozrywki, a takie połączenie naprawdę rzadko się zdarza. „Fatalna lista” to książka, po którą zdecydowanie warto sięgnąć.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
2/5
18-04-2017 o godz 16:12 przez: katherine_parker
Recenzja dostępna również na blogu: http://about-katherine.blogspot.com/2017/04/157-fatalna-lista.html Czy zastanawialiście się kiedyś, jak jedna mała (z pozoru niewinna) rzecz może zmienić życie człowieka? Wiedzieliście, że jedna lista potrafi przyczynić się do tego, że odwrócą się od ciebie wszyscy przyjaciele, pod twoim nazwiskiem już zawsze będą wygłaszane niepochlebne komentarze, nakłoni cię ona do postępowania wbrew własnym regułom? W Mount Washington High co roku, tuż przed jesiennym balem, pojawia się lista najładniejszych i najbrzydszych uczennic z danego rocznika. Co roku jakaś tajemnicza osoba urządza ranking, w którym dzieli dziewczyny z Mount Washington High pod względem ich urody. Dla jednych znalezienie się na liście to zaszczyt, dla innych kompletna katastrofa, jedno jest pewne - życie każdej z tych dziewczyn zawsze zmienia się w jakimś stopniu. Sięgając po Fatalną listę nie wiedziałam tak na prawdę, czego do końca mogę się spodziewać, jednak z lekkim rozczarowaniem muszę stwierdzić, że oczekiwałam od tej pozycji czegoś nieco innego. Już na samym początku powieści rzuca się w oczy to, że powieść ta nie jest poświęcona tylko i wyłącznie jednej dziewczynie - jest ich aż osiem. Nie ukrywam, że przez większość książki na prawdę spory problem sprawiało mi to, że historię poznajemy aż z tylu perspektyw. Szczególnie wielki problem miałam z tym na samym początku i wciąż musiałam zaglądać na sam początek, gdzie do wglądu czytelnika została zamieszczona kopia tegorocznej listy. Przedstawione imiona wciąż mi się myliły i chyba dopiero pod koniec nie miałam problemu z przyporządkowaniem ich do danej sytuacji. Osobiście nie za bardzo mi się to spodobało, gdyż uważam, że autorka wprowadziła przez to zbyt wielkie zamieszanie do całej sytuacji. Sądzę, że o wiele lepiej było skupić się albo na jakiejś jednej postaci, albo przedstawienie ich w jakiś ogólny sposób. Ja w każdym razie wciąż miałam mętlik w głowie czytając Fatalną listę i nie ukrywam, że bardzo ucieszyłam się, gdy w końcu dotarłam do końca książki. Jak już wspomniałam prędzej, w książce poznajemy historie aż ośmiu dziewczyn - wszystkie je łączy tegoroczna lista, na której się znalazły. Cztery z nich zostały okrzyknięte najładniejszymi w swoim roczniku, inne natomiast okrzyknięto brzydulami. Żeby tego było mało, przy każdej z nich autor nie poskąpił stosownego komentarza, który w jakiś sposób miał uzasadnić jego decyzję. Co nie podobało mi się w niektórych bohaterkach? Najbardziej chyba drażniło mnie to, że niektóre z nich były bardzo mocno dziecinne. Zdaję sobie sprawę z tego, że wszystkie bohaterki były młodsze ode mnie, jednakże wydaje mi się, że w niektórych przypadkach autorka mocno przesadziła. Przykładem tutaj może być chociażby Abby Warner wybrana na najładniejszą z pierwszych klas - chyba dopiero pod sam koniec książki udało mi się dostrzec normalną dziewczynę w jej wieku, a nie jakąś roześmianą małolatę rodem z podstawówki. Dla porównania mamy tutaj Danielle DeMarco (najbrzydszą pierwszoklasistkę), która była całkowitym przeciwieństwem Abby (w takim przypadku coś tu chyba nie gra...). Do reszty dziewcząt nie mam chyba żadnych zastrzeżeń, jednakże chyba żadna z nich nie wzbudziła we mnie jakiejś wielkiej sympatii. Sama historia nawet mi się podobała. Ciekawe dla mnie było ukazanie, jak taka jedna mała lista może człowiekowi zmienić życie, choć dla większości z nas może ona całkowicie nic nie znaczyć. W takich sytuacjach ludzie są okrutni (a młodzież już w szczególności), więc choć dla nas taki ranking może nie mieć najmniejszego znaczenia, to właśnie ci ludzie mogą stać się powodem, dla którego nasze życie tak bardzo może się odmienić. Autorka miała na prawdę ciekawy pomysł, sądzę jednak, że trochę nie zdawała sobie sprawy z tego, w jaki fajny sposób może go rozwinąć, bo to, co sama przedstawiła nie za bardzo mnie zadowala. Całość czytałam z zaciekawieniem, gdyż interesowało mnie, co też znajdzie się w zakończeniu Fatalnej listy, jednakże gdy już dotarłam do końca poczułam ogromny niedosyt. Z książki tej bowiem tak na prawdę niczego wielkiego się nie dowiedziałam, prócz tego, kto stał za tegoroczną listą. Oczekiwałam, że życie bohaterek odmieni się w jakiś diametralny sposób, a to wcale nie miało miejsca (z wyjątkiem Sary Singer, chociaż tego też nie jestem do końca pewna). Mając za sobą już więc lekturę tejże pozycji odniosłam wrażenie, że czytanie jej było lekką stratą czasu, bo sam fakt, że pomysł na książkę jest ciekawy, to zdecydowanie za mało. Niedawno miałam okazję czytać inną książkę autorki, czyli Ból za ból, której była ściślej mówiąc współautorką. W tamtej powieści również w wielu miejscach okropnie się nudziłam, gdyż było w niej sporo niepotrzebnych fragmentów. Liczyłam, że może jest to wina drugiej autorki, jednak po lekturze Fatalnej listy odnoszę wrażenie, że winna temu mogła być właśnie Siobhan Vivian. Jej styl w książce jest dla mnie po prostu nijaki i nie wyróżniający się w żaden sposób. Nie skreślam całkowicie tej
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
02-04-2017 o godz 20:37 przez: Ksiazkomania
Lista, która zmienia życia. Czasami zachowanie nastolatków potrafi być okrutne. Siobhan Vivian przedstawia w swojej książce „Fatalna lista” właśnie taką jedną okrutność. Posłużyła się tutaj listą, która zmieniła życie kilku dziewczyn. Choć są to różne dziewczyny, to właśnie połączyła je ta fatalna lista. Zapewne w niejednej szkole są podobne tradycje, a dzięki tej książce niektórzy zrozumieją, jak bardzo takimi pomysłami mogą skrzywdzić innych. „Prawda była taka, że nie mogła zmienić ich zdania na swój temat. Nie zdoła przekazać im lekcji, na którą nie ma w nich przyzwolenia.” W Mount Washington High na tydzień przed balem jesiennym zostaje sporządzona lista, a na niej widnieją nazwiska ośmiu dziewczyn. Po jej wywieszeniu, życie każdej z tych dziewczyn na pewno ulegnie zmianie. Dla czterech z nich będzie to zmiana na lepsze, dla pozostałych może być koszmarem. Na liście umieszczone są bowiem nazwiska najładniejszych i najbrzydszych dziewczyn z każdego rocznika. „Przy każdym ruchu odłamki jej serca kłuły ją i wbijały się boleśnie w jej wnętrzności, pozostawiając kolejną świeżą ranę.” Fabuła skupia się na tygodniu poprzedzającym jesienny bal w Mount Washington High. Na tydzień przed tym wydarzeniem ktoś wywiesza listę. Stało się to już tradycją. Osoba sporządzająca ową listę pozostaje anonimowa, ale osoby znajdujące się na liście już nie. Ich życie zmienia się i to właśnie śledzimy w książce. Mamy okazję poznać szczegóły z życia każdej dziewczyny, której nazwisko znalazło się na liście. Książka napisana jest trzecioosobowo, lecz każdy rozdział poświęcony jest innej dziewczynie z listy. Autorka napisała książkę w taki sposób, że mamy możliwość poznać bliżej każdą z tych dziewczyn oraz to, co spowodowało, że znalazły się na fatalnej liście. Książka napisana jest dobrym stylem i prostym językiem. Czyta się ją płynnie i bardzo szybko. Podzielona jest na sześć części – dni tygodnia zaczynając od poniedziałku, a kończąc na sobocie, czyli dniu balu jesiennego. Poniedziałek poprzedza prolog, który wyjaśnia nam czym jest tradycja związana z listą. „Jak to możliwe, by w ciągu kilku dni człowiek zmienił się tak bardzo?” Bohaterowie powieści to bardzo różne postacie, których wspólnym mianownikiem jest lista. Widzimy różne reakcje na wiadomość, jaka zastaje ich w poniedziałkowy poranek. Są rozczarowania, chwile triumfu i szczęścia, a także niepewność i zakłopotanie. Każdy na swój sposób radzi sobie z presją, która wywołuje lista. Jedne dziewczyny starają się nie zawracać sobie głowy tym, jak zareagowało otoczenie na listę. Inne duszą w sobie wszystkie emocje. „Fatalna lista” to książka, w której dostrzegamy problemy z jakimi zmaga się dzisiejsza młodzież. Autorka użyła tutaj listy najbrzydszych i najładniejszych dziewczyn, by poruszyć problemy z jakimi zmagają się nastolatki. Nie w każdej szkole są takie listy, ale czy nie zdarzają się podziały wśród rówieśników? Młodzież jest okrutna w pewnych sprawach. Wyśmiewanie się z innych to bardzo częsty problem wśród młodych ludzi. W książce czytamy m.in o problemach związanych z wyglądem, z brakiem samoakceptacji, z problemami związanymi z żywieniem, o odrzuceniu i braku zaufania. Jedna z bohaterek nie akceptuje swojego wyglądu, twierdzi, że wciąż jest za gruba. Dziewczyna przestaje jeść, liczy bezustannie kalorie, zmusza się do wymiotów. To bardzo częsty problem wśród nastolatek, ale również i dorosłych. Akceptacja samego siebie to coś, co każdy powinien osiągnąć w swoim życiu. Książka jest wart polecenia. To lektura, która porusza poważne problemy w mniej drastyczny sposób. To książka idealna dla młodzieży, gdyż jestem pewna, że w niejednym przypadku może otworzyć oczy na rzeczywistość. Choć „brzydkie dziewczyny” są w zdecydowanie gorszej sytuacji, to na pewno nie zazdroszczę „ładnym dziewczynom”, a dlaczego? Tego dowiecie się czytając „Fatalną listę”. http://ksiazkomania-recenzje.blogspot.com/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
28-04-2017 o godz 19:35 przez: Magdalena Mrózek
Czasy licealne są wspaniałym okresem w życiu człowieka. Pierwsze kroki w dorosłe życie, podejmowanie poważnych decyzji w kwestii naszej przyszłości i przyjaźnie, które nieraz zostają na całe życie. Jednak jest to też czas, w którym odkrywamy siebie. Co się stanie, kiedy z osoby z zewnątrz nas zaszufladkują? Jak poradzić sobie z tytułem, który definiuje nas jako ludzi? Z tym problemem musiały zmierzyć się bohaterki nowej książki Siobhan Vivian. Kiedy fatalna lista najpiękniejszej i najbrzydszej dziewczyny w każdym roczniku została ogłoszona, ósemka uczennic musiała zmierzyć się z jej konsekwencjami. Książka napisana została z perspektywy uczennic, które znalazły się na liście ogłoszonej tydzień przed balem jesiennym. Każda z nich jest inna. Daniell, to zakochana pływaczka, która nadal żyje letnim obozem. Abby żyje w cieniu siostry prymuski. Candace to popularna dziewczyna, rządząca swoimi poddanymi żelazną ręką. Lauren, nieśmiała córka nadopiekuńczej matki, która dotychczas uczyła się w domu. Sara jest zbuntowaną introwertyczką, walczącą z wizerunkiem narzuconym przez popularne dzieciaki. Bridget to zakompleksiona na punkcie swojego wyglądu trzecioklasistka. Jennifer już czwarty rok z rzędu otrzymuje tytuł najbrzydszej dziewczyny. Margo to typowa królowa balu, która jest powszechnie lubiana. Na pierwszy rzut oka nic ich nie łączy, jednak razem odkrywają jak lista sprawia, że tracą cząstkę siebie starając przypodobać się szkole. Cała fabuła toczy się w ciągu tygodnia. Od momentu wywieszenia listy do finału, który ma miejsce w trakcie balu. Napisana została w narracji pierwszoosobowej, dzięki czemu mamy wgląd w przemyślenia bohaterek. Mimo, że na pierwszy rzut oka mamy przedstawioną typową amerykańską szkołę z sztampowymi typami uczennic, to dzięki wglądowi w ich życie i analizą tego jak działa na nastolatków presja społeczeństwa, widzimy ich inne oblicze. Problemy, z którymi muszą zmierzyć się dziewczyny są przeróżne. Niektóre błahe, jak te czy ubieram się wystarczająco kobieco. Jednak większość wiąże się z poważnymi następstwami. Problemy z łaknieniem, oszukiwanie w szkole, rezygnacja z ważnych zawodów, odwrócenie się wszystkich przyjaciół, oszukiwanie rodziców - to tylko niektóre z nich. A wszystkie są spowodowane presją społeczeństwa. Dziewczyny, choć świadome jakie skutki mają ich decyzje, kompletnie podporządkowują się temu, czego się od nich oczekuje. Nawet Sara, która stara się jak najbardziej odciąć od jednolitej masy, tworzonej przez uczniów Mount Washington High, spełnia ich oczekiwania co do swojej osoby. Jest to ciekawa analiza psychologiczna społeczeństwa umieszczona bądź co bądź w książce młodzieżowej. Pokazuje do czego zdolny jest człowiek, by utrzymać tytuł piękności czy uciec od łatki brzyduli. Jednocześnie potwierdza się fraza, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Jednak przejdźmy do wad książki, bo mimo ciekawego pomysłu mam kilka zastrzeżeń do finału opowieści. Autorka postawiła na otwarte zakończenie, co w wielu powieściach jest świetnym zabiegiem, jednak niekoniecznie w tej. Zamykając książkę (lub przechodząc do ostatniej strony na czytniku) ma się wrażenie ogromnego niedosytu. Tak jakby książka skończyła się w momencie, kiedy akcja dopiero porządnie się rozkręciła. Może jest to specjalny zabieg, ale tak naprawdę zostało opisane drugie oblicze kilku z bohaterek i to bardzo pokrótce. Tak więc podsumowując, “Fatalna lista” jest naprawdę dobrą książką młodzieżową, w której niejedna z nas może się utożsamić z którąś z bohaterek lub zobaczyć w niej sytuacje z własnych szkół. Jednak mimo ciekawej galerii postaci i analizy społeczeństwa, zabrakło swego rodzaju podsumowania w finale książki, który pozostawił niedostatek emocji.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
03-04-2017 o godz 19:48 przez: Maadziuulekx3
Każdemu w życiu zdarzyło się przyszyć ,,łatkę" ze względu na wygląd nie poznawszy nawet osobowości ocenionej osoby. Wystarczy, że w naszym zasięgu wzroku pojawi się nietypowa osoba, która zbudza nasze kontrowersje i w naszej głowie rodzi się myśl: ale brzydka, co ona na siebie włożyła, po co zakłada obcasy jak i tak nie potrafi w nich chodzić. Najczęściej takie zjawisko zauważa się w szkołach. Grupka dzieciaków znajduje kogoś, kto wyróżnia się na tle innych i od razu obrażana, wyśmiewa, szykanuje. Tylko dlatego, że ta osoba inaczej wygląda, ma inne zainteresowania niż cała reszta? Łatwiej jest kogoś ocenić od razu zamiast poznać stopniowo, a gdy już ten ktoś znajdzie się na tej czarnej liście, wszyscy się od niego odsuwają, jakby był trędowaty. Tak, opinia innych potrafi czasem zmienić człowieka, ale czy na dobre? Autorkę bardzo polubiłam po przeczytaniu jej dwóch powieści we współpracy z inną pisarką ,,Ból za ból'' oraz ,,Ogień za ogień", które z przyjemnością objęłam swoim patronatem medialnym. Zachwyciłam się historią, jaką mi przedstawiły: zagadka, intrygi, chęć zemsty, to jest to, co najbardziej lubię. Gdy coś się dzieje, pochłaniam lekturę w trymiga, ale gdy się ciągnie, wije w zwolnionym tempie jak przysłowiowe flaki z olejem to od razu książka ląduje na półkę opowieści do których już nie powrócę, bo nie warto. Sięgając po ,,Fatalną listę'' lubianej autorki sądziłam, że i tym razem zostanę mile zaskoczona fabułą rozgrywających się wydarzeń, że treść wciągnie mnie w swoje sidła. Niestety tak się nie stało, nad czym bardzo ubolewam, gdyż jej cykl napisany z inną pisarką szczerze mnie zachwycił. Tematyka lektury jest ciekawa i bardzo współczesna. Wiele dzieciaków stara się założyć maskę i ukryć przed innymi swoje prawdziwe ja, swoją prawdziwą osobowość na rzecz tego, żeby nie zostać wykluczonym ze szkolnego społeczeństwa. Być popularnym, szanowanym przez innych i podziwianym. Szare, ciche myszki, które nie potrafią wybić się z tłumu od razu są odpychane na boczny tor, wyśmiewane, poniżane przez innych. I jaka tu sprawiedliwość? Dorzućmy do tego coroczne typowanie najpiękniejszych i najbrzydszych dziewczyn z całej szkoły. Nieważne po której stronie się znajdziesz, wszyscy będą o tobie mówić. Mnie niestety historia do siebie nie przekonała. Osiem bohaterek z czego każda miała prawo głosu. Nie potrafiłam odnaleźć się w ich świecie. Postacie ciągle mi się myliły, gubiłam się w omawianym wątku z czego, w rezultacie czego musiałam powracać do wcześniejszych rozdziałów, by przypomnieć sobie fabułę powieści. To dla mnie ogromny minus, gdyż nie mogłam zapoznać się z jedną bohaterką, od razu przechodziłam do drugiej i tak w kółko. Na żadnej z nich nie skupiłam większej uwagi. Ot pojawiła się, coś się koło niej dzieje, ale nic ciekawego, a potem od razu znika. Do tego fabuła mnie strasznie męczyła, denerwowała i złościła zamiast umilać mi czas, gdy tego najbardziej potrzebowałam. Żadnych zwrotów akcji, zaskoczenia, tajemnic, niespodzianek jakie otrzymałam w ,,Ból za ból'', czy ,,Ogień za ogień" Tu była monotonia, która kręciła się wokół listy, przygotowań na bal, sukienkach i chłopakach. Nuda, która nie miała końca. Odpuściłam sobie lekturę pomimo, że tematyka wydaje się bardzo ciekawa jednak z mojego puntu widzenia powinna być bardziej przemyślana i rozbudowana, by więcej się działo. Może powieść przekona do siebie innych czytelników, ja jej niestety podziękuję.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-02-2017 o godz 22:53 przez: kobietatrzechbarw
Nastolatki rządzą się swoimi prawami. To co dla dorosłych jest rzeczą nieistotną, dla nich jest sprawą życia i śmierci. Każdy chce być popularny, lubiany, piękny, choć bycie szarą myszką niewyróżniającą się w tłumie jest o wiele lepsze niż zostanie okrzykniętym najbrzydszą osobą wśród swoich rówieśników. Z takim właśnie problemem spotkały się cztery bohaterki „Fatalnej listy”, pozostałe cztery zostały wybrane najpiękniejszymi, więc nie mają się o co martwić. Czy na pewno? Takie mechaniczne szufladkowanie jest krzywdzące zarówno w jedną jak i w drugą stronę. Piękno i brzydota nie zawsze są kwestią wyglądu. W Mount Washington High School od lat istnieje pewna tradycja. W tygodniu, w którym ma odbyć się bal, ktoś rozkleja po całej szkole listę. Nie jest to zwykłe, nudne zestawienie, na które nikt nie zwróci uwagi, tylko coś, na co wszyscy czekają z niecierpliwością. Na owej liście znajduje się osiem nazwisk. Cztery z nich należą do dziewczyn uznanych za najpiękniejsze, a cztery do najbrzydszych. Każde z nich opatrzone jest krótkim komentarzem. Wszyscy inni uczniowie przestają mieć znaczenie. W centrum uwagi znajdują się wyłącznie „wyróżnione” nastolatki. Bohaterki są przeróżne. Sara jest zbuntowanym introwertykiem, Bridget zafiksowaną na punkcie swojej wagi anorektyczką, Margo zadufaną pretendentką do tytułu królowej balu, Jennifer walczącą z otyłością, zakompleksioną szarą myszką, Candace wredną zołzą, Lauren zalęknioną, puszczoną do szkoły po latach nauki w domu skromnisią, Danielle normalną nastolatką o mało kobiecych kształtach, a Abby marzycielką żyjącą w cieniu siostry – prymuski o niezbyt pochlebnej reputacji. To właśnie przez ich różnorodność książka jest tak ciekawa. Czytelnik ma okazję dobrze poznać każdą z nich, zagłębić się w ich pragnienia i lęki, a postacie drugoplanowe dopełniają całości tworząc ciekawe tło. Książka swą fabułą przypomina typową amerykańską szkołę znaną zarówno z literatury jak i filmów o młodzieży. Mimo iż oprawa może wydać się sztampowa oraz schematyczna, to wprowadzenie do niej pomysłu z listą jest czymś z czym do tej pory się nie spotkałam, daje do myślenia, ma na zadaniu zastawić się nad typowymi stereotypami. Czy żeby być piękną, wystarczy mieć szczupłą, smukłą sylwetkę, nieskazitelną cerę, modne ubranie? Nie liczy się wnętrze, inteligencja, urok osobisty? Do czego prowadzi próżność? Uroda z czasem minie i co dalej? Czy jakiekolwiek znaczenie w przyszłości będzie miało znalezienie się na stworzonej przez anonimową osobę liście? Takie i inne pytania może zadać sobie czytelnik podczas lektury „Fatalnej listy”. Tak naprawdę powieść jest doskonale uknutą intrygą. Każda z dziewczyn na swój sposób radzi sobie z pochlebnym lub negatywnym wyróżnieniem. Każda z nich obmyśla plan, mający na celu ziścić się na balu. Każda z nich chce coś udowodnić. „Fatalna lista” dogłębnie porusza. Fakt, że rozdziały napisane zostały z punktu widzenia ośmiu różnych bohaterek, wywołują różne emocje. Niektóre z postaci od razu przypadają do gustu, a niektóre wręcz przeciwnie. Z czasem jednak wszystko ulega zmianie. Nieprzewidywalność książki, to zdecydowanie bezapelacyjny atut. Serdecznie polecam powieść nie tylko młodzieży, ale i starszym czytelnikom. Zaliczam ją do fast readable ponieważ czyta się ją nad wyraz szybko i przyjemnie. Zakończenie każdego rozdziału powoduje, że chce się przeczytać „jeszcze parę stron”. Dajcie się wciągnąć tej historii!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-03-2017 o godz 16:47 przez: Ruda Recenzuje
Każdego roku, na tydzień przed jesiennym balem, ściany liceum zostają oklejone listą prezentującą nazwiska najpiękniejszych i najbrzydszych dziewczyn z każdego rocznika. Nikt nie wie, kto jest odpowiedzialny za tworzenie listy, z pewnością jednak na zawsze zmienia ona życie wybranych. Z autorką powieści spotkałam się już przy okazji świetnej powieści „Ból za ból”, którą napisała w duecie ze swoją przyjaciółką. Przepełniona ciekawością i dużymi oczekiwaniami sięgnęłam po „Fatalną listę”, spodziewając się książki przynajmniej tak samo dobrej jak czytana przeze mnie poprzednio. Z radością i satysfakcją przyznaję, że nie zawiodłam się. Cztery roczniki, a w każdym z nich najpiękniejsza i najbrzydsza. Na początku obawiałam się, że wprowadzenie ośmiu bohaterek może spowodować duże zamieszanie i chaos, a tym samym utrudnić lekturę powieści. Ale nic takiego się nie wydarzyło. Wszystkie dziewczyny są charakterystyczne, wyraziste i pełnokrwiste. Każda z nich się wyróżnia i stanowi mocny kontrast dla innych bohaterek. Wraz z zagłębianiem się w akcję powieści czytelnik szybko wyrabia sobie o nich opinię, część darzy sympatią, część niechęcią, niemożliwym jest jednak pozostanie obojętnym. Z czasem postacie dziewcząt zaczynają się również w pewien sposób łączyć, uzupełniać, kształtować wzajemnie swoje dalsze losy. Naprawdę jestem pod dużym wrażeniem, jak zgrabnie autorce udało się wykreować tyle różnorodnych postaci i wpleść je w prostą, a zarazem niebanalną akcję książki. Mówią, że wygląd to nie wszystko, że liczy się wnętrze. Tylko czy faktycznie? I czy dla każdego? Młodość kieruje się swoimi zasadami, a jedną z nich bezsprzecznie stanowi fakt, że każda dziewczyna, czy przyzna się do tego głośno czy nie, pragnie poczuć się piękna i wyjątkowa i często potrafi posunąć się naprawdę daleko, by to poczuć. Nie inaczej jest z bohaterkami książki. Lista zmienia życie każdej z nich. I ślicznotek i brzydul. Te pierwsze obok zadowolenia poczują presję, zagrożenie, zazdrość. Tym drugim zacznie towarzyszyć zdumienie, złość czy chęć utarcia innym nosa. Sięgając po tę książkę spodziewałam się historii raczej prostej w przekazie, niespecjalnie wyszukanej, nastawionej na rozrywkę, a nie na ważne puenty czy morały. Tymczasem opowieść ta wywołała we mnie wiele emocji, wśród których prym wiodły niedowierzanie i rozczarowanie. Dzięki niej przekonałam się, że każda kobieta pragnie poczuć się piękna i że nie ma w tym nic złego czy dziwnego. Historia została opowiedziana lekko, choć miejscami wywołuje u czytelnika uczucie napięcia. Czytamy szybko, zdając sobie sprawę, że autorka zmierza do miejsca, w którym życie bohaterek gwałtownie się zmieni i prawdopodobnie nie spotka ich nic dobrego. Styl autorki świetnie pasuje do grupy wiekowej odbiorcy, skłania do refleksji, a jednak nie zatrzymuje czytelnika i nie wymaga przerw w czytaniu. A czyta się błyskawicznie. Gdybym miała taką możliwość, chętnie poświęciłabym tej książce całą noc i ta noc wystarczyłaby na poznanie tej opowieści. Bo poznajemy ją na jednym wdechu, szalenie pędząc od jednego rozdziału do drugiego. Ta powieść to najlepszy przykład tego, jak powinna, moim zdaniem, wyglądać książka młodzieżowa. Lekko napisana, prosta w odbiorze, przyciągająca bohaterami, a jednak z ważnym przesłaniem, które może czytelnikowi dać do myślenia. Bardzo polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-03-2017 o godz 18:18 przez: Heather
Mount Washington High to liceum, które na pierwszy rzut oka wygląda jak każde inne. A jednak coś je wyróżnia na tle pozostałych - każdego roku, we wrześniu pojawia się lista najbrzydszych i najpiękniejszych dziewcząt z danego rocznika. To najbardziej wyczekiwany dzień w całym roku: poznanie odpowiedzi na pytanie kto jest zwycięzcą a kto przegranym. Tego roku także nie zabrakło listy z ośmioma nazwiskami - po jednej piękności i brzydocie na każdy rocznik. Brzmi strasznie prawda? Dla jednych bohaterek powieści to spełnienie marzeń, dla innych z kolei wyrok do końca szkoły. A może i dłużej. Strach pomyśleć co robią dziewczęta by uplasować się na danej pozycji i zyskać szacunek oraz uznanie. Fabuła bardzo szybko przekonała mnie, że to nie byle jaki pomysł i choć do końca nie wiedziałam czego mogę się spodziewać w perspektywie rozwinięcia akcji - na pewno nie spodziewałam się kierunku jaki obiorą dalsze wydarzenia. Wchodząc do świata licealnych potyczek nie spodziewałam się, że jednocześnie otrzymam powieść zaskakującą, wciągającą i bardzo intrygującą. Bo choć zapowiadało się na przyjemną lekturę młodzieżową to nie spodziewałam się, że przekona mnie do siebie pomysłowością rozgrywanych wydarzeń i przyjemnymi bohaterkami - to wszystko połączyło się w całkiem przekonującą całość, która trzymała mnie przy tej historii do ostatniej kartki. Głównych bohaterek jest osiem. Tak, to wszystkie panie z tegorocznej listy, czyli: Danielle, Abby, Candace, Lauren, Sara, Bridget, Jennifer oraz Margo. Na początku może wydawać się to trochę zastanawiające czy przy takiej ilości bohaterek autorka będzie w stanie nadać im odrębne charaktery i indywidualne zestawy cech, by dziewczęta nie zlały się w jedną bezkształtną masę. Na całe szczęście Siobhan Vivian podołała wyzwaniu i to w zaskakująco dobrym stylu (po serii Ból za ból wiedziałam, że ma ciekawe pióro). Dziewczyny przewinęły się przez karty powieści na różne sposoby - raz ciekawiły, raz złościły, ale zawsze dawały się poznać bliżej i polubić przez konkretne cechy, które je kształtowały. A jak wiadomo, znalazły się na tej liście nie bez powodu, więc każda z nich wyszła naprzeciw czytelnikowi z konkretną historią. I to nie tylko dotyczącą przeszłości, ale i teraźniejszości, bo fatalna lista miała swoje konsekwencje, przez co wpłynęła na życie bohaterek na różne sposoby. Nie brakuje w tej książce pomysłowości. Po prawdzie "Fatalna lista" to przede wszystkim typowa powieść młodzieżowa, z bohaterkami zbliżonymi do zwykłych licealistek i z problemami typowymi dla ich wieku. Ale jest w tym wszystkim pewien przekąs - jakby autorka chciała pokazać, że nie wszystko jest takie piękne czy brzydkie jak nam się wydaje, a pozory potrafią wodzić za nos nie jednego. Jednak przesłanie zawarte w finale tej historii trafi do każdego inaczej, o czym musicie już przekonać się na własnej skórze. Wyraziste postacie, intrygująca treść i zaskakujące zwroty akcji sprawiają, że "Fatalna lista" nie jest pierwszą lepszą powieścią młodzieżową. Wciąga, intryguje, bawi i ciekawi do tego stopnia, że nie da się od niej oderwać, a poznawanie kolejnych losów głównych bohaterek staje się koniecznością. Jestem mile zaskoczona powieścią Siobhan Vivian i mogę śmiało napisać, że to kolejna dobra historia, która wyszła spod pióra autorki. Oby było ich więcej!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
01-03-2017 o godz 11:39 przez: Mała Pisareczka
Każdego roku licealistów z Mount Washington High, którzy w ostatni poniedziałek września wkraczali do szkoły, witała wywieszona na ścianie lista najładniejszych i najbrzydszych dziewcząt z każdego rocznika*. I tym razem tradycji stało się zadość, dzięki czemu owego dnia na liście pojawiły się nazwiska ośmiu dziewcząt: po jednej najładniejszej i najbrzydszej z czterech roczników. I w tym przypadku nie powiem ani więcej. Mój opis jest w miarę zbliżony do tego z okładki i tak też miało być. Chcę, żebyście byli w podobnej sytuacji co ja. Kiedy wzięłam Fatalną listę do ręki nie wiedziałam, czego się spodziewać. A nieprzewidywalna fabuła okazała się niewątpliwym atutem. Czymś, co nieustannie zachęcało mnie do przeczytania kolejnych stron powieści. Szczerze zastanawiałam się, czego mogę się tutaj spodziewać. Akcja skupia się na ośmiu dziewczynach. Tak, tych samych dziewczynach, których nazwiska pojawiły się na liście. Danielle - Dana Babochłop; Abby - Ekstra punkty przyznawane za zwalczenie rodzinnych genów; Candace - Tak nawiasem mówiąc, piękno jest nie tylko na zewnątrz; Lauren - Wszyscy lecą na tę nową laskę; Sara - Ta panna ze wszystkich sił stara się być jak najbardziej szpetna; Bridget - Ależ człowiek może się zmienić przez wakacje; Jennifer - Jedyna czterokrotna laureatka w historii; Margo - Niech żyje królowa tegorocznego jesiennego balu!** Na każdą z nich w jakiś sposób lista wpłynie na ich całe życie i inaczej będą starały się z nią zmierzyć. Warto przy tym wczytać się dokładnie w przypisy przy imionach - będą małą wskazówką tego, co czeka wewnątrz tej prawie 400-stronicowej księgi. Fatalna lista to - w moim odczuciu - książka przeznaczona przede wszystkim do młodzieży. Nie brak w niej powtarzających się nieraz problemów typowych dla ludzi wkraczających powolnym krokiem w dorosłe życie oraz podpowiedzi możliwych rozwiązań. Nie zabraknie nawet wyrazistego morału na samym końcu opowieści. Z tego też powodu nie mogę powiedzieć, by powieść ta była zła. Jest dobra, w jakiś sposób ciekawa, choć żadnej Ameryki nie odkryła (a wręcz jest typowo amerykańska, jeśli wiecie, co mam na myśli). Książkę czyta się jednym tchem. Historię poznajemy z perspektywy trzecioosobowej z tym wyjątkiem, że każdy rozdział podzielony jest na poszczególne osoby. Siobhan Vivian potrafiła przedstawić przeszłość bohaterów i nakreślić ich portret psychologiczny zwięźle, rzeczowo i bez niepotrzebnego przedłużania. Kto czytał inne jej powieści na polskim rynku: Ból za ból bądź Ogień za ogień wie, że jej postacie są niesamowicie wyraziste i każda ma w sobie coś charakterystycznego co odróżnia je od pozostałych. Fatalna lista to kawał dobrej opowieści dla młodzieży, która może nie jest żadnym MUST READ w życiu młodego odbiorcy, lecz może okazać się miłym sposobem na odpoczynek. Dla mnie podobna powieść mogłaby zostać zekranizowania przez wytwórnię Disneya - nadaje się do niej idealnie. http://wymarzona-ksiazka.blogspot.com/2017/03/premierowo-fatalna-lista-siobhan-vivian.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
16-03-2017 o godz 16:50 przez: Sol
Czytałam poprzednie książki tej autorki, które pisała w duecie z Jenny Han i poznałam już jej styl. Poznałam i polubiłam. Zastanawiałam się, jak wyjdzie jej solowa książka. Czy będzie równie wciągająca, jak tamte? Wiedziałam, że "Fatalna lista" jest napisana głównie z myślą o nastoletnich czytelniczkach, jednak ja nie odmawiam sobie literatury dla nastolatek. Postanowiłam sięgnąć po tę książkę, aby sprawdzić czemu zagraniczni książkoholicy tak ją chwalą. I wiecie co? Jest dobrze. Może zachwytów nie ma, ale jest dobrze. Przyznam, że początek był trudny. Wciągnięcie się w tę książkę nie było takie łatwe. Ten nawał postaci, które mi się myliły, i których przez dłuższy czas nie mogłam rozróżnić - zwyczajnie ich za dużo! Czy póżniej było lepiej? Było. Co prawda nadal zdarzało mi się pogubić - co, kto - ale szybko się już orientowałam, że to dana bohaterka i jej problemy. Jedną z tych charakterystycznych bohaterek na pewno była Sara Singer, chyba każdy, kto czytał tę książkę, wie o co mi chodzi. Czy którąś z bohaterek, jakie wykreowała Vivian polubiłam bardziej od innych? Cóż. Szczerze przyznam, że niespecjalnie. Wszystkie były OK, ale jakoś z żadną nie połączyła mnie nić sympatii. Nie twierdzę, że to coś złego, ale lubię jednak, jak bohater wywołuje we mnie jakieś emocje. Może to wina tego, że tych bohaterek było aż osiem, a narracja była naprzemienna? Myślę, że to ma coś wspólnego z tym moim brakiem większej sympatii. Coś mi nie zagrało z zakończeniem. Nie wiem czy autorka nie miała na nie pomysłu, czy tak miało być. A może, będzie ciąg dalszy? Nie wiem, niemniej nie za bardzo przypadło mi ono do gustu. Zostawia wiele wątpliwości i jest co najmniej - zastanawiające. Sądzę jednak, że "Fatalna lista", to książka idealna dla każdej nastolatki, ale nie tylko. Dlaczego? Wiele dziewczyn i kobiet nie akceptuje siebie samych. Uważa się za tą brzydką, grubą... Wiele ma kompleksy, te większe, czy mniejsze. I właśnie o tym mniej więcej jest ta książka. Każda z bohaterek boryka się ze swoimi problemami dotyczącymi wyglądu, ale nie tylko. Co chcę przez to powiedzieć? Brzydkim można być również wewnętrznie. Gardząc innymi, wytykając im ich wady, wyśmiewając ich, obgadując za plecami... To wszystko sprawia, że człowiek psuje się od środka... Ta zawiść, nienawiść, pogarda, zazdrość. Czyż te rzeczy nie sprawiają, że człowiek od środka staje się brzydki? Zły? Zepsuty? Przecież robiąc to wszystko z premedytacją, niszczymy samych siebie. Mam co do tej książki kilka małych "ale", jednak w gruncie rzeczy, ten jej przekaz totalnie mnie przekonuje. Dlatego też oceniam ją naprawdę dobrze. Podobał mi się prosty i lekki język, jakim posłużyła się autorka. Pomimo tego poplątania (albo może to ja jestem taka zakręcona) z bohaterkami oraz dosyć dziwnego zakończenia, książkę polecam. Kiedy już się w nią wciągnęłam, czytało mi się ją dobrze. sol-shadowhunter.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
20-03-2017 o godz 01:19 przez: Jeanelle
Osiem głównych bohaterek i dzień trwający około 80 stron - potrzeba by naprawdę wybitnego pisarza, żeby ten zabieg się udał... ponieważ Siobhan Vivian zupełnie to nie wyszło. Akcja powieści rozgrywa się na przestrzeni sześciu dni, czyli od wywieszenia tytułowej listy do balu, od poniedziałku do soboty. Osobiście nie jestem fanką tak krótkiego, ograniczonego czasu fabuły, nawet w przypadku, gdzie narrator miał sporo do opowiedzenia z powodu ilości bohaterów. Zawsze wydaje mi się to przekłamane - nawet jeśli w postaciach zachodzą jakieś zmiany to im nie wierzę, a ponadto w zwykłym liceum nie wydarzyłoby się wystarczająco pasjonujących rzeczy, żeby zapełnić taką ilość stron. Chociaż szczerze mówiąc tu nie było inaczej. Ile można pisać o sukienkach na bal, liście i chłopcach? Te trzy wątki sprawiły, że Fatalna lista jest bardzo monotematyczna, bo choć mamy wgląd w myśli aż ośmiu bohaterek, to generalnie wszystkie one rozwodzą się o tym samym. Zabrakło tu jakiś zwrotów akcji, tajemnic, niespodzianek... czegoś przerywającego tę - mówiąc prosto - nudę. Strasznie nie podoba mi się ilość bohaterów, których poznanie Siobhan Vivian chce wymusić na czytelniku. Każda z dziewczyn z listy ma jeszcze swoje przyjaciółki, rodzinę i ewentualnego chłopaka, więc możecie sobie wyobrazić, że mnogość postaci jest po prostu zatrważająca. Nawet jeśli dziewczyny miały swoje problemy - jak choćby Bridget czy Danielle - nie miałam czasu ich przetrawić, bo dostawały bardzo niewiele czasu. Ten sam problem wystąpił przy jakiejkolwiek próbie zżycia się z bohaterkami. Pewnie wiecie, że najlepsze książki to te, gdzie główna postać jest czytelnikowi bliska, bo wtedy wraz z nią przeżywamy wzloty i upadki, sukcesy i porażki, a każda strona jest ważna. Nieistotne czy kibicujemy dobremu czy złemu charakterowi - jeśli w fabule znajdzie się ktoś, kto skłania nas do zaangażowania się w daną historię, to te powieści zwykle mają dużo wyższe oceny w naszych osobistych rankingach i na dłużej zapadają w pamięć. W przypadku Fatalniej listy nie dość, że bohaterów było zbyt wielu, to naprawdę ciężko mi polubić te dziewczyny. Wydawały się płytkie i naiwne, przez co trudno mi było się z nimi zżyć, a tym bardziej przejąć się ich problemami w stylu jaką sukienkę założyć na bal. W dużej mierze brakuje mi też opisów, bo nie jestem pewna, czy choć jedna z nich była dobrze rozpisana, ponieważ w sumie nie wiem, jak wyglądały, a co za tym idzie dlaczego właściwie znalazły się na liście. A skoro to główna oś fabuły uważam to za spore niedopatrzenie ze strony autorki. [...] ---------------------------------------------------------------------------------- http://zatracona-w-innych-swiatach.blogspot.com/2017/03/recenzja-fatalna-lista-siobhan-vivian.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
18-03-2017 o godz 17:59 przez: Natalia Dzięgiel
Ostatnimi czasy nie potrafiłam w ogóle znaleźć czasu na czytanie, a zwłaszcza na czytanie jakiejś bardziej ambitnej literatury. Dlatego postanowiłam zabrać się za coś lekkiego i przyjemnego, coś co odciąży moje myśli na kilka chwil. Z pomocą przyszła mi „Fatalna lista”. Zdecydowanie okazała się strzałem w dziesiątkę. Mam nadzieję, że w mojej recenzji zachęcę Was do sięgnięcia po nią. Liceum Mount Washington High z pozoru nie wyróżnia niczym na tle innych szkół, a jednak ma ono swoją małą, dość kontrowersyjną tradycję. Co roku kilka dni przed szkolnym balem, anonimowa osoba lub wiele osób wybiera na każdym roczniku po dwie dziewczyny. Tę najpiękniejszą i tę najbrzydszą. Nie zawsze kieruje się kanonem piękna i brzydoty. Nie zawsze jest subiektywnie, jednak jedno wiadome jest na pewno. Nieważne w jakiej roli znajdzie się dziewczyna, jej życia całkowicie się zmienia. Załóżmy, że znajdujemy się pod słowami „Najładniejsza”. Nagle zyskujemy całe grono znajomych, starsi koledzy zapraszają nas na imprezy, a my czujemy się bardziej szczęśliwe niż kiedykolwiek. Teraz przestudiujmy sytuację z perspektywy „brzyduli”. Nasz chłopak nie chce z nami się pokazywać i niespodziewanie przyjaciele nie mogą przyjść na umówione spotkanie. Jesteśmy zdołowane. Jednak nie wszystko jest tylko białe lub tylko czarne jakby mogło się wydawać. W książce poznajemy osiem zupełnie różnych historii. Poznajemy osiem różnych charakterów, osiem różnych osobowości i osiem różnych zachowań. Jedyna rzecz jaka łączy te dziewczyny to to, że znalazły się na liście. Nie zawsze ta piękna ma idealne życie, a brzydka wręcz przeciwnie. W tej powieści spotkamy się z buntowniczką, z stereotypową „wredną dziewczyną”, z dziewczyną, która ma problemy żywieniowe lub taką, która spędziła całe życie na nauczaniu domowym. Zobaczymy rozpadające się i rozkwitające związki. Ujrzymy obraz siostrzany z dwóch perspektyw. „Fatalna lista” nie jest tylko o konkursie piękności. Posiada metaforę, która jest bardzo dobrze ukazana za pomocą tytułowej listy. Każdy z nas porównuje się z innymi dziewczynami. Wszystkie chcemy się czuć piękne i na zewnątrz i wewnątrz. Vivian doskonale pokazuje liceum jako ring dla konkurujących ze sobą dziewcząt. Historia zapisana na kartach tej powieści mogłaby być równie dobrze zupełnie prawdziwa. Dzisiejsze wyobrażenie piękna sprowadza śliczne dziewczyny do wielu skrajnych kroków. Tak bardzo skupiamy się na tym co powierzchowne, że w wielu przypadkach zapominamy o tym co ważne. Uważam, że książka Siobhan Vivian idealnie pokazuje realia współczesnego liceum i przez tkaninę przenośni pragnie nam uświadomić, że każdy z nas gdzieś tam podświadomie tworzy taką listę.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
21-03-2017 o godz 20:09 przez: Natalia Zdziebłowska
Poznaj historię Danielle, Abby, Candance, Lauren, Sary, Bridget, Jennifer oraz Margo. "Jednego dnia dziewczyny obgadywały jedna drugą, używają najokrutniejszych wyzwisk, a już następnego przysięgały, że będą odtąd dla siebie najlepszymi przyjaciółkami." Na liście są nazwiska ośmiu dziewcząt. W świecie po liście ich życie już nigdy nie będzie takie samo. Fatalna lista nie jest łatwym tytułem, ponieważ historia w niej opisana skupia się wokół dorastania. Jak wiadomo, burza hormonów oraz pierwsze miłostki są dla nastolatków ważnymi sprawami. W książce dostrzegamy, jak bardzo. Najciekawszym dla mnie motywem w książce okazuje się ukazanie odmiennych charakterów bohaterek. Dostrzegamy, że te postacie – które uważane są przez większość osób za piękne – skrywają niemałe tajemnice. Większość z nich posiada w swoim życiu wiele przeszkód i niedoskonałości, które za wszelką cenę pragną ukryć. Wszystkie dziewczyny, które znalazły się na liście, czują dużą presję otoczenia, która działa na nich bardzo niekorzystnie. Podobnie jest z „brzydulami’. Dziewczyny za wszelką cenę próbują zmieszać się z tłumem i być niedostrzegalne dla innych. Lista im tego nie ułatwia. Świat wokół nich raz za razem się sypie, powodując w ich sercu wiele niewiadomych. "Co prawda wszystkie te dziewczyny znalazły się na liście, jednak każda miała swój świat. Nic ich nie łączyło." Autorka ma bardzo dobry język i doskonały styl. Ujmuje zarówno nastolatków jak i dorosłych czytelników. Jej historie dają wiele do myślenia, ponieważ są w nich zawarte doskonałe lekcje dla młodzieży. Odnalazłam się w lekturze doskonale, nie mając z nią ani trochę problemu. Zrozumienie jej jest łatwe i przyjemne. Jak dla mnie, książka wypadła bardzo pozytywnie. Podsumowując pragnę polecić książkę wszystkim osobom, zarówno dorosłym jak i nastolatkom. Jest to doskonała powieść dla nastolatków, pokazująca im realne życie w liceum, pasje jak i nadzieje związane z tym miejscem. Bohaterki są w różnym wieku, dlatego też śmiało można odnaleźć z nimi wspólny język. Polecam fanom książek młodzieżowych, ponieważ ta książka niesie w sobie pozytywny przekaz.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-03-2017 o godz 13:47 przez: Jabłuszkooo
Autorka stworzyła niebanalną historię, która wciąga tak bardzo, że ciężko jest ją odłożyć i zająć się czymś innym. Pomysł dotyczący LISTY jest naprawdę ciekawy, intrygujący i... oryginalny. Nie spotkałam się wcześniej z podobną historią. Na upartego można znaleźć schematy, ale w żadnym razie określenie "schemat goni schemat" nie będzie tu trafne. Każda bohaterka jest inna, każda chce przekazać coś innego... Pani Vivian pokusiła się na naprawdę ciekawy i ryzykowny zabieg, którym jest perspektywa aż ośmiu bohaterek. Z początku do pomysłu można podejść sceptycznie, ponieważ od razu kojarzy się to z chaosem, jednak pisarka naprawdę dobrze poradziła sobie z tym wyzwaniem. Powiem więcej, był to genialny pomysł. Oprawa graficzna i wnętrze także jest na plus. Jedyną wadą jest zakończenie, choć pewnie zależy dla kogo, bo niektórzy uznają je za zaletę. Ja nie lubię otwartych zakończeń, wolę wiedzieć wszystko do końca, ale wiadomo nie każdy chce tego samego... Ogólnie rzecz biorąc bardzo, bardzo mocno polecam książkę! Fragment tekstu pochodzi z mojego bloga, po ciąg dalszy zapraszam tutaj: https://jabluszkooo.blogspot.com/2017/03/76-siobhan-vivian-fatalna-lista.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
14-03-2017 o godz 18:07 przez: Nataliaaa
Osiem różnych bohaterek, osiem różnych historii połączone jedną rzeczą- listą. Tradycja nakazuje, że co roku tydzień przed jesiennym balem w Mount Washington High School zostaje wywieszona lista. Dla czwórki dziewczyn jest ona spełnieniem marzeń, ale w tym samym czasie dla drugiej czwórki jest ona największym koszmarem. Lista ta zawiera krótką i bardzo czytelną informację. Zostają na niej umieszczone najładniejsze i najbrzydsze dziewczyny z rocznika. Niektóre nie robią sobie nic z tego iż znalazły się na liście, inne zaś przejmują się tym czy uważają to za zaszczyt. Jak będzie w tym razem? Czy lista po raz kolejny zniszczy komuś życie? Książka jest idealna zarówno dla każdej nastolatki jak i dojrzałej kobiety, będzie to świetna lektura dla każdego, bo zawarte w niej przesłanie jest uniwersalne i da do myślenia wszystkim osobom, które tylko tej pozycji dadzą szanse! Polecam serdecznie przeczytać "Fatalną listę"! Zapraszam również na pełną recenzję książki http://happy1forever.blogspot.com/2017/03/fatalna-lista.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
17-02-2018 o godz 00:00 przez: Zuzia Bogdanowicz | Empik recenzuje
Książka, która porusza ważne problemu z jakim styka się młodzież w szkołach każdego dnia. Trudno jest o tym temacie nic nie wiedzieć, bo przeżywał to każdy z nas. Mimo wszystko jest to temat potrzebny do rozmów. Zapisane są historie z pozycji samych dziewcząt. Dzięki temu zabiegowi mamy w głąb w prywatne odczucia tych dziewcząt. Pokazuje to problem ówczesnych liceów - nie tylko tych amerykańskich i ludzkiej psychiki. Uświadamia ile tak naprawdę jest dla nas ważne słowo innych ludzi. Jest to coś na styl gęby Witolda Gombrowicza. Narzucenie komuś pewnej roli w społeczeństwie prowadzi do wielu nieprzyjemnych sytuacji. Depresja nie prowadzi nigdy do niczego dobrego. Akcja toczy się co prawda w amerykańskim liceum, ale nie przeszkadza to w odbiorze. Została napisana dobrym jerzykiem, który dobrze się czyta. Ciekawie prowadzone akcje, które są interesujące. To dobra młodzieżowa książka.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
03-05-2017 o godz 15:54 przez: krytyk.com.pl
http://krytyk.com.pl/literatura/recenzja-ksiazki-fatalna-lista-autorka-siobhan-vivian/#more-2377 "Nie miałam więc wobec powieści wygórowanych oczekiwań. Liczyłam na lekką historię z prostym morałem i (nie)skomplikowanymi problemami nastolatek oraz jakiś wątek miłosny – słowem: coś na odstresowanie po długich godzinach naukowego zaangażowania. Okazało się jednak, że „Fatalna lista” to przede wszystkim tekst męczący. Trudno byłoby przyczepić się do jakichś jego nielogiczności czy braku konsekwencji, sama historia skonstruowana jest poprawnie, a bohaterowie – mimo mnogości – dają się rozróżnić, ale w ogólnym rozrachunku całość okazuje się nudna, wtórna w obrębie nawet samej tylko tej powieści i irytująca monotematycznością. Niestety, obawiam się, że nawet te ostatnie odczucia nie są efektem kiepskości „Fatalnej listy” a ogromnej różnicy kulturowej między Polską a USA".
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
08-03-2017 o godz 17:23 przez: Moja Osobistosc
osobiście trudno jest mi sobie wyobrazić jak bezmyślnym trzeba być tworząc właśnie tego typu listy. Jak bezduszni i zadufani w sobie potrafią być młodzi ludzie skupiając się tylko na wyglądzie. Przerażające jest to jak często ocenia się ludzi po okładce. Znalezienie się na takiej liście w części z "tymi brzydkimi" może szczególnie kruchą i nieśmiałą dziewczynę bardzo skrzywdzić i wręcz zniszczyć życie. Dlatego też każdy nastolatek powinien tą książkę przeczytać, aby znał konsekwencje swoich czynów i aby dwa razy pomyślał zanim wymyśli coś głupiego Książkę serdecznie polecam nie tylko młodzieży ale i starszym czytelnikom. Bez cienia wątpliwości wciągniecie się w historie spisaną na jej kartkach. Cała recenzja - https://goo.gl/GjVlny
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji