5/5
13-12-2020 o godz 11:34 przez: Magia słowa
Kolejne spotkanie z Kariną. Wiecie... Ja nadal pamiętam moment, kiedy pierwszy raz do mnie napisała, a jej książkę, czytałam z wypiekami na twarzy. To było coś niesamowitego! Niebanalnego! Coś, czego na "co dzień" w książkach nie ma. I to jest jej znakiem rozpoznawalnym. Każda historia jest tak pokręcona, że aż chwilami wierzyć się nie chce, że ona wymyśliła coś tak nieprawdopodobnego. :D I mimo, że mam jedną jej książkową zaległość, to cieszę się, że sięgnęłam po dziś recenzowaną lekturę. Czyta się ją szybko i przyjemnie. Nie ma jakichkolwiek blokad, które utrudniały by nam czerpanie przyjemności (o zgrozo) z tak popapranej powieści. Gdy tylko zaczęłam czytać, w mig się wciągnęłam. Przedstawiony świat niby tak normalny, a jednak to, co się tam dzieje... Momentami jest tak gorąco, że zastanawiałam się, czy to efekt tego, co czytam, czy przypadkiem nie dopadł mnie covid... Jednak to była wina autorki, co wybaczam, dla takich emocji warto czytać! Nie zwiodłam się, dostałam kawał dobrej, paranormalnej historii, która zostaje ze mną na dłużej. Z niecierpliwością czekam na jej kolejne powieści i mimo, iż jedna będzie o gangusach, to i tak się skusze, bo coś czuję, że i tak będzie jedyna w swoim rodzaju. Alice Newman jest naszą główną bohaterką. Żona policjanta, mocno zniewolona pod jego skrzydłami. Wie, że to co zrobiła było koniecznością. Obroną. Ale musi zwijać żagle jak najdalej, by nie dopadła ją za to kara. Bo przecież nikt nie udowodni jej samoobrony, prawda? Tym bardziej, jeśli to był policjant, a jego partner i zarazem przyjaciel, nienawidził ją z całego serca. Nasza bohaterka jest mocno pokręcona. Ma swoją przyjaciółkę, Nyks, która jest niesamowita, nierealna... To dzięki niej ma tyle w sobie siły, by żyć każdego dnia. Phoenix Thorne to postać, która od pierwszego "spotkania" przypadła mi do gustu. Mimo iż nie jest on pozytywną i dobra postacią, przynajmniej to wynika z pierwszych chwil, gdy go poznajemy... To w jakiś sposób polubiłam go, nawet bardzo i wyczekiwałam tylko, kiedy jego losy przetną się z losami Alice. Aż w końcu się doczekałam. Z tej dwójki to zdecydowanie on jest moim faworytem. Mimo ciemnej strony życia, jestem za nim. Autorka stworzyła niebanalne postacie, które mają swój oryginalny charakter. Nie są wykreowani na jedno kopyto, co jest na plus, gdyż nigdy nie wiadomo, czego się po nich spodziewać. Ja jestem zachwycona... Ale idźmy dalej. Cała recenzja na blogu ;)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
03-01-2021 o godz 12:03 przez: justus
Łabędzi śpiew to moje drugie spotkanie z twórczością Kariny Hiddenstorm. Czy było tak bardzo udane jak i pierwsze? Poprzednia książka autorki „30 dni” do dzisiaj grzeje miejsce na mojej półeczce ulubionych! I zdecydowanie kiedyś do niej wrócę! Z kolei w tym przypadku mamy do czynienia z zupełnie innym gatunkiem! Jak w tamtej przewijały się elementy fantastyki, tak „Łabędzi śpiew’ to sensacja! I do tego w połączeniu z romansem, który momentami rozpali niejedną czytelniczkę! Alice Newman jest mężatką….ale już wkrótce się to zmieni. Jej mąż jest policjantem, który za nic ma uczucia i odpowiednie traktowanie kobiet. Nieraz wpada w szał, a swoją złość odreagowuje właśnie na Alice. Gdy podczas jednej z wielu awantur, dochodzi do rękoczynów, Alice dużo nie myśląc, zabija swojego męża. Postanawia uciekać, bowiem w tym świecie – w świecie policjantów, którzy ufają sobie bezgranicznie, wie, że nikt jej nie uwierzy. Nikt nie uwierzy w to, że była to tylko samoobrona… Wkrótce na jej drodze pojawi się Phoenix Thorne, płatny morderca, z którym połączy ją więcej niż tylko przelotna znajomość… Autorka doskonale wie jak zagrać na emocjach czytelnika. Już od pierwszych stron dużo się dzieje! Początek genialny, mocno mnie zaintrygował. Im dalej tym czułam się jakbym była w jakimś filmie sensacyjnym. Świetnie wykreowana postać Alice, a do tego pewny siebie Phoenix – duet idealny, prawie jak Bonnie i Clyde ;) pałają do siebie uczuciem, które będzie dla nich niczym powietrze, bez którego nie da się żyć. Bardzo podobała mi się postać Duvalla, który za wszelką cenę chce dorwać żonę zabitego przyjaciela – momentami aż czułam, jak nerwy i rozpacz ogarniają całą jego osobę. No i oczywiście Nyks – wytwór wyobraźni głównej bohaterki? A może ktoś więcej? Pojawiała się w odpowiednich momentach i to dzięki niej Alice była taka sprytna ;) Cała historia ciekawa i przyjemna, mnie brakło w niej trochę więcej emocji – może to było spowodowane tym, że gdzieś tam w odmętach pamięci, miałam wrażenie, że już to widziałam ;) może to przez te wszystkie filmy, które poł życia oglądałam. Nie wiem, ale to nie znaczy, że książka mnie nudziła, bo naprawdę fajnie się ją czytało! Co do zakończenia… no przyznam bez bicia, że się go spodziewałam i miałam nadzieję, że jednak będzie to coś innego… Pomimo wszystko czekam na kolejne książki autorki, a Łabędzi Śpiew oczywiście polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-12-2020 o godz 10:58 przez: KatarzynaBM
Miałam okazję czytać już książkę Kariny Hiddenstorm „30 dni”, która była bardzo elektryzująca. Jestem pod ogromnym wrażeniem pióra autorki po przeczytaniu „Łabędziego śpiewu”, bardzo umiejętnie zostały przestawione emocje, stany umysłów postaci, czy sny mieszkające się z rzeczywistością. Początek książki był bardzo trudny tematycznie, przedstawiał sceny patologiczne, przemoc domową oraz „bezsilną wściekłość” ofiary. Bardzo podoba mi się wyrażanie stanów emocjonalnych bohaterów, które były bardzo realne. Świetnie mi się czyta, tak dobrze napisaną książkę. Nie mam jej nic do zarzucenia, historia Alice Newman oraz płatnego zabójcy Phoenix Thorne całkowicie mną zawładnęła. Alice miała bardzo trudne małżeństwo z gliniarzem Alanem. Wykorzystywał jej słabości przeciwko niej, jej traumatyczną przeszłość. Kobieta usłyszała od lekarza, że jeżeli jeszcze raz spadnie ze schodów i uderzy się w głowę umrze. Miała opornego na leki krwiaka, który był jak bomba tykająca w jej głowie. Musiała wybrać. On czy Ona. Phoenix Thorne płatny zabójca, który przeżył ogromną stratę. Jego miłość Sadie umarła mu na rękach. „Phoenix poczuł, że pęka mu serce. Dosłownie. Ból był tak silny, że przez chwilę nie był w stanie oddychać. Następnie, wraz z wtłoczeniem tlenu do płuc w jego piersi zapłonął ogień. Lodowaty. Palący. Miłość umarła mu na rękach, a wraz z nią umarło także coś w nim. Nie chciał już czuć, jednak czuł wszystko. Nie chciał oddychać, myśleć, patrzeć, trwać, jednak ciało kierowało się własnym instynktem, zaprogramowane, by przetrwać.” Sadie została brutalnie zgwałcona i pobita na śmierć czterech chłopaków, jednym z nich był tajemniczy mężczyzna z grotem na ręce. Los sprawił, że Phoenix pomógł Alice w ucieczce. Dzięki niej odnajdzie kata swojej miłości, którą przypomina mu Alice, szczególnie jej zielone oczy. Od pierwszej chwili narodziła się między nimi silna więź, uczucie, które z każdą stroną się pogłębiało. „Oboje jesteście poobijani w taki sam sposób. Leczycie się nawzajem, koicie swój ból.” Bardzo mi się podoba książka, ciekawiła mnie geneza tytułu, która jest wyjaśniona kilkukrotnie w tekście. Podoba mi się łączenie elementów fantastyki u autorki, czego we wcześniejszej książę doświadczyłam. Kim była tajemnicza Nyks ? Mnie ta postać zaintrygowała. „Łabędzi śpiew” pochłonął mnie, na pewno sięgnę po inne książki autorki.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-11-2020 o godz 17:43 przez: aga.czyta.wszedzie
➡️ "Łabędzi śpiew" ⬅️ @karina_hiddenstorm @waspos Alice Newman ma dość bycia maltretowaną przez męża policjanta. Gdy dowiaduje się, że jeszcze jedno uderzenie może skończyć się dla niej śmiercią, mówi stop. Podczas kolejnej awantury zabija męża, a następnie w towarzystwie nieodłącznej Nyks, którą widzi tylko ona, ucieka kierując się do Meksyku. Kiedy na jej drodze staje Phoenix i pomaga jej uciec ze stacji na której została rozpoznana, kobieta rozumie, że spotkała na swojej drodze bratnią duszę. "Oboje byli zakochani w śmierci. Oboje mieli w sobie mrok". Gdy pierwsze rozdziały były już za mną, pomyślałam sobie, że tym razem nie trafiłam z doborem lektury, że coś tu nie wyszło. Poprzednie książki autorki bardzo mi się podobały, a tu tliły się we mnie sprzeczne uczucia. Jednak do czasu. Ta historia bez wątpienia jest oryginalna i nie do podrobienia. Pomimo początkowej niechęci, nie da się zaprzeczyć, że od pierwszych stron książka wzbudza w czytelniku ogrom emocji. Strach, niepokój, a mnie dodatkowo nie opuszczało przeczucie, że wszystko skończy się źle. Nie wiedziałam też, co mam myśleć o głównej bohaterce. Niewątpliwie była tą poszkodowaną. W momencie, jej oblicze zmieniło się o 360stopni, gdzie z pokonanej kobiety stała się maszyną do zabijania. Nie da się ukryć, że z Phoenixem stworzyli iście szatański związek, jednak nawet to nie wywołało u mnie uśmiechu na twarzy. Bardzo interesujące było pojawianie się Nyks, która była jakby informatorem i aniołem stróżem Alice, a także... Zwiastunem takiej lub innej przyszłości. Nie powiem więcej, bo nie chcę zdradzać za wiele z fabuły, a już napewno nie chciałabym zdradzić zakończenia ten historii, które swoją drogą zrobiło na mnie ogromne wrażenie wywołując ciarki i drżenie serca. Tytuł książki z pozoru niejasny, ale ma tu bardzo duże znaczenie. Jednak, by go zrozumieć, trzeba przeczytać książkę do końca. Podsumowując, jestem pod wrażeniem tej książki, a samej autorce pragnę podziękować za to, że ta pozycja nie jest jej osobistym łabędzim śpiewem. Polecam Wam tą historię, jednak nie doszukujcie się tu serduszek i kwiatów tym bardziej, że tego drugiego Alice Newman szczególnie nienawidzi.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-11-2020 o godz 17:49 przez: em.love.book
"Wiesz jak śpiewają łabędzie...?" Bardzo czekałam na tę opowieść i tak jak się domyślałam, książka okazała się niesamowicie wciągająca. Poznałam już wcześniej pióro autorki i praktycznie byłam pewna, że znowu zostanę odurzona jej stylem i tym jak bezbłędnie i bezlitośnie wrzuca czytelnika w stworzony przez siebie świat. Klimat jest mroczny, niebezpieczny, w żyłach krąży adrenalina, budzą się najgłębiej skrywane instynkty. Alice Newman - młoda kobieta, niezrównoważona psychicznie, za zamordowanie ze szczególnym okrucieństwem męża, prawego obywatela i policjanta! - jest poszukiwana, a za jej głowę wyznaczono nagrodę! Ale.... Nie wszystko jest tym na co wygląda. Tak naprawdę kobieta nad którą mąż pastwił się od lat, działając w samoobronie, znalazła w sobie w końcu odwagę, aby postawić wszystko na jedną kartę. Podczas ucieczki poznaje Phoenixa, samotnego jeźdźca, który konsekwentnie dąży do celu, aby wykonać swój plan zemsty. Morderczyni i płatny zabójca to niewątpliwie specyficzna mieszanka. Przemierzają Stany niczym dwa anioły śmierci, zostawiając za sobą ogień i zniszczenie. Phoenix, nazywany duchem, to bohater którego precyzja, brawura, nieustępliwość i opanowanie wprowadza strach. Książkę czyta się jednym tchem, rozdziały są przeplatane i na bieżąco śledzimy losy Alice i Phoenixa, a jednocześnie uczestniczymy w próbującym ich dopaść pościgu i tym jak przyjaciel byłego męża Alice, pragnie dorwać kobietę w swoje ręce. W pewnym momencie, autorka funduje nam wspaniały wiraż i rolę się odwracają. Tutaj już każdy zaczyna polować na każdego, bo są jeszcze do wyrównania stare rachunki. Jest krwawo, akcja mknie z prędkością pocisku! Kolejnym bardzo mocnym punktem tej historii jest tajemnicza postać Nyks, która ciągle się pojawia i ma ogromny wpływ na losy bohaterów. Jest postacią niejednoznaczną i niepokojącą, a jednocześnie niosącą ukojenie. Książka jest kolejnym świetnym dziełem autorki, od której nie można się wprost oderwać. Podczas zakończenia naprawdę przestałam na moment oddychać i szukałam kolejnych stron, po czym ją zamknęłam i po prostu się na nią "gapiłam" bo chwilowo zabrakło mi komentarza! Brawo!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-11-2020 o godz 10:03 przez: Anonim
~book.analisys Po poprzednich książkach autorki tj. ; ,,30dni" i ,,Władczyni mroku" długo leczyłam książkowego kaca. To były historie z tych, których nie możesz wyrwać z pamięci. W przypadku ,,Łabędziego Śpiewu" było dokładnie tak samo. Poprostu byłam w tej historii.. Jakbym otoczyła się murem bez dostępu powietrza, czytając z brzuchem zaciśniętym w supeł. Wyciskająca wszystkie emocjonalne soki. Rewelacyjna. To co mnie najbardziej urzeka w twórczości autorki to nawiązania do spirytyzmu, odrealnione lub ożywione postacie i fabuła, która ZAWSZE zaskakuje! Alice Newman tkwi w toksycznym związku z katem. Wie napewno, że kolejne ,,przypadkowe" uderzenie może przynieść śmierć. Gdy podczas kolejnej awantury dochodzi do walki, Alice działając w samoobronie morduje męża. Przy jej boku zawsze jest Ona. Prowadzi. Bez niej nie odważyłaby się na taki krok, tymbardziej na ucieczkę i walkę ze ścigającymi ją, żądnymi zemsty stróżami prawa. ,,Była twarda, niezłomna, a zarazem zdumiewająco krucha, delikatna.Rozchwiana, ponieważ wciąż otrząsała się ze swojego koszmaru(...). Miała opiekuńczego ducha na ramieniu, który prowadził jej rękę, gdy trzymała broń, podejmowała decyzje, kiedy ona nie była w stanie. Phoenix wierzył w to bez sprzeciwu, tak jak wierzył, że zmarli patrzą na nas z zaświatów." Phoenix jest płatnym zabójcą. Traumatyczne przeżycia i utrata bliskiej mu osoby sprawiła, że z człowieka stał się żądnym zemsty monstrum. Gdy na jego drodze staje pewna osobliwa kobieta, która kogoś mu przypomina bez dłuższego namysłu postanawia jej pomóc. Rozpoczynają podróż, podczas której odkryją wspólny cel, odkryją siebie nawzajem. Czy jej koniec jest już z góry przesądzony? ,,Oboje byli w pewien sposób zakochani w śmierci. Oboje mieli w sobie mrok, którego lękali się inni. Odnaleźli się w nim i dzięki niemu związali. Stali po drugiej stronie świata i ludzi, czerpiąc siłę z faktu, że mieli siebie nawzajem." Jest to trudna historia. Brutalna, krwawa a jednocześnie jest w niej ukryte piękno. Piękno miłości ponad i mimo wszystko. Do końca. Koniecznie przeczytajcie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
17-11-2020 o godz 21:47 przez: Aneta
🦢🖤🦢RECENZJA🦢🖤🦢 W tej książce, smierć jest wybawieniem, miłość jest silniejsza od śmierci ale też jest jedyną drogą do szczęścia... Alice, kolejny raz broniąc się przed maltretującym ją mężem, ratuje swoje życie - zabijając go. Nigdy nie odważyłaby się na to, gdyby nie jej przyjaciółka Nyks będąca jej swoistym „alterego”. Mając za męża glinę, udaje jej się uciec, profesjonalnie zacierając za sobą ślady do czasu... jednak gdy sytuacja wydaje się beznadziejna, nagle pojawia się Phoenix-płatny zabójca, który oprócz sprzątania złych ludzi na zlecenie, walczy także ze swoimi demonami z przeszłości. I to właśnie zielone oczy Alice nie pozwalają mu przejść obojętnie obok i postanawia pomóc jej w dalszej ucieczce. Bo wie, że to co zrobiła nie było zabójstwem tylko jej wybawieniem. Jest jeszcze jedna osoba ,która chce dopaść Alice, uważając ją za bezwględną morderczynię - to partner jej męża Duvall, który chce pomścić przyjaciela na własną rękę. Okazuje się, że poranione dusze obydwojga zbliżają ich do siebie, a sytuacja w jakiej się znaleźli może pomóc i jej i jemu uwolnić się od przeszłości. Nie mogąc oprzeć się chemii, która ich łączy, z prawdziwą pasją oddają sobie swoje ciała ( sceny sexu opisane są w prawdziwie subtelny, ale też podniecający sposób pełny żaru ,miłości i oddania ). I wtedy oprócz ciała Alice bezwarunkowo postanawia oddać Phoenix’owi także swoją duszę ... lecz nagle sytuacja wymyka się całkowicie spod kontroli i Phoenix oddaje Alice w ręce policji i... w ręce Duvall’a, który zresztą okazuje się być dla samego Phoenix’a koszmarem z....przeszłości. Potem akcja dzieje się bardzo szybko, ich własne demony i ich ich uczucia stają się silniejsze od rozsądku a ich bezwzględne decyzje są nie do zatrzymania. Koniec książki jest jak .... piórko zdmuchnięte i powoli spadające we własnym kierunku...
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-12-2020 o godz 20:45 przez: Klaudia
Z książkami Kariny mam tak, że kuszą mnie od dawna, ale nigdy nie składało się, żeby trafiły w moje ręce. Ale wszystko do czasu, bo "Łabędzi śpiew" zajmuje swoje miejsce na mojej półce i jest jedną z lepszych książek w tym roku. 😜 W książce bardzo, bardzo dużo się dzieje od samego początku, ja zazwyczaj wolę jak akcja rozwija się wolniej, ale w tej książce absolutnie mi to nie przeszkadzało, a pióro autorki pozwoliło od razu wczuć się w sytuację w jakiej znalazła się główna bohaterka. Po kolejnej awanturze z mężem tyranem, Alice Newman zabija go i postanawia uciec. Przemieszcza się z miejsca w miejsce, razem ze swoją towarzyszką Nyks. Jej ucieczka zostaje przerwana rozpoznaniem na stacji benzynowej, jednak z tej opresji pomaga jej wyjść przypadkowy mężczyzna, który rozpoznaje w niej kogoś ważnego. Phoenix pomaga jej w dalszej ucieczce, lecz musi chronić ją nie tylko przed policją, ale przede wszystkim przed parterem z pracy jej męża, który zapragnął zemsty za zabójstwo Alana. Między nimi zaczyna rodzić się uczucie, lecz czy dwójka poszukiwanych ma szansę na szczęście? To że autorka pisze świetne książki, dowiadywałam się z recenzji, które czytałam. Jednak nie sądziłam, że "Łabędzi śpiew" spodoba mi się tak bardzo, wciągnie od pierwszych stron, a ja z żalem będę ją odkładać. I za każdym razem gdy musiałam to zrobić nie mogłam o niej zapomnieć, a moje myśli ciągle wracały do bohaterów i tego jak rozwinie się sytuacja. Karina postawiła na niebanalna i oryginalną fabułę, przyznam że im więcej książek czytam, tym trudniej mnie zaskoczyć czymś nowym, bo wydaje się że wszystko już zostało napisane. Otóż nie! Jak widać można mnie zaskoczyć.Alice i Phoenix to mroczni i pełni tajemnic bohaterowie, lecz nawet mimo to potrafili cieszyć się chwilą jaka dostali dla siebie Co do zakończenia to totalnie mnie zaskoczyło, a nawet wzruszyło. Polecam zdecydowanie! A ja muszę nadrobić inne książki tej autorki! ♥️
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
06-12-2020 o godz 13:15 przez: Lady in red ola la
⬇️Opinia⬇️ "Łabędzi Śpiew" @karina_hiddenstorm 🧨 Karina Hiddenstorm Gratulacje ! Właśnie wskoczyłaś na moje podium i ostro namieszałaś na liście Red Top. Ta książka jest po prostu genialna, chcecie wiedzieć dlaczego? Być może dlatego, że w mojej głowie też mieszka wewnętrzna psychopatka, czasami siedzi cicho, ale przy tak dobrych książkach fika koziołki jak szalona. Ona wariuje beze mnie, a Ja wariuje z nią. Dość o mnie. Wróćmy do książki, nie jesteście w stanie sobie wyobrazić co skrywa ta niepozorna okładka i jej tytuł. Jestem zachwycona i emocjonalne rozłożona na łopatki. Karina ma wielki dar w postaci talentu, do tego doskonale rozwinięty warsztat pisarski. Mam wrażenie, że każde słowo jest doskonale przemyślane i wyważone. Akcja, sensacja, mrok, śmierć, wolność, zaufanie, napięcie, seks (bardzo dobry). Trzeba umieć o tym pisać, ona to robi doskonale. Z całego serca Polecam ! Ja i ta druga.  🧨 Alice zabija męża, on był jej katem, już nie będzie. Ma doskonały plan, chcę uciec do Meksyku. Pomaga jej Nyks, jest z nią od zawsze, ale kim właściwie jest? Alice zostaje rozpoznana na stacji benzynowej, z opresji ratuje ją Phoenix, płatny morderca. Jak potoczą się ich losy? Co będzie im pisane? I co tak naprawdę ich łączy? Na wszystkie pytania znajdziecie odpowiedz w książce. 🧨 Mam nadzieję ,że ten fragment zachęci was do przeczytania historii Alice (Nyks) i Phoenixa. Warto.  🧨 - Ten gość nie żyje, co? - Alice z klinicznym zainteresowaniem przyglądała się czarnemu SUV-owi. - No nie- odparł Phoenix. - Ale głowa mu nie opadła- zauważyła, mrużąc oczy - Dlaczego? - Nie chcesz wiedzieć. - Ależ chcę. - Przybiłem mu ją do siedzenia- wyjaśnił ze wstrząsającą szczerością. - Jak?- zapytała z niezdrową fascynacją. - Przez oko.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-11-2020 o godz 08:04 przez: Karolina Koziar
Alice Newman, żona policjanta, zakochała się w nieodpowiednim człowieku. Mężczyzna miał być jej rycerzem na białym koniu, a okazał katem. Od wielu lat fundował jej prywatny horror zastraszając, upokarzając, bijąc i robiąc wariatkę. Do chwili gdy kobieta nie znalazła w sobie dość siły, aby mu się przeciwstawić... i zabić w obronie własnej. Doskonale znając swoją przyszłość zostając w domu postanawia uciec do Meksyku. Niestety zmiana wizerunku nie przyniosła oczekiwanego skutku i podczas ucieczki pracownik stacji benzynowej zachęcony nagrodą pieniężną za morderczynię policjanta ją rozpoznaje. Gdy sytuacja wydaję się być beznadziejna, nadzieja na upragnioną wolność i utracone marzenia oddala, z pomocą przychodzi nieznajomy mężczyzna, który pod wpływem jej wzroku pomaga uporać się z kasjerem... Phoenix jest płatnym zabójcą, którego Alice powinna się bać... a jednak niezaprzeczalnie ciągnie ich ku sobie. Lubię historie inne niż wszystkie. Pełne seksu, wyczuwalnego mroku i adrenaliny. Ta zdecydowanie do nich należy. Chociaż spotkanie Alice i Phoenixa było przypadkowe, to w jednej sekundzie połączyło ich niewidzialną i niezwykle mocną siłą w bardzo naturalny sposób. Dopasowali się do siebie i pochłonęli swój mrok budząc przy tym pożądanie. Autorka stworzyła nowy level szaleństwa i do twarzy jej z tym, a tą pozycją zyskała nowego wiernego czytelnika. Oryginalna, nieprzewidywalna, pełna emocji i akcji oraz zakończeniem, które wbija w fotel. Doskonale przemyślana i płynnie przedstawiona fabuła oraz bohaterowie z którymi nie chcesz się żegnać jeszcze kilka dni po zakończonej lekturze. Czuć w niej dojrzałość pióra Autorki. Czytałam ją z wielkim zaangażowaniem i z niecierpliwością czekam na inne propozycje Kariny.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-11-2020 o godz 17:00 przez: Barbara Bandyk
Przenieśmy się do świata Alice – kobiety, żony, osoby doświadczającej przemocy fizycznej i psychicznej. Kobieta nie spodziewała się, że jej mąż – szanowany obywatel, przykładny policjant będzie traktował ją w tak brutalny sposób. Pewnego dnia, po jednej z kolejnych sprzeczek, dochodzi do rękoczynów i Alice zabija swojego męża. Wie, że pomoc nie przyjdzie z żadnej strony. Zostaje sama, dlatego postanawia uciec. W tym czasie poznaje Phoenixa, który pomaga jej w trudnych chwilach. Mężczyzna okazuje się płatnym mordercą. Co okaże się bardziej przerażające? On – osoba, która potrafi zabijać z zimną krwią czy też uczucie - które połączy tę dwójkę. Wciąż nie mogę uwierzyć, że ta historia jest tak dobra! Z każdą książką/historią autorka zaskakuje mnie coraz bardziej. Nie wiem, skąd w jej głowie pojawiają się tak genialne pomysły na fabułę. Jednocześnie mroczne, ale kuszące swoim erotyzmem. Zarówno Alice, jak i Phoenix należą do bohaterów niezwykle wyrazistych. Oboje mają swoją historie, swoje traumy i są doświadczeni przez życie. Ich losy z pozoru różne, łączą się w dość nietypowych okolicznościach, na co wskazuje już ich pierwsze spotkanie. Za każdym razem, gdy ta dwójka zamieni choć parę zdań, czy też na siebie spojrzy czuć ten łączący ich magnetyzm. I tu, autorka jest niezastąpiona, zawsze w jej historiach tli się ten ogień. Potrafi przenieść na papier sceny brutalne, a zaraz po tym naszpikować mnie taką dawką emocji, że zbieram szczękę z podłogi. A podczas czytania „Łabędziego śpiewu” zbierałam ją nie raz. Śmiem twierdzić, że to najlepsza książka, jaka wyszła spod jej pióra. Nieoczekiwane zwroty akcji, duża dawka mroku i elektryzujące uczucie to idealne połączenie! Czy polecam? Nieustannie!🖤
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-12-2020 o godz 20:26 przez: Paulina Arasim
Dobrą książkę poznaję po tym, że gdy ledwo zacznę ją czytać już jestem w stanie dać jej maksa gwiazdek, tak było właśnie w przypadku "Łabędziego śpiewu". Książka ta od początku do końca jest dopracowana pod każdym względem, a do tego trzyma na pięciu. Życzyłabym sobie więcej takich pozycji, gdy parę dni po przeczytaniu wciąż zastanawiam się jak ubrać w słowa swoje uczucia. Karina wykreowała tutaj mroczny, niesprawiedliwy oraz brutalny świat, pokazała prawdę, ponieważ nie wykluczam, że są na tym świecie takie osoby jak Alice oraz Sadie. Znajdziemy tutaj też element trochę fantastyczny, którym jest Nyks. Mówię "trochę", ponieważ sądzę, że wiele osób w pewien sposób posiadają swoją Nyks. Kocham w "Łabędzim śpiewie" fakt, że kobiety są silne oraz wiedzą czego chcą. Jest to rzadko spotykane, a aż tak silnej i zdecydowanej babki jak Alice jeszcze nie spotkałam. Jeśli mowa o pani Newman to nie mogę nie wspomnieć o jej przyjacielu Cole'u. Jejku, jak ja uwielbiam tego psiaka, moje serce chyba za nim tęskni najbardziej. Rozgadałam się o tych kobietach, a przecież mamy tutaj jeszcze postać Phoenixa, mężczyzny, który myślę, że skradnie serce nie jednej czytelniczce (przyznam się bez bicia, iż ja już mu swoje oddałam. Najlepsza męska postać tego roku). Już od kiedy poznałam się z tym panem czułam, że to jest to, a jego następne działania jedynie mnie w tym utwierdziły. Wychodzę z założenia, iż nie ma ludzi idealnych, ale u niego nie mogę znaleźć żadnej wady. "Łabędzi śpiew" zaskoczył moją osobą nie raz, a na sam koniec pozostawił ogromną pustkę w sercu. Nie wiem czy jest to spowodowane ostatnim rozdziałem, czy też tym, że skończyłam książkę. Cóż mogę więcej napisać? Po prostu kupujcie i czytajcie!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-11-2020 o godz 14:54 przez: Anonim
Łabędzi śpiew tytuł daje dużo pomysłów w głowie co do książki. Szczególnie ten róż. 😍😍 Ale niech was nie zmyli bo w książce wcale różowo nie jest . Alice ma dwie osobowości które na początku uważałam za popieprzone i słowo psychiczna samo pchało się na myśl. Ale z rozdziału na rozdział coraz bardziej ją rozumiałam i te jej wariactwo wręcz pokochałam. Nyks najbardziej tajemnicza postać w tej książce . Ja tylko czekałam aż ona się pojawi . Phoenix jako płatny zabójca ma swoją misję z przeszłości do spełnienia i gdy losy tych dwoje się krzyżują nie wiedzą że jedno drugiemu pomoże. W całej książce jest etap ucieczki dziewczyny do Meksyku . Ale czy jej się uda musicie sami to przeczytać. Nie raz były chwile zadowolenia i szczęścia. Momentami aż ciarki przechodziły i było niebezpiecznie. Pożśdanie i sceny seksu są nieprzesadzone i czyta je się przyjemnie . Alice na swojej drodze odnajdzie również przyjaciela który będzie jej towarzyszył w tej podróży i nie chodzi tu o Phoenixa tylko o Cole którego można pokochać. Ja się zakochałam ❤ i wątki z nimi były na prawdę słodkie ❤ Ale żeby nie było za słodko są zabójstwa, wybuchy, strzelaniny . Duvall przyjaciel zamordowanego męża Alice oraz partner ze służby. Policjant który za każdą cenę chce odnaleźć sam kobietę i ją zabić. Czy mu się uda ? Pytań tutaj jest wiele A przede wszystkim najważniejsze : Kto kogo zabije ? I kto przeżyje tą historię ? Ja polecam książkę bardzo ❤ Pomysł genialny A realizacja jego jeszcze lepsza . Niepowtarzalna historia której nie napotykamy w innej książce.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-12-2020 o godz 01:11 przez: viveleslivres
Łabędzi śpiew było moją pierwszą książką autorstwa K.C.HIDDENSTORM. I kiedy ją czytałam to z każdą kolejną stroną czułam mega ogromne zaskoczenie! Kolejna książka w listopadzie, która była genialna. Alice Newman u lekarza dostaje diagnozę dzięki której jej życie diametralnie się zmienia. Dokonuje czynu, który motywuje ją do uwolnienia. Zabija męża policjanta, który pod mundurem ukrywał swoje prawdziwe oblicze tyrana. Kobiecie towarzyszy Nyks. Kim była? Sama do konca tego nie wiem. Jej drugim głosem? Wyrocznią? Trudno określić , ale mało realne to było. I właśnie dlatego ta historia mi się podobała. Phoenix to płatny zabójca, którego tchnęło coś by pomógł nieznajomej. Kiedy się spotkali można było wyczuć więź między nimi. Oprócz przeznaczenia, które ich połączyło dużą rolę grała też przeszłość. Różnica jest taka, że Alice chce przed nią uciec zaś Phoenix chce się z nią rozprawić. Czytając tę książkę czułam fascynacje i podekscytowanie i nie obyło się bez dreszczyka emocji. Akcja nie zwalniała i to mi się podobało. Główni bohaterowie oddali się erotyzmowi, który był pełen żaru i miłości. Sceny seksu były subtelne i można w nich było wyczuć oddanie. Niestety sielanka kiedyś się konczy, a zaczyna się walka. Ta historia była naprawdę oryginalna i właśnie za to ją między innymi pokochałam, a zakonczenie pozostawię bez komentarza. Proszę o wybaczenie. Jeżeli lubisz książki takie jak ta, czyli mroczne , erotyczne i pełne napięcia to śmiało możesz dodać ją do swojej listy MUST HAVE. A przekonasz się czy wpada w twój gust.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-12-2020 o godz 00:45 przez: Anonim
Niewątpliwie tytuł „Łabędzi śpiew’ jest zbyt delikatny porównując go do samej treści. Tutaj było wielkie zaskoczenie! Nie tego się spodziewałam. Myślałam, że książka będzie kolejnym romansem z małą akcją w tle, a tutaj ciekawie poprowadzony wątek psychologiczny oraz kryminalny wysuwa się na pierwszy plan. Alice zabija swojego męża, choć bardziej pasowałoby określenie kata, oprawcę. Wie, że jej jedyną opcją przeżycia jest ucieczka zagranicę. Wybiera Meksyk. Niestety zostaje rozpoznana przez sprzedawcą na stacji paliw i kiedy wydaje się, że wszystko poszło w diabły, z pomocą przychodzi jej Phoenix – płatny morderca. Czy uda im się uciec? Co ich łączy i połączy? Już po kilku rozdziałach widać, że autorka napracowała się przy tej powieści. Jest dopracowana, pełna ciekawych opisów i sformułowań. Najbardziej intrygującą postacią była Nyks, ale o niej dowiecie się czytając ;). Sama fabuła jest bardzo oryginalna. Łącząca w sobie wiele gatunków potrafi nas niejednokrotnie zaskoczyć, a napięcie utrzymuje się do ostatnich stron. Jest uczucie, pożądanie, seks, a z drugiej strony pościgi, policja, zabójstwa i niebezpieczeństwo. Nie jest to typowa historia o miłości, nie ma idealnego dla tej dwójki czasu i miejsca… Było to moje pierwsze spotkanie z autorką, ale na pewno nie ostatnie!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
01-12-2020 o godz 12:30 przez: ZaczytanaOri
Naszej bohaterce od samego początku towarzyszy ktoś... a właściwie coś. Nyks. Można nazwać to głosem w jej głowie, można nazwać to duchem. Niemniej widzi tę osobę i z nią rozmawia. Osobiście nie lubię takich sytuacji ponieważ w momencie gdy na początku przymknęłam na to oko, końcówka książki była dla mnie przez to nierealna. Książka skończyłaby się o wiele szybciej i inaczej gdyby nie zjawa Nyks. A ja niestety nie lubię takich książek. Jeśli chodzi o całą fabułę jest ona fajna i oryginalna. Pomimo tylu stron dość szybko się ją czyta. Co ważne po odłożeniu książki, wracałam do niej myślami i zastanawiałam się jak zakończy się ta historia. Rzadko aż tak wciąga mnie jakaś książka. Bohaterowie byli bardzo wyraziści. Jeśli chodzi o to co na początku połączyło naszych bohaterów to na pewno przeszłość. Ciemna, straszna, brutalna. Zarówno Phoenix jak i Alice mieli bagaż pełen doświadczeń. Niekoniecznie dobrych. Kolejnym plusem jest, że akcja ani na chwile nie zwalniała! Coś niesamowitego. Ciagle trzymała mnie w niepewności. Napewno sięgnę po kolejne książki autorki, dawno nie miałam tylu sprzecznych emocji naraz. Osobiście strasznie przeszkadzała mi ta „nierealność” w książce ale poza tym była mega!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-02-2021 o godz 14:41 przez: Marta
To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i od razu udane. Książka zaciekawiła mnie już samym opisem, okładka w sumie też przyjemna dla oka. Przemoc domowa, unoszenie ręki na kobietę, jest dla mnie tematem dość wrażliwym. Biorąc pod uwagę to co przechodziła Alice, to jak groźny był dla niej kolejny raz , jakie mogły być następstwa kolejnego wybuchu jej męża ,wcale mnie nie dziwi jej reakcja. Typowy tyran i damski bokser , próbujący uwiązać ofiarę przy sobie, finansowo i robiąc z niej wariatkę. Choć przyznam , że sama momentami przez wątek z Nyx, tak o niej myślałam . Ale głębiej się zastanawiając , pewnie to byłby jakich mechanizm obronny psychiki kobiety, która nie mało przeszła. I niezaprzeczalnie , Nyx się przydaje bohaterce. Pheonix ma za sobą też coś dramatycznego ,stracił ukochaną w okolicznościach , przez które szuka zemsty. Pracuje jako płatny morderca . Drogi Alice i Phoenixa się krzyżują a to co szybko rodzi się między nimi , nie pozwala im się rozstać. Książka wciąga, nie pozwala się nudzić. Bohaterowie wykreowani wręcz idealnie, wartka akcja, nuta erotyki, nie ma ckliwości . Bez wątpienia pozostałe książki autorki, bez wątpienia również trafią w moje ręce.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
05-01-2021 o godz 11:21 przez: nutka2410
Szukacie książki o silnej i niezależnej kobiecie? To właśnie w "Łabędzi śpiewie" taka znajdziecie. Ile jest człowiek zrobić aby zawalczyć o siebie szczególnie jeśli jest to kwestia życia lub śmierci? . Karina Hiddenstorm stworzyła niebanalna i bardzo ciekawą historię. Książka ta jest przepełniona akcją, a każda kolejna strona potrafi przynieść coś nieoczekiwanego. Do tego świetnie wykreowani bohaterowie, którzy są tak wyraźni, że naprawdę miło. . Jestem bardzo ciekawa innych książek Kariny gdyż było to nasze pierwsze spotkanie (nie licząc opowiadań na wattpadzie) i uważam to spotkanie za udane. Książkę czyta się przyjemnie i szybko. . Polecam serdecznie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-10-2021 o godz 14:59 przez: Paulina L
Bardzo interesująca historia dwóch niby totalnie różnych osób. Alice, żona porywczego i bardzo gwałtownego policjanta i Phoenix seryjny zabójca. Co Ich łączy? Jak Ich losy się potoczą? Czyta się bardzo przyjemnie. Nie sposób się oderwać do końca.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-10-2020 o godz 20:58 przez: Anonim
Romantyczna i zmysłowa historia, pełna akcji oraz świetnie stworzonych postaci. Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Mniej recenzji Więcej recenzji