Księga Rodzicielstwa Bliskości (okładka  miękka)

Na sali porodowej powinni dodawać tę książki gratis po porodzie z hasłem: - Proszę; tu Pani dziecko a tu krótka instrukcja obsługi! ❤️ Bo tym właśnie jest dla mnie Księga Rodzicielstwa Bliskości. Powiem więcej, gdy byłam w pierwszej ciąży poleco mi książke „zaklinaczki dzieci”, chociaż dla mnie chyba lepszym słowem była by „tresura”… Wyobrażacie sobie jeść, spać lub załatwiać się kiedy ktoś Wam powie, że teraz jest na to pora?Ja też nie i już z tych prostych wzgledów ta pani jest dla mnie skreślona bo gdzie tu mowa o jakimkolwiek podejściu do dziecka? Tej pani mówię stanowcze: NIE! Dopiero jakoś 3/4 miesiące po porodzie w końcu (szczęśliwie!) trafiłam na filozofię rodzicielstwa bliskości. Stworzona przez pediatrę Williama Searsa filozofia oparta na szacunku wobec dziecka i bliskości opiera się na siedmiu filarach: * Bliskość i ciepło * Naturalne karmienie * Noszenie dziecka * Spokojny sen/ spanie z dzieckiem * Płacz dziecka – sygnał, którego nie można lekceważyć  * Równowaga i wyznaczanie granic * “Strzeż się trenerów dzieci” czyli ważna jest intuicja Nie chce zbytnio rozwijć samej treści książki bo jest tam taki ogrom wiedzy i wsparcia, że najlepiej jeśli sami po nią sięgniecie! Ta książka jest odpowiedzią na wszystkie „mądrości” i „dobre rady” w stylu: -„nie noś bo się przyzwyczai” -„wymusza płaczem” -„popłacze i mu przejdzie, zostaw”. Domyślam się, że Wy podobnie jak i ja mogliście słyszeć je nie raz. Zaraz obok najgorszego dla mnie „odłóż go i coś porób a nie tak nosisz”… nie zlicze ile łez wylałam bo „wsparcie” właśnie takie było. Ta książka jest dla mnie niesamowicie ważna, chociaż dopiero teraz miałam okazję ją przeczytać, wcześniej jednak opierałam się na założeniach jakie słyszałam/czytałam na grupach i w internecie, bo pamiętajcie że również funkcjonują grupy wspierające mamy RB a nawet znajdziemy wioski dla dzieci wychowywanych w tym duchu i tu ubolewam mocno bo są one dość drogie… Książka będzie skarbnicą wiedzy dla kobiet w ciąży i noworodków, ale nie widze przeszkód by część wiedzy wykorzystać również przy starszakach😉. Dla mnie to do zawsze będzie taka „dziecięcia biblia” już❤️.