5/5
19-07-2021 o godz 20:17 przez: Marta
Szukacie książki idealnej na lato ? Ten debiut Was zachwyci ! Mnie się podobał i to niezmiernie ! Tak w ogóle ciężko mi uwierzyć, że to debiut . Świetny styl autorki, brak nieścisłości, wszystko takie przemyślane , dopracowane , że po prostu podziwiam. To książka dojrzała , mądra i jednocześnie lekka . Zabawna i zarazem poruszająca. Pełna wszelakich emocji . Adrianna, nasza główna bohaterka, to niespełna 30letnia matka 5 letniej Klary . Niedawno rozwiodła się z mężem tyranem. Jakub nie dość, że znęcał się nad nią to jeszcze tak nakombinował przy rozwodzie, że Adrianna została nie tylko z traumą ale też z obowiązkiem płacenia temu potworowi alimentów. Gdy o tym czytałam to nie wiem czy mi dym uszami nie szedł . Taka kreatura z tego człowieka, że ciężko być spokojnym czytając o tym czego doświadczyła ta kobieta. I piekło się nie kończy. Sytuacja finansowa Adrianny nie jest ciekawa i czuje się ona zmuszona wyjechać i dorobić u wujka w Hiszpanii w jego restauracji. Okazuje się, że będzie tam jedyną kobietą, a szef kuchni to niezłe ciacho . Niestety jest raczej tego świadomy i korzystając ze swojego uroku , sprowadza do sypialni co noc inną kobietę . Jego podboje i nocne szaleństwa nie dają spać Adriannie... Jednak z biegiem czasu relacja Maksa i Adrianny zmienia charakter. Mimo początkowych kłótni, nowa pracownica imponuje Maksowi swoim temperamentem i okazuje się, że w łóżku dogadują się o wiele lepiej. Co prawda zdecydowali się na przyjaźń z bonusem, jednak czekałam cały czas aż ich uczucia zmienią kierunek, aż się zaangażują tak naprawdę. Wbrew pozorom nie jest to książka skupiająca się na romansie tej dwójki. Jest w niej o wiele więcej emocji. Porusza też bardzo istotne kwestie, takie jak właśnie przemoc i jej skutki, wpływ na psychikę ofiary... Czytając możemy momentami odnieść wrażenie, że Adrianna jest słaba, że powinna się postawić, odeprzeć atak Jakuba, bo żeruje na jej słabości . Ale nie jesteśmy na jej miejscu, łatwo oceniać z boku. Nie wiemy jak bardzo lata przemocy pozbawiły ją wiary w siebie, w swoją siłę . Nie mamy prawa jej oceniać . I nie robi tego jej rodzina i przyjaciele, są dla niej wsparciem, przypominają jej jak jest wartościowa. Uważam ,że relacja między Adrianną i jej wujem jest piękna. Czuć jak ten człowiek jest z nią związany, jak mu zależy na jej szczęściu i spokoju. Ogólnie Adrianna ma cudowną rodzinę i przyjaciół, w którym ma wiele wsparcia, a tego jej naprawdę potrzeba. Fajnie też opisała autorka relację naszej bohaterki z innymi pracownikami, każdy z nich jest świetnie wykreowany i ciężko ich nie polubić. Istotne są przeżycia Adrianny, jej wspomnienia z życia z Jakubem , jak i obecne , bo potwór nadal nie odpuszcza. Niezmiernie żal tej kobiety a jej byłego już męża, to chciałoby się powiesić na suchej gałęzi. Niestety aż nazbyt dobrze znam uczucia jakie towarzyszą osobie , która doświadcza przemocy i przez to chyba jeszcze bardziej przeżywałam to wszystko razem z Adrianną. Bardzo podobała mi się postać Maksa . Niby na początku taki podrywacz ale jego osoba, czuję że jeszcze nie raz nas zaskoczy. Da się wyczuć, że skrywa nie jedną tajemnicę , że też nie mało przeszedł i dusi to w sobie . Można odnieść wrażenie , że wiele osób wie o co chodzi , tylko my - czytelnicy , oraz Adrianna , nie jesteśmy wtajemniczeni. Zakończenie porusza i zostawia z takim koszmarnym niedosytem, że aż boli. Chce się wiedzieć co będzie dalej, szukać kolejnych stron ale niestety... Pozostaje czekać na kontynuację. I będę czekać niecierpliwie. Bo bardzo mnie ciekawi jak dalej się potoczą losy Adrianny i Maksa oraz czy tej kobiecie uda się w końcu pokonać tego demona. Serdecznie Wam polecam te książkę, sądzę, że nikogo nie rozczaruje.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-08-2021 o godz 09:52 przez: Lukrecja84
„LEKCJA HISZPAŃSKIEGO” Aleksandra Pakuła Wydawnictwo Muza Dzisiaj przychodzę do was z recenzją powieści obyczajowej z wątkami erotycznymi Aleksandry Pakuły „Lekcja Hiszpańskiego”. Książka głęboko porusza. Adrianna jest wspaniałą matką i żoną. Prowadzi własny salon. Jest piękna. Ale to tylko pozory. Ma strasznego męża Jakuba. Odchodzi od niego i ponosi z tego powodu wysoką cenę. Zabiera ze sobą córkę i ledwo wiąże koniec z końcem. Musi płacić Jakubowi wysokie elementy, ponieważ to ona go zostawiła. Z pewną propozycją wychodzi jej wujek. Proponuje jej pracę w swojej restauracji w Hiszpanii. Czy ją przyjmie? Czy zostawi swoją ukochaną córeczkę? Maks – pracuje dla wujka Adrianny. Jest kobieciarzem. Codziennie sypia z inną. Nie przywiązuje się do nich. Po pracy lubi imprezować. Co się stanie, gdy pozna Adriannę? Czy ona też stanie się jego panienką na jedną noc? Czy może w końcu chłopak się ogarnie? Czy Jakub stanowi zagrożenie dla Adrianny i ich córki? Jak rozwinie się sprawa seksoholika Maksa i pogubionej Adrianny? Czy ona czuje jeszcze coś do Jakuba, a może serce odda Maksowi? Poczytajcie bardzo dobrą powieść. Czyta się ją bardzo szybko, ponieważ niesamowicie wciąga. Z zapartym tchem śledziłam historię skrzywdzonej Adrianny. Mocno jej kibicowałam. Mąż, który znęca się fizycznie i psychicznie nie zasługuje na żonę. Nie mogę zrozumieć po co tak się zachowywał, skoro ją kochał. A wystąpienie o alimenty to już śmiech na sali. Dla mnie to jest śmieszne dla Adrianny niestety było tragiczne. Może dzięki swojemu ex w końcu odkryła co chce w życiu robić. „Lekcja hiszpańskiego” to debiut literacki Aleksandry Pakuły. Moim zdaniem bardzo udany. Autorka napisała o trudnym i bardzo ważnym temacie jakim jest przemoc domowa i walka z nią. Główna bohaterka powiedziała STOP. STOP przemocy domowej. Jednak w głębi duszy pewnie żałuje, że podjęła ten krok. Tak niestety dzieje się z ofiarami przemocy domowej. Nie potrafią żyć bez swojego oprawcy. Dlatego dla ofiar przemocy domowej ważna jest pomocna dłoń z zewnątrz. Tutaj nasza Adrianna doświadczyła takiej pomocy. Najpierw od mamy, a potem od brata mamy. Tylko czy ta pomoc nie poszła na marne? Przeczytajcie. Od razu taki apel: jeżeli jesteś ofiarą przemocy domowej nie bój się prosić o pomoc. Zadzwoń pod numer „NIEBIESKIEJ LINII” 800-120-002 czynny przez 24/24. Jeżeli nie chcesz tam dzwonić pogadaj z kimś bliskim. Nie pozwól, żeby tyran zakatował cię na śmierć. Wielkie brawa dla Aleksandry Pakuły za tą powieść. Jestem z ciebie bardzo dumna, że odważyłaś się poruszyć ten temat. Z niecierpliwością czekam na kolejną część. Zakończenie dało mi do myślenia, że powstanie kolejna powieść. Zakończenie przyprawiło mnie o dreszcze strachu. Co tam się wydarzyło musicie przeczytać sami. Warto. Bardzo dobra fabuła. Akcji nie mam nic do zarzucenia. Bohaterowie genialni. Każdy z nich walczy ze swoimi demonami. Czy uda im się je pokonać? Zachęcam do przeczytania powieści „Lekcja hiszpańskiego”. #lekcjahiszpańskiego #aleksandrapakuła #wydawnictwoakurat #wydawnictwomuza #grzeszneksiążki #mommy_and_books
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
06-08-2021 o godz 14:34 przez: Kamila
♥️🆁🅴🅲🅴🅽🆉🅹🅰 🔥 "𝘜𝘸𝘢ż𝘢𝘮, ż𝘦 𝘭𝘶𝘥𝘻𝘪𝘦 𝘱𝘰𝘫𝘢𝘸𝘪𝘢𝘫ą 𝘴𝘪ę 𝘸 𝘯𝘢𝘴𝘻𝘺𝘮 ż𝘺𝘤𝘪𝘶 𝘸 𝘫𝘢𝘬𝘪𝘮ś 𝘬𝘰𝘯𝘬𝘳𝘦𝘵𝘯𝘺𝘮 𝘤𝘦𝘭𝘶(...) 𝘚𝘱𝘰𝘵𝘬𝘢𝘯𝘪𝘦 𝘱𝘳𝘻𝘺𝘱𝘢𝘥𝘬𝘰𝘸𝘰 𝘮𝘰𝘨ą 𝘰𝘬𝘢𝘻𝘢ć 𝘴𝘪ę 𝘵𝘺𝘮𝘪, 𝘬𝘵ó𝘳𝘻𝘺 𝘰𝘥𝘮𝘪𝘦𝘯𝘪ą 𝘯𝘢𝘴𝘻𝘦 ż𝘺𝘤𝘪𝘦 𝘯𝘢 𝘻𝘢𝘸𝘴𝘻𝘦". Adrianna jest 29-letnią kobietą. Mimo iż jest dopiero młodą, piękną kobietą życie okrutnie ją skrzywdziło. Wychodząc za człowieka, którego kochała i uważała za ideał mężczyzny, okazał się bezwzględnym tyranem. Poniżana, bita, wyzywana. Dla dobra córeczki była to wstanie wszystko znieść. Jednak w pewnym momencie miarka się przebrała. Powiedziała stop. Dostała upragniony rozwód jednak za zbyt wysoką cenę. Płacąc "pokrzywdzonemu" byłemu mężowi wysokie alimenty jej oszczędności z dnia na dzień topniały jak góra lodowa. Pomoc otrzymała ze strony rodziny. Aby zarobić pieniądze na życie, musi wyjechać do Hiszpanii. Czeka ją długa rozłąka z córeczką. Czy będzie potrafiła dla jej dobra znieść kolejne cierpienie? Będąc już na miejscu u wujka, rozpoczyna pracę w jego restauracji Ahora jako pomoc kuchenna. Pierwszego dnia poznaje wszystkich pracowników. Ku jej zdziwieniu są to sami mężczyźni. Czy odnajdzie się w kuchni zdominowanej przez mężczyzn? Wszyscy wydają się sympatyczni. Jednak jej największą uwagę przyciąga szef kuchni Maks. Musi się go bezwzględnie słuchać. Lecz Adrianna ma odmienne zdanie, które wypowiada. Nie spodziewa się jednak pewnego faktu. Jakiego? Tego wam już nie zdradzę. Maks jest młodym przystojnym mężczyzną. Za dnia jest szefem kuchni, zaś w nocy zmienia się w podrywacza. Po każdej imprezie w jego łóżku ląduje inna panienka. Jednak kiedy spotyka Adriannę, nie potrafi myśleć o nikim innym. Obiecał sobie, że będą ich łączyć tylko relacje czysto seksualne. Nie ma mowy o miłości i zakochaniu. Czy będzie umiał sprostać danej obietnicy? Czy tak prosto jest wyłączyć uczucia? Relacja Maksa i Adrianny od początku wydawała się burzliwa. Jednak z dnia na dzień coraz bardziej mieli się ku sobie. Jakaś niewidzialna siła przyciągała ich do siebie. Każdy z nich skrywa bolesną tajemnicę. Czy skrywane demony wpłyną na ich relacje? Jak zakończy się ta historia? Czy znajdą ukojenie w swoich ramionach? Historia tej książki jest jak przestroga. Pokazuje nam, jak przemoc zmienia nasze zdanie o samym sobie. Kilka słów jest w stanie sprawić, że czujemy się nic niewarci. Jednak największym problemem jest to, że winy szukamy tylko i wyłącznie w sobie, a oprawce wybielamy w swoich oczach. Czasami najtrudniejsze decyzje są w stanie odmienić nasze życie. Jednak tylko od nas zależy czy będą mieli, na tyle odwagi, aby wykonać ten krok. Dziękuję @aleksandra_pakula_ za stworzenie tej książki. Jestem pewna, że otworzy ona oczy niejednej osobie na problem, jakim jest przemoc. Z pozoru idealne małżeństwo z zewnątrz za zamkniętymi drzwiami zmienia się w demona. Tylko szybka reakcja może nas uchronić od najgorszego. Z niecierpliwością czekam na kolejną część. Jestem ciekawa, jak potoczą się dalsze losy Adrianny.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-07-2021 o godz 22:30 przez: Ewelina
Cóż mogę powiedzieć – chciałabym, aby każdy debiut był taki dobry. Za piękną okładką i tytułem kryje się historia, którą może spotkać naszą koleżankę, przyjaciółkę czy sąsiadkę. Adrianna na pozór wiedzie normalne, wręcz bajkowe życie. Ma kochającego męża, wspaniałą mamę i córeczkę oraz cudownych przyjaciół. Sama jest przepiękną kobietą, która z powodzeniem prowadzi swój własny salon kosmetyczny. Jakuba – swojego męża poznała przypadkiem, ale była to miłość od pierwszego wejrzenia. Nie sądziła, że po ślubie wszystko się zmieni, że jej życie zamieni się w jeden, wielki koszmar… Nie myślała, że najbliższa jej osoba będzie maltretować ją psychicznie i fizycznie… Nareszcie, po długich latach życia w pułapce i toksycznym związku Adrianna rozwodzi się. Wydawać by się mogło, że będzie to koniec jej problemów. Niezupełnie, gdyż nasza bohaterka nie sądziła, że za wolność i bezpieczne życie, będzie musiała płacić niebotycznie wysokie alimenty swojemu byłemu mężowi.. I tak oto zmuszona jest wyjechać do swojego wujka do Hiszpanii, aby pracować u niego w restauracji. Czy to koniec jej problemów? Nie do końca. Adrianna, po sytuacjach jakie przeszła ma ogromny uraz do mężczyzn. Natomiast w restauracji wujka nie pracuje żadna kobieta, co oznacza, że skazana jest na obecność mężczyzn przez kilkanaście godzin dziennie. Nie pomaga fakt, że szefem kuchni jest Maks – wyjątkowo przystojny i atrakcyjny mężczyzna. Z takim samym niewyparzonym językiem co Adrianna. Czy ta dwójka będzie potrafiła się dogadać? Czy nasza bohaterka otworzy się na nowe znajomości? Rany, co to była za książka! Niech Was nie zwidzie piękna okładka i tytuł. Książka przepełniona jest takimi emocjami, że czytając jedną stronę płakałam, by śmiać się na drugiej. Autorka cudownie wykreowała wszystkich bohaterów. Adrianna mimo tego co przeszła, była cudowną, pogodną i wesołą osobą. Jej żarty oraz docinki, które robiła Maksowi sprawiły, że nie raz uśmiałam się przewracając kartkę. Niestety, pod tą maską kryje się przeszłość, o której nie sposób zapomnieć. Nasza bohaterka wiele przeszła, ale nie poddała się i uciekła z toksycznej relacji. Może dlatego, za jej waleczność i odwagę, tak bardzo ją polubiłam. Maks jest za to idealnym przykładem zasady ,,trzy razy Z – zaproś, zalicz, zapomnij”. Ale nie sposób go nie lubić. Może nie jest typem mężczyzny, który da się ,,uziemić” kobiecie, ale ma za to wielkie serce i nikogo nie zostawia bez pomocy. Ogromnie kibicowałam każdemu bohaterowi z osobna. Adriannie, aby udało się jej zostawić przeszłość za sobą, a także Maksowi, by wydoroślał i zobaczył, że nie samą zabawą żyje człowiek mając przy boku tak wspaniała osobę. Autorka pokazała nam, że trzeba być czujnym i reagować na każdy, nawet najmniejszy sygnał, gdyż nie wiemy, czy w takim momencie nie ratujemy komuś życia. Książka zdecydowanie umiliła mi czas i z niecierpliwością wypatruję drugiej części, gdyż autorka zostawiła nas w najbardziej kulminacyjnym momencie…
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-07-2021 o godz 12:11 przez: Paulina
Adrianna to 29-letnia kobieta, która przeszła w życiu piekło. Dziewczęce marzenia o rodzinie, pełnej ciepła i miłości zostały jej brutalnie odebrane przez męża kata. W momencie, gdy fizycznie się od niego uwolniła, jej życie nadal jest walką o przetrwanie. Żeby stanąć na nogi wyjeżdża do Hiszpanii, by pracować w restauracji i móc spłacić długi, które piętrzą się przez płacenie alimentów dla ... męża. Czy wyjazd do słonecznej i pięknej Hiszpanii będzie dla Adrianny początkiem nowego, lepszego życia? Czy Maks, który pojawił się w życiu kobiety będzie mógł zostać w nim na dłużej? ,,Dla sprawcy akt przemocy trwa kilka sekund, dla ofiary ciągnie się do końca jej życia. Ta książka to głos kobiet, które nigdy go nie mogły mieć." Zarówno te słowa, jak i cudna okładka książki tkwiły w moich myślach od pierwszego momentu, gdy je zobaczyłam. Nie mogłam przejść obok nich obojętnie. Autorka w realny sposób nadała wspaniały klimat, który idealnie współgra z fabułą- duże ilości pysznego jedzenia (mniam 😋)oraz opisy miejsc, krajobrazu pięknej Hiszpanii przyniosły mnie do tego niezwykle malowniczego miejsca. Bez trudu mogłam sobie wyobrazić szum fal, biel piasku na plaży oraz zielone wzgórza zatopione w blasku zachodzącego słońca. Ale przede wszystkim Autorka ukazuje w niej destrukcję dusza człowieka, który przebywał w toksycznym związku. Naiwność kobiety, która wierzy w to, że mąż/partner- oprawca zmieni się pod wpływem cierpliwości, miłości i wiary, którą go obdarza. A także to, że rozwód jest tylko drobnym elementem, z którego składa się uwolnienie. Wspomnienia, słowa, czyny są jak niewidzialna pętla, która w dalszym ciągu zbyt mocno się zaciska... Ciekawą i intrygującą osobą okazała się postać Adrianny. Ta kobieta przeszła piekło, które powodowało we mnie wściekłość i bezsilne zaciskanie pięści. Jest niezwykle złożoną postacią, która pomimo ogromu bólu i traumatycznych wydarzeń walczy o lepsze jutro, zarówno dla siebie, jak i swojej córki. Bardzo mi imponowała. Wielką sympatią darze również pozostałych bohaterów książki. Mam nadzieję, że będzie można poznać ich bliżej. ,,Teraz rozumiem, że jedyne, czego przez ostatnie lata nie mogłam sobie ofiarować, to właśnie to. Pocałunki i przytulanie. Wszystko inne byłam w stanie osiągnąć sama." Bardzo dziękuję Autorce za to, że jej książka stała się głosem tysięcy maltretowanych kobiet. A także za to, że na swojej książce umieściła dane Centrum Praw Kobiet, Niebieskiej Linii oraz Pogotowia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie. Dziękuję i brawo Pani Aleksandro 👏💗 Jedyny element, do którego mogę się przyczepić to zakończenie książki 😉 Ale, że jak to tak, Droga Autorko, urywać tekst w tak ciekawym momencie? Toć prawie zawału dostałam 😉 Mam tylko nadzieję, że szybko przeczytam kontynuację ,,Lekcji hiszpańskiego" i poznam dalsze losy Adrianny i Maksa i całej świty. Polecam 💗💗💗
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-07-2021 o godz 16:42 przez: Anna
Adrianna przeżyła piekło w małżeństwie. Jej mąż kiedyś idealny, po narodzinach ich córeczki zaczął się zmieniać. Znany prawnik po przekroczeniu progu domu znęcał się nad własną żoną, poniżał, upokarzał, a ona tak bardzo go kochała, że nawet przed sobą go tłumaczyła. Nadszedł jednak dzień, kiedy otworzyła oczy, kiedy odważyła się zawalczyć o siebie i wziąć rozwód. Co prawda go dostała, ale ze swojej winy, a jej mąż odegrał na tyle doskonałe przedstawienie, że to ona została tą złą i musi mu płacić niemałe alimenty. Na dodatek mężczyzna nie daje jej spokoju, wydzwania, nadal ją upokarzając, gnębiąc, nadal twierdząc, że bez niego nic nieznaczny, że sobie nie poradzi. Kobieta stara się nie załamać, dla córeczki, która jest dla niej wszystkim. Jednak utrzymanie siebie i małego dziecka oraz płacenie alimentów byłemu mężowi nie jest łatwe, a Adrianna zaczyna mieć coraz większe problemy finansowe. Pomocną dłoń wyciąga do niej wujek, który prowadzi własną restaurację w Hiszpanii. Kobieta wyjeżdża, nie widząc innego wyjść ze swojej sytuacji. Córeczkę zostawia z mamą i chociaż wie, że z nią mała jest bezpieczna i szczęśliwa, rozłąka ją bardzo boli. Na miejscu zaczyna pracę w restauracji, gdzie poznaje mężczyzn, z którymi będzie pracować. Nikt nie zna jej przeszłości, Adrianna chce zacząć wszystko od nowa, znaleźć siłę na to, aby zapomnieć i chociaż nie planuje żadnego związku, na widok pewnego mężczyzny, z którym pracuje, zaczyna jej bić szybciej serce. Czy zaryzykuje? Czy uda jej się uwolnić od byłego męża? Jak zniesie rozłąkę z córeczką? Czy uda jej się zacząć wszystko od nowa? To nie jest tylko historia o miłości, to historia o bolesnej przeszłości, która nie jest łatwa do zapomnienia, o znęcaniu przez najbliższą osobę, o tęsknocie, strachu i bólu. To książka, która wywołała we mnie wiele emocji, od której nie mogłam się oderwać. Główna bohaterka jest młodą kobietą, której życie nie oszczędzało. Według mnie jest bardzo silna, przecież wydostanie się z toksycznego małżeństwa, wymaga wiele siły i odwagi. To dla córeczki stara się wszystko ułożyć od nowa, ona jest dla niej najważniejsza, dla niej zrobi wszystko. To bohaterka, którą bardzo polubiła, której mocno kibicowałam, a jej historia wielokrotnie sprawiła, że miałam świeczki w oczach. „Lekcja hiszpańskiego” to książka, którą nie można zaliczyć do „lekkich”. Historia Adrianny mocno chwyciła mnie za serce i bardzo liczę, że jeszcze uśmiechnie się do niej szczęście, a to, co złe będzie tylko wspomnieniem. O tej książce na pewno nie zapomnę szybko, już nie mogę doczekać się kolejnego tomu i z ogromną przyjemnością polecam (polecam przygotowanie zapasu chusteczek do czytania, mnie okazały się niezbędne). Recenzja pojawiła się również na moim blogu - https://anka8661.blogspot.com/2021/07/wydawnictwo-akurat-ksiazka-pt-lekcja.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
16-07-2021 o godz 20:51 przez: Weronika
Z wyglądu zwykła książka o kobiecie, która ma zaborczego męża, nie wstydzącego się podnieść ręki na swoją żonę. Jednak po kilkudziesięciu stronach niby przeciętna książka zamienia się w dobrej klasy literaturę erotyczną z wątkiem obyczajowym i kulinarnym w tle. Adrianna wraz ze swoim mężem jak i ukochaną córką imitują idealną rodzinę. Lecz gdy tylko drzwi od ich wspólnego domu życie kobiety zamienia się w piekło. Jest ona bita oraz gnębiona przez swoją drugą połówkę. Pewnego dnia gdy Adzie już całościowo puszczają nerwy decyduje się uciekać za swoim dotychczasowym życiem i zasłużyć sobie na coś więcej. Wylatuje ona do wujka mieszkającego w malowniczej Hiszpanii. Zostaje ona zatrudniona jako kelnerka w barze jednego z jej bliższych członków rodziny. Po pewnym czasie poznaje ona przystojnego mężczyznę a ich drogi niespodziewanie się splatają. Ada postanawia, że kilka spotkań z pięknym facetem nikomu nie zaszkodzi lecz po tym w jaki sposób przeprowadzona jest ich pierwsza z randek wszystko nabiera inny wymiar. Tym bardziej gdy demony z przeszłości nie chcą dać o sobie zapomnieć. Czy Adrianna w końcu będzie mogła wieść życie obok nowego ukochanego? Tego możecie się dowiedzieć tylko po lekturze tej zaskakująco dobrej książki… Na początku zaczęło się powoli, niewinnie lecz to co zadziało się później tak mnie wciągnęło, że książkę odłożyłam dopiero po przeczytaniu ostatniej strony. Nie ukrywam, że miałam do tej powieści dość specyficzne uczucia. Nie sądziłam, że może mnie aż tak zachęcić do dalszej lektury. Uważam, że autorka w idealnym stopniu skupiła się na kreacji bohaterów ale też cudownej Hiszpanii, która swój klimat w świetny sposób przenosi do umysłu czytelnika. Urzekło mnie to jak główna bohaterka z każdym dniem powoli odkrywała swój ogromny talent do gotowania aby na końcowych stronach móc rozwinąć skrzydła i zacząć spełniać marzenia. Zdecydowanie jest to dobra książka, zachęcająca do prowizorycznej lektury następnych tomów (droga autorko, wierzymy w Ciebie ) Chętnie będę Wam polecała tą książkę, uznaję ją za kawał naprawdę dobrej literatury, która może i nie zachwyca ale jest prowadzona w przyjemny sposób dzięki czemu jej przeczytanie pomaga w ujrzeniu tego, że w kobietach także kryje się ogromna moc. Uwielbiam gdy książka ma właśnie takie feministyczne wątki przemycone w przystępny sposób, które nawet i potrafią doprowadzić czytelnika do wzruszenia. Zdecydowanie jest to idealna powieść na letnie wieczory na plaży jak i na te spędzone w domowym zaciszu z naszymi ukochanymi osobami. Świetna i wartościowa powieść. Mogę przyrzec, że się nie zawiedziecie i będziecie mieli ochotę kosztować kolejne książki tej młodej ale i w dobry sposób specyficznej autorki. Jeśli miałabym podsumować jednym słowem całą tą książkę byłoby to – POLECAM.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-07-2021 o godz 11:40 przez: historie_budzace_namietnosc
„Dla sprawcy akt przemocy trwa kilka sekund, dla ofiary ciągnie się do końca jej życia. Ta książka to głos kobiet, które nigdy go nie mogły mieć.” Zacznę może od tego, że pierwsze co przyciąga uwagę to ta obłędnie cudna okładka. Następnie jest to cytat którym rozpoczęłam, bo wyrył się w mojej pamięci i duszy. Historia Adrianny jest prawdziwa, bo jest mnóstwo kobiet które żyją w takich toksycznych związkach, gdzie ukochana osoba krzywdzi, katuję i znęca się fizycznie i psychicznie. Ból fizyczny, siniaki znikną i można o nich po pewnym czasie zapomnieć, ale z ranami w psychice nie jest tak łatwo się pozbierać i taka osoba codziennie walczy o siebie. „Mówi się, że statek nie zatonie od wody, która go otacza, tylko od tej, która wedrze się do środka.” Adrianna marzyła o szczęśliwej rodzinie i wielkiej miłości. I prawie to marzenie się spełniło, ale nie przewidziała, że jej mąż po pewnym czasie zmieni się w tyrana, kata i sadystę. Wszystkie swoje nie powodzenia i problemy wyładowywał na niej. Ten koszmar trwał kilka lat, aż któregoś dnia kobieta postanowiła to zakończyć i uwolnić się od niego. Tylko powrót do normalności nie będzie taki łatwy, a ona musi codziennie walczyć z demonami przeszłości, lękiem by znowu zacząć żyć, ale ma dla kogo się starać, bo ma cudowną córeczkę. Z pomocą rodzinny i przyjaciół małymi krokami rusza do przodu. A żeby podreperować budżet i mieć na alimenty dla tego pożal się boże imitacji mężczyzny... Postanawia wyjechać do Hiszpanii do pracy w restauracji u wujka. Czy ten wyjazd odmieni jej życie? Czy nowe otoczenie i ludzie pozwolą jej wyjść z traumy? A może wkurzający szef kuchni Max pokaże jej coś więcej niż tylko tatuaż na ręce? Czy jej były mąż odpuści sobie? „Lekcja hiszpańskiego” jest to debiut Aleksandry Pakuła! Cóż jest to jeden z najlepszych debiutów w tym roku jaki czytałam! Ta książka rozłożyła mnie emocjonalnie na łopatki. Brawo kochana i gratuluję! Czytając czułam tornado emocji. Adrianna jest postacią niesamowicie silną, bo mimo bólu i piekła jakie przeszła stara się walczyć o lepsze jutro. Dla osłody autorka zaserwowała nam opisy pięknego krajobrazu i równie pysznych potraw które były przyrządzane. Oraz radość, śmiech, pożądanie, przyjaźń, humor. Wszystko zachowane w idealnej równowadze. Wszyscy bohaterowie podbili moje serce, dobra mała poprawka poza jednym… wrr.. gdy on się pojawiał to czułam tylko furię. No i mam jeden minus co do zakończenia;) Do jasnej ciasnej…Kochana autorko nie można w takim momencie kończyć! Gdy ja mam łzy w oczach i chcę wiedzieć co dalej, a tu ostatnia kartka;( Czekam już na kolejną część i mam nadzieję, że będzie szybko bo jestem ciekawa jak potoczy się relacja Adrianny i Maxa. I czy wszystko skończy się dobrze:)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
02-08-2021 o godz 16:46 przez: Anonim
"Lekcja hiszpanskiego" Aleksandra Pakuła "I wszystko mogłoby się w końcu ułożyć,  gdyby on i ona nie mieli tylu tajemnic i demonów w głowie" Historia  Adrianny jest bardzo emocjonująca a jednocześnie  pomaga odbudować czytelnikowi swoją wartość. Adrianna to młoda, trzydziestoletnia dziewczyna, która w swoim życiu doświadczyła dużo cierpienia. Jej mąż poniżał  ją przede wszystkim psychicznie ale również znęcał się fizycznie. Rozładowywał na niej swoją złość i niepowodzenia. Długo tkwiła w tym toksyczny związku gdyż dla wszystkich  wokół  jej małżeństwo wydawało się być idealne, ona również szukała winy w sobie a  nie w nim. Przecież miała kochającego, troskliwego męża, cudowną córkę, jednak nikt nie wiedział jaki koszmar przeżywała kobieta w czterech ścianach swojego domu.  Gdy w końcu postanowiła odejść od męża, on jednak zrobił wszystko aby z kata stał się ofiarą. Zmuszona sytuacją postanowiła wyjechać do Hiszpanii i tam podjąć pracę w restauracji swojego wuja. I tam również poznaje Maksa. Maks jest dwudziestosześcioletnim  szefem kuchni, w której pracę podejmuje Adrianna. Mężczyzna jest pewny siebie i zarozumiały.  Zmienia kobiety jak rękawiczki. Jednak potrafi być jednocześnie uroczy, troskliwy i czuły. Początkowo ich znajomość jest burzliwa. Często dochodzi między nimi do  ostrej wymiany zdań co doprowadza do kłótni. Jednak z czasem zaczyna między nimi iskrzyć.  Czy Adrianna  odważy się  otworzyć  przed mężczyzną? Czy mężczyzna który preferuje tylko przelotne  znajomości  będzie umiał się zaangażować? Czy różnica wieku między nimi pozwoli im zbliżyć się do siebie? Czy mąż  kobiety pogodzi się ze  stratą żony?  "Lekcja hiszpanskiego" to świetna książka. Historia nie jest przereklamowana. Bohaterowie są autentyczni i zabawni. Fabuła jest świeża i orginalna. Zawiera ciekawą historię przy której bardzo dobrze się bawiłam.  Wymiana zdań pomiędzy bohaterami często była wręcz komiczna, co wywoływało na mojej twarzy  uśmiech.  Opis posiłków które przygotowywali  przyprawiały mnie o burczenie w brzuchu i chęć przygotowania podobnych dań. Wszyscy, nie tylko  główni, bohaterowie byli wyraziści i sympatyczni. No oczywiście oprócz męża  Ady. Sama Adrianna  chodź momentami zagubiona i zlękniona  jednak miała w sobie cechy  nieugietej i upartej  kobiety, która po ciężkich przeżyciach potrafi się podnieść i walczyć o lepsze jutro. Zakończenie jednak mnie zaskoczyło i zdenerwowało, przecież nie tak miała się zakończy ta historia. Autorce gratuluję napisania tak świetnej książki. A wydawnictwu Muza  za możliwość jej przeczytania
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-07-2021 o godz 05:05 przez: werka777
Główna bohaterka powieści to kobieta, która miała okazję poznać smak porażki. Ukochany mąż, przystojny i sytuowany facet, okazał się być oschłym, nieszczędzącym przemocy tyranem. Który nie wahał się przed uszczypliwościami i dołowaniem Adrianny, kiedy ta potrzebowała wsparcia. Który w swoim okrucieństwie posuwał się jednak coraz dalej. Poraniona, z nadszarpniętym zaufaniem, długami i wsparciem ze strony przyjaciółki wyrusza w podróż życia. Nie siedzi biernie, a działa. Bo w rzeczywistości to zaradna babka, która w obliczu wyzwań potrafi zakasać rękawy. Nie tak łatwo jednak zapomnieć. Nie tak łatwo funkcjonować, kiedy przez tyle lat tkwiło się w ślepym podążaniu za lepszym jutrem, kiedy wokół czaiło się samo zło. A to dopiero początek… Zło nie powiedziało jeszcze ostatniego słowa. Nie ma dobrego romansu, bez ciekawej kreacji męskiej postaci. Jest więc Maks, z którym Adriannie przychodzi pracować. Niestroniący od przelotnych miłosnych przygód, dobry w „te klocki”, wyznaczający granice. Facet, z którym dość szybko zaczyna łączyć ją pożądanie. Bo ono okazuje się o wiele bardziej klarowne i łatwiejsze w realizacji, aniżeli prawda i pokazanie tego, co tkwi w umyśle. Czy połączy coś więcej? Nie jednak na wątku miłosnym chciałam się skupiać, a na niemniej istotnym, mocno akceptowanym temacie przemocy – psychicznej i fizycznej. Tej, której na co dzień nie widać. Rozegranej za drzwiami pozornie „szczęśliwego” domu. Są ślady, te które pozostają z człowiekiem na zawsze, jest dręczenie, wykorzystywanie. Tym straszniejsze, kiedy ofiara nie potrafi się bronić w starciu z silniejszym nie tylko fizycznie, ale także psychicznie (i społecznie – jakkolwiek to zabrzmi) oprawcą. W takich momentach nieoceniona jest pomoc innych osób, ich wsparcie. I o tym jest ta książka. Autorka porusza także motyw trudnego rozstania z dzieckiem, dystansu, który rozdziera serce, a jednak kiedy nie ma innego wyjścia, człowiek jest w stanie zrobić wszystko. W tle piękna Hiszpania, niezwykła tamtejsza kuchnia. Bohaterowie drugoplanowi, ci mniej i bardziej przychylni. Na pewno nie można się nudzić. Styl autorki jest lekki, w tekście czasami pojawiają się wulgaryzmy stosowane na potrzeby sytuacji, jednak całość zachowuje balans i normy dobrego smaku. „Lekcja hiszpańskiego” to bardzo adekwatny tytuł, jako że książka jest swoistą lekcją życia także i dla samego czytelnika. To debiut, ale jak najbardziej dopracowany i warty uwagi. Książka o miłości, pod powierzchnią której kryje się głębia i temat warty przegadania, o przemocy, walce o szczęście i demonach przeszłości. Polecam, wielbicielkom romansów i nie tylko.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
1/5
30-07-2021 o godz 12:59 przez: wioletreaderbooks
Myślę, że nie tylko mnie przyciągnęła ta magnetyczna okładka, która moim zdaniem jest niesamowita. Drugim elementem był wyjazd do Hiszpanii, który od zawsze mi się marzy. Widziałam wiele pozytywnych recenzji tej książki, wiązałam z nią niesamowicie duże nadzieje. Emocjonalny rollercoaster – naprawdę szczerze potrzebowałam takiej książki. A jak finalnie moim zdaniem wyszło? Adrianna wyjeżdża do Hiszpanii, aby zarobić na utrzymanie swoje, córki oraz spłatę alimentów, które wywalczył jej mąż. Czy Adrianna poradzi sobie w zupełnie innym kraju ? Czy tęsknota i ciągłe gnębienie ze strony męża dadzą jej szansę na to, aby uwierzyć w siebie i swoje możliwości ? Wuj, który ma swój biznes na Półwyspie Iberyjskim przyjmuje ją z otwartymi rękami. Nie wszyscy jednak z załogi, aż tak cieszą się na to, że do ich zespołu dołączy kobieta. Jednak Adrianna już raz dała sobą pomiatać, więcej nie zamierza. Nawet pociągający, przystojny kucharz Maks nie będzie w stanie zburzyć jej murów. Ale jak będzie naprawdę ? Zacznę od plusów. Podobała mi się kreacja bohaterki, która mimo wszystko bierze byka za rogi i postanawia sprostać wszelkim przeciwnościom losu. Jednak dla mnie praca w takim nazwę to bistro, raczej aż w takim stopniu nie jest nagradzana, żeby zarobić na życie, córkę oraz alimenty. A wiadomo pobyt też wiąże się z kosztami. Co do pracy, to ona raczej nie była przedstawiona jako aż nader wymagająca. Bohaterowie przez cały czas chodzili na imprezy, spotkania, randki. Więcej zabawy niż rzeczywiście pracy. Co więcej autorka za bardzo skupiała się na nieistotnych opisach (np. w co danego dnia ubiera się bohaterka, jakie buty zakłada, ma okres, je czekoladę). Nie wiem, czy aż w takim stopniu czytelników interesuje fizyczny aspekt bohaterów. Dodatkowo nie było żadnej chemii między bohaterami. Cały czas tylko spędzali czas na aktywności seksualnej. Momentami miałam wrażenie, że bohaterka zapomina o bożym świecie, swoich zobowiązaniach i córce. Dla mnie książka, której zabrakło emocji i prawdziwej akcji. Mogłoby być jeszcze więcej ognia, charakteru, emocji. Niestety mi styl autorki nie przypadł do gustu. Moim zdaniem koncentrowała się bardzo często na nieistotnych aspektach, aniżeli kluczowej akcji. Koniec raczej też nie był zaskoczeniem, bo to było dość przewidywalny zabieg. Moim zdaniem niepotrzebne rozciągnięcie książki na kolejny tom, bo w pierwszym niewiele się dzieje. Poza istotnymi fragmentami, które nakreślają całą fabułę. Wiadomo ile czytelników, tyle opinii, szanuje recenzje i gust innych i polecam samemu zapoznać się w tytułem, może właśnie ty się zakochasz w tej historii !
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
30-07-2021 o godz 13:16 przez: MrsBookBook
Główna bohaterka, Adrianna po horrorze jaki przeżyła u boku męża, decyduje się na rozwód, jednak nie wszystko idzie po jej myśli. Jej mąż jest adwokatem i wywalczył sobie alimenty (nie małe), które teraz Ada musi mu płacić. Tak wiec główna bohaterka zmuszona jest zostawić pięcioletnią córkę pod opieką swojej mamy, a sama wyjeżdża do Hiszpanii gdzie w restauracji zatrudnia ją wujek. Tam dziewczyna z racji iż nie zna języka hiszpańskiego a angielskiego dawno nie używała, obawia się, że ciężko jej będzie się dogadać z pozostałymi pracownikami. Jednak okazuje się, że szefem kuchni jest Polak. I tak Adrianna małymi krokami przyzwyczaja się do nowej sytuacji. Jednak jej relacja z szefem kuchni Maksem jest dosyć skomplikowana. Czy Ada wytrzyma piec miesięcy z dala od córki? Czy skończą się jej problemy z byłym mężem? Muszę stwierdzić, że przy czytaniu tej książki, nie mogłam uwierzyć, iż jest to debiut autorki. Aleksandra Pakuła pisze tak lekko i przyjemnie, że strony niemalże same się przewracają, a od tej historii trudno się oderwać. Dodatkowo poruszony został trudny temat jakim jest przemoc domowa. Coraz częściej znajduję książki właśnie z takim wątkiem ale uważam, że to bardzo dobrze. Może kobiety które sięgną po taka książkę będą bardziej świadome tego, że nie są jedyne oraz że są fundacje które udzielają pomocy ofiarom przemocy. Trochę drażniło mnie zachowanie głównych bohaterów. Z jednej strony Adrianna, która swoje w życiu przeszła i rozumiem, że nie chce pakować się w nowy związek, ale jak na moje oko bardzo szybko ląduje w łóżku i to z mężczyzną, którego nie darzy jakoś szczególnie sympatią. Z drugiej strony Maks, szef kuchni, któremu liczą się tylko przygody na jedną noc. Jest dosyć arogancki i pewny siebie, ale czasem jego humory doprowadzały mnie do szału. Po za tym bardzo podobała mi się wykreowana atmosfera która panowała w restauracji. Wszyscy pracownicy traktowali się jak rodzina. Tak sobie myślę, że ja bym się chyba nie zdecydowała na wyjazd za granice bez dziecka. Chociaż może gdybym była w podbramkowej sytuacji jak główna bohaterka i nie miałabym wyjścia, to pewnie łapałabym się każdej opcji. Przyznam, że zakończenie było mega i najchętniej już sięgnęłabym po kolejną część. Tak jak pisałam już wyżej, książkę się dosłownie pochłania. Przy tej historii można się wzruszyć, ale również nie raz wywoła uśmiech na twarzy czytelnika. A i fanki pikantniejszych scen mają tu co czytać. Tak wiec gorąco polecam i serdecznie gratuluję autorce tak świetnego debiutu, oraz oczywiście czekam na więcej.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
29-07-2021 o godz 20:37 przez: Anonim
Będzie mi trudno napisać recenzję tej książki, tak, żeby znów nie spotkać się z hejtem i niezrozumieniem. Ciężko jest napisać jedną negatywną opinię, kiedy do tej pory nie widziałam żadnej innej, która by była nieprzychylna. Mam wrażenie, ze im więcej czytam romansów i ogólnie książek to po prostu chcę więcej. Więcej emocji, akcji, wrażeń i zaskoczenia. Tutaj mam wrażenie, że nie spotkało mnie nic nowego, nie czułam chemii. Książka „Lekcja Hiszpańskiego” to debiut autorki, i absolutnie zaznaczam, że nie jestem uprzedzona do debiutantów, tylko po prostu książka nie trafiła w mój gust. Czytałam tą historię tydzień, rozdział po rozdziale i próbowałam wkręcić się, zrozumieć, złapać sens ale do ostatniej kartki go nie znalazłam. Adrianna zmuszona jest walczyć o siebie i dziecko, bita i psychicznie zniszczona przez męża prawnika próbuje stanąć na nogi. Ten nie ma zamiaru odpuścić i na każdym korku wmawia jej, że jest nic nie warta, że jest nikim, kiedy decyduje się od niego odejść, ten wymusza kolosalne sumy alimentów, które musi na niego łożyć. Przez to, że nie może związać końca z końcem postanawia wyjechać do znajomego wujka do Hiszpanii, i pracować jako pomoc kuchenna w jego restauracji. Tak poznaje Polaka- Maxa, który jest szefem kuchni i mimo początkowych niechęci i spięć na każdym możliwym kroku udaje im się znaleźć nić porozumienia, nie tylko w relacjach pracowniczych. Pomysł na fabułę, przemoc domowa i znęcanie psychiczne- podobał mi się, gdyby nie fakt w jaki postępowała główna bohaterka. Nie jestem w stanie zrozumieć kobiet, które są maltretowane, powtarzanie sobie, że on mnie kocha, że był zdenerwowany, że skoro mnie uderzył to na to zasłużyłam… Jak bardzo trzeba mieć zaniżoną samoocenę, żeby pozwalać na coś takiego i nie widzieć nic złego, i co gorsza wychowywać w takiej rodzinie dziecko. Czego nie rozumiałam w tej książce to poczytanie właśnie bohaterki- w domu uległa, daje się uderzyć i pomiatać sobą, nagle wyjeżdża do Hiszpanii i jest mistrzynią ciętej riposty, pewna siebie i nie da sobie w kasze dmuchać. Trochę nie pasowała mi taka nagła zmiana, była aż nierealna. Główna relacja w książce między bohaterami opierała się na relacjach… w łóżku. Uczuć brak, tylko pożądanie i chęć zaspokojenia, trochę płytkie. Tak naprawdę, to nie mam czego się tutaj chwycić, nie czułam chemii, akcji, która by mnie zainteresowała i niestety tak, ale będę pierwszą osoba, która się nią nie zachwyci.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
23-07-2021 o godz 07:02 przez: Agnieszka
a książka jest debiutem, który jest dobrze napisany. Mamy dosyć ciekawą historię, jednak uważam, że jej potencjał nie został do końca wykorzystany. Jak dla mnie było w całości odrobinę za dużo opisów, które nie wnosiły nic do fabuły. Jeśli chodzi o główne postacie to tutaj również czegoś mi zabrakło. Relacja Ady i Maksa była dziwna. Zdecydowanie zbyt mało w tym wszystkim było ognia, jak na parę gorących kochanków przystało. Mimo że nasza główna bohaterka była ciągle ‘ napalona ‘ to plusem jest dla mnie było, pozostawienie większości scen zbliżeń w sferze domysłu. Nasza Ada ma za sobą ciężki bagaż doświadczeń. Akurat te emocje i uczucia, które w niej pozostawił był mąż były bardzo dobrze opisane, wręcz przejmująco. Czułam jej smutek, zagubienie, przerażenie. Jej sny, które zostały opisane, również były bardzo realistyczne i chwytające czytelnika za serce, zostawiając po sobie ślad. Wujek Aureliusz jest takim dobrym duchem tej historii. Daje kobiecie niesamowite wsparcie, co bardzo mi się podobało. Taki bohater w fabule zawsze się ceni. Natomiast tak jak wspomniałam relacja Ady i Maksa była mdła. Nie czułam chemii, napięcia między bohaterami. Żadnych konkretnych uczuć. Miałam wrażenie, że układ tej dwójki jest czysto ‘ mechaniczny ‘ . Wiem, że poniekąd takie było założenie, ale jednak liczyłam na coś więcej. Wyjątkowo ciężko było mi wejść w tę historię i wyobrazić sobie bohaterów. Nie odczułam klimatu Hiszpanii. Zbliżając się do zakończenia książki, miałam ciągle obawy jak Autorka poradzi sobie z zamknięciem wątków. Cały czas czekałam na historię Maksa i wytłumaczenie, dlaczego w pewnym momentach zachowywał się w dość dziwny sposób. Im mniej stron do końca, tym bardziej odczuwałam lęk, że nie poznam odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Zakończenie okazało się być z przysłowiowym ‘ przytupem ‘ i trzeba czekać na kolejną część, żeby dowiedzieć się, jak dalej potoczy się historia Ady Maksa. Dodatkowo na Adę została zrzucona bomba, która wręcz coś czuje, że zmieni bieg całej historii i mam nadzieje, że relacji tej dwójki. Zabrakło mi tutaj również rozdziałów z perspektywy mężczyzny. Ile ja bym dała , żeby wejść w jego głowę i nieco bardziej poznać te myśli, które głęboko skrywał- bo na pewno takie były. Gratuluję Autorce debiutu. Trening czyni mistrza i mam nadzieję, że w kolejnej części tej historii mój czytelniczy głód zostanie zaspokojony i będzie mi o wiele łatwiej wejść w całą fabułę 😊
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
18-08-2021 o godz 13:25 przez: Sylwia
Był ktoś z was w Hiszpanii? Właśnie tam udaje się Adrianna. Po latach upokorzeń, bicia i znęcania się, którego doświadcza z rąk i ust męża, jest wolna. Ta wolność kosztuje ją jednak słono. Ma problemy finansowe i ledwo wiąże koniec z końcem. Gdy więc wuj proponuję jej dobrze płatną pracę w Hiszpanii, Ada przyjmuje propozycje. Ląduje w jego restauracji wśród czterech gorących facetów. Z trzema od razu połącza ją nić sympatii, jedynie z Maksem, który jest tam szefem kuchni jest inaczej. Z jednej strony Maks ją drażni, z drugiej niesamowicie przyciąga. Były mąż też nie daję jej o sobie zapomnieć i wciąż ją prześladuje. Czy Adrianna uwolni się od największej życiowej pomyłki, Jakuba? Czy po latach gehenny będzie gotowa zaufać ponownie i otworzyć się na nową miłość? Ciężko mi uwierzyć, że to jest debiut 🙆. Ta książka od pierwszej strony przyciągnęła mnie na tyle, że przeczytałam ją w jeden wieczór 😍. Podobało mi się tu wszystko! Ciekawa historia - mimo, że bolesna i trudna, jednak napisana w taki sposób, że nie przytłaczała, a wręcz sprawiała dużo przyjemności z jej poznawania. Autorka poruszyła ciężki temat jakim jest przemoc fizyczna i psychiczna, ale wplotła w tę opowieść także dużo humoru. Bohaterowie świetnie wykreowani. Ada mimo przeżyć i traumy, która w niej siedziała walczyła o siebie i próbowała żyć pełnią życia. Maks początkowo cwaniaczek i kobieciarz, dawał się poznać też jako pracowity i empatyczny facet. Miałam jedynie niedosyt, że autorka bardziej nie rozwinęła jego postaci, gdyż chwilami zachowywał się jak palant, a mam wrażenie że coś się za tym kryło, że był taki a nie inny. Ich relacja opierała się jak to sami określili, na przyjaźni z bonusem😄😉.Łączył ich seks bez zaangażowania emocjonalnego, lecz czy na pewno...? W tej historii wyraźnie było czuć klimat śródziemnomorski, te wszystkie potrawy i smaki sprawiały, że podczas czytania robiłam się głodna i z przyjemnością spróbowałabym tych hiszpańskich frykasów 😄😋. Urzekła mnie również więź Ady z jej najbliższymi, to jak jej pomagali i jakim byli dla niej wsparciem mnie po prostu wzruszało i rozczulało😍🥰. Ten debiut czytało mi się z ogromną przyjemnością i bardzo się cieszę, że autorka zafunduje niebawem czytelnikom drugą część 🙂. Polecam wam serdecznie "Lekcje Hiszpańskiego", a ja z niecierpliwością czekam na drugi tom😍.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-07-2021 o godz 10:01 przez: Anonim
"Lekcja hiszpańskiego" to debiutancka powieść Aleksandry Pakuły. Cały czas o niej myślę. Dla mnie jest arcydziełem. Ma się wrażenie jakby autorka napisała już którąś z kolei powieść. Czuć pewność w piórze, dojrzałość autorki. Fabuła, bohaterowie niesamowicie dopracowane. Bogate słownictwo, przemyślane dialogi. Książka figuruje jako romans. Jednak niech was to nie zwiedzie. Patrząc na okładkę myślałam, że będzie to lekki, wakacyjny romans. Powieść jest wręcz okrutnie emocjonalna. Porusza bardzo ważny i ciężki temat jakim jest przemoc domowa. To historia kobiety, która uciekła od swojego kata. Adrianna przeszła w swoim życiu piekło, jednak problemy nadal się nie kończą. Każdego dnia walczy o lepsze jutro dla siebie i swojej córki. Imponowała mi. ,,Dla sprawcy akt przemocy trwa kilka sekund, dla ofiary ciągnie się do końca jej życia. Ta książka to głos kobiet, które nigdy go nie mogły mieć." Emocjonalnie książka rozwaliła mnie na małe kawałeczki. Wielokrotnie miałam ochotę krzyczeć i płakać z bezsilności nad tym co bohaterka przechodzi. Kreacja Adrianny jest niesamowicie realistyczna. Powieść napisana jest z punktu widzenia głównej bohaterki. Autorką sprawiła, że jej emocje były wręcz namacalne. Pomimo trudnego tematu nie zabrakło również humoru. Chłopcy z restauracji skradli moje serce. Ich przekomarzanie się, kłótnie i żarty rozśmieszały. Niektóre wpadki głównej bohaterki wywoływały śmiech.😅 W "Lekcji hiszpańskiego" nie zabrakło gorącego niczym Hiszpania romansu oraz scen erotycznych, a tych jest wiele. Pokochałam bohaterów tej książki, no może poza jednym. Jestem zakochana w tej pozycji pod każdym względem. Niespodziewałam się tak rewelacyjnego debiutu. Powieść dotyka najgłebszego zakamarka duszy. Wbija swoje szpony i nie pozwala o niej zapomnieć. Po niej doświadczycie czytelniczego kaca. Dzięki opisom barwnego krajobrazu możemy poczuć się jak na wakacjach w Hiszpanii. Dodatkowo rozsmakowujemy się w regionalnych daniach, gdyż akcja dzieję się w hiszpańskiej restauracji Ahora. O tej książce powinno być głośno. Każda kobieta powinna ją przeczytać. Książka ta jest głosem tysięcy kobiet doświadczających przemocy. Autorka na swojej książce umieściła dane Centrum Praw Kobiet, Niebieskiej Linii oraz Pogotowia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie. JESTEŚ WYSTARCZAJĄCA! @nora_2298
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
25-07-2021 o godz 19:06 przez: Nasturcja
Dziś przychodzę z książką, która ma niesamowitą okladkę, po prostu przepiękną 😍😍 "Lekcja hiszpańskiego" autorstwa Aleksandry Pakuły to debiut, którego premiera miała miejsce kilka dni temu. Bohaterką książki jest Adrianna, która po siedmiu latach w toksycznym związku uwalnia się od męża-tyrana i zostaje sama z pięcioletnią córką oraz z zasadzonymi alimentami na rzecz eksmęża. Z wynagrodzenia kosmetyczki nie stać jej na samodzielne życie, nie mówiąc już o alimentach. Postanawia wyjechać do pracy do Hiszpanii na kilka miesięcy, żeby zarobić na godziwe życie pracując w gastronomii w restauracji wujka. Jak tęskniącą za córką dziewczyna uciekająca od męża-kata poradzi sobie w nowej rzeczywistości? Czy uda jej się odciąć od przeszłości i ułożyć sobie życie na nowo? Ta książka to początek dłuższej historii. Dowiadujemy się o tym tak naprawdę czytając ostatnie zdanie. Szkoda, że nie ma żadnej wzmianki, że jest to pierwsza część z wielu. Nie wiem dokładnie ile części planuje Autorka, ale tym początkiem mnie bardzo zaintrygowała. Przede wszystkim postacią Adrianny i jej historią, którą czytelnik powoli zaczyna odkrywać. Sugerując się opisem byłam nastawiona na rozbudowany wątek psychologiczny. Ale tak jak wspomniałam, w tej części otrzymałam tylko początek historii. Niestabilna emocjonalnie bohaterka po przejściach leczy swoje rany seksem. Maks, szef kuchni w restauracji wujka, zostaje jej przyjacielem, łóżkowym również. I jeżeli postać Maksa jest jak dla mnie spójna, to z Adrianną mam taki problem, że nie potrafię zrozumieć jej zachowań. Autorka kończy książkę zrzucając na czytelnika bombę i zostawia same znaki zapytania. Nie dowiedzieliśmy się ani jaką tajemnice skrywa Maks, ani do czego ostatecznie jest zdolny mąż Adrianny, ani jak bardzo znęcanie się skrzywiło psychikę bohaterki, bo tylko tym można tłumaczyć jej zachowanie. Poznaliśmy też wielu bohaterów drugoplanowych, którzy powinni odegrać jakąś rolę. Mam nadzieję, i na to czekam, że Autorka odpowie nam na wszystkie pytania w następnej części/ach i wszystko ułoży się w logiczną całość. Myślę, że po przeczytaniu całości będę w stanie powiedzieć o wiele więcej. Gratuluję Autorce debiutu, gdyż zrobiła najważniejsze - zasiała we mnie ciekawość i będę z niecierpliwością wyczekiwać kontynuacji.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
23-09-2021 o godz 08:11 przez: Anonim
Ta książka to nie tylko przepiękna okładka.  Ta książka to nie tylko historia o gorącej relacji na tle równie gorącej Hiszpanii. Ta książka to przede wszystkim mocny przekaz. I za ten przekaz należą się autorce ogromne brawa.   Główna bohaterka Adrianna mimo młodego wieku przeszła już wiele.  Mąż,który był miłością jej życia po kilku latach małżeństwa okazał się tyranem,który katował ją przez kilka lat. W końcu kiedy udaje jej się uwolnić od niego spadają na nią kolejne problemy. Jedynym rozwiązaniem tych problemów jest wyjazd do Hiszpanii i mimo,że wyjazd oznacza długą rozłąkę z córką Adrianna widzi w nim również szansę na odnalezienie dawnej siebie.  Co spotka Adriannę- kobietę po przejsciach w całkowicie nieznanym jej kraju?  Kogo los postawi tym razem na jej drodze? "Lekcja hiszpańskiego " nie jest typowym romansem o wielkiej miłości choć troszkę liczyłam na to,że nim będzie. Ale z drugiej strony między głównymi bohaterami pojawia się tak ognista relacja ,że momentami doprowadza czytelnika do wrzenia 😈 Scen erotycznych jest sporo przy czym są one napisane z klasą, pozbawione są wulgarności.  Adrianna i Maks to na pierwszy rzut oka totalne przeciwieństwa.  On tempermentny ,nie ukrywa tego czego oczekuje. Odebrałam go jako mocno tajemniczego, do końca nie mogłam rozgryźć jakie demony z przeszłości w nim siedzą. Adrianna to na pierwszy rzut oka mocno irytująca postać, niekonsekwentna i mało odpowiedzialna ale mając na uwadze to ile lat była tłamszona i obdzierana z godności to można przymknąć oko na jej zachowania i  tylko kibicować.  Wątek jej byłego męża wnosi do książki trochę grozy ,zaburza spokój ale za to zakończenie jest istną bombą!  Jeśli chodzi o ogólne spojrzenie na książkę to według mnie było za dużo opisów, które były niepotrzebne.  Ale to tylko moje spostrzeżenie 😊 Jedno jest pewne książkę warto kupić zwłaszcza dla przepięknej okładki i najważniejszego jej przekazu.  Gratuluję autorce bo oprócz świetnej historii zawartej w książce apeluje również o to by te  kobiety,które się boją, wreszcie przestały się bać oraz abyśmy wszyscy  byli czujni bo w naszym otoczeniu może być taka Adrianna,która potrzebuje pomocy. 
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
26-07-2021 o godz 09:15 przez: ananke144_czyta
Z jednej strony bardzo dobra książka, emocjonalna, świetnie napisana. Były jednak rzeczy, których mi zabrakło, które nie mieściły mi się w głowie i które mnie irytowały. . Fascynujące były sceny zbliżeń między dwójką głównych bohaterów. Czuć było napięcie, chemię, wzajemne pożądanie. Było gorąco, a jednocześnie ze smakiem, nawet odważnie, ale nie wulgarnie. Czuć było również hiszpański klimat, zapach i smak potraw, luźną atmosferę, przyjacielskie relacje w restauracji, gdzie pracuje główna bohaterka. Przepychanki słowne, czasami na granicy dobrego smaku (ale bez jej przekraczania) były zabawne i odważne. Świetnie wykreowana była też główna bohaterka- kobieta z przeszłością, swoimi demonami. Jej "małe emocjonalne więzienie" jako tło wydarzeń było ukazane z wielką dozą empatii. Dosłownie czuć było pustkę, jaką czuje Ada. Rozumiemy jej zachowanie, kiedy jest przygaszona, "dusząca się we własnym ciele", często wybuchająca "mieszanką gniewu, frustracji i bezsilności". I dlaczego twierdzi, że w jej sercu nie ma miejsca na miłość, a jej dawne życie "boleśnie oplata ją niczym trujący bluszcz". Autorka świetnie oddaje stany emocjonalne bohaterów, posługując się przy tym lekkim, przepełnionym emocjami językiem To sprawia, że czyta się bardzo szybko i z przyspieszonym biciem serca. Ale... No właśnie to ale... Zabrakło mi czegoś więcej w relacji Ady z Maksem, rozmów o życiu, o swoich emocjach i uczuciach. Wszystko opiera się na relacji czysto fizycznej, chociaż czuć, że między bohaterami jest coś więcej, niż tylko fizyczna fascynacja. Nie bardzo kleił mi się wątek alimentów, które Ada musi płacić na rzecz byłego męża. Nie grało mi tutaj, dlaczego to ona musi je płacić, skoro jest samotną matką i ma problemy finansowe, a jej mąż jest uznanym adwokatem. A co irytowało ? Podkreślanie, jakich marek produkty Ada używa. Kiedy czwarty raz przeczytałam, jakiej marki sandały są jej ulubionymi, perfumy, szminka i obuwie sportowe- coś we mnie pękło. Nawet lokowanie produktu można robić w sposób bardziej delikatny i subtelny... . Jest potencjał, ważna tematyka i fajny styl. Na pytanie jednak czy polecam- odpowiem przewrotnie "to zależy"...- https://www.instagram.com/ananke144_czyta/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
15-07-2021 o godz 15:14 przez: Lettoaletto
🌻ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊᴀ ᴘʀᴢᴇᴅᴘʀᴇᴍɪᴇʀᴏᴡᴀ🌻 Czas na „Lekcję hiszpańskiego”! Jej bohaterką jest Adrianna, która przeżyła piekło, a teraz dostała szansę na trochę raju. 🏝 Przynajmniej jeśli chodzi o otoczenie, bo w Hiszpanii będzie ciężko pracować na utrzymanie siebie i córki, pozostawionej w Polsce na 5 miesięcy. 🥺 A wszystko przez eksmęża, który tak zmanipulował faktami, że teraz biedna Adrianna musi płacić mu alimenty. 🤯 Jednak nie każdy problem można rozwiązać pieniędzmi, a psychiczne rany zadane przez tego tyrana, już na zawsze pozostawią po sobie ślad.😞 Kobieta jest rozchwiana, przerażona i załamana, ale jednoczenie niesamowicie silna i zdeterminowana. Już nigdy nie planuje się zakochać, ale za to chętnie rozproszy swoje problemy chwilową przygodą. 😈 I tu wkracza Maks- szef kuchni w restauracji Aureliusza, chwilami wróg w pracy, ale za to przyjaciel poza nią, który da Adriannie kilka chwil wytchnienia od dręczących ją koszmarów. ☺️ Spodziewałam się typowego romansu opartego na relacji fwb, z której zrodzi się wielka miłość i będzie happy end, ale wyglądało to tutaj inaczej. 😋 Związek tej dwójki oparty jest na ogromnej namiętności, w którą oboje uciekają z różnych powodów. Twardo jednak przestrzegają swoich zasad i udaje im się trzymać swoje uczucia na wodzy (a przynajmniej narazie😉). Przez to miałam trochę wrażenie, że akcja niezbyt posuwa się do przodu. Między Maksem i Adrianną ciagle jest tak samo- naprzemiennie kłócą się i kochają, bez większych dram i problemów, za to poza ich relacją dzieje się sporo, zwłaszcza na końcu. 🤯Poznajemy też przeszłość kobiety, a jej przeżycia przyprawiają mnie o fizyczny ból. 😖 Postać Ady jest bardzo stabilna w swojej niestabilności. Krucha i silna, ofiara i pani swojego życia, nieśmiała i wyzwolona, chaotyczna i zdecydowana, szalona i odpowiedzialna- cała gama jej cech wynika z dotychczasowych przeżyć i pragnienia poskładania swojego świata na nowo. 💔 Czy jej się to uda? Mam nadzieję, że dowiemy się w kolejnym tomie. 🙃 Jeśli miałabym coś zmienić, to właśnie zakończenie, aby nie było tak „urwane”, ale i tak uważam książkę za bardzo ciekawy i wyróżniający się debiut, gratuluję! 8/10 #lekcjahiszpańskiego
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji