4/5
31-01-2017 o godz 00:00 przez: Zatracona w słowach
Henri ratuje tonącą dziewczynkę, jednak sam ulega wypadkowi i zapada w śpiączkę. Zostaje zawieszony pomiędzy życiem i śmiercią, gdzie istnieje świat, którego nie możemy dostrzec. To pułapka, z której nie ma drogi ucieczki. Eddie jest redaktorką w wydawnictwie, byłą ukochaną mężczyzny, który ze strachu przed związkiem nigdy nie wyznał jej miłości. Kobieta po burzliwym rozstaniu stara się iść naprzód i żyć dalej. Sam to wyjątkowy trzynastolatek, nieślubny syn Henriego, który z łatwością rozpoznaje uczucia innych, wrażliwy i ponadprzeciętnie inteligentny, marzy o poznaniu ojca. Ich losy splatają się i łączą, granice zacierają, w krainie snów, gdzie wspomnienia dostają drugą szansę. „Księga snów” to moje pierwsze spotkanie z twórczością Niny George. Choć od czasu wydania w Polsce „Lawendowego pokoju” było o tej autorce dość głośno, jednak wcześniej nie udało mi się sięgnąć po żadną jej książkę. Jej poprzednie powieści cieszą się popularnością i zebrały dużo pozytywnych recenzji, dlatego nie mogłam sobie odmówić sięgnięcia po najnowszą książkę tej autorki. „Księga snów” kończy cykl powieści, który skupia się na innych światach. Zabiera nas w podróż pełną refleksji, przez którą suniemy ogarnięci melancholią, gotowi zanurzyć się w nią bez reszty. Nina George oczarowała mnie swoim stylem. Jest on bardzo subtelny i wyważony. Przy tematyce, która została poruszona w „Księdze snów”, autorka bardzo łatwo mogła sprawić, że książka nie przekaże w odpowiedzi sposób wszystkich uczuć i emocji, które są w niej bardzo ważne lub popadnie w zbytnie filozofowanie, przez co książka wydałaby się patetyczna. Nic takiego jednak się nie stało, a autora idealnie balansuje na granicy, która oddziela życie od śmierci. Stara się zgłębić znaczenie snów dla człowieka pogrążonego w śpiączce. Podchodzi do tematu w bardzo romantyczny sposób, co sprawia, że książka jest niezwykle delikatna, strona za stroną coraz bardziej się w nią zagłębiamy. „Księga snów” to idealna lektura na długie zimowe wieczory, podczas których możemy zatracić się we własnych myślach. Historia Henriego, Eddie i Sama wciąga i angażuje czytelnika. To pięknie napisana książka, która zadaje pytania dotyczące ludzkiej egzystencji. Można uznać tę powieść za inspirującą, dającą nadzieję i motywującą do podjęcia działań. „Księgę snów” czytałam z czystą przyjemnością i łatwością, pomimo tematu, który porusza, jednak nie znalazłam w niej, ani nie dopatrzyłam się czegoś nowego. Choć styl zachwyca, a fabuła jest interesująca, to jednak ta książka nie zmienia punktu widzenia pewnych problemów. Polecam tę powieść osobom szukającym naprawdę dobrej, wartościowej lektury, przy której pragną odciąć się od otaczającego świata, by snuć refleksje i na nowo zadać sobie podstawowe pytania, na które nie ma prostych odpowiedzi. http://someculturewithme.blogspot.com/2017/01/pomiedzy-zyciem-i-smiercia.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-01-2017 o godz 19:45 przez: Livingbooksx
Bohaterowie przedstawieni w powieści są postaciami niezwykle zróżnicowanymi, które na pozór nie mają ze sobą nic wspólnego. Prowadzą odległe od siebie żywoty, każdy z nich ma swój własny świat i rzeczywistość, inne pojmowanie ludzkości. Ich codzienność nie jest idealna ani pozbawiona jakichkolwiek problemów. Pomimo tego, że każdy z nich znajduje się w całkowicie innej sytuacji, ich życie przepełnione jest pewnymi wspomnieniami, które ciągle dają o sobie znać. Wybory, przed którymi muszą stawać są niezwykle trudne oraz problematyczne, a ich przyszłość zależy tylko od nich. Jednak podejmując decyzję nigdy nie wiemy, jakie przyniesie nam to skutki. Ryzykujemy. Lecz czy nie jest to częścią życia? Bohaterowie powieści wielokrotnie stają przed wyborami, które mogą zmienić ich historię na zawsze. Los sprawia, że ich drogi się krzyżują i każdy z nich ma swoją unikalną rolę w spektaklu, jakim jest życie. Do tej pory miałam okazję przeczytać dwie powieści Niny George - "Lawendowy pokój" oraz "Księżyc nad Bretanią". Obie książki wywołały we mnie lawinę emocji, a opisane historie porwały moje myśli od samego początku. Z ogromną niecierpliwością wyczekiwałam kolejnej powieści i wiedziałam, że tym razem również się nie zawiodę. Po lekturze mogę śmiało powiedzieć, że owa opowieść przewyższyła moje oczekiwania. Zakradła się do najmniejszych i najczulszych zakamarków duszy wielu czytelników, również w moim przypadku. Wywołała we mnie emocje, które rzadko towarzyszą mi przy książkach. "Księga snów" przebiła wszystko. Rzeczywistość przepleciona snem oraz oniryzmem to pyszna i zaskakująca mieszanka. Autorka po raz kolejny wykreowała opowieść, która porusza nawet najtwardsze serca. Historia, która została opowiedziana na kartach powieści jest tym, na co tak długo czekałam. Nie każda opisana chwila i wydarzenie są szczęśliwe, jednakże każdy pokazany moment jest realny i rzeczywisty, przez co książkę czyta się wspaniale. Bohaterowie nie są wyidealizowani ani płascy, ich żywoty są przepełnione smutkiem, żalem i różnopłaszczyznowymi opowieściami, które sami stworzyli. Połączenie tego w niejaką całość, zazębienie ich losów oraz splecenie w jedną, piękną historię to najlepszy pomysł, jaki mógł przyjść autorce. Wielki podziw. Przy lekturze towarzyszyły mi emocje nie do opisania, każda ze stron niosła ze sobą przesłanie i głębię, każdy niewielki element miał tam znaczenie. Przedstawiona nam historia jest przepiękna, pouczająca oraz bardzo emocjonująca. Miałam problem, aby oderwać się od książki - wciągnęła mnie od samego początku i trzymała w swoich sidłach aż do ostatniej strony. To była piękna, niezapomniana przygoda, a do książki i do najwartościowszych cytatów będę wracała nieustannie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-01-2017 o godz 15:55 przez: Małgorzata Szustkiewicz
Nina George to autorka bestsellerowego Lawendowego pokoju i Księżyca nad Bretanią. To właśnie pierwszy z tych tytułów sprawił, że kobieta zyskała popularność. Pamiętam pochlebne opinie od znajomych, a także postronnych czytelników. Już dawno miałam ochotę zapoznać się z książką, jednak ciągle było mi nie po drodze. Teraz wychodzi trzecia powieść pisarki, Księga snów, i to dobre skojarzenia z wcześniejszymi dziełami Niny George sprawiły, że zdecydowałam się sięgnąć po najnowszy utwór. Trójka bohaterów. Henri, reporter wojenny, uciekający przed stabilizacją. Ratuje dziewczynkę przed utonięciem, jednak sam zapada w śpiączkę. Eddie, była dziewczyna Henriego, właścicielka małego wydawnictwa. Po rozstaniu z mężczyzną układa sobie życie od nowa, jednak wypadek byłego ukochanego wywraca jej życie do góry nogami. Sam, wybitnie mądry trzynastolatek, marzący o poznaniu swojego ojca, którego wcześniej znał tylko z gazet. Losy trojga ludzi splotą się na jawie i we śnie… Księga snów łączy w sobie przeszłość i teraźniejszość, rzeczywistość oraz krainę snów. Wspomnienia bohaterów pozwalają czytelnikowi na poznanie ich życia, a także ich samych, poprzez decyzje, które podjęli w życiu. Eddie i Sam czuwają przy Henrim, który leży w śpiączce. Oboje starają się, aby powrócił do ich świata, opuścił mroczną krainę, w której się znalazł. Autorka skupiła się na losie osób w śpiączce, a także ich najbliższych. Czy osoba, która znajduje się w komie, odczuwa obecność ludzi? Czy słyszy ich, czuje ich dotyk? Czy przebywa w innym świecie, a może znajduje się w pustce? Henri śni, przeżywa swoje życie od początku, mogąc kolejny raz płakać, ale też cieszyć się i kochać. Może odnaleźć w sobie siłę, która pomoże mu obudzić się. Księga snów to również opowieść o życiu tych, którzy czekają na najdrobniejszą oznakę polepszenia, którzy walczą o każde drgnięcie palca czy skupione spojrzenie. Najmniejsza rzecz może rozbudzić nadzieje, która może równie szybko upaść i pogrążyć w rozpaczy. Powieść Niny George to bardzo osobista historia. Autorka straciła ukochanego ojca, a jego śmierć naznaczyła jej twórczość. Strach przed utratą najbliższej osoby, uczucia, które towarzyszą nam podczas walki o życie rodziny, przyjaciół. Siła, którą musimy w sobie odnaleźć, aby iść dalej, nie poddawać się. I odwieczne pytanie, czy przeżyliśmy swoje życie dobrze? Księga snów to dojrzała powieść, która poruszyła mnie i sprawiła, że na chwilę usiadłam i zamyśliłam się. To historia o błędach, które popełniamy i które kształtują nas, ale nie zamykają drogi powrotnej. To opowieść o dojrzewaniu, otwieraniu oczu na rzeczy ważne i cenne. To także książka o miłości, nie tylko tej prostej, ale trudnej i wymagającej.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
24-01-2017 o godz 20:58 przez: karasmi1799
http://zatraconewinnymswiecie.blogspot.com/2017/01/przedpremierowo-recenzja-111-ksiega.html Jest to moja pierwsza przeczytana książka Niny George. Nie bardzo wiedziałam czego mogę oczekiwać, gdyż nigdy wcześniej nawet o niej nie słyszałam. Jednak śmiało mogę stwierdzić, że się nie zawiodłam. Henri, zmierzając do szkoły syna, którego nigdy nie poznał, zostaje potrącony przez samochód i zapada w śpiączkę. Miesza to w ustabilizowanym życiu Eddie, która nagle dowiaduje się, że Henri uczynił ją odpowiedzialną za decyzje dotyczące jego leczenia. Szpital odwiedza także Sam, który czuwa przy łóżku ojca, a spotkanie pewnej dziewczynki odmienia jego życie. Główni bohaterowie (a przynajmniej część) jest w wieku starszym niż zwykle spotykam w czytanych przeze mnie książkach. Jednocześnie śledzimy 3 punkty widzenia: Henriego, Eddie i Sama. Z Henrim podróżujemy przez jego wspomnienia oraz ich alternatywne wersje, zadając sobie pytanie czy istnieje świat alternatywny do naszego. Z Eddie poznajemy teraźniejszość, czyli to jak ułożyła sobie życie po rozstaniu z Henrim i jak radzi sobie, gdy ponownie pojawił się w jej życiu. Mamy jednak też wgląd w wspomnienia z czasów ich związku. Zaś z Samem poznajemy wyłącznie teraźniejszość. Chłopak bardzo wrażliwy, który nigdy nie poznał własnego ojca. Stara się „przywrócić do życia” ojca oraz Maddie, 11-letnią dziewczynkę, która także jest w śpiączce. Księga snów ma charakter dość filozoficzny. Autorka porusza tutaj temat śpiączki i gdzie właściwie znajduje się człowiek podczas tego stanu, a także co dzieje się po śmierci. Choć zwykle filozoficzne książki nie są dla mnie, to tutaj mi się to podobało. Śpiączka to interesujący stan, o którym wciąż nie wiemy wiele, a Nina George stworzyła ciekawą koncepcję tego, co dzieje się, gdy człowiek się w nim znajduje. Gdy przyzwyczaimy się do stylu autorki, książkę czyta się przyjemnie i szybko. Nina George bardzo zwinnie przeplata ze sobą różne wątki, przeszłość z teraźniejszością. Oprócz śpiączki i wszystkiego co z nią związane, tematem jest miłość. Jest tu jej bardzo wiele – miłość dojrzała, młodzieńcza oraz bezgraniczna miłość rodzica i dziecka. Niektóre książki nie potrzebują całej uwagi czytelnika, jednak w Księdze snów jest odwrotnie. Trzeba całkowicie się jej poświęcić, w spokoju, bez natarczywej muzyki. Wtedy można wszystko dokładnie zrozumieć. Choć na początku miałam problem z wciągnięciem się w tą historię i niezbyt łapałam wszystkie wątki, to gdy wreszcie mi się to udało, nie chciałam się od niej oderwać. Historia jest bardzo poruszająca i myślę, że warto po nią sięgnąć. Ja z pewnością tak postąpię z innymi książkami autorki.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-01-2017 o godz 11:01 przez: Beata Igielska
RECENZJA PRZEDPREMIEROWA „Księga snów” to najlepsza i najbardziej dojrzała z powieści Niny George. Tym razem akcja nie rozgrywa się we Francji, lecz w Wielkiej Brytanii, jednak związki z malowniczą Bretanią są tu silnie zaznaczone, gdyż właśnie stamtąd pochodzi główny bohater, były korespondent wojenny, który ulega wypadkowi po uratowaniu tonącej dziewczynki. Wszystko to rozgrywa się błyskawicznie. Gdy Henri trafia do szpitala w bardzo ciężkim stanie, napięcie jeszcze bardziej narasta i wcale nie spada, bo okazuje się, że bohater żyje, ale nie wiadomo, czy tak naprawdę wróci do życia. Ten stan zawieszenia między rzeczywistością i nierealnym światem opisany został przez autorkę w niesamowity sposób. Mamy okazję śledzić myśli i odczucia Henriego oraz jego desperackie próby wybudzenia się ze śpiączki. Bohater jest tu i teraz, ale jednocześnie jego umysł podróżuje w przeszłość i próbuje poskładać z rozsypanych obrazów logiczną całość. Przypomina to świat snów i malignę, co budzi w czytelniku duże emocje. Rodzi również pytania o to, czy żyjemy tylko raz, czy istnieją światy inne od tego, w którym jesteśmy na co dzień i – oczywiście – co dzieje się z człowiekiem, gdy przekracza granicę między życiem a śmiercią. Akcja wciąga od pierwszych stron i trzyma w napięciu do końca. Poszczególne wydarzenia poznajemy nie tylko z perspektywy głównego bohatera, ale i jego syna, z którym nie miał kontaktu przez ponad dziesięć lat. Osobnym punktem widzenia są przeżycia byłej partnerki Henriego, z którą rozstał się w bolesnych okolicznościach. Te trzy psychologiczne portrety uzupełniają się, intrygują i tworzą barwną całość, dzięki której poznajemy nie tylko teraźniejszość, ale i przeszłość. Nina George pokazała w bardzo sugestywny sposób, jak cierpi człowiek zawieszony między życiem i śmiercią. Jej opowieść koncentruje się również na przeżyciach bliskich pozostającego w komie. Wciąż mają oni nadzieję na wybudzenie i powrót do normalnego życia; każdy, nawet najmniejszy odruch chorego wzbudza w nich entuzjazm, który potrafi równie silnie zabłysnąć jak i zgasnąć. „Księga snów” to książka niezwykła, wzruszająca, pełna refleksji i emocji, jakie budzą się w czytelniku podczas lektury. To historia ponadczasowa, będąca nie tylko opowieścią o konkretnych bohaterach i ich perypetiach, ale i głosem w sprawie trudnych decyzji i wyborów. Polecam wszystkim z czystym sumieniem. BEATA IGIELSKA
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-01-2017 o godz 15:28 przez: Książkomaniacy
ksiazkomaniacyrecenzje.blogspot.com Mocna, poruszająca, nurtująca. "Księga snów" to historia jakich w życiu wiele - nieszczęśliwa miłość, choroba, śmierć. W tym wszystkim On - trzynastoletni Samuel - chorobliwe nieśmiały, niezwykle inteligentny, a przy tym ogromnie wrażliwy. Jego największym marzeniem od lat było spotkanie z ojcem. Henri Malo Skinner, reporter wojenny i matka Sama nie zostali małżeństwem. Kariera zawodowa psuła ich małżeńskie plany. Chłopiec, mimo że dawno nie widział swojego ojca, znał go z pierwszych stron gazet. Bacznie śledził jego osiągnięcia zawodowe. Bardzo chciał spotkania z ojcem. Wysłał do niego list, w którym zapraszał go na spotkanie integracyjne w szkole. Henri bardzo ucieszył się z tej wiadomości, kochał swojego syna. Los jednak często płata figle... W drodze do szkoły Sama, Henri zauważa tonącą dziewczynkę. Jako jedyny decyduje się ją ratować. Niestety, życie napisało własny scenariusz. Stojącego na moście, oszołomionego mężczyznę, potrąca nadjeżdżający samochód. Henri zapada w śpiączkę. Nastoletni chłopiec musi stawić czoło chorobie ojca. Mimo zakazów matki jest częstym gościem oddziału "ludzi warzyw". Książka Niny George to pięknie opowiedziana historia miłości rodzącej się między synem a ojcem, historia przyjaźni chłopca i byłej partnerki Henriego, przyjaźni Sama i Maddie, która staje się dla niego kimś ważnym. To poprzetykana sennymi wspomnieniami z przeszłości wędrówka między światami, między życiem a śmiercią. To świadectwo walki o powrót do świata żywych, wyrwania z zawieszenia, jakim jest stan śpiączki. Książka pełna jest emocji. Autorka dokonuje przepięknej kreacji bohaterów. Nastolatek zachwyca swoim niezwykle dorosłym podejściem do życia, Henri to kochający ojciec, a Eddy to kobieta, która musi podjąć trudne i ważne decyzje... "Księga snów" to lektura wartościowa, która zachwyca, zmusza do refleksji, budzi dylematy moralne. Należy podkreślić jej ogromną wartość biblioterapeutyczną. To pozycja dla wymagającego czytelnika. Od książki nie można się oderwać ( przeczytałam ją w jeden wieczór). Po jej zakończeniu ma się jednak niezły mętlik w głowie... "Księga snów" z pewnością zajmie miejsce w czołówce moich ulubionych książek. Już dziś sięgam po kolejne pozycje Niny George. Izabela Nestioruk
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
06-01-2017 o godz 10:16 przez: Anita Turska
Wow. To chyba odpowiednie słowo, żeby opisać, co czuję po przeczytaniu tej pozycji. Naprawdę nie sądziłam, że "Księga snów" spodoba mi się w aż tak dużym stopniu, ale właśnie tak było - totalnie przepadłam, bez opamiętania zatracałam się w kolejnych stronach.
To moja pierwsza książka tej autorki, stąd moje obawy, ale na pewno nie ostatnia. Pokochałam jej styl pisania, sposób przekazu. Nina pisze w niezwykle oryginalny i przyjemny sposób, trochę magiczny, intrygujący... miękki? Nie wiem, dlaczego, ale właśnie z tym słowem mi się on kojarzy. Uwielbiałam, gdy mieszała mi w głowie, wplatając w opowieść sny, wspomnienia, wyobrażenia. Dodawało to książce niesamowitego klimatu, odróżniało ją od innych pozycji. 
Autorka wykorzystała cały potencjał tej historii. 

Kolejnym plusem były rozdziały z perspektywy trzech bohaterów. Każdy z nich był niezwykły na swój sposób, ludzki, interesujący. 
Wątek Henriego przyciągał moją uwagę ze względu na wspomnienia z wojny i podróż między światami wywołana śpiączką.
Szczerze powiedziawszy najmniej ciągnęło mnie do rozdziałów z perspektywy Eddie, ale i tak polubiłam ją jako bohaterkę.
Nina poświęciła dużo czasu, aby opisać nam przeszłość i przeżycia każdego z nich z osobna i jestem jej za to wdzięczna, bo zdecydowanie dodawało to klimatu i urokliwości.

Czytając "księgę snów" czułam się jak w transie. Wszystkie wątki miały drugie dno i wymagały ode mnie dużego skupienia. 
Nie chcę napisać, że jest to książka trudna, bo zdecydowanie nie jest, ale nie należy też do pozycji lekkich. 
Jest osobliwa, zagmatwana, ale właśnie dzięki temu piękna i intrygująca. Zatraciłam się w niej od pierwszych stron, bo pierwszy rozdział, jako wprowadzenie, był bardzo dobry, szokujący.
Polecam ją osobom, które nie boją się książek "innych", którzy szukają niezapomnianych przeżyć i głębszych odczuć po lekturze. 
Liczę, że tak jak ja pokochacie bohaterów, ich historię i morał wynikający z treści książki.

http://annwithbooks.blogspot.com/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-01-2017 o godz 19:13 przez: Marta Korytkowska
Nie spodziewałam się tak pięknej i mądrej opowieści. Myślałam, że książkom Niny George bliżej do romansów, przez co mimo pięknych okładek, nie kwapiłam się do ich kupna i czytania. Teraz zdecydowanie będę musiała nadrobić «Lawendowy pokój» i «Księżyc nad Bretanią». «Księga snów» to trzecia i ostatnia z cyklu powieść, w której autorka zajmuje się tematem nieskończoności i strachu przed przemijaniem. Historia Henriego, Eddie i Sama jest bardzo filozoficzna, ale w pozytywny sposób. Jak filozofii nie cierpię, tak rozważania nad życiem i śmiercią w tej powieści bardzo mi się podobały. Podoba mi się też wizja pisarki na temat nieznanego świata pomiędzy niebem a ziemią; świata, w którym możemy jeszcze wybrać, w którą stronę się udać, albo chociaż rozliczyć się z błędami, które popełniliśmy za życia. W nowej książce George narracja prowadzona jest przez trzy osoby: Henriego, leżącego w szpitalu w śpiączce, Sama, jego trzynastoletniego syna o niesamowitych zdolnościach wyczuwania rzeczy, których zwykli ludzie nie dostrzegają, oraz Eddie, miłość życia Henriego, do której nie potrafił się przyznać. Z całej trójki najbardziej polubiłam Samuela. Mimo młodego wieku, chłopiec robi wrażenie nad wyraz inteligentnego i dobrze wychowanego dziecka, które potrafi wybaczyć błędy rodzicom i troszczyć się bezinteresownie o innych. Bardzo podoba mi się również, jak została opisana postać Eddie, która po rozstaniu z Henrim próbowała ułożyć sobie życie na nowo i wymazać mężczyznę z głowy, ale serca nie da się oszukać. Jeśli nie mieliście jeszcze do czynienia z twórczością Niny George, z ręką na sercu polecam Wam jej najnowszą powieść. «Księgę snów» czyta się błyskawicznie, jest pięknie napisana i ma bardzo mądry przekaz. Czego chcieć więcej? Po tej lekturze jestem już pewna, że sięgnę po pozostałe książki pisarki.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
30-01-2017 o godz 17:17 przez: Wioletta Dobrzeniecka
http://timeofbook.blogspot.com/2017/01/45-ksiega-snow-przedpremierowo.html "Życie człowieka to suma wyborów. Dokonuje ich w każdej sekundzie. Ale czy wie, jakie naprawdę będą ich skutki? Czy może sprawić, by zły wybór doprowadził do szczęśliwego zakończenia?" Henri, mężczyzna z pewną historią na swoim koncie, człowiek obawiający się stałego związku i możliwości posiadania rodziny jak i konsekwencji, które za tym idą, jednak ma w sobie ruch ojcowski. Gdyż, gdy tylko ma okazję spotkać się ze swoim synem jest w stanie rzucić wszystko i przejechać nawet setki kilometrów. Jednak nie jest mu to dane... W drodze na spotkanie ratuje tonącą dziewczynkę, sam przy tym, zapadając w śpiączkę. Eddie, była dziewczyna wcześniej wspomnianego bohatera - jeśli można ją w ten sposób nazwać. Zakochana w nim po uszy, jednak przez inne poglądy jeśli chodzi o związek ich znajomość nie przetrwała. Wiec dlaczego to właśnie jej numer Henri miał przy sobie w dniu wypadku? Sam, syn mężczyzny, bardzo inteligentny i dojrzały jak na swój wiek trzynastolatek. Posiada umiejętności, które nie są zrozumiałe przez wiele osób, potrafi odczytywać emocje za pomocą kolorów. Ma jedno marzenie, poznać ojca, przed którym chroniła go matka. "Przeszłość i teraźniejszość, rzeczywistość i marzenia, prawda i to, co się prawdą wydaje, splatają się w jedną historię. Ścieżki trójki bohaterów krzyżują się w krainie snów, gdzie zacierają się granice, a wspomnienia dają drugą szansę na życie."
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
17-01-2017 o godz 08:31 przez: Heather
Życie jest przewrotne, a George potrafi to wykorzystać, więc i tym razem nie pozwoliła swojemu bohaterowi dotrzeć do celu. W drodze do szkoły syna Henri rzuca się na ratunek tonącej dziewczynce i chociaż ratuje ją od śmierci, sam wpada pod samochód. Brzmi niefortunnie pechowo, ale to tylko czysty przypadek, bo autorka znalazła dla naszego głównego bohatera specjalną rolę - przykładu na to, że w życiu wszystko może się wydarzyć. Henri choć w stanie śpiączki, robi dla swojego syna bardzo wiele, przypominając mu, że mimo niesłusznych wyborów wciąż go kocha. Pojawia się tutaj cudowny wątek rodzicielskiej miłości, która mimo tego, że trochę zagubiona, wciąż jest bardzo silna. To niezwykle wzruszający motyw, szczególnie od strony Sama, który poznaje swojego ojca na nowo.

"Księga snów" z pośród wszystkich trzech, wyjątkowych powieści autorki, jest historią najlepszą. Przygotowałam się na emocjonalną podróż, a mimo wszystko pojawiły się niekontrolowane łzy przy chwili wzruszenia i szczery uśmiech. Życie Henriego nigdy nie było kolorowe, a poprzez wypadek i stan śpiączki doświadczył wielkiej lekcji życia - w labiryncie zwodniczych dróg manewrował między życiem a śmiercią, podejmując ostateczne decyzje, które mogły pomóc mu odbudować straconą przeszłość. To kolejny przykład domina, gdzie jedna decyzja warunkuje wielką zmianę. Powieść jest niesamowita i ponadczasowa. Gorąco polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-01-2017 o godz 18:45 przez: Pistacjovaa
Z racji tego, że dużo czytam, bardzo często dostaje pytania jaka jest moja ulubiona książka. Nigdy nie wiedziałam co odpowiedzieć, ponieważ takiej nie miałam. Zawsze na pierwszym miejscu stało kilka pozycji, ale po przeczytaniu tej śmiało i szczerze mogę powiedzieć, że to "Księga snów" jest moją ulubioną książką. Wzbudziła we mnie tyle emocji, że sama nie wiem co o niej napisać. Ostatnio mam nawyk czytania książek, bez wcześniejszego zapoznania się z opisem z tyłu jak i recenzjami. Tak też zrobiłam tym razem i sama nie wiedziałam czego się spodziewać. Zaczęłam czytać i nie mogłam przestać! Obchodziłam się z nią z ogromnym szacunkiem i starałam się zwolnic tempo, bo nie chciałam jej zbyt szybko skończyć, ale po prostu się nie dało! . Każdą stronę pochłaniałam z ogromną fascynacją i zachwytem. Styl pisania autorki, jej ogromna wiedza, obrazy i historie, które stworzyła, niesamowici i oryginalni bohaterowie. Praktycznie cały czas musiałam się zatrzymywać aby zapisać stronę z cytatem, który warto zapamiętać. Bawiła, wzruszała, wprowadzała w stan zadumy i kontemplacji. Gorąco ją Wam polecam i zachęcam do przeczytania. Jednak uważajcie w miejscach publicznych :). Ja kilka razy musiałam przerwać czytanie aby się "opanować" i nie rozpłakać :).
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
03-02-2017 o godz 19:38 przez: Pani Lecter
Dzięki uprzejmości wydawnictwa Otwartego otrzymałam 3 książki Niny George. Nie czytałam żadnej, nawet najsłynniejszego "Lawendowego pokoju", ale gdy się u mnie pojawił, i tak zaczęłam od najnowszej powieści tejże autorki. Trzy różne opowieści, które mają to samo sedno. Trzy osoby, które są sobie bliskie, a jednak dalekie. Styl Niny George - niepowtarzalny, wprost niepodobny do obyczajówkowego filozofowania i stwarzania schematycznych zakończeń. Autorka swoimi przemyśleniami (które wkłada w usta głównych bohaterów) potrafi objąć temat śmiertelności i cielesności. Książka porusza niezwykle trudne tematy, ale bohaterowie nie są żadnymi wyimaginowanymi postaciami. Idealnie wykreowane, ale nie nadludzkie i przekoloryzowane. Uwielbiam postać chłopca, który emocje, dni, zachowania określa barwami. Irytuje mnie czasem zachowanie Eddie, ale nie mogę powiedzieć, że jej nie rozumiem. Henri jest dla mnie tajemniczy, ponieważ niewiele mamy z nim bezpośredniego kontaktu. Literatura z pewnością dojrzała, która nie zostanie do końca zrozumiana przez czytelników niewymagających obyczajówek i naiwnych młodzieńczych opowiastek, ale też nie skomplikowana na tyle, by odbić się w ich umysłach bez echa.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-01-2017 o godz 15:33 przez: dalena.ro
Musze Was ostrzec przed lekturą „Księgi snów”. To powieść, która szybko i niepostrzeżenie wkradnie się do Waszego serca. I mimo, że lektura przyniesie wiele obaw, niepokoju i strachu to da również nadzieję, pokaże jak miłość powstaje z gruzów oraz otworzy oczy na otaczający nas świat. Nauczy nas, co to strata i śmierć, ale pokaże również jak docenić każdą minutę życia. Z tej książki dowiesz się, że każda podjęta decyzja w naszym życiu jest ważna. I co najważniejsze… że zawsze można dać sobie i komuś drugą szansę. Czytanie tej książki można porównać do zapadania w sen. Czytasz i śnisz na jawie. Już nie wiesz, co jest prawdziwe a co nie. Wędrujesz między alternatywnymi światami. Wędrujesz między życiem a śmiercią. Poznajesz bohaterów i zaczynasz zastanawiać się, co TY zrobiłbyś na ich miejscu.
Nina George to pisarka, która oczaruje czytelnika. Pisze z wrażliwością, czułością i uczciwością. Wszystkie emocje opisuje do bólu prawdziwie. Tym zdobyła moje serce i mam nadzieje, że zdobędzie i Wasze.

Więcej recenzji na www.facebook.com/LiteraturaZmyslow Zapraszam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
02-02-2017 o godz 14:03 przez: GreczynkaCzyta
Wypadek zmienił nieodwracalnie życie trzech osób. Henri utknął między światami, między brakiem końca, a brakiem początku. Samuel utknął w pułapce wieku, już nie jest dzieckiem, ale nie jest też mężczyzną. Eddie utknęła w potrzasku myśli, nie wie dlaczego mężczyzna, który wyznał, że jej nie kocha jednocześnie uznał ją za jedyną osobę mogącą decydować o jego losach. W swojej najnowszej powieści Nina George porusza temat nieskończoności, temat zawieszenia między życiem, a śmiercią, między rzeczywistością, a snem. Co czuje człowiek znajdujący się w śpiączce? Czy nas słyszy, czy coś czuje? Medycyna nie znalazła do tej pory odpowiedzi na to pytanie... A czy autorce się to udało? Musicie przekonać się sami. Tytuł zdecydowanie refleksyjny, kontemplacyjny i dojrzały. Zachwyca językiem i przesłaniem płynącym z tej historii. "Księga snów" to historia emocjonalna, uniwersalna i ponadczasowa. Zdecydowanie polecam! Między życiem i śmiercią istnieje świat, którego stąd nie widać.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-02-2017 o godz 14:11 przez: Lucyna Tomoń
Gdybym miała powiedzieć w jednym słowie, o czym jest ta książka, to o śpiączce. Ale zabrałabym jej wtedy niemal cały urok. Śpiączka jest tutaj tylko oknem, przez które bohaterowie przechodzą między przeszłością, a teraźniejszością, między wyborami, których kiedyś dokonali i ich alternatywami. To również historia wielopoziomowej i nieoczywistej miłości. Tej miedzy kobietą i mężczyzną, tej nastoletniej, równie trudnej i tej pomiędzy synem i ojcem. Zawsze mam problem z książkami George, trudno mi napisać, o czym tak naprawdę są. Wielowątkowość. Jednak bardziej na płaszczyźnie uczuć i emocji bohaterów, niż akcji. "Księga snów" wspaniale kołysze, wzrusza, sprawia, że próbujemy spojrzeć na własną rzeczywistość oczami Sama. To takie wyświechtane, ale ona naprawdę skłania do przemyśleń. I pięknie, chociaż nie koniecznie szczęśliwie się kończy. Żałuję, że mam ją już za sobą. Naprawdę. cała recenzja dostępna na www.today-ornever.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-01-2017 o godz 10:01 przez: Diane Rose
Nina George wykreowała ciekawych bohaterów. Henri, który zapadł w śpiączkę śni o swoich lękach, o swoim synu i kobiecie, którą porzucił, bo bał się związku. Sam czuwa przy swoim ojcu i zakochuje się w pogrążonej w śpiączce dziewczynie. Jako osoba nadwrażliwa rozróżnia emocje i przypisuje je do barw, ale niewiele osób jest w stanie to pojąć. Eddie to kobieta będąca na granicy światów, w jednym z nich jest szaleńczo zakochana w Henrim, w drugim stara sobie poradzić z tym, że ją porzucił. A teraz staje przed jeszcze trudniejszym wyborem - decydowaniem o jego życiu i śmierci. W tej książce ważną rolę odgrywają również lekarze - gentleman i Bóg, którzy bezwarunkowo poświęcili się swojej pracy na oddziale ludzi - warzyw. To metaforyczna opowieść o drodze, którą należy obrać w życiu, o ludziach żyjących na granicy światów, o walce, emocjach, trudnych decyzjach, konsekwencjach podejmowanych przez nas wyborów i wreszcie o przemijaniu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
25-01-2017 o godz 21:00 przez: Linda
Nina George stworzyła przejmujący obraz wielowymiarowych światów, zagubienia, zarówno po jednej stronie świadomości, jak i po drugiej. Niczym tysiące drzwi, które mogą poprowadzić do różnych historii. Powieść jest niezwykła pod wieloma względami, porusza ważne i niełatwe tematy, potrafi je przekazać w sposób absolutnie subtelny, nie emanując przy tym nadmiernymi emocjami, chociaż fabuła na pewno może poruszyć niejedno czytelnicze serce."Księga snów" to piękna, napisana rewelacyjnie książka o miłości, oddaniu, o stracie, jaka może spotkać każdego z nas.Ogromne wrażenie robią tutaj detale, wydaje się, że nic nie jest przypadkowe, a przeplatanie się światów jest ukazane w mistrzowski sposób, one gdzieś łączą się ze sobą, między snami a świadomością. http://www.love-coffeeandbooks.pl/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-01-2017 o godz 06:41 przez: Agnieszka Mazur
Ta książka wsysa czytelnika i robi to błyskawicznie. Można zapomnieć o śnie, obowiązkach albo zmęczonych oczach, kiedy Henri wędruje przez alternatywne scenariusze swojego życia, a Eddie, którą porzucił, na nowo się w nim zakochuje, choć widuje go tylko w stanie śpiączki. A to i tak nic w porównaniu z więzią ojca z synem, która wytwarza się, kiedy Sam po raz pierwszy spotyka swojego tatę – nieprzytomnego, z podejrzeniem trwałych uszkodzeń kory mózgowej. Jak można porzucić takich bohaterów dla czegoś tak banalnego jak gotowanie obiadu albo spanie?

Cała recenzja tutaj: http://ksiazki-z-dusza.blog.pl/2017/01/14/ksiega-snow-nina-george/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-01-2017 o godz 08:41 przez: bookmoment
Powieść, którą chcę Ci dziś przedstawić to istna wędrówka po nieznanych wodach – pomiędzy życiem i śmiercią. Można śmiało powiedzieć, że "Księga snów" to taniec trzech postaci - trzech perspektyw - mężczyzny, kobiety i dziecka. To oni poprowadzą Cię przez ścieżkę łączącą dwa światy, to oni opowiedzą Ci historię. Powieść pozbawiona jest afektacji - jest wysublimowana, subtelna, inteligentna, piękna. Każda - nawet najmniejsza czynność czy słowo wypowiedziane przez bohatera prowadzi do zaskakującego meritum.

Między życiem i śmiercią istnieje świat, którego stąd nie widać. Czy odważysz się przekroczyć jego próg?
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-01-2017 o godz 21:40 przez: barwinka
"Księga snów" to niezwykła książka, która poruszając trudne i bolesne tematy pomaga się z nimi pogodzić. To może być dla wielu osób remedium na ból po stracie bliskiej osoby. Zaskakujące jest, że pomimo trudnego tematu, jaki pojawia się w tej powieści, daje ona niezwykle dużą dawkę nadziei. To było moje pierwsze spotkanie z twórczością pisarki. Podchodziłam do niego niezwykle ostrożnie, szczególnie patrząc na temat, który poruszony jest w książce. Teraz wiem, że warto było ryzykować, bo to jeden z tych tytułów, który na długo zostaje w pamięci.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Mniej recenzji Więcej recenzji