Wierni wrogowie. Kroniki Belorskie. Tom 5 (okładka  miękka, 07.2018)

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń

Produkt niedostępny

Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Może Cię zainteresować

"Wierni wrogowie" to długo wyczekiwana powieść Olgi Gromyko, która z jednej strony usatysfakcjonuje miłośników bestsellerowej serii o przygodach wiedźmy Wolhy, jak również ukaże nieznane jeszcze polskim czytelnikom literackie oblicze autorki.

"Wierni wrogowie" ponownie przeniosą czytelnika do świata Belorii, ale na wiele lat przed narodzinami Wolhy, pomiędzy wilkołaki, trolle, driady, elfy i smoki, w czasy heroicznych czynów, które dawno już przeszły do legend.

Nie zawsze jest tak, że ucieszą cię kłopoty wroga. A ucieczka przed problemami hen na kraniec ludzkich ziem bynajmniej nie gwarantuje świętego spokoju. Ba, obrażanie się na cały świat nie oznacza, że masz stać z boku i patrzeć, jak ktoś usiłuje go podbić tudzież godzić się na plany dotyczące bezpośrednio twojej cennej skóry. Zdarza się, że grupa przypadkowych osób wbrew woli wciągnięta w wydarzenia, o których nie wiedzą prawie nic może zdziałać więcej niż cały konwent arcymagów, który w praktyce wcale nie jest aż tak wszechmocny i wszystkowiedzący. A może nawet występuje w nie do końca słusznej sprawie... Czasami wir przygody w jednej chwili burzy z trudem zbudowaną codzienność i ciska cię na drugi kraniec świata bez żadnej gwarancji na powrót, a nawet zachowanie życia.

Kroniki belorskie


Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1207554220
Tytuł: Wierni wrogowie. Kroniki Belorskie. Tom 5
Seria: Kroniki Belorskie
Autor: Gromyko Olga
Tłumaczenie: Makarevskaya Marina
Wydawnictwo: Papierowy księżyc
Język wydania: polski
Język oryginału: rosyjski
Liczba stron: 650
Numer wydania: I
Data premiery: 2018-07-18
Rok wydania: 2018
Forma: książka
Wymiary produktu [mm]: 145 x 206 x 48
Indeks: 26550442
średnia 4,9
5
18
4
3
3
0
2
0
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
5 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
06-06-2019 o godz 07:19 przez: Snieznooka
Za mną kolejny już, bo piąty tom Kronik Belorskich, które dla Was miałam okazję recenzować, tym razem główną bohaterką książki nie jest rudowłosa wiedźma, ale ktoś zupełnie inny, co nie znaczy, że wypada słabiej, czy też gorzej. To w dalszym ciągu Olga Gromyko ze swoim zaraźliwym poczuciem humoru, rewelacyjnym stylem i czasem, który mi wykradła swoimi powieściami. Tak, oddałam Oldze przez te pięć tomów Kronik Belorskich sporo czasu, ale to co otrzymałam w zamian całkowicie mnie usatysfakcjonowało. Zabawę, relaks i niesamowitą rozrywkę, no i może trochę bolący brzuch od śmiechu, który był reakcją na zabawne dialogi! Jeśli macie nadzieje na ponowne spotkanie z naszym rudzielcem to muszę Was rozczarować bowiem, akcja omawianej powieści rozgrywa się w Belorii na kilkaset lat przed narodzinami Wolhy Rednej. „Ten co zdradził wroga, kiedyś zdradzi też przyjaciela”. Zacznijmy od tego, że opowiem Wam o nowych głównych bohaterach, bo sami przyznacie, że jest to mieszanka wybuchowa. W „Wiernych wrogach” główną bohaterką jest Szelena kobieta, która jest wilkołakiem z czego jest dumna. Poznajemy także Weresa, maga o tymczasowo osłabionych zdolnościach magicznych, którego ostatnim zajęciem jest polowanie na pomroki. Najlepsze zostawiłam na koniec, Gromyko wykreowała dla nas w miarę młodziutkiego smoka, Mroka, który uwielbia młode kobiety, tylko tak średnio wie, jak się za to zabrać, jego zapędy są dość… interesujące. Już po samym przedstawieniu tej, jakże wesołej i charakternej gromadki musicie przyznać jedno: będzie się działo! Szelena jest wilkołakiem prawdziwym, nie takim z przypadku, kiedy napatoczyła się pod kły warczącemu osobnikowi. Taka się urodziła i to napawa ją dumą, niestety wiele osób wolałoby ją chwytać i pozbyć się jako takiego problemu. Wilczyca mieszka w chacie pod lasem w niezbyt dalekiej odległości od osady, którą autorka nazwała Wysiedliskiem. Zajmuje się zielarstwem i ma sporą wiedzę na ten temat, mimo, że zajmuje zaledwie stanowisko asystentki, ludzie traktują jak osobnika gorszego sortu, bestię, która nie jest w stanie odczuwać żadnych ciepłych uczuć, nie posiadająca etycznych i nieco większych wartości. „Powodzenie. Przyjaźń. Miłość. Obowiązek. Kawałki granitu, szeleszczące wzdłuż zbocza. Na tym świecie nie ma nic solidnego. Nic wiecznego”. W karczmie o uroczej i klimatycznej nazwie „Wilcza Paszcza” dowiaduje się z „przechwałek” miejscowych o pewnym magu, którego dotkliwie poturbowali zostawiając na pewną śmierć. Być może była ciekawa tego, czy mówią prawdę, chciała zobaczyć, czy mag faktycznie odszedł z tego padołu, więc poszła w opisane w karczmie miejsce. Szczęście lub nieszczęście, w zależności od położenia i punktu spojrzenia nasz Weres dzielnie się trzymał. Szelena postanowiła zabrać go do siebie i połatać na tyle ile będzie potrafiła, problem w tym, że mag nienawidzi wilkołaków i od jakiegoś czasu na nią poluje. Wilczyca jest honorową kobietą, dlatego chce uczciwej walki, wierząc, że Weres jest dla niej godnym przeciwnikiem. Czy będzie ku temu okazja? Niekoniecznie. Wszystko się zmienia, kiedy ostają zmuszeni połączyć siły, gdyż w mieście zaczynają ginąć ludzie, a wszystko za sprawą jakiś stworzeń, których sposób ataku przypomina ten należący do wilkołaków. Wrogowie zacieśniają więzi, a ich drużyna rozrasta się o naszego smoka Mroka, ucznia maga Resta i Virrę, która jest półelfką. Przygoda się rozpoczyna, czy bohaterowie sobie poradzą? Czy uda im się pokonać wzajemną niechęć? „Wierni Wrogowie” to fenomenalna powieść autorki, która ma niesamowitą fantazję przy kreacji bohaterów i światów oraz poczucie humoru, którego mógłby jej pozazdrościć nie jeden komik. Beloria jest krainą pełną magii, cudownych stworzeń, które różnią się między sobą intencjami. Jedni są przyjaźni, inni kipią wrogością, więc potrzebny jest ktoś, kto posprząta cały ten bałagan. Szelena dostała misję od Gromyko, została uzbrojona w ostre pazury, kły i niezwykle ciepłe i bujne futro, jednak to nie wszystko. Jest twarda i ma ten cięty języczek, który tak uwielbiam, dzięki niemu mamy wiele zabawnych dialogów z Weresem, którymi zdają się nadrabiać brak możliwości zmierzenia się ze sobą. Mag nadrabia inteligencją, mimo, że zdarza się, że buja w obłokach zbyt często, no i Mrok, ten smok, jest po prostu wyjątkowy w całej swojej kreacji. „Wierni Wrogowie” to wspaniała powieść fantasy, która mnie sobą zauroczyła, jest wciągająca, utrzymana w tym magicznym stylu, co jej poprzedniczki. Akcja jest dynamiczna, a starcia dobrze opisane, dlatego z łatwością można je sobie wyobrazić. I jak tutaj nie lubić nekromantów?
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-01-2019 o godz 18:48 przez: Attra
Dawno, dawno temu… Eeee nie aż tak dawno, ale jednak. Na pewno dużo wcześniej nim urodziła się Wolha Redna. Wilkołaki, czarownicy, trolle, driady, elfy i smoki i dobrze czytelnikom znany już świat Belorii, gdzie poznajemy Szelenę, Weresa i jeszcze kilkoro innych bohaterów. Zaprzysiężonych wrogów, przeciwników, którzy na swój widok najpierw atakują, a potem pytają czy to drugie faktycznie zawiniło. I taka zbieranina zostaje sojusznikami (ale wrogimi, żeby nie było), razem dążąc do odkrycia tajemnicy, która może zagrozić wielu istnieniom. Pokochałam twórczość Olgi Gromyko miłością wierną. Tak samo jak stworzonych przez nią bohaterów. Byłam ogromnie ciekawa jak wypadną na tle rudej wiedźmy, Lena i reszty bohaterów ci nowi. I co ja mogę napisać? Otóż wypadli świetnie! Autorka stworzyła bardzo wyrazistych bohaterów, nadała im delikatny poważniejszy rys, nie pozbawiając jednocześnie sarkazmu, którym posługują się jak bronią. Nie sposób było nie polubić wykreowanych przez pisarkę postaci i to nie tylko tych głównych, ale i drugoplanowych. Czy ktoś wiódł prym przez całą powieść, czy tylko pojawił się na chwilę, od razu wzbudzał sympatię (bądź antypatię w przypadku tych czarnych charakterów) i czymś się odznaczał. Kreacja postaci – to zdecydowanie bardzo mocna strona tej części cyklu. Akcja powieści jak to u pisarki, jest wartka, ciekawa, a tajemnica, którą muszą odkryć bohaterowie wcale nie jest taka łatwa do rozwikłania. Oczywiście jak to w tym cyklu było do tej pory, tak i w „Wiernych wrogach” mamy sporą dawkę humoru i ironii, a bohaterowie (jak już pisałam powyżej) potrafią szastać sarkazmem na prawo i lewo. Fabuła jest spójna, a to w jakim kierunku zmierza, potrafi zaskakiwać. Nie ma w tej powieści czasu na nudę, jest sporo nieprzewidzianych wydarzeń i sporo niespodzianek (którymi byłam zaskakiwana na równi z bohaterami). Co ważne, pod tą humorystyczną otoczką skrywają się poważniejsze tematy, które porusza Olga Gromyko, na przykład kwestia tolerancji dla odmienności, akceptowanie siebie takim jakim się jest, docenienie wiernej przyjaźni i lojalności. Ta niezwykła kompania dostarczyła mi ogrom rozrywki, ale i kilka wzruszeń. Polubiłam ich ogromnie i co u mnie niezwykłe, żałuję, że to historia jednotomowa, bo chętnie bym wróciła do opowieści o przygodach Weresa, Szeleny i całej reszty tej (prze)dziwnej drużyny. Gdzieś obiło mi się o uszy, że w szóstej części Kronik Belorskich mają się pojawić bohaterowie z tej powieści, ale póki co żadnych konkretnych informacji na ten temat nie udało mi się znaleźć. Podobnie jak w pozostałych książkach Olgi Gromyko, mamy tu barwny świat, obrazowe opisy i lekki, ale dobry język. Styl autorki bardzo lubię, uwielbiam ten wyjątkowy klimat jaki udało jej się stworzyć w swoich powieściach. Nawiązania do słowiańskich legend i straszydeł również cieszy. Jeśli komuś podobały się powieści o przygodach W. Rednej, to i ta książka zapewne przypadnie mu do gustu. Pomimo sporych gabarytów, powieść czytało mi się bardzo szybko. Jest w tej książce wszystko za co pokochałam twórczość pani Gromyko, plus coś jeszcze, odrobina melancholii, tęsknoty w duszach bohaterów. Za czym? U każdego z nich za czymś innym, a jednocześnie za tym samym. Cóż mogę napisać jeszcze, aby zachęcić Was do sięgnięcia po ten cykl? Wszystko już chyba napisałam w tej i czterech poprzednich recenzjach Kronik Belorskich. Jeśli wahacie się czy po nie sięgnąć – dajcie sobie szansę. To lekki i bardzo dobrze napisane fantasy, które bawi, wzrusza, wciąga do wykreowanego przez autorkę świata. Ja przepadłam z kretesem i czekam na kolejny tom – oby już nie długo. Moje Czytanie, czyli czytelniczy miszmasz
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-09-2018 o godz 18:14 przez: Monika Szulc
Szelena jest piękną i niezależną kobietą. Nieco zębatą i włochatą, ale uwielbia swoje wilcze oblicze, a ja tym bardziej uwielbiam ją za to! Niestety nie wszyscy podzielają tę fascynację i pragną schwytać wilczyce. Jeden mag w szczególności marzy o zemście na tym gatunku, lecz pech chciał, że to Szelena znajduję nieszczęśnika bliskiego śmierci i postanawia go wyleczyć, bo w końcu pojedynek między tą dwójką powinien być uczciwy. I tak oto wilczyca mieszka z magiem pragnącym jej śmierci, który ma zawziętego ucznia, skrzydlatego przyjaciela i moce, które potrafią przerazić. Kiedy zaczyna dochodzić do tajemniczych zabójstw z udziałem nieznanych potworów, ta zaskakująca grupa zaczyna tworzyć drużynę i wyrusza w podróż, by rozwikłać zagadkę i ocalić własne życie! „Wierni wrogowie” to idealny tytuł dla tej historii i jeśli liczycie na ponowne spotkanie z Wolhą Redną, to srogo się zawiedziecie. Jest to niezależna historia i opowiada losy całkowicie nowych bohaterów. Łączy je tylko kilka szczegółów, których mniej uważni czytelnicy nie wyłapią, oraz wspaniałe uniwersum. Wilkołaki, smoki, elfy, krasnoludy i jeszcze wiele innych ras tworzy mieszankę iście ognistą, zapewniając czytelnikowi ogrom radości i emocji. Główną bohaterkę pokochałam od pierwszej strony i ta miłość z każdą kolejną tylko się umacniała. Zacznę jednak od tego, że w moim odczuciu jest to książka bardziej dojrzała, niż te, które przeczytałam do tej pory. Autorka nadal ma lekkie pióro i ostry sarkazm, lecz skrzętnie wplątała w całą historię przeszłość wilkołaczycy. Krótkie wspomnienia początkowo niewiele mówią o jej przeszłości, lecz z biegiem wydarzeń nabiera się pewnych podejrzeń. Są to bardzo wzruszające momenty. Wilcza, piękna i nostalgiczna pieśń, była niemal wstrząsająca. I z tego też powodu, główna bohaterka jest twardą babką, która miękkie serce dokładnie ukrywa. Bohaterowie przemierzają mroźną krainę i podczas tej wyprawy przewija się bardzo barwna plejada postaci. Każdy z nowo poznany jest na tyle charakterystyczny, że szybko zapada w pamięci. Co do samej drużyny, to często dochodzi między nimi do przepychanek słownych, lecz w tych najgorszych chwilach potrafią zawalczyć o towarzysza. Akcja jest dynamiczna, a dialogi wartka, co niewątpliwie stanowi kolejny plus. Szczerze przyznaję, że „Wierni Wrogowie” są jedną z mich ulubionych powieść i tęsknie za Szel i Weresem, który pomimo wrednego charakterku rozkocha w sobie niejedną czytelniczkę. „Wierni wrogowie” to raczej klasyczne fantasy, dla wszystkich wielbicieli gatunku! Świetnie wykreowane postaci i jeszcze lepszy humor, który bardzo sobie cenę. Widowiskowe starcia i prawdziwa kryminalna zagadka nie pozwalają oderwać się od lektury, która niestety już za mną. Jak wytrzymać do kolejnego tomu? Ah… jak ja tęsknię za tymi wariatami! Świetna książka! Która udowodniła mi, że jednak mam słabość do nekromantów! Polecam! 9/10
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
26-08-2018 o godz 00:00 przez: CzeslawBoguski | Empik recenzuje
Po pierwsze, abym został dobrze zrozumiany i odebrany. Chciałbym dodać, że miłuje się w fantasy pokroju słynnego autora Tolkiena. Właśnie taka stylistyka opowieści trafia do mnie najbardziej. Kroniki Belorskie mają w sobie coś interesującego i unikatowego. Każda z książek tej serii pomimo dobrze skrojonej fabuły, która prawdopodobnie miała już cały szkic napisaniem książek to dodatkowo niesie pewną prawdę życiową. Niektóre dosyć proste i znane każdemu, ale w tym przypadku jest to kwestia posiadania wroga. Nic tak nie łączy ludzi jak posiadanie wspólnego wroga lub wspólnego problemu. To jest najlepszy łącznik i duplikator siły. Olga mimo wszystko nie na tym kładzie nacisk, gdyż fabuła toczy się bardzo przyjemnie. Refleksja przyszła jedynie naturalnie wobec aktualnych wydarzeń. Książka przypadła mi do gustu, nie odstaje poziomem od poprzednich.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-05-2021 o godz 12:42 przez: Delvardian
Nie jest to fantastyka z kijem w rzyci, która próbuje udawać, że fantasy ma jakikolwiek sens. To fantastyka kanoniczną, w której banda nieznajomych wyrusza w drogę, przeżywa przygody, walczy ze złem i to wszystko okrasza wspaniałym poczuciem humoru. Mhm, czytałam to już chyba z pięć razy i wracam zawsze gdy potrzebuję lekkiej, zabawnej lektury, która poprawi mi nastrój i mentalnie przytuli. Polecanko.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0

Zobacz także

Podobne do ostatnio oglądanego